fppopracowaniatekstow Mill

John Stuart Mill

O wolności..


Rozdział I.

Rozważania wstępne.

Walka między wolnością a władzą jest najbardziej uderzającym rysem najwcześniejszych okresów historii. Wolność oznaczała tam ochronę przed tyranią władców politycznych. Chodziło o ograniczenie władzy panującego nad społecznością. Wolność usiłowano zdobyć przez uzyskanie przywilejów, zw. politycznymi swobodami lub prawami lub wprowadzenie konstytucji będącej warunkiem do wydawania ważniejszych postanowień rządu. Wreszcie ludzie zrozumieli, że niezależni władcy, którzy mieli przeciwne do nich interesy nie są koniecznością natury. Wydało im się, że będzie lepiej, gdy urzędnicy państwowi będą wybieralni przez nich. Potrzeba było by władza utożsamiała się z ludem. Społeczeństwo, jeśli wydaje zlecenia niesłuszne lub dotycząc rzeczy, do których nie powinno się wtrącać, uprawia tyranię społeczną, bo pozostawia mniej sposobów ucieczki, wnika w szczegóły życia i ujarzmia samą duszę. Więc prócz ochrony przed tyranią urzędnika konieczna jest też ochrona przed tyranią panującej opinii i nastroju. W społeczeństwie muszą być narzucone przez prawo lub opinię pewne reguły postępowania. Reguły typu zwyczaj wydają się ludziom zbyt oczywiste, by wymagały usprawiedliwienia. Zwyczaj rozprasza wszelkie wątpliwości dotyczące reguł postępowania. Każdy mniema, że wszyscy powinni postępować tak, jak on i jego przyjaciele sobie życzą. Drugą zasadą określającą narzucone przez prawo lub opinię reguły postępowania jest służalczość ludzi wobec przypuszczalnych upodobań lub wstrętów ich panów.

Celem tego wywodu jest stwierdzenie, że jedynym celem usprawiedliwiającym ograniczenie przez ludzkość swobody działania jakiegokolwiek człowieka jest samoobrona, jedynym celem, dla osiągnięcia, którego ma się prawo sprawować władzę nad członkiem społeczności wbrew jego woli jest zapobieżenie krzywdzie innych. Każdy jest odpowiedzialny przez społeczeństwem za tę część postępowania, która dotyczy innych. W części dotyczącej jego samego ma nad sobą suwerenną władzę. Jednostka może być poddana kontroli zewnętrznej tylko w zakresie tych czynów, które wpływają na interesy innych. Istnieje taka sfera działania, którą społeczeństwo interesuje się tylko pośrednio. Obejmuje ona takie postępowania człowieka, które wpływają tylko na niego samego lub na innych, ale tylko za ich przyzwoleniem. Właściwa dziedzina ludzkiej wolności obejmuje wewnętrzną sferę świadomości, wolności myśli i uczucia, absolutnej swobody opinii i osądu. Ze swobody opinii wynika swoboda do zrzeszania się w celu nieszkodzącym innym. Żadne społeczeństwo nie jest wolne, jeśli te swobody nie są w nim uznawane i szanowane. Starożytne republiki rościły sobie prawo do regulowania każdej części prywatnego postępowania przez władze publiczne na tej podstawie, że cielesna i duchowa karność każdego obywatela leży w interesie państwa. W świecie nowożytnym odłączenie władzy duchowej od doczesnej zapobiegło tak wielkiemu wtrącaniu się prawa do życia prywatnego.

Istnieje też wzrastająca skłonność ogółu do nadmiernego rozszerzania władzy społeczeństwa nad jednostką zarówno za pomocą nacisku opinii jak i prawodawstwa.


Rozdział II.

O wolności myśli i słowa.

Szczególnie złą stroną zmuszania opinii do milczenia jest to, że ograbia ono wszystkich ludzi. Jeśli jest słuszna, pozbawia się ich sposobności dojścia do prawdy, jeśli nie słuszna, jaśniejsze zrozumienie prawdy wywołane przez jej kolizję z błędem. Ci, którzy odmawiają wysłuchania opinii, ponieważ są pewni jej fałszywości, zakładają, że są nieomylni. Taką bezwzględną wiarę w słuszność swych opinii mają zwykle rządzący przyzwyczajeni do bezgranicznego szacunku. Ludzie, których opnie są czasem zwalczane polegają tylko na tych swoich opiniach, które są podzielane przez całe ich otoczenie. Gdybyśmy nigdy nie działali na podstawie naszych opinii, bo mogą być błędne, nie wypełnialibyśmy żadnych naszych obowiązków. Obowiązkiem rządów i jednostek jest wytworzyć sobie możliwie najprawdziwsze opinie i nie narzucać ich innym, jeśli nie są pewni ich słuszności. Wśród ludzi przeważają rozumne opinie i rozumne postępowanie, ponieważ człowiek ma zdolność poprawiania swych błędów. Może prostować pomyłki za pomocą dyskusji i doświadczenia. Stały zwyczaj poprawiania i uzupełniania swojej opinii przez porównywanie jej z opiniami innych jest jedyną stałą podstawą do słusznego jej ufania. Tak sam potrzebny jest nieomylny sędzia do decydowania o zgubności jak i fałszywości opinii, chyba, że obroni się sama. Prawda doktryn jest częścią ej użyteczności. Niektórzy ludzie uważają, że żadne wierzenie, które mija się z prawdą nie może być użyteczne. Odmawiając wysłuchania opinii, o której wydaliśmy ujemny sąd wyrządzam zło. Np. Wiara Boga i życie pozagrobowe. Np. Marek Aureliusz widząc, że współczesne mu społeczeństwo znajdowało się w żałosnej sytuacji, uważał, że jeszcze spaja i chroni je od większego zepsucia wiara i cześć dla uznanych bogów. Chrześcijaństwo jako nowa religia dążyło do rozerwania tych więzów, więc czuł się zobowiązany ją wytępić. Ponieważ nie mógł przewidzieć, że ten system okaże się czynnikiem odnowy, prześladował chrześcijan. Odkrycie światu czegoś, czego wcześniej nie wiedział, dowiedzenie mu, że się omylił jest jedną z największych usług, jaką człowiek może oddać bliźnim, które zbija każde doświadczenie. Powiedzenie jednak, że prawda triumfuje nad prześladowaniem jest fałszem. Np. reformacja rozpoczynała się wielokrotnie przed Lutrem. W Anglii odmówiono zadośćuczynienia osobom, które oświadczyły, że nie wierzą w żadnego boga i życie pozagrobowe. To oznaczało wyjęcie ich spod prawa. Opiera się to na przypuszczeniu, że przysięga osoby, która nie wierzy w życie pozagrobowe jest bezwartościowa. Z zasady tej wynika, że jeśli ktoś nie wierzy w życie pozagrobowe, koniecznie musi kłamać, to ci, którzy w nie wierzą, chronieni są przed kłamstwem.

Wyznawane przez ludzi opinie i żywione przez nich uczucia w stosunku do tych, którzy nie podzielają poczytywanych za ważne wierzeń pozbawiają Anglię duchowej swobody. Głównym złem wyrządzanym od dawna przez sankcje prawne jest to, że wzmacniają one piętno społeczne, które jest skuteczne. Opinia działa na wszystkie osoby równie skutecznie jak prawo. Największą szkodę wyrządza się tym, którzy nie są heretykami i których cały rozwój jest skrępowany, a rozum sterroryzowany obawą przed herezją. Nie może być myślicielem ten, kto nie uznaje, że obowiązkiem jego jest iść za intelektem niezależnie od tego, do jakich wniosków doprowadzi.

Człowiek powinien zdawać sobie sprawę, że opinia, chociaż słuszna będzie martwym dogmatem, jeśli nie stanie się przedmiotem dyskusji. Bo nie wystarczy przystawać na to, co inni mówią, gdyż nie ma się pojęcia o podstawie tej opinii i nie można by jej obronić. W każdym przedmiocie, w którym różnica zdań jest możliwa prawda zależy od ustalenia równowagi między dwoma sprzecznymi dowodzeniami. W moralności, religii, zadaniach życiowych większość argumentów na korzyść każdej spornej opinii polega na rozpraszaniu pozorów przemawiających za jakąś odmienną opinią. Nie znając argumentów przemawiających za jakąś opinią drugiej strony nie można przedkładać jednej opinii nad drugą. Argumentów musi wysłuchać od osób, które rzeczywiście w nie wierzą. Kościół katolicki rozróżnia tych, którym wolno wyznawać jego doktrynę na podstawie przekonania i tych, którzy muszą ją przyjmować na wiarę. Ani jednym ani drugim nie pozostawia się swobody wyboru tego, co mają przyjąć. Tylko duchowni mogą zapoznawać się z argumentami przeciwników - heretyków. Ta dyscyplina uznaje, że poznanie stanowiska nieprzyjaciół jest korzystne dla nauczycieli, ale nie dla reszty świata. Protestanci natomiast utrzymują, że każdy sam ponosi odpowiedzialność za wybór religii.

Nowo powstała doktryna jest jedynie znacząca dla jej twórców i uczniów twórców. Wywiera ona wpływ tak długo, jak długo trwa walka o jej przewagę nad innymi wierzeniami. W końcu albo zostaje powszechnie przyjęta albo przestaje się rozwijać (cichnie też polemika). Ale nawet doktryny zdolne wywierać wpływ na umysł mogą pozostać jako martwe wierzenia. Np. rzadko który chrześcijanin stosuje się do biblijnych przypowieści, bo stosuje się raczej do zwyczajów swego narodu.

Wszystkie języki i literatury są przepełnione ogólnymi uwagami o życiu móówiącymi o jego istocie i jak nim kierować; choć wszyscy je znają, dowiadują się ich znaczenia, gdy doświadczenie przeobrazi je dla nich. Pełne znaczenie wielu prawd nie może dotrzeć do świadomości, dopóki osobiste doświadczenie nie wpoi go w umysł. Zgubna dążność ludzkości do porzucania myśli o rzeczach, które już nie polegają wątpliwości jest przyczyną połowy jej błędów. W miarę rozwoju ludzkości ilość bezspornych doktryn będzie wrastać, i można prawie mierzyć pomyślność ludzkości liczbą i doniosłością prawd, które nie są już zwalczane. Ludziom zwalczającym przyjętą opinię powinniśmy być wdzięczni za to, że to robią.

Zdarza się też, że ścierają się dwie doktryny, z których każda zawiera tylko część prawdy. Wówczas potrzebna jest opinia do uzupełnienia prawdy. Często taka sytuacja dotyczy przedmiotów nie dających się poznać zmysłowo. Dotyczy również heretyckich opinii; albo usiłują się pojednać z prawdą zawartą w powszechnej opinii albo występują przeciw niej ogłaszając się za całkowitą prawdę. Więc każda panująca opinia zawierająca część błędów powinna być doceniona. Jeśli wszystkie antagonizmy spotykane w praktyce życiowej, (wolność i dyscyplina, demokracja i arystokracja itd.), nie będą wyrażane z równą swobodą, to nie będzie to sprawiedliwe. Gdy istnieją osoby czyniące wyłom w pozornej jednomyślności świata,, o jest zawsze prawdopodobne, że nawet jeśli nie mają słuszności, mają coś na swą obronę i prawda straciłaby coś przez ich milczenie. Ale niektóre z przyjętych zasad są czymś więcej niż połowicznymi prawdami, np. chrześcijańska moralność jest całą prawdą. Niebyła ona dziełem Chrystusa, bo powstała znacznie później (wytworzył ją kości katolicki). Moralność chrześcijańska jest w dużej mierze protestem przeciw poganizmowi. Ideał jej jest raczej negatywny ni pozytywny mający na celu wstrzymywanie się od złego, niż pogoń za dobrem. Jest ona doktryną biernego posłuszeństwa. Obowiązek wobec państwa ledwo jest u uznawany. Mill twierdzi, że wypowiedzi Chrystusa zawierają tylko część prawdy. Więc obok etyki chrześcijańskiej potrzebne jest istnienie innej etyki. Zresztą duża część nauk moralnych była dziełem ludzi, którzy nie znali chrześcijaństwa lub je odrzucili. Groźnym złem jest przemilczanie połowy prawdy (nie gwałtowny konflikt między jej częściami); gdy ludzie zważają tylko na jedną stronę, błędy krystalizują się w przesądy, a przesadzona prawda sprawia wrażenie fałszu.

Wolność opinii i jej wyrażania jest konieczna dla duchowego szczęścia ludzkości z 4 powodów. 1 Jeśli zmuszamy jakąś opinię do milczenia, nie możemy być pewni, że nie jest ona prawdziwa. Zaprzeczać temu oznacza zakładać własną nieomylność. 2 Choćby opinia, której kazano milczeć była błędem, zwykle zawiera część prawdy. Ponieważ panująca opinia nigdy nie jest całą prawdą, to reszta prawdy może dotrzeć do nas dzięki kolizji między przeciwnymi opiniami. 3 Nawet jeśli przyjęta opinia jest całkowicie prawdziwa, a nie może znieś tego, by ktoś ją zwalczał, będzie wyznawana jak przesąd bez zrozumienia i odczucia jej uzasadnienia. 4 Dodatkowo znaczeni samej doktryny osłabnie i utraci swój wpływ na postępowanie i charakter ludzi; będzie zajmować tylko miejsce nie dopuszczając do rozwijania się rzeczywistych przekonań wyrosłych z rozumu lub doświadczeń.

Niektórzy mówią, że należy pozwolić na swobodne wyrażanie każdej opinii pod warunkiem nie przekraczania granic rzetelnej dyskusji. Najcięższym przekroczeniem jest tu sofistyczne dowodzenie, przemilczanie faktów, przekręcanie przeciwnej opinii. Najgorszym wykroczeniem w polemice jest piętnowanie przeciwników jako ludzi złych i niemoralnych. W interesie prawdy i sprawiedliwości daleko bardziej leży powściągnięcie obelżywej mowy większości niż mniejszości. Obowiązkiem opinii jest potępiać każdego, kto broni swej opinii w sposób zdradzający nieszczerość, nietolerancję, ale nie wnioskować o tych przywarach na podstawie stanowiska, jakie zajmuje i oddawać honory temu, kto uczciwie przedstawia opinie swych przeciwników. Jest to moralność publicznej dyskusji.


Rozdział III.

O indywidualności jako jednym z elementów dobrobytu.

Wszelkie czyny przynoszące innym szkodę bez usprawiedliwienia muszą wywoływać nieprzyjazne uczucia i interwencję społeczeństwa. Wolność jednostki musi być ograniczona tak, by nie sprawiała przykrości innym. Pożądane jest, by indywidualność przejawiała się w sprawach, które nie dotyczą innych. Należy młodzież uczyć tak, by mogła spożytkować ustalone już rezultaty ludzkiego doświadczenia. Przywilejem i właściwością człowieka dojrzałego jest wyzyskiwanie i tłumaczenie obcego doświadczenia na własny sposób. Ludzka zdolność postrzegania, działalność umysłowa, skłonności moralne doskonalą się tylko przy dokonywaniu wyboru. A czynienie czegoś, co jest zwyczajem nie jest dokonywaniem wyboru. Jeśli ktoś przyjmuje jakąś opinię której uzasadnienie nie przekonuje go, nie wzmacnia wcale swego rozumu. Kierując się tym, co inni robią tylko nic naśladujemy. Natura ludzka nie jest maszyną, ale rozwijający się w różnych kierunkach drzewem. Świat przyznaje, że powinniśmy mieć własny rozum, ale nie chce przyznawać, że powinniśmy mieć własne pragnienia i popędy. Silne popędy są niebezpieczne, gdy nie są dość zrównoważone. O człowieku, którego pragnienia i popędy są wyrazem jego natury - rozwiniętej i zmodyfikowanej własną pracą - mówimy, że ma charakter. Człowiek o silnych popędach ma energiczny charakter. We wczesnych stadiach rozwoju społecznego siły indywidualności mogły przewyższać zdolność społeczeństwa do ich kontrolowania i poskramiania. Dlatego prawo i dyscyplina rościły pretensje do władzy nad całym człowiekiem. Obecnie społeczeństwo osiągnęło przewagę na indywidualnością. I dziś grozi raczej brak osobistych popędów i skłonności. Każdy żyje jak gdyby pod okiem wrogiej i przerażającej cenzury. Ludzie nie wybierają tego, co wolą, lubią itd., lecz to co zgadza się z ich pozycją, majątkiem, zwracają uwagę na to, jak postępują ludzie zamożniejsi, wyżsi stanowiskiem. Nawet czyniąc coś dla przyjemności oglądają się na innych, unikają oryginalności tak, że w końcu stają się nie zdolni d poszukiwania własnych przyjemności, nie mają ani swoich poglądów ani spontanicznych uczuć. Nauka Kalwina głosi, że samowola jest głównym wykroczeniem popełnianym przez człowieka, więc taki stan jest pożądany. Całe dobro mieści się w posłuszeństwie. Platoński i chrześcijański ideał panowania nad sobą są innymi typami ludzkiej doskonałości dążącymi o innych celów niż wypieranie swojej natury. Człowiek staje się szlachetnym i pięknym przedmiotem rozmyślania dzięki doskonaleniu i używaniu przymiotów indywidualnych w granicach wyznaczonych przez prawa i interesy innych. Oryginalność jest cennym składnikiem w ludzkich sprawach, bo zawsze są potrzebne osoby odkrywające nowe prawdy, dające przykład mądrzejszego postępowania, większego rozsądku.

Mill podkreśla doniosłość geniuszu i konieczność jego swobodnego rozwoju zarówno w dziedzinie myśli jak i życiu praktycznym. Oryginalność jest jedyną rzeczą której użyteczności nie mogą pojąć nieoryginalne umysły. Trzeba pamiętać, że wszystkie dobre rzeczy, które istnieją są owocem oryginalności. W starożytności i trochę później jednostka była siłą. Dzisiaj gubi się w tłumie. Odmienni ludzie wymagają odmiennych warunków dla swego duchowego rozwoju i nie mogą żyć zdrowo w tej samej atmosferze moralnej. Ludzie tak dalece różnią się między sobą w źródłach przyjemności, wrażliwości na ból, działaniu, jakie na nich wywierają różne czynniki, że jeśli nie ma odpowiadającej temu różnorodności w ich trybie życia, to nie osiągają szczęścia, ani też takiego poziomu rozwoju, do jakiego ich natura jest zdolna. Tylko posiadający jakiś tytuł lub oznakę godności możnowładców mogą pozwolić sobie na takie postępowanie, jakie im się podoba bez uszczerbku na swojej reputacji. Dziś zmusza się ludzi bardziej niż kiedykolwiek do postępowania według żądanych norm. Normą tą jest rak wszelkich silnych pragnień. Ideałem jest nie bycie oryginalnym i okaleczenie każdej wybijającej się części natury ludzkiej. Energię można jedynie spożytkować w interesach. Despotyzm zwyczaju jest wszędzie stałą przeszkodą do postępu ludzkości. Duch reformatorski nie zawsze jest duchem wolności, bo może zmierzać do przeprowadzania reform siłą. Więc wolność jest źródłem reform, ponieważ dzięki niej jednostka może się stać ogniskiem postępu.

Z indywidualnością wojuje się ak z wrogiem. I pewnie uważane byłoby za cud, gdyby wszyscy upodobnli się do sibie. Takim przykładem są Hiny. Dzięki dobremu kodeksowi zwyczajów oraz doskonałemu urządzeniu do wpajania kademu członkowi społeczeństwa najwięszej mądrości toją w miejscu od tysięcy lat. Od takiego stanu, w jaki popadły Chiny uchroniła Europę óżnorodność charakteru i kultury. Okoliczności, w którychsię znajdują różne klasy i jednostki i które kształtują ch charaktery z każdymdniem stająsię podobniejsze do siebie. Dodatkowo upodabnianiu się ludzi sprzyja system polityczny, a także rozszerzenie asięu nauczania, ulepszenie środków komunikacji, wzrost handlu i przemysłu. Jeszcze bardziej urabiającym ludzi czynnikiem jest ogromny wpływ na państwo opini ubicznej. W miarę niwelowania wyży społecznych, w miarę jak sama myśl opierania się wyrażonej woli ogółu przestaje przychodzić do głowy politykom, znika społeczne poparcie dla odmienych poglądów.


Rodzział IV.

O granicach władzy społeczeństwa nad jednostką.

Indywidualność powinna zawładnąć tą częścią życia, którą się głównie interesuje jednostka; sołeczeństwo tą częścią, któragłównie budzi jego zainteresowanie. Choć społeczeństwo ie opiera się na umowie, każdy powinien przestrzegać pewnych prawideł postępowania wobec pozostałych. Polega na tym, by ludzie nie naruszali swoich interesów, i by każda osoba miała ustalony udział w pracach i ofiarach potrzebnych dla obrony społeczeństwa. Sołeczeństwo ma rawo narzucania tych warunków tym, którzy usiłuą je złamać. Jeśli postępowanie czyjeśprzynosi szkodę intereom innych, może on zosta ukarany przez opinię, jeśli prawo nie może go ukarać. Nikt nie ma prawa powiedzieć innej djrałej osobie, że ie wolno jej robić e sobą dla swego dora, co się jej podoba.

We wzajemnym postępowaniu udzi wobec siebie potrzebne jest przestrzeganie przepisów, żeby ludzie wiedzieli, czego się spodziewać. Jiększą krzywdą jest dla człowieka, gdy zostanie przymuszony do tego, c ktoś waża za dobre niż gdy popełni błędy nie posłuchawszy ostrzeżeń i rad.

Człowiek może nikogo nie krzywdzić, a jednak ostępować w ten sposób, że zmuszeni jestemy uznać go za głupca. Mamy praw postępować zgodnie z naszą niekorzystną o kimś opiią w celu przejawienia naszej indywidualności. Mamy praw o unikać, ostrzegać innych przed nim, możemy go pominąć świadcząc innym dobrowolne usługi. Za pomocą tych sposobów postępowania możemy wymierzać takim osoom surowe kay za winy, ale są one samorzutnymi następstwami jej zachowań. Niedogdności nieodłączne od nieprzychylnego sądu innych są jedyną karą, której cłwiek powinien podlegać za tę część swego postępowania charakteru, która dotyczy jego dobra, lecz nie wpływa na interesy innych. Jeśli toś przekroczył prawo croniące jego bliźnich, to złe skutki jego czynów spadają na innych, więc społeczeństwo jako obrońca musi mu zadać karę. Gdy krzywda, jaką ktoś sobie wrządza, odbija się na interesach bliskich i prowadzi dozłamania obowiązku wobec nich, wypadek taki zasługuje a moralną naganę i wymaga kary.

Żyące pokolenie stanowi zarówno o wychowaniu jak i wszyskich okolicznościach przszłego pkolenia.

Ważnym przykładem nieprawnego ograniczenia słusznej wolności jednostki jest prawodawstwo przeciw gwałceniu dni świątecznych. Praca jednych daje pracę lub zbawę drugim.


Rozdział V.

Zastosowania.

Są tu próby zastosowań które ają posłużyć do wyjaśnienia znaczenia i określenia granic dwóch zasad składających się na przedstawioną tu doktryę. 1 Jednostka nie jest odpowiedzialna rzed społeczeństwem za czyny, które wyłącznie jej dotyczą. Rady, pouczenia, przekonywanie i unikanie jej są jedynymi środkami, za pomocą których społeczeństwo może wyrażać opinię o jej postępowaniu. 2 Jednostka jest odpowiedzialna za czyny szkodzące intresom drugich i może ponieść karę, jeśli społeczeństwo uzna, że jest potrzebna dla jego ochrony. Często zdarza się, że jednoska dążąc do słusznego celu wyrząza z koneczności przykrość lub szkodę innym. Wynika to często ze złyh urządeń społecznch i póki takie istnieją ni można ich uniknąć. Czasem nie można ich uniknąć pzy wszekich urządzeiach społecznych (np zwycięstwo w konkursie). Społeczństwo nie przyznaje zawiedzionym konkurentom żadneo prawa do unkięcia ych przykrości i czuje się w okowiązku interweniować, gdy dla odniesienia sukcesu użyto nie dozwolonych środków.

Handel jest czynnością społeczną. Najskuteczniejszym środkem zapewnienia sobie tanich i dobrych twarów jest pozosawienie producentom i sprzedawcom zupełnej swobody. Jest to tzw. doktryna wolnego andlu opierająca się na odmiennych podstawach niż głoszona tu zasada wolności jednostki. Taką interwencję, której celem jest uniemożliwienie lub utrudnienie nabycia towaru można krytykować jako pogwałcenie wolnści konsumenta. Funkcją rządu jest przedsięwzięcie środków ostrożności przeciw zbrodi przed jej popełnieniem, jak również wykrycie i ukarnie jej, gdy już została dokonana. Każdy, kto widzi kogoś przygotowującego się do popełnienia zbrodni, może jej zapobiec. Nie można więc narzucć ograniczeń w kupowaniu trucizn, bo potzebne są również doużytecznych celów.

Ochrona przed nieszczęśliwymi wypadkami jest zadaniem władz publicznych. Gdy niezczęście jest tylko prawdopodobne wyłącznie osoba zainteresoana może osądzić czy ma dstateczny powód, by się na nie narazić. Przysługująe społeczeństwu prawo do zabezpieczenia się przed zbrodniami anyspołecznymi prowadzi dowidocznego ograniczenia zasady, że nie należy uprzedać lub karać złego postępowania dotyczącego jedynie osoby w ten sposób dzałającej. Np. upijanie się osoby, kórą pijaństwo pobuda do krzywdzenia innych est zbodnią przeciw nnym.

Jest wiele czynw, których nie powinno się zakazywać prawnie, ponieważ szkodzą bezpośrednio tylko samym sprawcom, natomiast obrażają dobre obyczaje, jeśli są dokonywane publicznie i stają się w ten posób wykroceniami przeciw innym. Np. wykrocenia przeciw przyzwoitości.

Gdy jakaś osoba zachęca drugą do jakiegoś czynu, postępowanie to nie dotyczy wyłącznie jej samej.Udzielanie rady lub dawanie okazji do czegoś jest czynnością społeczą, więc może podlegać kontroi społecznej. Ae jeśli w sprawach dotczących ich samych ldzie czynią, co im się podoba, to musi im być wlno rówqnież naradać się, wymienia opinie itd. Sytuacja omplikuje się, gdy doradzający czerpie orzyści z ego. Np. nierząd i gry hazardowe

Czy pańswo zezwalając na pewin sposób postępowania nie powino mimo to pośrednio do niego zniechęcać, jeśli uważa je za sprzeczne z interes soby działającej. Opodatkowanie napojów wyskokowych w celu utrudnienia ich nabywania jest środkiem różniącym się, co do stopnia od całkwitego ich zakazu. Należy pamiętać jedak, że podatki w celach skarbowych są nieuniknione, a pństwo nie może sobie dać rady bez nakładania kar, które dla niektórych mogą się równać zakazowi za używanie pewnych artykułów konsmpcyjnych. Wszystkie więc takie miejsca powinny być pod adzorem policji, bo szczególnie często ochodzi tam do wykroczeń.

Niekiedy zachodzi między ludźmi potrzeba zaciągania wzajemnych zobowiąań, które powinny bć wykonywane. Nie wtrącamy się do dobrowolych czynów człowieka ze wzgędu na fakt szanowania jego wolności. Możność pozbycia się wolności nie jest wolnością. Baron Wilhelm von Humboldt wyraża przekonanie, że zobowiązania pociągające za soą osobiste stosunki i usługi powinny być ważne tylko przez ograniczony pzeciąg czasu. Jeśi stosunek między umawiającymi się stronami pociągnął zasobą konsekwncje dla innych powstają dla umawiających się osób względem trzecich obowiązki. Są one ważną stroną tej kwestii, ale nie wymagają dorzymania umowy kosztem szcęścia pragnącej się wycofać strony.

Pewne jest, że państwo powinno wprowadzić przymus auczania do pewnego poziomu każdego obywatela. Wprawdzie rodzice mają obowiązek dać swym zieciom wychowanie, ale nikt nie chce słyszeć o zmuszaniu ich do wypełnienia tego obowiązku. Ogólne wychowanie państwowe jest kształtowaniem wszystkich na podobnych do siebie.Indywidualość charakter, rużorodność opinii, sposób postępowania pociąga za sobą rozmaitość wychowania. Jeśli kraj posiada dosateczną ilość osób mających kwalifikacj do nauczania pod zśierzchnictwem rządu te same osoby mogłyby nauczać przy zastosowaniu zasady dobrowolności, gdyby miały zapewione wynagrodzenie dzięki prawu o przymusie nauczania. Środkiem do wpowadzenia tego prawa mogłyby być egzaminy publiczne dla wszystkich dzieci. Egaminy możnaby wyznaczać co rok rozszerzając zakres wiedzy. Powyżej tego minimum wyznaczane byłyby egzaminy dorowolne. Aby uniknąć niełaściwego wpływu pańtwa na opinie za pomocą tych urządzeń powinno się ograniczyć wiedzę wymaganą do zdania egzainu wyłącznie do faktów i nauk ścisłych. Wyższe egzaminy powinny być dobrowolne. Wszyscy po zdniu egzminu powinni otrzymać stopień naukowy lub świadectwo nabyia naukowych lub zawodowych wiadomości, lecz nie powinny one dawać żadnej przewagi nad współzawonikami.

Granice interwencji państwowej. Zarzuty przeciw interwencji rządowej nie pociągającej za sobą naruszenia wolności są 3. 1 Pierwszy pojawia się, gdy chodzi o rzeczy, które jednostki prawdopodobnie zrobią lepiej od rządu. 2 W wielu wypadkach pożądane jest przekazanie jakiejś sprawy do zrobienia jednotkom, a nie rządowi w intersie ich własnego wychowania umsłowego. Zadaniem państwa jest umożliwić każdem, kto robi doświadczenia, korzystanie z doświadczeń cudzych. 3 Trzecim powodem do ograniczenia interwencji jest wielkie zło wynikające z niepotrzebnego potęgowania jego władzy. Każda nowo dodana funkcja rozszerza wpływ rządu. Gdyby wszytkie sprawy społeczne, któryc zaatwianie wymaga zorganizowanej działalności zajdowało się w rękch rządu, a urzędy państwowe bły powszechnie obsadzone najzdlniejszymi ludźmi, cała wyższa kultura i inteligencja kraju ześrodkowałyby się w licznej burokracji. Np. Rosja. W krajach cywilizowanych i bardziej buntowniczych ludzie przyzwyczajeni są do oczekiwania wszystkiego od państwa, przypisują mu odpowiedzialność za wszelkie zło, ewentualnie wywołują rwolucję, po tórej ktoś nowy wstępuje na tron i kieruje niezmienioną biurokracją. W narodach przyzwyczajonych do samodzielnego załatwiania swoich spraw zawsze znajdą się osoby umiejące coś zorganizować znalazłszy się w nowyej sytuacji. Każdy naró powinien być do ego zdolny, bo wówczas jest wolny. W krajach burokratycznych ich celem jest zorganizowanie z ludzi doświadczonych zdyscyplinownej grupy w celu sprawowania rządów nad resztą narodu, a im lepsza jest ta organizacja, tym większa jest niewola. Jest więc rzeczą niezbędną, by można yło niezależnie od rządu kształcić zdolne osoby i dać im doświadczenie oraz sposobność d wyrobienia sobie trafnego osądu w doniosłych sprawach praktycznych. Działalność rządu nie jest nigdy zbyt szeroka, jeśli nie hamuje, lecz pobudza działania jednostek. Zło zaczyna się, gdy rząd zamiast wzmagać działania jednostek, zastępuje je własnymi. Wartość państwa na długą metę równa się wartości jednostek, które się na nie składają.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CW2006EX Mill Turn data sheet web
mill suwerennosc jednostki
37 509 524 Microstructure and Wear Resistance of HSS for Rolling Mill Rolls
J. S. Mill- o wolności, cOś do NaUkI, Filozoficznie
Mill Utylitaryzm
Mill's Utilitarianism Sacrifice the Innocent For the Commo
alphacam mill instrukcja do wicze 102
J St MILL
Mill a?ntham
Mill (2)
Mill-wybor, APS, Etyka ogólna i zawodowa
4 Planar mill id 37853 Nieznany
fppopracowaniatekstow Kuhn
utylitaryzm-Mill, etyka(1)
Mill S. J. - O Wolnosci(1), zachomikowane(1)