JADWIGA KOWALIKOWA, O SZANSĘ KSZTAŁCENIA JĘZYKOWEGO W LICEUM
Gdyby ktoś chciał oceniał kształcenie językowe w liceum po programach, podręcznikach, dokumentach takich jak Podstawa programowa i poświęconych mu publikacjom, doszedłby do wniosku, że jego kondycja nie jest taka zła.
Okazuje się, że jest całkiem na odwrót. Postulaty, polecenia i plany nie przekładają się na działania polonistów; kształcenie językowe jest tylko teoretycznym składnikiem edukacji polonistycznej.
Zmiany pragną przede wszystkim poloniści. I chociaż zmiana zależy w znacznej, jeżeli w głównej mierze właśnie od nich, jakoś nie potrafią wprowadzić jej w życie. Z jednej strony nie mogą,
a z drugiej nie chcą. W grę wchodzi ich psychiczny dyskomfort.
Zmiany pragną też metodycy uniwersyteccy, bo:
Zdają sobie sprawę z powagi problemu, który stopniowo narastał, aż do dzisiaj - potrzebuje radykalnych rozwiązań,
Są odpowiedzialni za edukację przyszłych nauczycieli polonistów.
Dochodzi do nieoficjalnego przyzwolenia, aby z edukacji polonistycznej zniknął jej ważny składnik wbrew zapisom w Podstawie programowej.
Niedostatki kompetencji językowej i komunikacyjnej trudno jest ukryć; uczniowie ciągle używają polszczyzny kolokwialnej.
Poziom kultury słownej licealistów obniża się; poprzestają na eksploatowaniu niewielkiej części zasobu leksykalnego; nie korzystają z odmian współczesnej polszczyzny; popełniają wszelkiego rodzaju błędy.
Upośledzenie kształcenia językowego w szkole pozostaje w sprzeczności ze społecznym zainteresowaniem piękną i poprawna polszczyzną; dużą popularnością cieszą się jej poświęcone audycje radiowe i telewizyjne; słowniki i poradniki znajdują swoich nabywców; renesans przeżywa retoryka, którą uczą się na kursach i studiach – zasługuje, aby wrócić również do szkoły.
Pomimo licznych dyskusji, wydawania poradników i podręczników, nie przybywa lekcji językowych.
Nauka o języku nie jest objęta np. sprawdzianem dopuszczającym do matury, a to „wymusiłoby” pożądane zmiany.
Należałoby ograniczyć wybór tematów, przy jednoczesnym rzeczywistym wcielaniu w życie jej rezultatów.
Trzeba zmienić zapisy w Podstawie programowej oraz same materiały dydaktyczne – zbyt wiele, zbyt różnorodne; to stwarza fałszywe przekonanie, że problematyka językowa cieszy się żywym zainteresowaniem ze strony nauczycieli oraz uczniów.
Poloniście zdają sobie doskonale sprawę, że licealiści potrzebują kształcenia językowego, skąd więc taka rozbieżność w realizacji tych tematów.
Obserwator spoza szkoły przyczynę widzi w skróceniu nauki liceum do lat trzech, co pogorszyło warunki pracy polonisty.
Zawsze miał problemy z pełna realizacja materiału, ale w związku ze skróceniem nauki, ma jeszcze mniej czasu, więc poświęca zajęcia z kształcenia językowego literaturze, która na pewno pojawi się na maturze; nadrabianie strat odbywa się kosztem nauki o języku.
Co powinien zrobić polonista, któremu zależy na uzdrowieniu tej sytuacji?
Wydaje się, że istnieją cztery możliwości, które pomogą w osiągnięciu zamierzonego celu; należy się do nich odwoływać łącznie, a nie wybiórczo – efekt będzie szybszy i lepiej widoczny; dwa należą do sfery działań, a dwa do sfery postaw skutkujących określonymi zachowaniami:
Włączenie problematyki językowej w obszar lekcji literackich,
Dokonuje się w wyniku zwrócenia uwagi na tworzywo analizowanych
i interpretowanych utworów,
Obserwacja zjawiska transformacji środków językowych,
Chodzi o to, aby pokazać uczniom na konkretnych przykładach jak autor, wybierając słowa oraz wykorzystując ich formę, znaczenie i zabarwienie emocjonalne, kreuje rzeczywistość przedstawioną; jak kreuje bohaterów; jak kreśli i maluje krajobrazy
i wyglądy wnętrz itd.
Szczególna uwagę zasługują struktury składniowe, ze względu na doskonalenie sprawności tekstotwórczej, jak i kompetencji odbiorczej,
Dwa twierdzenia: utwór literacki, podobnie jak tekst o charakterze nieartystycznym, np. użytkowym, istnieje w języku i dzięki językowi; każda wypowiedź o każdym utworze odnosi się naprawdę do tworu językowego, a więc mówi o języku,
Istnieją tematy, które wymagają potraktowania autonomicznego, ale wiele zagadnień da się omawiać w związku z poszczególnymi lekturami zgodnie
z postulatem integracji treści kształcenia (tak jest w Barwach epok),
Przykład: W antykwariacie słów, wyrażeń i zwrotów: tekst wprowadzający służy jako materiał do doskonalenia czytania ze zrozumieniem, następnie został skonfrontowany z zadaniami i ćwiczeniami z odpowiednimi tekstami literackimi; polecenie: Przeczytaj tekst Bogurodzicy, wypisując oddzielnie: wyrazy, których dzisiaj w codziennej komunikacji językowej nie używamy, wyrazy, które mają dzisiaj inną niż dawniej formę, wyrazy, które funkcjonują obecnie w odmiennym znaczeniu,
Zmiany semantyczne powiązano z Trenem X Jana Kochanowskiego, pytając, w jakim znaczeniu używa poeta przymiotnika nikczemny w wyrażeniu mara nikczemnika i co ten wyraz znaczy obecnie – uczeń w roli odkrywcy zjawisk i ich interpretatora,
Tekst Pana Tadeusza posłużył do refleksji nad morfologia różnych opisów poetyckich, nad językowym portretem bohatera, nad sposobami informacji pośredniej o jego cechach; rama kompozycyjna i jej rola, słownictwo, tekstotwórcza rola różnych części mowy itp.
Wykorzystanie samokształcenia uczniów jako formy nabywania przez nich teoretycznej
i praktycznej wiedzy językowej, (przerzucanie części zagadnień z pracy w szkole do pracy
w domu)
Tradycyjna szkoła preferuje nauczanie bezpośrednie, które polega na realizowaniu poszczególnych, uznanych za ważne zagadnień w postaci tematów lekcyjnych; obywa się ono w klasie pod kierunkiem nauczyciela, ale współczesnych potrzeb edukacyjnych nie da się w ten sposób zaspokoić, stąd wykorzystanie samokształcenia (edukacyjne społeczeństwo jest skazane na nieustające uprawianie samokształcenia
- można ją zdobyć od kogoś, kto udzieli stosownego instruktażu; wielokrotne wykonywanie operacji),
Zabieg ten musi być przemyślanym i racjonalnym wyborem; wymaga zapewnienia niezbędnej pomocy; wykorzystywanie bloków zadaniowych, ćwiczeniowych itp.
Stwarzanie atmosfery sprzyjającej kształceniu językowemu,
Stosunek do mowy ojczystej: jeżeli cechuje się on świadomą troska o piękno, poprawność, staranność w doborze środków – sprzyja pomnażaniu wiedzy
i umiejętności z zakresu nauki o języku w sposób naturalny; gdy nie przywiązują oni wagi do precyzji i estetyki wysławiania się, mówią niedbale i byle jak – to znak, że nie będzie łatwo przekonać ich o konieczności doskonalenia narzędzia, jakim się posługują,
Szkoła otwarła się na ekspansję języka potocznego; zaczął wypierać polszczone staranną także z lekcji, postrzeganej prymarnie jako oficjalna sytuacja komunikacyjna; nauczyciele coraz częściej do niego sięgają, żywiąc przekonanie, iż traktują uczniów jako partnerów,
Niewłaściwe przewartościowanie celów i pomieszanie ich ze środkami,
Polonista musi mieć odwagę podjęcia i zakomunikowania uczniom decyzji, iż na jego lekcjach obowiązuje dobra, staranna polszczyzna w swym dialekcie kulturalnym, nauczyciel musi inspirować uczniów, by stawali się jemu podobni, w sposobie posługiwania się językiem.
Pomnażanie i aktualizowanie własnej wiedzy lingwistycznej, niezbędnej dla swobodnego poruszania się w obrębie problematyki językowej im operowania nią w różnych kontekstach, układach i sytuacjach dydaktycznych
Wiedza wyniesiona z uczelni często nie wystarcza,
Trzeba ją ciągle aktualizować i przypominać sobie nabyte wiadomości.