Nocne miasto

Piotr Stankiewicz



NOCNE MIASTO






Greg dokuśtykał za winkiel na wpół zawalonego, dwupiętrowego domu. Dyszał bardzo ciężko wyrzucając z ust kłęby pary. Upewniwszy się, że znajduje się w cieniu usiadł wreszcie na kilku cegłach pozostałych po niegdyś stojącej tu ścianie budynku. Greg dopiero teraz uświadomił sobie, że trzęsie się ze strachu. Wyjrzał zza rogu. Ulica wydawała się pusta i słychać było tylko z lekka świszczący wiaterek, który przewalał strzępki starych gazet przez jezdnię.

- Czego oni ode mnie chcą do cholery! -powiedział cicho drżącym głosem- Chciałem się tylko ogrzać i napić wody!

W tym momencie spojrzał na obficie krwawiącą ranę nad kolanem. "Muszę to opatrzyć"-pomyślał i rozerwał rękaw kurtki. Podarł go na pasy i obwiązał nimi udo. Zmęczonym wzrokiem spojrzał na gwiazdy i olbrzymi księżyc, który był dzisiaj w pełni.

- Za dwie godziny będzie świtać. Boże, daj mi jeszcze dwie godziny, tylko dwie i będę żył!

W chwili gdy wypowiadał ostatnie słowo gdzieś przed nim rozległ się przerazliwy ryk. Serce Grega zaczęło mocniej bić. Z wewnętrznej kieszeni kurtki wyjął rewolwer. Odchylił bębenek i przeliczył naboje. Ponownie wyjrzał za róg. W odległości stu metrów przez jezdnię przebiegło kilka postaci. Odbezpieczył broń.

- Muszę stąd wiać bo mnie dopadną. Kurwa, co za przeklęte miejsce!!!

Spojrzał na budynek po przeciwległej stronie skrzyżowania, przy którym się znajdował. "Wygląda solidnie, będzie się gdzie ukryć"- pomyślał. Zebrał się w sobie, z trudem wstał i ściskając mocno rewolwer w dłoni opuścił zwalony mur. Biegł ile sił nie zważając na ból w nodze. Kiedy był już gdzieś w połowie skrzyżowania usłyszał szczęk przeładowywanego automatu. Chwilę pózniej asfalt za jego plecami zawrzał od pocisków. Na nieszczęście Grega dwa z nich doszły celu. Jeden roztrzaskał mu lewy bark, a drugi kolano w zdrowej nodze. Z okrzykiem bólu zwalił się na ziemię. Leżąc wypalił cztery razy w stronę skąd strzelano.

- Bydlaki!!! Żywcem mnie nie wezmiecie!

Nagle z przeciwnej strony pojawiły się trzy wielkie cienie. Środkowy dopadł kilkoma susami Grega. Ten struchlał widząc trzymetrowego potwora. Bestia jednym ruchem nabiła nieszczęśnika na długie szpony prawej łapy, lewą natomiast ukręciła mu łeb. Następnie odrzuciła martwe ciało na bok jak niechciany przedmiot. Ze swoimi towarzyszami i okropnym rykiem zwycięstwa pobiegła w stronę błyskających co jakiś czas karabinów. Ulica rozgorzała zaciętą walką.

Ale biedny Greg już jej nie słyszał...




Wstęp


Scenariusz "Nocne miasto" przeznaczony jest do rozegrania w uniwersum gry Fallout:Pencil and Paper. Dostępna ona jest na stronach internetowych www.fallout.scifi.pl lub www.iamapsycho.com. Po za tym z www.iamapsycho.com przydatne są Brotherhood of Steal Sourcebook i The Enclave of the United Stated of America. Niestety Fallout:PnP nie doczekał się jeszcze przekładu z języka angielskiego, dlatego obok mojego swobodnego tłumaczenia pewnych nazw w nawiasach podałem orginalne ich brzmienie. Optymalna liczba graczy w tym scenariuszu to od 3 do 5 osób jednak można ją dowolnie zmienić (patrz: dalej).



Zaczynamy



Tyle słowem wstępu. Zapewne znasz Mistrzu świat Fallouta (np. z gier komputerowych) i wiesz, że to świat pełen niespodzianek i niebezpieczeństw czychających na nieostrożnych bohaterów. I wlaśnie z wielkim niebezpieczeństwem przyjdzie zmierzyć się twojej Drużynie. Ale o tym pózniej.

Akcję scenariusza umieściłem w Stanach Zjednoczonych, na północ od Kalifornii, w stanie Oregon. Znajduje się tu mała mieścina Birdtown co się zowie. Tu właśnie rozpoczynają Bohaterowie Graczy. Oczywiście możesz Mistrzu zmienić lokację, ale sugeruję stany zachodnie gdyż zostały one dość dokladnie opisane w głównym podręczniku gry. Rok, w którym dzieje się akcja to rok 2160 ( a dokładniej w sirpniu). Jeśli prowadziłeś już Fallouta i Twoi Gracze mają już gotowe postacie z poprzednich przygód to dobrze. Teraz tylko musisz zwabić bohaterów do Birdtown pod jakimś pozorem (praca, umierający przyjaciel, przypadkowy postój itp.itd., wiesz o mi co chodzi :)).Jeśli to pierwsza przygoda Twoich Graczy polecam im postacie przedstawione dalej. Ale najpierw chciałbym przedstawić Birdtown.

Cóż, Birdtown to spokojne miasteczko o niskiej zabudowie. Dominują budynki jedno i dwupiętrowe. W centrum znajduje się plac a na nim ratusz -czteropiętrowy budynek z kopulastą wieżyczką, kościół w stylu neogotyckim z dwiema wieżami oraz kilka sklepików i spelunek. Dwie ulice na południe od rynku znajduje się siedziba policji -parterowiec z płaskim dachem. Przed Wojną w Birdtown mieszkało około 10 tysięcy mieszkańców, dziś jest ich 700. Są to głównie ludzie, jednak społeczność miasteczka jest bardzo tolerancyjna i mieszka tu kilkunastu mutantów (Super-Mutants) i półmutantów (Half-Mutants). W kilku budynkach na peryferiach miasta mieszka nawet kilku ghouli (Ghouls), którzy żyją w zgodzie z tutejszą ludnością. Większość mieszkańców zajmuje się rolą (okoliczna gleba jest dość dobra i nadaje się pod uprawę) oraz drobnym handlem. Birdtown posiada władze, prawo oraz policję miejską -jednym słowem jest to sprawnie funkcjonująca miejscowość. Brakuje jej jednak... szpitala (albo jakiegos jego substytutu) i to jest właśnie problem. Do tej pory wszelkie leki, medykamenty i lekarzy sprowadzano z oddalonego o 50 km na północ miasta Medford. Jednak od trzech tygodni Medford nie daje znaku życia (a mieszka tam 9 tysięcy mieszkańców). Nikt stamtąd nie przyjeżdża, a kto wyrusza w tamte strony już nie wraca. Po za tym z Birdtown zaczynają znikać codziennie ludzie. Krążą plotki o poruszeniu wśród pobliskich plemion jaszczurów (z ang. Deathclaws- tak tak to te same, które załatwiły nieszczęsnego Grega :)), które stadnie robią pochody do Medford. Podobno w okolicy widziano uzbrojone po zęby grupy obcych mutantów, które również zmierzają do tego miasta. Ludzie w Birtown zaczynają się niepokoić -brak leków może oznaczać śmierć od chorób czy radiacji (a ta prawde mówiąc jest w miasteczku niewielka). Burmistrz (a jest nim obecnie Randall Tramp) i rada miasta z początku rozłożyli ręce. Teraz jednak wpadli na pewien pomysł. I w tym momencie wkraczają nasi bohaterowie.

Jeżeli Drużyna została wcześniej stworzona to bohaterowie dowiedzą się po prostu, że jest tworzony oddział ochotników (np. z ogłoszenia, będąc w barze lub na jakimś oficjalnym wiecu), który ma wyruszyć do Medford z zadaniem dowiedzenia się co tam się dzieje i powrotu z niezbędnym zapasem leków. Oczywiście za pomoc mieszkańcy obiecują sowitą nagrodę (tą kwestię pozostawiam do ustalenia tobie Mistrzu). Polecam jednak inną wersję, jeśli tylko Gracze będą chcieli wcielić się w poniższe postacie.


Bob Raccus- mutant, lat 45. Mierzy prawie 3 metry i waży ponad 150 kg. To typowy przedstawiciel swojego gatunku. Ostatnimi czasy odłączył się od swojej grupy i błąka się w poszukiwaniu pracy. W ten sposób dotarł do Birdtown. Bob to poczciwy osobnik o przyjaznym nastawieniu. Mimo to często pakuje się w kłopoty (szczególnie jak sobie wypije, a pić lubi). Bardzo dobrze walczy wręcz, z broni palnej preferuje raczej broń ciężką.


John Dean- człowiek, lat 34. Blondyn o niebieskich oczach, 180 cm wzrostu i 90 kg wagi. Jest bardzo dobrze zbudowany. W miasteczku pełni funkcję... szeryfa. W życiu kieruje się prawem, którego broni za wszelką cenę (uważa je za podstawę do odbudowy cywilizacji). To bardzo odważny człowiek, ma jednak wadę -jest bardzo porywczy. Dobrze posługuje się pistoletami i strzelbą. Jest bardzo dobrym mechanikiem.


Dranus Keitel- ghoul, lat 105. Jest brzydki jak sto nieszczęść (a który ghoul nie jest), ma zielonkawą skórę, 2 metry wzrostu i waży tylko 75 kg. Żyje na peryferiach Birdtown wraz z kilkoma innymi ghoulami. Niestety, jego towarzysze przed dwoma dniami wyszli w poszukiwaniu pożywienia i nie wrócili. Dranus przypuszcza, że ruszyli do Medford. Jest bardzo inteligentny, zna się na medycynie i pierwszej pomocy. Dobrze włada bronią białą (szczególnie swoją maczetą z którą się nie rozstaje).


Te postacie są dla Drużyny liczącej 2-3 osoby. Jeśli graczy jest więcej to dodatkowo mogą się wcielić w:


Terence Boyle- człowiek, lat 30. Niski (ma 168 cm wzrostu) brunet o zielonych oczach. Jest zastępcą szeryfa. Jest oddanym przyjacielem Johna i pójdzie z nim choćby do piekła. Spec od materiałów wybuchowych. Po za tym dobrze strzela z broni krótkiej.


Brutus- ta postać to ...pies (bo i te stworzenia można odgrywać w Fallout) Johna. Brutus jest czteroletnim, rosłym owczarkiem niemieckim o lśniącej sierści. Jest bardzo odważny i wierny swojemu panu. Ma przyjazne nastawienie do ludzi, jednak kiedy trzeba to będzie bronił zajadle i siebie i swojego pana.


Jeżeli graczy jest więcej niż pięciu lub któremuś nie odpowiada rola Brutusa to nic nie stoi na przeszkodzie , aby John miał więcej niż jednego zastępcę.

Jak zauważyłeś Mistrzu, przy powyższych opisach nie podałem żadnych statystyk. Podałem tylko pewne informacje, którymi powinni kierować się Gracze tworząc tych bohaterów, a resztę cech i umiejętności zostawiam do ich dyspozycji.

Teraz należałoby scalić nową Drużynę. Jak już wspomniałem Bob trafił do Birdtown w poszukiwaniu pracy. Niestety, wieczorem schlał się i zaczepiony przez miejscowych pijaczków wszczął bójkę w barze, w której pogruchotał kilku obywatelom miasteczka. Został natychmiast aresztowany (nie stawiał oporu) i obecnie siedzi w więzieniu (tzn. u szeryfa) oczekując na wyrok. Szeryf John zgłasza się jako ochotnik do formowanego oddziału, gdyż jego rodzina (żona i dwójka dzieci) zachorowała na gruzlicę. Wraz znim zgłasza się oczywiście jego zastępca i pies. John proponuje Bobowi przyłączenie się wzamian za uniewinnienie.

Zainscenizuj Mistrzu przybycie Boba do miasta, bójkę w barze i aresztowanie. Następnie niech John go namawia, aż wreszcie Bob zgodzi się i obiecuje nie sprawiać problemów podczas podróży. Po tych wydarzeniach Bohaterowie Graczy mają jeszcze jeden dzień aby uregulować swoje sprawy, uzupełnić broń i ekwipunek (policyjny arsenał jest dość bogaty, każdy znajdzie coś dla siebie) oraz ewentualny odpoczynek. Od władz miasteczka BG dostaną ciężarówkę (coś w rodzaju 2 i 1/2 Ton Truck ze strony 115 podręcznika). Może się do nich przyłączyć kierowca Bill (jako BN) ale nie jest to konieczne.

Wreszcie następnego dnia z rana nadejdzie godzina wyjazdu. BG będzie żegnał tłumek, który będzie życzył im powodenia, aż nagle ciężarówka z piskiem opon zahamuje. Przed nią jakby z podziemi wynurzy się... ghoul (obojętnie czy jako BG czy BN). Jego nagłe pojawienie wzbudzi ogólne zdziwienie. Opowie on jak jego bliscy go opuścili i poprosi, aby BG zabrali go ze sobą. Ci raczej nie powinni robić problemu.



Podróż



Droga do Medford jest raczej dobra- to pozostałość po dawnej autostradzie. Do pewnego momemtu podróż będzie mijać spokojnie naszym bohaterom. Uśpij czujność swoich Graczy Mistrzu opisując surowość i piękno dzikich stepów rozciągających się po obu stonach asfaltu. Niech przez drogę przebiegnie stadko spłoszonych czymś Jaszczurów :). Aż nagle ciężarówkę otoczy kilka motocykli z nomadami na siedzeniach. Opisz akcję niczym z "Mad Maxa". Niech nomadzi postrzelają do ciężarówki, przebiją jej opony i w końcu zmuszą do zjechania na pobliską, opuszczoną farmę. Tam niech BG stoczą walkę między zabudowaniami gospodarskimi. Nie rób jednak krzywdy bohaterom i nie przedłużaj bitwy Mistrzu, gdyż ta ma na celu tylko rozgrzanie Graczy. Niech napastnicy uciekną po pewnym czasie zobaczywszy, że w ciężarówce nie ma nic cennego. Odjadą oczywiście w stronę Medford.

Teraz BG powinni pozbierać się i wyruszyć dalej. Należy jednak naprawić samochód. Niech bohaterowie pokręcą się po farmie, pewnie znajdą jakieś stare opony i części zamienne do ciężarówki.

Po niezbędnych reperacjach i krótkim odpoczynku Drużyna ponownie wyrusza na północ. Dalej nie powinno być już niespodzianek.



Miasto



Medford to jak na uniwersum Fallouta dość duże miasto. Przed Wojną mieszkało tu ponad 50 tysięcy ludzi. Dziś większa jego część popadła w ruinę. Północna i zachodnia część miasta jest nie zamieszkana. Ludność skupia się głównie w centrum i na południu. Wschód zamieszkuje biedota. To typowo osada handlowa. Można tu kupić najróżniejszą broń, ewipunek, jedzenie oraz narkotyki. Znajdują się tu liczne bary, sklepy, lombard, hotelik oraz szpital. Organem władzy jest tu rada miasta, a siły porządkowe to cywilna milicja.

Drużyna stanie u wrót miasta póznym popołudniem. Wjeżdżając zastanie krajobraz po bitwie. Wszędzie powybijane okna, sterty śmieci na ulicach, tu i ówdzie zniszczone samochody. Po za tym dookoła widać pełno krwi, ślady krwi są na ścianach budynków, chodnikach, ulicy. Niech Gracze zobaczą świat na czerwono:). Jednak nigdzie nie zobaczą ani jednego ciała. Tyle widać z samochodu. BG mogą wysiąść i rozejrzeć się, ale wewnątrz budynków zobaczą tylko porzucone w pośpiechu przedmioty codziennego użytku oraz wielki bałagan.

I tak na zwiedzaniu zejdzie im do wieczora. Jeżeli znajdą szpital to załadunek leków powinni przełożyć na poranek, gdyż teraz jest już za ciemno. Nocleg mogą urządzić gdzie chcą np. w ciężarówce lub w jakimś opuszczonym mieszkaniu.



Noc



Około północy naszych Bohaterów zbudzi przerazliwy skowyt (dodajmy, że ludzki !). Noc jest bardzo jasna, gdyż księżyc jest w pełni. Pózniej zalegnie na kilka minut cisza po czym rozlegnie się seria z karabinu gdzieś na zachodzie. Bohaterowie mogą pozostać na miejscu lub iść w stronę strzałów. Wszystko jedno co zrobią, po chwili zza zakrętu wybiegnie mała dziewczynka, która zatrzyma się przed nimi i upadnie. Widząc w ich dłoniach broń okropnie się zlęknie,do tego stopnia, że nie będzie mogła wymówić słowa. Przez chwilę będzie się wpatrywać wytrzeszczonymi oczyma w BG, po czym wydusi z płaczem: "Pomóżcie, proooszę!". Zapewne Gracze pomogą małej (tzn. schowa się ona za ich plecami). W tej samej chwili, zza tego samego rogu wybiegnie trzydziestoosobowy tłum rozwścieczonych ludzi. Zobaczywszy Bohaterów na chwilę przystanie, potem rzuci się na nich z rykiem. Napastnicy uzbrojeni są głównie w broń białą (noże, metalowe rury) oraz pistolety, a ich atak nie jest skoordynowany. BG mogą walczyć lub uciekać. W każdym z tych przypadków z tyłu pojawi się banda dziesięciu mutantów uzbrojonych w automaty.

Tak otoczonym Graczom zasugeruj Mistrzu, że jedynym wyjściem z sytuacji jest schronienie się w sklepie po prawej stronie ulicy. Sklep jest dość duży (30 na 40 metrów) i dobrze oświetlony (miejska elektrownia nadal działa), ściana od strony ulicy jest oszklona. Jest tu dużo półek i stoisk. Kiedy Bohaterowie wejdą do niego na ulicy rozgorzeje walka między ludzmi a mutantami. Po kilku chwilach walczący będą równiez wchodzić do sklepu i atakować BG. Rozegraj tutaj Mistrzu wyczerpującą (ale nie za długą) walkę z nacierającymi szaleńcami. Przeciwnicy będą zabierać każdego zabitego z pola walki. Niech Graczom uda się uciec jakimś tylnym wyjściem.

Teraz zorientują się oni, że na ulicach Medford trwa bitwa między jej mieszkańcami. Wszędzie trwają walki ludzi, mutantów i jaszczurów. Bohaterowie mogą wypytać Russel (tak nazywa się owa dziewczynka) o co tu codzi? Ona powie tylko, że ukrywa się od dwóch tygodni w kanałach, jej rodzice zginęli i że tak jest co noc.

Walki będą trwały aż do świtu, po czym strzały i okrzyki powoli zaczną cichnąć. Na ulicach nie zostanie jednak ani jednego ciała. BG skryją się gdzieś w bezpiecznym miejscu i zmorzy ich sen. Uśpij ich Mistrzu, czy chcą tego czy nie.



Sen



Teraz Mistrzu będziesz musiał wykazać trochę twórczej inwencji. Przedstaw każdemu z Bohaterów po jednym śnie. Johnowi i Terencowi pokaż jak przyłączają się do jakiejś grupy ludzi i walczą na nocnym wypadzie. Bob spotyka bandę mutantów, Dranus swoich przyjaciół z Birdtown, a Brutus zgraję dzikich psów. Wszystkie sny łączy jedno: na którejś z ulic wszystkie grupy spotykają się i walczą przeciwko sobie. BG nie stanie się jednak większa krzywda i obudzą się... nad ranem następnego dnia. Russel nie będzie już przy nich, ale wróci po pół godzinie i będzie się im dziwnie przyglądała. Gracze raczej domyślą się, że te sny to tak naprawdę jest rzeczywistość. I znów nadejdzie chęć snu, ale tym razem mogą ją przezwyciężyć (mogą sobie pomóc, np. dostępnymi w miejskim szpitalu środkami chemicznymi i narkotykami).



Goście



I znów w Medford nastała cisza. Na ulicach Bohaterowie nie znajdą ciał zabitych tylko dużo krwi. Z ich ciężarówki pozostał już tylko płonący wrak. Kiedy tak będą sie włóczyć, nagle pod nogami BG zacznie drżeć ziemia i usłyszą oni dżwięk ciągnącego się po asfalcie, olbrzymiego łańcucha dochodzący z południa. Jeżeli przebiegną kilka przecznic ich oczom ukaże się następujący widok: środkiem ulicy jechać będą dwa czołgi (dajmy na to M1A1 Abramsy ze str. 119 podręcznika) i wojskowa ciężarówka. Będa na nich widnieć znaki Braterstwa Stali (Brotherhood of Steel). BG mogą ich śledzić. Jeśli tak zrobią to kolumna zatrzyma się w centrum miasta. Tu z czołgów i samochodu zaczną wygrzebywać się Rycerze Braterstwa (Knighst) odziani w pancerze (Brotherhood Metal Armor). Z pierwszego człogu wyjdzie ich przywódca generał paladyn (paladin general) Gordon Miller. Razem będzie ich około piętnastu ludzi. Zaczną rozglądać się tu i ówdzie i rozbiją obóz. Nie warto jednak ujawniać swojej obecności przed ich oczami.

Około południa mocno zaspanych już bohaterów znowu rozbudzi dziwny dzwięk. Będzie to łopot śmigieł. Nad ich głowami przeleci V-34 Vertibird (wersja Assault, str. 51 dodatku "The Enclave...") z sygnaturą Enklawy (Enclave). Jeżeli Gracze znów są ciekawscy to poleciał on na wschód i tam należy go szukać. BG bez trudu go odnajdą. Wysypie się z niego oddział powietrzno-szturmowy (Airborne Assault, str. 20 dodatku "Enclave...") w liczbie dwudziestu żołnierzy. Oprócz kombinezonów kevlarowych uwagę mogą zwrócić ich dziwaczne wielkie hełmy ze zwojami drutów. Ich dowódcą jest major Roger Nash. Dwóch ostatnich żołdaków będzie wynosić z Vertibirda sporą skrzynię oznakowaną symbolem radiacji. Co inteligentniejsi BG mogą domyśleć się,że jest to... BOMBA NUKLEARNA!!! Szturmowcy Enklawy będą zachowywać się podobnie jak członkowie Braterstwa.



O co chodzi ?



Nie będe cię Mistrzu dalej trzymał w niewiedzy i wyjaśnię ci wszystko. Największą tajemnicą Enklawy jest Astropolis- stacja kosmiczna umieszczona na orbicie. Tam prowadzone są badania nad wieloma tajnymi projektami. Jednym z nich jest broń psychoaktywna, która oddziaływuje na umysły. Taki właśnie prototypowy Psychoemiter opracowano i dla próby zrzucono na Ziemię. Traf chciał, że wylądował on w Katedrze św. Franciszka w Medford.

Od tej pory jego mieszkańcy prowadzą nocne życie: w dzień śpią w piwnicach ruin budynków na zachodzie i północy miasta, a w nocy łączą się w grupy i toczą ze sobą nieustające walki. Psychoemiter wyzwolił w nich zwierzęce instynkty i nie wiedzą oni co się z nimi dzieje. Są jak gdyby w transie. Zabitych i ciężko rannych ZJADAJĄ!!!(możesz to zasugerować Mistrzu w snach BG).

Pierwotnie Psychoemiter miał działać tylko w obrębie Medford i najbliższej okolicy. Okazuje się jednak, że jego zasięg zwiększył się do kilkuset kilometrów. Z odległych zakątków Zachdniego Wybrzeża zaczynają napływać różne istoty (ludzie, mutanci, jaszczury) i zamieniać się w krwiożercze potwory. To ostatecznie przekreśliło eksperyment, gdyż tak potężna broń mogłaby zagrozić samej Enklawie. Jej najwyższe władze postanowiły go zakończyć i zatrzeć wszystkie ślady. W tym właśnie celu wysłały na tajną misję majora Nasha.

Co do Braterstwa, to ich aparatura wykryła potężne zródło fal mózgowych i wysłała generała Millera w celu zbadania sprawy i zdobycia ciekawego obiektu.

I tak właśnie mają się sprawy. Dodam tylko, że nasi Bochaterowie powoli padają ofiarą działania Psychoemitera. Oczywiście nie na wszystkich on działa (np. Russel jest odporna na jego fale).



Finał



Teraz Mistrzu wszystko w twoich rękach. Musisz tak improwizować, aby Gracze doszli do sedna sprawy. Czy uratują miasto i jego mieszkańców przed atomową zagładą? Czy może w obliczu zagrożenia uciekną? Czy może Braterstwu Stali uda się zdobyć Psychoemiter? To wszystko zależy tylko od działań Drużyny. Jedno jest pewne: obie frakcje spotkają się dziś w nocy w Katedrze. Braterstwo po emiter, a Enklawa aby ustawić czasowy zapalnik bomby (na jedną godzinę). Jeśli bohaterowie nie zasną do tej pory to mogą się wmieszać w imprezę. Oba oddziały przeciwników są bardzo dobrze uzbrojone i wyposażone, ale w mieście stoją opuszczone sklepy z bronią (nie żałuj Mistrzu sprzętu) oraz obaj dowódcy są przeciwnikami (Gracze mogą to wykorzystać). Po za tym na ulice wyjdą w nocy stali bywalcy miasta.

Jeżeli Bohaterowie przeżyją noc i zniszczą lub przegonią wrogów nastąpi happy end. Oszołomieni mieszkańcy miasta będą jeszcze spać ze dwa dni. W tym czasie BG mogą załadować wszelkie potrzebne medykamenty na jakiś pojazd (np. ciężarówkę Braterstwa) i wrócić do Birdtown. Odnajda się też towrzysze Dranusa, którzy zwabieni emiterem przyszli do Medford.


Chciałbym zamiescić jeszcze krociótkie opisy Bohaterów Niezależniych:

Randall Tramp -człowiek, lat 48. Jest burmistrzem Birdtown. Niski, grubawy i łysiejący. Mówi tak jakby cały czas coś żuł.

Bill -człowiek, lat 21. Ten młody chłopak o rudawych włosach i piegowatej twarzy zgłosił się do Drużyny jako kierowca.

Russel -jedenastoletnia dziewczynka. Ma blond włosy i brązowe oczy. Ubrana w brudne łachy.

Gordon Miller -człowiek, lat 55. Rosły, ma dużą, wystającą żuchwę i zarost na twarzy. Jego włosy są czarne, jednak na skroniach już siwieją. Nie rozstaje sie ze swoim Desert Eagle.

Roger Nash -człowiek, lat 35. Szczupły, wysoki brunet. Zawsze nosi ciemne okulary przeciwsłoneczne (no chyba, że ma na nosie noktowizor :))

Poza tym ich charakterysyki (oraz żołnierzy Braterswa, Enklawy, mieszkańców Medford itp.) można stworzyć w oparciu o podane przeze mnie na poczatku podręczniki.


Mam nadzieję Mistrzu, że ty i twoi Gracze dobrze sie bawili. Jeżeli nigdy nie grali w Fallout:PnP to może teraz bardziej poznacie ten ciekawy system. Powodzenia !!!



***********************************KONIEC*********************************




Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Nocne Miasto (walc) AUTOR ICY
KRUS Wies Miasto
Rawenna miasto i gmina w północnych Włoszech
Małgorzata Ustupska Miasto Człuchów
Miasto i gmina Muszyna
Bułyczow Kir Miasto na Górze
Miasto po likwidacji garnizonu
Mapa Stare Miasto
Miasto kwiatów, S E N T E N C J E, Bajki
Poznań Nowe Miasto, Archeologia, OWR i OWL- Notatki, Tablice itp
Karta zgłoszenia miasto
MIASTO OGRÓD
Jak znaleźć ulicę,miasto
Legenda o powstaniu SUWAŁK, Wszystkie pliki, 12-Moje miasto
Moje miasto Wadowice, testy piosenek
Huragany a miasto Nowy Jork