Manuskrypt przetrwania - część 205
08 października 2012 - | aisha north
Ludzkość jako gatunek od zbyt dawna była siedliskiem myśli, że nie są w stanie nic zrobić, jedynie iść w ślady swoich przodków. Innymi słowy, dla wielu, myśl otwarcia się na ideę, że nie jesteście jedynymi żywymi istotami w znanym wam wszechświecie jest dla nich jedynie fantazją, ponieważ uważają się za szczyt stworzenia. I jako takich, nic nie można zrobić bez nich, jako będących prowodyrami tego. I również widzą to jako ich nadane prawo, gdyż uważają resztę otaczającą ich jako swoją domenę. Teraz jednak, gdy coraz więcej z was zaczyna się budzić do faktu, że ludzkość nie jest sama w tej ogromnej przestrzeni, idea suwerenności innych żywych istot zaczyna też upadać, i słusznie, gdyż nie jesteście dłużej panami nad niczym, niż ktokolwiek inny. Jesteście zwykłym punkcikiem w stworzeniu, ale razem z tymi wszystkimi niezliczonymi innymi "plamkami", które istnieją wszędzie, stanowicie ogromny gobelin, tkany razem jak nici jedwabnych w coś tak pięknego, że będzie dosłownie zapierać dech w piersiach, gdy po raz pierwszy zobaczycie go w całej jego złożoności.
Widzicie, w przeciwieństwie do tak wielu waszych bliźnich uwierzyliście, że nie jesteście sami, i nigdy nie będziecie, a to niesie ze sobą wiele skutków. Gdy więcej z was obudzi się do tego faktu, więc także pomysł bycia odpowiedzialnym tylko wobec waszych rówieśników również odpada. Bo nie możecie rozpocząć otwarcia się na tę prawdę, że jesteście, ale niewielką częścią tego całego stworzenia bez jednoczesnego porzucenia idei siebie jako jakiegoś rodzaju panów świata. Bo nie jesteście, ale też nie jest nikt inny, gdyż to jest kreacja skonfigurowana przez fragmenty, gdzie nikt nie ma więcej mocy lub nie jest uważany za ważniejszego niż inni. To dlatego, że w rdzeniu, wszyscy jesteśmy tym samym, i nawet, jeśli nasze zewnętrzne wyglądy i miejsca zamieszkania będą się znacznie różnić, nikt nie może nazwać się uprawnionym do bycia "władcą" reszty. I to jest dokładnie miejsce, gdzie ci upadli nazywający siebie waszymi władcami są w błędzie. Myślą, że mogą kontynuować tę ich gierkę, używając was jako ich zabawki i panowania nad wami w każdym aspekcie, ale to już nie ten przypadek. Więc teraz, pływy (fale) zwróciły się przeciwko nim, jak już zostało wspomniane tyle razy, i czas, aby doprowadzić rzeczy do równowagi znów nadszedł. A wraz z nim idea, że kilku waszych może deklarować się władcami reszty was również dobiega końca. Ponieważ nie ma możliwości, żeby każdy pojedynczy podmiot mógł błędnie nazywać ludzi swoimi wyborcami lub poddanymi.
Chciwość, napędzana przez strach, nie będzie już sposobem, w jaki ludzie będą rządzić się w przyszłości, gdyż całą podstawą tego stworzenia jest szacunek i zjednoczenie. Innymi słowy, idea lenna rozsianych po waszej planecie, gdzie wszystko jest podzielone tak, że niektórzy mogą twierdzić, że maja władzę nad innymi, jest pozycją do wykreślenia. Przez wchodzenie do prawdy, że jesteście w rzeczywistości nie tylko mieszkańcami tej planety, ale również obywatelami całej kreacji, zdacie sobie również sprawę, że jako gatunek, jesteście tylko jednostką, a wraz z tym, również uświadomicie sobie, że nie macie się czego obawiać od waszych bliźnich. Nie będziecie podzieleni już dłużej, macie być zjednoczeni jako jedna grupa istot, wszyscy gotowi, aby odzyskać piękno i spokój, które ta planeta kiedyś utrzymywała w prawdzie. Ale po drodze trzeba będzie pozbyć się wszystkich starych pojęć "ich" i "nas", zdefiniowanych przez wygląd skóry, przez język, którym mówicie lub miejscem, w którym zamieszkujecie.Innymi słowy, wszystkie stare granice, czy są one na mapie lub tylko w waszych umysłach, będą musiały zniknąćw celu, abyście stali się prawdziwymi obywatelami gwiazd, którymi naprawdę jesteście.
Ale nie martwcie się, gdyż to będzie tylko naturalną konsekwencją dla was wszystkich, gdy zasłony opadną całkowicie i zobaczycie ten fakt dla siebie. Potem, te stare pojęcia separacji będą nieważne i niczym, i tylko ci, opierający się, aby przyjąć całą prawdę tego odsłonięcia będą uparcie próbować trzymać się starego sposobu dokonywania oddzielenia od reszty z was. Ale będą musieli ciężko walczyć z tym, bez skutku, bo to jest fakt, który będzie bardziej niż oczywisty dla wszystkich. Tak więc bez względu na to jak wysokie się wydają, te stare i sztywne granice utworzone, aby utrzymać wszystkich z dala, i nie tylko od nas, ale także od was, one wszystkie upadną pod naporem prawdy. Więc spójrzcie w przyszłość i będzie widać, ludzi zjednoczonych, nie tylko z ich braćmi z całego świata, ale także z całą resztą nas gotowych i chętnych do zjednoczenia się z Wami po raz kolejny. Gdyż nadchodzi czas, moi drodzy, i to przyjdzie być może szybciej niż myślicie. Gdyż widzimy, jak wielu z was już otworzyło swoje serca na nas, i jak ten przepływ miłości nadal rośnie, jak te granice już zaczynają się rozpadać. I kruszyć się będą, nie ma siły na świecie, będącej w stanie powstrzymać dłużej tą powódź.