Kazanie wg Orędzi Pana Jezusa do kapłanów, Ottaviano Micheliniego:
76. SCHIZMA W LITURGII
Jezus: Oto schizma, która powstaje z racji liturgicznych, za nią kryją się jeszcze inne. Przy udzielaniu Komunii świętej zaraz występują wątpliwości i opory. Episkopat zabronił dawać Hostię świętą na ręce, co potwierdził Wikariat Rzymu. Tymczasem i w Rzymie i gdzie indziej nie słuchają go i w dalszym ciągu, łamie się tym sposobem jedność liturgiczną. Komisja liturgiczna wydała rozporządzenie, co do sposobu celebracji świętych Obrzędów. Nie wszyscy stosują się do niego... Wystarczy zobaczyć jak łamie się jedność liturgiczną od której zależy jedność kościelna. Należy również zaobserwować jak są udzielane Sakramenty święte.
Wyraźne rozporządzenie C. E. J. ustanowiło, że kapłan w spełnianiu swej służby powinien włożyć sutannę... Jest to więc stałe łamanie przepisów liturgicznych. Dziś wielu kapłanów nie wkłada sutanny idąc do konfesjonału, udzielając Komunii lub Chrztu św. Tłumaczą, że wszyscy tak postępują... To tak, jak gdyby ktoś mówił: ponieważ wszyscy nie słuchają i obrażają rodziców, to i ja mogę tak czynić. Nie byłaby to dobra nauka ze strony tego, kto powinien uczyć innych mądrości! Kapłan siedzi w konfesjonale bez marynarki lub nawet w bluzce trykotowej bez rękawów. Ograniczyłem się tylko do ogólnych rozłamów, które sprowadzają Liturgię, jakby do funkcji trupa bez życia. A co powiedzieć o Mszach świętych celebrowanych jakby rekordowo...! Zwykle trwa Ona osiem minut... inni ofiarują w tym celu dwanaście lub czternaście minut... Najważniejszy akt kultu, najuroczystszy moment w Liturgii dokonuje się gorzej niż byle jaki uczynek ludzki! Jest rzeczą pewną, że ten sposób postępowania na pewno nie pomoże do zjednoczenia duchowego, jakiego pragnie Bóg... Nie trzeba mówić, że to są wyjątki na które nie należy zwracać uwagi, bo w całym Kościele jest ich tyle, że trzeba się z nimi liczyć.
77. LITURGIA TO POTĘŻNY GŁOS!
Jezus: Chaos jest więc w Liturgii...
O! Gdyby wszyscy kapłani zdawali sobie sprawę ze swej godności kapłańskiej... Z godnością kapłańską nie może równać się żadna inna na ziemi... Ile by dusz doprowadzili wtedy do Mego Serca Miłosiernego! Liturgia za swymi symbolami i figurami jest skuteczną i potężną mową, która wstępuje do serc tam obecnych w duchu wiary. Moi Aniołowie zawsze licznie obecni na uroczystościach liturgicznych, drżą na widok chłodnego, wewnętrznego usposobienia kapłanów, działających bez Wiary i bez Miłości, lecz tylko z przebiegłej i nikczemnej obłudy! Jest to tylko małe rozdarcie na obrazie Mojego Kościoła, który mimo ciężaru tylu zła dźwiga wszystko i dźwigać będzie, aż do strasznego ostatecznego zderzenia, jakie mu przygotowują nieprzyjaciele, przy przewrotnej współpracy tylu Moich zwyrodniałych synów! Powtarzam ci jeszcze raz, że już wkrótce nadejdzie ten dzień, w którym jak biała Gołębica, Kościół powróci do Jezusa, jak Oblubienica o której mówi Pieśń nad Pieśniami. Na dziś kończę. Błogosławię cię mój synu, a wraz z tobą błogosławię wszystkich, którzy są bliscy tobie i współpracują z tobą ku chwale Bożej i zbawieniu dusz. Pozostań zawsze moim małym zużytym piórem w służbie Prawdy.
78. RATUJMY DYSCYPLINY KOŚCIOŁA 18.11.1978 r.
Jezus: Synu mój, to Ja Jezus, słuchaj i pisz.
Niedawno, zanim odszedł do Domu Ojca Niebieskiego Mój Wikary na ziemi. Papież Jan Paweł I, powiedział: "ratujmy wielkie dyscypliny Kościoła" a wkrótce to samo wezwanie powtórzył Jan Paweł II. Co chcieli Oni powiedzieć tym wezwaniem do całego Kościoła, wezwaniem strapionym, będącym prawdziwym okrzykiem boleści? Starali się ratować rzecz zagrożoną zniszczeniem lub częściowo już zniszczoną, chcieli ratować dom stojący w płomieniach. W takiej sytuacji człowiek szuka i woła o pomoc, aby uratować to, co jeszcze da się ocalić. Mój Kościół stoi w płomieniach! Płomienie niszczą Jego najpiękniejsze struktury, na których Go zbudowałem. Fortece duchowe, którymi Go otoczyłem i rozsiałem je wszędzie, płoną wszystkie, wszędzie jest kryzys! Niedługo zapłoną płomienie materialne, by dokończyć dzieła zniszczenia, po którym Mój Kościół zostanie całkowicie odnowiony. Mówiłem już, że klasztory, zgromadzenia i zakony są też ogniskami pożaru i kryzysu. Płomień długo kryjący się tam w popiele, zaczął wydobywać się na wierzch, a rozszerzając się i łącząc zarazem spowodował wielki pożar. Ogień otoczył cały mój Kościół, który teraz, w pełni kryzysu, cały płonie!