51. WIERZYĆ, UFAĆ I KOCHAĆ
Jezus: Kochający ojciec przygotowuje swe dzieci przed wyruszeniem w dalszą podróż. Czy nie jestem takim Ojcem, który przygotowuje was - którzy jesteście w drodze na ziemi - do przezwyciężania przeszkód i niebezpieczeństw, jakie napotkacie. Uprzedzam was najpierw, dlatego, bo nie chcę byście zginęli pod gruzami strasznej katastrofy, która pogrzebie wielką część ludzkości.
Niewiara, obojętność, materializm i pycha ludzka sprawiły, że wielu, powtarzam: wielu, nie chce przyjąć Moich orędzi, które trafiły im w próżnię, lub zostały wyśmiane uważają je za wytwór szaleństwa lub manii religijnej.
Stali się więc winni wobec Boga, gdyż zagłuszyli w sobie światło rozumu i wiary, dlatego zginą niechybnie!
Nie umieją dobrze używać rozumu, tego cudownego daru Bożego, danego człowiekowi, aby szukał prawdy, gdyż dla prawdy człowiek został stworzony.
Powiedziałem ci wczoraj, że jestem Prawdą. Prawdą zaniedbaną, nie chcianą, tyle razy wyśmianą i znieważoną.
Mówi się często o wierze martwej w sercu tylu ludzi, którzy nie chcą wierzyć w Boga, Prawdę wieczną i absolutną.
Wierzą za to w ludzi, takie bożki z gipsu, w które wystarczy rzucić kamykiem, by się rozbiły.
O, głupoto i ślepoto ludzka, godna jesteś, aby nad tobą zapłakać.
Synu, wierzyć mocno, ufać i kochać - to są klucze zbawienia w czasie i w wieczności.
Teraz dosyć. Błogosławię cię. Kochaj Mnie, módl się i wynagradzaj!