apel

Był z nami i będzie z nami na zawsze.



Z ewangelii św. Mateusza:

Odpowiedział mu Szymon Piotr: Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego. Na to Jezus mu rzekł: Ty jesteś Piotr, czyli Skała i na tej skale zbuduję mój Kościół, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze Królestwa Niebieskiego, cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie.”


Pośród niesnasków – Pan Bóg uderza

W ogromny dzwon,

Dla Słowiańskiego oto Papieża

Otwarty tron.

Ten przed mieczami tak nie uciecze

Jako ten Włoch,

On śmiało jak Bóg pójdzie na miecze;

Świat mu to – proch.


Twarz jego, słońcem rozpromieniona,

Lampą dla sług,

Za nim rosnące pójdą plemiona

W światło – gdzie Bóg.

Na jego pacierz i rozkazanie

Nie tylko lud –

Jeśli rozkaże – to słońce stanie,

Bo moc – to cud.


A trzebaż mocy, byśmy tan Pański

Dźwignęli świat...

Więc oto idzie – Papież Słowiański,

Ludowy brat...

Oto już leje balsamy świata

Do naszych łon,

Hufiec aniołów – kwiatem umiata

Dla niego tron.


Ten wiersz Juliusza Słowackiego długo nie budził większego zainteresowania. Przyszedł jednak dzień 16 października 1978 roku i oto słowa wieszcza nabrały prorockiego znaczenia.


6 sierpnia 1978 zmarł papież Paweł VI. Jan Paweł I, wybrany przez konklawe, zmarł niespodziewanie po 33 dniach pontyfikatu. W październiku kardynałowie ponownie zbierają się w Rzymie, by wybrać kolejnego, już 262 w dziejach Kościoła papieża, następcę św. Piotra.


16 października o godzinie 1818, w świetle reflektorów, tłum wiernych zgromadzonych na Placu św. Piotra zobaczył biały dym wydobywający się z komina na dachu Kaplicy Sykstyńskiej. To znak, że wybrano papieża. Radość – i pytanie – kto nim został.


Annuntio vobis gaudium magnum – habemus Papam:

- zwiastuję wam radość wielką – mamy Papieża

Eminentissimum ac Reverendissimum Dominum,

- Najdostojniejszego i Najprzewielebniejszego Pana

Dominum Carolum Sanctae Romanae Ecclesiae Cardinalem Wojtyła

- kardynała Świętego Kościoła Rzymskiego Karola Wojtyłę

qui sibi nomen imposuit Ioannem Paulum Secundum.

- który przybrał imię Jan Paweł II.


Zdziwienie, zaskoczenie. Od czterystu lat nie było papieża nie-Włocha. Ale już pierwsze słowa Papieża Polaka topią lody: „…nie wiem czy będę umiał dobrze wysłowić się w waszym… naszym języku włoskim. Gdybym się pomylił, poprawcie mnie…”. Serca Włochów zostają podbite. Dla Polaków jest to niesamowita chwila. Polska zamarła na moment, by wybuchnąć entuzjazmem, jakiego dotąd nie słyszano. W świątyniach rozbrzmiewają dzwony, rozpoczynają się modlitwy dziękczynne i msze św. w intencji nowego papieża. Nieznajomi ludzie przekazują sobie tą wiadomość ze wzruszeniem, które łamie bariery, jednoczy.


Po ogłoszeniu wyników obrad konklawe pojawia się pytanie: kim jest Karol Wojtyła, czego można się spodziewać po jego pontyfikacie?


Jeszcze w kuluarach konklawe zapytano o to Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Odpowiedział: „To człowiek o głębokiej formacji teologicznej, choć filozof, jednakże moralista, chociaż naukowiec, jednakże duszpasterz, który wierzy jak dziecko, modli się jak góralka, a Drogę Krzyżową obchodzi każdego dnia.”


Już od pierwszych dni pontyfikatu wszyscy zauważyli, że takiego papieża i takiego pontyfikatu jeszcze nie było. Swoim bezpośrednim zachowaniem Jan Paweł II łamie przyjęte dotąd normy ceremoniału, zmienia zwyczaje, które oddzielałyby go od ludzi.


Wychodzą specjalne wydania dzienników, poświęcone dotychczasowemu życiu nowego papieża. Kolejne lata posługi na tronie Piotrowym dopisują ciąg dalszy.


Papież – Polak


Jak sam Jan Paweł II określił, „przybył z dalekiego kraju”. I dzięki jego osobie ten daleki kraj, dla niektórych położony w bliżej nieokreślonym miejscu świata, stał się bliski. Jak powiedział Jarosław Iwaszkiewicz: „...z osobą Jana Pawła II zasiadła na tronie watykańskim cała kultura polska…”


Przyjmując godność papieża Karol Wojtyła wiedział, że opuszcza ukochany kraj. Zwrócił na to uwagę kardynał Wyszyński:


Głęboka miłość swobody wędrowniczej, rodzimych lasów, pól, człowieka rozkochanego w królewskim Krakowie – aż łzy wyciska na myśl o „raju utraconym”, tak iż na usta ciśnie się nie do opanowania pytanie „góralu, czy ci nie żal odchodzić od stron ojczystych?”. A nasz Góral z Wadowic, gdy z Watykanu na lasy spoziera, gdy łzy rękawem ociera, na pewno odpowie sobie: „dla Boga, Panie, dla Boga, dla Kościoła, dla jego spraw i wielkich zadań, które piętrzą się przed ludzkością.””


W kalendarzyku liturgicznym należącym do kardynała Wojtyły, pod datą 16.10.1978 widnieje myśl: „Wolność trzeba umieć stracić, aby ją zyskać – kto bowiem chce ją tylko zachować, ten ją straci”.


Sprawy ojczyzny zawsze były Mu drogie. Ci, którzy odwiedzali Go w Watykanie mówili, że papież na bieżąco interesował się tym, czym Ojczyzna żyje, znał jej radości i bolączki. Czytał polską prasę, śledził dzienniki. Jego pielgrzymki do Polski były nie tylko podróżami sentymentalnymi, były wyrazem synowsko-ojcowskiej troski. Prosił, przypominał, upominał. Jakże często w intencji swojej ojczyzny modlił się. Ale również, szczególnie często rodaków prosił o modlitwę w swojej intencji.


Papież – erudyta


Jego szkolni koledzy wspominali dziecięce i młodzieńcze umiłowanie wiedzy, solidne przygotowywanie się do lekcji. Zachowały się zapisy bardzo dobrych i celujących ocen szkolnych. Po zdaniu matury Karol rozpoczął studia polonistyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim. Przerwała je wojna. W 1942 roku rozpoczął studia teologiczne w tajnym Arcybiskupim Seminarium Duchownym. Po wyzwoleniu skończył je na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Po święceniach kapłańskich w 1946 roku studiował w Rzymie filozofię. Po powrocie do kraju przygotował pracę doktorską z zakresu teologii moralnej. Obronił ją w 1948 r. W 1953 uzyskał habilitację. Rok później został wykładowcą na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Podjął pracę naukową jednocześnie kierując Katedrą i Zakładem Etyki.


Jak sam powiedział w swej autobiografii „Dar i tajemnica”, napisanej w 50 rocznicę święceń kapłańskich, kierował się zawsze myślą św. Tomasza: „wiedza wlana, będąca owocem działania Ducha świętego, nie uwalnia od obowiązku starania się o wiedzę nabytą”.


Dla Karola Wojtyły wiedza ta nigdy nie była celem samym w sobie, lecz miała praktyczne przełożenie w praktyce duszpasterskiej, pomagała w spotkaniu z drugim człowiekiem. Jak papież tłumaczy, „ta wiedza uświadomiła mi głębiej, że każdy jest osobą jedyną i niepowtarzalną, a to jest dla kapłana i duszpasterza bardzo ważne”.


Zadziwiała jego głęboka chęć poznania, spotykał się i dyskutował z naukowcami różnych dziedzin – z przyrodnikami, biologami, fizykami, historykami, ludźmi świata kultury. W swej encyklice „Fides et ratio” – „Wiara i wiedza” mówił o znaczeniu obu tych dziedzin w drodze do Boga.


Papież – pielgrzym


Trasa wielokrotnie opasująca kulę ziemską. 102 podróże, ponad setka odwiedzonych krajów, spotkania z wiernymi na mrozie, w deszczu i podczas tropikalnych upałów. Często padało pytanie: dlaczego Jan Paweł II tak często opuszczał wygodny Watykan, aby docierać do najdalszych zakątków świata i czasem nawet niewielkich liczebnie wspólnot katolickich? Sam kiedyś powiedział: „Jako następca św. Piotra muszę ciągle powracać do Rzymu, ale jako następca św. Pawła muszę ciągle przedsiębrać nowe podróże”.


Jan Paweł II był pielgrzymem niezmordowanym. Docierał do najbardziej odległych i obolałych wskutek biedy, konfliktów i walk narodów oraz prześladowanych Kościołów. Niezmiennie i stanowczo przypominał, że nie może istnieć państwo bez wolności, umacniał braci w wierze i przywracał nadzieję.


W czasie pielgrzymek papieskich przy Piotrze naszych czasów gromadziły się miliony ludzi na Eucharystii, na spontanicznych spotkaniach, wreszcie – na nabożeństwach ekumenicznych. Tak było wszędzie, nawet w najdalszych zakątkach globu, nawet tam, gdzie katolicy wcale nie stanowili większości.


Papież – poeta


Karol Wojtyła już jako uczeń pisał utwory literackie – debiutował jako trzynastolatek na łamach „Dzwoneczka” – dodatku do krakowskiego „Dzwonu Niedzielnego”. Pierwszym opublikowanym po wojnie utworem była „Pieśń o Bogu ukrytym”.


Zabierz mnie, Mistrzu, do Efrem i pozwól tam z sobą pozostać

gdzie ciszy dalekie wybrzeża opadają na skrzydłach ptaków,

jak zieleń, jak fala bujna, niezmącona dotknięciem wiosła,

jak koło szerokie na wodzie, niespłoszone cieniem przestrachu.

Dzięki, żeś miejsce duszy tak daleko odsunął od zgiełku

i w nim przebywasz przyjaźnie otoczony dziwnym ubóstwem,

Niezmierny, ledwo celkę zajmujesz maleńką,

kochasz miejsca bezludne i puste.


Bo jesteś samą Ciszą, wielkim Milczeniem,

uwolnij mnie od głosu,

a przejmij tylko dreszczem Twojego Istnienia

dreszczem wiatru w dojrzałych kłosach.


Pseudonim literacki Karola Wojtyły to Andrzej Jawień. W poezji przyszłego papieża odnajdujemy ślady jego życiowych doświadczeń – od tych dziecięcych poczynając, poprzez młodzieńcze przeżycia okresu wojennego, pracy w kamieniołomach, aż po doświadczenia duszpasterskie. W swojej twórczości nawiązywał też do wątków biblijnych. Nie przestał też tworzyć jako papież. Opublikowany w 2003 roku „Tryptyk Rzymski” to zbiór bardzo osobistych medytacji.


I tak przechodzą pokolenia –

Nadzy przychodzą na świat i nadzy wracają do ziemi, z której zostali wzięci.

Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz”

To co było kształtne w bezkształtne

To co było żywe – oto teraz martwe

To co było piękne – oto teraz brzydota spustoszenia.

A przecież nie cały umieram,

to co we mnie niezniszczalne trwa!


Papież – Turysta


Jak sam mówił: „Zawsze przywiązywałem i nadal przywiązuję znaczenie do starożytnej zasady: <<W zdrowym ciele zdrowy duch>>. Motywem dodatkowym… było dla mnie zawsze umiłowanie przyrody: jeziora, lasy, góry…”.


Jako kapłan, biskup, kardynał, spędzał wakacje czynnie, czy to na górskich wędrówkach, czy spływach kajakowych. Dziś wiele tych tras w Polsce nosi Jego imię. Zimą starał się znaleźć czas na jazdę na nartach.


Sportowe upodobania Karola Wojtyły były źródłem wielu anegdot. Podobno kiedyś, po długiej jeździe, zmęczony wstąpił do gazdy na mleko. Gazda przyglądał mu się uważnie, w końcu zapytał:

- A wyśta skąd?

- A z Krakowa.

- A coście wy za jedni?

- Kardynał.

- A wyśta taki kardynał, jak ja Ojciec Święty.


Innym razem w rejonie Kasprowego Wierchu kardynał Wojtyła został wylegitymowany przez czeskiego wopistę. Ten, zdumiony, krzyknął: „Czy ty, durniu, wiesz, komuś ukradł dokumenty?”


Jako papież Jan Paweł II nie miał już możliwości w taki, jak kiedyś, sposób spędzać wakacji, lecz do końca nie zrezygnował – w początkach pontyfikatu – z jazdy na nartach, potem – z wędrówek po górach i odpoczynku na łonie natury.


Papież humoru


Lubił się śmiać. Często sam prowokował salwy śmiechu, wtrącając do swych przemówień zaimprowizowane dowcipy i nigdy się nie bał, że śmiech ten zniszczy jego autorytet.


Gdy papież wybrał się na pielgrzymkę do Ghany, na lotnisku witały go czarnoskóre, ubrane w krakowskie stroje, dziewczynki. Papież stwierdził: „tak pięknie opalonych Polek w życiu moim jeszcze nie widziałem”.


W czasie jednego z pobytów na Jasnej Górze Jana Pawła II otoczyły dzieci. Jeden z chłopców pilnie obserwował papieża i zaczął naśladować jego gesty. Papież skomentował: „Patrzcie, już się uczy na papieża”.


W Cardiff wręczono papieżowi dyplom honorowego obywatela miasta, wraz z komentarzem, że wiąże się z ty przywilej bezpłatnego parkowania samochodu. Jan Paweł II uśmiechnął się i zapytał: „A co z przycumowaniem łodzi Piotrowej?”


W czasie jednej z środowych audiencji rozentuzjazmowani Włosi wciąż przerywali oklaskami wypowiedź papieża. Robili to również wtedy, gdy zaczął mówić po polsku. Papież skomentował: „Nowe Zesłanie Świętego! Włosi rozumieją po polsku!”


Jan Paweł II – pasterz


Przede wszystkim Jan Paweł II był naszym pasterzem. Do niego również skierowane były słowa Pan Jezusa znad Jeziora Galilejskiego „Paś owce moje”. Ten pontyfikat to była przede wszystkim troska o tych, o których Jezus mówił: „Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego i nastanie jedna owczarnia i jeden pasterz”. To, co kiedyś wydawało się niemożliwe – spotkania z ludźmi różnych wyznań, dialog, czy wspólna modlitwa – realizowało się dzięki osobistemu zaangażowaniu Jana Pawła II i – nie da się ukryć – jego osobowości, głębokiej pokorze, szacunku do drugiego człowieka i poszukiwaniu tego, co łączy, a nie tego, co dzieli.


Troska pasterska papieża znalazła swój wyraz również w encyklikach, listach apostolskich i adhortacjach. Te dokumenty poświęcone były problemom doktryny, organizacji Kościoła, życia chrześcijańskiego i kultu, przeróżnym ważnym problemom moralnym i społecznym. Pojawiały się wtedy, gdy były potrzebne, były odpowiedzią na pytania współczesnego człowieka, wskazówką, jak wśród tych pytań pozostać wiernym Chrystusowi. Jan Paweł II uczył nas nie tylko słowem. Dla wielu z nas najważniejsza była jego postawa – żarliwa wiara, całkowite oddanie się sprawom Boga i Kościoła. Żył tak, jak nauczał, a słuchając Go mieliśmy pewność, że On jest pierwszym, który swe słowa wcieli w życie.




Papież cierpiących


Jego życie nie było usłane różami. W dziewiątym roku życia stracił matkę. Jako student Uniwersytetu Jagiellońskiego napisał wiersz jej dedykowany.


Nad Twoją białą mogiłą

kwitną białe życia kwiaty –

o, ileż lat to już było

bez Ciebie – przed iluż to laty?


Nad Twoją białą mogiłą

od tylu lat już zamkniętą –

jakby w górę coś wznosiło

coś jak śmierć niepojęte.


Nad Twoją białą mogiłą

o Matko, zgasłe Kochanie –

za całą synowską miłość

modlitwa: Daj wieczne odpoczywanie.


Cztery lata później umiera starszy brat Karola. Kolejne trudne doświadczenia – wybuch wojny, okupacja, śmierć ojca w 1941 roku – stały się fundamentem rozważań nad cierpieniem. Ukoronowaniem tych rozważań był krótki list apostolski „Salvifici doloris”, w którym pisał „w (krzyżu Chrystusa) też musimy postawić na nowo pytanie o sens cierpienia”.


Tymczasem nadchodzi dzień 13 maja 1981 roku. Zamach na życie papieża. Ogromne cierpienie – nie tylko fizyczne, bo jak znaleźć odpowiedź na pytanie, „dlaczego”. Już pięć dni po zamachu, w niedzielę, na placu św. Piotra rozległ się głos Jana Pawła II nagrany na taśmie magnetofonowej w klinice Gemelli: „modlę się za brata, który mnie zranił, a któremu szczerze przebaczyłem, Zjednoczony z Chrystusem Kapłanem – Ofiarą, składam moje cierpienie w ofierze za Kościół i świat”.


W czasie każdej podróży apostolskiej Jan Paweł II spotykał się z chorymi, cierpiącymi, O nich mówił: „ludzie chorzy i starzy, upośledzeni i potrzebujący opieki pokazują nam w sposób szczególny, jak bardzo zdani jesteśmy na siebie nawzajem i jak głęboko związani. Musimy pochylić czoła przed tymi braćmi czy siostrami, którzy są właśnie słabi i bezradni, pozbawieni czegoś, co jest nam dane, czym cieszymy się każdego dnia”. Do nich mówił: „wy jesteście skarbem Kościoła”.


Wszyscy widzieliśmy, jak bardzo cierpiał fizycznie w ostatnich latach swojego życia. On sam się swojej słabości nie wstydził, nie ukrywał się przed światem. Pokazywał nam, że taka jest kolej rzeczy, pokazywał inną rzeczywistość, niż ta, kreowana przez media – kult młodego i silnego ciała.



Papież ostatniej drogi


Wszystkich przeraziły wiadomości o chorobie Papieża i Jego pobycie w szpitalu na początku tego roku. Kolejna hospitalizacja i znów lęk – czy Go nie stracimy. A On pokazał nam, że są rzeczy nieuniknione, które należy po prostu przyjąć. Jeden z przyjaciół Papieża powiedział, że Pan Bóg ułożył dla Jana Pawła II najpiękniejszy scenariusz życia, a On zrealizował Go do końca najwierniej, jak to było możliwe. Od piątku 1 kwietnia z napięciem śledziliśmy doniesienia z Watykanu. Tyle było obaw, lęków, niedowierzania, buntu. I takim kontrastem dla naszej postawy stawały się relacje z tego, co działo się w apartamentach papieskich. Koncelebracja Mszy św., tradycyjnie w piątek Droga Krzyżowa. I te słowa, będące jakby upomnieniem: „ Jestem zadowolony, wy też bądźcie. Módlmy się”. Papież poprosił o przeczytanie fragmentów z Ewangelii św. Jana. Ci, którzy byli obecni przy Papieżu wspominają radość na Jego twarzy i ogromny pokój. Żegna się z przyjaciółmi. Ostatnie chwile swego życia przeżywa uczestnicząc we Mszy św. Na słowa ks. Dziwisza: „Idźcie, ofiara spełniona” odpowiada „Amen” i odchodzi. Chrystus Miłosierny otwiera Mu drzwi. Od tej chwili będzie orędował za nami w niebie. Wierząc w świętych obcowanie wierzymy, że tak na prawdę nie opuścił nas.


Zostają z nami wspomnienia, przeżyte z Nim wspaniałe chwile. Zostaje z nami Jego wpływ na bieg historii, kształt Kościoła współczesnego. Zostaje nauka, jaką głosił.

Niech Jego słowa zapadną nam w serce. Niech spoglądając na nas z nieba widzi, że Jego rodacy zawsze będą wierni Chrystusowi. W zachowaniu tej wierności niech pomoże nam wołanie Jana Pawła II.


Nie lękajcie się. Otwórzcie drzwi Chrystusowi!


Człowieka nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. Wyłączanie Chrystusa z dziejów człowieka jest aktem wymierzonym przeciwko człowiekowi.


Bez Boga pozostają ruiny ludzkiej moralności. Każde prawdziwe dobro dla człowieka… jest tylko wówczas możliwe, kiedy czuwa nad nim ten Jeden, który sam jest dobry.


Młodzi nie staną się mocni, dorośli nie dochowają wierności, jeśli się nie nauczyli przyjmować Krzyża.


Trzeba bardzo głęboko sięgnąć w tajemnicę Chrystusowej Ofiary, żeby z niej wyprowadzić na co dzień posługę wobec tych, którzy potrzebują właśnie naszego miłosierdzia: posługę Kościoła i wszystkich ludzi dobrej woli.


Aby umiejętnie i skutecznie służyć drugim, trzeba umieć panować nad samym sobą, trzeba posiadać cnoty, które to panowanie umożliwiają.


Być żywą latoroślą w Kościele – winnicy, oznacza także podejmować obowiązki we wspólnocie Kościoła i w społeczeństwie.


Człowiek nie może być prawdziwie wolny, jak tylko przez miłość. Miłość Boga nade wszystko i miłość ludzi…


Modlitwa winna ogarniać wszystko, co składa się na nasze życie. Nie może być tylko dodatkiem lub marginesem… Modlitwa pozwala nam stale się nawracać.


Nie lękajcie się…


Pamiętajmy też o prośbie Papieża: „Módlcie się za mnie... również po śmierci”.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Apel Twego dziecka, PEDAGOGIKA - materiały
Ostatni apel Slobodana Miloševića do Słowian
Apel etyka
Do wszystkich kół Ligi Kobiet Pogotowia Wojennego apel
Apel poświęcony Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II, Scenariusze
CENZURA NA?NZURĘ 3 APEL i Errata do biografii
FERIE ZIMOWE apel
Czujemy się zdradzeni przez polski rząd apel w PE
Apel Twojego dziecka wg Korczaka, PRZEDSZKOLE, dzieci ( o dzieciach i dla dzieci)
Apel Twojego Dziecka
Dzieła oświeceniowe jako apel do czytelników, Dzie˙a o˙wieceniowe jako apel do czytelnik˙w
apel papierosy
Apel Twego Dziecka(1), dla dzieci, PRZEDSZKOLE, emocje uczucia
apel
APEL JASNOGÓRSKI ppt
Apel w sprawie Halloween
Czujemy się zdradzeni przez polski rząd apel w PE
19 Apel do Narodu Polskiego
apel do pracownikow