Jak wygrać w Lotto?
Wyliczenia te są oparte jeszcze na starym cenniku Lotto, ale zapewniam że nowsze cenniki wcale tych statystyk nie
poprawiły, a wręcz przeciwnie.
Tak więc z wyliczeń wynika, że prawdopodobieństwo wygrania w Lotto wynosi:
1 : 13 983 816
Oznacza to, że kupując cztery kupony tygodniowo gralibyśmy w Lotto przez 67068 lat. Rocznie wydawalibyśmy na kupony
104 złotych, co odpowiada równowartości blisko 3.7 litra wódki, albo 69 paczko średniej klasy papierosów (po 1.5 za
paczkę). Przy założeniu, że palilibyśmy te papierosy "jeden po drugim",a czas na spalenie jednego papierosa wynosiłby 5
minut, palilibyśmy te papierosy przez 115 godzin (czyli przez niecałe 5 dni).
Na zakup 13 983 816 kuponów (aby skreślić wszystkie kombinacje) wydalibyśmy 6 991 908 złotych. Za tą sumę można by
było kupić 249 711 litrów wódki, którą nałogowy alkoholik (0.5 litra dziennie) piłby przez 1368 lat (za 100 tys. mógłby pić
"jedynie" przez niecałe 20 lat). Można by było za te pieniądze kupić 4 661 272 paczek papierosów, co starczyłoby
palaczowi wypalającemu paczkę dziennie na 12 770 lat. Jeśli ktoś chciałby palić jednego papierosa po drugim, bez żadnej
przerwy (1 papieros - 5 minut), to paliłby te papierosy przez 886 lat. Totalizator zarobiłby na 500 000 graczach przez okres 1
roku 26 000 000 złotych. Przez owe 67068 lat potrzebne zwykłemu (?) śmiertelnikowi (?!) do wygrania miliarda (100 tys. zł),
totalizator zarobiłby więc 1 743 768 000 000. (1.7 biliona!). Stosunek zysków totalizatora do ponoszonych strat jest więc
ogromny.
Za wyliczony roczny zysk totalizatora można by było kupić 928 571 litrów wódki, które wspomniany już wyżej nałogowy
alkoholik doiłby przez 5088 lat. Nałogowy palacz zaś papierosy zakupione za roczny zysk totalizatora paliłby przez 47 488 lat
(paczkę dziennie). Papierosy te starczyłyby więc dla 1187 pokoleń owego palacza i zajmowałyby 1 386 666 metrów
sześciennych. Ułożone jedna paczka za drugą, paczki ciągnęłyby się przez 138 kilometrów. Stu zatwardziałych palaczy
paliłoby papierosy zakupione za roczny zysk totalizatora przez 32 lata (metodą "jednego po drugim"). Zysk totalizatora z
jednego losowania wystarczyłby, aby poczęstować 5 milionów palaczy (po jednym papierosie dla jednej osoby). Jeden
zatwardziały palacz paliłby te papierosy przez 47 lat "non-stop" (bez spania,srania itd.).
To tyle, jeśli chodzi o Lotto. Oczywiście nie chcę nikogo zniechęcać. Można mieć bowiem szczęście i zamiast czekać 67
tysięcy lat, wygrać już za 100 lat.
PS. Małe pocieszenie dla graczy: jeśli w Lotto grałoby 500 000 osób, a każda z tych osób wysyłałaby po jednym kuponie na
losowanie, to nagroda 100 tysięcy padałaby mniej więcej co 3 miesiące.