85. PRAGNIENIE RZECZY BOŻYCH
22.1.1976 r.
Jezus: Wiele już razy mówiłem o aktualnym kryzysie wiary którym zarażony jest Mój Kościół. Choroba ta dotknęła całą ludzkość.
Ziemia staje się coraz bardziej jałową pustynią, lecz nie brak, tu i tam, spokojnej oazy. Utrzymują one w Moim Ciele Mistycznym, krążące boskie życie łaski.
Tak, mój synu, gdyby w jakimś ciele wszystkie członki były martwe, nie byłoby to już ciało żywe, ale rozkładający się trup. Kościół nie może nigdy umrzeć zupełnie lub wyschnąć. Zapewniłem Mu to Moimi wyraźnymi słowami, nikt nie może w to wątpić.
Zapewnia to również obecność Ducha Świętego. Nawet dzisiaj, wśród tylu trupów w rozkładzie na ziemi, nie brak również dusz dobrych, prawdziwie świętych, które mają prawo do wdzięczności, bo przyczyniają się do trwania życia bożego.
Kilka dni temu mówiłem ci o kapłanach z Ruchu Maryjnego. Jest to wybrane wojsko, którego pragnie Moje Miłosierne Serce i Niepokalane Serce Mojej Matki dla podtrzymana i obrony Kościoła i Wikarego na ziemi. Stał się on celem tylu strzał. Jest to wojsko, którego chciała Moja Matka, któremu błogosławi i kieruje nim, by przygotować, walcząc przeciw bezczelnej i zuchwałej tyranii szatana, wielką godzinę uwolnienia, wielkie zwycięstwo Królowej świata.