Nie
mogąc dotknąć, nie mogąc objąć,
Nie
możemy być razem być razem.
Nie
mogąc kochać, nie mogąc całować,
Nie
mieć siebie nazajem
***
Młody
blondyn, o zimnych, błękitnych oczach, obserwował dziki taniec
płomieni w kominku. Nagle usłyszał znajome stukanie w szybę.
Machinalnie otworzył okno, wziął od sowy list i zaczął czytać:
„Draco
Malfoy
Gdziekolwiek
Najpierw
muszę Cię poprosić o jedno. Przeczytaj ten list do końca. Nie
musisz na niego odpowiadać. Po przeczytaniu zrób z nim co zechcesz.
I
co teraz Draco? Co zrobisz? Pamiętasz nasze pierwsze spotkanie? Jak
zawsze, byłeś zimny i ironiczny. Wszystko byłoby dobrze, gdybyś
nie obraził Hagrida. Moglibyśmy mieć szanse. Moglibyśmy...
Ech…
Zresztą… nieważne. Ty już tego nie zrozumiesz. Pamiętam, jak
wiele razy w czasie naszych "potyczek" pragnąłem choć
raz złapać twą dłoń w moją. Może gdybyś nie obrażał Rona...
miałbym szansę... MY byśmy mieli. Wiesz, tak naprawdę chciałem
wtedy uścisnąć twą dłoń, ale...
No
właśnie zawsze było jakieś "ale". I właśnie przez to
"ale" nigdy nie miałem szansy z Tobą porozmawiać...
powiedzieć ci co czuję. Pewnie byś mnie wyśmiał mówiąc: jesteś
głupcem, Potter, albo coś o wiele gorszego. A to był tylko
pierwszy rok... Z biegiem czasu robiło się coraz gorzej, albo i
lepiej zależy jak na to patrzeć.”
***
Musimy
być silni, musimy sobie odpuścić.
Nie
mogąc powiedzieć sobie tego, co nasze serca powinny wiedzieć...
***
„Potem
był drugi rok.
I
znowu Ty. Nasze spotkanie w „Esach i Floresach”. Twój pełen
nienawiści wzrok. To bolało… I boli nadal...
Twoje
kąśliwe uwagi do mnie, Ginny i Hermiony. Jak mogłeś myśleć, że
ja i Ginny... Cóż, ona musiała być z tego powodu zadowolona, ale
ja nie. Gdybym był na tyle odważny , żeby Ci to wtedy
powiedzieć...
Ale
Tiara Przydziału miała rację, gdy chciała mnie przydzielić do
Slytherinu, brakuje mi tej "Gryfońskiej odwagi". Później
Ty z Nimbusem 2001, chciałem ci wtedy powiedzieć...
Nie
było ważne, że przy wszystkich, mógłbyś mnie potem wyśmiać,
ale ja żyłbym w spokoju... Jednak Ty obraziłeś Hermionę i słowa
ugrzęzły mi w gardle. Dlaczego, Draco?
Potem,
gdy wypiłem Eliksir Wielosokowy. Ron nawet nie wiedział jak się
cieszyłem, że będę mógł z tobą porozmawiać.
Cóż
, w Gryffindore’rze czułem się obco. Grałem, bo tego ode mnie
oczekiwano. Miałem być nienawidzącym Ślizgonów "Złotym
Chłopcem". I byłem. Ale Ty znowu mnie zawiodłeś, albo to
raczej JA zawiodłem SIEBIE. Nie rozpoznałeś mnie pod głupkowatą
twarzą jednego z Twoich goryli.
Straciłem
już wtedy nadzieję, że kiedykolwiek się mi uda. Ale teraz mi się
udało... W końcu piszę ten list… prawda?”
***
Jakbym
mógł Cię nie kochać?
Co
mam powiedzieć swemu sercu?
Kiedy
nie będę chciał mieć cię w swych ramionach ?
Jak
odejść, daleko od tych wszystkich wspomnień?
Jak
za tobą nie tęsknić, gdy odszedłeś?
***
”Trzeci
rok.
Cóż,
tutaj nie muszę zbyt dużo opowiadać. Gdy zaatakował Cię
Hardodziob, najpierw poczułem ulgę; może umrzesz i już nigdy
więcej nie będę musiał cierpieć, gdy słyszę Twój głos.
Ale
gdy okazało się, że żyjesz, miałem już tylko ochotę na
jedno... podbiec do Ciebie i przytulić Cię do piersi. Hagrid mnie
uprzedził. Pamiętam jak wykorzystałeś tą nową sytuację... Nie
było to miłe, ale wytrzymywałem.
Potem
Hermiona Cię uderzyła... Miałem… chęć jej… oddać ...dwa
razy mocniej. Ale powstrzymałem się i nawet udało mi się
pogratulować jej celnego strzału... Przepraszam...”
***
Nie
mogąc śnić, nie mogąc się dzielić,
Słodkimi
i delikatnymi momentami.
Nie
mogąc czuć, jak się czujemy,
Musząc
udawać, że to koniec...
***
"Czwarty
rok.
Nasze
spotkanie na Mistrzostwach Świata nie należało do
najprzyjemniejszych.
Znów
miałem okazję i znów ją straciłem...
Późniejsze
wydarzenia tylko mnie przytłaczają. Ty jako fretka... miałem
ochotę zrobić to samo Moody'emu, ale nadal musiałem udawać, śmiać
się z tego.
Później
Twoje drwiny z powodu tego, ze zostałem Czwartym Uczestnikiem
Turnieju Trójmagicznego. Wtedy zacząłem myśleć, że może jesteś
zazdrosny... Ale zdusiłem w sobie tą myśl.
Nadszedł
Bal Bożonarodzeniowy. Udawałem że zależy mi na Cho, ale tak
naprawdę, to chciałem zobaczyć Ciebie. Ale Ty przyszedłeś z ta
Mopsicą... Czułem się zazdrosny. Po śmierci Cedrika miałem już
to wszystko gdzieś... Zacząłem mieć nadzieję, że moja obsesja
się
skończy."
***
Musimy
być dzielni, i musimy nadal trwać
Nie
mogąc powiedzieć, tego co wiedzieliśmy już od dawna.
Jak
mógłbym Cię nie kochać?
Co
mam powiedzieć swemu sercu?
Kiedy
nie będę chcieć cię w swych ramionach?
Jak
odejść, daleko od tych wszystkich wspomnień?
Jak
za tobą nie tęsknić, gdy odszedłeś?
Jak
mógłbym Cie nie kochać ?
***
"I
kolejny, piąty rok.
Tym
razem było lepiej. Starałem się Ciebie ignorować, nawet czasami
dobrze mi to szło. Chociaż czasami nieźle dawałeś mi w kość,
podlizując się Umbridge i zabierając mi punkty... Ból był coraz
mniejszy, nawet odważyłem się pocałować z dziewczyną... co
prawda płakała... ale…
Później
miałem jednak wyrzuty sumienia.
A
potem, moje kolejne spotkanie z Twoim ojcem. Cieszyłem się, że
wpadnie do Azkabanu. Sądziłem, że mi to pomoże... Ale to tylko
pogorszyło sprawę, zauważyłem to na szóstym roku."
***
Musimy
być dzielni, i musimy nadal trwać
Nie
mogąc powiedzieć, tego co wiedzieliśmy już od dawna.
Jak
mógłbym Cię nie kochać?
Co
mam powiedzieć swemu sercu?
Kiedy
nie będę chcieć mieć Cię w swych ramionach?
Jak
odejść, daleko od tych wszystkich wspomnień?
Jak
za tobą nie tęsknić, gdy odszedłeś?
***
"No
właśnie, szósty rok.
Po
tym, jak zostawiłeś mnie w pociągu, całkowicie bezradnego, czułem
się podle. Wydawało mi się, że już nigdy nie będę miał
szansy.
W
trakcie roku zacząłem uważnie Cię obserwować, wiedziałem, że
coś się stanie. Było mi smutno, a Ginny stała się bardzo
atrakcyjna fizycznie. Zacząłem coś do niej czuć, jednak to nie
było to, co czułem do Ciebie. Nie chciałem Cię ranić, ale
zraniłem.
Wtedy
znowu miałem ochotę by Ci powiedzieć... Jednak nie opanowałem się
w porę. Nasze spotkanie na wierzy. A raczej Twoje i Dumbledore'a.
Byłem
tam, ale mnie nie widziałeś.
Dumbledore
by Cię przekonał, gdyby nie Snape. Właśnie dlatego zacząłem za
wami biec. Nie dlatego, że Dumbledore nie żył, ale dlatego, że
Snape zabrał Ci szansę przejścia na moją stronę.
Gdyby
nie to, mógłbym Ci wtedy powiedzieć... Mógłbym... ale to już
nie ważne."
***
Jak
mógłbym, Cię nie kochać, gdy odszedłeś?
***
"Upadłem.
Snape krzyczał, żeby mnie zostawić, że należę do Czarnego Pana.
Ale
tak naprawdę, ja należę TYLKO do Ciebie. Po tym, co napisałem
możesz mnie jeszcze bardziej nienawidzić.
Nawet
nie zdziwię się. Nie odpowiadaj proszę na ten list. Tak będzie mi
lepiej, będę mógł sobie wyobrażać, że Ty również... czułeś
do mnie coś takiego...
Kocham
Cię Draco.
Twój
na zawsze - Harry Potter."
***
Draco
Malfoy jeszcze przez chwilę wpatrywał się w treść listu.
-
Jesteś głupcem Potter - powiedział i wrzucił list do kominka.
Usiadł
w fotelu, patrząc, jak ogień trawi zapisaną czerwonym jak krew
atramentem, białą kartkę papieru. Nie wiedzieć czemu, zaczął
się histerycznie śmiać...
_________________