226 227

No więc jestem wreszcie ze wspaniałym facetem. Pamiętasz
Hala? Chodziłam z nim, jak widziałyśmy się ostatni raz.

Pamiętam to imię doskonale. Był jednym z wielu młodych ludzi, z którymi Trudi umawiała się, gdy przestała uczęszczać na spotkania terapeutyczne. „Jest bardzo fajny, tyle że trochę nudnawy — powie­działa mi o nim wtedy. — Prowadzimy niesamowite rozmowy i wydaje się bardzo solidny i godny zaufania. Jest też bardzo przystojny, ale jakoś mnie ciarki nie przechodzą, więc to chyba jeszcze nie ten." Radziłam jej wtedy, by spróbowała związać się z kimś poważnym i odpowiedzialnym, wobec tego zdecydowała, że pochodzi z nim trochę „po prostu dla draki".

Teraz z dumą ciągnie dalej: — Taki jest, dzięki Bogu, inny od tych, co byłam z nimi dotąd. No i postanowiliśmy się pobrać we wrześniu... ale mamy pewien problem. To znaczy nie my, raczej o mnie chodzi. Krótko mówiąc, nie wychodzi mi w łóżku, a nigdy dotąd nie miałam z tym kłopotów, więc chciałabym wiedzieć, co to znaczy. Wiesz, jaka byłam dawniej, prawie żebrałam o seks każdego napotkanego faceta, a oni mnie nigdy nie kochali, ale odkąd wszystko się zmieniło i nie rzucam się już na nikogo, zrobiła się ze mnie pruderyjna, zahamowana stara panna. A tu Hal, przystojny, odpowiedzialny, godny zaufania i naprawdę zakochany we mnie. A ja leżę koło niego w łóżku jak jakaś kłoda!

Potakuję, zdając sobie sprawę, że Trudi natknęła się na przeszkodę, na którą większość kobiet kochających za bardzo trafia w okresie powrotu do zdrowia. Używając dotąd seksu jako broni do zręcznego manewrowania trudnymi czy nieznośnymi mężczyznami, żeby zmusić ich do miłości, teraz kiedy takie postępowanie jest już niepotrzebne, nie wiedzą, jak zażywać seksu z oddanym, kochającym mężczyzną.

Trudności tej dziewczyny są bardzo typowe. Pociera pięścią kolano i mówi akcentując prawie każde słowo: — Dlaczego nie jest mi z nim dobrze w łóżku? — Po czym nieruchomieje i patrzy na mnie ze strachem. — Czy to dlatego, że go nie kocham naprawdę? Czy tu leży błąd?

robić żadnych wielkich przedstawień, co jest miłe, ale czasami te wygłupy były łatwiejsze, niż po prostu siedzieć i wierzyć, że wystarczy być sobą, żeby on dalej się mną interesował.

Lubimy masę tych samych rzeczy — rower i żeglowanie, i wycieczki. Liczą się dla nas prawie identyczne wartości, a jeśli się kłócimy, to on nigdy nie bije poniżej pasa. Naprawdę, sprzeczka z Halem to prawie przyjemność. Ale na początku nawet nasze szczere, otwarte rozmowy na temat nieporozumień między nami przerażały mnie. Nie byłam przyzwyczajona do kogoś, kto by tak uczciwie podchodził do własnych uczuć i oczekiwał tego samego ode mnie. Hal pomógł mi nie bać się mówić, co myślę czy prosić go o coś, bo nigdy nie karał mnie, gdy byłam uczciwa. Zawsze w końcu ustalaliśmy, o co chodzi i potem czuliśmy się sobie bliżsi. Jest najlepszym przyjacielem, jakiego w życiu miałam, i bardzo jestem dumna, gdy nas widzą razem. Tak, myślę, że go kocham, ale jeśli to prawda, jeśli rzeczywiście jestem w nim zakochana, to dlaczego nie jest mi z nim dobrze? On sam jest zresztą zupełnie w porządku pod tym względem, jest bardzo delikatny i naprawdę zależy mu, żeby mi było jak najlepiej. To dla mnie coś nowego. Nie jest taki agresywny jak Jim, ale to nie o to chodzi. Wiem, że uważa mnie za cudowną i bardzo go podniecam, ale ja w efekcie nie mam z tego właściwie nic. Jestem zimna i skrępowana przez większość czasu. Po tym jaka bywałam! Przecież to nie ma sensu!

Przeciwnie, Trudi, wszystko jest w porządku — z przyjemnością wyprowadzam Trudi z błędu. — To, co w tej chwili przeżywasz, jest udziałem wielu kobiet o podobnej przeszłości, którym udało się wyzdrowieć i które spotykają wreszcie odpowiedniego partnera. Podniecenie, wyzwanie, supeł w żołądku — tego nie ma, a ponieważ dotąd ,„miłość" kojarzyła się właśnie z tymi objawami, boją się, że brak jest czegoś bardzo ważnego, l jeszcze szaleństwa, cierpienia, strachu, godzin spędzanych na czekaniu, no i nadziei.

Teraz po raz pierwszy masz sympatycznego, udanego, odpowiedzia­lnego partnera, który w dodatku cię uwielbia i wcale nie musisz się brać do roboty, żeby go zmienić. On już ma te wszystkie zalety, które cenisz u mężczyzn, i jesteście już z sobą związani. Kłopot polega na tym, że nigdy dotąd nie miałaś tego, co chciałaś. Wiedziałaś tylko, co znaczy nie mieć i harować jak wół, żeby to osiągnąć. Przywykłaś do niepewności i różnych tęsknot, powodujących mnótwo dodatkowego bicia serca. Zrobi, nie zrobi? Przyjdzie, nie przyjdzie? Wiesz chyba, o czym mówię?

226

227


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
226 i 227, Uczelnia, Administracja publiczna, Jan Boć 'Administracja publiczna'
226 227
226 Example 1 Mix)
materialy i studia 227
metodologia 224 227
226 235
226 Example 1 Image Check)
(LABORATORIUM 022 Sterownik GE 226 Fanuc 90 30)
Jednolity AKT Europejski id 227 Nieznany
226 Zasada odzyskiwania danych)
226 Rodzaje notatek
Prawo spółdzielcze, ART 226 PrSpółdz, 2001
Cichowicz, Godzimirski Antropologia śmierci Myśl francuska str 227 284
226 Example 1 FAT Search)
226 Where look for skipped sectors)
227
227
227 Imelda Chłodna, Rola uniwersytetu w kulturze w ujęciu M A Krąpca OP
226