48. OTWÓRZCIE OCZY!
Jezus: Synu, Mój Wikary na ziemi zna i śledzi okres wzrastającej dezintegracji moralnej i duchowej Mego Ciała Mistycznego. Martwi go to bardzo. Cierpi też z tego powodu, bo u wielu kapłanów, a nawet kilku biskupów, pozostały bez echa jego liczne wezwania do żywej wiary, do prawdziwej pobożności, która jest jedynym źródłem płodności duchowej.
A gdy nie słucha się Papieża, nie słucha się Mnie! Gdy lekceważy się Papieża, lekceważy się Mnie. Gdy się nie idzie za Papieżem, nie idzie się za Mną.
ü Na co się jeszcze czeka, by otrząsnąć się z ospalstwa?
ü Na co się jeszcze czeka, by otworzyć oczy na grożącą rzeczywistość?
ü Czy czekacie biernie, by zasypały was ruiny?
Powiedziałem ci, synu, że chciałbym mieć w każdej parafii pobożne Stowarzyszenie Przyjaciół Najświętszego Sakramentu. Staraj się, nie tracąc czasu rozesłać znajomym kapłanom statut, jaki ci dałem. Będzie to środkiem rozpalenia ognia w wielu duszach.
Módl się, mój synu, i wołaj o modlitwę!