Apel poświęcony Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II
Narrator 1 - Jan Paweł II, Papież, bohater naszego dzisiejszego spotkania. Człowiek wyjątkowy. Był kapłanem niezwykłym - pisał wiersze i dramaty, chodził po górach, wiosłował po mazurskich jeziorach, prowadził teatr amatorski.
Nie czekał na wyciągnięte do zgody ręce, lecz sam je podawał, odwiedzając chrześcijańskie świątynie, synagogi, meczety. Nie patrzył z wyższością na hołdy z perspektywy odległych mównic, lecz klękał i całował ziemię.
Taki człowiek mógłby przecież otaczać się kamiennymi murami pałaców - przysługiwało mu to z racji pełnionego urzędu.
Narrator 2 - Tymczasem On, zawsze na przekór, wychodził naprzeciw inności, łamiąc wszelkie reguły, wiecznie poza protokołem. On, jedyny w swoim rodzaju, łamał barierę oficjalności serdecznym i szczerym uśmiechem. Takim Go zapamiętamy, takiego kochamy, taki Jego obraz chcemy tu dziś przywołać. Choć coraz trudniej mówić o Janie Pawle II, tak bardzo przerastał naszą małość. „Chluba i nadzieja naszych czasów”.
Recytacja Listu do Koryntian
Recytator - Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał,
Stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący.
Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku,
Nie unosi się pychą, nie dopuszcza bezwstydu,
Nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego.
Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy,
We wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma.
Miłość nigdy nie ustaje.
Tak więc trwają wiara, nadzieja i miłość - te trzy,
Z nich zaś największa jest miłość.
Narrator 1 - Przenieśmy się teraz do Rzymu. Watykan, dnia 16 października, godzina 18.18, z komina nad Kaplicą Sykstyńską w Rzymie ukazał się długo oczekiwany biały dym. O godzinie 18.44 przemówił kardynał Felicji.
Narrator 2 - „Zwiastuję wam radość wielką - mamy Papieża. Najdostojniejszego i Najprzewielebniejszego Pana Świętego Kościoła Rzymskiego, Kardynała Wojtyłę, który przybrał sobie imię Jan Paweł II.
Tłum, a z nim cały świat zamarł z wrażenia. Papież cudzoziemiec? Papież „z dalekiego kraju”. Całą Polskę ogarnął nastrój szczęścia, radości i dumy. Papieżem - Polak!
Narrator 1 - „Wszystko, czego Ojciec Święty doświadczył w życiu, stanowiło przygotowanie do tego, kim musiał zostać. Tak jak się przygotowuje strzały na cięciwę, tak Bóg przygotowuje właściwych ludzi: Przygotowuje swoje strzały”. Te słowa kardynała Andrzeja Deskura - przyjaciela papieża - najbardziej odzwierciedlały drogę życiową przyszłego Ojca Świętego.
Jan Paweł II we wzruszającym wspomnieniu dzieciństwa powiedział:
Scenka
Na tle melancholijnej muzyki chłopiec opowiada, oglądając album i fotografie. Strój szkolny z lat młodości.
Chłopiec - „Moje lata dziecięce zostały wnet naznaczone utratą osób najbliższych. Najpierw matki, która nie doczekała dnia mojej pierwszej Komunii Świętej. Ona chciała mieć dwóch synów: lekarza i księdza, mój brat był lekarzem, a ja mimo wszystko zostałem księdzem. Mój brat, Edmund, zmarł u progu samodzielności zawodowej. Są to wydarzenie, które głęboko wyryły się w mojej pamięci. Szybko stałem się częściowym sierotą i jedynakiem. Moje lata chłopięce i młodzieńcze łączą się przede wszystkim z postacią ojca, którego Zycie duchowe po stracie żony i starszego syna niezwykle się pogłębiło.
Wchodzi ojciec w mundurze wojskowym, klęka i modli się, następnie siada i przegląda zeszyt syna
Patrzyłem z bliska na jego życie, widziałem jak umiał od siebie wymagać. Nieraz zdarzało mi się budzić w nocy i wtedy zastawałem mojego ojca na kolanach - przy modlitwie. To było najważniejsze w tych latach, które tak wiele znaczą w okresie dojrzewania młodego człowieka. Patrząc na ojca nauczyłem się, że trzeba sobie stawiać wymagania i przykładać się do spełniania własnych obowiązków.
Ojciec wybrał dla mnie państwowe gimnazjum męskie im. Marcina Wadowity. Szkoła ta była znana z wysokiego poziomu i wzorowości.
Scenka II
Szkoła, profesor i współcześni uczniowie, głos dzwonka
Profesor otwiera dziennik, kronikę szkoły, świadectwa
Uczeń - Panie profesorze, jak sprawował się Karol Wojtyła w gimnazjum?
Profesor - Na półrocze klasy maturalnej wśród ocen najlepszego ucznia szkoły pojawiły się dwa stopnie dobre: z historii oraz fizyki. Na świadectwie maturalnym pojawiły się same bardzo dobre oceny. Matura w ogóle wypadła z odznaczeniem.
Uczeń - Był więc prymusem?
Profesor - Tak! Był uczniem nieprzeciętnym i przez wszystkie lata gimnazjalne nie spotkał ani jednego mogącego mu sprostać konkurenta. Ale znano go nie tylko jako prymusa. W latach gimnazjalnych sporo uwagi poświęcał teatrowi, działając jako reżyser i czołowy aktor sceny szkolnej i parafialnej.
Uczeń - Czy lubił sport?
Profesor - Młody Karol Wojtyła nie unikał sportu. Lubił piłkę nożną i wkrótce urósł w cenie jako bramkarz. Chętny, zapalczywy, chociaż może chwilami zamyślony. W swych sportowych zapałach lubił turystykę, wędrowanie i góry.
Uczeń - (zgłasza się, profesor mówi dalej) Tak, tak. Nauka, teatr, sport, nawet wojsko. Ojciec jego, pan Wojtyła, czuwał dyskretnie nad porządkiem tych różnych zajęć.
Uczeń - Jakie wydarzenie szczególnie utkwiło panu w pamięci?
Profesor - W maju 1938 roku wizytował gimnazjum Metropolita Krakowski Arcybiskup Adam Stefan Sapieha. Słowo powitalne wygłosił Karol Wojtyła, uczeń klasy maturalnej. Metropolita zainteresował się Karolem i zapytał, na jaki kierunek studiów wybiera się po maturze. Padła odpowiedź, że ma studiować polonistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim. Arcybiskup westchnął: „Szkoda, że nie teologię”.
Wychodzą kłaniają się, głos dzwonka
Scenka III
Głos syren, krok wojsk; wchodzi młodzieniec w stroju robotnika, przemarsz wojsk
Szczególnie utkwił mi w pamięci dzień 1 września 1939 roku. Był to pierwszy piątek miesiąca. Przyszedłem na Wawel aby się wyspowiadać. Katedra była pusta. To był chyba ostatni raz, kiedy mogłem do niej swobodnie wejść. Została później zamknięta, a Zamek Królewski na Wawelu stał się siedzibą generalnego gubernatora Hansa Franka. Ksiądz Fuglewicz był jedynym kapłanem, który dwa razy w tygodniu mógł odprawiać w zamkniętej Katedrze Mszę Świętą pod nadzorem niemieckich policjantów. Do końca życia pozostał on wiernym stróżem tego szczególnego Sanktuarium Kościoła i Narodu, a mnie nauczył wielkiej miłości do Katedry Wawelskiej, która miała stać się kiedyś moją katedrą biskupią. Na skutek wybuchu wojny zostałem oderwany od studiów i od środowiska uniwersyteckiego. Straciłem w tym czasie mojego ojca, ostatniego człowieka z mojej najbliższej rodziny.
Młodzieniec wyjmuje kartkę z kieszeni
Coraz bardziej jawiło się w mojej świadomości światło: Bóg chce, ażebym został kapłanem. Pewnego dnia zobaczyłem to bardzo wyraźnie; był to rodzaj jakiegoś wewnętrznego olśnienia. To olśnienie niosło w sobie radość i pewność innego powołania. Idąc do pracy przypomniałem sobie strofę wiersza:
Dogoniłeś mnie, Jeźdźcze niebieski
Stratowałeś, stanąłeś na mnie
Ległem zabity, łaską podcięty
Jak dym, gdy wicher go nagnie.
Chłopiec odchodzi
Narrator 2 - Wybór był dokonany. Tajemniczy wicher zmienił losy studenta - robotnika - aktora. Został klerykiem. Były to czasy szczególnie ciężkie. Metropolita Adam Stefan Kardynał Sapieha podjął odważną decyzję zorganizowania tajnego nauczania alumnów. Na pierwszy rok studiów zostało przyjętych 10 kandydatów. Wśród nich był Karol Wojtyła. Nastąpiły lata błądzenia, szukania i odnajdywania Światłości.
Narrator 2 - Dnia 1 listopada 1946 roku, Metropolita Krakowski Kardynał Sapieha wyświęcił Karola Wojtyłę w Prywatnej Kaplicy Arcybiskupów Krakowskich. Swoją Mszę prymicyjną odprawił w Dzień Zaduszny. Wkrótce po prymicjach miał wyjechać do Rzymu. Wieczne Miasto miało być miejscem dalszych studiów teologicznych, które później przyniosły plon, plon biskupa, kardynała i niezwykłego pontyfikatu Papieża Jana Pawła II.
Najpiękniejsza poetycka wizja polskiego pontyfikatu została ukazana w wierszu wieszcza narodowego: Juliusza Słowackiego. Posłuchajmy …
Recytator
Pośród niesnasków Pan bóg uderza
W ogromny dzwon.
Dla Słowiańskiego oto Papieża
Otwarty tron.
Ten przed mieczami tak nie uciecze
Jako ten Włoch.
On śmiało Jak Bóg, pójdzie na miecze,
Świat mu to proch!
Twarz jego, słońcem rozpromieniona,
Lampą dla sług,
Za nim rosnące pójdą plemiona
W światło - gdzie Bóg.
Na jego pacierz i rozkazanie
Nie tylko lud-
Jeśli rozkaże, to słońce stanie.
Bo moc-to cud.
On się już zbliża- rozdawca nowy
Globowych sił,
Cofnie się w żyłach pod jego sławy
Krew naszych żył,
W sercach się zacznie światłości Bożej
Strumienny ruch
Co myśl pomyśli przezeń to stworzy,
Bo moc-to duch.
A trzebaż mocy byśmy ten Pański
Dźwignęli świat.
Więc oto idzie Papież Słowiański
Ludowy brat.
Oto już leje balsamy świata
Do naszych łon,
Hufiec aniołów kwiatem umiata
Dla niego tron
On. rozda miłość, jak dziś mocarze
Rozdają broń
Sakramentalną moc on pokaże,
Świat wziąwszy w dłoń.
Narrator 1 - I oto najczcigodniejsi kardynałowie powołali nowego Biskupa Rzymu. Wezwali go „z kraju dalekiego”. Dalekiego, ale zawsze tak bliskiego przez wspólnotę wiary i tradycji chrześcijańskiej. Niezwykły to pontyfikat. Troska Jana Pawła II o wszystkie kościoły nakazuje mu, by każdego dnia pielgrzymował: modlitwą, myślą, sercem i czynem po całym świecie. „Twarz jego słowem rozpromieniona (…) Za nim rosnące idą plemiona w Światło, gdzie Bóg”.
Pieśń o Bogu ukrytym
Recytator
Błogosławiony po stokroć niech będzie,
Ktokolwiek idzie w imię dobrej sprawy
Kto światło rzuca na ziemi krawędzie.
Narrator 2 - Jan Paweł II zmienił wiele papieskich obyczajów. Przez całe wieki papieże spożywali posiłki w samotności. Tymczasem jeden z członków świty papieskiej wspomina: „W dwóch sprawach u Jana Pawła II nic nie wiadomo: o której godzinie usiądzie do stołu i ile osób zaprosi na obiad!”.
Narrator 1 - Lubił śpiewać i żartować z tłumem. Podczas pierwszej pielgrzymki do Polski przekomarzał się: „Czy to ładnie, żeby nikt przez osiem miesięcy nie zauważył, ze zginął mieszkaniec rakowa i nikt go nie szukał?”.
Narrator 2 - Pewnego razu po zaśpiewaniu ostatniej zwrotki ulubionej Barki powiedział: „Wbrew temu, co się rozpowiada, ja swej łodzi nie zostawiłem w Krakowie ani też w Wadowicach, ale w lasach nad jeziorami. Moi drodzy! Jak ktoś z was ten kajak znajdzie, może nim pływać do końca życia”.
Pieśń „Barka”
Narrator 1 - Jan Paweł II przygotował jedyną możliwą wizję nowej cywilizacji. Jest to cywilizacja miłości, cywilizacja nawróconego człowieka. Mówił: „Miłość jest większa od sprawiedliwości”. Swój pontyfikat otwierał słowami: „Nie lękajcie się!”.
Recytator
Żaden człowiek nie ma ścieżek gotowych
Rodzimy się jak gąszcz,
Który może zapłonąć jak krzak Mojżesza, lub może uschnąć.
Ścieżki trzeba przecierać wciąż, bo mogą zarosnąć na nowo,
Przecierać tak długo, aż staną się proste
Prostotą i dojrzałością wszystkich chwil.
Kolejno recytują:
WYPŁYŃ NA GŁEBIĘ WIARY!
WYPŁYŃ NA GŁĘBIĘ NADZIEI!
WYPŁYŃ NA GŁĘBIĘ MIŁOŚCI!
WYPŁYŃ NA GŁĘBIĘ SZCZĘŚCIA!
WYPŁYŃ NA GŁĘBIĘ PRZEBACZENIA!
WYPŁYŃ NA GŁĘBIĘ MODLITWY!
WYPŁYŃ NA GŁĘBIĘ ŻYCIA!
Narrator 2 - Jan Paweł II zawsze bronił praw narodu, ale nigdy niczego nie narzucał. Jego słowa stwarzały poczucie sensu. „W górę serca!” - tak dodawał nam, Polakom, otuchy. Nadal jest, mimo że od nas odszedł, moralnym punktem odniesienia. Idee, które głosił, wykroczyły poza granice Polski i ogarnęły cały świat, sięgnęły różnych kontynentów.
Narrator 1 - „Przecież nie cały umieram. To, co we mnie niezniszczalne, trwa!”- Jan Paweł II napisał w jednym ze swoich utworów. To prawda, zostawił nam, ludziom, bezcenne dziedzictwo. I cokolwiek byśmy chcieli powiedzieć o Papieżu, będzie to zawsze za mało.
Wszyscy zapalają znicze i stawiają pod wizerunkiem Ojca Świętego
5