Homeopatia
- pomiędzy pseudonauką a ezoteryzmem
Za
szerzenie pseudonauki odpowiedzialne są zwykle środki masowego
przekazu kierujące się sensacją i motywacją komercyjną, a nie
miłością prawdy czy uczciwością intelektualną. Szerzenie
pseudonauki może być jednak związane ze zwykłą nieświadomością,
a nawet z przekonaniem, że chodzi o zupełnie nowe, rewelacyjne
odkrycia naukowe.
W
tym kontekście ogłoszenie przez Naczelną Radę Lekarską 4
kwietnia 2008 r. tez o nienaukowości homeopatii i wynikających stąd
zagrożeniach należy uznać za ważne, a może nawet przełomowe w
Polsce wydarzenie, zwłaszcza że chodzi tu o interwencję na wysokim
szczeblu, bardzo kompetentnych ludzi, bo przecież profesorów nauk
medycznych. Do tej pory ingerowały pojedyncze jednostki, w tym takie
osoby, jak prof. zw. dr hab. Andrzej Gregosiewicz, ale to nie było
to samo, nawet jeśli z ust tego właśnie profesora medycyny padały
poważne, merytoryczne argumenty, oparte na niezbitej logice i
podawane z ogromną, pełną pasji demaskatorskiej, determinacją.
Taka
interwencja polskich naukowców jest tym bardziej cenna, że wielu
wybitych znawców przedmiotu pozostawało i pozostaje biernymi
obserwatorami zatrważającej i ogromnie niebezpiecznej ekspansji
pseudonauki, i to często w dziedzinie własnej kompetencji. Jedyne
zaś, na co potrafią się zdobyć, to wyniosły, ironiczny i
niezobowiązujący uśmiech, który nie zakłóca im "świętego"
spokoju we własnej wieży z kości słoniowej, zaś krzywdy i krzyki
ofiar pseudonauki nie przeszkadzają im spokojnie spać. Za jaką
jednak cenę?
Nauka
przeciwko homeopatii - od początku aż do dziś
Już
na początku XIX w. homeopatia znalazła szeroki rezonans oraz szybko
wzrastającą liczbę zwolenników. Proces ten rozwijał się przez
cały XIX w. i także dzisiaj homeopatia należy do popularnych
alternatywnych metod uzdrawiania, propagowanych również przez ruch
New Age. Homeopatia ma faktycznie zadziwiającą historię
oddziaływania i rozszerzania się, w związku z czym nie bez racji
można mówić o "światowej historii homeopatii" (Dinges,
1996), nawet jeśli jej przyjęcie wśród lekarzy i pacjentów różni
się w zależności od kraju. Ponieważ homeopatia klasyczna
oddziałuje wyłącznie na podmiot - zarówno w wypróbowywaniu
leków, jak i w ich rzekomo uzdrawiającym działaniu, nie potrafi
dostarczyć żadnych obiektywnych danych w znaczeniu tradycyjnym,
wykracza konsekwentnie poza ramy ugruntowanych nauk przyrodniczych.
Od samego początku pojawiało się niemało głosów, które
działanie homeopatii wyjaśniały przede wszystkim efektem sugestii,
czyli efektem placebo. Na ten aspekt zwrócili uwagę lekarze
profesorowie we wspomnianym apelu, choć - jak się wydaje - nie
wyczerpuje on "tajemnicy" homeopatii, o czym jeszcze
powiemy.
Reakcja
polskich profesorów nie jest jednak niczym nowym. Już przed laty
prof. Wolfgang Hopff, kierownik katedry w Instytucie Farmakologicznym
przy uniwersytecie w Zurychu, rozprawiał się ze sprzecznościami, w
których tkwi homeopatia w odniesieniu do ważnych zasad fizyki
klasycznej, ale również do wszystkich przekonań i osiągnięć
farmakologii (Hopff, 1991). Wspólnie z berlińskim kierownikiem
Katedry Medycyny Sądowej o. Prokopem wydał on w 1990 r.
oświadczenie na temat homeopatii składające się z dziesięciu
punktów i kończące się konkluzją, że stosowanie homeopatii, jej
rozpowszechnianie i nauczanie jest niedopuszczalnym nadużyciem (por.
Prokop, 1995, 103).
To
oświadczenie zostało podpisane przez wielu naukowców. W 1993 r.
Uniwersytet w Marburgu opublikował ostatecznie tzw. Oświadczenie
Marburgskie, w którym stwierdza się, że specjalizacja w dziedzinie
Medycyny Człowieka na uniwersytecie w Marburgu odrzuca homeopatię
jako całkowicie błędną pseudonaukę. "Jeśli nasz
uniwersytet uległby presji i zaproponował przedmiot dydaktyczny
'Homeopatia' w znaczeniu neutralnym, zdradziłby swoją misję i
zniszczyłby swoje intelektualne zasady" (tamże,
103-107).
Problem
nienaukowości homeopatii nie dotyczy jednak tylko jej samej. Nie
chodzi bowiem jedynie o problem specyficznego działania "lekarstw"
homeopatycznych, lecz o podstawy nauk przyrodniczych, które dla
homeopaty muszą przedstawiać się inaczej niż dla tradycyjnego
fizyka. "Spór pomiędzy tzw. medycyną alternatywną a medycyną
szkolną nie jest tylko sporem pomiędzy dwoma naukowymi poglądami
medycznymi, lecz stawia on pytanie o ważność całej nauki",
twierdzi Martin Lambeck, kierownik Katedry Fizyki Uniwersytetu
Technicznego w Berlinie. Przede wszystkim krytykowany jest fakt, że
w homeopatii lekceważy się wszystkie trzy zasady termodynamiki oraz
inne prawa fizyki i chemii, o czym wspominają polscy
naukowcy.
"Homeopatia
uważa, że podstawowe prawa natury, które do tej pory uznawano za
prawdziwe, nie obowiązują" (Wolf, Windeler, 2000). Takie
wnioski mają oczywiście konsekwencje nie tylko dla samej medycyny,
ale także dla innych nauk dotyczących człowieka, jak np.
psychologia. Ostatecznie posiadają następstwa dla całej kultury i
sprzyjają masowemu szerzeniu się pseudonauki. Wszystko to osłabia
zasady logiki, metodologii, otwierając drogę zgubnemu
irracjonalizmowi, który staje się przez to coraz bardziej
tolerowany we wszystkich obszarach kultury. Z powyższych racji
sprzyjają też ekspansji ezoteryzmu i - bardziej praktycznego -
okultyzmu, które opierają się na pseudonauce i skrzętnie
wykorzystują ją w swojej propagandzie.
Krytyka
pseudonauki jest słuszna, gdyż pseudonauka silnie wspiera okultyzm
i wzajemnie, występując tą drogą przeciwko religii
chrześcijańskiej.
Może
to doprowadzić w następstwie nie tylko do dezinformacji w sferze
umysłu i sumienia (o czym wspominają także polscy lekarze w
kontekście "leczenia"), ale przede wszystkim do
konkretnych zagrożeń czy zniewoleń duchowych, będących skutkiem
przynależności do sekt czy otwarcia się na praktyki okultystyczne,
co ściśle łączy się z homeopatią i jej propagandą.
Ezoteryczne
i okultystyczne uwikłania homeopatii
Według
polskich ekspertów, "stwierdzenie homeopatów, że działania
ich leków nie da się wyjaśnić utartymi, obecnymi uniwersyteckimi
wyobrażeniami powoduje, że często szukają oni tłumaczenia
mechanizmu działania produktów homeopatycznych poprzez tworzenie
spekulatywnych koncepcji, odwołujących się do magii". Jest to
stwierdzenie prawdziwe, ale należy je koniecznie uzupełnić.
Otóż
homeopatia jest uwikłana w magię, spirytyzm, czyli ezoteryzm i
okultyzm od samego początku. Co to oznacza? Powiedzieliśmy, że
homeopatia nie spełnia praw natury, a więc jeśli nawet jest ona
"skuteczna", to na innej zasadzie niż zgodnie z naukowo
uchwytnymi prawami natury. Jeśli nie są to siły natury, to może
jakieś inne? Nie musi to być więc w każdej sytuacji efekt
sugestii czy placebo, ale także skutek działania sił
magiczno-spirytystycznych, które według chrześcijańskiego obrazu
świata mogą istnieć i oddziaływać na człowieka. W obrębie
psychologii i psychoterapii to samo dotyczy pseudonaukowej "terapii"
Berta Hellingera - przenikającej nachalnie do polskiej psychologii -
która otwiera się na szamanizm i spirytyzm.
Podobnie
jest z homeopatią. Monachijski psychoterapeuta W. Schmidbauer
plasuje homeopatię w pobliżu terapii szamańskich. Dla kuracji tych
istotny jest zawsze związek z kosmosem i spirytyzmem. Uzdrowienie
bez odniesienia się do kosmosu jest prawie niemożliwe. "Ten
związek z kosmosem, to połączenie z obrazowym i jednocześnie
metafizycznym systemem zachowało się przede wszystkim w grupach
ezoterycznych (jak np. antropozofia), w astrologii i w homeopatii"
(Schmidbauer, 2000, 44).
Nie
jest więc przypadkiem, że wielu homeopatów to ezoterycy czy
praktykujący okultyści. Wiele książek o paramedycznych praktykach
alternatywnych łączy te terapie z myślą ezoteryczną (co można
zauważyć w polskich księgarniach medycznych, które te ideologie
bezprawnie i bezkarnie reklamują). "Tym samym medycyna
ezoteryczna, mimo przeciwnych zapewnień niektórych uzdrowicieli,
stała się w naszej kulturze ważnym prekursorem nowej religijności"
(Bittner, Pfeiffer, 1996, 38).
Ta
"religijność" wcale nie jest jednak nowa i jest to w
istocie ezoteryzm i okultyzm. Według ks. Clemensa Pilara, który
obronił doktorat na temat homeopatii na uniwersytecie w Wiedniu, 90
proc. homeopatów to ezoterycy. Zresztą dr A. Voegeli, słynny
lekarz homeopata, potwierdził fakt, iż duży procent homeopatów
posługuje się w swojej pracy wahadełkiem. Istnieją grupy, w
których poszukiwania odbywają się podczas seansów
spirytystycznych, za pośrednictwem mediów, które proszą
przywoływane duchy o informacje. Zresztą największe współczesne
medium i spirytysta, Edgar Cayce, popierał homeopatię, otrzymując
wizję jej zastosowania w doświadczeniu transowym.
Ośrodki
homeopatyczne np. w Niemczech czy Francji stale poszukują mediów do
wytwarzania homeopatycznych środków. Także w antropozofii, opartej
na doświadczeniu mediumicznym i nauczającym takiego sposobu
poznania (także dzieci, przygotowywanych do inicjacji
antropozoficznej w szkołach i przedszkolach waldorfskich!),
występuje gloryfikacja medycyny homeopatycznej. W jednym z dużych i
poważnych laboratoriów homeopatycznych we Francji dyrektor,
zatrudniając pewną osobę, pytał ją najpierw, pod jakim znakiem
astrologicznym się urodziła. Potem zaś chciał się dowiedzieć,
czy jest ona medium spirytystycznym, gdyż sekretem praktyk owego
przedsiębiorstwa był fakt, że "nowe leki poszukiwane były w
trakcie seansów spirytystycznych za pośrednictwem osób obdarzonych
siłami okultystycznymi (mediów), zdolnych wypytywać duchy"
(H.J. Bopp).
Homeopatia
jako tradycja inicjacyjna
Z
punktu widzenia historii idei homeopatia oparta przede wszystkim na
zasadzie podobieństwa (simila similibus curentur: leczenie podobnego
podobnym - odrzucone przez polskich lekarzy jako nienaukowe!) nie
jest nowa, i to nie tylko w kręgu kultury europejskiej (Paracelsus,
Agrippa, G. Bruno, G. Della Porta), ale "myślenie magiczne"
(magia sympatyczna) będące u jej podstaw było powszechnie obecne w
tradycji ludów pierwotnych (J.G. Frazer, L. Lévy-Bruhl), a także w
europejskich inicjacyjnych bractwach ezoterycznych (różokrzyżowcy,
masoneria) oraz w zachodniej tradycji okultystycznej (H. Bławatska,
A. Bailey, R. Steiner).
Z
tego punku widzenia ideologia twórcy homeopatii S.F. Hahnemanna to
odnowienie ezoterycznych wolnomularskich idei, homeopatia zaś
nieprzypadkowo jest podstawową praktyką "leczniczą" w
New Age. Kontrowersje powstałe obecnie wokół tej koncepcji
wynikają także z faktu, że homeopatia należy do tych "terapii",
które czerpią swoją siłę i skuteczność z mocy symboli (C.
Pilar). Mogłoby to wskazywać na fakt, że homeopatia to tradycja
inicjacyjna (przekazywana przez ludzi i rzeczy-fetysze w formie
"leku"), oparta jednocześnie na pseudoreligii i
pseudonauce. Parareligijny i "symboliczny" charakter
homeopatii udowadnia w swojej pracy doktorskiej ks. C. Pilar (Symbole
der Heilung - Symbole des Heils?, Wien 2004).
W
tego typu argumentacji bierze się też pod uwagę fakt, iż twórca
homeopatii S.F. Hahnemann uwikłany był w tradycję ezoteryczną i
inicjacyjną masonerii, mając także do samego Chrystusa stosunek
niejasny czy nawet lekceważący. S.F. Hahnemann ponadto kontaktował
się z F.A. Mesmerem, twórcą "magnetyzmu zwierzęcego"
(prekursorem bionenergoterapii), który także miał panteistyczny
obraz świata (związany z wiarą w astrologię), jego teorie zaś
również były inspirowane przez tajemne doktryny masońskie (L.
Chertok, R. de Sassure).
W
rozeznaniu duchowym płynącym z poziomu teologii i wiary nie można
nie dostrzec tych faktów, nawet jeśli należy być powściągliwym,
gdy chodzi o interpretacje. Należy wszakże zauważyć, że nie
chodzi tu przede wszystkim o osobiste relacje Hahnemanna czy Mesmera
z masonerią (a także o relacje osobiste tych badaczy między sobą,
co też mogłoby być przedmiotem osobnych badań), ale o
merytoryczny związek ich teorii z tą właśnie ezoteryczną
(inicjacyjną) doktryną. Stąd nieprzypadkowo także dzisiaj w celu
znalezienia odpowiedniego leku, np. rośliny do przygotowania
tynktury macierzystej (wyjściowej) preparatu homeopatycznego,
poszukujący posługują się bardzo często praktykami
okultystycznymi oraz sięgają do ideologii ezoterycznych.
Nic
więc dziwnego, że stwierdza się występowanie problemów duchowych
po używaniu środków homeopatycznych. Z tej racji egzorcyści
polscy wspólnie (co zostało uradzone na jednym z ogólnopolskich
zjazdów) odradzają używanie homeopatii, dostrzegając jej związek
z grzechem bałwochwalstwa, a ponadto ze spirytyzmem pojętym jako
działaniem duchów. Jeśli homeopatia jest rzeczywiście dziełem
spirytyzmu, to korzystanie z tej "wiedzy" nie pozostanie
"bezkarne" (J. Verlinde).
Z
tego punktu widzenia homeopatia przekracza kompetencje lekarza (który
dotyka w tym przypadku jedynie "wierzchołka góry lodowej"),
gdyż jest uwikłana w pewien złożony światopogląd (całościową
wizję świata) oraz w kryptoreligijny kult. W ideologii homeopatii
występują bowiem idee gnostyckie, hermetyczne oraz orientalne, z
dominującą ideą monizmu i panteizmu (światopogląd), gdzie
ubóstwia się idolatrycznie (przynajmniej potencjalnie) każdy
rodzaj stworzenia (kult).
Stąd
też można stwierdzić, że także w tym przypadku (jak w wielu
innych przypadkach tzw. medycyny alternatywnej) praktyka "medyczna"
wyrasta z określonego systemu światopoglądowo-kultycznego (a nie
tylko filozoficznego czy teozoficznego), co powoduje, iż homeopatia
rzekomo pomagając w jakimś paśmie, może być niebezpieczna w
obszarach znacznie bardziej istotnych, duchowych czy wewnętrznych
(zwłaszcza że homeopata ingeruje w życie wewnętrzne człowieka,
swoiście je interpretując).
Ks.
Aleksander Posacki SJ