Z SEKRETNYCH ARCHIWÓW WASZYNGTOŃSKICH, ZEZNAŃ NAOCZNYCH ŚWIADKÓW ORAZ OFICJALNYCH ODKRYĆ NAUKOWYCH
Z PRZESTZRENI KOSMICZNEJ
Prawdziwa relacja o niezidentyfikowanych obiektach latających
Autorstwa
MAJORA DONALDA E. KEYHOE
(EMERYTOWANEGO MARINES)
TA KSIĄŻKA ZOSTAŁA NAPISANA JAKO WYZWANIE ZARÓWNO DLA AMERYKAŃSKICH SIŁ POWIETRZNYCH JAK I CENTRALNEJ AGENCJI WYWIADOWCZEJ
To są dwie agencje rządowe oskarżane o prowadzenie utajnionego projektu badawczego dotyczącego obserwacji oraz innych dowodów na obce wizyty z przestrzeni kosmicznej. Z ich własnych powodów – powodów wyraźnie wyjaśnionych w tej książce – te agencje nie chcą żeby opinia publiczna dowiedziała się o ich odkryciach.
Ale pomimo oficjalnej ściany milczenia...pomimo szybkiego kneblowania wielu świadków ( wśród nich są najzdolniejsi piloci Sił Powietrznych)...oraz pomimo gigantycznego publicznego nalotu mającego na celu pranie ludziom mózgów...prawda się pojawia.
Są tutaj obce istoty, które odwiedzają nas od początku historii do dnia dzisiejszego. A to jest książka która wreszcie w całości udowadnia to – wraz materiałem dowodowym, że rząd osobiście to zebrał!
OBCY
Z PRZESTRZENI
KOSMICZNEJ
PRADZIWA RELACJA O NIEZIDENTYFIKOWANYCH OBIEKATCH LATAJĄCYCH
AUTORSTWA
MAJORA DONALDA E. KEYHOE
A SIGNET BOOK
NEW AMERICAN LIBRARY
TIMES MIRROR
Ku pamięci mojego ojca, oraz dla Helen, która kochała go również
Prawa Autorskie @ Donald E. Keyhoe
Wszystkie prawa zastrzeżone. Adres kontaktowy
Doubleday & Company, Inc., 245 Park Avenue,
Nowy Jork, Nowy Jork 10017
To jest jeden z autoryzowanych egzemplarzy w twardej oprawie opublikowany przez Doubleday & Company Inc.
Znak wydawnictwa Signet jest opatentowany w urzędzie patentowym Stanów Zjednoczonych i jest zarejestrowanym znakiem handlowym w USA i innych krajach.
Signet, Signet Classics, Mentor, Plume oraz Meridian Books są publikowane przez The New American Library, Inc., 1633 Broadway, Nowy Jork, Nowy Jork 10019
Pierwsze wydanie przez Signet – Grudzień, 1974 rok.
5 6 7 8 9 10 11 12
Wydrukowano w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej.
Podziękowania
Podczas moich długotrwałych badań UFO otrzymałem pomoc od wielu setek Amerykanów jak również od obcokrajowych urzędników, obywateli którym chciałbym wyrazić swoją wdzięczność.
W dodatku, powinienem podziękować wiceadmirałowi R. H. Hillenkoetterowi, admirałowi Delmerowi S. Fahrneyowi, pułkownikom Josephowi Bryanowi oraz Robertowi B. Emersonowi, oraz byłemu członkowi wywiadu Sił Powietrznych majorowi Dewey`owi Fournetowi za ich znaczący materiał dowodowy poświadczający rzeczywistość UFO oraz za publiczne potwierdzenie oficjalnej cenzury. Jestem również wdzięczny innych członkom sił zbrojnych armii oraz agencji rządowych którzy przekazali mi wskazówki – bez naruszania bezpieczeństwa narodowego – do ukrywanych relacji o UFO oraz za sceny rozwoju.
Mam również dług wobec senatora Barry`ego Goldwatera, byłego spikera kongresu Johna W. McCormacka, oraz innych członków kongresu za ich wartościową pomoc. Jestem również zobowiązany przekazać podziękowania tym wszystkim pracownikom środków masowego przekazu oraz dziennikarzom prasowym którzy potraktowali cały temat poważnie, wśród nich są Dave Garroway, Mike Douglas, Deena Clark, Lou Corbin, oraz Ken W Purdy, pierwszy wydawca ogólnokrajowego magazynu który odsłonił fakty oraz podniósł zasłonę tajemnicy. Podczas moich trzydziestu lat bycia dyrektorem NICAP mogłem korzystać z ocen dokonywanych przez naszych specjalnych doradców oraz przez innych naukowców i inżynierów pracujących w naszych trzydziestu jeden podkomisjach – byli to ludzie tacy jak Clark McClelland, Robert Stevens, oraz inni specjaliści od przestrzeni kosmicznej z podkomisji pracującej na przylądku Kennedy`ego. Wśród szefów podkomisji były dwie uzdolnione kobiety którym ślę swoje specjalne podziękowania: Pani Idabel Epperson, przewodnicząca podkomisji z Los Angeles, która zapewniła nam usługi naukowców i ekspertów technicznych takich major Paul Duich, były nawigator strategicznego dowództwa powietrznego. Oprócz badań technicznych, przewodnicząca Epperson zorganizowała system raportujący SKYNET, koordynowany przez członkinie Ann Druffel, Marylin Epperson oraz specjalistów od komunikacji.
Druga kobietą kierownikiem jest Pani Jane Larson, głowa NICAP w Seattle, która również zbudowała kompetentny zespół naukowców, dostrzegający obserwacje dokonywane przez odpowiedzialnych świadków oraz odrzucający błędne raporty i oszustwa, co wzmacniało prestiż NICAP.
Musze również podziękować Julianowi Hennessey`emu, szefowi podkomisji w Londynie, który dostarczał mi specjalnego serwisu autorstwa organizacji EURONET, był to system informacyjny obejmujący obserwacje UFO dokonane przez setki pilotów europejskich linii lotniczych.
Oprócz uznania dla podkomisji, jestem wdzięczny za ciężką pracę i osiągnięcia Shermanowi Larsenowi, prezydentowi filii w Chicago, oraz Davidowi Branchowi, kierującemu filią NICAP w południowej Kalifornii. Przez lata, obaj mężczyźni zapewniali poparcie prasy oraz szacunek opinii publicznej dla NICAP poprzez prezentowanie zweryfikowanego materiału dowodowego oraz odsłanianie tajemnicy.
Specjalny szacunek należy się do Pana i Pani Morris Frost, świętej pamięci Dr. Earla Douglasa oraz innych członków którzy wnieśli szczodry wkład umożliwiający NICAP kontynuowanie badań oraz walkę z konspiracją.
I w końcu, potrzebuję wyrazić swoją głęboką wdzięczność wydawcy Howardowi Cady`emu za jego cenne rady oraz podtrzymywanie mnie na duchu w ciągu minionych lat.
SŁOWO WSTĘPNE
Począwszy od połowy 1972 roku nowe ogólnoświatowe obserwacje UFO - Niezidentyfikowanych Obiektów Latających – umieściły amerykańskie Siły Powietrzne w poważnym kłopocie.
Wielu członków Sił Powietrznych jest prywatnie przeciwna tajemnicy UFO. Niektórzy obawiają się że zwiększająca się ilość spotkań dokonywana przez pilotów wojskowych oraz linii cywilnych, tutaj i zagranicą, może doprowadzić do gwałtownego rozwoju sytuacji, który dla milionów obywateli będzie całkowicie nieprzewidywalny.
Na dodatek, wielu odpowiedzialnych naukowców odrzuca obecnie negowanie rzeczywistości UFO dokonywane przez Siły Powietrzne. Amerykański Instytut Astronautyki i Aeronautyki – największa na świecie organizacja zrzeszająca zrzeszające aerokosmicznych naukowców i inżynierów – usilnie namawia teraz do rozpoczęcia nowych, pełno zakresowych, bezstronnych badań, beż żadnej cenzury.
Pomimo tego, kwatera główna Sił Powietrznych, trzymając się wysokiego poziomu bezpieczeństwa, wciąż odrzuca publicznie istnienie UFO, przekonując że taki punkt widzenia jest lepszy dla kraju. Ale w ciągu lat Siły powietrzne uzyskały pełen dowód na istnienie UFO.
6
Podczas moich długich badań tych dziwnych obiektów mogłem zobaczyć wiele raportów potwierdzonych przez wywiad Sił Powietrznych, szczegółowe relacje dokonane przez pilotów Sił Powietrznych, operatorów radarów oraz innych wykwalifikowanych obserwatorów udowadniające że UFO są szybko poruszającymi się pojazdami przewyższającymi tym wszystko co zostało zbudowane na Ziemi. Zanim nasiliła się cenzura otrzymywałem również tajne wnioski od naukowców związanych z Siłami Powietrznymi oraz oficerów technicznego wywiadu powietrznego.
W wielu przypadkach otrzymywałem wartościowe wskazówki od kolegów z wydziału z akademii marynarki wojennej, co było efektem kontaktów nawiązanych przeze mnie gdy byłem pilotem korpusu marines, oraz potem kiedy pracowałem jako kierownik informacyjny w Cywilnej Aeronautyce ( obecnie jest to Federalna Administracja Lotnictwa). Podczas tego okresu miałem szczęście nawiązać inne wartościowe kontakty kiedy służyłem pod rozkazami pułkownika ( obecnie generała) Charlesa A. Lindbergha, w czasie drugiej wojny światowej, kiedy wróciłem do służby czynnej.
Po wojnie powróciłem do profesjonalnego pisania o lotnictwie, szpiegostwie i innych sprawach. W 1957 roku, po niezależnym okresie badań UFO, zostałem dyrektorem NICAP – Narodowy Komitet Badań Zjawisk Powietrznych. Korzystając z pomocy posiadających wysokie stopnie oficerów zarówno emerytowanych jak i pozostających w rezerwie, naukowców oraz inżynierów, NICAP stał się największą na święcie organizacją badającą UFO, z około trzydziestoma podkomisjami w Stanach Zjednoczonych i zagranicą.
Zarząd NICAP obejmował wojskowych w pełni poinformowanych o bezpieczeństwie narodowym oraz tajemnicy UFO, wśród nich byli wiceadmirał R. H. Hillenkoetter, admirał D.S. Fahrney oraz admirał H. B. Knowles, pułkownik rezerwy armii USA R. B. Emerson, oraz emerytowany pułkownik amerykańskich Sił Powietrznych Jospeh Bryan. W jednomyślnym oświadczeniu zarząd wyraził swoje stanowisko w ten sposób:
“Siły Powietrzne ukrywały i wciąż wstrzymują informacje o UFO. Intencją NICAP jest ochrona całego możliwego sprawdzonego realnego materiału dowodowego oraz spowodowanie żeby stał się dostępny dla Kongresu i publiczności. Będzie to również próba zakończenia niepotrzebnej tajemnicy.”
Przez połowę lat sześćdziesiątych zanalizowaliśmy blisko 11 tysięcy raportów o UFO, około 2,500 tysiąca z nich pochodził od pilotów weteranów, naukowców, operatorów wieży lotniczych, ekspertów radarowych, oraz innych dobrze wykwalifikowanych obserwatorów. Poprzez skupienie się na faktach oraz demaskowanie szalbierstw uzyskaliśmy odpowiedni respekt u wielu legislatorów oraz przedstawicieli prasy.
Ale ciągle istnieje tutaj jedna wielka przeszkoda. Wielu naukowców, wprowadzonych w błąd przez oficjalne demaskowanie, odmawia badania nawet dużego materiału dowodowego. Stopniowo niektórzy z nich przekonują się że sprawa jest poważna, po czym zgadzają się służyć jako naukowi czy techniczni doradcy NICAP, chociaż najpierw byli wyraźnie sceptyczni.
Początkowy sprzeciw naukowców został zilustrowany przez nieżyjącego Dr. Jamesa E. McDonalda podczas przesłuchań na temat UFO które miały miejsce w Kongresie w 1968 roku. Dzięki specjalnej dotacji z Uniwersytetu stanu Arizona, Dr. Mc Donald mógł zbadać setki raportów o UFO, wiele przy pomocy NICAP. Zacytuję oświadczenie tego naukowca dotyczącego NICAP i mnie samego, ponieważ pokazuję ono jego całkowitą zmianę od sceptyka, po tym jak sprawdził materiał dowodowy.
Badania Nicap, stwierdził McDonal, były rzeczowe i poważne – “to o wiele lepsza praca od tej która wykonywały Siły Powietrzne.” Przed swoimi własnymi badaniami, powiedział, poważnie wątpił żeby relacjonowane przypadki były prawdziwymi zdarzeniami. Ale teraz, jak powiedział komisji nauki i astronautyki Kongresu, jego opinia uległa zmianie.
“Muszę zaakcentować że w dużym stopniu tym co spowodowało u mnie zmianę poglądów była jednolicie wysoka dokładność relacji Keyhoe...jego niezawodność musi zostać uznana za wywołującą głębokie wrażenie. ...W ciągu minionego miesiąca miałem możliwość zbadania szczegółowego zbadania wielkiej ilości materiału wcześniej zakwalifikowanego jako tajny, który uzasadnia prawie alarmujący stopień autentyczności i stąd naukowe omówienie materiału z przypadków, które opiera się na tym co nakreślił Keyhoe...dla dyskusji o historii UFO” (strona 35 zapisu z przesłuchań).
Poczynając od tego momentu sytuacja naukowców uległa znaczącej zmianie, wielu zaczęło ze znacznym opóźnieniem badać twardy ufologiczny materiał dowodowy. Jest to o wiele bardziej warte uwagi, wobec niepowodzeń finansowanych przez Siły Powietrzne badań dokonywanych przez uniwersytet stanu Kolorado, które oczekiwały pogrzebania tematu UFO. Przyjęty przez Siły Powietrzne projekt denuncjowania zjawiska UFO realizowany na uniwersytecie stanu Kolorado, był ostro atakowany i odrzucany przez wielu naukowców i ekspertów technicznych zarówno na polu aerokosmicznym jak i z innych dziedzin.
Budowane teraz kontrowersje mogłyby w ostatecznym rozrachunku doprowadzić do odkrycia kart.
W celu pomocy opinii publicznej do zredukowania wpływu gwałtownego dostępu do informacji czy innego raptownego rozwoju, została napisana ta książka. Żeby pomóc tym, którzy walczą z tajemnicą – wewnątrz czy
7
na zewnątrz Sił Powietrznych – przekazuję cały obraz sprawy tak jak go znam, ze szczególną próbą odrzucenia bezpodstawnych ostrzeżeń o “ Dniu Sądu Ostatecznego.” Mam poważne nadzieje że pomoże to pobudzić
publiczną i kongresową pomoc do zakończenia tajemnicy – bez ponownych oskarżeń – oraz pozwoli utworzyć nowy, praktyczny program w celu znalezienia odpowiedzi na kwestie UFO.
Wszyscy mamy w tym stawkę. Wszystko wskazuje na to, ze jest to jeden z największych problemów naszego świata, naprzeciw którego musieliśmy kiedykolwiek stanąć – nawet jeżeli nie jest z nim związane żadne niebezpieczeństwo.
8
ZAWARTOŚĆ
PODZIĘKOWANIA
SŁOWO WSTĘPNE
Dziwna Inwigilacja
Nieznane Siły
Ukrywany Hazard
Poprzez Obce Oczy
CIA Przyjmuje
Niewidzialna Kontrola
Nasiona Paniki
Bitwa Przy Boulder
Gigantyczne Statki Kosmiczne
Fiasko
Krytyczne Zagadnienie
Z Tyłu Zaciemnienia
Istoty z UFO
Próba Pogrzebania
Strzelanie
Operacja Urok
Zakończenie
Dodatek A:
Naukowcy Którzy Odrzucają Twierdzenia Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych.
Dodatek B:
Oświadczenia Członków Sił Zbrojnych Wskazujące Na Cenzorowanie UFO
Dodatek C: Świadkowie I Relacje
9
1
DZIWNA
INWIGILACJA
Spoza nowej kurtyny tajemnicy, amerykańskie Siły Powietrzne zaangażowane są w niebezpieczną grę obejmującą ataki na UFO. Pomimo zaprzeczania ich istnienia dokonywanego przez Siły Powietrzne, niezidentyfikowane obiekty latające ciągle operują na naszym niebie.
W ciągu 1972 roku spotkania z UFO nagle się zwiększyły. Dowództwo Obrony Aerokosmicznej szybko zarządziło gonitwy samolotów przechwytujących. W wyniku srogich rozkazów Dowództwa, piloci zostali zmuszeni do milczenia ukrywając w ten sposób niebezpieczne pościgi – i ich prawdziwy cel.
W obawie przez publicznym alarmem, Siły Powietrzne zawsze dementowały ogień oddany UFO. Teraz, był niweczony przez specjalny raport z akademii Sił Powietrznych. Jako dyrektor NICAP – Narodowy Komitet Do Badań Fenomenów Powietrznych – zostałem o nim poinformowany poufnie w październiku 1969 roku1 Po ujawnieniu ataku dokonanego przez radzieckich kanonierów, sprawozdanie opisuje utajnioną gonitwę Sił Powietrznych:
My również oddaliśmy ogień do UFO. Około dziesiątej pewnego poranka radar znajdujący się w pobliżu bazy myśliwców wyselekcjonował UFP poruszające się z szybkością siedmiuset mil na godzinę. Potem UFO zwolniło do 100 mil na godzinę a dwa F-80 zostały podniesione w celu przechwycenia go. Ostatecznie jeden F-80 zbliżył się do UFO na wysokości około 3000 tysięcy stóp. UFO zaczęło przyspieszać w oddali, ale pilot wciąż utrzymywał się w obrębie 500 jardów od przedmiotu przez krótki okres czasu. Był on zdecydowanie w kształcie spodka. Kiedy pilot przyspieszył F-80 do maksymalnej prędkości, UFO zaczęło się oddalać. Kiedy odległość UFO od pilota osiągnęła 1000 jardów, pilot załadował swoje działka i wystrzelił próbując zestrzelić spodek na ziemię. Spudłował, a UFO zwiększyło znacznie szybkość i znikło w oddali. [ Strony 462-63]
W tym pościgu pilot nie był narażony na niebezpieczeństwo, pociągnęły za sobą ponurą zapłatę. Kilku pilotów Sił Powietrznych straciło swoje życie goniąc te dziwne przedmioty. W jednym przypadku samolot Sił Powietrznych oraz jego dwuosobowa załoga przepadli bez śladu. Podczas innej pogoni UFO zmusiło pilota i jego operatora radaru do opuszczenia ich samolotu pościgowego. Samolot roztrzaskał się w mieście, zabijając mężczyznę i jego żonę oraz dwójkę ich dzieci. Te oraz inne przypadki wyszczególnione później mogły zostać założone jako ostrzeżenia wobec dalszych ataków Sił Powietrznych, a nie jako bezpośrednia wrogość. Ale to nie umniejsza niebezpieczeństwa.
W grudniu 1969 roku, unikając wyjawienia prawdy, Siły Powietrzne oznajmiły że wszystkie relacje o UFO zostały wyjaśnione. Z zadziwiającą szczerością przy pomocy Sił Powietrznych, ich główny konsultant do spraw UFO, Dr. J. Allen Hynek, przedstawił publicznie to stwierdzenie. Siły Powietrzne, stwierdził, wciąż posiadają około trzech tysięcy nie rozstrzygniętych relacji, wiele autorstwa naukowców, pilotów weteranów oraz innych wysoko cenionych obserwatorów. Ale Siły Powietrzne nalegają, że wszystkie obserwacje były złudami, błędami czy oszustwami.
Wstrząs wywołany tym oficjalnym oświadczeniem wyśmiał tysiące fachowych obserwatorów łącznie z astronautą Jamesem McDivittem, dowódcę skrzydła Sił Powietrznych D. J. Blakeslee`a, producenta odrzutowców Williama Leara, astronoma Clyde`a Tombaugh`a, byłą ambasador Clare Booth Luce, kapitana marynarki wojennej R. B. McLaughlina, Henry`ego Forda II, sędziego sądu najwyższego Charlesa E. Bennetta, Nathana Wagnera, szefa bezpieczeństwa bojowego w White Sands, pilotów ze wszystkich sił zbrojnych oraz wszystkich głównych linii lotniczych, mężczyzn i kobiety w rządzie i handlu, oraz innych odpowiedzialnych obywateli we wszystkich pięćdziesięciu stanach.
W tym samym ogólnokrajowym oświadczeniu Siły Powietrzne stwierdziły że ich badania UFO zostały zakończone.
Przez cały czas, piloci przechwytujący Sił Powietrznych próbowali zestrzelić te nieznane obiekty latające na podstawie sekretnych rozkazów wydanych przez dowództwo obrony powietrznej.
Odtąd, gonitwy za UFO były kontynuowane bez przerwy, ukrywane przed Kongresem i opinią publiczną. To nie jest żadne oskarżenie o cenzurę. Wielu czuło silną niechęć do tuszowania tego oraz z powodu ostrego
10
wyśmiewania świadków. Ale oficjalne osoby na wysokich stanowiskach, przyłapane na poważnym dylemacie, przyjęły że lepiej będzie zwlekać, aniżeli przyznać się do tego, że UFO są rzeczywistością.
Chociaż do niedawna cenzura była napięta, niewielka ilość dokonywanych przez Siły Powietrzne gonitw wyszła na jaw. We wczesnych godzinach 14 września 1972 roku, jakaś nieznana maszyna, niepodobna do jakiegokolwiek samolotu, została zobaczona przy międzynarodowym porcie lotniczym West Palm Beach. Dwóch kontrolerów ruchu powietrznego z federalnej administracji lotniczej, C. J. Fox oraz A. W. Brown, śledziło UFO kiedy manewrowało ono w odległości kilku mil.
“To było niepodobne do niczego co widziałem wcześniej,” powiedział później Brown.
W wieży kontrolnej kierownik z FAA - federalna administracja lotnictwa – obserwował świecący się pojazd przez lornetki. Jego eliptyczny, przypominający cygaro kształt był wyraźnie zarysowany w szarości przedświtu.
W szybkiej kolejności UFO było relacjonowane przez kapitana B. F. Fergusona ze wschodnich linii lotniczych, miejscową i stanową policję oraz licznych obywateli. W tym samym czasie było również śledzone przez operatorów radaru z FAA w międzynarodowym porcie lotniczym w Miami, oraz operatora radaru w bazie Sił Powietrznych Homestead.
O 6:00 rano dwa samoloty przechwytujące F-106 zostały poderwane z Homestead na rozkazy które nadeszły z NORAD, Północnoamerykańskie Dowództwo Obrony Powietrznej. Jeden z pilotów odrzutowca, major Gerald Smith, wzleciał ponad chmury i spotkał błyszczące UFO, ale znikło ono zanim spróbował on zbliżyć się do niego.
Kiedy dziennikarz zatelefonował do bazy Sił Powietrznych Homestead, po tym jak dowiedział się o poderwaniu odrzutowców, pewien rzecznik Sił Powietrznych znalazł się na swoim miejscu. Zazwyczaj, zapytania prasy pociągają za sobą standardową odpowiedź: “Mamy udowodnione, że UFO nie są realne, dlatego nie będziemy ich w ogóle więcej badać.” Ale takie zaprzeczanie byłoby teraz bezużyteczne – prasa posiadała sprawozdania kontrolerów FAA. Nie mając innego wyjścia, rzecznik przyznał się że z NORAD pochodziły rozkazy o starcie samolotów.
Podczas tej przerwy w cenzurze major Smith powiedział dziennikarzom, że było tam “coś definitywnie na niebie” ponad West Palm Beach. Dwie wojskowe stacje radarowe, powiedział, potwierdziły to.
“Jeżeli zostanie udowodniona wrogość”, powiedział inny rzecznik, “my możemy to zniszczyć.”
Wynagradzając sobie te przyznanie się, kiedy cenzura odzyskała kontrolę, Siły Powietrzne spróbowały zdyskredytować materiał dowodowy. Błyszczące UFO, wyjaśniono, było jedynie planetą Wenus. Zapisy kontrolne FAA eliminowały to twierdzenie. Ich radar miał śledzić twardy, masywny “cel” na odległości mniejszej niż sześćset mil, a wizualne relacje potwierdziły to.
Na szczęście dla Sił Powietrznych historia ta otrzymała jedynie lokalny zasięg. Ponieważ UFO uchyliło się od samolotów nie było niczego przerażającego żeby pod jakimś kątem igrać z tym. Ale w innych przypadkach, nieznanych dla większości opinii publicznej, piloci mieli być przestraszeni, nawet przerażeni bliskimi spotkaniami z UFO.
Jeden z takich przypadków, zaklasyfikowanych jako tajny, był pogrzebany przez lata w projekcie Sił Powietrznych w raporcie numer 10. Sytuacja miała miejsce w lodowatą noc kiedy pewien samolot przechwytujący F-94, z dwójką pilotów Sił Powietrznych na pokładzie, przelatywał ponad stacją energii atomowej w Hanford, stan Waszyngton. Odrzutowiec znajdował się na wysokości 26 tysięcy stóp kiedy pokładowy radar strzelecki nagle wykrył pewien nieznany obiekt zbliżający się z dużą prędkością. Potem pojawiła się z przodu czerwona poświata, otaczająca dyskokształtną maszynę większą aniżeli jakikolwiek znany samolot.
Kiedy UFO znalazło się na torze w kierunku odrzutowca pilot przy sterze pospiesznie skręcił żeby uniknąć kolizji. Latający dysk szybko zmienił kierunek, poruszał się z powrotem w kierunku F-94. Uważając, że to jest jakiś atak, pilot pospiesznie przygotował się do oddania ognia. Ale w ostatniej chwili UFO skręciło na jedną stronę.
Ponownie, dysk wyraźnie powrócił w kierunku odrzutowca. Tym razem, doświadczony pilot zaczął strzelać, ale UFO zanurkowało albo wystrzeliło w dal z fantastyczną prędkością. Przez piętnaście minut, latający dysk kontynuował tą ponurą grę w kotka i myszkę. Potem nagle zatrzymał się, zabłyskał dwukrotnie czerwonym światłem, i przeleciał daleko w noc.
Wiele istotnych przypadków, wiele tak samo niepokojących jak spotkanie F-94, jest ukrytych w projekcie Sił Powietrznych raporty 1 do 122, utrzymywane są w tajemnicy na podstawie tej oficjalnej admonicji:
UWAGA: Ten dokument zawiera informacje oddziałujące na obronę narodową Stanów Zjednoczonych w obrębie wyznaczonym przez Prawo o Szpiegostwie, Rozdział 18 USC, sekcje 793 i 794. Ich przekazanie, zrelacjonowanie ich zawartości w jakikolwiek sposób do nieupoważnionej osoby, jest zgodnie z prawem
11
zabronione. Sankcje za naruszenie tego wahają się od pięciu lat więzienia do kary pieniężnej wynoszącej 10 tysięcy dolarów.
W ten ocenzurowany materiał dowodowy zostały włączone wywołujące głębokie wrażenie raporty dokonane przez pilotów z armii, marynarki wojennej, Sił Powietrznych oraz linii lotniczych oraz innych kompetentnych obserwatorów, wśród nich skrzydło dowódcze Królewskich Sił Powietrznych – RAF.
Trzy relacje z projektu numer 4 Sił Powietrznych, oznaczone jako ‘TAJNE”, opisują spotkania bombowca B-29 w Korei. W jednym przypadku UFO było obserwowane jako cylindryczne urządzenie z szybko pulsującymi wydmuchiwanymi spalinami. Kierując się w kierunku bombowca, obiekt zbliżył się “przy dużej szybkości” w ciągu kilku napiętych sekund. Potem skierował się na dół, przeleciał poniżej B0-29, i wkrótce znikł.
“Źródłami tych relacji”, stwierdzał projekt analityczny Sił Powietrznych, “są wyłącznie weterani drugiej wojny światowej oraz weterani poprzednich misji bojowych w Korei.”
Raport projektu 1 zawierał listę trzydziestu sześciu poufnych przypadków. Przykłady: Baza Sił Powietrznych McChord, okrągły UFO było śledzony przez teodolit załogi gdy poruszało się z dużą prędkością: poderwano cztery F-94, nie były w stanie przechwycić obiektu. Terre Haute, szef komunikacji samolotowej z CAA ( teraz FAA) obserwował szybko poruszające się UFO ponad portem lotniczym. Baza Sił Powietrznych Larson, stan Waszyngton, radar śledził UFO poruszające się z szybkością 948 mil na godzinę; został poderwany samolot, ale nie mógł go przechwycić. Battle Creek, Michigan, latający dysk mający 30 – 40 stóp średnicy, z połyskującą metaliczną powierzchnią, przeleciał ponad prywatnym samolotem typu Navion, pilot ledwo uniknął kolizji.
Kilka z tych ukrywanych przypadków jest związanych z żywotnym pytaniem:
Czy są istoty na pokładzie niektórych UFO, czy też one wszystkie znajdują się pod zdalną kontrolą?
Jeden przypadek wskazujący że odpowiedź jest ukrywana znajduje się w raporcie projektu 9, oznakowanym “POUFNY.” Jako źródło wymieniony był wysoki rangą oficer polowy przydzielony do poligonu rakietowego White Sands w Nowym Meksyku. Incydent wydarzył się w nocy kiedy oficer jechał w otwartym terenie. Podążał w kierunku White Sands, kiedy dziwne światła pojawiły się z przodu, po prawej stronie drogi.
“Pomyślałem że oddział armii posiada nowego typu pirotechnikę,” relacjonował oficer. Kilka minut później zaobserwował serię świateł zbliżającą się na wysokości około 400 stóp. Najpierw pomyślał że to może być transportowy C-119 czy C-123 używany do powietrznego przewozu oddziałów wojskowych. Ale kiedy obiekt wykonał dokładny zakręt ponad drogą zauważył, że to było niepodobne do jakiegokolwiek samolotu jaki znał.
“Były dwa szeregi czegoś co wydawało się być oknami, doskonale oświetlonymi...Byłem w stanie oszacować że miały one pięć do sześciu stóp wysokości, w każdym rzędzie po każdej stronie było od sześciu do ośmiu okien.”
Zanim mógł on się znaleźć cokolwiek bliżej, nieznana maszyna uniosła się pod kątem dziewięćdziesięciu stopni i znikła w ciemnościach.
W innym tajnym projekcie Sił Powietrznych przypadek z UFO z oświetlonymi światłami był obserwowany w Craig, Montana. Kiedy został po raz pierwszy dostrzeżony znajdował się tylko piętnaście stóp od gruntu, poruszał się tak powoli że obecność jego okien nie było wątpliwością. Odtąd inne UFO z oknami były relacjonowane przez pilotów oraz innych wykwalifikowanych obserwatorów. Wydaje się oczywiste że taki pojazd mógł przenosić załogę, chociaż pewna ilość z nich mogła być zdalnie kierowana kiedy były obserwowane w pobliżu Ziemi.
W 1967 roku, po piętnastu latach tajemnicy, kongresowa komisja “Wolności Informacji” zmusiła kwaterę główną Sił Powietrznych do opublikowania długo ukrywanych raportów, oraz skopiowania ich w Pentagonie. Chociaż fotokopie otrzymane przez NICAP zostały oznaczone jako “odtajnione”, wszystkie raporty projektu wciąż noszą oryginalne stemple TAJNE czy POUFNE, plus ostrzeżenia przywołujące Prawo o Szpiegostwie.
Dla tych którzy nigdy nie wątpili w odmowy Sił Powietrznych, taki dowód na tajemnice związaną z UFO może być niepokojący. Ale to jest tylko niewielka część tuszowania.
Jedna z najbardziej niewiarygodnych akcji cenzury dotyczy wysoko postawionego oficera Sił Powietrznych generała porucznika Nathana F. Twininga. W 1947, po wspaniałych dokonaniach na drugiej wojnie światowej, generał Twining służył jako szef Air Material Command. Kiedy nieznane latające obiekty zrobiły ich pierwsze masowe pokazy, uświadomił sobie poważne podejrzenia i rozkazał pełne badania AMC. Po trzech miesiącach intensywnego sprawdzania oraz studiów technicznych, opinia AMC stanowiła odpowiedź dla generalnego dowództwa Sił Powietrznych Armii ( niedługo później ich nazwa została zmieniona na Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych). 23 września 1947 roku, generał Twining odpowiedział generalnemu dowództwo w utajnionym liście:
Zgodnie z prośbą od AC/AS – 2, to co jest zaprezentowane poniżej jest rozważoną opinią z naszego Dowództwa dotyczącą tak zwanych “Latających Dysków.”...Ta opinia została uzyskana na konferencji pomiędzy personelem Instytutu Technologii Powietrznej, Wywiadu T-2, urzędu, szefa wydziału inżynierii, oraz samolotów, laboratoriów projektujących napęd i energię z wydziału inżynieryjnego T-3.
Tutaj jest opinia stwierdzająca że:
12
Relacjonowany fenomen jest czymś realnym a nie wizjonerskim czy fikcyjnym.
Są to obiekty prawdopodobnie mające kształt zbliżony do dysku, których wielkość przeważnie wydaje się być większa aniżeli wykonane przez człowieka samoloty.
Istnieje prawdopodobieństwo, że niektóre z incydentów do których doszło zostały spowodowane przez naturalne zjawiska, takie jak meteory.
Relacjonowane cechy charakterystyczne podczas operacji tych pojazdów takie jak ekstremalne współczynniki wzlatywania w górę, manewrowalność ( zwłaszcza faliste), oraz działania które muszą być uznane za wymijające podczas obserwacji czy kontaktu z przyjacielskim samolotem czy radarem, skłaniają do przyznania że istnieje prawdopodobieństwo iż pewna ilość obiektów jest kierowana zarówno ręcznie, automatycznie czy zdalnie.
Rzucający się w oczy wspólny opis przedmiotów jest następujący:
Metaliczne czy odbijająca światło powierzchnia.
Brak spalin, oprócz niewielu wypadków w których obiekt wyraźnie operował pod wysoko wydajnymi warunkami.
Okrągły czy eliptyczny w kształcie, płaski na dnie oraz z kopułą na szczycie.
Kilka raportów dotyczyło dobrze trzymającej się formacji różniących się od trzech do dziewięciu obiektów.
Normalnie nie towarzyszył im dźwięk, poza trzema przypadkami kiedy zostało usłyszane substancjalne ryczące huczenie.
Uśredniony poziom szybkości został oszacowany na zazwyczaj przekraczający 300 węzłów...
Jest zalecane żeby: a. Kwatera Główna, Siły Powietrzne Armii wydały dyrektywę oznaczoną jako priorytetową, zaklasyfikowaną jako tajną, z nazwą kodową w celu dokładnych badań tej sprawy...
Oczekując na specjalną dyrektywę AMC będzie kontynuować swoje badania w obrębie swoich aktualnych materiałów...
N. F. Twining
Generał Porucznik USA
Dowódca
W rezultacie rekomendacji Twininga został powołany utajniony projekt badawczy UFO zwany Sign – Znak. Ale przez prawie dziesięć lat nie było pomysłu co do witalnych “latających dysków” autorstwa generała Twininga, oraz technicznych analityków AMC. Pod koniec lat sześćdziesiątych3 poprzedni koordynator projektu ufologicznego Edward Ruppelt wyjawił międzyplanetarny wniosek AMC bez wymieniania generała Twininga ani też odsłaniania wszelkich innych szczegółów tej oceny. Stwierdzenie Ruppelta zostało natychmiast uznane za fałszywe, jego dyskredytację powtarzano rok po roku, w taki oto typowy sposób jak oświadczenie autorstwa pułkownika L. J. Tackera z kwatery głównej Sił Powietrznych:
“Nigdy nie było żadnego oficjalnego wniosku Sił Powietrznych że latające spodki są rzeczywistością.”
Tymczasem, najważniejsze osoby z Sił Powietrznych utrzymywały uparcie że nie było w tym żadnej tajemnicy. W 1958 roku, takie proste zaprzeczenie zostało zrobione przez asystenta sekretarza Sił Powietrznych Richarda E,. Hornera podczas ogólnonarodowej audycji telewizyjnej:
“Siły Powietrzne nie ukrywają jakichkolwiek informacji o UFO. Ja również nie kwalifikuje ich w jakikolwiek sposób.”
Chociaż Horner tylko wykonywał rozkazy, jako asystent sekretarza, całkowicie zdawał sobie sprawę z dyrektyw tajemnicy. Jeden z najbardziej surowych rozkazów został zawarty w JANAP-146, ogłoszony przez połączonych szefów sztabów, zatytułowany instrukcje komunikacyjne dla relacjonowanych wyraźnie inteligentnych obserwacji z samolotów (CIRVIS). Ta dyrektywa była stosowana nie tylko wobec pilotów wojskowych ale również do pilotów linii lotniczych i załóg.
W instrukcji 102, JANAP – 146 akcentuje że raporty CIRVIS są używane tylko w przypadku informacji o żywotnym znaczeniu dla bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych. W 201, jest lista gdzie niezidentyfikowane obiekty latające powinny być bezpośrednio przekazane, poprzedzone przez międzynarodowy “sygnał nagłej potrzeby”, wojskowe pierwszeństwo albo ewentualność. W 206, znajdują się wskazówki żeby wszystkie informacje z CIRVIS były przekazywane do dowództwa obrony powietrznej (teraz aerokosmicznej), sekretarza obrony, oraz najbliższego wojskowego dowództwa armii USA. Po tym mocnym zaakcentowaniu dotyczącym zapewnienia bezpośredniej dostawy, JANAP – 146 ostrzega że nieautoryzowane przekazanie albo ujawnienie CIRVIS jest zabronione zgodnie z prawem o szpiegostwie, z sankcjami również załączonymi do listy.
13
Pod uwarunkowaniami JANAP – 146, setki pilotów informujących o UFO pozostają w ścisłych kagańcach oraz oficjalnie są ciągle zmuszani do milczenia. Jeżeli oni zostaliby dopuszczeni do ujawnienia ich spotkań i obserwacji, byłby to bardzo istotny dodatek do zweryfikowanego materiału dowodowego wobec UFO.
Poczynając od 1947 roku, UFO manewrowało ponad bazami kosmicznymi, centrami energii atomowej, lotniskami, farmami, widocznie obserwując każdy aspekt naszej cywilizacji dla jakichś bardzo istotnych celów. Podczas długich badań Siły Powietrzne wykonały dwa w pełnej skali oceny zweryfikowanego materiału dowodowego. W obu badaniach, uszczegółowionych i udokumentowanych później, naukowcy Sił Powietrznych oraz oficerowie wywiadu doszli do tej tajnej konkluzji:
UFO są pojazdami kosmicznymi z bardziej rozwiniętego świata, zaangażowanymi w obszerne badania naszego świata.
Jedną z najbardziej istotnych faz inwigilacji UFO obejmowała obserwacje naszych strategicznych miejsc obronnych. Poczynając od wczesnego roku 1967, bliskie obserwacje były kontynuowane przy naszych ogromnych pociskach Minuetman, rakietach międzykontynentalnych tak istotnych dla naszej obrony.
W nocy 5 marca 1967 roku, pewien nieznany obiekt latający został wyśledzony przez radar Sił Powietrznych w pobliżu Minot w Dakocie Północnej. Unosił się ponad jedną z krat Minuteman, gdzie pociski przetrzymywane są w głębokich dołach, na kierowane na cele powietrzne przed wystrzeleniem.
W ciągu sekund, alarmy zapaliły się w bazie Sił Powietrznych Minot i obrońcy pocisków – “zespoły uderzeniowe” Sił Powietrznych szybko zostały zaopatrzone w uzbrojone samochody ciężarowe. Chwile później, UFO znalazło się w zasięgu wzroku, był to okrągły metaliczny pojazd mający około 100 stóp średnicy.
Strażnicy wyrzutni, gotowi do działania, z napięciem obserwowali zniżający się przedmiot. Światła błyszczały wokół krawędzi, świeciły na kopule w centrum, będącą prawdopodobnie komorą kontrolującą. Czy UFO było pilotowane czy kontrolowane przez roboty mężczyźni nie mogli powiedzieć. Odbicia od krawędzi ze światłami uniemożliwiały im spojrzenie wewnątrz.
Kiedy dysk odwrócił się w kierunku pobliskiej wyrzutni rakietowej, trzy zespoły uderzeniowe zaczęły go gonić. Nagle UFO zatrzymało się, unosząc się na wysokości około 500 stóp. Strażnicy wycelowali swoje działa na kopułę ale wstrzymali ogień, zgodnie z rozkazami żeby przejąć maszynę nie uszkodzoną, jeśli miałaby lądować.
Tymczasem, w bazie Sił Powietrznych Minot, wywiad ruszył z przekazywaniem informacji do NORAD, północnoamerykańskiego dowództwa obrony powietrznej. Piloci myśliwców byli na pokładzie ich odrzutowców F-106, gotowi do startu jeśli NORAD rozkazałby atak. Minęło pięć minut bez odpowiedzi. Potem gotowy do startu oficer z niepokojem zadzwonił do bazy. Latający dysk zaczął teraz okrążać kontrolowane wyposażenie, serce systemu wyrzutni. Zdawało się że trzeba będzie poderwać odrzutowce bez czekania na NORAD, kiedy to UFO skręciło w górę i znikło z zasięgu wzorku.
Niepokoje podobne do tego, bez żadnej akcji wobec obcych celów, są ciągle kontynuowane przy miejscach składowania wyrzutni w Dakocie Północnej, Montanie i Wyoming.
Ten raport z Minot jest po prostu jednym z tysięcy którymi obcowałem przez dwadzieścia dwa lata, q tym trzynaście jako dyrektor NICAP, największej na świecie organizacji badającej UFO. Oprócz raportów z NICAP miałem przekonujący materiał dowodowy otrzymywany za pośrednictwem źródeł które ustanowiłem będąc pilotem korpusu marines, a później szefem informacji w aeronautyce cywilnej – obecnie federalnej administracji lotnictwa. Wielka ilość tych sprawozdań potwierdza czy duplikuje dowód na rzeczywistość UFO co Siły Powietrzne starały się dementować.
W tym czasie członkowie Sił Powietrznych byli uciszeni na podstawie specjalnego rozkazu, AFR 200-2, zmienionego później na 80-17. Personel Sił Powietrznych otrzymał zakaz dyskutowania o UFO z nieupoważnionymi ludźmi “jeżeli nie będzie takiego rozkazu, oraz tylko po to, żeby mieć niezbędną podstawową wiedzę.” (sekcja B-10). Ale ze wszystkich tysięcy spotkań i obserwacji niektóre istotne przypadki stawały się nieuchronnie znane, zwłaszcza przed dokręceniem nad nimi cenzury.
Jeden z tych które wyciekły z kwatery głównej dotyczy przypadku z 14 marca 1969 roku. Świadkami byli piloci oraz i załoga KC – 135 tankowca Sił Powietrznych stacjonującego w Tajlandii oraz pułkownik Robert M. Tirman, pewien chirurg lotniczy z Sił Powietrznych.
Pułkownik Tirman znajdował się w sekcji ogonowej, kiedy usłyszał przestraszone głosy pilotów w wewnętrznej sieci radiowej. Kiedy wszedł na pokład lotniczy został zdumiony dostrzegając cylindryczną maszynę, większą niż tankowiec, utrzymującą pozycję obok na ich wysokości. Załoga wiedziała, że cylindryczne UFO istnieją – jeden taki został dostrzeżony ponad Danang. Ale obecnie widzieli fantastyczny pojazd zdumiewający wszystkich z nich.
Chociaż wydawało się że obiekt po prostu obserwuje tankowiec, dowódca samolotu skontaktował się przez radio z bazą amerykańskich Sił powietrznych i poprosił o samoloty przechwytujące. W ciągu kilku minut baza odezwała się z powrotem – wywiad był zaniepokojony przez większość szczegółów dotyczących tego rzadkiego rodzaju UFO.
14
Dowódca ostrożnie skręcił w kierunku dziwacznie wyglądającej maszyny. Nie było żadnej oznaki świadczącej o źródle energii czy kontroli. Szukał on iluminatorów czy okien, albo innych wskazówek sugerujących istnienie pasażerów, podczas gdy UFO skręciło gwałtownie i znikło w ciągu sekund.
Zgodnie z AFR 200 – 2, relacje były przekazywane za pomocą zakodowanych raportów radiowych do sekretarza Sił Powietrznych, dyrekcji wywiadu oraz wydziału obcych technologii w bazie Sił powietrznych Wright – Patterson. Szczegóły były potajemnie analizowane przez ekspertów technicznych i wywiadu. Ale w grudniu 1969 roku ten raport został publicznie zdyskredytowany wraz z całą resztą.
Ostrzeżenie związane z niebezpieczeństwem tajemnicy zostało umieszczone w rejestrze, pomimo oficjalnych nacisków, przez poprzedni personel wojskowy który znał prawdę:
Pułkownik Jospeh Bryan, emerytowany pracownik Sił Powietrznych USA, który był specjalnym asystentem sekretarza Sił Powietrznych podczas ogólnokrajowej operacji związanych z UFO powiedział: “UFO są międzyplanetarnymi urządzeniami systematycznie obserwującymi Ziemię, kierowany zarówno ręcznie jak i zdalnie, czy i tak i tak. Informacje o UFO mają być oficjalnie wstrzymywane. Ta polityka jest niebezpieczna.”
Wiceadmirał R. H. Hillenkoetter, dowódca wywiadu na Pacyfiku w czasie drugiej wojny światowej i późniejszy dyrektor Centralnej Agencji Wywiadowczej mówił: “Siły Powietrzne ciągle wprowadzały w błąd opinię publiczną w kwestii UFO...Skłaniam Kongres do podjęcia działań do zmniejszenia niebezpieczeństwa wynikającego z tajemnicy.”
Inni weterani wojskowi nakłaniający do tego żeby opinia publiczna poznała fakty to generał porucznik P. A. Del Valle, emerytowany kontradmirałowie marines D. S. Fahrney oraz H. B. Knowles, pułkownik R. B. Emerson, rezerwista armii amerykańskiej, oraz pułkownik Jim McAshan emerytowany oficer amerykańskich Sił Powietrznych.
W 1968 roku komisja nauki Kongresu powiedziała że tuszowanie zwiększa szansę paniki gdyby opinia publiczna w ostatecznym rozrachunku dowie się prawdy. Jedno z takich ostrzeżeń pochodziło od byłego psychologa badawczego Sił Powietrznych, Dr. Roberta Halla, szefa wydziału socjologii uniwersytetu stanu Illinois.
“Ogromne ryzyko paniki”, powiedział Dr. Hall, “ wychodziły z założeń następstwa konfrontacji pomiędzy domniemanymi `gośćmi` a grupą ludzi którzy byliby w takiej sytuacji nieprzewidywalni oraz którzy wcześniej byliby informowani że ich liderzy nie wierzą w istnienie takich gości.”
Nawet bez żadnej oznaki na bytność pasażerów, same maszyny UFO przestraszyły bardzo wielu ludzi. Dr. George Walton, fizyk, jechał w Nowym Meksyku ze swoją żoną kiedy dwa latające dyski zleciały w dół w pobliżu ich samochodu. Naukowiec nacisnął pedał gazu do podłogi. W ciągu trzech nerwowych minut doprowadził on samochód do szybkości osiemdziesięciu pięciu mil na godzinę, gorączkowo próbując uciec. Potem z przodu pojawiły się światła małego miasta a dyski uniosły się w górę pozostawiając Waltonów w stanie szoku.
Pewne przerażające doświadczenie, które Siły Powietrzne próbowały utrzymywać w ukryciu, zostało zrelacjonowane mi przez będącego na służbie w terenie urzędnika agencji departamentu sprawiedliwości. Jego podpisane oświadczenie, przekazane do mnie za aprobatą jego szefa wydziału, jest kopią jego raportu przekazanego Siłom Powietrznym. Potem opowiedział mi on o potężnym wstrząsie jaki wywołało na niego to nieoczekiwane spotkanie.
Dokładnie po północy, 12 stycznia 1965 roku, inspektor Robert E. Kerringer, kierował samochodem departamentu sprawiedliwości z dwoma radioodbiornikami drogowymi oraz był wyposażony w rewolwer Magnum 357, znajdował się na służbie patrolowej na północ od Lynden, w stanie Waszyngton.
Noc była ciemna, z niskimi chmurami na dwóch tysiącach stóp. Słuchając radiowego szczebiotu pomiędzy innymi oficerami i kwaterą główną departamentu, w Blaine, stan Waszyngton, inspektor poruszał się na zachód wzdłuż obsadzonej szpalerem drzew drogi.
Przed związaniem się z departamentem sprawiedliwości, Kerringer służył sześć lat w narodowej gwardii powietrznej, oraz uczęszczał do kilku szkół Sił Powietrznych. Obecnie dwudziestoośmioletni, absolwent akademii szkolącej do agencji, był oceniany jako efektywny oficer, całkowicie niezawodny w czasie niebezpieczeństwa.
Jadąc z szybkością czterdziestu mil na godzinę, Kerringer znajdował się kilka mil od Lynden, kiedy jaskrawa poświata nagle oświetliła ziemię.
“To było tak potężne,” powiedział mi, “że mogłem dostrzec zabudowania gospodarcze znajdujące się w oddali. Szykowałem się do zatrzymania i wyjścia, kiedy ta ogromna lśniąca rzecz spikowała w dół, dokładnie ponad samochodem.
“To przeraziło mnie prawie na śmierć – byłem niemal sparaliżowany. Przedmiot był okrągły, miał około trzydziestu stóp średnicy, ale jego jasność była tak oślepiająca że nie mogłem dostrzec szczegółów. Kiedy zatrzymał się, dokładnie ponad drogą, znajdował się mniej niż pięćdziesiąt stóp ode mnie. Już uprzednio nacisnąłem na hamulce, ponieważ myślałem że mogę to staranować.”
15
Kerringer był przygotowany na katastrofę, podczas gdy UFO uniosło się w górę poza drogę.
“Wyskoczyłem z samochodu i zobaczyłem jak to unosi się nade mną. Byłem tak poruszony, że wyciągnąłem swój pistolet, ale coś powstrzymywało mnie przed oddaniem ognia.”
Dziwna maszyna pozostawała ponad samochodem departamentu sprawiedliwości przez około trzy minuty. W centrum dysku znajdował się ciemny okrągły obszar; reszta była ciągle błyszczącą poświatą.
“Unosił się tam, bez ruchu,” relacjonował Kerringer. “Miałem dziwne uczucie że byłem obserwowany. Mogłem być skanowany przez zdalnie kierowany przyrząd, czy tez mogliby to czynić piloci. Nie ma tu żadnego sposobu żeby to omówić.”
Sięgnął po swój mikrofon radiowy żeby zawołać kwaterę główną, kiedy to dysk zaczął się poruszać. Wspinając się szybciej aniżeli jakikolwiek samolot odrzutowy, przedmiot znikł w chmurach.
“Wydawał dziwny odgłos”, powiedział mi inspektor, “ ale bardziej przeraziło mnie uderzenie po tym jak przedmiot odleciał. Zostałem rzeczywiście ogłuszony.”
Dwaj inni oficerowie departamentu sprawiedliwości również widzieli UFO, a baza Sił Powietrznych w Blaine powiedziała urzędnikom agencji że mieli oni wyselekcjonowane je na radarze, dokładnie wtedy gdy oglądał je Kerringer.
Pomimo iż Siły Powietrzne nie miały żadnej władzy ponad inspektorem, oficer z Blaine ostrzegł go o utrzymywaniu milczenia. Ale później, przypominając sobie to co było wcześniej, Kerringer przełamał się. Kiedy dowiedział się że próbuję zakończyć niepotrzebną tajemnicę, poprzez NICAP i inne kanały, przekonywał jego zwierzchników że powinienem posiadać jego sprawozdanie, wraz z jego nazwiskiem, jednak agencja utrzymała poufność.4
“Siły Powietrzne robią złą rzecz próbując ukrywać to,” powiedział mi. “To powinno być ciosem na ich twarzach. Ludzie powinni zostać ostrzeżeni że takie sprawy mogą się zdarzyć. Nie wierzyłem że UFO są rzeczywistością. Mogłem to zobaczyć, i wierz mi, to była grubiańska droga żeby się przekonać o jego istnieniu.”
Często, po tak doniosłych doświadczeniach podobnych do tego, świadkowie zapytywali mnie czy wiem co ukrywają Siły Powietrzne. Czy wiedzieli dlaczego UFO są tutaj? Czy myślą, że UFO są niebezpieczne? Czy wiedzą jakiego rodzaju istoty kierują UFO? Co się wydarzy jeżeli oni wylądują tutaj?
Odpowiedzi mają zasadnicze znaczenie. Jeśli ludzie i obcy mieliby się spotkać, zderzenie byłoby olbrzymie. Niezależnie od waszego wieku, płci, religii czy rasy, dotknęłoby to wielu aspektów waszego życia. Nawet bez spotkań, komunikacja z rozwinięta rasą miałaby potężne rezultaty. Mogłoby to przynieść nam wiedzę która zmieniłaby nasz świat – pociągając rozwój w wielu dziedzinach, od cywilizacji o wiele starszej od naszego stadium rozwoju. Kontakt z jakąś rozwiniętą rasą mógłby również przynieść problem, nawet bez faktycznej wrogości.
Moją intencją jest przekazanie Państwu wszystkiego co dowiedziałem się o ukrytym materiale dowodowym, istotnych odkryciach, ukrywanych działaniach oraz innych krytycznych aspektach tego skomplikowanego problemu. Ale najpierw musicie się Państwo dowiedzieć o pewnych wczesnych kwestiach.
Kiedy UFO po raz pierwszy wypełniło nagłówki gazet, w czerwcu 1947 roku, większość ludzi śmiało się z historii o latających spodkach. Byłem jednym ze sceptyków. Było to trudne do uwierzenia że mogliśmy być obserwowani przez rasę bardziej rozwiniętą od nas – przynajmniej technologicznie.
Wielu urzędników Sił Powietrznych nawet nie spojrzało na raporty o UFO. Ale inni, jak generał Twining byli przekonani że sprawozdania były prawdziwe. Nie było żadnych wskazówek co do motywów obcych, a obawa że mogą one być wrogie zwiększyła się po pierwszej fatalnej pogoni.
7 stycznia 1948 roku, ogromna okrągła maszyna obniżyła się ponad Kentucky, gdzie była obserwowana przez oficera dowódcę oraz innych w bazie Sił Powietrznych Godman, przez policje stanową oraz tysiące mieszkańców. Kiedy unosiła się ponad Godman próba przechwycenia została podjęta przez kapitana Thomasa Mantella, asa drugiej wojny światowej, oraz dwójkę innych pilotów myśliwców. Skrzydło straciło kontakt z przedmiotem w deszczowych chmurach, ale Mantell wzniósł się naprzód ponad nie.
“Mogę widzieć przedmiot”, nadał przez radio do wieży Godman. “Wygląda na metaliczną i jest ogromnej wielkości...Teraz zaczyna się unosić...Wchodzę na wysokość dwudziestu tysięcy stóp. Jeżeli nie znajdę się bliżej niego, zrezygnuję z pościgu.”
To była ostatnia wiadomość. Później ciało Mantella zostało znalezione w pobliżu jego rozbitego samolotu, dziewiętnaście mil od Godman. Relacje prasowe mówiły że miał on gonić latający spodek, ale większość ludzi wciąż nie wierzyła w relacje i przyjmowała że była w tym miejscu jakaś bardziej pospolita odpowiedź.
Wkrótce po tym, Projekt Znak rozpoczął swoje własne badania w bazie Sił Powietrznych Wright – Patterson. Uczestniczyli w nim czołowi naukowcy i inżynierowie, wsparci przez oficerów powietrznego wywiadu technicznego.
16
Przez sześć miesięcy, członkowie projektu analizowali materiał dowodowy, przepytywali pilotów, operatorów radarowych, naukowców oraz innych świadków posiadających specjalistyczne wykształcenie. Większość spotykanych UFO była w kształcie dysku, zazwyczaj z kopułą, ze średnicą będącą mniej więcej dziesięć razy większą od ich grubości w centrum. Często manewrowały one w formacji, były śledzone wzrokowo oraz przez radar. Po drugie, były pojazdy w kształcie eliptycznym czy cygara, niektóre z nich z podwójnym dnem, z dwoma rzędami okien. Obydwa rodzaje były zdolne do szybkich przyspieszeń, ogromnych prędkości oraz nagłych zmian w locie. Było wyraźnie widoczne że posiadały one rewolucyjny system napędu, o wiele przewyższający wszystko to co jest na Ziemi.
W jednomyślnym porozumieniu, naukowcy projektu i oficerowie wywiadu ułożyli tą ŚCIŚLE TAJNĄ konkluzję:
UFO są statkami kosmicznymi z innego świata, obserwującymi Ziemię z nieznanego motywu.
W przypadku Mantella śmierć pilota nie była rozważana jako dowód wrogości. Jego pogoń mogła zostać uznana za atak, który spowodował reakcję obronną.
5 sierpnia 1948 roku, ŚCIŚLE TAJNE Oszacowanie Sytuacji zostało doręczone do kwatery głównej Sił Powietrznych. Wniosek o statkach kosmicznych był jasny dla dyrekcji wywiadu bez jednego sprzeciwu, zanim dotarł do szefa sztabu, generała Hoyta Vandenberga.
W tym czasie, niektórzy członkowie projektu oraz wysoko postawieni oficerowie z kwatery głównej byli przekonani że obcy mogą czynić w pełnej skali pomiar naszej planety bez podejmowania jakichkolwiek działań. Może to potrwać długi czas – nawet jakaś rozwinięta rasa może uznać nasz świat za trudny do zrozumienia. Obawa przez ziemskimi chorobami mogłaby powodować zwłokę – mogła by być w tym miejscu nawet fizyczna czy umysłowa przeszkoda przez kontaktem z ludźmi. Na tych podstawach, pierwsza grupa uważała że tajemnica powinna być kontynuowana dopóki Siły Powietrzne nie zdobędą więcej informacji.
Ale inni członkowie kwatery głównej oraz projektu byli przeciwni kontynuacji tuszowania, pragnęli oni żeby Vandenberg opublikował tajny wniosek oraz zaczął przygotowywać na to opinię publiczną. Będzie to o wiele lepsze, powiedzieli oni generałowi, aniżeli oczekiwanie aż jakiś nagły rozwój sytuacji zmusi do nagłych działań. Ale Vandenberg kategorycznie odmówił. Później dowiedziałem się o jego powodach od oficerów projektu, jednym z nich był kapitan Edward J. Ruppelt.
“Generał powiedział że to spowodowałoby panikę”, powiedział mi Ruppelt. “W jaki sposób przekonalibyśmy opinię publiczną że obcy nie są wrodzy skoro nie wiemy tego sami? Również, powiedział, nie posiadamy dowodu fizycznego, takiego jak przejęty statek kosmiczny, przez co wielka ilość ludzi mogłaby uznać to twierdzenie za nieprawdziwy wniosek, pomimo całego poświadczonego materiału dowodowego. W celu ukrycia konkluzji o statkach kosmicznych, generał rozkazał spalić tajną analizę. Ale jedna kopia została zachowana – major Dewey Fournet i Ja widziałem to w 1952 roku.” (Major Fournet monitorował w kwaterze głównej projekt UFO.)
Istnienie ŚCIŚLE TAJNEJ oceny zostało potwierdzone w podpisanym oświadczeniu majora Fourneta, oraz podpułkownika George`a Freemana, poprzedniego rzecznika w temacie UFO przydzielonego do biura sekretarza Sił Powietrznych. List Freemana potwierdzający sekretny wniosek oraz reakcję Vandenberga został przesłany do NICAP przez kierownika naszej podkomisji w Londynie, Pana Juliana J. A. Hennessey`a.
Po decyzji Vandeberga Projekt Znak zmienił nazwę na Uraza (Grudge) a Siły Powietrzne zwiększyły demaskowanie relacji o UFO. W 1949 roku ogłoszono, że wszystkie relacje zostały obalone a badania Sił Powietrznych zakończyły się.
To oświadczenie jest identyczne z tym zrobionym publicznie w 1969 roku. Później, Siły Powietrzne przesunęły je do tajnych operacji – dokładnie tak samo jak uczyniły to w 1969 roku. Ale w 1951 roku, pod wpływem zalewu publikowanych relacji, zostały zmuszone do przyznania się, że ich badania nigdy się nie zakończyły.
Mimo przyznania się do tego, wyśmiewanie świadków przez Siły Powietrzne trwało nadal. Pewna ilość ataków była prawie niewiarygodna, jak w tym publicznym stwierdzeniu autorstwa pułkownika Harolda E. Watsona, szefa wywiadu w bazie Sił Powietrznych Wright – Patterson:
“Przy końcu prawie każdego sprawozdania tropy kierowały do stwierdzenia że mamy do czynienie z dowcipnisiem, fanatykiem religijnym, publiczny ośmieszacz czy złośliwy, praktyczny kawalarz.”
Podczas lat pięćdziesiątych, Siły Powietrzne poczyniły usilne starania do pogrzebania wszystkich relacji o UFO. Ale niektóre dramatyczne przypadki były niemożliwe do ukrycia.
Jeden z pierwszoplanowych przypadków który umieścił Siły Powietrzne na miejscu został zrelacjonowany przez kapitana G. W. Schemela z Trans World Airlines. Kiedy to się zdarzyło, lot numer 21 TWA miał dokładnie przelatywać ponad Amarillo, w Teksasie, poruszając się na zachód. Była 10:15 wieczorem, wysokość 18 tysięcy stóp, widoczność piętnaście mil.
Kapitan Schemel trzymał stery, a jego pierwszy oficer sprawdzał pewien przyrząd, kiedy światła znajdujące się na jakiejś nieznanej maszynie zmaterializowały się gwałtownie w odległości mniejszej aniżeli mila. Raptowne pojawienie się UFO było niemal niewiarygodne.
17
Z fantastyczną prędkością dziwny pojazd poruszał się dokładnie w kierunku samolotu. W tym czasie, Schemel zanurkował, a UFO błysnęło powyżej zamglonym światłem. Przez drzwi kokpitu, kapitan mógł usłyszeć wrzaski pasażerów. Pociągnął wyżej samolot z nurkowania, powiedział pierwszemu oficerowi żeby trzymał go wyżej, i pospieszył z powrotem do kabiny.
To było powłóczenie nogami. Kiedy samolot nurkował, pasażerowie nie zapięci pasami znajdującymi się przy siedzeniach zostali rzuceni o sufit. Kiedy Schemel wyciągał go do góry oni przewracali się na plecy, lądując na innych pasażerach czy na przejściu między siedzeniami. Pewna starsza kobieta, krwawiąca z kilku ran na głowie, leżała na barłogu kapeluszy i paczek. Siedmioro innych pasażerów oraz dwie stewardesy również byli ranni, a kilkoro innych było bliskich histerii.
Kapitan Schemel wbiegł do kokpitu i skontaktował się przez radio z portem lotniczym w Amarillo. Deklarując ewentualne lądowania, poprosił o karetki i lekarzy. Rankiem, historia została przekazana przez środki masowego przekazu w całym kraju. Siły Powietrzne próbowały wyjaśnić że “tajemniczy obiekt” był tylko jakiś zwykłym samolotem którego Schemel oraz pierwszy oficer nie potrafili rozpoznać. Ale przerażająca szybkość czyniła taką odpowiedź niemożliwą. Dochodzenie lotnictwa cywilnego poczynione później wykazało, że nie było żadnego konwencjonalnego samolotu w promieniu pięćdziesięciu mil. Ale Siły Powietrzne wolały się nigdy nie przyznać, że UFO mogło być w to zaangażowane.
Publiczne obserwacje dokonywane w obcych państwach również dodają problemów demaskatorom z Sił Powietrznych. Poczynając od 1947 roku miały miejsce tysiące światowych obserwacji, w sześćdziesięciu krajach. Wśród frapujących świadków znajdujących się w rejestrach są generał Paul Stehlin z francuskich Sił Powietrznych, marszałek australijskich Sił Powietrznych Sir George Jones, komendant generał A. B. Melville Unii Południowoafrykańskiej, oraz członkowie wojsk lądowych i Sił Powietrznych w większości cywilizowanych krajów.
W niektórych krajach dowody na obecność statków kosmicznych obcych są otwarcie dyskutowane urzędników ministerstwa obrony. Ale w Stanach Zjednoczonych tajemnica jest trwale zwiększana.
W 1966 roku, nowy wybuch działań UFO wywołał u członków Kongresu, w prasie oraz u wielu członków społeczeństwa żądania prawdy. Oprócz raportów o obserwacjach, były rozpowszechniane relacje o dzikich istotach.
W Kalifornii, popołudniówka zaprezentowała dziwaczną relację o obcych mających zgwałcić dziewiętnastoletnią dziewczynę. Gazeta stwierdziła że była ona sama na plaży kiedy w pobliżu wylądował statek kosmiczny. Sześć humanoidalnych kreatur z niebieskawą skórą oraz błoniastymi stopami według niej miało pojawić się i złapać ją. Dziewięć miesięcy później, twierdziła tabloid, urodziła dziecko z błoniastymi stopami oraz niebieską skórą. Opowieści o fantastycznych abdukcjach, historie o owłosionych kosmicznych monstrach oraz twierdzenia o dziwnych morderstwach dokonywanych przez obcych stanowiły dodatek do ogólnej presji.
W celu ominięcia szczegółowego badania Kongresu, Siły Powietrzne przeznaczyły 523 tysiące dolarów na podobno bezstronne badanie na uniwersytecie stanu Kolorado, kierowane przez Dr. E. U. Condona. W kontrakcie, Condon oraz inni urzędnicy uniwersytetu stanu Kolorado zadeklarowali że “praca będzie kontynuowana pod warunkami najbardziej surowej obiektywności.” Ale odmienne podejście zostało wskazane poufnie przez Roberta J. Lowa, krótko przed tym jak stał się administratorem projektu. W pisemnej sugestii do wiceprezydenta uniwersytetu stanu Kolorado Thurstona Marshalla oraz innych szefów uniwersytetu, Low poczynił to interesujące oświadczenie:
“Nasza badania były przeprowadzone prawie wyłącznie przez osoby niewierzące ( w UFO)....Cały trik polegał jak myślę na tym, żeby tak przedstawiać projekt opinii publicznej żeby wydawał się jej być całkowicie obiektywnym badaniem...”5
Przez mniej więcej rok, jako dyrektor NICAP, obserwowałem wewnętrzną pracę Projektu Kolorado. Jak będziecie mogli Państwo dostrzec to również później, było to dziwne a niekiedy wstrząsające działanie. Większość z naukowców próbowała robić poważne, bezstronne badanie materiału dowodowego. Ale z prawie 15 tysięcy dostępnych relacji o UFO – z których tysiące dokonali najbardziej pewni, fachowi obserwatorzy – Cndon i Low wybrali jedynie setkę do skontrolowania. Pewna ilość z nich była tak podejrzanymi relacjami że my ostrzegaliśmy w związku z tym obu mężczyzn. Bardzo niewielu odpowiedzialnych świadków zostało przesłuchanych.
Na tych bezpodstawnych założeniach, Condon wydał wniosek prawie powtarzający twierdzenia Sił Powietrznych: Żadnej tajemnicy, żadnego niebezpieczeństwa ze strony UFO; żadnego dowodu że takie obiekty nawet istnieją.
Wnioski projektu Kolorado oraz Condona zostały szybko zdenuncjowane przez byłego konsultanta Sił Powietrznych Hynka, kongresmena J. Edwarda Rousha, prowadzącego przesłuchania w 1968 roku, doradców technicznych NICAP oraz innych poinformowanych o nim naukowców i inżynierów. Sam projekt oraz
18
twierdzenia Condona został również ostro zaatakowany przez amerykański instytut aeronautyki i astronautyki, posiadający najwięcej czołowych naukowców aerokosmicznych wśród swoich 35 tysięcy członków.
Wściekły za krytykowanie go, Condon pozwolił sobie na wybuch, który zdumiał jego kolegów naukowców, oraz innych u których miał wizerunek cichego, obiektywnego badacza. Część jego porywu została skierowana do wydawców materiałów o UFO oraz nauczycieli którzy pozwalają czytać swoim studentom taką “pseudo naukę” w czasie ich studiów.
“Jeśli znajdę winnych”, zadeklarował Condon, “ oni powinni zostać wychłostani publicznie oraz otrzymać na zawsze zakaz wykonywania swoich zawodów.”6
W batalii wznoszonej teraz przez projekt Kolorado, jest pewna nadzieja na zdemaskowanie go jako bezwartościowego, przyspieszając w ten sposób koniec tajemnicy. Oficjalne przyznanie się, że UFO są pozaziemskimi statkami kosmicznymi będzie zaskakujące dla milionów i prawdopodobnie na początku przestraszy wielu. Ale kiedy obywatele poznają wszystkie fakty – oraz brak dowiedzionej wrogości – histeria może się zmniejszyć.
Przez lata uświadomiliśmy sobie że możemy zostać zniszczeni prawie bez ostrzeżenia przez międzykontynentalne oraz wypuszczane spod wody pociski. Ale my nauczyliśmy się żyć z tym niebezpieczeństwem dlatego że o tym wiemy. Kiedy jeden kraj pozna prawdę związaną z UFO my prawdopodobnie nauczymy się żyć z tym problemem – który może być o wiele mniej niebezpieczny aniżeli groźba trzeciej wojny światowej. Przynajmniej, będziemy lepiej przygotowani na jakikolwiek rozwój.
Z tyłu scen, bardzo wysoko postawieni adwersarze pracują nad całkowicie nowym, bezstronnym i otwartym badaniem całego uchylanego oraz ukrywanego materiału dowodowego. Będzie to prawdopodobnie prowadziło to pełnoskalowego zakończonego klęską programu przypominającego projekt Manhattan, który wyprodukował bombę atomową, z tysiącami naukowców oraz inżynierów poszukujących kluczy do rozwiniętej technologii UFO.
Ale o wiele bardziej pilną jest potrzeba skomunikowania się z nieznanymi obcymi. Niejednokrotnie, osoby kierujące tym wszystkim odrzucały w całości takie plany – częściowo w obawie narażenia się na niebezpieczeństwo wynikające z ukrywanych poczynań.
Jeśli mielibyśmy ustanowić komunikację, co było pierwszą sugestią dla osób na najwyższych stanowiskach, to obecnie nie musimy niepokoić się pewnymi aspektami inwigilacji.
Pewna znacząca i wciąż nierozwiązana kwestia dotyczy relacjonowanych obrażeń spowodowanych przez UFO.
W raporcie analitycznym akademii Sił Powietrznych, istnieją wyraźne wskazówki że UFO może wyrządzić komuś oparzenia oraz inne rany na ludziach, jak również może ono spowodować specyficzne umysłowe i psychiczne efekty.
Ilość takich przypadków jest relatywnie mała – mniej aniżeli jeden procent relacjonowanych spotkań. Niektóre rany mogły zostać spowodowane przez błędy kontrolne oraz przez urządzenia automatyczne używane do utrzymywania ludzi od nadmiernego zbliżenia się. Ale w kilku poważnych przypadkach nie ma żadnych łatwych odpowiedzi, a Siły Powietrzne tłumią czy wyśmiewają taki materiał dowodowy jako zapobiegający histerii.
Jest konieczne, żebyśmy dowiedzieli się czy te wszystkie obrażenia zostały zadane z premedytacją. Nawet jeśli żadne z nich nie było intencjonalne, prawdopodobieństwo wrogich akcji w przyszłości nie powinno zostać zignorowane. Tak daleko jak to będzie możliwe musimy odkryć zaangażowane w to siły oraz spróbować wytworzyć środki zaradcze – nawet jeśli one nigdy nie będą wymagane.
2
NIEZNANE SIŁY
19
Jeden z najbardziej dramatycznych przypadków w rejestrach w których UFO spowodowało obrażenia miał miejsce w Fort Itaipu, w Brazylii.7 Liderzy brazylijskich sił zbrojnych byli bardzo poruszeni kiedy prosili Stany Zjednoczone o pomoc w poufnym badaniu. Chociaż to wydarzyło się w 1957 roku, przypadek nigdy nie został zakończony.
Wydarzenia w Fort Itaipu nadeszły w czasie ogólnoświatowego podekscytowania. Krótko przedtem Rosjanie wypuścili Sputnika I, pierwszego wytworzonego przez człowieka satelitę orbitującego Ziemię. To szybko pociągnęło za sobą Sputnika II. Jako dowód na zainteresowanie obcych naszym pierwszym krokiem w kosmos, obserwacje UFO natychmiast zaczęły wzrastać.
Na testowym poligonie rakietowym w White Sands dyskokształtny pojazd obniżył się na krótkie lądowanie. Był obserwowany przez żandarmów wojskowych, ale odleciał zanim mogli oni zbliżyć się do niego. Wkrótce potem, inni żandarmi w White Sands dostrzegli drugie UFO unoszące się pięćdziesiąt stóp od ziemi. Zostało ono opisane w oficjalnym oświadczeniu armii jako kontrolowany pojazd mający więcej aniżeli 200 stóp długości.
W zdenerwowaniu cenzura uległa przełamaniu. Liczne obserwacje były relacjonowane przez wojskowych i cywilnych pilotów, operatorów wież w portach lotniczych, inżynierów rakietowych oraz innych wysoce wykwalifikowanych obserwatorów. Dodając napięcia, urzędnicy z innych krajów relacjonowali podobne raporty w Ameryce Południowej, Kanadzie, Australii, Europie oraz Afryce Południowej. Ale nie było relacjonowanych obrażeń – dopóki nie zdarzył się niesamowity incydent w brazylijskim forcie, 4 listopada 1957 roku.
To było około drugiej nad ranem kiedy dwóch wartowników w Fort Itaipu zobaczyło błyszczące światło ponad nimi. Ich pierwszą myślą było, że musi to być gwiazda błyskająca z jakiegoś nieznanego powodu. Potem uświadomili sobie, że jest to jakiś obiekt opadający w dół z przerażającą szybkością, prosto w kierunku fortu. Mniej więcej tysiąc stóp ponad nimi UFO nagle zmniejszyło szybkość. Potem przedmiot zaczął powoli, bezdźwięcznie opadać.
W tym czasie przestraszeni wartownicy mogli obserwować kształt obiektu poprzez pomarańczową poświatę wokół niego. Był okrągły, miał przynajmniej sto stóp średnicy, oraz znajdował się pod wyraźnie precyzyjną kontrolą.
Ciągle cicha, dziwna maszyna zatrzymała się około 150 stóp ponad fortem. Światło reflektorów wynikłe z pomarańczowej poświaty, zamroziło ich na ich drogach. Każdy z mężczyzn był uzbrojony w pół maszynowy karabin, ale żaden z nich nie myślał od oddaniu ognia do UFO czy ogłoszenie jakiegoś alarmu.
Potem mocny szum, przypominający dźwięk z generatora, można było usłyszeć z wnętrza unoszącego się dysku. Nagle, pęcherz gorąca uderzył w dwójkę żołnierzy. Było to natychmiastowe z całą mocą, bez płomienia, bez widocznego promienia.
Dla przerażonych wartowników wyglądało to tak, jakby zaczęli się palić. Jeden, ogarnięty przez intensywne gorąco, ukląkł na kolana i przewrócił się. Drugi żołnierz, wrzeszcząc z bólu i przerażenia, rzucił się pod armatę dla ochrony. Jego płacz obudził żołnierzy z garnizonu, ale zanim ktokolwiek z nich mógł wyjść na zewnątrz wszystkie światła zgasły. Tylko umiarkowane ciepło przenikało wnętrze fortu, ale to, połączone z całkowitymi ciemnościami było wystarczające do rozpoczęcia paniki.
Po minucie przestało być gorąco, a chwile później światła pojawiły się ponownie. Kilku z brazylijskich żołnierzy pobiegło do ich stanowisk bojowych, widząc jak jarzące się UFO przelatuje po niebie.
Poparzeni wartownicy zostali zabrani do wewnątrz fortu i poddani leczeniu medycznemu. Potem dowódca fortu nadał wiadomość do kwatery głównej armii brazylijskiej. Niedługo po tym, piloci brazylijskich Sił Powietrznych zostali zobowiązani do specjalnych patroli. Sprawa z Fortu Itaipu została trzymana w tajemnicy.
Ponieważ Stany Zjednoczone miały znacznie większa wiedzę o UFO, wysoko postawieni urzędnicy brazylijscy poprosili ambasadę amerykańską o pomoc w ich badaniach. Jak najszybciej, Żołnierze armii USA oraz oficerowie Sił Powietrznych USA przypłynęli to fortu, w towarzystwie badaczy z brazylijskich Sił Powietrznych.
Poparzeni wartownicy znajdowali się ciągle w poważnym stanie, ale byli oni w stanie rozmawiać przez krótkie okresy czasu. Po nagraniu szczegółów związanych z nadejściem UFO i dziwnym ciepłem, badacze podnieśli najbardziej znaczącą kwestię:
Dlaczego wartownicy zostali zaatakowani?
W poszukiwaniu motywu jeden z oficerów amerykańskich Sił Powietrznych przypomniał raport Projektu Znak. Kilku członków projektu że Ziemia jest periodycznie obserwowana przez jakąś rozwiniętą rasę, a ich opinia znalazła się w dokumencie projektu:
“Taka cywilizacja mogła zaobserwować że posiadamy teraz na Ziemi bomby atomowe oraz szybko rozwijamy [ kosmiczne] rakiety. Patrząc na minioną historię ludzkości [ częste wojny wskazujące na wojowniczość rasy ludzkiej} mogło ich to zaalarmować. Dlatego powinniśmy się w tym czasie w związku z tym wszystkim ujrzenia takich wizyt.”
20
Zgodnie z tym, głównym celem obcych mogłoby być utrzymywanie spojrzenia na naszych centrach rozwoju kosmicznego, w obawie żebyśmy nie stali się groźbą dla innych światów. Jeśli ta teoria jest poprawna, może istnieć dłuższe powiązanie pomiędzy wystrzeleniem Sputników a atakiem w Fort Itaipu.
Ale to wydaje się absurdalne, z czym zgadzają się wszyscy badacze. Oznaczałoby to, że obcy byliby zaniepokojeni naszymi pierwszymi krokami w kosmos, dokonywanymi za pomocą małych statków kosmicznych tak prymitywnych jak dłubane kanoe w porównaniu z liniowcem oceanicznym. Może to również oznaczać że te oparzenia były zamierzoną demonstracją doskonałej broni która może zostać użyta przeciwko agresywnym badaczom z Ziemi. Ale my byliśmy lata od ludzkich podróży kosmicznych, nawet na Księżyc. Zgodnie z ludzką logiką, my nie możemy stanowić obecnie zagrożenia dla jakiejś rozwiniętej rasy kosmicznej – jeśli kiedykolwiek takim zagrożeniem będziemy.
Nawet jeśli obcy poczynili te ostrzeżenia z dużym wyprzedzeniem, dlaczego wybrali na swoją demonstrację Fort Itaipu? Dlaczego nie radziecka bazę z której wypuszczono Sputniki, czy nasze poligony rakietowe?
Jeden z badaczy zasugerował że tylko nieszkodliwa demonstracja może być zamierzoną. Jeśli tak, wartownicy mogli doznać oparzeń w wyniku pewnego przypadkowego wzrostu natężenia ciepła. Ale ten napawający nadzieją punkt widzenia ciągle nie wyjaśnia wyboru nieprzystępnego fortu w kraju niezwiązanym z eksperymentami z podróżami kosmicznymi.
Żadna sensowna odpowiedź nie została znaleziona – cała operacja wydaje się być pozbawiona sensu.
Kiedy tajny raport dotyczący tego przypadku dotarł do Waszyngtonu, kwatera główna Sił Powietrznych przerwała powódź publikacji o UFO, przeważnie nazywając świadków niekompetentnymi – czy sprawiających wrażenie głupich.
W pierwszym incydencie z White Sands, obiekt który widzieli żandarmi wojskowi jak wylądował, został wyjaśniony jako planeta Wenus. W drugim przypadku z White Sands, UFO które unosiło się na wysokości pięćdziesięciu stóp zostało wyjaśnione jako Księżyc. Żeby zniszczyć relację autorstwa pewnego eksperta rakietowego Sił Powietrznych, Siły Powietrzne nazwały go publicznie “kawalarzem” – a potem poufnie dały jemu awans o dwa stopnie po tym, jak przerwał dyskutowanie o swojej obserwacji.8
Ale za tym całym demaskowaniem dyrekcja wywiadu Sił Powietrznych poważnie sprawdzała setki obserwacji. Kiedy otrzymali wprawiający w zakłopotanie raport o przypadku z Fort Itaipu, poprzednie relacje o gorącej sile, zostały dokładnie ponownie zbadane w celu znalezienia prawdopodobnych kluczy do zagadki.
W najbardziej znaczący przypadek została wciągnięta załoga pewnego przechwytywacza Sił Powietrznych. Dokładnie po południu, 1 lipca 1954 roku, jakiś nieznany obiekt latający był śledzony ponad stanem Nowy Jork przez radar w bazie Sił Powietrznych Griffiss. Jeden odrzutowiec F-94 Starfire został poderwany o pilot wznosił się stromo w kierunku celu, kierowany przez jego obserwatora radarowego. Kiedy świecąca się dyskokształtna maszyna stała się widoczna zaczął się ku niej zbliżać.
Gwałtownie przypominające pieczenie ciepło wypełniło obydwa kokpity. Sapiąc w trakcie oddychania, pilot odsunął szklaną pokrywę. Przez mgliste fale gorąca zobaczył jak operator radaru unosi również pokrywę. Oszołomiony, bez żadnego namysłu, wyskoczył z samolotu.
Chłodne powietrze oraz podryg otwierającego się spadochronu pobudziło nim. Był on przerażony widząc jak odrzutowiec nurkuje w kierunku serca miasta.9
F-94, gwizdał w dół w Walesville, stan Nowy Jork, przewalając na wskroś budynki oraz przebijając się w płomieniach. Nurkując, płonący wrak skierował się na samochód. Czwórka zmarła w wyniku pożaru – mężczyzna i jego żona oraz dwójka ich małych dzieci. Pięciu innych mieszkańców Walesville zostało rannych, dwoje z nich poważnie.
Niedługo potem jak pilot wylądował, na krańcu miasta, na miejscu wydarzeń pojawił się dziennikarz. Ciągle na pół ogłuszony, pilot opowiedział jemu o dziwnym gorącu. Zanim zdążył opowiedzieć całą historię przybył pewien samochód Sił Powietrznych. Pilot oraz operator radaru zostali prędko zawiezieni z powrotem do bazy Sił Powietrznych Griffiss. Udzielanie wywiadów zostało zabronione, a kiedy dziennikarz z Walesville opublikował historię o nagłym gorącu, Siły Powietrzne szybko zdementowały to. Nie było żadnej tajemnicy, powiedziała prasie kwatera główna, po prostu problemy z silnikiem.
21
Duża ilość mieszkańców Walesville była zażenowana tym że załoga wyskoczyła z samolotu, a zwłaszcza zranieni mieszkańcy oraz krewni zmarłej rodziny. Inni piloci Sił Powietrznych pozostawali w swoich uszkodzonych samolotach – kilku z nich kosztem ich życia – nie doprowadzając w ten sposób do katastrof w miastach. Ale po oświadczeniu Sił Powietrznych wielu mieszkańców Walesville uwierzyło że lotnicy mieli wyskoczyć na pierwszą sugestię o pożarze, nie myśląc o nikim poniżej.
Chociaż badałem ten przypadek w 1954 roku, była w nim jedna kwestia o której nie dowiedziałem się do początku 1968 roku. Kiedy Siły Powietrzne ponownie badały katastrofę w Walesville, razem z jeszcze jednym przypadkiem z ranami spowodowanymi gorącem, znany mi oficer z kwatery głównej przekazał mi ta informację:
“Ten pilot F-94 powiedział że był tam inny efekt oprócz gorąca. Coś spowodowało że stracił on przytomność – nie mógł w ogóle przypomnieć sobie jak wyskakiwał. Mógł przypomnieć sobie nagłe gorąco oraz widzieć jak operator radaru katapultuje się. Ale potem wszystko stało się odtąd luką dopóki nie otworzył się jego spadochron. To częściowo wyrwało go z oszołomienia, ale wciąż miał on specyficzne uczucie ogłuszenia.
“Lekarze powiedzieli mu że to intensywne gorąco spowodowało oszołomienie. Powiedzieli również że uczucie ogłuszenia prawdopodobnie zostało spowodowane przez obserwację katastrofy w Walesville. Ale on nie wierzył im. Był przekonany że było tam coś jeszcze oprócz samego gorąca.”
“A co się stało z obserwatorem radaru?” zapytałem.
“Był również ogłuszony, ale nie stracił przytomności. Oczywiście wyskoczył on wcześniej niż pilot.”
“To musiało być przerażające, obserwować odrzutowiec opadający na miasto.”
“Tak było a ci dwaj mężczyźni przeszli później przez piekło. Pilot wyżebrał u Sił Powietrznych ażeby pozwolono mu porozmawiać prywatnie z krewnymi rodziny która zginęła, oraz ludźmi którzy ulegli oparzeniom, w ten sposób mogliby oni się dowiedzieć co się wydarzyło naprawdę. Ale oni nie pozwolili mu na to. Obaj mężczyźni byli dosłownie spętani.”
Nawet dzisiaj, raport Sił Powietrznych w sprawie katastrofy w Walesville pozostaje ukryty, zaklasyfikowany jako ‘TAJNY.
Kilkoro badaczy uważa, że ten przypadek wskazuje że obcy nie są wrodzy. Nie było próby wyrządzenia krzywdy pilotom po tym jak wyskoczyli z samolotu. Widocznie uderzenie gorąca zostało użyte tylko żeby powstrzymać ich od bliższego ataku. Istnieje kilka innych przypadków które sprawiają wrażenie wzmacniających tą opinię.
Pewne spotkanie, ponad Urugwajem, zostało zrelacjonowane przez Carlosa Alejo Rodrigueza, pilota oraz instruktora spadochroniarstwa. Leciał w pobliżu bazy lotniczej marynarki wojennej w Curbelo, kiedy UFO z kopułą mające około siedemnastu stóp średnicy podążyło w jego kierunku. Kiedy obiekt zatrzymał się i unosił, Rodriguez zadecydował się zaryzykować i zbliżyć się żeby mieć lepszy widok. W połowie drogi do latającego dysku został prawie uduszony przez falę gorąca. Kiedy on pospiesznie przechylił się do ucieczki, UFO pognało w dal a temperatura powróciła do normalnej.
W 1954 roku, francuski pilot testowy z towarzystwa lotniczego Fouga zobaczył okrągłą maszynę ponad miastem Pau. Kiedy zbliżał się w jego kierunku, gorący podmuch uderzył w niego. Przecinając się poza ten obszar zanurkował w zimniejsze powietrze. UFO nie poczyniło próby podążania w dół za nim.
Ale niezależnie od celu, te dziwne uderzenie gorąca może być niebezpieczne, co udowadnia pewien przypadek z Brazylii. Jeśli temperatura wrośnie, może być śmiercionośną bronią. To jest jeszcze jeden powód dla wzrastającej, twardej krytyki tuszowania – niektóre jej elementy pochodzą z niespodziewanych źródeł.
Jeden z zaskakujących ataków nadszedł z korporacji RAND, często nazywanej “myślącym zbiornikiem” Sił Powietrznych. RAND ( od Research and Development – Badanie i Rozwój), jest zasadniczo znana jako czołowa organizacja konsultacyjna dla ekspertów wojskowych, naukowców oraz inżynierów. Faktycznie, jest ona przynajmniej pół – urzędem w niektórych działaniach, poprzez swoje silne powiązania z Pentagonem.
Przez lata, RAND był głównym strategicznym producentem dla Sił Powietrznych. W 1955 roku, RAND przedłożył dokument dla Sił Powietrznych zatytułowany “Specjalny Projekt Sił Powietrznych Raport 14”, który odrzucał materiał dowodowy UFO. Nowa analiza, będąca prawie całkowicie odmienną, zaniepokoiła kwaterę główną Sił Powietrznych. Chociaż ostrzegano, żeby nie używać tego na zewnątrz, nie było tu żadnego oficjalnego utajnienia Sił Powietrznych które mogłyby zakazywać publikacji. (Kopia została prywatnie przekazana mi w 1970 roku)10
Nosząc tytuł “DOKUMENT RAND”, ta analiza potwierdzała materiał dowodowy świadczący o realności UFO, obrażenia doznawane z jego strony przez ludzi, zakłócenia energii elektrycznej oraz inne ważne aspekty inwigilacji. Opisywane powyżej badanie Sił Powietrznych jest właściwie bezwartościowe, te z kolei – RAND-u – pragnie pozbawionej cenzury centralnej agencji informacyjnej oraz poważnej, dokładnej informacji dla prasy.
Ta analiza RAND została przedstawiona niedługo po nowym przypadku z obrażeniami który zrelacjonowano komisji nauki i Astronautyki Kongresu, podczas prowadzonych przez nią przesłuchań w 1968 roku ( strona 79
22
zapisów z przesłuchań). Materiał dowodowy został sprawdzony przez nieżyjącego Dr. Jamesa E. McDonalda, który współpracował z NICAP przy kilkuset badaniach.
To unikalne spotkanie miało miejsce w pobliżu Beallsville, Ohio, wieczorem 14 marca 1968 roku. Obserwacja została potwierdzona przez poważnych świadków z różnych miejsc, ale główna jej część została skoncentrowana wokół dziewięcioletniego chłopca o nazwisku Gregory Wells.
Młody Wells oraz jego rodzice mieszkają w przyczepie znajdującej się około czterdziestu pięciu jardów od domu należącego do babci chłopca. Tego szczególnego wieczoru, Gregory był z wizytą u babci. Było blisko mroku kiedy opuścił ją powracając do przyczepy.
Nagle jego babcia usłyszała jego wrzask. Jego matka, w przyczepie, również usłyszała jego krzyk. Kiedy dwie kobiety wybiegły na zewnątrz znalazły go tarzającego się na ziemi, a jego kurtka była w płomieniach.
Między nimi, kobiety gasiły płomienie. Chłopiec cierpiał na oparzenia powyżej ramienia oraz szok, został błyskawicznie dostarczony do szpitala. Gdy był leczony, przybył zastępca szeryfa, zaalarmowany przez sąsiadów Wellsów. UFO było już wcześniej relacjonowane przez kilkoro świadków. Niezależne relacje opisywały cylindryczne urządzenie poruszające się na bardzo niskiej wysokości w kierunku posiadłości Wellsów.
Kiedy Gregory był w stanie, wyjaśnił co się stało. Był w połowie drogi do przyczepy kiedy zobaczył dziwny, oświetlony obiekt unoszący się ponad drzewami rosnącymi wzdłuż drogi. Kiedy zatrzymał się żeby popatrzeć na to, przypominający tubę dodatek wyniknął z dna maszyny. Obracał się wskazując w jego kierunku, po czym wyemitował błysk jasnego światła czy płomień. Natychmiast jego kurtka zapaliła się.
Kiedy matka i babka chłopca wybiegły na zewnątrz, cała ich uwaga była skupiona na chłopcu oraz jego płonącej kurtce. W swoim podekscytowaniu, gasząc płomienie, nie rozglądały się wokoło, uczyniły to dopiero później. Ale wówczas UFO odleciało.
Żadne zwykłe wyjaśnienie dla pożaru nie zostało znalezione. Gregory nie miał nic ze sobą co mogło by wyjaśnić szybko rozprzestrzeniające się płomienie.
Brak motywu był jeszcze bardziej zagadkowy. Test na ludzką reakcję na ogień był nieprawdopodobny – to już uprzednio zostało wykazane w Fort Itaipu. Z trudem mógłby to być odwet za poprzednie dokonywane przez Siły Powietrzne próby zestrzelenia UFO. Dlaczego uderzono w dziewięcioletniego chłopca w żaden sposób niepowiązanego z pościgami samolotów przechwytujących?
Podobnie jak w przypadku brazylijskim nie ma w tym miejscu wyjaśnienia – chyba że obcy czasami atakują ludzi dla sadystycznej satysfakcji. A tysiące nieszkodliwych spotkań są silnym argumentem przeciwko temu.
Chociaż Siły Powietrzne zostały szybko poinformowane o incydencie w Beallsville, to zignorowały jakiekolwiek badania. Specjalni badacze UFO byli dostępni w pobliskich bazach Sił Powietrznych, pod stałym rozkazem majora generała Richarda O`Keefe`a, generalnego inspektora działań.11 Rozkaz został zawarty na prywatnym spotkaniu komendantów baz Sił Powietrznych.
“To co jest wymagane,” stwierdził generał O`Keefe, “to żeby każda obserwacja UFO została zbadana i zrelacjonowana do centrum powietrznego wywiadu technicznego w bazie Sił Powietrznych Wright – Patterson.”
Przyznając że UFO jest poważnym problemem, generał O`Keefe ostrzegł, że obserwacje mogą wzrosnąć, powodując obawy opinii publicznej. Nakazał dowódcom baz wyznaczyć oficerów do spraw UFO, którzy byliby obeznani z technikami badawczymi, oraz jeśli by to było możliwe osoby z wykształceniem naukowym czy technicznym. Poinstruował, żeby każdy oficer badający UFO został wyposażony w licznik Geigera, aparat fotograficzny, lornetki, szkło powiększające oraz zbiorniki na próbki. (To odnosiło się bezpośrednio do opisania “rzeczywistego czy prawdopodobnego materiału z UFO,” cytując za AFR 200-2.)
Nawet jeśli Siły Powietrzne obawiają się opinii publicznej w przypadkach z obrażeniami ludzi, pewien oficer Sił Powietrznych z jednej z bas Sił Powietrznych w Ohio, mógłby prawdopodobnie zaaranżować poufne przesłuchania świadków. Mogłoby to dostarczyć trochę małych wskazówek dla nierozstrzygniętych zagadek związanych z uderzeniami gorąca. Ale Siły Powietrzne zadecydowały o nie skorzystaniu z tej szansy. One ciągle pamiętały jak pewien wypadek ze zranieniem człowieka spowodował oddanie ognia przez UFO, do czego doszło trzy lata wcześniej.
Świadkiem tego niezwykłego spotkania z UFO był James W. Flynn, ranczer oraz trener psów mieszkający w Fort Myers, na Florydzie. Chociaż fakty zostały zrelacjonowane członkom NICAP w tym czasie, to jednak cała kwestia działań podejmowanych w tej sprawie przez Siły Powietrzne jest bardzo słabo znana.
W nocy 14 marca 1965 roku Flynn kempingował w Evergladess po treningu kilku psów myśliwskich. To było po północy kiedy dostrzegł jasny świecący obiekt opuszczający się mniej więcej w odległości mili. Myśląc, że jest to mający problemy samolot, ruszył swoim bagiennym powozikiem i skierował się w kierunku światła, które były widoczne zza drzew. Ćwierć mili dalej wyszedł z wozu i kontynuował zbliżanie się na piechotę.
23
Kiedy przyszedł bliżej, Flynn zobaczył że obiekt nie jest samolotem ale dużą maszyną w kształcie stożka lodów cicho unoszącą się niewiele stóp od ziemi. Miała ona przynajmniej siedemdziesiąt pięć stóp średnicy na dole oraz dwadzieścia pięć do trzydziestu na górze. Cztery rzędy iluminatorów czy okien były widoczne, z żółtym światłem świecącym przez nie.
Kiedy podszedł bliżej Flynn usłyszał furkoczący dźwięk, ale nie mógł zobaczyć wyposażenia czy pasażerów – był tam widoczny panel czy ściana dokładnie za oknami.
Po kilku chwilach Flynn zaczął zbliżać się do UFO. Kiedy wszedł okrąg światła podniósł rękę, zamierzając okazać w ten sposób przyjacielski gest w przypadku gdyby był obserwowany. Natychmiast wąski promień światła błysnął spod niższego okna. Trafił go w czoło, powodując utratę przez niego nieprzytomności.
Kiedy doszedł do siebie, godziny później, był częściowo oślepiony. W miejscu gdzie został trafiony znajdował się bolesny guz. UFO odleciało, ale pozostał tam zakreślony okrągły obszar gdzie miało się ono unosić. Szczyty pobliskich drzew również zostały przypalone.
Flynn skierował się w drogę powrotną do Fort Myers, gdzie spędził pięć dni w szpitalu. Oprócz guza na czole oraz efekcie wywołanym na wzroku, odkrył że ma pewne osłabienie głębokich mięśni oraz osłabiony refleks.
Relacje prasowe dotyczące spotkania Flynna nadeszły w środku “fali” UFO – wielkiego wzrostu publicznych obserwacji. Żeby odwrócić jakikolwiek społeczny alarm, kwatera główna Sił Powietrznych próbowała zniszczyć tą historię dyskredytując Flynna. Dziennikarze pracujący przy Pentagonie otrzymali poufnie informacje że ta historia była oszustwem, oraz że szczegóły będą dostępne później.
Kiedy Flynn znajdował się w szpitalu oficerowie wywiadu mieli dzwonić do niego z bazy Sił Powietrznych Homestead, Floryda. Zgodnie z zaleceniem generała O`Keefe`a, otrzymali oni podstawową relację, potem Flynn był przesłuchiwany przez nich ponownie kiedy opuścił szpital.
Kiedy kwatera główna dowiedziała się o tym wywiad został unieważniony. Ale plan mający na celu zdyskredytowanie Flynna został czasowo przez dziennikarzy z Fort Myers. Tuziny czołowych obywateli połączyło się gwarantując prawdomówność Flynna, wśród nich byli redaktorzy wychodzącego w Fort – Myers, handlowcy, oficerowie policji oraz lekarze Flynna. Dzień czy więcej później, kwatera główna doszła do wniosku, że ma to tylko lokalny zasięg, przez co plany dotyczące uznania przypadku za oszustwo były kontynuowane.
Ale bez wiedzy Sił Powietrznych przypadek został dogłębnie zbadany przez kompetentne grupy, łącznie z reprezentantem NICAP, kapitanem Charlesem H. Foresmanem, emerytowanym oficerem amerykańskiej marynarki wojennej. Zakreślony okrągły obszar został odnaleziony dokładnie tak jak relacjonował to Flynn. Były tam przypalone szczyty drzew, które znajdowały się pomiędzy trzydzieści a trzydzieści pięć stóp od ziemi. Złamane miejsca również zostały odkryte na kilku gałęziach drzew, co wskazywało że ciężki obiekt ocierał się o drzewa obniżając się.
Czy dla spreparowania całej historii, Flynn miałby wchodzić na drzewa i przypalać ich wierzchołki oraz srobać gałęzie. Nie było śladów stóp wokół drzew. Czy miałby on wytworzyć zakreślony okrągły obszar, ponownie bez pozostawienia śladów stóp. Uwieńczając to wszystko, czy miałby on uderzyć się w czoło, wystarczająco mocno żeby spowodować powstanie guza oraz szkodę w jego widzeniu. Oprócz tego, lekarze Flynna stwierdzili że osłabienie głębokich mięśni oraz osłabiony refleks nie mogą być udawane.
Kiedy informacja o tej relacji dotarła do Pentagonu, kwatera główna Sił Powietrznych natychmiast odrzuciła plan, polegający na publicznym twierdzeniu że mamy w tym przypadku do czynienia z oszustwem. Dziennikarze, którzy pytali o obiecane oświadczenie byli informowani że raport Flynna został sprawdzony w bazie Sił Powietrznych Homestead, ale wnioski nie pojawią się szybko. Dziennikarze którzy dzwonili do bazy na Florydzie byli informowani że Homestead nie wie niczego o tej sprawie.
To umacniało zamieszanie. NICAP napisał do bazy. W odpowiedzi, kapitan Jon H. Adams, szef informacji, przesłał poniższą odczepną odpowiedź:
“My tu w Homestead sprawdziliśmy nasze dokumenty i nie znaleźliśmy niczego dotyczącego tego szczególnego incydentu w którym Pan Flynn zobaczył jasno oświetlone UFO oraz doświadczył cios `uderzenia młotem` jak to Panowie opisaliście.
Po przypadkach z uderzeniem gorąca oraz Flynna, mentalne efekty cytowane w analizach Akademii Sił Powietrznych oraz RAND miały wyglądać na błahe. Oczywiście, kilka relacji o raportach o reakcjach fizycznych było podrabianych. Ale inne drobiazgowo przedstawione przez godnych zaufania świadków wyglądają na będących prawdziwymi. Większość z tych efektów miała nie być poważna, chociaż istnieją w tym miejscu potencjalne niebezpieczeństwa – nawet zdecydowanie przypadkowe.
Jeden z typowo łagodnych efektów został zrelacjonowany przez Russella Cartera, mieszkańca Pierre, Dakota Południowa. Carter jechał wraz ze swoją żoną pewnej nocy w 1967 roku, gdy okrągłe, świecące urządzenie opadało pod kątem w kierunku ich samochodu. Pozostając na poziomie czterdziestu stóp, przesuwało się z Carterami przez cztery czy pięć minut.
24
“To było tak jasne że mógłby Pan jechać bez przednich świateł,” relacjonował Carter. “Przedmiot pozostawał na tej samej wysokości, oświetlając teren, a przez cały czas dziwne uczucie przechodziło przez moje ciało. Moja żona powiedziała że jej twarz wydawała się być odrętwiała.”
Ale bardziej dokuczliwe reakcje były relacjonowane przez kilkoro świadków. Opisywane reakcje obejmują zawroty głowy, nudności, ostre bóle głowy, raptowne wyczerpanie oraz w kilku przypadkach utratę pamięci kiedy UFO przesuwało się w pobliżu.
Do późnych lat sześćdziesiątych za te reakcje było obwiniane podniecenie oraz strach wywołany przez nieznaną maszynę. Teraz zostało odkryte, że większość dziwnych efektów może być spowodowane przez niesłyszalne fale dźwiękowe.
Podczas badań nad zmniejszonym natężeniem dźwięku, naukowcy i inżynierowie już wcześniej dowiedzieli się że słyszalny dźwięk, który doznawany jest w mniej więcej wysokich decybelach, może spowodować ataki serca oraz inne poważne stany. Po sprawdzeniu różnego rodzaju maszyn oraz wyposażenia przemysłowego, odkryli że infradźwiękowe fale dźwiękowe ( poniżej naszego poziomu słyszalności) oraz dźwięki ultrasoniczne ( powyżej zakresu naszej słyszalności) również mogą kreować niepokoje a czasami niebezpieczne efekty. Wśród reakcji są zmęczenie, utrata równowagi, napięcie, nudności, bóle głowy, oraz niekiedy chwilowe omdlenia.
Chociaż nie dowodzi to tego że niesłyszalne fale dźwiękowe powodują dziwne efekty działalności UFO, doprowadza to do powtórnej oceny pewnych obserwacji obejmujących utratę przytomności.
W trakcie niektórych przypadków stanowiących bliskie spotkania, świadkowie są tak odrętwiali ze strachu, że nie są w stanie przypomnieć sobie wszystkich szczegółów. Wówczas, czasowa utrata przez nich świadomości nie jest pewna. Ale kilkoro innych świadków jest pewnych, że UFO spowodowało u nich całkowitą utratę świadomości. Pewien mieszkaniec Waszyngtonu który przysłał mi poufną relację powiedział, że ciągle posiada lukę w czasie w swojej pamięci, w wyniku spotkania z UFO które miało miejsce przed rokiem.
“To było około drugiej nad ranem,” powiedział mi. “ Znajdowałem się na drodze numer 66, kierowałem się z powrotem do Waszyngtonu, kiedy to jasne światło pojawiło się w górze w lusterku. Poruszało się w górze szybciej ode mnie. Najpierw pomyślałem, że jest to reflektor samochodowy – być może policyjny – i zwolniłem. Gdy spojrzałem w górę mogłem zobaczyć że to znajduje się na wysokości pięćdziesięciu czy sześćdziesięciu stóp w powietrzu. Potem obiekt zwolnił do mojej prędkości i mogłem zobaczyć że jest okrągłego kształtu.
“Sprawiło we mnie piekielny szok uświadomienie sobie że to jest UFO. Przypominam sobie naciśnięcie na gaz. Potem przedmiot nadszedł bliżej, wszystkie moje światła zgasły a silnik zaczął zacinać.
“To właśnie wtedy to się zdarzyło – ta utrata świadomości czy cokolwiek to było. Następną rzeczą którą pamiętam to jazda wzdłuż pięć czy sześć mile od miejsca w którym byłem. Nie było żadnego śladu po UFO, a światła i silnik powróciły do normalności. Ponawiałem próby przypomnienia sobie co zdarzyło się po tym jak utraciłem przytomność, ale była tam luka w pamięci. Ta cała sprawa tak bardzo mnie zaszokowała, że nie mogłem zasnąć przez około dwadzieścia cztery godziny.”
W podobnym raporcie, przysłanym do NICAP z Australii, świadek doznał częściowej utraty pamięci ale nie całkowitego zapomnienia. Szczegóły zostały zrelacjonowane przez Konstabla Lenarda Johnsona z komisariatu policji w Boyup Brrok, który przesłuchiwał świadka, lokalnego kupca.
Zgodnie z prośbą kupca, jego nazwisko jego nazwisko ma pozostawać utajnione, chociaż zostało podane w raporcie. Z zeznania konstabla Johnsona jest oczywiste, że świadek mu zaimponował.
Kiedy spotkanie miało miejsce był 9:35 wieczorem, 30 października 1967 roku. Kupiec znajdował się na drodze Kojonup – Mayanup, jadąc w kierunku Boyup Brook, kiedy jego samochód zaczął się zatrzymywać. Silnik zgasł, przednie światła wyłączyły się, a samochód stał się nieruchomy – to wszystko bez jakiegokolwiek działania ze strony świadka. Nie miał on żadnej wrażenia zwalniania czy uczucia naciskania na hamulce.
Po tym jak samochód się zatrzymał, kupiec zobaczył promień czy “tubę światła” skierowaną w dół ku jego przedniej szybie. Była mniej więcej dwa stopy szeroka. Patrząc w górę wzdłuż wiązki został zaskoczony dostrzegając jakiś obiekt w kształcie owalu mający około trzydziestu stóp długości. Był otoczony przez niebieskawą poświatę, która równomiernie pulsowała.
Przez kilka minut przestraszony świadek przestraszony świadek pozostawał w swoim unieruchomionym samochodzie, patrząc w górę na dziwnie wyglądający pojazd. Potem UFO odleciało a wiązka światła znikła.
“Kiedy odleciało,” konstabl Johnson cytował kupca, “świadek odkrył że jego silnik pracuje a światła świecą.” Najdziwniejsze w tym wszystkim, że samochód podróżował z prędkością sześćdziesięciu do sześćdziesięciu pięciu mil na godzinę, tak jak to było zanim zatrzymało go UFO. Kupiec nie przypominał sobie wystartowania silnika, czy szybkiego odjechania z miejsca wydarzeń.
Nawet jeśli nie ma tu pewności że niesłyszalne fale dźwiękowe spowodowały relacjonowane efekty, może być złym błędem zignorowanie tego prawdopodobieństwa. Z badań nad kwestiami związanymi z dźwiękiem, niektórzy naukowcy oraz inżynierowie uważają że podtrzymywane, wysokie słyszalne dźwięki mogą doprowadzić do halucynacji – a nawet samobójstwa oraz impulsów morderczych. Jeżeli niesłyszalne fale
25
dźwiękowe zostaną wygenerowane przez podobne mocne źródło mogą one prawdopodobnie wykreować podobne reakcje.
To jest nadzwyczajnie istotne żebyśmy poznali odpowiedzi na wszystkie nieznane siły kryjące się za UFO, nie tylko po to żebyśmy spróbowali zbudować wobec nich systemy obronne, ale także pomóc przygotować na to opinie publiczną. Dopóki nie będziemy znali tych żywotnych odpowiedzi, żaden program przygotowawczy nie będzie mógł nastąpić.
W 1952 roku, kiedy setki UFO operowały ponad Stanami Zjednoczonymi, grupa wysoko postawionych oficerów Sił Powietrznych, zapragnęła radykalnej zmiany w swoim sposobie postępowania:
Przerwać pogonie samolotów przechwytujących i spróbować nawiązać komunikację z obcymi z UFO.
Przypominając sobie w jaki sposób kwatera główna miała odrzucić plany sekretnego programu związanego z katastrofami, byłem pewien że ten nowy plan również zostanie uśmiercony. Tydzień później, pojawiły się plotki w Pentagonie że program miał wystartować. Chociaż nie wierzyłem w to, udałem się sprawdzić to do rzecznika prasowego odpowiedzialnego za informacje o UFO – był to cywil o nazwisku Albert M. Chop. Jak oczekiwałem, zdementował te pogłoski.
“Czy jest Pan pewien że Siły Powietrzne nigdy nie próbowały skomunikować się z UFO?” zapytałem.
“Owszem,” powiedział Chop. “Och, niektórzy piloci mogli zamrugać swoimi czy próbować nawiązać kontakt radiowy – ale nie było oficjalnego planu na skomunikowanie się. Nie możemy zakładać jakiegokolwiek publicznego schematu podobnego do tego. Ludzie mogliby przyjąć, że jest to jakieś publiczne przyznanie się do tego, że `spodki` są pozaziemskie.”
Obawy Sił Powietrznych o publiczną histerię nie były bezpodstawne. Wielu oficerów z kwatery głównej przypomniało sobie panikę spowodowaną przez audycję radiową Orsona Wellesa z 1938 roku, która relacjonowała lądowanie potworów z Marsa. Cała operacja została najpierw opisana w realistycznym biuletynie informacyjnym z Nowego Jorku a potem, podobno, z miejsca lądowania.
Chociaż program został ogłoszony jako fikcja, wielu ludzi którzy nastawili odbiorniki później odebrali tą audycję jako fakt. Dziesiątki tysięcy uciekło ze swoich domów, stając się uczestnikami szalonego eksodusu w kilku wschodnich stanach. Wielu zostało rannych w wypadkach samochodowych, a wielu doznało ataku serca. Panika trwała dwie czy trzy godziny, dopóki niebezpieczne wiadomości nie zostały wyjaśnione że historia o inwazji z Marsa jest fikcją.
Jeśli Siły Powietrzne miały czekać dopóki fala z 1952 roku nie zakończy się, mogły spróbować realizację planu nawiązania komunikacji po dokładnym wyjaśnieniu opinii publicznej, uwydatniając że nie było ze strony obcych żadnej wrogości. Teraz o wiele później możemy uzyskać odpowiedzi na najbardziej istotne pytania – cel inwigilacji, rodzaj zaangażowanych w nich istot, czy UFO spowodowało obrażenia w trakcie wypadków czy nie, oraz czy spotkania z obcymi są możliwe – oraz zamierzone. Ale teraz moglibyśmy nawiązać faktyczny kontakt. Ale plan skomunikowania się zawsze będzie tłumiony.
Taki program byłby intensywnie utrzymywany w tajemnicy, a Siły Powietrzne ciągle obawiają się zaalarmowania opinii publicznej. Ale w tym miejscu jest o wiele bardziej ważny powód – motywacja szerokiego zaangażowania rozwoju technologicznego obcych.
Kilkukrotnie, olbrzymia wartość technologii UFO – dla narodów Ziemi – była przyjmowana przez ekspertów którzy poznali jej ogromne możliwości.
Kontradmirał D. S. Fahrney były szef artylerii marynarki wojennej, cytując niewiarygodne manewry UFO oraz ogromną szybkość: “Takie manewry mogą być rezultatem niesamowitej technologii o której obecnie nie mamy żadnej wiedzy...Jeśli obserwacje będą trwały dalej, uważam że zostanie nawiązany kontakt który da nam istotne odpowiedzi.”
William Lear, geniusz aerokosmiczny oraz producent odrzutowca Lear, po bliskiej obserwacji dokonanej na wykonanym przez siebie odrzutowcu: Istoty, które operują UFO muszą wiedzieć w jaki sposób neutralizować i kontrolować grawitację. Każdy, kto będzie mógł to robić, nie będzie musiał polegać na aerodynamice w trakcie zmian w locie.”
Morton Gerla, były prezydent nowojorskiej sekcji Amerykańskiego Towarzystwa Rakietowego: “UFO są zdolne do wykonywania rzeczy przekraczających nasze zdolności technologiczne.” W oświadczeniu przesłanym do NICAP, uwydatnił on znaczenie poznania tajemnic obcych maszyn.
(Patrz dodatek A z oświadczeniami naukowców i inżynierów dotyczącymi wyższej technologii pojazdów w kształcie dysku.)
Prawie od samego początku, niektórzy wysoko postawieni badacze planiści z Sił Powietrznych byli zdeterminowani poznać czy technologia UFO jest możliwa dla człowieka. Pod koniec 1953 roku w rejestrach znajdowały się setki relacji o UFO – a trzej piloci stracili swoje życie. W 1957 roku poseł (obecnie senator) Lee Metcalf zapytał Siły Powietrzne czy piloci ciągle ścigają UFO. W odpowiedzi z kwatery głównej, generał major Joe W. Kelly przyznał, że pogonie są kontynuowane.
26
“Samoloty przechwytujące Sił Powietrznych ciągle ścigają niezidentyfikowane obiekty latające ponieważ jest to sprawa bezpieczeństwa tego kraju oraz żeby rozstrzygnąć jakie aspekty techniczne są z nimi związane.”
W nowym spojrzeniu na AFR 200-2 z 1962 roku, dyrektywa Sił Powietrznych w sprawie UFO, kwatera główna poczyniła kolejne znaczące stwierdzenie:
“Siły Powietrzne będą kontynuowały kolekcjonowanie i analizowanie relacji o UFO dopóki nie zostaną one wyjaśnione z punktu widzenia naukowego czy technologicznego, albo dopóki cały potencjał obserwacji nie zostanie wyczerpany.” (Sekcja A-2-b).
Prawdopodobnie niewielu obywateli zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji wynikającej z pogoni za UFO. Dr. Bruce A. Rogers, członek zarządu NICAP, jest jednym z autorytetów ufologicznych całkowicie zdających sobie sprawę z tego problemu. W 1970 roku, napisał do mnie o niebezpieczeństwie które wynikło by gdyby jakiś inny kraj na Ziemi mógł poznać tajemnice technologii obcych. Mogłoby to być fatalne dla Stanów Zjednoczonych, powiedział, jeśli jakieś nieprzyjacielskie państwo zdobyłoby taką wiedze jako pierwsze:
“Mogłoby to sprawić, ze taki naród przewodziłby światem...Posiadanie takiej wiedzy mogłoby wywrzeć zdecydowany wpływ na przyszłość Stanów Zjednoczonych i prawdopodobnie określić nasze przeżycie.”
Określić naszą przyszłość. To jest klucz do niebezpiecznych pościgów autorstwa Sił Powietrznych – determinacja ku temu żebyśmy byli pierwszym narodem który pozna tajemnice techniki obcych oraz użyje ich dla swojej ochrony.
To są te wysokie stawki w tym ukrywanym hazardzie.
Jest to gra przeciwko dużym sprawom. Jeśli zostałaby ona przegrana, mogłoby to doprowadzić do klęski która mogła by dotyczyć nas wszystkich. Ale jeżeli to zakończy się sukcesem wówczas rzeczywiście mogłoby to wywrzeć wpływ na naszą przyszłość oraz określić czy pozostaniemy przy życiu jako wolny naród.
3
UKRYWANY HAZARD
Tuż przed świtem, 24 września 1959 roku, duży latający dysk opadał w pobliżu Redmond, Oregon, wywołując jedną z najbardziej desperackich pogoni jakie Siły Powietrzne kiedykolwiek przeprowadziły oraz prawie rozbijając cenzurę.
Około 5:00 rano unoszące się UFO zostało zaobserwowane w pobliżu portu lotniczego w Redmond. Świadkami, pracującymi w stacji komunikacyjnej ruchu powietrznego, byli członkowie FAA – Federalnej Agencji Lotniczej.
O 5:10 FAA przekazała raport do Sił Powietrznych.
O 5:18, sześć myśliwców odrzutowych F-102 poderwało się ze swojej bazy w Portland, kierując się ku Redmond. Kiedy to uczyniły, wieża skontaktowała się z pilotami bombowca B-47, oraz myśliwca F-89, będących na rutynowych lotach w pobliżu, oraz nakazało im dołączyć się do F-102 w sekretnej misji.
Cel: przejąć UFO – oraz jego załogę, jeśli ktoś jest na pokładzie.
Wszyscy piloci posępnie zdawali sobie sprawę z nieudanych pościgów oraz ograniczonych uników w innych próbach przejęcia UFO. Ale równocześnie zdawali sobie sprawę z ogromnego znaczenia misji. Jeśli UFO ciągle unosiło się na niskiej wysokości, mogliby oni być w stanie zmusić je do lądowania bez poważnych uszkodzeń. Nawet wówczas, misja mogła by nie przynieść sukcesu. Pojazd kosmiczny mógłby ulec dezintegracji na ziemi – przez jego załogę czy za pomocą zdalnego kierowania, jeśli na pokładzie nie byłoby nikogo.
27
Ale jeżeli maszyna pozostałaby nienaruszona, Siły powietrzne uzyskałyby swoją długo poszukiwaną sposobność poznania technicznych tajemnic UFO. Siły Powietrzne przewiozły by je, do sekretnego ukrytego miejsca. Potem czołowi naukowcy i inżynierowie – z czy bez pomocy załogi – analizowałaby system napędowy, kontrolny oraz jakiekolwiek rozwinięte bronie. Jeżeli znaleźliby odpowiedzi, departament obrony rozpocząłby program kopiowania obcych maszyn, również budując ulepszone pociski używając napędu w rodzaju UFO. Jeśli Stany Zjednoczone miałyby jako pierwsze zbudować uzbrojenie oparte na potędze UFO, żaden inny naród na Ziemi nie zaryzykowałby ataku. Oraz jeśli żadne inne państwo nie poznałoby tych tajemnic to mogłoby to oznaczać nieokreśloną wolność od wojny.
To był ten cel – intensywne ściganie UFO stojący za misją z Redmond.
Pierwszym znanym świadkiem z Redmond był miejski policjant, oficer Robert Dickerson, który jechał na skraju miasta. Kiedy jarzący się dysk wynurzył się na niebie pomyślał on że jest to płonący samolot zbliżający się do katastrofy. Zdziwił się, kiedy zatrzymał się on na wysokości 200 stóp i ujrzał kształt dysku.
Przez kilka minut dziwna maszyna pozostawała nieruchoma. Potem uniósł się w górę w pobliżu portu lotniczego Redmond i zatrzymał się ponownie, unosząc się na północny wschód od lotniska. Dickerson pojechał szybko do portu lotniczego i doniósł o UFO specjaliście lotniczemu Laverne`owi Wertz`owi.
Poprzez lornetki, Wertz oraz inne osoby z FAA skanowały dysk przez kilka minut. Poświata stała się ciemna i mogli oni zobaczyć wyraźnie osobliwe jęzory płomieni – czerwone, żółte oraz zielone – rozprzestrzeniające się oraz ukrywające się w obręczy.
O piątej dziesięć, Wertz nadał teleks do centrum kontroli ruchu powietrznego w Seattle. Jego relacja została natychmiast przekazana do wojskowej służby powietrznej w bazie Sił Powietrznych Hamilton, Kalifornia. W ciągu chwil, Siły Powietrzne nakazały Seattle żeby odrzutowce z Portland zostaną poderwane, oraz że radar Sił Powietrznych śledził UFO w Klamath Falls, Oregon.
W Redmond, obserwatorzy z FAA ciągle patrzyli na UFO, gdy usłyszeli odgłos odrzutowców. Kiedy odrzutowce obniżyły się w kierunku statku kosmicznego języki ognia znikły. Potem płomienne spaliny wydobyły się z dna dysku. Przyspieszając do ogromnej prędkości, wystrzelił pionowo do góry, prawie po torze nakreślanym przez odrzutowce.
Najbliższy pilot gorączkowo skręcił w celu uniknięcia zderzenia. Kiedy UFO przeleciało w górę w pobliżu niego, u następnego odrzutowca złapanego w podmuch powietrza z pochodzącego ze spalin UFO, wywołało niemal utratę nad nim kontroli. Trzej pozostali piloci wstrzymali swoje opadanie i podnieśli się po tym jak dysk odleciał. Ale nawet z dodatkową szybkością ich dopalaczy, pozostali oni szybko z tyłu za pojazdem.
Kiedy UFO znikło w chmurach na wysokości 14 tysięcy stóp, pewien pilot Sił Powietrznych, kierowany przez swój radar strzelniczy, wzniósł się za niewidocznym pojazdem. Jego zbliżenie się zostało widocznie zarejestrowane na pokładzie dysku, dlatego natychmiast zmienił on kurs, śledzony przez wysoko penetrujący radar w Klamath Falls. Nawet po tym jak piloci Sił Powietrznych zaniechali beznadziejnego pościgu, operatorzy radarów wciąż śledzili UFO manewrujące szybko pomiędzy 6 a 54 tysiące stóp.
Kiedy piloci wylądowali, ciągle przestraszeni swoim przerażającym doświadczeniem, zostali natychmiast wysłani na przesłuchanie przez wywiad. Po opisaniu spotkania z UFO otrzymali rozkaz nie rozmawiania o pościgu, nawet między sobą.
Ale setki mieszkańców Redmond słyszało opadające odrzutowce. Kilkoro zobaczyło samoloty przechwytujące, a kilku relacjonowało obserwację jakiejś dziwnej poświaty na niebie. Siły Powietrzne, obawiając się że próba przechwycenia mogłaby zostać zdemaskowana, pospiesznie wyjaśniły lot jako rutynowa kontrolę, spowodowaną przez fałszywe odbicie radarowe. Poświata została odrzucona jako coś wyimaginowanego przez podekscytowanych świadków.
W ciągu godzin, nowe wydarzenie zaniepokoiło Siły powietrzne. Kiedy kwatera główna dowiedziała się o wybuchowych spalinach pochodzących z dysku, zaczęła się obawiać że UFO mogłoby używać energii nuklearnej. Z federalnej agencji lotniczej w Seattle, specjalista lotniczy Wertz otrzymał rozkaz wykonania przelotu mającego na celu wykrycie nienormalnej radioaktywności. Używając licznika Geigera, Wertz oraz pilot z z Tri – Pacer krążyli na różnych wysokościach w regionie w którym miało unosić się UFO. Wyniki, przesłane teleksem do Sił Powietrznych, nigdy nie zostały poznane. Ale dziennikarze tak czy inaczej dowiedzieli się o badaniu i naruszyli historię.
Przeciek zaalarmował kwaterę główną – federalna agencja lotnictwa nie sprawdza radiacji, jeśli rzeczywiście jakiś nieznany obiekt nie zostanie zaobserwowany. Jeśli taki dowód na rzeczywistość UFO zostałby uznany za podstawowy, po wszystkich dementowaniach ze strony Sił Powietrznych, to mogłoby to wywołać wrzawę w Kongresie oraz prawdopodobnie spowodować panikę.
Żeby uniemożliwić to relacjonowany tajemniczy obiekt musiał zostać zdemaskowany. Po bezproduktywnych poszukiwaniach niektórych wiarygodnych wyjaśnień, kwatera główna zaryzykowała to niewiarygodne wytłumaczenie:
Wspinający się obiekt obserwowany w pobliżu Redmond był prawdopodobnie balonem pogodowym.
28
Dla każdego kto znał materiał dowodowy było to absurdalne. Balony dryfują z wiatrami; nie posiadają silników, za wyjątkiem od dawna niemodnych, powolnych pojazdów. Jest niemożliwe dla jakiegokolwiek balonu żeby prześcignął odrzutowce lecące z prędkością 600 mil na godzinę. Reporterzy wiedzieli że odpowiedź była fałszywa, ale siła płynąca z kwatery głównej Sił Powietrznych powstrzymywała ich od otwartego wyśmiania tego.
Dla ludzi popierających tajemnice było to surowe doświadczenie. Już wcześniej znaleźli się pod ostrą krytyką wyrażoną przez niektórych wysoko postawionych oficerów za beztroskie narażenie na zagrożenia życia pilotów. Ujawnienie przypadku z Redmond przyniosło nowe żądania o zakończenie pogoni za UFO.
Ale dla wysoko postawionej grupy cenzorskiej nie było w tym miejscu alternatywy. Przynajmniej pięć innych czołowych nacji było zaangażowanych w tą niewidzialną bitwę o tajemnice technologiczne UFO. Dla bezpieczeństwa państwa, Siły Powietrzne miały uzyskać te informacje jako pierwsze, przy pomocy wszelkich możliwych środków. Jeśli odniosłyby sukces, to usprawiedliwiłyby dzięki temu wszystkie niebezpieczne gonitwy, nawet nieszczęśliwe gonitwy.
Kiedy zamarło podniecenie związane z Redmond, cenzorzy z kwatery głównej odetchnęli z wdzięcznością. Teraz, pomyśleli, przypadek z Redmond został w całości pogrzebany, chociaż był on bliski spowodowania wrzawy.
Ale bez wiedzy Sił Powietrznych, NICAP otrzymał poświadczone kopie dokumentów federalnej agencji lotnictwa. We wcześniejszych latach, federalna agencja lotnictwa była zmuszana do milczenia – jak to było kiedyś. Ale tym razem nie było ścisłego rozkazu ograniczającego agencję, i wielu członków agencji było zaniepokojonych tuszowaniem.
Dokumenty przekazane do NICAP opisywały UFO, jego manewry, dziwne języki ognia, płomienne wydmuchy oraz pionowy wzlot będący ucieczką od przechwytywaczy. Zawierały również potwierdzenia Sił Powietrznych o śledzeniu dysku na radarze, poderwanie odrzutowców w Portland, oraz raport z Klamath Falls dotyczący wymijających operacji UFO po nieudanym ataku Sił Powietrznych .
Oficjalnie dokumenty zostały podpisane przez L. E. Davisa, szefa stacji komunikacyjnej ruchu powietrznego w Redmond, oraz przez Williama F. Zauche juniora, kierownika centrum kontroli ruchu powietrznego w Seattle. Zostały one również potwierdzone w liście od Eugene`a S. Kropfa, asystenta regionalnego administratora FAA region 4, Los Angeles. Osobny raport od specjalisty lotniczego Wertza weryfikował całą operację.
Kiedy Siły Powietrzne odkryły, że NICAP posiada dokumenty FAA, w kwaterze głównej nastąpiła konsternacja. FAA jest wysoko kompetentną agencją, jej porty lotnicze oraz stacje linii powietrznych obsadzone są przez starannie wykształconych ludzi. Zatem komu Kongres oraz opinia publiczna powinny uwierzyć – poświadczonemu sprawozdaniu autorstwa obserwatorów będących ekspertami z FAA, czy słabym oświadczeniom demaskującym ze strony Sił Powietrznych?
Zagrożona końcem tajemnicy, kwatera główna zaryzykowała jedyny krok który mógł ją uratować. FAA została potępiona, umieszczone przez nią informacje zostały odrzucone a cały jej materiał dowodowy był zdyskredytowany. W tym czasie Siły Powietrzne trzymały się rozwiązania balonowego. Ale po walce stoczonej przez kilku legislatorów oraz NICAP odeszły od tego i przyznały że był w tym jakiś błąd. Potem kwatera główna przyznała że odnalazła prawdziwe wyjaśnienie:
Obserwatorzy z FAA oraz świadkowie z Redmond mieli zostać zmyleni przez planetę Wenus, którą oni mieli wziąć za będącą jakimś nieznanym obiektem manewrującym w pobliżu Ziemi.
Było to tak samo śmieszne jak historia o balonie, jeśli nie jeszcze bardziej. Jeśli obserwatorzy z FAA byliby tacy głupi agencja powinna rozstrzelać ich za niekompetencje. Najważniejsi urzędnicy FAA upierali się że zarejestrowany materiał dowodowy był poprawny, ale Siły Powietrzne odmówiły dalszej dyskusji. Wenus jako rozwiązanie jest ciągle załączona do listy wypróbowanych wyjaśnień – jednym z największych oszustw w długim tuszowaniu.
Kiedy Siły Powietrzne doszły do wniosku że UFO są pojazdami kosmicznymi, w minionych latach, dowództwo obrony powietrznej było zdeterminowane przejęciem jednej z tych wysoko rozwiniętych maszyn. Zostało to potwierdzone mi w osobistej rozmowie przez generała Sory Smitha, zastępcę dyrektora informacji, oraz majora Jeremiaha Boggsa, oficera wywiadu kwatery głównej. W kontraście z późniejszymi zaprzeczeniami, Boggs szczerze przyznał że Siły Powietrzne usunęły specjalny rozkaz dla jego pilotów żeby zestrzelali UFO.
“Mieliśmy oczywiście obawy wynikające z przejęcia jednego z tych pojazdów. Powiedzieliśmy pilotom żeby robili praktycznie wszystko z tego powodu, nawet jeśli musieliby chwytać UFO za ogon.”
Potem rozmawiałem z pewnym znajomym mi pilotem przechwytywacza, który uczestniczył w dwóch pogoniach. Kiedy zacytowałem mu słowa Boggsa o złapaniu UFO za ogon, spojrzał na mnie posępnie.
“To jest o wiele bliższe prawdy aniżeli mógłby Pan pomyśleć, nawet jeśli przyczynili się do tego że brzmiało to jak żart. Przynajmniej w naszym szwadronie powiedziano nam żebyśmy uderzali oraz uciekali, jeśli moglibyśmy to zrobić bez otrzymania ran. Nie słyszałem o nikim kto by próbował to zrobić – naprawdę nie
29
wiem. Po tym co zdarzyło się Mantellowi każdy człowiek byłby głupcem próbując wykonać trik podobny do tego.”
W pierwszym czy drugim roku masowych obserwacji naukowcy i inżynierowie lotnictwa drwili z relacjonowanych ogromnych prędkości UFO. Wydawało się to niemożliwe żeby jakakolwiek maszyna latała tak szybko w naszej atmosferze – gorąco wynikłe z tarcia powietrza mogłoby ją spalić. Kiedy Siły Powietrzne potwierdziły relacje o radarowych śledzeniach przedmiotów lecących z ogromną prędkością niektórzy z technicznych doradców zadecydowało ze UFO musza być wykonane z supermetalu który może opierać się gorącu oraz również przeciskać maszyny podczas gwałtownych manewrów.
Jedną kwestią w której Siły Powietrzne oraz analitycy techniczni byli w całości zgodni było że – żadna żywa istota nie mogłaby znieść tak intensywnego gorąca i tak bardzo szybkich zakrętów.
Potem kwatera główna odkryła zaskakujący raport który został ukryty w bazie Sił Powietrznych w MacDill na Florydzie. Głównym świadkiem był kapitan Jack E. Puckett, weteran wojenny z drugiej wojny światowej i od tego czasu asystent kierownika bezpieczeństwa lotu, powietrznego dowództwa taktycznego w Langley Field.
1 sierpnia 1946 roku, kapitan Puckett leciał na C-47 transportem z Langley do MacDill, z porucznikiem Henry F. Glassem jako drugim pilotem, oraz pewnym nie wymienionym z nazwiska inżynierem lotnictwa. Trzydzieści mil od Tampa zobaczyli duże UFO pędzące w ich kierunku na kursie kolizyjnym.
“Na około 1000 jardach,” relacjonował kapitan Puckett, “to skręciło gwałtownie przecinając nasz kurs. Obserwowaliśmy to jako długi, cylindryczny kształt mniej więcej dwukrotnej wielkości bombowca B-29.”
Widocznie maszyna była poruszana siłą rakiet, ponieważ ciągnęła za sobą potok ognia będący połową jej długości. Znikła z prędkością oszacowana na 1500 do 2000 mil na godzinę.
Ale zaskakującą częścią, według analiz Sił Powietrznych, było to odkrycie:
Nieznany pojazd miał rząd iluminatorów. To jest pierwszy raport o UFO posiadającym okna.
Bez względu jak niewiarygodne to się wydaje, iluminatory wskazują na to że na pokładzie były żyjące istoty – czy przynajmniej na to że UFO jest wyposażone do transportu jakiegoś rodzaju istot pomimo gorąca oraz ostrych zwrotów.
Niektórzy analitycy uważają że iluminatory były iluzją spowodowaną przez dużą szybkość. Ale inne UFO z bulajami czy oknami były obserwowane później przez kompetentnych obserwatorów. Oprócz przypadków cytowanych w rozdziale 1, kilka innych zostało wymienionych w tajnym raporcie projektu Uraza (Grudge):
Przypadek 144. W nocy 24 lipca 1948 roku, przypominający pocisk obiekt został napotkany przez pilotów wschodnich linii lotniczych kapitana C. S. Chilesa oraz pierwszego oficera Johna B. Whitteda. Obaj piloci opisali to UFO jako prawie sto stóp długie, z podwójnym pokładem, z dwoma rzędami okien.
Przypadek 168, streszczony z raportu przekazanego Siłom Powietrznym przez rząd Holandii: Arnheim, Haga, 20 lipiec 1948: pewien obiekt z dwoma pokładami, pozbawiony skrzydeł, zaobserwowany został czterokrotnie...Bardzo duża szybkość podobna do V-2 ( Niemiecka rakieta używana przeciwko Londynowi w drugiej wojnie światowej).
Oprócz przypadków z oknami, projekt Uraza zawierał oficjalne sprawozdanie burzące “supermetalową” teorię:
Przypadek 122. 6 kwietnia 1948 roku, tropiciel pocisków z marynarki wojennej oraz naukowiec obserwowali jakieś UFO w kształcie owalu wysoko ponad poligonem testowym White Sands. Śledzone przez teodolity, zostało odkryte lecąc z szybkością 18 tysięcy mil na godzinę. Nagle zaczęło się stromo wspinać, co również zostało zarejestrowane przez teodolity, uzyskując wysokość dwudziestu pięciu mil w ciągu dziesięciu sekund. Obliczone przyciąganie grawitacyjne podczas tej szybkiej wspinaczki było prawie nieprawdopodobne.
Jak zapewne Państwo wiecie, to wszystko co my zazwyczaj odczuwamy na Ziemi to jeden G, czyli skierowana w dół siła spowodowana przez pole grawitacyjne planety. Pilot lecący na równym poziomie odczuwa ten sam efekt. Ale jeśli ruch do góry będzie ostry wówczas odczuje on przyciąganie równe kilku G, z powodu tendencji jego ciała do pozostawania w linii prostej (inercja). Astronauci odczuwają podobne efekty w czasie startu, w wyniku potężnego skierowanego do góry pchnięcia ich rakiet.
W konwencjonalnego rodzaju maszynie latającej, nagłe wspięcie się przy 18 tysiącach mil na godzinę wytworzyło by przyciąganie równe kilku setkom G. Obecnie, nie jest możliwe osiągnięcie tak dużej szybkości w naszej atmosferze – okropne gorąco pochodzące od tarcia wywołałoby pożar oraz spalenie się pojazdu.
Jedynym prawdopodobnym wyjaśnieniem jest neutralizacja grawitacji. Obecnie, kiedy antygrawitacja jest publicznie wiązana z UFO, jest wyszydzana jako fantazja rodem z naukowej fantastyki. Ale wielu wysoko notowanych naukowców i inżynierów akceptuje prywatnie takie rozwiązanie, po przeanalizowaniu ufologicznego materiału dowodowego. Wśród nich znajduje się Dr. Herman Oberth współtwórca rakiety V-2 oraz autorytet w dziedzinie podróży kosmicznych, jak również producenci samolotów tacy jak Grover Loening, Lawrence Bell i Igor Sikorsky.
W jaki sposób grawitacja kontroluje działania zostało wyjaśnione mi przez Dr. Obertha podczas jego pobytu w Stanach Zjednoczonych, kiedy pomagał armii w badaniach nad antygrawitacją prowadzonych w Redstone Arsenal.
30
“Przy UFO ze sztuczną grawitacją otaczające je powietrze jest podtrzymywane obok maszyny oraz pociągane wzdłuż za nią kiedy pojazd się porusza – tak samo jak ziemska atmosfera utrzymywana jest wokół planety, pomimo wysokiej szybkości rotacji, spowodowanej przez ziemskie pole grawitacyjne.
“Ponieważ takie `amortyzowanie` zapobiega tarciom, środek lokomocji nie nagrzewa się. Może on również poruszać się cicho – nie będzie żadnych wirów, żadnych turbulencji oraz żadnego grzmotu dźwiękowego.
“Posiadając konwencjonalny napęd, wykonywane przez UFO przyspieszenia i manewry naraziłyby na niebezpieczeństwa statki kosmiczne – pomijając ich spalenie się z powodu nadmiernego gorąca. Również, siły zmiażdżyłyby jakiekolwiek istoty na pokładzie o tył czy boki maszyn, wraz ze spaleniem ich ciał.”
Jako ilustrację, Dr. Oberth zacytował przypadek z Redmond.
“Statek nie został uszkodzony czy nadwerężony widocznie dlatego ponieważ funkcjonował przy pomocy sztucznego pola grawitacyjnego. Nawet nagłe przyspieszenia przy gwałtownym wspinaniu się nie byłyby w stanie zaszkodzić jakimkolwiek istotom znajdującym się na pokładzie, ponieważ siły pola grawitacyjnego działałyby równocześnie zarówno na nie jak i na pojazd kosmiczny. Nawet przy gwałtownych zmianach szybkości i kierunku, pasażerowie nie odczuliby niczego.”
Kiedy badacze z Sił Powietrznych w całości uświadomili sobie te zdumiewające prawdopodobieństwa, kwatera główna zaczęła przekonywać naukowców, przedsiębiorstwa aerokosmiczne oraz laboratoria techniczne to ustanowienia projektów związanych z antygrawitacją, wielu z nich pod tajnymi umowami. Z roku na rok, wzrastała ilość projektów. W 1965 roku, czterdzieści sześć niesklasyfikowanych projektów grawitacyjnych zostało potwierdzonych mi przez naukową wymianę informacji z instytutu Smithsonianskiego. Z tych czterdziestu sześciu, trzydzieści trzy były kontrolowane przez Siły Powietrzne. Marynarka Wojenna dysponowała trzema; Armia, jednym; komisja energii atomowej, jednym; NASA, dwoma; oraz Narodowa Fundacja Nauki, sześcioma. W dodatku, istniało przynajmniej dwadzieścia pięć sekretnych kontraktów które nie zostały umieszczone na liście.
Na początku, niektórzy badacze ostrzegali Siły Powietrzne żeby nie spodziewały się szybkiego rozwiązania – wskazując że na odpowiedzi trzeba będzie poczekać lata. Żeby zmniejszyć te niedogodności, Siły Powietrzne zwiększyły swoje próby mające na celu zdobycie UFO.
W 1952 roku, nastąpił nagły skok obserwacji i bliskich spotkań. Obawiając się jakiegoś ataku, dowództwo obrony powietrznej rozkazało pilotom oddawać ogień do obcych maszyn, zgodnie z czterofazową polityka obrony powietrznej:
Wykrycie, zidentyfikowanie, przechwycenie oraz destrukcja. Związek został podkreślony w AFR 200-2, który potem został ograniczony do miejsc dowodzenia Sił Powietrznych.
Ale najwyżej postawieni oficerowie w kwaterze głównej szybko uświadomili sobie, że rozkaz strzelania był błędny. Jednak szybko zostało to unieważnione i próby przejęcia pojazdów zostały wznowione.
Zazwyczaj Siły Powietrzne unikają takiego czynu na niskich wysokościach, chroniąc się przed taka reklamą. Ale kilka razy miały taką okazję – tak jak to zrobiły w przypadku w Redmond.
W nocy 1 sierpnia 1953 roku, szwadron myśliwców Sił Powietrznych krążył ponad parkiem narodowym Sequoia Kings w Kalifornii. Przez trzy noce, duże UFO w kształcie dysku opuszczało się ponad parkiem, będąc obserwowane przez w bliskim zasięgu przez kierownika parku E. T. Scoyena oraz kilka osób z jego sztabu. Obcy zainteresowani parkiem zaniepokoili Siły Powietrzne, ale te rozkazały specjalną misję w przypadku powrotu UFO.
Dokładnie po północy, piloci zobaczyli dysk pochylony w dół przy zmniejszaniu szybkości. Kiedy znalazł się on dokładnie poniżej nich, rozpoczęli oni opadanie, zrównując się z szybkością UFO kiedy znaleźli się oni dokładnie ponad nim. Dla pilotów, wydawało się niemożliwe żeby statek kosmiczny wspinał się bez odrzutu jednego czy dwóch silników odrzutowych oraz poważnego uszkodzenia statku. Raczej aniżeli podjęcie takiego ryzyka, wydawało się jakby obcy kierowali się w stronę ziemi i mieli zamiar lądować na pierwszym bezpiecznym miejscu.
Ale nagle, nawet bez zatrzymywania się, UFO zatrzymało się w powietrzu. Odrzutowce natychmiast je minęły. Jeszcze zanim piloci mogli nawet rozpocząć zawracanie, dysk uniósł się stromo w górę i znikł.
Informacje prasowe twierdziły że świadkowie mieli widzieć jak odrzutowce nurkują w kierunku UFO, ale nie było na to udokumentowanego dowodu, jak w późniejszym przypadku z Redmond, przez co opinia publiczna wkrótce zapomniała o historii.
Niedługo po misji w Sequoia Kings park kilka pilotów Sił Powietrznych zostało zaalarmowanych spotkaniami z UFO. W pobliżu Moscow, Idaho, 9 sierpnia, dysk wielkości 200 stóp gwałtownie opadał w kierunku trzech myśliwców F-86. Zbliżając się dokładnie z góry spowodował u pilotów spory strach zanim znalazło się na uboczu. Podczas pogoni ponad Dakotą Południową, trzy noce później, pewien pilot F-84 został tak przestraszony że poprosił połączył się przez radio ze swoją bazą i poprosił o przerwanie pościgu. Podobne incydenty zwiększają napięcie; niektórzy piloci uważają że takie działania stanowią ostrzeżenie, ponieważ obcy mogą brac odwet za próbę zdobycia w parku Sequoia Kings.
31
Ale większość czołowych cenzorów była przekonana że nie stanowiło to wielkiego niebezpieczeństwa. Nawet teraz, po uważnej ocenie długiej inwigilacji, większa część kierownictwa Sił Powietrznych wierzy, że takie ataki są mało prawdopodobne. Poniżej jest pewna ilość powodów dla kontynuowania ukrywanego hazardu:
Po pierwsze, obszerna inwigilacja bez otwartej wrogości musi oznaczać mają jakiś niezmiernie ważny cel wymagający pokojowych kontaktów z ludźmi oraz stopniowego przystosowania się bez agresji.
Po drugie, ilość obserwacji UFO na naszym świecie nie jest wystarczająco duża dla pełnoskalowych ataków; prawdopodobnie większa część dotyczy nieuzbrojonych maszyn które łatwo mogą unikać naszych samolotów odrzutowych przy pomocy ich szybkich manewrów.
Po trzecie, my nie jesteśmy całkowicie bezbronni. Posiadamy liczne pociski zdolne do osiągnięcia statków kosmicznych, nawet przy bardzo dużych wysokościach.
Po czwarte, obcy niejednokrotnie próbowali unikać wyrządzania krzywdy ludziom, zatem kilka zaistniałych incydentów z obrażeniami musiało być efektem przypadku. Jednym często cytowanym przypadkiem jest spotkanie marynarki wojennej z 1953 roku. Szwadron transportowy złożony z AD-3 ćwiczył manewry walki kiedy ogromna maszyna w kształcie rakiety obniżyła się w kierunku niego. Zrównawszy swoją szybkość z prędkością samolotów, pozostawała równolegle tysiąc stóp ponad nimi.
Dowódca szwadronu nadał przez radio pospieszny rozkaz, potem zaprowadził swoich pilotów za pomocą stromej wspinaczki w kierunku statku kosmicznego. Natychmiast UFO obróciło się wkoło, tak żeby jego ogon znajdował się daleko od teleskopów samolotów. Potem niesamowity impuls spalin ogniowych wyleciał z tyłu a maszyna odleciała daleko. Ale bez pospiesznego obrotu płomienny wybuch zabiłby pewną ilość pilotów, a prawdopodobnie ich wszystkich.12 Istnieją setki innych spotkań w rejestrach w których obcy z UFO mieli ochronić ludzi przed obrażeniami.
Chociaż pewna ilość tych przyczyn wydaje się współbrzmieć z ludzką logiką, nie ma żadnego dowodu na to że my jesteśmy chronieni przed obcym odwetem. Tym bardziej że próby innych państw mające na celu zdobycie technicznych tajemnic UFO spowodowały że Siły Powietrzne zaryzykowały i zintensyfikowały próby przejęcia tych pojazdów.
Przez lata, wywiad Sił Powietrznych dowiedział się że Siły Powietrzne z innych krajów walczą o to żeby sprowadzić UFO na ziemię. Jednym z najbardziej zdeterminowanych krajów jest Związek Radziecki. Po ciągłych niepowodzeniach będących efektem działań pilotów przechwytywaczy, radzieccy strzelcy przeciwlotniczy otrzymali rozkaz oddawania ognia do UFO. Oczywiście wysocy dowódcy rosyjscy mieli nadzieję że statek kosmiczny zostanie strącony i opadnie bez utraty swojej energii oraz systemu obronnego. Jeden z takich ataków został potwierdzony w ocenach akademii Sił Powietrznych nakreślonych w 1968 roku.
“24 lipca 1957 roku,” stwierdzał raport akademii, “ rosyjskie baterie przeciwlotnicze na wyspach Kurylskich otworzyły ogień do UFO. Chociaż w to działanie zaangażowano wszystkie radzieckie baterie znajdujące się na wyspach, nie było żadnego trafienia. UFO świeciło i odleciało bardzo szybko.”
Podobnie jak w Stanach Zjednoczonych i w Rosji, piloci wojskowi mieli uparcie próbować zestrzelić UFO w Anglii, Francji, Brazylii, Kanadzie, Unii Południowoafrykańskiej, Norwegii, Holandii oraz kilku innych krajach.
Niektórzy zagraniczni piloci próbowali bezpośrednio nawiązać kontakt radiowy oraz rozkazywać obcym żeby wylądowali. Jeśli UFO nie potrafi tego posłuchać, wówczas musi zostać zestrzelone jeżeli to możliwe. Pilot królewskich holenderskich Sił Powietrznych miał pewne doświadczenie tego rodzaju 29 stycznia 1962 roku, kiedy napotkał dziwny obiekt latający ponad wschodnią Holandią.
Zgodnie z rozkazami, pilot nadał przez radio rozkaz do lądowania, używając kilku częstotliwości. Kiedy UFO nie okazało na to reakcji, przygotowywał się do ataku. Jego odrzutowiec F-86 Sabre był wyposażone w cztery dwudziestomilimetrowe działka oraz rakiety Sidewinder. Uzbroiwszy swoje działka i rakiety, pilot zbliżał się przy pełnej mocy. Ale zanim zdołał się on zbliżyć wystarczająco żeby UFO stało się dokładnym celem, obiekt wystrzelił w górę poza jego zasięg.
Chociaż pościgi odrzutowców są zwyczajnymi metodami próbującymi przejąć UFO, przynajmniej jeden kraj próbował innego planu. W 1954 roku, wywiad Sił Powietrznych dowiedział się że Kanada miała ustanowić wysoce tajny projekt, po tym jak pilot królewskich kanadyjskich Sił Powietrznych miał nie był w stanie sprowadzić na ziemię UFO. Mając nadzieję na skłonienie obcych do lądowania, kierownictwo badań obronnych ustanowiło ograniczony teren do lądowania w pobliżu jego stacji eksperymentalnej w Suffield, w prowincji Alberta. Wszyscy piloci, zarówno z RCAF jak i cywilni mieli zakaz przelatywania ponad tą przestrzenią.
Najpierw, niektórzy urzędnicy badań obronnych oczekiwali na użycie radia oraz sygnałów reflektorów w celu przyciągnięcia obcych. Ale wysoce postawieni oficerowie wojskowi ostrzegli, że mogłoby to ujawnić cel przejęcia UFO oraz zaalarmowało by opinie publiczną, zatem zrezygnowano z planu.
32
Często, UFO było obserwowane ponad Albertą przez RCAF. Ale nie było niczego co wskazywałoby że ograniczona przestrzeń została zarezerwowana dla obcych maszyn, oraz nikt nie przybył w pobliże rejonu. Nawet jeśli obcy o tym wiedzieli, mogli nie zaryzykować lądowania, po setkach wcześniejszych pogoni autorstwa RCAF13 . Pomimo niepowodzeń, ściśle tajny projekt był kontynuowany przez kilka lat. W końcu, minister obrony Paul Hellyer ujawnił jego istnienie, w 1967 roku.
W późnych latach pięćdziesiątych, kiedy wzrosła ilość daremnych pogoni w wykonaniu Sił Powietrznych USA, niektórzy piloci przekonali się, że UFO są wolne od ognia armatniego i rakiet. Niektórzy analitycy wywiadu wierzyli że obcy mogli używać jakiejś negatywnej siły związanej z ujemną grawitacją która w kontrolowany sposób odpierała czy odchylała kule czy pociski. Ale główna grupa kontrolująca nie była ze sobą zgodna. W specjalnych badaniach ze Stanów Zjednoczonych oraz relacjach zagranicznych znaleźli oni dowody że UFO nie były niewrażliwe. Pewna ilość była czasowo uszkadzana, widocznie z powodu braku energii czy kontroli, a kilka innych zostało całkowicie zniszczonych przez dziwne eksplozje. W jednym czy dwóch przypadkach wydawało się że pociski albo ogień z rakiet odrzutowca mogłyby być tego przyczyną.
13 listopada 1957 roku, pewien niezidentyfikowany obiekt eksplodował ponad stanowym szpitalem w Crownsville, Maryland. Spalone części metalowe spadły na grunty szpitala, gdzie zostały szybko zebrane przez oficerów wywiadu wojskowego z Fort Meade a potem przekazane Siłom Powietrznym do analiz technicznych.
Podobne eksplozje były relacjonowane w kilku miejscach w Stanach Zjednoczonych. W jednym przypadku latający dysk miał eksplodować kilka mil od bazy Sił Powietrznych Richard Gebauer. Świadkami byli pewien inżynier aeronautyki oraz były pilot marynarki wojennej. Inne takie katastrofy były relacjonowane w innych krajach zagranicznych, łącznie z Nową Zelandią, Francją i Anglią.
W 1953 roku, pewien obiekt w kształcie owalu został zaobserwowany przez posterunkowego Floriana Giabowskiego z regionalnej policji w Ontario. Kiedy patrzył na to ze swojego wozu patrolowego, UFO uległo dezintegracji w przelotnym deszczu błyszczących cząsteczek. Podmuch został również poświadczony przez przelatującego w pobliżu pilota. Natychmiast później, zaczął opadać specyficzny granatowy deszcz. Próbki zbadane przez kierownictwo badań obronnych wykazały nienormalną radioaktywność.
Pewien wprawiający w zakłopotanie raport ze Stanów Zjednoczonych został przekazany mi przez kapitana Williama Calla, emerytowanego pilota wschodnich linii lotniczych. Incydent miał miejsce w 1954 roku, w nocy kiedy trzy odrzutowce Sił Powietrznych zostały podniesione do przechwycenia dużego UFO ponad Connecticut.
“Krążyliśmy ponad portem lotniczym w Hartford,” powiedział mi kapitan Call. Znajdowaliśmy się na wysokości ośmiu tysięcy stóp, z podwoziem na zewnątrz, oczekując na nasz zakręt do lądowania. Nagle pojawił się tam ogromny błysk – oczywiście od jakiegoś okropnego wybuchu. Przez chwilę myślałem że opadła jakaś bomba atomowa.
“Wieża kontroli lotów z Hartford odezwała się, a oni powiedzieli że są mocno przestraszeni. Jakiś amerykański samolot liniowy był `podtrzymywany` pod nami a wieża myślała że mieliśmy kolizję.
“Mogę Panu powiedzieć – nikt z nas nigdy nie widział czegokolwiek podobnego wcześniej. To oświetliło niebo na obszarze setek mil.”
Po sprawdzeniu poprzez FAA raportu z portu lotniczego w Hartford, zatelefonował do swojego prywatnego kontaktu w Pentagonie, był nim pewien oficer który pomagał mi kiedy mógł to robić bez naruszenia bezpieczeństwa narodowego. Ale kiedy zacząłem mówić mu o tajemniczym błysku ponad Connecticut, szybko zastopował mnie.
“Jestem do tego zobowiązany – zatelefonuje do Pana z powrotem.”
Zadzwonił do mnie godzinę później. “Dzwonię z poza budynku. Przepraszam że muszę Panu odmówić, ale już zdążyłem nadstawić mój kark wystarczająco mocno przy tej sprawie związanej z UFO.”
“Mogę zaczekać i zadzwonić do Pana do domu,” powiedziałem. Potem przekazałem mu szczegóły relacji kapitana Calla. “Myślę, że może mógłby mi Pan przekazać jakieś wskazówki które nie naruszają tajemnicy. Chodzi o pogoń za UFO ponad Connecticut tej nocy. Otrzymałem prywatne sprawozdanie o tym poderwaniu – to było około dwunastu minut przed tym przerażającym błyskiem.”
“Czy uważa Pan, że są one ze sobą związane?” powiedział człowiek Sił Powietrznych.
“Nie wiem. Ale tak mogło być – pilot mógłby w końcu zderzyć się z UFO a one wybuchnąć.”
“Jeżeli cokolwiek podobnego do tego wydarzyło by się, prawdopodobnie nie wiedziałbym nic o tym. Mam dostęp do Ściśle Tajnych – wie Pan o tym. Ale coś tak bardzo gorącego zostałoby zaklasyfikowane o wiele wyżej. Uczciwie nie wiem. To mogło się wydarzyć. Pilot mógł mieć bezpośrednie zderzenie z rakietą – czy
33
pociskiem mogącym zostać wystrzelonym z ziemi. Ale mam niebiańską nadzieję że to był jakiś incydent na pokładzie – coś co spowodowało tą eksplozję. Sytuacja jest teraz wystarczająco zła.”
Było to po raz pierwszy kiedy mogłem usłyszeć od źródła z Sił Powietrznych sugestię, dotyczącą ataku pocisku na UFO. Było wcześniej kilka takich relacji, ale większość z nich wyglądała na fałszywe. Jedynym wyjątkiem – przypadkiem ciągle nie udowodnionym – był raport zrelacjonowany mi przez nieżyjącego Franka Edwardsa, dobrze znanego dziennikarza oraz doradcę relacji publicznych dla NICAP.
Źródłem relacji był pewien oficer służący na uzbrojonym w pociski statku marynarki wojennej, który osobiście przekazał Edwardsowi sprawozdanie z podjętej akcji. Pewnego dnia w 1963 roku kiedy statek stacjonował na południowym Atlantyku, UFO zbliżyło się do okrętu po czym zatrzymało, unosząc się mniej więcej cztery mile od niego. Według oficera, relacja o niebezpieczeństwie została nadana przez radio za pomocą tajnego kodu do wydziału marynarki wojennej, który rozkazał atak. Został wystrzelony pocisk ziemia-powietrze, wykonując bezpośrednie uderzenie i całkowicie rozbijając UFO.
Ze szczegółowej dyskusji z Edwardsem, którego miałem przyjemność znać od lat, wiedziałem, że wierzy on w tą relację. Ale powiedział mi, że oficer artylerii miał nalegać, żeby jego nazwisko nie zostało podane. Jako dyrektor NICAP spróbowałem sprawdzić tą historię, ale nie byłem w stanie zweryfikować relacji – nawet na podstawie poufnej.
Oprócz tego sprawozdania o pocisku, kilka przypadków z UFO miało przekonać niektórych oficerów kwatery głównej że ostatecznie Siły Powietrzne zdobędą jeden z obcych statków kosmicznych.
We wczesnych latach sześćdziesiątych brak prób przejęcia był tymczasowo wynagradzany przez optymistyczne relacje z wykonywanych projektów związanych z grawitacją. Niektórzy badacze uwierzyli, że już wkrótce będziemy w stanie powielić UFO. Kilka czołowych projektów już wcześniej znalazło się w rejestrach, zanim zostały ukryte. Walter Dornberger, prezydent Bell Aerospace, przepowiedział prędkość samolotów liniowych na przynajmniej 10 tysięcy mil na godzinę. G. S. Trimble głowa realizowanego przez Martin Aircraft projektu grawitacyjnego, przesunął tą liczbą na około 14 tysięcy mil na godzinę. Konstruktor samolotów Alexander de Seversky przepowiada podróże na księżyc w trzy i pół godziny, na Wenus w trzydzieści sześć, na Marsa w dwa dni a na bardziej odległego Jowisza w sześć dni.
W 1964 roku, siedem kompanii aerokosmicznych realizowały utajnione projekty związane z grawitacją, były to – Bell, Boeing, Convair, Douglas, Hughes, Lockhead oraz Martin. Inne projekty bazujące na teoriach i badaniach urządzeń grawitacyjnych, przedstawione przez naukową wymianę informacji obejmują rozwój dynamiki lotów Sił Powietrznych, główne badania fizyczne Sił Powietrznych, RCA, MIT, oraz wybitnych badaczy z dwudziestu jeden amerykańskich i zagranicznych uniwersytetów, wśród nich Dr. Thomas Gold z Cornell, Dr. Bryce De-Witt z Północnej Karoliny, Dr. R. H. Dicke z Princeton oraz Dr. Herman Bondi z Kings College w Londynie.
Przez ten czas, prawie niewiarygodny obraz powstawał z badań, odkryć, przewidywań oraz weryfikacji materiału dowodowego dotyczącego UFO:
Podróże samolotami dookoła świata w czasie mniejszym aniżeli dwa godziny; eksploracja kosmosu z fantastyczną prędkością, oraz jeżąca włos na głowie sytuacja wojskowa, z bombowcami UFO i pociskami zdolnymi spowodować niespodziewane ataki z odległości 10 tysięcy mil w czasie trzydziestu minut czy mniejszym. Oprócz tego, wszelka zagraniczna wrogość mogłaby zostać prawdopodobnie zignorowana – jeśli oni pozwoliliby nam zbudować pojazdy wykorzystujące siłę UFO.
Ale w 1966 roku te optymistyczne obrazy spłowiały. Chociaż badacze projektów ciągle ciężko pracowali, nigdy nie znaleźli się bliżej kontroli grawitacji. Kiedy czołowi naukowcy przyznali że są wprawieni w zakłopotanie, Siły Powietrzne ponownie uruchomiły ich próby przejęcia UFO.
Wystarczająco dziwnie, w świetle wszystkich pogoni i ataków, UFO czyniło krótkie lądowania w Stanach Zjednoczonych oraz innych krajach. Prawdopodobnie najpierw były to próbne lądowania. W tych które nastąpiły obcy prawdopodobnie wyrażali gotowość do pokojowych spotkań, mając nadzieję, że zakończyliśmy nasze agresywne działania. Bez względu na przyczyny, lądowania oraz bliskie przeloty przy portach lotniczych są pewne w rejestrach.
W lipcu 1962 roku, dziwny obiekt obniżał się w kierunku portu lotniczego Camba Punta w Argentynie. Dyrektor portu lotniczego Luis Harvey natychmiast rozkazał oczyszczenie pasa do lądowania. W ciągu chwil, UFO opisywane jako “doskonale okrągły latający przedmiot” zbliżył się z ogromną prędkością. Potem zatrzymał się i unosił przez trzy minuty. Chociaż argentyńskie Siły Powietrzne zostały zaalarmowane, żaden przechwytywacz nie został poderwany. Ale nieszczęśliwie kilku podekscytowanych świadków wybiegło na zewnątrz dla bliższego zbadania a latający dysk pospiesznie odleciał.
Tego samego roku, 22 grudnia, pewne realne lądowanie zdarzyło się w międzynarodowym porcie lotniczym Ezeiza w pobliżu Buenos Aires. W mrokach przedświtu, liniowy odrzutowiec Panagra DC-8, robił swoje zbliżenie do lądowania. Kiedy zapaliły się światła na lotnisku, piloci przestraszyli się dostrzegając obiekt w kształcie dysku siedzący na końcu pasa startowego.
34
Kiedy pilot skontaktował się z wieżą kontroler lotu powiedział jemu, że maszyna miała właśnie wylądować. Ponieważ UFO blokowało pas startowy, kapitan poderwał się w górę utrzymując równy poziom. Przez długą minutę nieznany pojazd pozostawał na ziemi, z pełną świateł lądowania. Piloci DC – 8 widzieli jak samochody portu lotniczego jeżdżą na dole w terenie – albo przynajmniej sprawiali wrażenie ostrożnego zbliżania się do UFO. Kiedy nikt się nie pojawił, dysk powoli uniósł się i znikł z zasięgu wzroku.
Odtąd, “lądowania z dotykiem” miały być relacjonowane w kilku krajach zagranicznych. W jednym zweryfikowanym przypadku UFO pozostawało na ziemi prawie przez pół godziny – najdłuższy znany okres lądowania w rejestrach. Relacja o tym niezwykłym incydencie, który miał miejsce w Australii, została zaakceptowana jako prawdziwa przez regionalnego dyrektora lotnictwa cywilnego.
Krótko po północy 24 maja 1965 roku, okrągły jarzący się obiekt opadał na dół w kierunku Eton Range, około czterdzieści dwa mile od Mackay. Był on obserwowany przez trzech świadków znajdujących się w pewnym odizolowanym hotelu resortowym – J. W. Tilse, Eric Judin oraz John Burgess. Tilse był emerytowanym pilotem australijskich linii lotniczych, z 11,500 przelatanymi godzinami.
UFO, jak opisał je później Tilse, było solidne, wyglądające na metaliczne, mające przynajmniej trzydzieści stóp średnicy. Poniżej okrągłej platformy znajdował się rząd reflektorów.
Przerażeni świadkowie patrzyli jak maszyna zbliża się do wierzchołków drzew. Burgess, weteran drugiej wojny światowej wziął karabin żeby strzelić w obniżający się pojazd, ale Tilse ostrzegł go żeby tego nie robił. Kiedy dysk wylądował rozjaśniał ciemności, ale nie na tyle wystarczająco żeby pokazać czy znajdowały się tam okna czy bulaje. Nie wiedząc co może się wydarzyć, trzej mężczyźni utrzymywali ich odległą pozycję.
Przez około trzydzieści minut UFO pozostawało na ziemi. Kiedy zaczęło się unosić trójnóg lądujący był widoczny przez krótki okres czasu zanim został wciągnięty wewnątrz pojazdu. Latający dysk szybko przyspieszył i znikł. Tam gdzie wylądował znaleziono okrąg mający trzy stopy grubości, jego wewnętrzna średnica wynosiła dwadzieścia stóp. Poza tym, szczyty drzew zostały poruszone w wyniku bliskiego przelotu UFO.
“Zawsze szydziłem z takich relacji,” przyznał później Tilse. “Ale my wszyscy to widzieliśmy. To było pod inteligentną kontrolą, i to nie był na pewno żaden znany samolot.”
Relacja oraz materiał dowodowy z miejsca lądowania zostały sprawdzone i potwierdzone przez badacza NICAP Paula Normana, amerykańskiego inżyniera mieszkającego w Australii.
W Stanach Zjednoczonych miało miejsce kilka zweryfikowanych lądowań. Jedno zdarzyło się w 1964 roku, kilka mil od Socorro, Nowy Meksyk. Policjant Lonnie Zamorra ścigał osobę która przekroczyła prędkość kiedy zauważył jakieś owalnego kształtu urządzenie w wąwozie przy autostradzie. Zrezygnował z pościgu, po czym pojechał w kierunku UFO ale kiedy zatrzymał samochód w jego pobliżu, przypominające rakietę spaliny wystrzeliły spod niego a obiekt szybko odleciał.
Podczas badań prowadzonych przez Siły Powietrzne, sprawdzających dowody na miejscu zdarzenia, nikt nie oczekiwał niczego więcej od zwyczajnego zdemaskowania i ośmieszenia. Zamiast tego jednak, Siły Powietrzne przyznały że policjant Zamorra miał obserwować jakąś “nieznaną maszynę.” Oficjalne oświadczenie podpisane przez rzecznika kwatery głównej - majora Mastona M. Jacksa – zdziwiło wielu ludzi obeznanych z polityką demaskowania. Dlaczego to w ogóle zostało zrelacjonowane wciąż pozostaje tajemnicą.14
Od jakiegoś czasu, kilkoro doradców NICAP oraz innych poważnych badaczy wyrażało pragnienia, że opinia publiczna powinna zostać przygotowana na ewentualne kontakty z istotami z nieznanych światów. Jednym z mocnych zwolenników jest Dr. Magorah Maruyama profesor z uniwersytetu Stanforda, posiadający szerokie doświadczenie w antropologii, psychologii oraz komunikacji.
Dotąd, pościgi odrzutowców Sił Powietrznych oraz demaskowanie UFO czyniły przygotowanie takiego programu bliskie nieprawdopodobieństwu. Ale ostatnie ponowne oceny potwierdzonych lądowań, przez oponentów podejmowanych przez Siły Powietrzne prób przejęcia, doprowadziły do silnych argumentów za nowymi operacjami:
1) W tych wszystkich latach, pogonie kończyły się niepowodzeniami. 2) Nawet jeśli obcy z UFO chcą pokojowych spotkań i regulacji, kontynuowanie ataków mogłoby doprowadzić do otwartej wrogości. 3) Dlaczego nie spróbować nowego działania – dając obcym szansę na lądowanie, niewzruszenie? Wstrzymać wszystkie pogonie, oraz rozkazać wszystkim pilotom żeby utrzymywali otwartość wobec UFO Zawiadomić wszystkie bazy wojskowe oraz marynarki wojennej, oraz wszystkie porty lotnicze, dzięki czemu nie będzie już prób przechwycenia. Nadszedł już na to prawdopodobnie na to czas, po tych wszystkich atakach, ale ponieważ obcy mogli już wykonać lądowania, oni mogą być skłonni spróbować je ponownie. To mogłoby ewentualnie doprowadzić do poznania technologii UFO bez jakiejkolwiek dalszej agresji.
35
Dotychczas, główni planiści oparli się tej presji. Niektórzy z nich obawiają się, że obcy nie wylądują i nie nawiążą kontaktu - albo że trzeba by czekać na to zbyt długo. Tymczasem, niektóre inne narody – prawdopodobnie wrogie – mogłyby siłą zdobyć UFO i nauczyć się tajemnic ich rozwiniętego wyposażenia.
Ale nawet jeśli nasze Siły Powietrzne dokonałyby zdobycia spodka rezultaty mogłyby być zgubne – zwłaszcza jeśli obce istoty znajdowałyby się na pokładzie. Żeby utrzymać to zdobycie w ukrycie, Siły Powietrzne będą niewątpliwie otoczyłyby kordonem region, tak jak to zrobiły kiedy relacjonowano że nisko lecący statek kosmiczny miał lądować w Pennsylwanii oraz Nowym Meksyku. Oprócz tego, nie ma żadnego realnego planu na podjęcie współpracy z obcymi istotami.
Dopóki nie poznamy do czego są oni podobni, albo przynajmniej nie będziemy posiadali odpowiedniej idei, żaden realistyczny plan jest niemożliwy. Bez takiej wiedzy, oraz uważnego przygotowania, zrozumienie jakichkolwiek takich istot kosmicznych byłoby nadzwyczajnie trudne.
W specjalnych badaniach dla NASA, Instytut Brookingsa miał ostrzegać że wyższa rasa mogłaby by być tak bardzo rozwinięta że my nie moglibyśmy się nawet z nią skomunikować. Ale inni prowadzący poważne badania nad zjawiskiem UFO odrzucają tą chłodną perspektywę.
Kilkoro ekspertów komunikacji – niektórzy są z Sił Powietrznych oraz NICAP – wierzą obecnie że istoty z UFO mogą monitorować i rejestrować dużą ilość transmisji telewizyjnych oraz radiowych podczas ich długich inwigilacji. Jeśli tak jest, to do teraz uzyskaliby ogromną ilość informacji, będących dodatkiem do ich obserwacji wzrokowych. Ale czy rozumieją oni co zobaczyli i usłyszeli? Czy też są niepewni – albo niebezpiecznie wprowadzeni w błąd?
Dawno temu, powinniśmy spróbować ustanowić komunikację, żeby dowiedzieć się wszystkiego co możliwe, szczególnie tego jakie są nieznane istoty, pod względem fizycznym i umysłowym. Ale zanim komunikacja zostanie w końcu podjęta, istnieje jeden znaczący krok który powinniśmy wykonać.
Powinniśmy spróbować spojrzeć na siebie, nasz świat, tak jak istoty z UFO patrzą na nas.
Nie jest to łatwe. Większość z nas nawet nie może poznać samych siebie; takimi jakimi jesteśmy naprawdę. Ale w minionych latach poważne badania były prowadzone w sprawie tego problemu przez lingwistów, inżynierów komunikacji, psychologów, biologów i innych koncentrując się na naszym obecnym dylemacie. W tych prywatnych dyskusjach, mogłem usłyszeć poważne opinie bazujące na naszych własnych planach eksploracji kosmosu, badaniach dotyczących prawdopodobieństwa życia pozaziemskiego, materiałów dowodowych związanych z UFO, oraz audycjach telewizyjnych i radiowych które mogli usłyszeć obcy. Głównym celem jest próba znalezienia odpowiedzi na pytania: Co obce istoty z UFO wiedzą o nas – czy też co myślą, po obserwowaniu nas przez ten cały czas? Niektóre z rezultatów są zaskakujące.
Możecie Państwo uważać, za nieprawdopodobne wyobrażenie siebie w miejscu w którym będzie znajdowała się obca istota.
Ale jeżeli spróbujecie Państwo to będziecie przynajmniej mogli dostrzec trudności jakie nawet rozwinięta rasa może mieć próbując zrozumieć mieszkańców planety Ziemia. Możecie Państwo nawet spojrzeć przelotnie, przez oczy istot kosmicznych, na rasę ludzką – oraz naszą tak zwaną cywilizację.
4
POPRZEZ OBCE OCZY
W ogromnej ilości audycji które istoty z UFO mogły wysłuchać, były liczne nie słabnące komentarze dotyczące istot z innych światów. Niektóre z nich mogły być ekstremalnie niepokojące, a nawet alarmujące.
36
Jedna z takich audycji rozpatrywała zamordowanie kosmity. W 1963 roku, po opublikowaniu relacji o mieszkańcach strzelających do UFO, członek NICAP Larry Bryant, zapytał departament sprawiedliwości, czy zabicie obcej istoty można by legalizować jako morderstwo. W odpowiedzi jaka nadeszła z departamentu, asystent głównego adwokata Norbert A. Schlei stwierdził:
Ponieważ przestępstwa kryminalne są zazwyczaj interpretowane ściśle, przez to jest wątpliwe żeby prawa stosowane wobec ludzi stosowane były w przypadku zabicia rozumnej, przypominającej człowieka kreatury obcej dla tej planety, jeśli takie kreatury nie byłyby członkami gatunku ludzkiego. Czy zabicie tych kreatur naruszyłoby inne reguły prawne – na przykład prawa stosowane wobec okrucieństwa zwierząt czy nieprzepisowego zachowania – to zazwyczaj zależałoby od praw egzekwowanych w poszczególnym stanie (państwie) w którym przytrafiłoby się zabójstwo.
Jeśli jakiekolwiek istoty z kosmosu usłyszały i zrozumiały tą audycję, to możecie sobie Państwo wyobrazić efekt.
W 1960 roku, generał pułkownik Roscoe C. Wilson, szef sztabu Sił Powietrznych, ogłosił projekt Saint, plan nowych działań obrony kosmicznej. Zacytowany w serwisach informacyjnych, generał Wilson powiedział że intencją programu jest stworzenie urządzenia które będzie w stanie spotkać się z nieznanym obiektem orbitującym wokół Ziemi. Jeśli zostanie udowodniona ich wrogość zostaną zniszczone.
Dwa lata później, generał Douglas MacArthur powiedział grupie kończącej studia w West Point, że narody Ziemi mogą pewnego dnia zjednoczyć się przeciwko atakom istot z innych planet. “Mówimy,” powiedział, “o ostatecznym konflikcie pomiędzy zjednoczoną rasą ludzką oraz złowieszczymi siłami zbrojnymi z jakichś innych galaktyk planetarnych.” Ze względu na jego stopień oraz ogromne doświadczenie wojskowe, to ostrzeżenie zostało nadane przez wiele stacji.
Nawet pomimo tego, niektórzy naukowcy związani z naszym programem naukowym ogłosili plany mające na celu ustanowienie wielkich kolonii na innych planetach – nawet jeśli zostały już one wcześniej zaludnione. I to jet tylko niewielka część z nieodpowiedzialnych audycji radiowych o naszym programie kosmicznym, które prawdopodobnie mogą dotrzeć do uszu obcych, razem z zalewem często wprowadzających w błąd informacji o naszym mającym problemy świecie.
Podczas ogólnokrajowej fali obserwacji w 1965 roku, długi, przedmiot w kształcie owalu zleciał na dół kilka mil od Exeter, New Hampshire. Obserwowana z bliskiej odległości przez oficerów policji, maszyna unosiła się w pobliżu gruntu, z pięcioma błyszczącymi czerwonymi światłami pulsującymi w sekwencjach - 1, 2, 3, 4 ,5, po czym 5, 4, 3, 2, 1. Pulsacje sprawiały wrażenie sygnałów. W kilku podobnych przypadkach, oficerowie policji mieli zaświecić w odpowiedzi swoimi latarkami, ale tym razem żadna taka próba nie została poczyniona i po kilku minutach UFO odleciało.
Pod wpływem zwiększających się presji wynikających z raportów o UFO wydających sygnały, biuro poszukiwań naukowych Sił Powietrznych, przeprowadziło specjalną debatę dotyczącą skomunikowania się z istotami z innych światów. W konferencji uczestniczyli Dr. Zwilliam O. Davis, były fizyk Sił Powietrznych który pomagał analizować ufologiczny materiał dowodowy; Dr. John C. Lilly, naukowiec odnotowany za jego sponsorowane przez marynarkę wojenną eksperymenty w komunikowaniu się z delfinami; Dr. Paul Garvin językoznawca z korporacji Bunker – Ramo, oraz rządowy kryptolog, Lambros D. P. Callimahos.
Podczas badań relacji o UFO, Dr. Davis mógł zrobić dokładne studia dotyczące tego w jaki sposób obcy eksploratorzy mogą komunikować się z ludźmi. Kontakt z istotami na tak wysokim poziomie, powiedział, powinien być poważnym zmartwieniem dla mieszkańców Ziemi. Według jego opinii, kosmiczni goście mogą być tego świadomi i odkładać komunikację dopóki nie spróbują oni przyzwyczaić nas do obserwacji ich statków kosmicznych. Podczas tego okresu mogliby oni badać nasz świat oraz uczyć się naszych języków ( czy też przynajmniej tych słyszanych najczęściej w audycjach radiowych), zatem byliby oni gotowi do komunikacji kiedy my wyglądalibyśmy na przynajmniej częściowo na nią przygotowani.
Jakiś czas przed tym, korporacja Rand opracowała podobny plan dla NASA, był to przewodnik dla naszych astronautów w przyszłych eksploracjach zamieszkałych planet. Te operacje obejmują monitorowanie oraz rejestrowanie jakichkolwiek radiowych i telewizyjnych transmisji oraz prawdopodobnie komputerowe tłumaczenia języków, które już zostały poznane. Członkowie tak rozwiniętej rasy, tacy jak operatorzy UFO, powinni wykonywać to oraz o wiele więcej, przy pomocy rozwiniętego wyposażenia.
Ale czy ci eksploratorzy w pełni zrozumieją co usłyszą i zobaczą? Czy obcy z UFO będą w stanie wskazać różnice pomiędzy prawdziwymi i kłamliwymi twierdzeniami? Czy będą honorowali humorystyczne przesady oraz implikowane znaczenie pomiędzy prawdziwymi słowami.
Proszę sobie wyobrazić przez kilka chwil że jesteście Państwo obserwatorami ze świata o setki lat wyprzedzającego nas, być może tysiące. Znajdujecie się Państwo na pokładzie statku badawczego UFO unoszącego się wysoko ponad wybrzeżem Atlantyku, poza zasięgiem przechwytywaczy. Jest noc, a Państwo możecie dostrzec poniżej oświetlone miasta.
37
Siedzicie Państwo w komorze zawierającej zestaw elektronicznych urządzeń które odbierają i rejestrują transmisje radiowe i telewizyjne. Przy pomocy automatycznych translatorów oraz innych super komputerów, możecie Państwo zrozumieć angielski, francuski, rosyjski, hiszpański oraz języki innych głównych narodów. Jeśli to konieczne, możecie Państwo użyć automatycznych tłumaczy audycji nadawanych z jeszcze większej ilości krajów.
Przekręcając do tyłu i do przodu, płyniecie Państwo w nurcie informacji, różnych programach, dyskusjach o problemach świata oraz powtarzacie wczesne widowiska telewizyjne i stare filmy.
Słyszycie Państwo informacje o ostatnich przestępstwach w Stanach Zjednoczonych: kilku morderstwach, pewnym porwaniu samolotu, eksplozji bomby w banku, o śmiertelnym pobiciu kupca w prowadzonym przez niego sklepie, o spaleniu łańcucha w sklepie w celu wzięcia siłą “chronionych” dochodów. W przeglądzie kryminalnym, informacje przedstawią naszą stolicę, Waszyngton, jako wiodąca w zabójstwach, gwałtach, rozbojach oraz porwaniach.
W innych kanałach amerykańskich usłyszycie Państwo chirurgów dyskutujących o transplantacjach serca...zobaczycie western z osadnikami i kawalerią walczącą z Indianami...program fantastyczny “Bewitched” z mężem Samanty nagle przemieniającym się w psa...relację dotycząca wzrostu ilości narkomanów...film przedstawiający scenę ślubu w kościele, a następnie pokaz ze starego przedstawienia kabaretowego, gdzie magik sprawia wrażenie przepiłowującego na pół kobietę.
Podczas przeglądu dotyczącego światowej kondycji możecie Państwo usłyszeć specjalny raport o zwiększeniu się nędzy w podbijanym Afganistanie, oraz przypomnieć sobie rzeź bezradnych mężczyzn, kobiet i dzieci kiedy Hindusi najechali na ten kraj.
Przełączacie Państwo przełącznik do poprzednio zarejestrowanych transmisji pokazujących prawie ciągłe wojny – w Korei, Wietnamie, Afryce, Południowej Ameryce oraz Azji. Możecie sobie przypomnieć inne zrujnowane wojną kraje, takie jak Biafra, z tysiącami wycieńczonych dzieci umierających z głodu. W trakcie dyskusji o “zimnej wojnie”, usłyszycie komentatora ostrzegającego: Stany Zjednoczone oraz Związek Radziecki posiadają bomby wodorowe oraz pociski dziesięciokrotnie przewyższające ilość wymaganą do zniszczenia całego życia na Ziemi.
Wydaje się że takie ostrzeżenie może przestraszyć każdego na planecie. Jednakże możecie Państwo zobaczyć tysiące programów które nie zaprezentują żadnej oznaki niepokoju.
Wyłączycie Państwo przeszukiwanie programów i pomyślicie ponownie o niektórych z tych audycji: “Marzę o Jeannie”...”Duch i Panna Muir”...”Śmiech w”...”Wystrzał”...”Tutaj jest Lucy”...”Program Carola Burnetta”...oraz starszych programach takich jak “Pan Ed, Gadający Koń.”
Czy ludzie naprawdę nie są zaniepokojeni zagrożeniem wyginięcia? Albo czy te programy zostały tak ukartowane, żeby pomóc im zapomnieć o niebezpieczeństwie, a także innych poważnych problemach?
Jeśli bylibyście Państwo obserwatorami z jakiejś rozwiniętej cywilizacji, czy moglibyście w pełni zrozumieć co mogliście zobaczyć i usłyszeć? Czy moglibyście odróżnić fakt od fałszywych twierdzeń? Czy honorowalibyście Państwo humor, nieszkodliwą przesadę i satyrę? Czy będziecie w stanie zrozumieć wszystkie sprzeczne opinie wyrażane przez ziemskie narody? Mówiąc w skrócie, czy możecie zakończyć to otrzymując dość dokładny obraz naszego świata?
Pewnego razu uwierzyłem że istoty z UFO mogą to wszystko zrobić po ich latach inwigilacji. Wydawało się nawet jakby oni mogli zrozumieć powody przez które Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych odmawiają istnienia UFO. Ale teraz, po dyskusjach z lingwistami, psychologami oraz innymi którzy badali problem, wydaje się to być bardziej skomplikowane.
Reakcje obcych na nasze audycje oraz ich obserwacje wzrokowe zależeć będą od tego, czy ich procesy psychiczne, logika i emocje są podobne do naszych – czy radykalnie odmienne.
Kilkoro dobrze znanych naukowców wierzy że istnieje duża szansa że kosmiczni goście będą w swoim kształcie przypominać nas. Wśród nich znajdują się Dr. Melvin Calvin, laureat nagrody Nobla oraz dyrektor grupy bioorganicznej w laboratorium Lawrence`a zajmującym się promieniotwórczością, na uniwersytecie stanu Kalifornia; Dr. Clyde Tombaugh, astronom który odkrył planetę Pluton; oraz Dr. C. F. Powell, jeszcze jeden laureat nagrody Nobla, dziekan wydziału nauki na uniwersytecie w Bristolu, Anglia. Ci naukowcy zgadzają się co do tego że istnieje wiele zaludnionych planet w naszej galaktyce z istotami podobnymi do tych z Ziemi. Dr. Calvin oszacował ich ilość na milion lub więcej.
Zgodnie z ludzką logiką, wydaje się prawdopodobne że istoty przypominające nas, będą poszukiwały kontaktu z podobnymi do siebie. Nie mamy żadnego dowodu że istoty z UFO są humanoidalne, ale nawet jeśli są one prawie identyczne jak my mogą one być ciągle dla nas obce z powodu [procesów psychicznych i emocjonalnych trudnych do zrozumienia dla nas – przynajmniej w pierwszym okresie kontaktu. Jednakże, możliwość ewentualnego porozumienia byłaby znacznie większa.
38
Tymczasem, mogą istnieć pewne wskazówki będące pomocne w znalezieniu klucza dotyczącego jakie mają o nas opinie obserwatorzy z UFO. Kilka lat temu, pracowałem przy sześciu głównych etapach poznawania operacji UFO. Niektóre z inwigilacji wydawały się przypominać nasze własne plany podboju kosmosu.15
Zgodnie z zarejestrowanymi obserwacjami, UFO dokonywały sporadycznych obserwacji Ziemi więcej niż dwa wieki temu. Raport Akademii Sił Powietrznych stwierdza że jest “wiele udokumentowanych obserwacji dokonanych w średniowieczu, łącznie ze szczególnie przerażającym UFO ponad Londynem z 16 grudnia 1742 roku. “ Najwidoczniej były to tylko rutynowe kontrole na powoli rozwijającej się cywilizacji.
Dr. Carl Sagan, astronom oraz doradca NASA, wierzy że Ziemia była pod okazjonalną obserwacją w czasach prehistorycznych. Analiza dokonana przez Akademię Sił Powietrznych poszła jeszcze dalej, dyskutowała bowiem istnienie dowodów na przyloty gości z kosmosu tysiące lat temu. To jest fantastyczna sugestia, która będziemy omawiać później. Ale sześciofazowy udokumentowany materiał dowodowy stanowi lepiej określone źródło co wskazówek dotyczących wiedzy obcych o ludziach.
Faza Pierwsza. W ciągu dwustu lat poprzedzających drugą wojnę światową, nieznane obiekty latające – w rodzaju dysków czy rakiet – były okazjonalnie obserwowane przez astronomów, kapitanów okrętów oraz innych odpowiedzialnych świadków. Europa była najbardziej obserwowanym rejonem; UFO było dostrzegane ponad Włochami, Anglią, Niemcami, Francją oraz sporadycznie w innych częściach globu.
Podczas tego pierwszego okresu obcy z UFO prawdopodobnie widzieli konflikty w Europie, pierwsze okręty żaglowe, parowce, pociągi, jak również delikatne samoloty z początków dwudziestego stulecia. Zostało doniesionych niewiele zbliżeń do mieszkańców Ziemi, ale nie były one potrzebne ze względu na posiadanie przez pojazdy urządzeń umożliwiających obserwacje z dalekiego zasięgu. Prawie na pewno, niektóre UFO były wyposażone w teleskopy i aparaty fotograficzne, o wiele bardziej rozwinięte od wszystkiego co uzyskaliśmy do tej pory – my już teraz możemy wykryć znajdujące się na Ziemi przedmioty mające dwa stopy z odległości 500 mil z kosmosu.
W tej pierwszej fazie było kilka relacji w Stanach Zjednoczonych. Jeden ze zweryfikowanych przypadków wydarzył się w 1904 roku, kiedy trzy jarzące się obiekty obniżyły się w pobliżu U. S. S. Supply. W bliskiej trójkątnej formacji, wyrównały lot w pobliżu statku, będąc obserwowanymi przez większość załogi. Potem nagle wzbiły się poza zasięg wzroku. Wydarzenie zostało zrelacjonowane w departamencie marynarki wojennej przez kapitana Franka Schofielda ( w czasie drugiej wojny światowej dowódcę floty Pacyfiku). Oficjalna relacja została opublikowana w Review wydawanym przez amerykańskie biuro meteorologiczne.
W tym czasie obcy mogli usłyszeć wczesne sygnały “radiowe”, prawdopodobnie wysłuchali oni również niektórych wiadomości informacyjnych oraz oper mydlanych z lat trzydziestych. Ale żadne przekazy radiowe pochodzące od UFO nie zostały zarejestrowane, nie było również żadnych znanych lądowań. Zasadniczo, istoty z UFO okazywały niewielkie zainteresowanie naszym powolnym rozwojem technicznym. Było tak do drugiej wojny światowej, kiedy zaczęli oni okazywać zainteresowanie naszym zmieniającym się światem.
Faza Druga. Podczas tej wojny UFO było często obserwowane przez zarówno pilotów i załogi aliantów i osi. Pojedynczo oraz w formacji, kroczyły one przy myśliwcach i bombowcach, manewrowały ponad siłami naziemnymi, oraz krążyły ponad na poły zburzonymi miastami. Na europejskim teatrze działań wojennych latały one ponad bazami V-2 czy li rakietami wystrzeliwanymi przeciwko Londynowi, przemierzały one również przy pierwszych ni8emieckich odrzutowcach.
Na Pacyfiku, UFO często pojawiało się ponad rozstawionymi wyspami oraz wzdłuż bombardujących tras do Tokio. Jedno zostało opisane jak opuszczało się w pobliżu Japonii dokładnie po pierwszej eksplozji bomby atomowej w Hiroshimie. Jeśli obcy potrzebowali poznać reakcję ludzką na UFO, mieli wiele szans na dowiedzenie się tego. Jedno spotkanie miało miejsce dokładnie po zbombardowaniu przez amerykańskie samoloty japońskiego składu oleju na Sumatrze. Kapitan Alvah Rieda, dowódca bombowca B-29, otrzymał rozkaz pozostania i sfotografowania szkód. Kiedy krążył on ponad morzem ognia jakiś urządzenie w kształcie owalu nagle pojawiło się z boku prawego skrzydła. Myśląc, że jest to jakaś wroga broń, Rieda gorączkowo próbował się jej pozbyć, ale UFO natychmiast powtarzało jego każdy zwrot.
Jeśli maszyna była pilotowana, jakieś obce istoty mogły zobaczyć nerwowe twarze Rieda oraz jego załogi w blasku pochodzącym od palącego się składu oleju. Po ośmiu przerażających minutach obiekt wystrzelił prosto w górę i znikł w chmurach. (Podpisana relacja została przysłana autorowi z NICAP.)
Po obejrzeniu tej wielkiej wojny, wraz z jej płonącymi miastami, bitwami powietrznymi, wściekłymi atakami naziemnymi oraz torpedowanymi statkami, obcy mogli dojść do wniosku, ze pomimo naszych postępów technicznych, mieszkańcy Ziemi są w swoim sercu barbarzyńscy.
39
Faza Trzecia. Po masowym pojawieniu się w 1947 roku, operacje UFO ciągle wzrastały. W 1952 roku więcej aniżeli tysiąc obserwacji zostało zrelacjonowanych jak statki kosmiczne manewrowały ponad miastami, portami lotniczymi, bazami wojskowymi oraz centrami energii atomowej.
W lipcu 1952 roku UFO latały ponad Białym Domem, Kapitolem, portem lotniczym w Waszyngtonie, oraz innymi częściami miasta. Potem obcy usłyszeli ze ich statki kosmiczne zostały wyjaśnione jako “miraże” przez dyrektora wywiadu Sił Powietrznych, generała majora Johna M. Samforda. Mogli również usłyszeć przyznanie się Samforda do “kilkuset pościgów samolotów przechwytujących” (bez aluzji o próbach ich zdobycia), a potem oświadczenie generała że w czasie tych wszystkich przelotów został zaobserwowany niejeden nieznany pojazd.
Podczas tej fazy obcy mogli usłyszeć historie opisujące ich jako dwunastostopowych olbrzymów z hipnotyzującymi oczyma, owłosione monstra z pazurami, oraz inne przerażające kreatury. Dla kontrastu, mogli słyszeć relacji kultystów o złotowłosych, przypominających boga istotach które mają przynieść nam zakończenie wszelkich chorób na naszym świecie. (Najwyraźniej była to o wiele bardziej trudna praca niż się oni spodziewali.)
Najpierw, kiedy żadna komunikacja z UFO nie została usłyszana na Ziemi, niektórzy badacze uważali że tak rozwinięte istoty mogą nie używać radiowych czy telewizyjnych transmisji. Pomimo tego, UFO z antenami były często relacjonowane, a był to dowód że obcy nie tylko słuchają naszego radia ale również rozumieją przynajmniej niektóre komunikaty. W licznych przypadkach, kiedy dowódcy lotniczy Sił Powietrznych czy operatorzy wież nakazywali przez radio zbliżyć się pilotom do UFO czy spróbować je uderzyć, obce maszyny miały natychmiast zmienić kurs czy wykonać inne manewry unikające. Po akcji w waszyngtońskim porcie lotniczym w 1952 roku, weteran kontroli ruchu powietrznego Jim Ritchey opowiedział i o identycznych reakcjach UFO. Kiedy poprosił przez radio pilota linii lotniczych Capital o zrobienie szybkiego zwrotu w kierunku pobliskiego nieznanego obiektu, ten wystrzelił prostu w górę, przyspieszając od 130 do 500 mil na godzinę w cztery sekundy. Ta sama rzecz wydarzyła się dwukrotnie gdy starszy kontroler Harry Barnes nadał przez radio pilotom żeby spróbowali przechwycenia. Barnes powiedział mi później, że był pewien że nieznani goście słyszeli te jego instrukcje. Podobny incydent został zrelacjonowany przez lidera szwadronu korpusu marines, majora Charlesa Scarborough`a, po pewnym spotkaniu z szesnastoma latającymi dyskami ponad Teksasem. Wraz ze wszystkimi amerykańskimi oraz zagranicznymi relacjami znajdującymi się w rejestrach materiał dowodowy wydaje się być ostateczny.
Po powstaniu telewizji obcy mogli dopasować działania i gesty wraz z wypowiadanymi słowami, przy pomocy ich automatycznych tłumaczy. Możemy się tylko domyślić jaki efekt wywołała telewizja. Dodając do siebie obrazy życia na Ziemi do głosu audycji radiowych, mogłoby to spowodować że zrozumienie ludzi stałoby się łatwiejsze. Ale ten cały konglomerat wynikający z telewizji mógłby spowodować jakieś dziwne efekty.
Faza Czwarta. W 1957 roku sputniki wysłały nas w erę kosmiczną, jak to pokazane zostało w rozdziale 2. Z szybkości naszych planów kosmicznych, obcy musieli dojść do wniosku że wytworzone przez człowieka statki kosmiczne mogą osiągnąć pobliskie planety przed końcem obecnego stulecia. Ich nadzór został szybko zwiększony, z bardziej bliskimi obserwacjami naszych baz kosmicznych a czasami nawet kroczenia przy naszych pociskach i rakietach.
Faza Piąta. Poczynając od 1957 roku, było bardzo setki audycji dotyczących naszego programu eksploracji kosmosu. Niektóre mogły zaalarmować jakiekolwiek istoty z kosmosu które usłyszały je. Poniżej jest kilka przykładów:
Przed rokiem 2000, będziemy mieć kolonie na planetach zawierające miliony mieszkańców Ziemi, zgodnie z ekspertami kosmicznymi takimi jak Dr. Simon Ramo, kierownik laboratoriów technologii kosmicznych, Dr. G. G. Quarles, główny naukowiec dowództwa artylerii armii, oraz nieżyjący Andrew G. Haley, były prezydent amerykańskiego towarzystwa rakietowego. Z powodu przeludnienia, nie będziemy mieć żadnej alternatywy, według opinii pułkownika J. E. Ash`a, byłego dyrektora instytutu patologii sił zbrojnych. Pierwsza kolonia znajdzie się na Marsie; olbrzymie statki kosmiczne wykonają codzienne podróże na Czerwoną Planetę, przewożąc tysiące pracowników budowlanych oraz inżynierów zęby wznieść cementowe miasta czy zbudować je w podziemiu.
Stwierdzenie Dr. Krafta Ehricke, wówczas głównego doradcy w Convair Aircraft: “System słoneczny oraz tak duży obszar wszechświata jaki może osiągnąć człowiek, mogą stać się legalnym polem działalności człowieka.”
Sugestie autorstwa profesora Harolda Lasswella z uniwersytetu Yale, żeby utrzymywać kontrolę jakiejś zamieszkałej planety przez umieszczenie jednej grupy przeciw drugiej, jak również sprowadzenie z powrotem żywych astronautów jako próbek.
40
4) Poparcie planu marsjańskiego przez Dr. Jamesa B. Edsona, dyrektora badań i rozwoju armii: “Kiedy tylko Mars będzie miał kolonie niezależne od Ziemi, wówczas jeśli Ziemia zostałaby zniszczona, człowiek będzie mógł przenieść się na ten rezerwowy świat.”
Sugestie wyrażane przez naukowców dotyczące poprawienie ziemskiej pogody poprzez zmienienie innych planet przy pomocy eksplozji bomb wodorowych, jak również popędzenie Saturna na orbitę bliższą Słońcu, żeby uczynić to odpowiednim dla kolonistów z Ziemi. (Zmienianie orbit planet mogłoby naruszyć równowagę systemu słonecznego. Dr. George Gamow, autor Raz, Dwa, Trzy – Bezkres, stwierdził że ziemskie epoki lodowcowe zostały spowodowane przez jakieś gwałtowne zakłócenia na Saturnie. Nawet niewielkiej skali majstrowanie przy klimacie mogłoby być katastrofalne dla jego mieszkańców.)
Być może istoty z UFO mogą uznać większość z takich stwierdzeń za nieuzasadnione spekulacje. W 1962, komisja nauki o kosmosie stwierdziła, że nasze badania przestrzeni kosmicznej będą zgodne z “pokojową naturą” naszego kraju. Plan NASA przygotowany przez korporację RAND stwierdza, że nasi astronauci będą postępować z ostrożnością przy badaniu zamieszkałych planet, traktując obcych z najwyższą rozwagą.
Ale czy istoty z UFO uwierzą w to, po usłyszeniu innych audycji radiowych? Zaledwie dwa miesiące po oświadczeniu komisji nauki o kosmosie, nowe zagrożenie dotyczące wojny kosmicznej zostało dostarczone przez generała brygady Johna A. McDavida, dyrektora komunikacyjno – elektronicznego do połączonych szefów sztabów. Zgodnie z tym jak został zacytowany w serwisach informacyjnych, generał McDavid powiedział że spotkanie istot o wyższej inteligencji mogłoby prawdopodobnie doprowadzić do konfliktów.
Podczas Fazy Piątej, UFO niekiedy wchodziły w zakres pięćdziesięciu stóp od samochodów czy pieszych. Jeśli obcy obserwatorzy mieli w ten sposób nadzieję, że przyzwyczaimy się do ich obecności, to musieli się zawieść. Większość ludzi była bardzo przestraszona przez spotkania.
Nawet jeśli UFO nie znalazło się ekstremalnie blisko niektórzy świadkowie wpadli w panikę. W nocy 6 października 1961 roku, duży statek kosmiczny pojawił się ponad Santa Rita, Wenezuela, jego poświata rozjaśniła miasto. Kiedy poruszał się powoli ponad jeziorem Maracaibo błyszczące światło oświetlało kilka łodzi rybackich. Większość z rybaków wyskoczyła za burtę i gorączkowo popłynęła na ląd. Ale jeden mężczyzna, Bartolme Romero, zszedł, najwidoczniej pokonany przez lęk. Kiedy Faza Piąta zakończyła się, obcy musieli dojść do wniosku, że niewielu, jeśli jacykolwiek mieszkańcy Ziemi byli przygotowani na spotkanie z istotami z kosmosu.
Faza Szósta. Kiedykolwiek od 1963 roku, audycje radiowe i telewizyjne prezentowały często ponury obraz – z właściwego powodu – warunków na Ziemi. Jeśli istoty z UFO będą odpowiednio nastrojone – w sensie odbioru radiowego – wówczas dowiedzą się o naszych zamieszkach, atakach terrorystycznych, ciągle rosnących zbrodniach, prawie niekontrolowanym handlu narkotykami, częściowym upadku moralności i innych dowodach świadczących o problemach świata. Usłyszą oni również więcej przewidywań o koloniach planety, oraz użyciu uzbrojonych statków kosmicznych jeśli napotkamy opór. Mogą usłyszeć o planach wysłania misjonarzy na planety, bez względu na to jaką religię ich mieszkańcy mogą już posiadać. Bardziej problematyczne będzie, kiedy usłyszą oni oficjalne przyznanie się, że nasz statek kosmiczny nie jest w pełni wysterylizowany oraz ostrzeżenia, że może to spowodować epidemie, przeciwko którym istoty z innego świata nie miałyby żadnej ochrony. Kroki, zmierzające do polepszenia sterylizacji zostaną podjęte, ale obcy mogą tego nie wiedzieć. Przyznanie ryzyka mogłoby wydać się złowieszczym znakiem czego należałoby oczekiwać jeśli nasi astronauci i koloniści wylądują na zamieszkanych planetach.
Faza Siódma, kiedy i jeżeli przyjdzie, prawdopodobnie byłaby finałową operacją – kontaktem, lądowaniem oraz próbami realizacji celów wynikających z długich obserwacji naszego świata.
Od 1969 roku, próbując określić wpływ ziemskich audycji radiowych oraz obserwacji wizualnych obcych, zostałem asystentem przy grupie obejmujących językoznawców, antropologa, nauczycieli, psychologa oraz ekspertów od komunikacji. Tylko jeden z nich wierzył że obserwatorzy z UFO mają prawdziwy obraz naszego świata – który był dość zły. Inni doszli do wniosku, że obcy mogliby nas częściowo rozumieć, ale mogliby oni zostać poważnie wprowadzeni w błąd co do niektórych aspektów życia na Ziemi, przez co prawdopodobnie nie rozumieliby że większość ludzi jest przeciwna zbrodni, oraz że mają oni nadzieję na pokojowy świat.
“Jeśli moglibyśmy się tylko porozumieć,” powiedział mi pewien językoznawca, “moglibyśmy być w stanie sprostować pomyłki – czy najgorsze z nich.”
Ale bez względu jak niewiarygodne może się to wydawać, kilkoro zajmujących się kosmosem naukowców posiada teraz głęboka obawę przed porozumieniem się z jakimiś zaawansowanymi istotami – nawet z tymi z odległych światów – a ten lęk rozszerzył się na niektórych oficjalnych planistów.
Jednym z naukowców którego to dotyczy jest Dr. Albert Hibbs z laboratorium napędu odrzutowego Cal – Tech. Kiedy został zapytany w jaki sposób powinniśmy odpowiedzieć na pierwszą wiadomość z innego świata zwięźle odpowiedział:
“Odłożyć słuchawkę! Spójrz co stało się Indianom.”
41
Dr. Carl Sagan twierdzi że powinniśmy powstrzymać się od przekazu “ponieważ nie znamy intencji wyższej galaktycznej społeczności.”
Dr. Thomas Gold z uniwersytetu Cornella ostrzega że próba skomunikowania się może być dużą pomyłką. “każdy, kto wyśle sygnał kokietuje katastrofę.”
Ale już sygnały kosmiczne są rejestrowane, najwyraźniej przesłane przy Ziemi – dowód, że zaawansowane cywilizacje są świadome naszego istnienia oraz naszego postępu technicznego. Zaniechanie odpowiedzi nie jest żadną gwarancją chroniąca przed gośćmi z kosmosu – niektórzy analitycy wierzą, że nadzór UFO stanowi kontynuację prób zmierzających do skomunikowania się.
Pierwsza w pełni znana transmisja była w 1899 roku, kiedy geniusz elektroniki Nikola tesla odebrał dziwne sygnały w swoim laboratorium w Koloradu. Tesla relacjonował że była to inteligentna transmisja z kosmosu, był on przekonany że rozwinięte istoty próbują przesłać nam sygnał. W 1921 roku, Guglielmo Marconi, wynalazca “radia”, odebrał zakodowane sygnały z kosmosu. W 1924 roku, kiedy Mars był blisko Ziemi, fotograficzny zapis sygnałów radiowych został wykonany przez Dr. Davida Todda, profesora astronomii z Amherst College. Niewyjaśnione sygnały również zostały wyselekcjonowane w 1927, 1928 0raz w 1964 roku, według Dr. Ronalda Bracewella z instytutu radioastronomii uniwersytetu Stanforda.
W 1959 roku, NASA przejęła sygnały z jakiegoś nieznanego satelity okrążającego Ziemię. Było to w tym samym roku w którym narodowa fundacja nauki ustanowiła program nasłuchu przekazów z kosmosu – projekt który doprowadził do recepcji dziwnych sygnałów oraz nagłego lęku wśród niektórych naukowców.
Program nasłuchowy rozpoczął się bez rozgłosu, w Green Bank, Wirginia Zachodnia, gdzie obserwatorium radioastronomiczne było obsługiwane przez narodową fundację nauki. Dyrektorem obserwatorium był Dr. Otto Struve, jeden z najbardziej znakomitych astronomów na świecie.
W 1960 roku, Dr. Struve przestraszył świat naukowy oraz opinię publiczną ogłaszając program nazywający się Projekt Ozma. W rzeczowym raporcie dla prasy, stwierdził że musi być przynajmniej milion zaludnionych planet w naszej galaktyce. Wiele z bardziej rozwiniętych cywilizacji, powiedział, prawdopodobnie podejrzewało lub zdecydowanie wiedziało o istnieniu Ziemi. To jest niezwykle ważne, podkreślił, że próbujemy nawiązać komunikację, najpierw poprzez nasłuchiwanie inteligentnych wiadomości lub sygnałów. Wielu zawodowych astronomów unikało w tym czasie dyskusji o życiu na innych światach w obawie przed ośmieszeniem. Ale imponujące doświadczenie i reputacja Struve`ego podniosły rangę, a ponieważ badał on ten problem przez trzydzieści lat, ujawnienie przez niego oficjalnych poszukiwań zostało przyjęte poważnie i szeroko upowszechnione.
Dyrektorem Projektu Ozma został Dr. Frank Drake, i w 1960 roku podkreślił on ogromne korzyści, jakie moglibyśmy otrzymać z kontaktów z rozwiniętymi światami, wskazując na zakończenie chorób oraz przedłużenie życia, na życie bez wojen, szybkie podróże kosmiczne oraz poznawanie tajemnic wszechświata. Kiedy powiedział on, że projekt może przechwytywać informacje wymieniane pomiędzy obcymi statkami kosmicznymi, zarówno on jak i Struve unikali dyskusji o UFO, które mogłyby spowodować problem – Siły Powietrzne już wcześniej były zakłopotane tym projektem nasłuchowym.
Na początku 1961 roku, Drake oraz jego sztab wykonał ich pierwszy ważny krok – skupił się na Tau Ceti, jednym z najbliższych słońc prawdopodobnie posiadającym planety. Chociaż oni dyskutowali to przez tygodnie, żaden z naukowców nie był przygotowany na to co się wydarzy.
W ciągu mniej niż dwóch minut zostały usłyszane dziwne sygnały, niewątpliwie inteligentny kod. Dla przestraszonych słuchaczy taki natychmiastowy sukces był zdumiewający. Ale było to zrozumiałe, że nastroili cywilizację na planecie przy Tau Ceti.
Po krótkim czasie sygnały przeminęły, pozostawiając naukowców prawie oszołomionymi. Opisując ten wstrząs później, Dr. Drake przyznał że “straszne sygnały” miały niespodziewany efekt. “Każdy uniósł w górę swoje ręce,” powiedział.
Aby uniknąć prawdopodobnej histerii historia ta została chwilowo utajniona, ale to było zbyt dramatyczne, żeby pozostawała ukryta. Kiedy wyszła na jaw, szybko zostało opublikowane demaskujące wytłumaczenie – transmitowane z Pentagonu.
Domniemane sygnały kosmiczne, upierali się urzędnicy, tak naprawdę pochodziły z tajnej stacji wojskowej – tak ważnej, że nie mogła zostać publicznie zidentyfikowana.
Jeśli to była prawda, Projekt Ozma mógł być kontynuowany bez podekscytowania. Jednak to nie mogło prawdopodobnie wyjaśnić niewiarygodnych działań które nastąpiły.
Nagle, Dr. Struve zadeklarował zamknięcie Projektu Ozma. Zdumionym dziennikarzom, którzy usłyszeli
jego informacje, całkowicie odwrócił swoje wcześniejsze oświadczenie o ważności projektu. To była głupota, powiedział otwarcie, nasłuchiwać informacji z innego świata. Potem, dziwacznie, przyznał że nawet jeśli takie sygnały zostaną otrzymane będzie nieroztropne odpowiadać. Kiedy prasa zapytała, kiedy projekt może zostać ponownie otworzony, ofuknął on ich przy pomocy stwierdzenia, “Powróci w ciągu tysięcy lat.”
42
Co mogło skłonić tego wybitnego naukowca do obnażenia się, żeby ośmieszył się takim dziwnym występem? Nieuniknionym było przypuszczenie, że informacja z Tau Ceti została odcyfrowana – oraz że spowodowało to nagły, głęboki lęk.
Chociaż było to dla mnie bardzo trudne do uwierzenia, próbowałem to sprawdzić przy pomocy dobrze ulokowanych źródeł w Waszyngtonie. Z tego co wiem dotychczas, to była jedynie pogłoska. Ale zostało zaangażowane coś wpływowego, w nagłym zmianie kierunku myślenia Struve`go. Dowodem na to jest rozwój wypadków który nastąpił, być może najbardziej niewiarygodny ze wszystkiego.
W listopadzie 1961 roku, kiedy Projekt Ozma został już na poły zapomniany, sekretne spotkanie naukowców zostało zorganizowane w Green Bank.
Cel: oszacować ilość światów zdolnych do porozumienia się z Ziemią.
Tajnym spotkaniem kierował mężczyzna który ośmieszył temat – Dr. Otto Struve. Współpracowali z nim Dr. Melvin Calvin, Dr. John C. Lilly, Dr. Frank Drake, Dr. Carl Sagan oraz kilkoro innych w pełni poinformowanych o tym palącym problemie.
Po długich, ostrożnych dyskusjach i kalkulacjach, cała grupa zaakceptowała tajną ocenę. Znana jako Formuła z Zielonego Banku, może udowadniać coś co może być najważniejszym wnioskiem w naszej historii:
Istnieje pomiędzy 40 a 50 milionów światów które również próbują przekazać nam sygnał lub nasłuchują informacji z Ziemi.
Niezwykłe w tym jest to, że samo oddalenie tych światów osłabia wpływ na większość ludzi. Kiedy Formuła z Zielonego Banku stała się znana, nie spowodowała publicznego alarmu.
Od tego czasu, Projekt Ozma miał kontynuację nasłuchową sygnałów z kosmosu, w dużej stacji w Puerto Rico. Jego działania sa teraz kierowane przez biuro badań naukowych Sił Powietrznych, a jakiekolwiek dramatyczne przekazy będą prawdopodobnie utrzymywane w tajemnicy.
Prawdziwa historia incydentu z Tau Ceti prawdopodobnie nigdy nie zostanie ujawniona. To wydaje się prawie pewne, że Dr. Struve został przekonany, żeby ukrywać fakty najbardziej interesujące społeczeństwo, chociaż oznaczało to upokarzające doświadczenie.
Cokolwiek się wydarzyło, była to najprawdopodobniej przyczyna obaw która nadal wpływa niektórych badaczy kosmosu. Kilkoro ostrzegło, że niebezpiecznym jest nawet słuchanie informacji z kosmosu. Arthur C. Clarke, wysoce szanowany autorytet w dziedzinie podróży kosmicznych wierzy, że nieżyczliwa super rasa mogłaby przetransmitować złośliwą, ważną informację, która mogłaby skłonić nas do zniszczenia siebie.
Lęk przed skontaktowaniem się z jakąś rozwiniętą rasą objął również porozumienie się z istotami z UFO. Niektórzy naukowcy znają materiał dowodowy, tajne wnioski Sił Powietrznych oraz próby schwytania statku kosmicznego UFO. Chociaż nie ma żadnego silnego dowodu na wrogość, niektórzy naukowcy ostrzegają, że nie powinniśmy oczekiwać, by wszystkie istoty z kosmosu były przyjazne – nasi goście mogą nas zniewolić lub zniszczyć. Dr. Thomas Gold, w podobnym ostrzeżeniu, dodał ze takie istoty z kosmosu mogą nawet uważać nas za jedzenie.
Oprócz tych ostrzeżeń “z dnia sądu ostatecznego”, musimy pilnie dowiedzieć się wszystkiego co możemy o istotach z UFO. W sprawozdaniu przygotowany dla NASA przez Instytut Brookingsa dotyczącego wpływu Ery Kosmicznej, została zawarta pięciostronicowa dyskusja o prawdopodobnych gościach, chociaż nie zostało wspomniane UFO. Jakiekolwiek odkrycie istot w kosmosie, stwierdzało sprawozdanie, mogłoby mieć poważny wpływ na społeczeństwo:
“Społeczeństwo pewne swojego własnego miejsca mogłoby się rozpaść gdy skonfrontowałoby się z bardziej rozwiniętym społeczeństwem. Inne mogą to przetrwać, nawet pomimo zmian. Oczywiście, lepiej będziemy mogli zrozumieć czynniki włączone w reakcje na takie kryzysy, jeśli lepiej zostaniemy na nie przygotowani.”
Odmawiając podjęcia prób skontaktowania się z UFO, niektórzy oficerowie z kwatery głównej Sił Powietrznych dowiedli, że nie mogłoby to pozostać utajone oraz że mogłoby to przestraszyć społeczeństwo. Ale jakkolwiek od 1961 roku istnieje specjalny system transmisyjny, który może zostać użyty potajemnie. Znany jako “ultracom”, został rozwinięty przez Westinghouse, w celu wytworzeniu wiązki wolnej od przerwania. Dr. Patrick Conley, przedstawiciel Westinghouse wyjaśnił, że ultracom jest wiązką ultrafioletową prawie niemożliwą do przechwycenia. Jego krótka częstotliwość fali jest absorbowana przez atmosferę, zapobiegając bezpośredniemu kontaktowi pomiędzy pojazdami kosmicznymi i Ziemią. Oprócz radiowych, może również przenosić sygnały telewizyjne.
“Załogowe pojazdy kosmiczne mogłyby użyć ultracomu do porozumiewania się,” stwierdził Dr. Conley, “bez bycia słyszanymi na Ziemi.”
Jest wysoce prawdopodobne, że obcy z UFO używają tego lub podobnego systemu, co wyjaśniałoby dlaczego nie usłyszeliśmy informacji wymienianych pomiędzy obserwującymi nas statkami kosmicznymi.
Wkrótce po tym jak udowodniono że system ultracomu jest wolny od ingerencji, Siły Powietrzne zostały ponaglone żeby zainstalowały te wyposażenie w kilku samolotach oraz spróbowały nawiązać kontakt z UFO. Ale chociaż plan został poparty przez niektórych wysoko postawionych oficerów z kwatery głównej, grupa
43
kierownicza obawiała się, że może to zostać ujawnione a testy zostały zakazane. Powtórne wysiłki podejmowane w tym celu również spotkały się z niepowodzeniem.
Przy całym nacisku ze strony Sił Powietrznych, może wydawać się cudem że opór z ich strony nie zawalił się lata temu, wraz z zatajaniem. Mogło tak być, jeśli Siły Powietrzne stałyby samotnie – wówczas nie posiadałyby nigdy władzy, żeby narzucić cenzurę w tak dużej skali. Ale Siły Powietrzne nie stały samotnie.
Centralna Agencja Wywiadowcza stanowi siłę stojącą za tajemnicą UFO. Chociaż nie jest to powszechnie wiadome, CIA posiada władzę ponad wszystkimi wydziałami wywiadu w służbach wojskowych. Ma to silny wpływ na kierownictwo armii, marynarki wojennej, Sił Powietrznych oraz piechoty morskiej. Może to wywierać nacisk – chociaż nie ma pełnej kontroli – na Federalną Administrację Lotnictwa, Straż Wybrzeża, Federalną Komisję Komunikacji, oraz większość innych agencji rządowych – oprócz FBI.
Przejęcie przez CIA badań od Sił Powietrznych nastąpiło w 1953 roku. (Wiceadmirał Hillenkoetter nie został zaangażowany; jego tournee jako dyrektora CIA skończyło się przed tym.) Od tego czasu, CIA używała swojej potęgi, kierowania i wspierania oszustw Sił Powietrznych prezentowanych w Kongresie, prosie i do społeczeństwa. To nie jest próba ukrzyżowania CIA, tak jaskrawie jak to się może wydawać. Wychodząc z poważną decyzją, pobrano kurs jak wierzono najbardziej rozsądny dla narodu. Ale bez względu na motywy, CIA oraz Siły Powietrzne umieściły teraz kraj w niebezpiecznym kłopocie. Z trudem mogłoby to być gorsze, jeśli oni zaplanowaliby to umyślnie.
5
CIA PRZYJMUJE
To było po twardej, przebitej widłami na dwie walce przeciwko tajemnicy UFO, żeby CIA przejęło kontrolę nad badaniami Sił Powietrznych. Nawet teraz, niewielu ludzi zna całą historię tej bitwy spoza scen.
Wystarczająco dziwny, był raport od sekretarza marynarki wojennej Dana Kimballa, który doprowadził CIA do drastycznego działania.
W kwietniu 1952 roku, sekretarz Kimball leciał na Hawaje kiedy dwa pojazdy w kształcie dysku opadły w kierunku jego ekskluzywnego samolotu marynarki wojennej.
“Ich prędkość była niesamowita,” powiedział mi później w Waszyngtonie. Moi piloci ocenili ją na pomiędzy pięćset do dwóch tysięcy mil na godzinę. Przedmioty okrążyły nas dwukrotnie, po czym opadły udając się na wschód. Za nami znajdował się jeszcze jeden samolot marynarki wojennej, z admirałem Arthurem Radfordem na pokładzie. Odległość wynosiła około pięćdziesięciu mil. Posiadałem swoje radio starszego pilota relacjonujące obserwacje. Prawie natychmiast główny pilot Radforda zawołał, prawdziwie podekscytowany. UFO teraz okrążały ich samolot – pokonały one pięćdziesiąt mil w mniej niż dwie minuty. W ciągu kilku sekund pilot powiedział nam, że pozostawiły one samolot i śmignęli w górę poza zasięg wzroku.”
Po wylądowaniu, sekretarz Kimball nadał przez radio raport do Sił Powietrznych, ponieważ to one były oficjalnie odpowiedzialne za badania UFO. Kiedy powrócił do Waszyngtonu zapytał adiutanta jakie działania zostały podjęte. Został poinformowany, że dyskutowanie o analizie przypadku było wbrew rozkazom, nawet ze świadkami którzy poczynili sprawozdania.
To była pomyłka której wkrótce pożałowały Siły Powietrzne, ponieważ Kimball nie był mężczyzną, który mógł zostać łatwo zlekceważony. Sekretarz wiedział że piloci marynarki wojennej oraz piechoty morskiej zrobili liczne zweryfikowane sprawozdania, tak samo jak operatorzy wież kontroli lotów oraz inny personel marynarki wojennej. Sprawdziwszy, odkrył że Siły Powietrzne nalegały na otrzymanie wszystkich kopii sprawozdań, nawet bez wstępnych badań marynarki wojennej. Podobnie jak w jego własnym przypadku, Siły Powietrzne odmówiły
44
odpowiedzi na jakiegokolwiek pytania o te obserwacje, za wyjątkiem kilku takich które były już znane prasie, a które to próbowano podważyć.
Kiedy tylko dowiedział się o tym, sekretarz Kimball zorganizował konferencję wraz kontradmirałem Calvinem Bolsterem, kierownikiem biura badań marynarki wojennej.
“Chcę, żeby biuro badań marynarki wojennej, zrobiło pełne śledztwo wszystkich sprawozdań marynarki wojennej i piechoty morskiej od teraz w tej sprawie – jak również spróbować otrzymać kopie sprawozdań od świadków z niewyjaśnionych uprzednio przypadkach. Ma to być utrzymywane oddzielnie od projektu Sił Powietrznych.16”
Kiedy Siły Powietrzne usłyszały o tym, zwołały pospiesznie konferencję w kwaterze głównej. Już wcześniej były one w mocnych opałach. W 1952 rozpoczęła się wielka “fala”, z relacjami pojawiającymi się z całego kraju, przez co zarówno wzgórze Kapitolu jak i prasa domagały się wytłumaczeń. Jeśli Kimball po prostu wykopałby z tego Siły Powietrzne, byłaby to pierwszoplanowa informacja przez co cenzorzy mieliby problemy. Jednak zadzieranie z sekretarzem marynarki wojennej mogłoby uczynić to o wiele gorszym – mógł on sprawić że spotkanie na Pacyfiku zostanie upublicznione, wraz z innym materiałem dowodowym posiadanym przez marynarkę wojenną. Grupa w kwaterze głównej ciągle próbowała znaleźć odpowiedź, gdy nowy rozwój wydarzeń wstrząsnął nią.
Z pewnego wewnętrznego źródła dowiedzieli się, że fotograf lotnictwa marynarki wojennej sfotografował formację UFO. Na rozkazy Kimballa, film został oceniony w laboratorium interpretacji fotografii marynarki wojennej, znajdującym się w pobliżu Waszyngtonu. Od pierwszej analizy wydawało się pewne, że zostały sfotografowane prawdziwe UFO. Jeśli tak, to mogłoby to być większym zagrożeniem aniżeli badania marynarki wojennej.
Po skontaktowaniu się z dyrektorem laboratorium fotograficznego, Siły Powietrzne zacytowały jemu zarządzenie jurysdykcji wobec UFO i nakazały mu natychmiast dostarczyć film do Sił Powietrznych dla analiz. Kiedy te żądania zostały przetransmitowane sekretarzowi Kimballowi, rozkazał on ekspertom marynarki wojennej analizowanie oryginalnego filmu, przesyłając Siłom Powietrznym jedynie kopię.
Do tego czasu, wszystkie szczegóły obserwacji zostały dokładnie sprawdzone. 2 lipca 1952 roku, mianowany oficer Delbert C. Newhouse jechał do niedawno przydzielonego mu posterunku policyjnego wraz ze swoją żoną. W pobliżu Tremonton, Utah, zobaczyli oni grupę dwunastu do czternastu obiektów latających manewrujących z dużą prędkością. Newhouse, były fotograf lotnictwa marynarki wojennej, opisał je później jako niepodobne do jakiegokolwiek samolotu który widział kiedykolwiek, porównał je z patelniami odwróconymi na inne patelnie – typowe dyski.
Używając kamery firmy Bell & Howell, Newhouse sfilmował około czterdzieści stóp taśmy zanim UFO odleciały poza zasięg wzroku.
W laboratorium marynarki wojennej, fotoanalitycy spędzili trzy miesiące – około 600 roboczogodzin – na ocenie kolorowego filmu. Po gruntownych testach technicznych zgodzili się, że było niemożliwe skopiowanie manewrujących UFO w symulowanych warunkach. W swojej finałowej analizie wykluczyli oni również konwencjonalne obiekty:
Samolot: Przy użyciu soczewek, samolot zostałby łatwo zidentyfikowany z odległości pięciu mil. Przedmioty na filmie, pędzące w tej odległości poruszają się z prędkością 653.3 mil na godzinę...W tamtym czasie, nie były żadnych grup latających takich jak samoloty zdolnych do takich szybkości i na pewno nie było maszyn zdolnych do takich manewrów przy takich prędkościach.”
Balony: Przy użyciu obiektywów, balony mogłyby zostać zidentyfikowane w górę do pięciu mil. Szybkość jeśli znajdowałyby się ona jedynie dwie i pół mili daleko musiałaby wynosić 326, 75 mil na godzinę, co przekracza możliwości jakichkolwiek napędzanych wiatrem balonów.”
Ptaki. “Żaden ptak nie jest wystarczająco zwrotny, żeby wywoływać na błonie tak zdecydowane reakcje jak zostały uczynione.” Analitycy również podkreślili wprost, że z takimi szybkościami byłoby śmieszne wyjaśniać UFO jako ptaki.
Ponieważ wszystkie pospolite odpowiedzi zostały obalone, eksperci marynarki wojennej uzgodnili jedyny możliwy wniosek:
“Nieznane obiekty pod inteligentną kontrolą.”
W czasie fali z 1952 roku, ocena floty została dostarczona Siłom Powietrznym. Chociaż cenzorzy mogli spodziewać się wniosków, zostali oni skonsternowani przez techniczną kopię zapasową marynarki wojennej. A więc, ich właśni analitycy byli zaskakujący w ich wysiłkach mających na celu zdemaskowanie filmu z Utah. Teraz eksperci marynarki wojennej uczynili to niemożliwym. To nie był pojedynczy wykręt – a raczej jedno i niebezpieczne kłamstwo.
45
Grając na zwłokę, Siły Powietrzne poprosiły marynarkę wojenną, żeby nie podejmowała jakichkolwiek działań, dopóki ich własna analiza nie zostanie uzupełniona. Sekretarz Kimball, pewny że oni nie będą mogli wyjaśnić długo filmu, zgodził się na krótkie opóźnienie.
Przez ten cały czas, CIA utrzymywało bliskie spojrzenie na problem UFO oraz operację Sił Powietrznych. (Jak powiedział mi później admirał Hillenkoetter, było tak od 1948 roku, kiedy był on dyrektorem CIA.)
Ale w 1952 roku, chociaż ani Siły Powietrzne ani flota nie wiedziały o tym, CIA była twardo za zatajaniem. Kiedy agencja dowiedziała się o badaniu marynarki wojennej oraz jej wnioskach dotyczących filmu z Utah zadecydowała, że Kimball musi zostać zahamowany. To była ryzykowna praca. Kimball mógłby zignorować ich i zaprezentować publicznie analizę filmu wraz z dosadnym materiałem dowodowym marynarki wojennej. Mogłoby być lepiej odsunięcie go oraz przekonanie prezydenta Trumana, że Kimball powinien zostać uciszony. Ale to mogłoby również przynieść odwrotny skutek – nikt nie mógłby być pewien reakcji Trumana.
CIA postanowiła zaczekać do listopadowej elekcji. Zwycięstwo generała Eisenhowera dało im przerwę – sekretarz Kimball wkrótce zostałby zastąpiony przez republikanina, zatem teraz on prawdopodobnie nie forsowałby jakiejkolwiek walki z Siłami Powietrznymi.
Szefowie agencji udowadniali że mają rację. Jak wiedział sekretarz Kimball, przygotowanie dosadnego przypadku przeciwko cenzurze wymagałoby czasu. W następstwie wyborów byłoby trudne rozpoczęcie nagonki przeciwko Siłom Powietrznym, a on jako pewien otwarty oficer gabinetowy nie miałby wielu szans na odniesienie sukcesu. Ale jego wysiłki mogły nie zostać zmarnowane; jeśli nowy sekretarz zdecydowałby się pójść naprzód, admirał Bolster miałby cały materiał dowodowy.
Chociaż groźba Kimballa wydawała się skończona, CIA wiedziała że mogłaby wybuchnąć inna walka ze strony marynarki wojennej, a Siły Powietrzne pokazały że nie są wystarczająco twarde żeby poradzić sobie z takim zagrożeniem. Jedyną odpowiedzią było przejęcie kontroli nad badaniami Sił Powietrznych oraz naleganie na bardzo twardą, bezlitosną cenzurę, w celu wybicia publicznej wiary w UFO.
Żeby doprowadzić do tego, CIA zaplanowało spotkanie naukowców i reprezentantów Sił Powietrznych w Pentagonie, w celu poufnej analizy ufologicznego materiału dowodowego. Podobno, miało to być starannym, obiektywnym badaniem najlepiej zweryfikowanych sprawozdań. W rzeczywistości, wyselekcjonowani przez CIA naukowcy byli znanymi sceptykami. Większość z nich nie miała żadnej realnej wiedzy o UFO, uważali oni ten temat za nonsens. Ponieważ agenci CIA mieli pełną władzę, mogli oni ograniczać i naginać materiał dowodowy, prowadząc naukowców do całkowicie negatywnego wniosku. Szefowie agencji mieli niewiele wątpliwości co do końcowego wyniku.
Większość z grupy z Sił Powietrznych była przeciwna zatajaniu, przynajmniej prywatnie. Umyślnie lub nie, kierowali się do przekonania, że CIA niepokoiła się rosnącym ryzykiem cenzury. Zupełnie nieświadomi prawdziwego stanowiska CIA, oczekiwali oni przedstawienia niezbitego dowodu na rzeczywistość UFO, a potem dołączenia się do agentów i naukowców w dyskusji o planach zakończenia demaskowania.
Grupa Sił Powietrznych wezwana na tą konferencję obejmowała generała z bazy Sił Powietrznych Wright – Patterson; pułkowników Williama A. Adamsa oraz Wesleya S. Smitha z dyrekcji wywiadu; majora Deweya Fourneta, z wywiadu kwatery głównej monitorującej projekt UFO; kapitana Edwarda J. Ruppelta oraz innych oficerów projektu, oraz Alberta M. Chopa, urzędnika kwatery głównej przekazującego prasie informacje o UFO.
Nie podejrzewany przez CIA, major Fournet oraz kilkoro oficerów z kwatery głównej potajemnie opracowywało plan mający na celu przedstawienie faktów społeczeństwu. To było sześć tygodni zanim została zaplanowana konferencja CIA. Pracowałem prywatnie z kilkoma osobami z tej grupy, zostałem poinformowany o planie wyłączenia z rejestrów, najpierw przez Chopa, później przez Fourneta i Ruppelta. To był taki śmiały plan, że najpierw nie mogłem uwierzyć, że uszłoby im to bezkarnie.
Podczas podniecenia w 1952 roku, Fournet był kluczową figurą oceniającą setki relacji. Jako kontroler kwatery głównej, znał on pełną historię UFO a teraz przekonał się, że tajemnica powinna się zakończyć. Ze względu na jego specjalne zadania, miał częste kontakty z ważnymi oficerami kwatery głównej. Jak odkrył, niektórzy z nich silnie sprzeciwiali się zatajaniu, i po ostrożnych dyskusjach pomogli mu w opracowaniu planu działania.
Kluczem była specjalna konferencja prasowa, zwołana bez poprzedniego ogłoszenia, która nie zaalarmowała opozycji. Dziennikarze obejrzeli najpierw film z Utah. Później nastąpiły wnioski analityków marynarki wojennej, bez aluzji o demaskowaniu ze strony Sił Powietrznych. Potem zostały zrelacjonowane najbardziej przekonywujące sprawozdania o UFO dokonane przez wywołujących wrażenie świadków, niektóre z nich były potwierdzone przez śledzenie radarowe, a wszystkie zwykłe wytłumaczenia zostały przekreślone. W końcu, została przedstawiona nowa ocena wywiadu co do UFO, nakreślona przez majora Fourneta oraz oparta na setkach przeanalizowanych przez niego sprawozdań, przy pomocy pracujących przy projekcie naukowców oraz
46
oficerów wywiadu technicznego. Wnioski: Obce statki kosmiczne obserwują nasz świat. Nie było żadnych aluzji co do prób przechwycenia podejmowanych przez Siły Powietrzne.17
To był niewiarygodny plan, ale przy prywatnej pomocy wysoko postawionych oficerów mógł odnieść sukces. W celu zmniejszenia ryzyka publicznego niepokoju, tajemnica zostanie ujawniona a potem wytłumaczona jako pozostająca z dala od przestraszenia kraju, podczas gdy Siły Powietrzne będą starały się dowiedzieć więcej o UFO; ponieważ nie było widocznych żadnych wrogich zamiarów z ich strony, Siły Powietrzne czuły że pewnie teraz społeczeństwo przyjęłoby ujawnienie bez jakiejkolwiek większej histerii. Pomogłoby to również zdjąć hak z cenzorów – wskazując na ich prawdziwe zainteresowanie obywatelami. A gdy tylko prasa otrzymałaby taką udokumentowaną historię, wówczas oficerowie kontrolujący prawdopodobnie obawialiby się jej zaprzeczać. To jest przynajmniej to, na co liczyła grupa Fourneta w swoim śmiałym działaniu.
Przed spotkaniem Fournet zdecydował się nie wspominać o planie, dopóki nie zakończą się główne dyskusje. Za to ciągle oczekiwał żeby naukowcy zaakceptowali materiał dowodowy Sił Powietrznych i zgodzili się co do potrzeby przygotowania kraju.
Konferencja CIA rozpoczęła się 12 stycznia 1953 roku. Było kontrolowana przez trzech reprezentantów Centralnej Agencji Wywiadowczej – agentów Philipa G. Stronga oraz Ralpha L. Clarka, oraz naukowca z CIA Dr. Marshalla Chadwella. Kiedy zakończyła się ta pięciodniowa przeprawa, pułkownik wywiadu przekazał mi z ponurą twarzą złe informacje, potwierdzone później przez Fourneta, Ruppelta oraz Chopa.
“Zostaliśmy przechytrzeni. CIA nie chce przygotować społeczeństwa - oni próbują pogrzebać temat. Ci agenci prowadzili cały pokaz, a naukowcy podążali za ich wskazówkami. Oni wyrzucili film z Utah – mówiąc że analitycy z marynarki wojennej byli niekompetentni. Mieliśmy około stu najlepiej zweryfikowanych sprawozdań. Agenci omijali najlepsze z nich. Naukowcy zobaczyli jedynie piętnaście przypadków, a Panowie z CIA próbowali wybrać z nich dziury. Fournet posiadał obserwacje dokonane przez najlepszych wojskowych i cywilnych pilotów – nawet naukowców. Agenci zrobili takie wrażenie, jakby wszyscy świadkowie sprawiali wrażenie głupków, zatem naukowcy odrzucili cały raport Fourneta - mówiąc, że nie posiada on najmniejszego dowodu na istnienie międzyplanetarnych statków kosmicznych. Ed Ruppelt przedstawił program dotyczący specjalnego systemu śledzącego, oni odrzucili to również. Wiem, że ci agenci kierowali się tylko rozkazami, ale raz czy dwa razy prawie wybuchłem.”
Na szczęście grupa Fourneta nie przedstawiła jakiejkolwiek aluzji dotyczącej ich sekretnego planu przygotowania. W lutym poczynili oni wiele wysiłku, żeby przygotować specjalną konferencję prasową. Wydawali się znajdować na krawędzi wygranej – kiedy nagle wkroczyła CIA. Tego popołudnia, w Pentagonie, Chop powiedział mi co się miało wydarzyć.
“Oni zniszczyli program w całości. Rozkazano nam, rozbudowanie narodowej kampanii demaskatorskiej, lokując artykuły w czasopismach oraz aranżując audycje radiowe żeby sprawić, aby sprawozdania o UFO brzmiały niczym głupstwa.”
W ciągu kilku dni Chop opuścił Siły Powietrzne, ale dowiedziałem się więcej o przejęciu sprawy przez CIA od kapitana Ruppelta.
“To co Al Chop powiedział Panu to nie jest najgorsze w tym wszystkim. Rozkazano nam, żebyśmy ukrywali obserwacje jak tylko to byłoby możliwe, ale jeśli trafi się jakiś naprawdę dosadny raport, wówczas musimy opublikować szybkie wyjaśnienie – uczynić coś co pospiesznie obaliłoby relację, jak również ośmieszyć świadka, zwłaszcza jeśli nie możemy dojść do wiarygodnej odpowiedzi. Musimy nawet dyskredytować naszych własnych pilotów. To jest ostra umowa, ale nie możemy opierać się CIA. Ta cała sprawa czyni mnie zdegustowanym – myślę o staraniu się o przejście do rezerwy.”
Major Fournet już wcześniej został przeniesiony do rezerwy, z rozkazami żeby nie ujawnił jego wniosku co do UFO. Jego tajne sprawozdanie zostało zakonserwowane w kwaterze głównej jako “niedokończony dokument Sił Powietrznych.”
Zgodnie z nową polityką dyktatu CIA, nawet najwyżej oceniani obserwatorzy Sił Powietrznych byli bezlitośnie szkalowani. Jedną z ofiar był dowódca skrzydła D. J. Blakeslee, słynny as z drugiej wojny światowej. Blakeslee leciał myśliwcem odrzutowym pewnej nocy ponad Japonią kiedy usłyszał relację dwóch innych pilotów samolotów Sił Powietrznych dotycząca UFO ponad pewną bazą Sił Powietrznych. Nakierowany przez radar na ziemi, zobaczył on przedmiot, maszynę z obracającymi się czerwonymi, zielonymi i białymi światłami. Redukując swoje własne światła, spróbował się zbliżyć. Najwidoczniej jego odrzutowiec nie został najpierw zauważony, ale po chwili UFO oddaliło się i znikło. Kiedy zauważył go po raz drugi, włączył pełną moc oraz włączył swoje światła. Tym razem nieznany pojazd popędził z przerażającą prędkością, znikając w przeciągu pięciu sekund.
47
Po wysłuchaniu relacji pewien podpułkownik wywiadu stwierdził, że Blakeslee miał otrzymywać odpowiedzialne rozkazy z dowództwa, był stabilny i gruntownie wiarygodny. Obserwowane urządzenie, powiedział on, było zdecydowanie “jakimś Niezidentyfikowanym Obiektem Latającym.
Kiedy CIA przejęło to sprawozdanie, dowiedziałem się że relacja została według mnie przeczyszczona. Zgodnie z rozkazami, Siły Powietrzne pospiesznie wyjaśniły UFO jako planetę Jowisz. Radar Sił Powietrznych, który śledził UFO miał zasięg kilkuset mil. Tej nocy Jowisz znajdował się 366 milionów mil od Ziemi. Ale CIA umyślnie próbowała uczynić głupców z dowódcy skrzydła Blakeslee`a, innych pilotów oraz ekspertów radarowych Sił Powietrznych.
W 1953 roku, prawdziwa historia o filmie z Utah została opublikowana przez Waltera Kariga, specjalnego asystenta sekretarza marynarki wojennej. Omijając analizę floty, Siły Powietrzne przybiegły z taką repliką: UFO były tylko mewami morskimi.
Nie wszyscy oficerowie Sił Powietrznych ulegli CIA bez walki. Jeden z raportów, który został zgłoszony poza zgiełkiem pochodził od profesora Henry`ego Carlocka, szefa działu fizyki, uniwersytetu stanu Mississippi – który był również pułkownikiem rezerwy Sił Powietrznych.
Pewnej nocy w 1957 roku, Carlock obserwował UFO ponad Jackson, używając powiększającego stukrotnie teleskopu. W opublikowanym raporcie opisał manewrujące urządzenie w trzema iluminatorami. W Waszyngtonie, agent CIA powiedział oficerowi informacji publicznej Sił Powietrznych żeby opublikował demaskujące wytłumaczenie. Kiedy to się wydarzyło, oficer informacji publicznej znał Carlocka.
“Pułkownik jest dobrym astronomem,” powiedział on agentowi CIA. “To jest tłumiona hańba żeby ośmieszać go – wiem, że on widział to, o czym doniósł.”
“Nic na to nie poradzimy,” powiedział agent. “Będzie Pan musiał powiedzieć, że to było złudzenie.”
Po dyskusji oficer napisał relację prasową. Ale jakoś nigdy nie dotarła ona do dziennikarzy.
W celu splamieni pilotów komercyjnych, niektórzy demaskatorzy poczynili złośliwe ataki. W jednym przypadku, doświadczony pilot amerykańskich linii lotniczych w stopniu kapitana zrelacjonował obserwację trzech UFO, które zostały również zauważone przez jego drugiego agenta, pasażerów, oraz załogi pięciu innych samolotów liniowych. Rzecznik kwatery głównej, chroniąc się przy pomocy anonimowości, zataił wzmiankę o innych świadkach i publicznie zasugerował że kapitan był pijany. Po tym jak kapitan powiedział przez radio żeby zaprzestano ośmieszać jego rodzinę i jego samego, jego przedsiębiorstwo zostało zmuszone do uciszenia go.
Niektóre z szybkich demaskowaniem są nie tylko niemiłe ale również niewiarygodnie głupie. Jeden pilot, który został “poddano działaniu” był Ernest Stadvec, kapitan bombowca Sił Powietrznych w czasie drugiej wojnie światowej, teraz właściciel serwisu lotniczego w Akron.
Stadvec leciał pewnej nocy ponad Ohio, z dwójka pilotów jako pasażerów, kiedy jasno jarzące się UFO zanurkowało ku jego samolotowi. Dokładnie kiedy kolizja wydawała się pewna, przedmiot nagle się zatrzymał. Potem wspięło się szybko w górę z prędkością przypominająca rakietę, pozostawiając trójkę ogłuszonych pilotów przez prawie katastrofę.
Kiedy historia pojawiła się, pewien rzecznik Sił Powietrznych pospiesznie zwołał prasę, nawet bez przesłuchiwania świadków. Sugerując, że Stadvec był samotny, powiedział że obiekt który go przestraszył był tylko gwiazdą Capella.
Stadvec odpowiedział przy pomocy gniewnej publicznej riposty.
“Ten mężczyzna z Sił Powietrznych nigdy nie niepokoił się badaniem. Dwóch innych pilotów było ze mną i oni oboje poświadczyli że UFO prawie uderzyło w samolot. Jestem lotniskiem od dziewiętnastu lat, przelatałem w nocy tysiące godzin, i oczywiście nie będę tolerował żadnych dowcipnisiów przypuszczających że jakaś gwiazda zanurkowała w moim kierunku.”
Ale Siły Powietrzne nigdy nie wycofały się z pozbawionego sensu wytłumaczenia Capelli.
Przynajmniej raz, pod tą twardą, wrzącą polityką zatajania, Siły Powietrzne miały publicznie fotografię UFO autorstwa obcego rządu. To zdjęcie latającej maszyny w okrągłym kształcie została wykonana w silnym świetle dziennym z robiącego przegląd brazylijskiego statku, w czasie gdy oficerowie brazylijskiej marynarki wojennej oraz członkowie załogi oglądali manewrujące UFO. W następstwie obszernych testów laboratoryjnych pod nadzorem rządu, fotografia została poświadczona jako autentyczna przez sekretarza brazylijskiej marynarki wojennej, admirała Gersona de Macedo Soaresa, oraz innych wysoko postawionych oficerów marynarki wojennej. To później zostało opublikowane przez prezydenta Brazylii.
Kiedy fotografia została wyemitowana w telewizji w Stanach Zjednoczonych centrum technicznego wywiadu powietrznego nazwało ją oszustwem. Podpułkownik L. J. Tacker, rzecznik kwatery głównej stwierdził że marynarka wojenna Stanów Zjednoczonych miała określić to jako żart. Marynarka wojenna zaprzeczyła twierdzeniom Sił Powietrznych, ale zostały one powtórzone po miesiącach Kongresowi oraz prasie. Ta umyślna obelga, która spowodowała urazy w Brazylii, powinna zostać wycofana dawno temu, z pełnymi przeprosinami.
48
Ale z powodu prowadzonej przez CIA i Siły Powietrzne polityki zatajenia, fotografia jest ciągle zarejestrowana jako żart.
Nawet członkowie Kongresu nie są odporni na naciski. Były senator Richard B. Russell zobaczył kiedyś UFO gdy był w Europie. Ktoś uprzedził o tym felietonistę lotniczego Toma Towersa, a ten opisał to szczegółowo.
“Dyskutowałem o tym z odpowiednimi agencjami rządowymi,” odpowiedział senator Russell, “i ich zdaniem jest nieroztropne upublicznianie obecnie tej historii.”
Ponieważ senator Russell był liderem Kongresu, przewodniczącym senackiej komisji usług wojskowych, to była pikantna informacja, a Towers wydrukował list jako dowód zaawansowanej cenzury. CIA pośpiesznie skontaktowało się z senatorem i potem pozostawał on milczący.
Przez lata, CIA oraz Siły Powietrzne wykazywały zadziwiające lekceważenie dla autorytetu Kongresu. Absolutne zaprzeczenia na jakiekolwiek dowody na istnienie statków kosmicznych zostały wysłane do ustawodawców, podpisane przez dyrektorów współpracy ustawodawczej, była to ich określona praca mająca na celu udzielenie prostych odpowiedzi Kongresowi. Razem z tą grupą znajdowało się wśród niej kilku generałów między innymi generał major Joe W. Kelly oraz generał major W. P. Fisher.
Nawet ustawodawcy z wysokim pozwoleniem bezpieczeństwa nie mogą otrzymać prawdziwych odpowiedzi. Kiedy kongresmen John McCormack był liderem większości w izbie, poczynił silne wysiłki żeby zapoznać się z wnioskami Sił Powietrznych. W osobistej dyskusji i liście, powiedział mi że nie mógł otrzymać faktów, nawet na bliskich posiedzeniach z wysoko stojącymi oficerami Sił Powietrznych. Senator Keating, generał rezerwy armii, nie tylko odmówił przedstawienia konkluzji Sił Powietrznych ale podał również fałszywe wyjaśnienie obserwacji w Waszyngtonie z 1952 roku.
Senator Barry Goldwater, generał major rezerwy Sił Powietrznych, powiedział mi że wielokrotnie próbował otrzymać prawdę o UFO. Jako generał miał on dostęp do spraw ściśle tajnych. Ale jak on odkrył on później kluczowe informacje o UFO są sklasyfikowane na wyższym poziomie.
Nawet kiedy niektórzy ustawodawcy przefiltrowali około 1948 roku ściśle tajny wniosek, kwatera główna Sił Powietrznych zaprzeczyła jego istnieniu. Starania ustawodawców otrzymały poniższe oświadczenie, które zostało przesłane do członka Kongresu Thomasa N. Downinga, po określonym zapytaniu:
“Nigdy nie istniało jakiekolwiek ściśle tajne oszacowanie sytuacji Sił Powietrznych czy centrum powietrznego wywiadu technicznego, które deklarowałoby że UFO są międzyplanetarne.” Zostało to podpisane przez pułkownika Gordona B. Knighta, kierującego sekcją badań Kongresu. Co najmniej pięcioro innych pułkowników z sekcji przesłało te same zaprzeczenia do członków Kongresu.
Jednym z najbardziej niepokojących aspektów operacji tuszowania jest silny nacisk wywierany niekiedy na osoby. Kapitan Edward Ruppelt jest uważany przez wielu który znając wewnętrzną historię, stał się tragiczną ofiarą takiego działania.
Po przejściu do rezerwy, Ruppelt napisał książkę o UFO, która wstrząsnęła cenzorami przy pomocy jego solidnie zweryfikowanymi dowodami oraz ujawnieniami co do tajemnicy. W listach do mnie mocno sprzeciwiał się tuszowaniu oraz przysięgał, że nigdy nie postępował według ‘linii” Sił Powietrznych. Często przekazywał mi wartościowe wskazówki, a kiedy zostałem dyrektorem NICAP ciągle ze mną współpracował, chwaląc organizację za jej walkę przeciwko tajemnicy.
Ale w 1959 roku to się nagle skończyło. Ruppelt pracował wówczas z pewnym przedsiębiorstwem kosmicznym, kooperującym z Siłami Powietrznymi. Jednak wydarzyło się coś, co najwyraźniej pod silnym naciskiem powstrzymało go od krytykowania aktywności Sił Powietrznych wobec UFO. Pewnym wytłumaczeniem – które jest nie do udowodnienia – jest taki, że Siły Powietrzne zasugerowały mu fakt posiadania przez niego jego kontraktów z przedsiębiorstwem, a jego praca mogłaby ucierpieć gdyby nie współpracował z nimi. Może jest inna odpowiedź, coś wystarczająco potężnego, co sprawiło że się poddał. Głównym celem była jego ujawniająca książka. W jakiś sposób został on zmuszony, do wyrzeczenia się jej zupełnie.
Dodając trzy rozdziały na końcu, Ruppelt cofnął wszystko co ujawnił, odrzucając wszystkie swoje silne dowody oraz ośmieszając specjalistycznych świadków – z których część była jego osobistymi przyjaciółmi. Teraz, powiedział, wie, że obserwacje UFO były tylko iluzjami, pomyłkami i żartami - standardowa linia Sił Powietrznych.
Znałem dobrze Eda Ruppelta. Odważnie ujawnił to co jak uważał społeczeństwo powinno wiedzieć, a ta gwałtowana zmiana stanowiła skrępowanie raniące go głęboko. Był on również wrażliwym mężczyzną i kiedy poprawiona książka ukazała się, pojawiły się ostre ataki na jego uczciwość, niektóre nawet autorstwa jego byłych przyjaciół, którzy powinni byli domyślić się prawdy. Podobnie jak kilku innych którzy znali dobrze Ruppelta, zawsze uważałem że to przymusowe odwołanie oraz gorzka krytyka stanowiły częściową przyczynę jego przedwczesnej śmierci na atak serca.
Drastyczne działania podjęte przeciwko Ruppeltowi powinny być ostrzeżeniem dla NICAP. Ale nie było żadnej poważnej ingerencji CIA w ciągu trzech lat naszego działania, chociaż wiedzieliśmy że byliśmy
49
obserwowani. Kilkakrotnie, CIA próbowała naciskać na świadków relacjonujących obserwacje do NICAP. W 1957 roku, dwaj agenci CIA zmusili doradcę NICAP Ralpha Mayhera do przekazania im filmu przedstawiającego UFO. Agenci obiecali Mayherowi że powrócą z analizą techniczną, ale wszystko, co on otrzymał, było fragmentem z wyciętymi najlepszymi klatkami. Zostało to wysłane w zwykłej kopercie, bez analizy lub innego związku z Siłami Powietrznymi. Pewnego razu agent CIA przyszedł do naszych biur w Waszyngtonie w czasie kiedy byłem nieobecny, najwidoczniej zamierzając odkryć jaki poufny materiał trzymamy po przesłuchaniach kongresu. Ale pracownicy zostali przygotowani na tego rodzaju próby, przez co agent nie dowiedział się niczego znaczącego.
Chociaż NICAP był organizacją prywatną, należała do niego wielka ilość posiadających wysoki stopień emerytowanych czy byłych oficerów oraz setki wpływowych obywateli skupionych w naszej komisji zarządzającej, zespole specjalnych doradców oraz naszym ogólnokrajowym stowarzyszeniu członkowskim. Wierząc, że byliśmy dosyć bezpieczni od jakiejkolwiek energicznej akcji, nieświadomie zawiedliśmy naszego strażnika.
Kiedy nadszedł atak, było to szybkie uderzenie wymierzone w wysoko postawiony cel. Efekt był natychmiastowy i katastrofalny. Dla kilku z nas, którzy wiedzieliśmy co się wydarzyło wydawało się to najpierw niemożliwe – nawet dla potężnej CIA.
6
NIEWIDZIALNA KONTROLA
To było na początku 1962 roku kiedy CIA uderzyła w NICAP, blokując grożące jej odsłonięcie kart, które zakończyłoby utajanie. Tutaj po raz pierwszy znajdują się szczegóły tego niewiarygodnego działania oraz jego szokującego uwieńczenia.
Wybuchowa sytuacja, która doprowadziła do działania CIA, wyrosła na wzgórzu Kapitolu w 1961 roku. W poprzedzającej sesji, NICAP wysłał poufny raport do Kongresu wraz z materiałem dowodowym na rzeczywistość UFO, cenzurą, oraz wzrastającym zagrożeniem wynikającym z tajemnicy.
Poufny raport został zaakceptowany przez radę zarządzającą NICAP, w której skład wchodzili weterani wojskowi posiadający obszerną znajomość ufologicznego materiału dowodowego: wiceadmirał R. H. Hillenkoetter, były dyrektor CIA; kontradmirał H. B. Knowles oraz pułkownik rezerwy armii Robert B. Emerson, oboje wykonywali dokładne oszacowania relacji o UFO; były kontroler Sił Powietrznych Dewey Fournet, oraz J. B. Hartranft junior, pewien podpułkownik Sił Powietrznych w czasie drugiej wojny światowej, od tamtej pory prezydent ogólnoświatowego stowarzyszenia pilotów oraz właścicieli samolotów.
W marcu 1961 roku, Lider większości w Kongresie McCormack powiedział mi prywatnie że przyspieszył badania prowadzone przez komisję astronautyki i nauki, kierowanej przez kongresmena Overtona Brooksa.
Do tego czasu, po przestudiowaniu poufnego raportu NICAP, oceny legislatorów wychodziły poza tajemnicę UFO, wśród nich byli senatorowie Dodd, Goldwater, Keating, Kefauver, Proxmire oraz Smathers, oraz członkowie Kongresu Addonizio, Baumhart, Downing, Hardy, Metcalf, Scherer, oraz L. T. Johnson.
Reprezentant Hiestand przynaglał sekretarza Sił Powietrznych do ujawnienia faktów. Reprezentant Lindsay, późniejszy burmistrz Nowego Jorku, nazwał obserwacje UFO sprawą ważnego znaczenia. “Bezpieczeństwo USA”, powiedział, “nie zawsze wymaga całkowitej tajemnicy...Amerykanie są w całości zdolni do zrozumienia natury tych problemów.”
Reprezentant Leonard Wolf, członek komisji kosmicznej, powiedział w Izbie Reprezentantów: “Uważam, że publikacja raportu NICAP ( z usuniętą jedną poufną sekcją dotyczącą zagranicznych spraw) pomoże zmniejszyć
50
niebezpieczeństwa zacytowane przez wiceadmirała Hillenkoettera i innych urzędników NICAP.” Podkreślając, że sprawozdanie NICAP było ostrożną oceną w przeciwieństwie do oszustw i iluzji związanych z UFO, Wolf usilnie nalegał na otwarte przesłuchania.
W maju 1961 roku zostało ogłoszone, że badania UFO będą prowadzone przez trzech członków senackiej komisji kosmicznej. Podkomisja miała być kierowana przez kongresmena Josepha E. Kartha z Minnesoty. Karth już wcześniej publicznie krytykował cenzurę, oraz podkreślał, że przesłuchania powinny być otwarte.
Walka Sił Powietrznych przeciwko przesłuchaniom rozpoczęła się dzięki majorowi generałowi W. P. Fisherowi, dyrektorowi współpracy legislacyjnej. W listach i rozmowach z ustawodawcami z daleka krytykował ten argument: “ Przesłuchania przyniosłyby tylko korzyści poszukiwaczom sensacji oraz wydawcom fantastyki naukowej.” Inni znaczący oficerowie kwatery głównej, próbowali zatrzymać śledztwo. Ale pęd ku przesłuchaniom poruszał się zbyt szybko.
W sierpniu, przewodniczący Brooks z komisji kosmicznej dał Siłom Powietrznym jego silne zahamowanie. Do tego czasu, nie faworyzował on przesłuchań, pomimo iż niechętnie zgodził się na podkomisję do spraw UFO, po silnym przynaglaniu przez lidera większości McCormacka. Ale on nadal odmawiał usankcjonowania otwartego spotkania czy nawet prywatnie zbadać udokumentowanego materiału dowodowego NICAP.
Ale na początku sierpnia coś spowodowało zadziwiającą zmianę. Bez wyjaśnienia co się wydarzyło przewodniczący Brooks zaplanował prywatną konferencję z admirał Hillenkoetterem oraz ze mną. Zostaliśmy poproszeni, żebyśmy przynieśli mieszankę naszego najmocniejszego i najlepiej udokumentowanego materiału dowodowego, jak również wykazanie oficjalnej cenzury oraz wytłumaczenia niebezpieczeństw utrzymywania tajemnicy. Później dowiedziałem się, że Brooks miał głęboki szacunek dla admirała za organizowanie przez niego CIA oraz kierowanie nią przez trzy lata, poza jego błyskotliwą przeszłością w marynarce wojennej. Zignorowawszy poufny raport NICAP, miał on zapomnieć uświadomienie sobie że Hillenkoetter był członkiem zarządu NICAP prawie od samego początku.
Konferencja została ustalona na 24 sierpnia, ale nasze nadzieje szybko się skończyły. Kongresmen Brooks poważnie zachorował, i wkrótce potem zmarł. Jego następcą został kongresmen George P. Miller który otwarcie ogłosił, że nie zleci przesłuchań.
Szansę na zakończenie zatajania wydawała się prawie zerowa. Ale w lutym 1962 roku, członek Kongresu który silnie popierał Kartha poprosił mnie żebym przyszedł do jego biura.
“Istnieje inny sposób na przełamanie tego,” powiedział on. “Omówiłem to z kilkoma kolegami i jestem pewien że możemy liczyć na Kartha, Downinga, Mossa, Kornegay`a – tak wielu jak zechcemy ze strony Izby. Być może będziemy w stanie pozyskać McCormacka, jeśli to nie narazi jego pozycji lidera większości. Jestem pewien że w senacie możemy pozyskać Keatinga, Goldwatera, Proxmire`a, Dodda oraz dwóch czy trzech innych już uprzednio odnotowanych jako przeciwników tajemnicy UFO.
“Teraz najpierw chcemy, żeby dał nam Pan jeden z najbardziej pikantnych przypadków które otrzymał NICAP, w pełni udokumentowany. Ma to być dostarczone po to by było potężne i ekscytujące, z wystarczająco kompetentnymi świadkami tak żeby była to sensacja z pierwszych stron oraz informacja z mediów informacyjnych.”
“Znam jeden wielki przypadek który może to uczynić,” powiedziałem. “Ale bez przesłuchania, jak-?”
“Wyjaśnię za chwilę. Proszę opowiedzieć mi o tym raporcie.”
Admirał Del Fahrney przekazał mi o nim wiadomość – jest on członkiem NICAP odkąd opuścił funkcję szefa artylerii marynarki wojennej. Mogę spowodować, że potwierdzi to Panu. Szczegółowa relacja została otrzymana od głównego świadka przez kapitana Jamesa Taylora, a Fahrney zaplanował spotkanie z nim w celu zweryfikowania dla mnie całej sprawy. Może Pan to podwójnie potwierdzić z Taylorem jeśli Pan chce. Jest on obecnie na emeryturze, powiedział mi że mogę użyć jego nazwisko.”
“W porządku,” powiedział kongresmen. “Niech Pan mi da zredukowaną relację.”
W nocy kiedy miało miejsce spotkanie z UFO, czterosilnikowy transportowiec marynarki wojennej leciał na zachód ponad Atlantykiem, na wysokości 19 tysięcy stóp. Przy sterach był komandor, pilot marynarki wojennej od dziesięciu lat. (Żeby ochronić oficera jego nazwisko zostało zmienione). Brent pokonywał Atlantyk więcej niż dwieście razy. W trakcie tej podróży przewoził dwie załogi lotnicze do domu ze specjalnej służby w Europie. Razem z jego własną załogą znajdowało się tam około dwudziestu pięciu pilotów, nawigatorów oraz inżynierów lotu na pokładzie transportowca.
Samolot znajdował się około pięćdziesięciu mil od portu lotniczego Gander w Nowej Fundlandii, kiedy Brent zobaczył zespół oświetlonych obiektów przed sobą. Widocznie znajdowały się one na powierzchni oceanu, albo blisko niego.
Kiedy komandor zaczął krążyć w celu lepszego widoku, wszystkie światła nagle przygasły. Potem one szybko rozrzuciły się i znikły – za wyjątkiem jednego który pokrył smugami niebo ponad transportowcem. W przeciągu sekund, przedmiot osiągnął wysokość samolotu, był teraz wyraźnie widoczny jako ogromny latający dysk z
51
poświatą wokół brzegu. Dla oszołomionych mężczyzn w kokpicie wydawało się, że zderzy się z nimi czołowo. Wtedy pochylił się ostro i przemknął ku jednej stronie.
Zmniejszając prędkość, latający dysk obracał się w kółko dotrzymując prędkości transportowcowi. Dla oszołomionych mężczyzn w kokpicie i kabinie był to niewiarygodny widok. UFO było ogromne, miało dobrze ponad 300 stóp średnicy oraz co najmniej trzydzieści stóp grubości w centrum. Pod poświatą otaczającą brzeg, człowiek z marynarki wojennej mógł dostrzec odbijającą powierzchnię, najwidoczniej gładki metal.
Po około dziesięciu sekundach duży dysk nachylił się gwałtownie, przyspieszając do szacunkowej prędkości ponad 2000 węzłów; zanim znikł.
Kiedy Brent połączył się przez radio z operatorem wieży w Gander, ten powiedział mu że śledzili oni UFO na radarze. Kiedy samolot wylądował cała załoga została przesłuchana przez oficerów wywiadu Sił Powietrznych. W ich miejscu docelowym, stacji powietrznej marynarki wojennej Patuxent w Maryland, Brent oraz reszta zostali przesłuchani ponownie przez wywiad marynarki wojennej oraz zmuszeni do podpisania wszystkich raportów. Następnie rządowy naukowiec (przypuszczalnie z CIA) ufnie pokazał Brentowi tajne zdjęcia UFO – jedno pokazywało dysk taki sam jak ten ponad Atlantykiem. W końcowym wywiadzie, komandor był przepytywany przez oficerów z powietrznego wywiadu technicznego w bazie Sił Powietrznych Wright – Patterson. Ale nikt z ludzi z marynarki wojennej czy Sił Powietrznych, czy rządowych naukowców, nie odpowiedział na jakiekolwiek pytanie związane z UFO.
“To jest potężny przypadek,” powiedział kongresmen. “To jest dokładnie to czego potrzebujemy.”
“Ci świadkowie prawdopodobnie obawiają się represji,” powiedziałem mu. “Mogą oni nie zgodzić się na publiczną relację.”
“Niech Pan im powie że zagwarantujemy im immunitet. Jeśli będzie Pan miał jakieś problemy, jestem pewien że admirał Hillenkoetter może przekonać ich do ujawnienia się.”
“Ma Pan na myśli, że jest on za tym?”
“Jeszcze nie, ale oczekujemy że będzie. Tutaj jest teraz strategia. Zamierzamy zwołać konferencję prasową – nie jest to po to żeby zatrzymać członków Kongresu od zbierania się razem czy rozmawiania z prasą. Chcemy, żeby admirał Hillenkoetter stanął na czele występu. Z jego ogromną przeszłością w marynarce wojennej oraz byciu przez trzy lata dyrektorem CIA, prasa wyolbrzymi to jako kwestie na najwyższym poziomie.
“Ale najpierw będziemy mieli prywatne dwustronne spotkanie, nie związane z jakimkolwiek komitetem, oraz będziemy utrzymywać to w ukryciu. Będziemy tam mieli Hillenkoetera oraz Pana jak również dwóch czy trzech członków zarządu NICAP, po tym jak ustawimy w szeregu tych świadków marynarki wojennej. Będziemy oczekiwać najpierw przedstawienia relacji przez komandora, potem nastąpią kolejni świadkowie, zatem możemy być pewni że to będzie hermetyczne. Powinniśmy również przejść przez dwa lub trzy inne gorące przypadki, które Pan oraz inni członkowie zarządu NICAP mogą poświadczyć, oraz jakiś nowy udokumentowany dowód na cenzurę, nowszy od Pańskiego raportu dla Kongresu.”
“Jest jedna rzecz która powinna mieć duży wpływ,” powiedziałem. “W trakcie fali z 1961 roku zdołaliśmy otrzymać fotokopię szkicu wywiadu Sił Powietrznych przedstawiającego latający dysk. Został on wykonany w instrukcji przygotowanej w ograniczonym nakładzie dla oficerów wywiadu Sił Powietrznych, zatytułowano ją AFM 200-3. Możemy wykorzystać ją, ponieważ ktoś pomylił się i zapomniał ponownie zaklasyfikować ją jako poufną, kiedy ograniczona klasyfikacja została odwołana.”
“Co to pokazuje?” zapytał kongresmen.
“Jest pewien bombowiec Sił Powietrznych na niższym pierwszym planie. Ponad nim znajduje się typowy latający dysk z kopulastym centrum, zbliżający się w kierunku bombowca. Ale jest tu ważna rzecz. Ten oficjalny rysunek jest połączony z kluczowym stwierdzeniem w instrukcji: `centrum powietrznego wywiadu technicznego jest odpowiedzialne za zapobieżenie niespodzianki technicznej`. To tu jest wywiad Sił Powietrznych, w tej ukrytej instrukcji, sugestia prawdopodobnej `niespodzianki technicznej` ze strony UFO, po stanowczym zaprzeczeniu że one istnieją. Stwierdzenie takie znajduje się w specjalnym raporcie Sił Powietrznych numer 14, strona 93:
“Nadal nie jest możliwe opracowaniu opisu czym są latające spodki....Z 4 tysięcy ludzi którzy powiedzieli że widzieli latające talerze, wystarczająco wyszczególnione opisy zostały podane tylko w dwunastu przypadkach. Wyodrębniwszy całą śmietankę z tego zbioru, nadal pozostaje niemożliwe wywołanie obrazu...żeby wyprowadzić z niej zweryfikowany model...”
“To jest bardzo dobre,” powiedział kongresmen. “Wykonamy odbitki tej fotokopii oraz tych stwierdzeń Sił Powietrznych oraz przekażemy je do prasy. Jak Ja to widzę, będziemy mieli McCormacka lub Kartha otwierającego konferencję prasową, z Goldwaterem czy jakimś innym senatorem potwierdzającym jej cel. Przyjdą oni natychmiast mówiąc że ta grupa z Kongresu jest poważnie zainteresowana problemem UFO oraz cenzurą. Potem głos zabierze admirał Hillenkoetter. Powtórzy on swoje oświadczenie że UFO są realnymi obiektami pod inteligentną kontrolą oraz że Siły Powietrzne ukrywają prawdę. Potem może on wywołać
52
świadków marynarki wojennej z tego atlantyckiego przypadku. Kiedy oni skończą swoje opowieści, możemy wystąpić z kilkoma innymi silnymi zweryfikowanymi przez NICAP przypadkami, a Hillenkoetter może przejść ku dowodu na tajemnicę oraz niebezpieczeństw wynikających z tuszowania zjawiska. Jeśli to zostanie zrobione dobrze, przy pomocy sieci informacyjnych stacji telewizyjnych, to będzie to uderzenie w sam klin. Chyba że Siły Powietrzne poddadzą się, wówczas Kongres będzie musiał utrzymywać śledztwo w całości – z pełną otwartością.”
“Jeśli mógłby Pan to zrobić tak, żeby nie przestraszyło to społeczeństwa, wówczas powinno to być wielkim początkiem w kierunku przygotowywania ludzi.”
“Użyjemy takiego samego podejścia, jakie miała na myśli grupa Fourneta,” zapewnił mnie członek Kongresu. “Powiedział, Pan, że mają oni wyolbrzymić brak jakiejkolwiek udowodnionej wrogości. Zrobimy to samo – być może admirał Hillenkoetter powinien otworzyć to spotkanie pod tym kątem. Naturalnie kilkoro ludzi będzie trochę przestraszonych, ale jeśli poruszymy to ostrożnie, to nie uważam, że wpadną oni w histerię. Liczę w tym na Hillenkoettera. Czy uważa Pan, że istnieje tu jakaś wątpliwość, żeby poszedł on tą drogą?”
“Nie, jestem prawie pewien że on się zgodzi, uderzy dosyć mocno w tajemnicę. Znam go odkąd zostaliśmy szkolnymi kolegami w akademii marynarki wojennej. Jeśli on naprawdę się za to weźmie, nie będzie w tym jakichkolwiek dziur.”
“Właśnie dlatego go chcemy. Wybada go Pan?”
“Pewnie. Jego biuro znajduje się w Nowym Jorku – jest on szefem linii żeglugowej. Jeśli będzie trzeba to polecę tam; wolę raczej to aniżeli telefonowanie w tej sprawie. Ale jest on oczekiwany tutaj w ciągu kilku dni.-“
“Zatem to będzie w porządku,” powiedział kongresmen. “Niech Pan do mi znać, jeśli tylko będzie Pan mógł.”
Im więcej myślałem o tym schemacie punktu zwrotnego tym lepiej to wyglądało. Większość z tej grupy Kongresu otwarcie sprzeciwiała się tajemnicy. Z osobistej wiedzy byłem przekonany że McCormack, Karth oraz Goldwater wywołaliby prawdziwą walkę. Karth, jak wiedziałem, liczył mocno na materiał dowodowy NICAP oraz pomoc w otwartych przesłuchaniach. Po nieporozumieniach związanych z protokołem, które szybko poprawiłem, członek Kongresu Karth napisał do mnie, że oczekuje on od NICAP silnego dowodu na międzyplanetarną replikę. Jego życzeniem było to, stwierdził, żebyśmy na przesłuchaniu wyprodukowali dowód dotyczący realności UFO – dowód że UFO “rzeczywiście były pojazdami (gośćmi) z innych planet.” W przeciwnym razie, powiedział mi, nie będzie on zainteresowany odbyciem przesłuchania. Otrzymawszy szczegóły dostępnego materiału dowodowego, zaakceptował on ofertę pełnej współpracy z NICAP. Wykazując swoją determinację oparcia się jakiemukolwiek możliwemu naciskowi, wysłał mi to podkreślone oświadczenie:
“Nie jestem jeńcem Sił Powietrznych.”
Jeśli Hillenkoetter stanąłby na czele, to oczywiście dodałoby temu wielkiego narodowego rozgłosu. Od początku, jego przeszłość w marynarce wojennej była wybitna. Mężczyzna z gwiazdą w Annapolis, ukończył studia z dyplomem numer 20 w klasie liczącej 457 osób. Służył z odznaczeniami na okrętach podwodnych, niszczycielach oraz okrętach wojennych. W czasie swojej wczesnej kariery, uczestniczył w kilku misjach dyplomatycznych w Europie i Ameryce Południowej. Podczas swojej służby dyplomatycznej w Paryżu, Madrycie, Lizbonie i Rzymie, zdobył wysokie zagraniczne ordery, łącznie z “francuską oficerską legią honorową.”
Hillenkoetter był głównym oficerem na U.S.S. Wirginia Zachodnia kiedy zakończyła się druga wojna światowa, był on również ranny kiedy Japończycy uderzyli w okręt wojenny. Po podróży jako szef wywiadu na Pacyfiku, udał się do dalszych działań na Wyspach Salomona oraz Nowych Hebrydach, mając za sobą specjalne zadanie jako dyrektor planowania wojny i kontroli. Był obecny kiedy japończycy poddawali się na U.S.S. Missouri, a potem przekazano jemu dowództwo tego statku.
W 1947 roku prezydent Truman wypromował Hillenkoettera na wiceadmirała oraz uczynił go pierwszym dyrektorem Centralnej Agencji Wywiadowczej. Po trzech latach powrócił do służby w marynarce wojennej, służąc jako generalny inspektor floty. Potem w 1957 roku przeszedł do rezerwy i został szefem linii żeglugowej w Nowym Jorku.
W ciągu pięciu lat członkostwa w zarządzie NICAP odgrywał on istotną rolę w walce z tajemnicą UFO. Jeśli naprawdę zaakceptowałby rolę proponowaną mu przez grupę Kongresu, prawdopodobnie doprowadziłoby do największego wyłomu w tajemnicy.
Przed skontaktowaniem się z Hillenkoetterem podjąłem kroki do zlokalizowania dowódcy “Brenta.” Znam jego prawdziwe nazwisko, ale telefonowanie do personelu marynarki wojennej o jego obecne miejsce pracy mogłoby zostać źle zrozumiane. Unikając jakiegokolwiek związku z przedmiotem UFO użyłem pośrednika, przyjaciela, mającego powiązania z różnymi departamentami jako specjalista kadrowy. Chociaż miał on poważne zainteresowania zagadką UFO, utrzymywał to w milczeniu. Wiedziałem, że można mu zaufać – kilkukrotnie wymienialiśmy tajne informacje, bez powstałych przez to wycieków. Ponieważ jest on teraz w prywatnym przemyśle, mogę bezpiecznie ujawnić odegraną przez niego część, ale nie jego nazwisko. Będę go nazywał Jack Morton.
53
Miałem szczególny powód wybierając Mortona. W 1959 roku spotkał się on z pilotem marynarki wojennej stacjonującym w Waszyngtonie. Po tym jak stali się bliskimi przyjaciółmi Morton wspomniał mu o jego zainteresowaniu UFO. Później pilot ujawnił, że miał bliską obserwację gdy był w transporcie lotniczym marynarki wojennej. Kiedy Morton przekazał mi szczegóły, w zaufaniu, podejrzewałem że był to przypadek spotkania na Atlantyku. Ale pilot odmówił jakiegokolwiek kontaktu z NICAP, bojąc się możliwego przecieku do Sił Powietrznych.
Kiedy odwiedziłem Mortona w jego domu, przedstawiłem mu sytuację a on zgodził się odszukać miejsce pracy “Brenta.” Spytałem, czy przypuszcza że flota mogłaby “oflagować” akta dowódcy – zawiadamiając że odmawia informacji i relacji na jakiekolwiek pytania.
“Nie myślę tak,” powiedział Morton. “To było jakiś czas temu. Żeby zagrać bezpiecznie powiem jedynie, że znam dowódcę i wiem że był on przeniesiony tutaj. Zatem poproszę o jego adres i będę mógł do niego napisać. To powinno być rutynowe.”
“Dziękuję,” powiedziałem. “Proszę, niech Pan mi opowie o tym pilocie marynarki wojennej, o którym wie Pan że miał obserwację. Jeśli rzeczywiście był on jednym ze świadków w tym przypadku atlantyckim, czy uważa Pan że zgodziłby się dołączyć do dowódcy na tej konferencji prasowej?”
“Wątpię w to. Trwało osiem miesięcy zanim zdecydował się opowiedzieć mi o obserwacji.”
“Jeżeli naprawdę był on jednym z tych świadków, mógłby on być dużą pomocą. Mógłby skontaktować się z kilkoma których znał osobiście i poprosić żeby dołączyli do niego. Kongresmen który opowiadał mi o tym powiedział że oni mogą zagwarantować immunitet. “
W jaki sposób oni mogliby być tego pewni? Być może, jeśli admirał Hillenkoetter obiecałby im ochronę, jeśli by się zgodzili. Spytam tego pilota podczas weekendu, to znaczy, jeśli to był ten sam przypadek. Tymczasem, poszukam cynku na dowódcę i zadzwonię do Pana jutro.”
Ale następny dzień minął bez słowa. Sekretarz Mortona powiedział mi, że miał on wolne, ale telefony do jego domu pozostawały bez odpowiedzi. Następnej nocy, po powtórnych telefonach, pojechałem do jego domu. Nikt nie podszedł do drzwi, ale wkrótce, kiedy powróciłem do domu Morton zatelefonował.
“Mam zrobić to szybko,” powiedział pośpiesznie. “Ten telefon do marynarki wojennej wywołał piekło – oni naprawdę ukryli informacje o tym dowódcy. Urzędniczka powiedziała, że ma ona sprawdzić tą stację gdzie jest dowódca, ale nie oddzwoniła z powrotem. W przeciągu mniejszym niż godzina dwaj agencji CIA pojawili się w moim biurze. Mieli oni dostać się do mojego sekretarzyka- “
“Zatrzymaj się na chwilę, Jack,” przerwałem.
“Nie zatrzymuj mnie – miałem dużą szansę zatelefonować do Pana. Ci dwaj agenci naprawdę dali mi trzeci stopień. Sprawili, że powiedziałem kto chce adres dowódcy i dlaczego. Mogłem powiedzieć, że niepokoi ich tematyka spotkania kongresowego. Wymuszali na mnie zeznania, dopóki nie opowiedziałem im o całym planie i admirale Hillenkoetterze. To jest wszystko co tam było – “.
Morton zatrzymał się na chwilę. Słyszałem jego głos nieznacznie, po czym powrócił.
“Moja żona przestraszyła się na śmierć. Mogę mieć kłopoty telefonując do Pana – oni rozkazali mi nie spotykać się z Panem ani też nie mówić Panu niczego. Ale widziałem pana przy domu dzisiaj wieczorem i wiedziałem, że pozostanie Pan przy nim dopóki nie otrzyma Pan odpowiedzi. Cóż, muszę kończyć – ale pod żadnym pozorem niech Pan nie próbuje dzwonić czy widzieć się ze mną ponownie.”
Kiedy Morton położył słuchawkę, nagle poczułem się winny za włączenie go do tej operacji. A jednak, nie mieliśmy żadnego powodu żeby spodziewać się kłopotu. Dwukrotnie przed tym, Morton posłużył jako pośrednik i uzyskał adresy wojskowych świadków w dość ważnych przypadkach. Nie było żadnych reperkusji. Ponadto zarówno CIA jak i Siły Powietrzne wiedziały że posiadałem sprawozdanie ze spotkania atlantyckiego, ale nie zrobiłem żadnej próby żeby skontaktować się ze świadkami. Głównym powodem była sugestia przekazana w 1959 roku przez admirała Fahrneya, że planujemy użyć tego wstrząsającego przypadku oraz zeznań załóg lotniczych marynarki wojennej kiedy dojdzie do przesłuchań w Kongresie. Oboje byliśmy przekonani, że departament marynarki wojennej będzie opierał się przed tym żeby ci świadkowie zostali wezwani na przesłuchania kongresu.
Ale najwidoczniej CIA oraz Siły Powietrzne w pełni rozumiały potencjalne niebezpieczeństwo wynikające z tego przypadku oraz kontynuowały ich gwarancję, nawet bez oznaki sprawiania problemu.
Jakakolwiek była odpowiedź, szkoda została uczyniona teraz. Jeśli CIA byłaby świadoma planu grupy Kongresu, zrobiłaby wszystko żeby je zablokować. Była nadal jedna szansa. Jeżeli admirał Hillenkoetter zostałby wyznaczony na prowadzącego, bez względu na opozycję, grupa Kongresu prawdopodobnie poparłaby go w otwartej walce. Wiedziałem że powinien zostać on ostrzeżony o działaniach agentów CIA –zwłaszcza że on jeszcze nie został poinformowany o planach Wzgórza Kapitolu. Żeby uniknąć narażenia Mortona na niebezpieczeństwo, zdecydowałem się polecieć do Nowego Jorku na prywatne spotkanie.
Następnego ranka zadzwoniłem do mojej sekretarki, Panny Lelii Day, z portu lotniczego w Waszyngtonie.
“Lecę do Nowego Jorku. Jeżeli będzie konieczne może Pani zadzwonić do mnie w – “
54
“Niech pan zaczeka,” powiedziała pospiesznie, “jest tutaj ważny list o którym powinien Pan wiedzieć. Nikt inny nie wie o tym jeszcze. Mogłabym przeczytać to Panu, ale – “
“Niech pani go trzyma. Będę zaraz tam.”
Kiedy zauważyłem twarz Panny Day wiedziałem że są to złe informacje. Ona w milczeniu wręczyła mi list, wyszła i zamknęła drzwi.
Jak się domyślałem, list był od Hillenkoettera.
“Drogi Don:
Według mojej opinii badania NICAP poszły tak daleko jak to tylko możliwe. Wiem, że UFO nie są amerykańskimi czy radzieckimi maszynami. Wszystko co możemy teraz uczynić to oczekiwanie jakiegoś działania ze strony UFO.
Siły Powietrzne w takich okolicznościach nie mogą uczynić ani trochę więcej. To było dla nich trudne zadanie, uważam zatem że nie powinniśmy kontynuować krytykowania ich badań.
Rezygnuję z członkostwa w zarządzie dyrektorów NICAP.”
Kiedy ponownie przeczytałem ten niewiarygodny list, niektóre z publicznych oświadczeń Hillenkoettera błysnęły w moim umyśle:
“UFO są nieznanymi obiektami operującymi pod inteligentną kontrolą...Siły Powietrzne ciągle cenzurują obserwacje UFO. Setki autentycznych relacji autorstwa pilotów weteranów oraz innych wykształconych technicznie obserwatorów były ośmieszane albo wyjaśniane jako pomyłki, złudzenia albo żarty...Niezbędne jest, żebyśmy dowiedzieli skąd UFO przybywają tutaj oraz jaki jest w tym ich cel. Społeczeństwo ma prawo wiedzieć...”
Najważniejsze stwierdzenie ze wszystkich podpisanych przez Hillenkoettera było te z 22 sierpnia 1961, które zostało przesłane do Kongresu po śmierci przewodniczącego komisji nauki Overtona Brooksa:
“Działając z większością zarządu dyrektorów NICAP, ponaglam rozpoczęcie natychmiastowej akcji Kongresu w celu zmniejszenia niebezpieczeństwa wynikającego z tajemnicy Niezidentyfikowanych Obiektów Latających....Dwa niebezpieczeństwa wcale wzrastają:
Ryzyko przypadkowej wojny, przez pomylenie formacji UFO z niespodziewanym atakiem radzieckim.
Niebezpieczeństwo, że rząd radziecki może, w krytycznym momencie, fałszywie twierdzić że UFO są tajną bronią radziecką przeciwko której nasza obrona jest bezradną.
Po raz trzeci przeszedłem przez zadziwiający list zawierający rezygnację admirała. Nie było żadnej aluzji że został on poinformowany o planie demaskatorskim grupy kongresu. Lecz to było jedyne demaskatorskie wytłumaczenie. Ale Hillenkoetter był przekonany, że ukrywanie powinno zostać zdemaskowane. W jaki sposób mógł on zostać zmuszony do takiej całkowitej zmiany kierunku?
Groźby nie przyniosły by skutku – znałem tego twardego wojownika zbyt dobrze, żeby w to uwierzyć. Jedyną odpowiedzią była perswazja na bardzo wysokim szczeblu, która spowodowała że jego obowiązkiem stała się pomoc w blokowaniu odsłonięcia kart wzgórza Kapiolu – oraz usiłowanie zmiany w polityce NICAP. Ale to nadal wymagało jakiegoś niezwykle potężnego uzasadnienia dla kontynuowania tajemnicy. To była trochę przerażająca sytuacja, utrzymywać tajemnicę przed społeczeństwem za wszelką cenę; nie mogłem w to uwierzyć. Przy pomocy wszystkich poufnych źródeł, które miałem od 1949 roku, miałbym przynajmniej jakieś przeczucie. Usiłując znaleźć jakąkolwiek wskazówkę, przeszedłem z powrotem przez wszystkie główne punkty materiału dowodowego dotyczącego UFO. Ale przyczyna działania admirała nadal pozostawała tajemnicą.
Bez względu na wszystkie szczere motywy CIA oraz Sił Powietrznych, ich długie zatajanie prawdy o UFO jest największym publicznym oszustwem w amerykańskiej historii.
29 października 1962 roku, zatajanie informacji przed społeczeństwem zostało przyznane przez asystenta sekretarza ministerstwa obrony Arthura Sylvestera. Jeśli cele uzasadniałyby to, powiedział, to nie byłoby grzechem utrzymywanie społeczeństwa w ciemności. Wewnętrzna regulacja 11-30, wstrzymująca informacje “w interesie publicznym” jest dopuszczona jako oficjalna polityka. Wewnętrzna regulacja 11-7, stwierdza że czasami informacje o które poprosi Kongres, nie mogą zostać mu dostarczone “nawet poufnie.”
W kwestii UFO, zarówno CIA jak i Siły Powietrzne zdają sobie sprawę że jest niemożliwe oszukać wszystkich członków Kongresu oraz społeczeństwo. Ich celem było zawsze utrzymywanie większości przekonanej o tym, że żadne ze sprawozdań nie było wolne od błędów.
Żeby utrzymywać ten program, zostali oni zmuszeni do utrzymywania techniki “Wielkiego Kłamstwa”, w celu zabezpieczenia wynikających z niego oczekiwań. Ale czyniąc tak zbudowali oni fundamenty pod niebezpieczny alarm, w przypadku rozpoczęcia się nagłych masowych operacji UFO, które nagle zadały by kłam fałszywym twierdzeniom.
Po kilku upowszechnionych lądowaniach w 1964 roku, urzędnicy cenzurujący UFO zostali ostrzeżeni, że nagły dowód na prawdziwość UFO mógłby spowodować nieposkromioną falę lęku. Kilku oficerów z kwatery głównej Sił Powietrznych rozważało, z opóźnieniem, jakie kroki należałoby podjąć w takim nagłym wypadku, kiedy pierwsza faza nowego kryzysu nagle się rozpocznie.
55
Zwiększając się od pierwszego tygodnia 1965 roku, raporty o spotkaniach z UFO urosły do lawiny. Kiedy mijały miesiące, dziwaczne opowieści o nowych odkryciach i obcych istotach zostały upublicznione. Przed końcem roku, cenzorzy stanęli przed największym kryzysem od chwili rozpoczęcia nadzoru nad UFO. A jego koniec nie wydawał się być dostrzegalny.
7
NASIONA PANIKI
Dokładnie przed zmrokiem, 3 lutego 1965 roku, pewien liniowiec linii Electra zbliżał się do Waszyngtonu, kiedy dziwny obiekt uderzył w kierunku samolotu. Dla przerażonej załogi stało się jasne, że tylko sekundy dzielą ją od fatalnej kolizji. Potem nagle UFO zboczyło w dal.18
To był początek wielkiej fali z 1965 roku, która w końcu doprowadziła do najgorszego kryzysu u cenzorów z Sił Powietrznych, jakiego kiedykolwiek doświadczyli.
Po 5 stycznia, wyniki nowych sprawozdań napływały do Sił Powietrznych. Tego popołudnia, ogromny latający dysk błyskał ponad stacją NASA w Wallops Island, Virginia. Szef śledzenia satelitów w niej, Dempsey Bruton, obliczył jego prędkość na około 100 mil na minutę. Tego samego dnia marynarka wojenna odkryła, że dwa UFO były śledzone na radarze w powietrznym centrum doświadczalnym marynarki wojennej w Maryland. Jedno z nich miało wykonać ostry zakręt przy prędkości 4,800 mil na godzinę.
Ochrona zaskoczona takim nagłym potopem, spowodowała że Siły Powietrzne wychodziły naprzeciw z jakimiś niewiarygodnymi wytłumaczeniami.
Dempsey Bruton, oraz inni obserwatorzy z administracji kosmicznej z Wallops Island zostali określeni niekompetentnymi. Bez powierzchownego śledztwa, kwatera główna Sił Powietrznych powiedziała, że stwierdzono iż radar floty był wadliwy, potem dla dobrego wrażenia określono operatorów radaru jako niedoświadczonych.
W ciągu czterdziestu ośmiu godzin, tuziny innych opartych na faktach relacji zostało pośpiesznie wyjaśnionych jako pomyłki czy żarty.
Podczas tego wczesnego okresu, kilka historii o dziwnych istotach z kosmosu zostało nadanych niczym humorystyczne pogłoski. Ponieważ większość z nich była oczywistymi oszustwami, niewielu ludzi potraktowało je poważnie. Zwykłe przypadki obserwacji były wystarczająco dramatyczne bez jakichś dzikich stworzeń z kosmosu.
25 stycznia dwa UFO wylądowały oddzielnie w pobliżu Williamsburga, Virginia, gasząc silniki w samochodach świadków. Relacje zostały potwierdzone przez stanową policję. Dwa dni później, jakiś obcy statek obniżył się w pobliżu Hampton, Virginia. Wśród świadków znajdowało się dwóch inżynierów badawczych NASA – A. G. Crimmins oraz major John Nayadley, emerytowany pilot odrzutowca Sił Powietrznych.
“Oglądałem go przez lornetki,” stwierdził Crimmins. “Poruszał się zygzakiem, jakby poszukiwał miejsca do lądowania. Mogłem dostrzec migające światła na końcu czy obręcz szybko obracającego się dysku.”
UFO wykonało lądowanie, po czym wspięło się stromo poza zasięg wzroku. Bez jakiegokolwiek sprawdzenia, kwatera główna Sił Powietrznych pospiesznie wyjaśniła to jako helikopter, którego inżynierowie NASA nie zdołali rozpoznać w ich podekscytowaniu. Zbyt późno kwatera główna dowiedziała się, że baza Sił Powietrznych Langley przekreśliła to – nie było helikopterów latających w terenie.
56
Pod wpływem restrykcyjnej polityki CIA, Siły Powietrzne demaskowały obserwacje tak szybko jak to było możliwe. Z całym ciśnieniem, które nagromadziły relacje, wzloty były nieuniknione.
Pewien udręczony rzecznik Sił Powietrznych miał zaprzeczyć, żeby Siły Powietrzne posiadały jakiekolwiek relacje o lądowaniach w Wirginii. Tego szczególnego popołudnia badacze z Sił Powietrznych sprawdzali przypadki z Williamsburga, a prasa szybko zadała cios wspomnianemu zaprzeczeniu. Żeby wynagrodzić gafę, kwatera główna pogoniła szefa projektu do spraw UFO majora Hectora Quintanillę do Richmondu, w celu demaskatorskiego tournee. Kładąc nacisk na złudzenia oraz żarty, Quintanilla powiedział dziennikarzom, że nie jeden raport o UFO był prawdziwy. Ponieważ ośmieszanie świadków objęło również odpowiedzialnych mieszkańców Wirginii, cała podróż przekształciła się w klapę.
Jeszcze gorszy błąd został popełniony w następstwie niezwykłego przypadku z Vermont. Świadkami byli stanowy patolog Dr. R. S. Woodruff, oraz wysoko postawiony oficer policji stanowej. Dwaj mężczyźni jechali w samochodzie policyjnym w pobliżu Bethel, kiedy oświetlone na czerwono UFO błysnęło ponad nimi. Dwa następne błyski nastąpiły w precyzyjnych odstępach, utrzymując ten sam kurs oraz wysokość. Szybkość UFO została oszacowana przez policyjnych urzędników na około dwa tysiące mil na godzinę.
Próbując poradzić sobie z powodzią sprawozdań, dwaj lub trzej oficerowie z kwatery głównej próbowali pomóc regularnym “odbrązawiaczom”, a jeden z tych rzeczników sytuacji kryzysowej tak określił przypadek z Vermont.
“UFO były jedynie meteorami,” powiedział dziennikarzom w Pentagonie.
W ciągu dwudziestu czterech godzin dach opadł na tego nieszczęśliwego rzecznika. Meteory obniżają się w chaotyczny sposób, o wiele szybciej aniżeli dwa tysiące mil na godzinę, jak wskazywało to kilku prezenterów informacyjnych, poza tym one albo spalają się albo uderzają w Ziemię. Schodzenie razem, zwolnienie oraz wyrównanie do dokładnej formacji linii, byłoby zupełnie niemożliwe. Komentator telewizyjny Frank Edwards podsumował to za pomocą ironicznej drwiny z Sił Powietrznych.
“Możecie czynić o wiele lepiej, Panowie, jeśli będziecie określali Wasze odpowiedzi z kapelusza.”
Ale przeprawa Sił Powietrznych właśnie się rozpoczynała. Inspirowani przez rozgłos świadkowie zaczęli ujawniać ważne spotkania, które utrzymywali w sekrecie ze strachu przed ośmieszeniem. Jednym z pierwszych było wstrząsające sprawozdanie autorstwa weterana lotnictwa, trzymane w zatajeniu od 1959 roku. Pilot marynarki wojennej w czasie drugiej wojny światowej był teraz głównym inżynierem służącym dla dużego przedsiębiorstwa przemysłowego. Dla podróży służbowych używał on swojego prywatnego samolotu, Cessny 170.
13 sierpnia 1959 roku, leciał on ponad Nowym Meksykiem kiedy jego elektryczny oraz standardowy kompas magnetyczny, zaczęły się obracać zamiast wskazywać kurs. Potem zobaczył on, jak trzy okrągłe szare maszyny pędziły w jego kierunku. Zanim był on w stanie zanurkować w dół, wykręciły się one na przedzie Cessny, okrążając ją w bliskim zasięgu. Pilot nerwowo przetrwał to – usiłowanie ucieczki mogłoby oznaczać kolizję.
Po okrążeniu kilka razy samolotu, UFO odleciały daleko, a wtedy kompasy powróciły do normy. Pilot wezwał najbliższy port lotniczy, żeby donieść o spotkaniu, ale operator wieży z Federalnej Agencji Lotnictwa przerwał mu i nakazał utrzymywanie ciszy radiowej.
“Powiedział mi żebym natychmiast poleciał do bazy Sił Powietrznych w Kirtland. Kiedy tam wylądowałem zostałem popchnięty do biura gdzie byłem przesłuchiwany przez pewnego majora Sił Powietrznych – bazowego oficera do spraw UFO. Potem powiedział on mi, że przebywając tak blisko tych obiektów mogę nabawić się choroby popromiennej. Powiedział, że jeśli pojawi się u mnie jakaś nieznana choroba, to żebym dał znać Siłom Powietrznym, przez co bezzwłocznie dostanę się do szpitala rządowego. Ostrzegł mnie, żebym utrzymywał to w tajemnicy przed każdym oprócz mojej żony, oraz sprawić żeby ona również pozostawała w milczeniu.”
W sygnalnym raporcie uzyskanym później przez przewodniczącego podkomisji NICAP, Paula Cerny`ego, pilot powiedział że prawdopodobieństwo poważnych efektów promieniowania utrzymywała jego i jego żonę przez tygodnie w stanie lęku.
W setkach przypadków, ludzie w samolotach oraz w samochodach byli dość blisko UFO bez poważnych rezultatów. Jednakże, kilka statków kosmicznych dało się poznać jako będące radioaktywnymi. W 1956 roku kapitan Ruppelt ujawnił, że wyposażony w sprzęt teren testowy Sił Powietrznych ujawnił nienormalne promieniowanie kiedy UFO przelatywały powyżej.
Podczas grudnia 1964 roku, lądowanie w pobliżu Grottoes, Wirginia, przyniosło dodatkowy dowód. Horace Burns, właściciel sklepu z bronią, jechał w kraju kiedy duży metaliczny pojazd obniżył się w pobliżu, lądując około stu jardów od drogi. Zanim to nastąpiło odnotował on niebieski fluorescencyjny zespół wokół dna.
Obszar lądowania został sprawdzony przez profesora wyższej uczelni z Harrisonburga, Ernesta Gehmana z Madison College, a jego licznik Geigera pokazał podwyższoną radiację. Zostało to potwierdzone przez dwóch inżynierów z korporacji Dupont, pracujących w zakładzie firmy w Waynesboro, Wirginia, którzy również poczynili intensywne badania licznikiem Geigera.
57
“To była `gorąca` okolica – radioaktywna,” relacjonował inżynier Lawrence. “Spędziliśmy czterdzieści pięć minut na polu...To był zdecydowanie dokładny odczyt.”
Pomimo iż miejsce lądowania posiadało nienormalną promieniowanie, inżynierowie nie doznali żadnych nie domagań. Promieniowanie UFO było nieznane. Ale nawet doświadczeni badacze, w pełni świadomi zatajania odkryli, że trudno byłoby uważać, że istnieje z tego tytułu jakieś poważne niebezpieczeństwo. Przez lata, niektórzy ludzie zgłosili lekkie oparzenia, efekty przypominające głęboką opaleniznę, po pobycie w pobliżu UFO. Ale żaden związek z promieniotwórczością nigdy nie został udowodniony w badaniach NICAP. To było niewiarygodne, żeby CIA czy Siły Powietrzne wystawiały obywateli na ryzyko śmiertelnego promieniowania, powstrzymując się zarazem od przyznania się, że UFO są realnością.
Najwidoczniej większość społeczeństwa żywiła takie same przekonanie; kiedy historia o pilocie Cessny dostała się do wiadomości publicznej, nie było żadnego alarmu. Ale w uzupełnieniu, dwaj dziennikarze nawiązali do sprawozdania inżynierów z Dupont, wyolbrzymiając przy tym zasygnalizowane niebezpieczeństwo radiacji. Sensacyjna gazeta przypomniała artykuł noszący przerażający tytuł “Zostałem skazany przez latający talerz,” w którym anonimowy autor opowiedział, że umiera od promieniowania spowodowanego przez oparzenia wywołane przez promień wynikły z UFO. Nieszczęśliwie dla Sił Powietrznych, to bałamutne nawarstwianie się dodało strumień idący od przypadku ze zranieniem Jamesa Flynna. Było to miejsce oświetlone promieniem światła padającym pod pewnym kątem; transmisja informacyjna opowiedziała w jaki sposób Flynn został uderzony nieświadomie przez UFO w Everglades. (Wyszczególnione w rozdziale 2).
Chociaż nie było żadnej oznaki paniki, rozgłos zaniepokoił Siły Powietrzne. Zepchnięte do kąta, nie miały one wielkiego wyboru. Odrzucając wszystkie sprawozdania, kwatera główna zaprzeczyła jakiejkolwiek wiedzy o radioaktywności UFO, i rozgłos zanikł.
Ale nowe wypadki ciągle utrzymywały Siły Powietrzne na krawędzi. Pewien drugi pilot linii lotniczych opublikował długo ukrywany raport o bliskiej kolizji z dwoma UFO. Kilkoro pasażerów zostało wyrzuconych ze swych miejsc w wyniku wykonywanych przez kapitana gwałtownych manewrów unikowych. Dave Garroway jasno dostrzegł zatajanie tej sprawy w pewnym programie informacyjnym sieci ABC. Członek Kongresu wyjaśnił w jaki sposób Siły Powietrzne próbują zataić jego dyrektywę w sprawie UFO, która powstrzymywała nakazy cenzury. W przeciwieństwie do demaskatorskiego Pentagonu, kilka obcych państw potwierdziło publicznie potwierdziło relacje o UFO. Jednym z nich była Nowa Zelandia, gdzie zastępca dyrektora operacyjnego Sił Powietrznych powiedział prasie, że traktują oni poważnie obserwacje.
Przez cały czerwiec, kontynuowany był nacisk na Siły Powietrzne. 4 czerwca astronauta James McDivitt sfotografował jakieś nieznane urządzenie z jego statku kosmicznego Gemini IV. Niedługo potem, astronauta Frank Borman zaobserwował kolejny niezidentyfikowany obiekt kosmiczny kiedy jego Gemini VII przelatywał ponad Antiguą. Te obydwa sprawozdania zostały szybko upublicznione, przez NASA.
Siły Powietrzne dopiero co zaczęły wyjaśniać obserwacje Bormana, kiedy audycja radiowa Arthura Godfreya wstrząsnęła demaskatorami. Podczas swojego regularnego programu, Godfrey ujawnił po raz pierwszy alarmujące spotkanie z UFO. To wydarzyło się w nocy, kiedy leciał on w swoim kierowanym osobiście samolocie z drugim pilotem Frankiem Munciello. Zbliżali się do Filadelfii kiedy jaskrawo oświetlony przedmiot nadszedł w kierunku prawego skrzydła. Godfrey szybko pochylił się, żeby uniknąć prawdopodobnej kolizji. Zwinnie odwracając się, UFO zajęło pozycję blisko lewego skrzydła. Kiedy Godfrey próbował odbić od tego, obiekt dopasowywał każdy ruch do niego.
“Pozostawał tam na lewym skrzydle, obojętnie co robiłem,” powiedział Godfrey. Po kilku nerwowych minutach, nieznana maszyna skręciła i znikła. Podczas audycji radiowej Godfrey przyznał, że on oraz Munciello zostali przestraszeni bliskim podejściem UFO.
Przez noc, sprawozdanie Godfreya stało się utrapieniem dla cenzorów. Nie tylko był on narodową postacią, ale latał w marynarce wojennej, Siłach Powietrznych oraz samolotami handlowymi, łącznie z odrzutowcami, był on ceniony jako kompetentny pilot. A przede wszystkim był on pułkownikiem rezerwy Sił Powietrznych.
Telefony i listy nadeszły od społeczeństwa, nawet od niektórych członków Kongresu, żądające reakcji Sił Powietrznych. Akceptujecie raport Godfreya? Jeśli nie, to co macie do powiedzenia? Czy zamierzacie uważać, że był on pijany? Kiedy i bardziej niebezpieczne pytania nagromadziły się, niektórzy dziennikarze tłoczyli się w Pentagonie w celu uzyskania odpowiedzi, jeden czy dwóch w złym humorze.
“Zrobicie z nim to co zazwyczaj?” zapytał jeden z dziennikarzy. “Niekompetentny obserwator – czy praktyczny żartowniś? Czy też że miał on złudzenia?”
Tylko takie intencje wystarczyły, żeby uczynić drżenie nawet u jakiegoś generała Sił Powietrznych. Godfrey był znany z porywczego i cholerycznego charakteru. Nawet najlżejsza aluzja o demaskowaniu ze strony Sił Powietrznych spowodowała by wybuch – na antenie – którego oni nie zapomnieliby szybko.
Ale pomimo raportów Godfreya oraz astronautów, publiczne podekscytowanie spadło, ponieważ fala obserwacji malała. Zmęczony rzecznik Sił Powietrznych zdecydował, że fala w końcu się zakończyła, kiedy najnowsza wiadomość z Antarktydy zakończyła te ich nadzieje.
58
3 lipca 1965 roku, pewien ogromny latający dysk był śledzony oraz fotografowany w pewnej argentyńskiej bazie naukowej na wyspie Deception. Przez dwadzieścia minut, ogromny statek kosmiczny manewrował z ogromną prędkością ponad antarktyczną bazą, będąc obserwowanym przez naukowców oraz personel techniczny bazy. Zostały wykonane kolorowe fotografie, pokazujące jak UFO manewruje jak również unosi się ponad bazą. W tym czasie obiekt spowodował również silne zakłócenia fal elektromagnetycznych w radiu oraz w instrumentach odmierzających ziemskie pole magnetyczne. W dodatku, UFO było zostało poświadczone przez chilijskich naukowców w osobnej antarktycznej bazie. Szczegółowe relacje zostały potwierdzone przez sekretarza argentyńskiej marynarki wojennej oraz ministra obrony Chile.
W ciągu godzin, informacje o antarktycznych obserwacjach pojawiły się na całym świecie. Ze względu na to, że zostali w nie zaangażowani naukowcy oraz miały one potwierdzenie ze strony wysoko postawionych urzędników, większa część prasy oraz opinii publicznej potraktowała te relacje poważnie. W tym samym czasie obserwacje UFO wzrosły nagle na całym globie, również otrzymały one poważne relacje w prasie, tak w Stanach Zjednoczonych jak i zagranicą.
W Lizbonie, Portugalscy urzędnicy relacjonowali ogromne UFO wywołujące takie same efekty elektromagnetyczne jak statek kosmiczny z Antarktydy. W Nowej Południowej Walii, ekspert lotnictwa opisał UFO lądujące na plaży. Czołowy francuski autorytet w dziedzinie kosmosu, Alexander Ananoff, obserwował latający dysk w pobliżu Dreux i sfotografował go jako dowód. 14 lipca UFO obniżyło się w pobliżu pewnej australijskiej stacji kosmicznej, przeszkadzając w śledzeniu przez nią Marinera IV; było ono również obserwowane przez operatorów z wieży kontroli lotów w porcie lotniczym w Canberze. Dwa dni później podobny obcy statek został zaobserwowany w pobliżu Buenos Aires. Przerażeni zmotoryzowani relacjonowali pogonie UFO w tuzinie krajów. W Australii dwoje ludzi wyskoczyło z ich samochodu; w Ameryce Południowej i Stanach Zjednoczonych kilkoro kierowców zjechało do rowu.
W połowie lipca, amerykańskie Siły powietrzne ugrzęzły w raportach z całego kraju, a demaskatorski system prawie się załamał.
15 lipca ukazujący się w Charleston Evening Post zaprezentował ostrą aluzję wobec Sił Powietrznych: “Stawiając czoła relacji o UFO, służba natychmiast zaczyna dostawać tam dzikiego ponurego obłędu, przy pomocy tego samego odgrywanego w kółko od dwudziestu lat oświadczenia: `trzask, trzask, Siły Powietrzne nie mają żadnego dowodu, trzask, trzask, Siły Powietrzne nie mają żadnego dowodu...`”
Potem 31 lipca zaniepokojeni demaskatorzy zostali zmrożeni, ponieważ obserwacje nagle zwiększyły się na środkowym zachodzie. W Oklahomie, Kansas, Nebrasce, Teksasie oraz pięciu innych stanach, formacje UFO były obserwowane przez astronomów, policjantów stanowych, dziennikarzy oraz tysiące innych wiarygodnych obywateli. W składnicy artylerii w Sidney, Nebraska, komandor straży oraz inni świadkowie relacjonowali duże UFO z czteroma mniejszymi w tym jednym z tyłu niego w formacji diamentu. Biuro meteorologiczne w Wichita śledziło tuziny obcych statków na swoim radarze.
Kiedy te sprawozdania zaterkotały na dalekopisie kwatery głównej Sił Powietrznych, dalszy komunikat przyniósł szok cenzorom. W pogwałceniu dyrektywy AFR 200-2, dwie bazy Sił Powietrznych – Tinker w Oklahomie, oraz Carswell w Teksasie – miały publicznie potwierdzić śledzenie na radarze formacji UFO.
Cokolwiek spowodowało tą zadziwiającą wyrwę nigdy nie zostało wyjaśnione. Przyznania się zostały szybko wycofane jako błędy, po gniewnych telefonach z Pentagonu. Żeby naprawić szkody, szybkie wytłumaczenie dotyczące obserwacji zostało przekazane do prasy:
Błyszczące obiekty relacjonowane na środkowym zachodzie były tylko planetą Jowisz oraz gwiazdami Betelgeuse, Rigel, Aldebaran oraz Capella.
Ta oficjalna odpowiedź Sił Powietrznych było ciągle cytowane w serwisach informacyjnych, podczas gdy doświadczeni astronomowie wystrzelili w nim pełno dziur.
Ani jedna z wymienionych gwiazd nie była widoczna w Stanach Zjednoczonych w czasie obserwacji. One mogły zostać zaobserwowane tylko w innej części świata.
“To jest tak dalekie od prawdy, jak tylko może to Pan ustawić,” powiedział dyrektor Robert Risser z planetarium fundacji nauki w Oklahomie.
Kilka tytułów prasowych zaczęło krytykować Siły Powietrzne, ale kiedy ta fałszywa odpowiedź pojawiła się, ataki prasy stały się lawinowe.
Star – Telegram z Fort Worth: “Mogliby oni przestać nabierać nas teraz co do tego, że nie istnieją żadne takie rzeczy jak `latające spodki`. Zbyt wielu ludzi z wyraźnie zdrowym umysłem widziało i relacjonowało je niezależnie.”
News z Cascade, Idaho: “Oficjalną polityką rządu jest...zaprzeczanie istnieniu czegokolwiek czego nie można wyjaśnić.”
Journal z Meriden, Connecticut: Wiele raportów znajdujących się w dokumentach Sił Powietrznych zostało wykonanych przez wykwalifikowanych pilotów którzy w trakcie lotu mieli spotkania z UFO z fantastycznymi modelami lotów. Ci oficerowie nie uprawiają szarlatanerii.”
59
News Leader z Richmondu: “Usiłowania zmierzające do zbycia obserwacji...służą tylko do wysokich podejrzeń, że jest tam coś o czym Siły Powietrzne nie chcą żebyśmy wiedzieli.”
Podobne artykuły wstępne oraz żądania pełnego, otwartego śledztwa nadeszły z gazet w wielu stanach. Wśród tego wszystkiego zostało odkryte, że Siły powietrzne powiedziały wiceprezydentowi Humphreyowi, senatorowi Birchowi Bayhowi oraz innym ustawodawcom, że wszystkie sprawozdania o UFO zostały wyjaśnione. (Listy Sił Powietrznych do tych ustawodawców – oryginały lub fotokopie – przekazane do NICAP.) Ujawnienie przyniosło więcej krytyki ze strony prasy.
Morning News z Dallas: “Siły Powietrzne mówią, że wszystkie obserwacje mogą zostać wyjaśnione w terminach znanych zjawisk. Potem, cytując oświadczenie projektu UFO, gazeta dodała przyznanie się Sił Powietrznych że 633 przypadki były niewyjaśnione.
Times ze Seattle: “Czy kiedykolwiek dostaliście Państwo uczucia...że Siły Powietrzne czynią swoje zaprzeczenia sześć miesięcy z góry?”
Nawet kilka zagranicznych tytułów przyłączyło się do ataku. W Kanadzie, wychodzący w Shawville, Quebec, Equity, stwierdził: “Istnieje silna wiara, że wojskowi szefowie wiedzą więcej o UFO niż mówią o tym, ale utrzymują to w dobrze ukrytej tajemnicy, żeby nie wywołać paniki w społeczeństwie.”
Na koniec lipca, prasowe oraz medialne ataki ciągle wzrastały. Zalew ogłuszył Siły Powietrzne. Przedtem, większość prasy akceptowała negowanie rzeczywistości UFO. Bez tego potężnego wsparcia zatajanie mogłoby się zapaść dawno temu.
Na początku 1965 roku, mniej aniżeli 20 procent społeczeństwa wierzyło w UFO, zgodnie z ankietami oraz niejawnymi oszacowaniami Sił Powietrznych i NICAP. Liczba wynosiła teraz ponad 33 procent i ciągle wzrastała. W zaledwie cztery tygodnie, miliony sceptyków zostało przekonanych, że UFO są rzeczywistością a Siły Powietrzne ukrywają prawdę.
Kiedykolwiek od napiętego lata 1952 roku, cenzorzy trzeźwo zrozumieli groźbę przekonań mas. Wraz z każdą falą obserwacji, większość bezwzględna wierzących w UFO wzrastała nieznacznie. Ale nigdy nie była tak niebezpiecznie wysoka jak teraz.
Dla cenzorów, pierwszym dużym lęk stanowiła zalew obserwacji, o których świadkowie nigdy nie donieśli. Zgodnie z oszacowaniami Sił Powietrznych, nie więcej aniżeli 10 procent ze wszystkich obserwacji dokonanych w Stanach Zjednoczonych zostało upublicznionych. ( Po specjalnych analizach, NICAP zgodził się z tą liczbą.) W środku lipca, Siły Powietrzne miały około 9 tysięcy raportów o UFO. Jeśli ocena dotycząca 10 procent była poprawna, zatem w przybliżeniu 81 tysięcy obserwacji było ciągle nie zrelacjonowanych.
Jeśli utrzymałby się trend przeciwny wobec Sił Powietrznych, coraz więcej świadków zaczęłoby donosić o ukrywanych przez nich obserwacjach, a ten strumień materiału dowodowego mógłby stać się falą pływową, zalewającą Siły Powietrzne. Wielka ilość z tych raportów byłaby oczywiście wadliwa. Ale z udokumentowanych przypadków przekazywanych mi poufnie przez lata, przez wysoko szacowanych świadków wiem, że był w nich potężny, imponujący materiał dowodowy pochodzący od naukowców, pilotów, inżynierów kosmicznych oraz godnych zaufania obserwatorów z wielu profesji i rzemiosł.
Taka masa opartego na faktach materiału dowodowego, która zbiegłaby się z nowymi relacjami o UFO oraz wybuchami ze strony prasy, wkrótce przekonałaby większość obywateli, że UFO były nadzorującymi statkami kosmicznymi należącymi do zaawansowanej cywilizacji. Pod olbrzymim ciśnieniem publicznym Siły Powietrzne musiałyby przyznać się do prawdy – wobec prawie nieprzygotowanego narodu. To była okrutna możliwość ku której były zwrócone Siły Powietrzne, kiedy czarny lipcowy miesiąc zbliżał się do końca.
Ale już wkrótce stało się jasne, że nie zostanie to powstrzymane w sierpniu. A oprócz wszystkich publicznych obserwacji, wyciekło kilka raportów z archiwów Sił Powietrznych. W jednym, niewiarygodnym przełamaniu tajemnicy, UPI przekazała dwa zdumiewające radarowe przypadki Sił Powietrznych, które pojawiły się potem na ogólnokrajowych serwisach informacyjnych:
Personel z federalnej bazy radarowej w Keeweenaw Peinsula relacjonował dzisiaj “solidny kontakt radarowy” z więcej aniżeli dziesięcioma niezidentyfikowanymi obiektami latającymi lecącymi w formacji dużej litery “V” ponad jeziorem Superior. Przedmioty nadeszły z południowego zachodu i zmierzały na północny wschód z “prędkością około 9 tysięcy mil na godzinę.”
“Siedem innych obiektów zostało zauważonych ponad Duluth,” stwierdziła UPI. “Odrzutowe samoloty przechwytujące podjęły pogoń, ale nie mogły utrzymać prędkości UFO i łatwo zostały zdystansowane.”
Kolejna historia depeszowa relacjonowała pewno urządzenie w kształcie owalu które zostało sfotografowane przez Roberta Campbella, prezentera wiadomości z Sherman, w Teksasie. Christian Science Monitor analizował negatywy i opublikował ten poważny komentarz:
Wielu Teksańczyków zdecydowanie zobaczyło coś, co nawet doświadczeni badacze uważają teraz za opierające się wytłumaczeniu... [To] pojawiło się jako jasne światło na niebie z mniejszymi światłami skupionymi wokół niego. Zostało sfotografowane. Dokładne badania negatywów pokazały teraz że coś się tam
60
znajdowało. Aparat fotograficzny był silnie nastawiony na ostrość....To czyni ten przypadek oczywistym na bardziej szczegółowe spojrzenie na tajemnicę spodka.
Przez 1965 roku, obawa przed UFO przejawiała się w licznych przypadkach które stały się publiczne. Jedno takie spotkanie obejmowało dwóch zastępców szeryfa w Teksasie. W nocy 3 września, zastępcy B. E. McCoy oraz Robert Goode obserwowali duże UFO z ich samochodu patrolowego. W świetle księżyca mogli oni zobaczyć że było ono w kształcie owalu, mając około 200 stóp długości. Kiedy patrzyli na nie przez lornetki UFO opadało w dół szybko w kierunku samochodu patrolowego, ze światłem księżyca rzucającym ogromny, szybko przesuwający się cień po ziemi. Jako policjanci, mieli oni okazję udowodnić swoja odwagę wiele razy. Ale widok tej dziwnej maszyny majaczącej w górze w odległości pięćdziesięciu jardów, spowodował że popędzili oni stamtąd z prędkością 110 mil na godzinę.
Do tego momentu znaczna część prasy lokowała lęk przed paniką jako powód dla utrzymywania tajemnicy przez Siły Powietrzne. W typowym wyjaśnieniu, wychodzący w Medford, Oregon, Mail Tribune stwierdzała że Siły Powietrzne mogą obawiać się “że nagłe ujawnienie mogłoby spowodować drastyczne efekty emocjonalne.”
Chociaż obserwacji było coraz mniej, pozostało podejrzenie że Siły Powietrzne mogą ukrywać coś złowieszczego, kiedy rok się skończył.
W lutym 1966 wydawało się że operacje UFO osiągnęły niski poziom. Podczas gdy ważne obserwacje były ciągle donoszone, kryzys wydawał się zakończony, pomimo iż dla Sił Powietrznych były to straszne wspomnienia.
Potem bez jakiegokolwiek ostrzeżenia gwałtownie wybuchła Faza Druga.
Faktyczny wybuch nastąpił w Dexter, Michigan, w nocy 20 marca. Ale tuziny policjantów miały nie upowszechnione pokazy sześć dni wcześniej.
14 marca o 3:50 w nocy, zastępcy szeryfa B. Bushroe oraz J. Foster zobaczyli kilka dyskokształtnych obiektów manewrujących ponad Dexter. Potem cztery UFO zostało zaobserwowane jak leciały w formacji linii. W tym samym czasie trzy inne oddziały policji relacjonowały podobne obserwacje, potwierdzone przez wyśledzenie ich na radarze w bazie Sił Powietrznych w Selfridge.
W oficjalnym raporcie zastępca Bushroe wyszczególnił obserwacje, po czym dodał:
“To jest najdziwniejsza rzecz jaką zastępca Foster oraz ja mogliśmy kiedykolwiek poświadczyć...Te obiekty mogły poruszać się z fantastyczną prędkością, oraz wykonywać bardzo ostre zakręty, opadać i wznosić się, oraz unosić, z wielką manewrowalnością.
Z jakiegoś powodu wydarzenia z 14 marca uzyskały niewiele rozgłosu. Potem 20 marca dwa czy trzy światła były relacjonowane jak poruszają się ponad bagnistym regionem w pobliżu Dexter. Następnej nocy podobne światła zostały przypuszczalnie zaobserwowane w pobliżu Hillsdale, Michigan.
W setkach o wiele ważniejszych przypadków były tylko relacje w lokalnej prasie, albo w ogóle nic. Dlaczego relacje z Dexter i Hillsdale eksplodowały w ogólnokrajowych publikatorach, pozostaje wciąż tajemnicą dla wielu doświadczonych badaczy.
W nocy, odrodziło się napięcie z 1965 roku. Reporterzy podążyli ku Dexter. Na wzgórzu Kapitolu, lider mniejszości w izbie Gerald Ford, domagał się kongresowego śledztwa, a inni ustawodawcy popierali go. W celu zredukowania podniecenia Siły Powietrzne pospiesznie wysłały do Michigan Dr. Hynka. Jego badania zaledwie zostały rozpoczęte kiedy kwatera gówna zadzwoniła z bezwarunkowym rozkazem:
“Zorganizuje Pan jutro rano konferencję prasową i wyjaśni te relacje!”
W nocach z dwudziestego i dwudziestego pierwszego, zostały tam zweryfikowane sprawozdania o latających dyskach, oprócz kolidujących historii o światłach przesuwających się w pobliżu ziemi. Hynek nie miał żadnego wytłumaczenia dla wysokiej szybkości manewrujących UFO. Umieszczony na miejscu przez rozkaz kwatery głównej, próbował skupić uwagę na historiach o światłach na ziemi.
Unikając jakichkolwiek bezpośrednich oświadczeń, Dr. Hynek powiedział zgromadzonym reporterom, że ich przyczyną mógłby być metan, wytworzony przez gnijącą materię roślinną na obszarach bagnistych.
Nie czekając na to aż Hynek skończy, dziennikarze pobiegli do telefonów, i opowieść o gazie bagiennym szybko pojawiła się w całym kraju.
Nigdy, jakiekolwiek wyjaśnienie UFO podane przez Siły Powietrzne nie otrzymało tak wściekłego powitania.
“SIŁY POWIETRZNE UBLIŻAJĄ SPOŁECZEŃSTWU PRZY POMOCY TEORII GAZU BŁOTNEGO,” wychodząca w South Bend Tribune przedstawiła linię jej ataku. Wychodzący w Richmondzie News Leader upomniał Siły Powietrzne za tłumienie materiału dowodowego oraz próby dyskredytowania świadków. Ukazująca się w Houston Chronicle sarkastycznie uderzyła w Siły Powietrzne za próby udowodnienia że UFO były produktem wyobraźni świadków. News z Indianapolis ponagliły kongresowe dociekania co do uciszanego zaniepokojenia społecznego.
Narodowe ośmieszanie wyjaśnienia w postaci metanu rosło tak szybko, że było to tak jakby zapory z roku 1965 nigdy nie zostały postawione. Dodając problemów Siłom Powietrznym, eksperci od gazu błotnego publicznie obnażyli to wyjaśnienie. W programie Johnny`ego Carsona, Dr. Albert Hibbs, naukowiec z
61
Kalifornijskiego Instytutu Technologicznego, zdecydowanie odrzucił taką odpowiedź. Prasa oraz komentatorzy telewizyjni zacytowali czołowy autorytet, M. Minnaerta, autora Natury Światła i Koloru w Otwartym Powietrzu.
Metanowy gaz bagienny, zgodnie z Minnaertem, może wyprodukować światła znane jako “wolna wstęga”. Są one podobne do małych płomieni, mających od połowy do pięciu cali wysokości, nie więcej niż około dwóch cali szerokości. Czasami znajdują się na ziemi, niekiedy około czterech cali ponad nią. Czasami są one przedmuchiwane przez wiatr na odległość kilku stóp zanim wygasną.
Chociaż Hynek został potępiony, niepoprawnie, za próbę zdemaskowania wszystkich obserwacji UFO jako gazu błotnego, głównym celem były Siły Powietrzne. Syndykowy felietonista Roscoe Drummond, przypominał o potrzebie nowego, pełno skalowego badania. Tak samo uczyniło wielu wydawców informacyjnych, również członkowie Kongresu – zarówno Demokraci jak i Republikanie. Karykaturzyści oraz telewizyjni komedianci mieli dzień przeglądu, wyśmiewając odpowiedź gazu błotnego. Time, Life, Newsweek oraz inne czasopisma wyolbrzymiły całą historię, a sieci przynosiły codziennie sprawozdania o UFO od pilotów, operatorów wież oraz innych świadków od wybrzeża do wybrzeża.
Komplikując problem, “przerażające” historie były drukowane czy nadawane. 23 marca, mężczyzna o nazwisku John T. King relacjonował że strzelał do UFO znajdującego się w pobliżu jego samochodu. Jechał w pobliżu Bangor, Maine, powiedział policjantom, kiedy zobaczył kopulasty latający dysk na ziemi w pobliżu autostrady. Uważając, że znajduje się w niebezpieczeństwie, King chwycił swój pistolet Magnum. UFO znajdowało się jedynie w odległości pięćdziesięciu stóp, kiedy otworzył ogień. Przy trzecim strzale dysk odleciał z “ogromną prędkością.”
W ciągu marca kilka UFO zostało również zrelacjonowanych jak miały uderzać w samochody oraz przyczepy. Niewielu ludzi wierzyło w takie historie, ale nawet żarty dodawały ciężaru Siłom Powietrznym.
Siły Powietrzne były już w poważnym kłopocie. Żeby zmniejszyć krzyk co do pełnoskalowego śledztwa kongresu, zgodziły się one niechętnie na krótkie przesłuchanie przed komisją służ wojskowych kongresu.
Dzień przed przesłuchaniem, Siły Powietrzne przekazały prasie fotografię samolotu w kształcie dysku, jednego z dwóch eksperymentalnych modeli które kanadyjska korporacja AVRO miała według kontraktu zbudować dla amerykańskich służb wojskowych. W 1955 roku, Siły Powietrzne miały ogłosić, że maszyna AVRO ma być rewolucyjnym samolotem przechwytującym, zaprojektowanym żeby lecieć z prędkością 1500 mil na godzinę oraz manewrującym przy niewiarygodnych szybkościach. Społeczeństwu zostało powiedziane, że niewątpliwie maszyna ta byłaby donoszona jako “latający talerz”, dopóki nie stałaby się dobrze znaną.
Oczywistym powodem wskrzeszenia historii o AVRO, było sprawienie wrażenia że AVRO operuje już od lat oraz że to ono spowodowało wiele relacji o UFO. Jeżeli zostało to określone jako fakt, to byłoby to umyślne oszustwo.
AVRO było kompletnym niepowodzeniem. 24 czerwca 1960 roku, armia oficjalnie stwierdziła, że podnosi się ono jedynie na wysokość kilku stóp i jest trudne do kontrolowania. Jego szybkość zatrzymała się na trzydziestu pięciu milach na godzinę. Po wydaniu 10 milionów dolarów, armia, marynarka wojenna oraz Siły Powietrzne anulowały kontrakt kanadyjski.
Wizerunek odrzuconego AVRO był wydrukowany w wielu gazetach. Ale nie było żadnego znaku, że społeczeństwo zostało wprowadzone w błąd przez te niemodne fotografie.
Krótkie przesłuchania autorstwa komisji służb wojskowych było czymś niewiele więcej niż farsą. Przewodniczący E. Mendel Rivers powiedział oficjelom Sił Powietrznych, że UFO nie może zostać po prostu przekreślone, ale oni trzymają się ich demaskatorskich tez:
1) Żadna informacja nie została utajona. 2) Siły Powietrzne nigdy nie ośmieszały świadków. 3) Nie istnieją żadne dowody że UFO pochodzą z innych światów – czy też że one nawet istnieją. 4) Nie ma żadnych niewyjaśnionych fotografii czy relacji radarowych. 5) Nigdy nie było ściśle tajnej oceny sytuacji która doszła by do konkluzji że UFO były obcymi statkami kosmicznymi.
Niektórzy członkowie komisji uczynili jasnym to, że nie akceptują wszystkich zaprzeczeń Sił Powietrznych. Ale przewodniczący Rivers podjął decyzje przeciwną pełnemu dochodzeniu i zakończył przesłuchanie. Po tym zwycięstwie kwatera główna spodziewała się jakiegoś zachęcającego osłabienia w wierzeniach mas. Potem nowe badania Gallupa zaszokowały cenzorów.
Rawie połowa opinii publicznej – 46 procent – uważała teraz że UFO są rzeczywistością.
To było silne uderzenie – Siły Powietrzne wiedziały że mogą się znaleźć na krawędzi katastrofy. Przy jakiejkolwiek nowej fali obserwacji demaskowanie zawiodłoby, wzrosłyby ataki prasy oraz wzbudzona większość opinii publicznej zmusiłaby do zakończenia zatajania.
Nawet jeśli nie było żadnej paniki, wysocy oficerowie Sił Powietrznych wiedzieli, że mogliby zostać oskarżeni za długotrwałe oszustwa, pomimo iż to akurat wydawało się być najmądrzejszym kursem oraz najlepsze dla społeczeństwa. Jakiekolwiek przyznanie się stanowiłoby teraz zachętę do katastrofy, a przygotowanie jakiegoś programu ratunkowego z tej sytuacji byłoby niemożliwe. Zatem jedyną nadzieją na kontynuowanie tajemnicy byłaby drastyczna zmiana w ich działaniach.
62
Podczas przesłuchania przed komisją służb wojskowych pojawiła się dyskusja o prawdopodobnej pomocnej ocenie autorstwa naukowców uniwersyteckich, a kwatera główna zadecydowała że mógłby to być sposób na wyjście z ich dylematu. Najpierw, zaaranżowali oni badania UFO w dobrze znanym, szanowanym koledżu. Zostałoby to ogłoszone jako nowe, niezależne badanie UFO, całkowicie wolne od kontroli Sił Powietrznych.
Bez oczekiwania na szczegółowy plan, Siły Powietrzne szybko spróbowały osiągnąć kontrakt. Ale naukowcy z któregokolwiek uniwersytetu obawiali się wyśmiania z “latającego spodka”, albo nie byli pewni czy Siły Powietrzne okazują swoje prawdziwe oblicze. Miesiąc minął bez sukcesu, a rozwój nowych wypadków zwiększył problemy demaskatorów.
25 kwietnia, gubernator Florydy Hayden Burns oraz grupa dziennikarzy mieli bliską obserwację jakiegoś nieznanego obiektu latającego. Znajdowali się na pokładzie należącego do gubernatora Convair, w podróży wyborczej, kiedy dziwny pojazd zaczął kroczyć przy samolocie. Gubernator Burns powiedział swojemu głównemu pilotowi żeby zbliżył się w celu lepszego widoku, ale UFO natychmiast uniosło się daleko. Sprawozdanie otrzymało szeroki rozgłos.
Mniej więcej w tym samym czasie czołowi eksperci lotnictwa zaalarmowali Siły Powietrzne publicznym ujawnieniem masywnego materiału dowodowego dotyczącego UFO. Rewelacje zostały zrobione przez dyrektora generalnego stowarzyszenia międzynarodowego transportu powietrznego, Knuta Hammarskjolda. Zwracając się na pewnym spotkaniu z udziałem pisarzy zajmujących się kosmonautyką, Hammarskjold powiedział, że otrzymał ogromną ilość sprawozdań o UFO kiedy został szefem stowarzyszenia – były to zweryfikowane spotkania autorstwa setek pilotów i członków załóg amerykańskich oraz zagranicznych linii lotniczych, którzy byli członkami stowarzyszenia transportowego. Ten cały materiał dowodowy przekazany przez wykwalifikowanych obserwatorów, powiedział Hammarskjold, przekonały jego że UFO były prawdopodobnie obserwowanymi maszynami z innych światów.
Kiedy prasa zapytała o to Siły Powietrzne, one odmówiły komentarza. Próba, mająca na celu zdyskredytowanie dyrektora tego stowarzyszenia, mogłaby skłonić go do opublikowania tego całego potężnego materiału dowodowego.
Siły Powietrzne ciągle na próżno poszukiwały kontaktu uniwersyteckiego kiedy transmisje informacyjne wyolbrzymiły relację autorstwa inżyniera programu kosmicznego Apollo, pilota oraz byłego nawigatora Sił Powietrznych. 23 czerwca, 1966 roku, inżynier projektu Julian Sandoval oraz inni świadkowie zaobserwowali UFO mające około 300 stóp długości, w pobliżu Albuquerque, Nowy Meksyk. Statek kosmiczny, powiedział Sandoval, odleciał z niewiarygodną szybkością, prędko osiągając sześć Machów (sześciokrotną prędkość dźwięku) zanim znikł.
Ale najbardziej przykre dla Sił Powietrznych był opublikowany komunikat autorstwa Dr. Hynka, ostro zaprzeczający oficjalnemu negowaniu w trakcie przesłuchań przed komisją służb wojskowych. Główny doradca do spraw UFO ujawnił, że Siły Powietrzne naprawdę posiadają niewyjaśnione relacje radarowe oraz fotografie UFO. Wyjawił on również, że obserwacje osiągnęły nowy wysoki poziom poczynając od początku 1965 roku, oraz że wiele relacji rzucało wyzwanie analizom. Wzywając do zakończenia ośmieszania świadków, powiedział że naprawdę zagadkowe sprawozdania pochodzą od godnych zaufania, stałych, wykształconych ludzi – łącznie z naukowcami.
W Pentagonie, pierwszą gniewną reakcją miało być odstrzelenie Dr. Hynka; jednak potem kwatera główna zrozumiała, że to ustanowiłoby kolejną zaporę w prasie.
W tym czasie, twierdzenia o wrogości obcych z UFO zaczęły się rozpowszechniać, naprzeciw dyskretnemu ujawnieniu oraz opartych na faktach obserwacji.
Jedna z historii obejmowała parę z New Hampshire, Betty i Barneya Hillów. Pod hipnozą po zrelacjonowaniu bliskiego spotkania z UFO, oni rzekomo przypomnieli sobie że istoty z kosmosu z wylądowanego statku kosmicznego zabrali ich z ich samochodu, po tym jak stali oni na samotnej drodze obserwując dziwną maszynę. Podczas stanu hipnotycznego, wywołanego przez wybitnego psychiatrę, opisali oni krępujące badania lekarskie dokonane przez obcych, zanim zostali zwróceni do swojego samochodu.
Odrębne śledztwa, łącznie z jednym przeprowadzonym przez NICAP, wskazywało że domniemane uprowadzenie było prawdopodobnie intensywną reakcją psychologiczną – całkowicie wymyślonym doświadczeniem spowodowanym przez lęk po faktycznym bliskim zbliżeniu się UFO. Historia ta nie była podobna do pospolitych twierdzeń “kontaktowców”, z których większość okazała się nieprawdziwa, jak również reputacja Hillów którzy jako dobrzy obywatele sprawiali wrażenie, że umyślny żart z ich strony wydaje się nieprawdopodobny. Kiedy część z tej historii została opublikowana w gazecie z Bostonu, niektórzy ludzie którzy zazwyczaj drwili z takich opowieści, zareagowali bardziej poważnie. Podczas gdy sprawozdanie nie zostało powszechnie zaakceptowane, zadziwiająca ilość czytelników zaczęło rozważać, czy to mogło być w jakiś sposób prawdziwe.
Szybko zostało to powiązane z jednym ustaleń ankiety Gallupa. Wiara w inne zamieszkałe planety znacznie wzrosła od początku 1965 roku. Teraz, 34 procent społeczeństwa wierzyło, że istnieją inteligentne istoty w wielu
63
częściach wszechświata, czyniąc w ten sposób że zaakceptowanie relacji o obcych gościach na Ziemi stawało się łatwiejsze.
Niestety, historia Hillów pomogła pojawić się bardziej niepokojącym sprawozdaniom. Zaczęły krążyć dwie lub trzy pogłoski o próbach porwania. Jedna był związana z przypadkiem z 1965 roku z Renton stan Waszyngton, gdzie trzy dziewczyny doniosły o obserwacji istot z kosmosu w bliskim zasięgu – były to stworzenia z “białymi kopulastymi głowami”, wybrzuszonymi oczyma, oraz kamieniście szarymi twarzami. W wyolbrzymionej wersji, mówi się, że dziewczyny ledwie uciekły od porwania. Sprawozdanie z Ameryki Południowej opisywało grupę jednookich, potężnie zbudowanych istot, które próbowały wciągnąć mężczyznę do ich statku kosmicznego. Sąsiedzi przybiegli mu na ratunek, mówi historia, i po walce obcy uciekli do UFO.
Podczas misji Gemini X w lipcu, astronauta Collins zobaczył nieznany przedmiot w kosmosie poruszający się na orbicie biegunowej. Centrum Załogowych Pojazdów Kosmicznych publicznie potwierdziło sprawozdanie. Pewien “kontaktowiec” oparł się na tym, ostrzegając w trakcie audycji telewizyjnej: to co astronauta Collins zobaczył to tylko jeden pojazd z floty najeźdczej, przygotowywanej do przejęcia Ziemi.
Opowieści takie jak te przynosiły dobre rozbawienie, wraz z historiami o dziesięciostopowych olbrzymach, owłosionych karłach z długimi pazurami, oraz relacjami o dzikich, liczących siedem stóp kobietach ze śniadą skórą oraz jarzącym się, złotym okiem pośrodku ich czoła.
Ale kilka twierdzeń nie było tak zabawnych. W sensacyjnych artykułach publikowanych w magazynach oraz broszurkach, kilku pisarzy otwarcie piętnowało obcych z UFO jako morderczo wrogich oraz ostrzegało, że nasz świat znajduje się w śmiertelnym niebezpieczeństwie.
Zazwyczaj, Siły Powietrzne mile oczekiwały relacji o dziwnych istotach z kosmosu. Do niedawna większość ludzi lekceważyła je jako nonsens, a to miało pomóc znosić im napięcie. Ale teraz wydawało się pozostawać w milczeniu i nie dodawać do “przerażającego” rozgłosu.
Pomimo szalonych opowieści, niewielka część społeczeństwa wydawała się zaniepokojona. A więc, nie było żadnej oznaki jakiejkolwiek histerii. Wcześniej, było kilka miniaturowych panik – we Francji, Ameryce Południowej, oraz Hiszpanii. W Stanach Zjednoczonych, mieszkańcy wsi zostali nagle przestraszeni kiedy opadł balon, na wpół zaciemniony przez obniżone chmury. Wielka ilość ludzi pobiegła w jego kierunku z widłami, śrutówkami oraz innymi broniami. Było kilka napiętych minut – aż domniemany statek kosmiczny został rozpoznany. Podstawy do paniki były teraz o wiele większe, ale nawet przy całym podekscytowaniu i napięciu nie było żadnej prawdziwej histerii.
Nie wcześniej jak pod koniec sierpnia 1966 roku publiczna obawa przed obcymi z UFO, zaczęła alarmować Siły Powietrzne. Przedtem, serie działań UFO w pobliżu Waszyngtonu spowodowały nowe ataki na cenzorów Sił Powietrznych.
W nocy 1 sierpnia, szybko manewrujące obiekty zostały zaobserwowane ponad hrabstwem Pince George, Maryland. Wśród świadków znajdowali się oficerowie policji hrabstwa, policjanci stanowi oraz członek policji parku narodowego Stanów Zjednoczonych.
Podczas tego wybuchu obserwacji, niezwykłe doświadczenie zostało zrelacjonowane przez Dr. Basila Uzunoglu, fizyka oraz eksperta badań elektronicznych. O 11:00 wieczorem jechał on po obwodnicy stolicy, niedaleko od Waszyngtonu. Nagle dostrzegł jakiś nieznany obiekt lecący około 18 tysięcy stóp ponad autostradą. Kiedy on się opuszczał świadek stracił go z oczu chwilowo, po czym przestraszył się, zauważając go jak unosi się ponad domem znajdującym się 200 stop od obwodnicy. Właśnie miał się zatrzymać i popatrzeć na niesamowitą maszynę, kiedy zmienił on swoje zdanie i popędził daleko. Powiedział później, po zrelacjonowaniu tego w bazie Sił Powietrznych Andrews, że miał on być wstrząśnięty spotkaniem.
Tej samej nocy, policja badała historię o przerażającej istocie z kosmosu, zrelacjonowaną przez dziewczynę z Jamestown, New Jork. Według policji, dziewczyna była jedną z grupy młodych ludzi będących na pikniku na terenie Erie Peninsula. Oni właśnie mieli odejść, kiedy zbliżył się jakiś nieznany obiekt, widocznie lądujący niedaleko. Kiedy reszta towarzystwa oczekiwało na jego ponowne pojawienie się, dziewczyna powróciła do jej samochodu. Kilka chwil później, powiedziała policji, dziwne, owłosione stworzenie próbowało włamać się do samochodu, potem weszło na dach. Kiedy ona zaczęła rozpaczliwie naciskać na klakson żeby sprowadzić jej przyjaciół, potwór zeskoczył na ziemię i znikł.
Cokolwiek stanowiło przyczynę, policjanci powiedzieli że przerażenie dziewczyny wydawało się być prawdziwe – była ona w całkowitym ataku histerii. Podczas badań dokonanych przez NICAP, niektóre twierdzenia członków grupy wykazały niezgodności, przez co fakty nie zostały ustalone. Ale historia ta spowodowała niemały alarm w regionie, a informacje o relacjach o obserwacjach dokonanych w Maryland, doprowadziły do wzrostu rozgłosu.
Sześć dni po tym, chwiejące się zatajanie Sił Powietrznych, ucierpiało inne uderzenie. Nadeszło ze strony jednego z czołowych autorytetów Sił Powietrznych w dziedzinie UFO – podpułkownika Charlesa Cooke, obecnie w rezerwie. Jako oficer wywiadu w czasie drugiej wojny światowej, analizował on z pierwszej ręki
64
relacje pilotów o spotkaniach z UFO. Po wojnie stał się założycielem i wydawcą Air Intelligence Digest, omawiając w nim setki udokumentowanych sprawozdań Sił Powietrznych.
7 sierpnia, wychodzący w Waszyngtonie Star przyniósł całostronicową dyskusję o UFO autorstwa pułkownika Cooke. Wskazując na potężny materiał dowodowy podtrzymujący konkluzje międzyplanetarną, otwarcie uderzył on w “niezliczone wytłumaczenia autorstwa pracowników projektu Błękitna Księga, odnosząc się do nich zwyczajowo jako ` Małych Chłopców Niebieskich` czy `Małych Niebieskich Chłopców`” które zawierały zazwyczaj demaskatorskie repliki o gwiazdach, planetach, meteorach, ptakach, odbitych światłach, mirażach, gazie błotnym, złudzeniach, żartach, balonach reklamowych.
Jednym z natychmiastowych skutków tego było ponowienie przez członków Kongresu prób przebicia się przez cenzurę. Reprezentant Edward Hutchinson już poprzednio przedstawił uchwałę, HR 866, dotyczącą metod badawczych projektu Błękitna Księga. Ujawnienie pułkownika Cooke przyniosło nowe wsparcie dla takiego dochodzenia.
Krótko potem odbyłem prywatną rozmowę z pewnym oficerem Sił Powietrznych, który silnie sprzeciwiał się zatajaniu. Przez kilka lat, bez naruszania bezpieczeństwa, przekazywał mi wartościowe wskazówki i porady.
“Te sprawy naprawdę stają się złe,” powiedział mi. “Jestem ciągle przeciwko zatajaniu, ale nie ma kiedy go zatrzymać. Kiedy Hynek obnażył te kłamstwa na przesłuchaniu, wielu członków Kongresu zostało wzburzonych. A teraz Cooke dolał oliwy do ognia. Jakiegokolwiek dnia, Siły Powietrzne mogłyby zostać uderzone przy pomocy całościowego śledztwa kongresowego, a niektórzy z najbardziej odważnych kongresmenów stają się zdesperowanych.”
“Cóż, otrzymali oni mnóstwo ostrzeżeń,” powiedziałem.
“Tak, ale to nie jest w całości ich wina – wie Pan o tym. CIA doprowadziła nas do tego bałaganu, a teraz ona siedzi poza zasięgiem wzroku, podczas gdy Siły Powietrzne odczuwają to całe piekło.”
“Co stało się z koncepcją uniwersytetu? Myślałem, że podpisali oni to z Kolorado (uniwersytetem)?
“Coś się odbywa w tej sprawie – ale jeszcze nie kontrakt. Może być za późno, jeśli Kongres przystąpi do działania. Badanie mogłoby być wystarczająco złe, jeśli zostałyby ujawnione wszystkie sprawy ukrywane dotychczas, tym bardziej że teraz mamy jeszcze te szalone historie o potworach z kosmosu i porywanych ludziach.”
“Przynajmniej nie ma żadnego znaku jakiejś paniki.”
“Niech pan nie zapomni o audycji radiowej Orsona Wellesa prezentującej inwazję. Ludzie nie byli wówczas informowani o jakichkolwiek relacjach o UFO czy istotach z kosmosu. Ale kiedy usłyszeli audycje o lądujących potworach z Marsa wybiegli dziko – tysiące z nich uległo tej nocy panice. W ostatnich kilku miesiącach społeczeństwo zostało wystawione na pewne dosyć przerażające rzeczy. Nawet jeśli oni w to nie wierzą, niektóre z tych kwestii znajdują się podświadomie w ich umysłach, i poważnie niebezpieczne sprawozdanie mogłoby mogło wywołać falę obaw. To mogło by być dziesięć razy gorsze od paniki spowodowanej przez Wellesa.”
Po tej prywatnej rozmowie sprawdziłem niedawne przerażające historię z punktu widzenia jakiegoś możliwego wzrostu paniki. Pewien opóźniony raport z Ameryki Południowej opisywał domniemane uprowadzenie na początku 1965 roku. Według opowieści ofiary, został on uprowadzony przez istoty z kosmosu i poleciał na inną planetę w UFO w kształcie dysku. Podczas tego przymusowego pobytu, powiedział, widział ogromną flotę UFO, przygotowującą się na inwazję na Ziemi, po czym został zabrany do domu, nietknięty.
Inne opowieści o porwaniach relacjonowały że ludzie byli porywani ponieważ obcy mogli dowiedzieć się dzięki temu wszystkiego o naszym świecie przed próbą lądowania tutaj. To jest prawdopodobnie wyjaśnienie, stwierdził jeden z autorów, na wszystkie z tysięcy tajemniczych zniknięć mających miejsce każdego roku – ci zaginieni ludzie ciągle żyją, na jakiejś nieznanej planecie.
Pomimo tych złowieszczych ostrzeżeń nikt nie uciekał na wzgórza. Tylko jedno przerażające sprawozdanie, podczas tego niełatwego okresu, otrzymało jakąś publiczną uwagę. Ale ta historia była faktem, zarejestrowanym przez policję w Rio de Janeiro.
20 sierpnia, policjanci wspinali się w górę stoku w Niteroi, przedmieście Rio, po tym jak kobieta relacjonowała że UFO miało wylądować tam krótko przedtem. Nie oczekując na odnalezienie czegokolwiek, policja dokonała strasznego odkrycia.
W pobliżu szczytu zbocza leżały ciała dwóch mężczyzn, ich twarze przykrywały maski. Na ziemi znajdowały się paski papieru, z notatkami w języku portugalskim. W jednym z nich czytamy:
“O godzinie 4:30 po południu weźmiemy kapsułki...Kiedy efekt zostanie wywołany, ochronimy połowy twarzy przy pomocy masek okrywających. Oczekujcie na uzgodniony sygnał.”
Policyjne śledztwo było kierowane przez inspektora Jose Venancio Bittencourta a policji w Rio de Janeiro. Po testach laboratoryjnych powiedział że nie było rozwiązania przyczyny śmierci.
“Nie istnieją medyczne przyczyny...nasi laboranci odrzucili prawdopodobieństwo trucizny, przemocy czy uduszenia.”
65
Badania medyczne ustaliły datę śmierci na 17 sierpnia, a dwaj świadkowie powiedzieli że widzieli UFO tego dnia, jak unosiło się ponad terenem gdzie odnaleziono ciała.
Kiedy ta dramatyczna informacja została po raz pierwszy zrelacjonowana w Stanach Zjednoczonych, temat UFO był pomijany w większości audycji. Następnie, wyemitowane przez kilka stacji, informacje wspomniały o pogłoskach rodem z Rio, gdzie dwaj mężczyźni mieli spotkać istoty z UFO, oraz że obcy mieli ich zabić z jakiegoś nieznanego powodu.
Tego wieczoru, otrzymałem telefon od pewnego oficera Sił Powietrznych, z którym omówiłem wzrost przerażających historii.
“Dzięki Bogu te pokryte maską morderstwa nie zdarzyły się tutaj!” powiedział. “Nie mamy większych problemów – kilka listów oraz kilka telefonów. Ale jeśli to miałoby wydarzyć się tutaj, możemy się znaleźć w prawdziwych opałach.”
Pod koniec września pojawiło się końcowe oświadczenie policji. Inspektor Bittencourt przyznał że są oni całkowicie zdumieni. Chociaż nie akceptował on relacji o UFO jako dowodu na kosmicznych morderców, część brazylijskiej prasy twierdziła że to był oficjalny wniosek:
“Zgony zostały spowodowane przez istoty czy osoby nieznanego powodzenia.”
Jak to sugerowałyby to poprzednie historie informacyjne, końcowe sprawozdanie prawdopodobnie nie powiększyłoby wstrząsu publicznego. Ale było niewiele czasu żeby dowiedzieć się tego, zanim zostało to przyćmione przez komunikat Sił Powietrznych: Nowe, naukowe badanie UFO, zaaranżowane przez Siły Powietrzne, zostanie przeprowadzone na uniwersytecie stanu Kolorado. Ma być kierowane przez wybitnego naukowca, Dr. E. U. Condona. Nowe badanie, rozpocznie się w listopadzie, będzie całkowicie niezależne od Sił Powietrznych.
Jakby przełącznik został naciśnięty, szorstkie ataki zakończyły się. Prawie przez noc, większa część prasy przełączyła się na chwalenie tego nowego podejścia. Za wyjątkiem kilku, którzy znali twarde fakty, większość członków Kongresu podporządkowała się temu.
W ciągu minionych dwudziestu miesięcy, dyskrecja Sił Powietrznych została udowodniona oraz obnażona niezliczoną ilość razy. Zostały wykazane fałszywe odpowiedzi demaskatorskie, z kolei w rejestrach pojawił się imponujący materiał dowodowy autorstwa wysoce kwalifikowanych obserwatorów. Teraz to wszystko wydawało się zostać zapomniane, łupina została starta. Po minionych miesiącach było trudno w to uwierzyć.
Ale to było prawdziwe. Gorąco było poza Siłami Powietrznymi, a projekt Condona miał się właśnie rozpocząć. Chociaż nie wiedziałem o tym wtedy, miałem zostać głęboko zaangażowany w te “nowe, niezależne badania” – najbardziej niewiarygodny okres mojego długiego śledztwa.
8
BITWA PRZY BOULDER
To było 7 października 1966 roku, kiedy kwatera główna Sił Powietrznych ogłosiła badania uniwersytetu Kolorado w Boulder. Nazywając Dr. Edwarda Condona dyrektorem projektu CU, Siły Powietrzne zadeklarowały, że będzie on prowadził poważne, obiektywne, naukowe śledztwo.
W ciągu dwudziestu czterech godzin Dr. Condon zignorował ten uspokajający obraz i ujawnił siebie jako osobę twardo niewierzącą w UFO.
66
“To jest wysoce nieprawdopodobne, że oni istnieją”, został zacytowany w wychodzącym w Nowym Jorku Timesie oraz w notatkach które ukazały się w innych gazetach. “Punkt widzenia, że UFO są halucynacjami będzie przedmiotem naszego badania, żeby odkryć co jest w tym że sprawia, że ludzie mają wrażenia że naprawdę dokonują obserwacji przedmiotów.”
Tylko cztery dni przedtem, Dr. Condon obiecał bezstronne, staranne badania. Takie zobowiązanie zostało podpisane na kontrakcie z Siłami Powietrznymi który podpisał on wraz z dwoma innymi urzędnikami uniwersytetu stanu Kolorado:
Praca zostanie przeprowadzona przez badaczy w warunkach najściślejszej obiektywności, tak dokładnie jak to może zostać ustalone, bez posiadania jakichkolwiek predylekcji czy uprzedzonych stanowisk co do kwestii UFO. Jest to istotne, jeśli społeczeństwo, Kongres, władza wykonawcza oraz społeczność naukowa mają mieć zaufanie do nauki. 19
9 października, Dr. Condon powiedział w ukazującym się w Denver Post, że sądzi, że Siły Powietrzne robią dobrą robotę. “Około 95% z relacji UFO jest stosunkowo łatwa do zidentyfikowania. Z większą ilością informacji, inne mogłyby prawdopodobnie zostać wyjaśnione...[ które] wskazałyby na przerażający brak publicznej zdolności rozumowania.”
Tego samego dnia Post przyniósł również lekceważące oświadczenie autorstwa administratora projektu Roberta J. Low: “Projekt miał blisko do stania się nie akceptowalnym...[ ale] nie powie się nie do Sił Powietrznych....Dzięki niemu wyda się więcej informacji o świadkach którzy donoszą o UFO, aniżeli informacji naukowej [ materiału dowodowego].”
Przedtem, Dr. Condon oraz Low poprosili NICAP o jego materiał dowodowy oraz naszą pomoc w ich badaniach. Niezależne dochodzenie wydawało się niemożliwe po długim utajnianiu i demaskowaniu autorstwa Sił Powietrznych. Ale jeśli byśmy odmówili, zostałbym oskarżony o nieposiadanie jakiegoś prawdziwego dowodu do przedłożenia. Powiedziałem Condonowi i Low że możemy im asystować – jeżeli wykonają oni pełnoskalowe badania, wolne od wtrącania się Sił Powietrznych. Oboje zapewnili mnie że był to ich określony cel.
Po przeczytaniu oświadczeń prasowych zatelefonowałem do Condona i Low`a.
“Dr. Condon, z tego co powiedział Pan prasie wynikało, że już wcześniej wyciągnął Pan swoje wnioski – nawet bez przejrzenia materiału dowodowego.”
“To jest absolutna nieprawda,” odpowiedział Condon. “To prasa jest w błędzie – zostałem źle zacytowany.”
Low również zrzucił winę na prasę.
“Musielibyśmy być głupi, ryzykując zrażenie do siebie NICAP. Liczymy w dużym stopniu na Waszą pomoc. Szczerze, nie wiemy jak zacząć. Wasz materiał dowodowy jest oczywiście ważny, ale najpierw pilnie potrzebujemy żeby Wasze podkomisje pomogły w szkoleniu naszych badaczy terenowych – czy zgodziłby się Pan na to.”
“Zostało to oparte na obietnicy bezstronności projektu.”
“Te historie prasowe były błędne,” utrzymywał Low. “Mieliśmy ponad pięćdziesiąt rozmów telefonicznych od dziennikarzy oraz nadawców radiowych. To był dom wariatów – oni musieli popełnić pomyłki. Jeśli przybędzie Pan do Boulder na tą planowaną przez nas konferencję, będzie mógł Pan zobaczyć, że nie jesteśmy uprzedzeni.”
To, że zostali oni błędnie cytowani przez trzy dni pod rząd, przy pomocy takich specyficznych, uwłaczających komentarzy, było trudne do uwierzenia. Ale zgodziłem się na spotkanie w Boulder, mając nadzieję na otrzymanie prawdziwego wizerunku tej finansowanej przez Siły Powietrzne operacji.
Jednym z największych problemów był silny nacisk na materiał dowodowy NICAP, który łącznie liczył około 9300 raportów. Więcej niż dwa tysiące z nich pochodziło od pilotów weteranów, naukowców, osób śledzących satelity, operatorów wież i radarów federalnej agencji lotnictwa, inżynierów aerokosmicznych oraz innych wysoko wykwalifikowanych obserwatorów. Wielokrotnie sceptycy byli przekonywani przez ten zweryfikowany twardy materiał dowodowy. Można było oczekiwać, że Siły Powietrzne uczynią wszystko co możliwe, żeby utrzymywać ten kluczowy materiał z dala od naukowców projektu Kolorado. Natomiast, kontrakt badawczy wyznaczał NICAP jako źródło sprawdzające – jedyną wymienioną w nim niezależną organizację badawczą zajmującą się UFO.
Pierwsza wskazówka dotycząca odpowiedzi nadeszła z Boulder podczas przerwy w konferencji. Dr. Condon opuścił ją na inne spotkanie, a ponieważ Low był człowiekiem numer dwa, zdecydowałem się przedstawić mu krótki przykład materiału dowodowego jaki mieliśmy przedłożyć.
“Pierwsze relacje zawierają kilka najbardziej znaczących przypadków. Jeden, na przykład, obejmuję próbę dokonaną przez pilotów odrzutowców Sił Powietrznych mająca na celu zestrzelenie UFO w pobliżu Redmond, w stanie Oregon. Unosiło się ono w pobliżu portu lotniczego w Redmond-“
“Kiedy to było?” przerwał Low.
67
“24 września 1959 roku.”
Low
potrząsnął głową. “To jest zbyt dawno. Świadkowie nie będą
pamiętali szczegółów.”
“Federalna agencja lotnictwa posiada kompletną relację.
Głównymi obserwatorami byli ludzie z agencji z portu lotniczego w
Redmond. Oficjalna relacja obejmuje kolejno każdy szczegół
działania, posiadamy również szczegółowe relacje świadków.”
Dałem Low`owi główne kwestie ( cytowane w rozdziale 3),
zawierające potwierdzenie autorstwa wysoko postawionych urzędników
agencji. “Nie tylko posiadacie udokumentowany dowód, ale jeszcze
odpowiedź na tuszowanie Sił Powietrznych.”
Low ponownie potrząsnął głową. “My po prostu nie możemy marnować czasu na stare raporty.”
“Czy próbuje Pan dojść do prawdy?”
“Oczywiście,” odpowiedział szybko Low. “Ale mamy zaledwie rok. Musimy skoncentrować się na bieżących relacjach.”
“Panie Low, to jest niezmiernie ważny przypadek. Jego data nie ma znaczenia wobec tego co można z nim zrobić, cały materiał dowodowy jest w rejestrze. Wiele wcześniejszych relacji jest dokładnie tak samo znaczących, a niektóre są nawet jeszcze poważniejsze – wśród nich znajdują się pogonie odrzutowców Sił Powietrznych których piloci stracili życie, bliskie kolizji spotkanie samolotów liniowych których pasażerowie zostali ranni –“
“Nie uświadamiałem sobie tego tak bardzo,” Low powiedział poważnie. “Będę o tym rozmawiał z Dr. Condonem. W międzyczasie, proszę przyjść i dostarczyć nam listy.”
Ogólna dyskusja zajęła resztę czasu konferencji. Punkt widzenia NICAP został omówiony przez asystenta dyrektora Richarda Halla oraz mnie, a Low przewodniczył cyklowi zadawanych pytań.
Dr. Condon, solidnie zbudowany mężczyzna około sześćdziesiątego piątego roku życia, miał niewiele do powiedzenia. Przez większość czasu słuchał w milczeniu, bez śladu reakcji. Był w tym jeden wyjątek, podczas krótkiej oceny książek o UFO, zawierających sensacyjne roszczenia o gościach z kosmosu. Dr. Condon poczynił żartobliwy komentarz wobec broszurki, która pomiędzy innymi sprawami, relacjonowała pewne niezwykłe spotkanie pomiędzy kobietą z kosmosu a młodym mieszkańcem Ameryki Południowej. Za wyjątkiem tego niespodziewanego pokazu humoru, wyraz twarzy Condona był zazwyczaj śmiertelnie poważny.
Większość członków projektu wydawała się być szczerze zainteresowana. Ale jedyną osobą która wiedziała więcej o UFO był Dr. David Saunders, starszy rangą psycholog z uniwersytetu stanu Kolorado, który złożył wizytę NICAP i rozmawiał o problemie.
Kiedy konferencja zakończyła się, nadal miałem silne wątpliwości wobec projektu, ale Powiedziałem do Low`a, że możemy szkolić ich terenowych przedstawicieli oraz pomóc w celu obiektywnej oceny.
Tuż przed odejściem, Dr. Saunders wziął mnie na bok.
“Może Pan liczyć na większą część członków z grupy projektu,” powiedział. “Będziemy silnie próbować wykonać pełne badania – tak wiele jak pozwala na to kontrakt.”
Low dołączył do nas zanim mogłem zapytać co to oznacza. Ale po powrocie do NICAP sprawdziłem kontrakt i odnalazłem ten niepokojący paragraf:
“Z powodu trwania projektu Błękitna Księga rozpatrującego wszystkie sprawozdania, jest dla nas zrozumiałe, że uniwersytet nie ma żadnego obowiązku badać doniesione obserwacje inne od tych, które główni badacze [ Dr. Condon oraz administrator Low] wyselekcjonują do badań.”
Przez ten znamienny warunek, cały solidny materiał dowodowy potwierdzający rzeczywistość UFO mógłby zostać utajony. Czy to była intencja Sił Powietrznych czy nie, żaden pojedynczy przypadek nie mógłby zostać zbadany przez naukowców projektu, chyba że zostałby zaakceptowany przez Condona i Low. Jeśli ta reguła powinna być ściśle przestrzegana, tysiące z dosadnych przypadków, łącznie z tymi udokumentowanymi przez NICAP, mogłoby zostać zablokowanymi od badań.
Istniał tylko jeden sposób na dowiedzenie się tego, było to przedłożenie udokumentowanych, niewyjaśnionych raportów Condonowi i Low – oraz prywatne informowanie Saundersa oraz kilku innych naukowców. Ta potężna amunicja mogłaby wygiąć sceptycyzm Condona – albo mógłby on zignorować ten materiał dowodowy. Powinniśmy wkrótce poznać jedno z tych wyjść.
Sprawdzałem wczesne sprawozdania dla pierwszej grupy przypadków, kiedy Gordon Lore, starszy członek sztabu, przyniósł mi nowy cytat z Condona.
“Być może nie widział Pan tego.” Wskazał na pewną podkreśloną sentencję:
“Większość starych raportów”, zacytowany został Condon, “jest zbyt przestarzałych i niejasnych, żeby być w jakikolwiek sposób dobrymi.”
“Dziękuję, może będę mógł to wykorzystać.” Włożyłem wycinek do szuflady biurka, po czym opowiedziałem Lore`owi o mojej dyskusji z administratorem Low. “Mogę zrozumieć teraz, dlaczego próbował on odrzucić przypadek z Redmond.”
Jako test, zaczęliśmy listę sprawozdaniem autorstwa kapitana Alvaha Rieda z okresu drugiej wojny światowej, następnie zamieściliśmy przypadek Mantella, zniknięcie odrzutowca Sił Powietrznych ponad jeziorem Superior,
68
tragedię w Walesville, dwa bliskie kolizji z UFO spotkania samolotów liniowych w których pasażerowie zostali zranieni, oraz inne bliskie przerażające spotkania. Ponadto, stworzyliśmy listę zweryfikowanych sprawozdań ze wszystkich sił wojskowych, NASA, federalnej agencji lotnictwa, oraz inne udokumentowane spotkania do 1965 roku, łącznie z imionami profesjonalnych świadków ( Patrz część listy w Dodatku.)
Po przesłaniu tego pierwszego materiału dowodowego do Condona i Low, zaczęliśmy przygotowywać kolejną grupę, obejmująca głównie przypadki z lat 1965 oraz 1966 ( opisane w rozdziale 7). W drugiej połowie 1966 roku były dwa lub trzy przerażające bliskie podejścia. Jedno wytrącające z równowagi spotkanie zostało zrelacjonowane do NICAP oraz Sił Powietrznych przez byłego oficera śledczego bezpieczeństwa armii, J. J. O`Connora, obecnie adwokata na Florydzie.
20 września 1966 roku, O`Connor pilotował swój prywatny samolot w pobliżu Sebring, Floryda. Leciał na wysokości dziewięciu i pół tysiąca stóp, kiedy ogromne UFO obniżyło się bezpośrednio ponad nim. Kiedy jego cień pokrył samolot, O`Connor pośpiesznie zmniejszył moc i zanurkował.
Kiedy obniżył się na trzy i pół tysiąca stóp, dostrzegł że obiekt podąża w dół za nim. Teraz naprawdę przestraszony, sięgnął po 38 milimetrowy rewolwer trzymany na kokpicie. Ale kształt olbrzymiego pojazdu powstrzymał go – wymiana ognia z nim byłaby daremna, poza tym mogłoby to być niebezpieczne. Po kilku bardzo napiętych momentów, UFO zakreśliło koło w górze i odeszło z zasięgu wzroku.
Większość przypadków z pierwszej listy oraz setki później przekazanych do projektu Kolorado, zostało sprawdzonych przez doświadczonych badaczy z podkomisji NICAP w Los Angeles (LANS) oraz z innych podkomisji z Przylądka Kennedy`ego, Seattle, w stanie Massachusetts, Teksasu, oraz regionu zatoki San Francisco, jak również z dwudziestu innych sekcji w kraju. Ważne zagraniczne relacje również zostały skontrolowane przez badaczy NICAP w kilku krajach. Naukowcy projektu Kolorado otrzymali również kopię udokumentowanej oceny NICAP, Materiał Dowodowy UFO, będące 184 stronicowym raportem zawierającym więcej aniżeli siedemset zweryfikowanych przypadków, większość zrelacjonowanych przez wysoce szanowanych obserwatorów, jak również zanalizowanych przez szefostwo NICAP oraz naukowych i technicznych doradców. Ta dosadna kompilacja materiału dowodowego, wraz z dowodem na tuszowanie, mogła przekonać wielu sceptyków, ale żadne słowo dotyczące reakcji Condona nie nadeszło z Boulder.
Kilka tygodni później, kiedy Low odwiedził NICAP, powiedziałem mu że nie usłyszeliśmy niczego od Condona.
“Jaką podjął on decyzję wobec przypadku z Redmond?” zapytałem.
“On nie powiedział mi jeszcze.”
“A co z tym pierwszym wykazem przypadków?”
Low zawahał się. “Ed mówi, ze musimy skoncentrować się na niedawnych przypadkach. On nie ignoruje innych-“
“Ale one są po prostu zbyt stare i niewyraźne?” Wyciągnąłem wycinek prasowy z wypowiedzią Condona i wręczyłem go jemu.
Low patrzył zakłopotany. “W porządku. Muszę przyznać że to jest punkt widzenia Eda. Jest on przekonany że wczesne relacje są bezwartościowe.”
“Skąd on może to wiedzieć? Powiedział mi w Boulder, że nie sprawdził żądnego z raportów. Trzy tygodnie przedtem, powiedział prasie że astronomowie, operatorzy federalnej agencji lotnictwa oraz osoby śledzące satelity, nigdy nie relacjonują UFO. Mamy setki takich relacji, do wykazania. Niektóre z nich znajdowały się w tej pierwszej grupie – czy on przeczytał jakikolwiek z nich?”
“Jeszcze nie”, powiedział Low nieszczęśliwie. “Przepraszam, ale tu nie ma nic co mógłbym z tym zrobić. Końcowe decyzje należą do Eda.”
“Nie winię Pana. Ale wiele z tych przypadków jest niezwykle ważna – nie ma w nich nic niejasnego. Ktoś powinien sprawić, żeby Dr. Condon zrozumiał że unika on udokumentowanego materiału dowodowego. Należy sprawić, żeby przyniosło to odwrotny skutek – “ postawiłem krótko.
“O co chodzi?” powiedział Low.
“Jeśli nie zbadacie Panowie żadnego z tych raportów, to dlaczego chce Pan całego materiału dowodowego NICAP?”
“Och – to jest coś innego. Potrzebujemy tego żeby otrzymać całkowity obraz. A później możemy spojrzeć na kilka starszych przypadków – “
“Panie Low, nie będziemy rozwiązywać tysięcy przypadków, chyba że byłyby one zbadane. Proszę spojrzeć, to jest nasza druga lista. Pokazuje główny materiał dowodowy z fali z 1965 roku oraz większość z 1966. Niech Pan powie Dr. Condonowi, że chcemy określonej odpowiedzi dotyczącej badania tych przypadków – one są na pewno wystarczająco niedawne. Potem zadecydujemy o pójściu dalej czy wycofaniu się.”
“Wycofaniu się” zawołał Low. “Nie może Pan tego zrobić. Dobrze, będę rozmawiał z Edem Condonem kiedy tylko powrócę.”
69
Jakakolwiek zmiana u dyrektora projektu wydawała się nieprawdopodobna. Ale na początku 1967 roku Saunders powiedział nam że oni testowali teraz hipotezę ET ( Pozaziemską). Miałem ostrożną nadzieję że wydarzy się cud, ale to zakończyło się nagle.
25 stycznia, Dr. Condon przemawiał przed dwoma stowarzyszeniami naukowymi w Corning, stan Nowy Jork. Jak to zrelacjonowały gazety, powiedział że UFO nie jest sprawą Sił Powietrznych oraz że on nie bierze tej sprawy poważnie.
“Moje nastawienie jest obecnie takie, że nie ma w tym niczego,” został zacytowany, “ale nie przypuszczam żebym miał odpowiedni wniosek dopóki nie zakończymy. Mniej niż 100 obserwacji z ostatnich dwudziestu lat, jest wystarczająco istotna żeby być wzięta pod uwagę. Z tych drugich jedynie mniej niż dwadzieścia jest naprawdę intrygująca, tylko dlatego ponieważ wiemy tak niewiele o nich.” Odnosząc się do utajniania, powiedział że każdy kto wierzy że Siły Powietrzne ukrywają fakty, cierpi na paranoję.
Obecny tam członek NICAP, który potwierdził te oświadczenia, zapytał Condona po jego wystąpieniu.
“Czy zaakceptowałby Pan podpisane oświadczenie dokonane przez szanowanych świadków?” zapytał.
“Nie”, odpowiedział Condon.
W Waszyngtonie, prezenter informacji połączył rozmowę z Corning, do poprzedniego wywiadu dla wychodzącego w Rocky Mountains News. 5 listopada 1966 roku, Condon został zapytany czy podejrzewa że Siły Powietrzne mogłyby ukrywać fakty przed projektem.
“Musimy opierać się na wierze, że Siły Powietrzne nie próbują nas zwodzić,” odpowiedział Condon. “Znam kilkoro ludzi, którzy uważają, że Siły Powietrzne wprowadzają nas w błąd,” został również zacytowany, “ale nie myślę tak. Być może oni to robią. Nie niepokoję się o to zbyt wiele.”
Po wszystkich negatywnych komentarzach Condona, ten cytat oraz oświadczenia z Corning stanowiły zbyt wiele do zniesienia. Zadzwoniłem do Boulder, a kiedy nie byłem w stanie zastać Condona, dałem informacje Saundersowi.
“Jest bezcelowe dla NICAP podążanie w tym dalej. Będę musiał wysłać telegram do Condona, że kończymy.”
“Proszę zaczekaj – aż się zakończy projekt. Daj mi dwie godziny żeby popracować nad tym.”
Później dowiedziałem się, że cała grupa naukowców poszła do Dr. Condona i ostrzegła go że projekt nie będzie kontynuowany bez pomocy NICAP. Condon nie był mężczyzną, który poddałby się nawet pod naciskiem; miał on upór niczym buldog. Ale w końcu zgodził się porozmawiać ze mną. Powiedziałem mu, że jego publiczne wystąpienia umieściły nas w złym miejscu.
“Jeśli pozostaniemy, możemy zostać nazwani ślepymi czy głupimi. Niektórzy z członków naszego zarządu już wcześniej ostrzegało mnie, że możemy zostać zdyskredytowani.”
Tak jak wcześniej, Dr. Condon powiedział że został błędnie zacytowany, ale ja zwróciłem uwagę, że żadne z oświadczeń nie zostało publicznie wycofane. Zrobiłem to niekiedy po trzydziestu minutach czasami nietaktownej dyskusji. Dr. Condon obiecał, że nie będzie więcej czynił przemówień na temat UFO.
“W ten sposób nie zostanę ponownie błędnie zacytowany,” dodał. Przeprosił za spowodowanie problemu. “Doceniam Pańską współpracę, mam też nadzieję, że NICAP będzie ją kontynuował.”
Kiedy zapytałem go o zlekceważone raporty Condon odpowiedział, że wszystko zostało opóźnione, ale nasz materiał dowodowy zostanie zbadany tak szybko jak to możliwe.
“Na tych podstawach”, powiedziałem mu, “pozostawimy swój udział.”
Oprócz materiału dowodowego dotyczącego przypadków, przekazaliśmy projektowi uniwersytetu Kolorado kopie sekretnych rozkazów – JANAP – 146 oraz AFR 200-2 – oraz wskazówki do innych oficjalnych dokumentów związanych z zatajaniem. Wśród nich były analizy Air Material Command z 1947 roku oraz opinia z tego samego roku podpisana przez generała porucznika Nathana Twininga, ocena projektu Znak z 1948 roku stwierdzająca że UFO są międzyplanetarnymi pojazdami kosmicznymi oraz ograniczające kierunki działań pisma takie jak jedno z nich które zostało wydane przez biuro sekretarza Sił Powietrznych 15 sierpnia 1960 roku. Określające kierunki działań pismo dla dowódców Sił Powietrznych, zawierało ten raport zatytułowany: “Siły Powietrzne Utrzymują Baczne Oko Na Przestrzeń Kosmiczną”:
“Istnieje związek pomiędzy zainteresowaniem Sił Powietrznych w obserwacji kosmosu oraz ich ciągłym nadzorem atmosfery wokół Ziemi ze względu na Niezidentyfikowane Obiekty Latające – UFO.”
Ale tygodnie minęły bez oznaki że ten dowód na tuszowanie wywarł jakikolwiek efekt na Condona czy Low, oraz że jakiekolwiek kluczowe przypadki zostały zbadane. Większość pracowników NICAP została przekonana, ja również, że stało się bezużytecznym przedkładanie dalej takiego dowodu.
“Być może jest jakiś inny sposób na obudzenie go,” zasugerował Gordon Lore. Po omówieniu tego wpadliśmy na nowa propozycję – koncentrowanie się na niebezpieczeństwach wytwarzanych przez UFO. Nawet jeśli te obiekty są jakimś dziwnym naturalnym zjawiskiem – o czym wiedzieliśmy że jest niemożliwe – miały one spowodować kilka naprawdę realnych zagrożeń. Jeśli moglibyśmy spowodować że Condon to dostrzeże, zamiast nalegania na dowód w postaci obcego statku kosmicznego, mógłby on prawdopodobnie uświadomić sobie że jest to poważny problem.
70
Miało to zostać załatwione przez Low`a. Saunders powiedział mi, że Dr. Condon był nadal rozgniewany za to że musiał przepraszać za kłopoty związane z Corning; oraz że on prawdopodobnie ignorowałby cokolwiek co wysłałbym do niego bezpośrednio.
Kiedy następnym razem Low odwiedził NICAP porozmawiałem z nim prywatnie.
“Jest jeden poważny problem o którym Pan i Dr. Condon możecie nie wiedzieć. Dotyczy ryzyka pomylenia formacji UFO z niespodziewanym atakiem radzieckim i rozpoczęcie przez to trzeciej wojny światowej.”
“Ze wszystkimi naszymi systemami wczesnego ostrzegania? Dlaczego, to jest praktycznie niemożliwe.”
“Nie, nie jest tak. Strategiczne Dowództwo Powietrzne wysłało kilkukrotnie bombowce, kiedy pomylili oni UFO z możliwym atakiem wroga.”
“Czy ma Pan na to jakichś dowód?” powiedział Low.
Pokazałem jemu nasz poufny raport dla Kongresu, zaakceptowany przez admirała Hillenkoettera, pułkownika Bryana, byłego kontrolera Sił Powietrznych Fourneta oraz wszystkich innych członków zarządu NICAP. Ostrzeżenie przypadkowej wojny zawierało to oświadczenie:
“W 1958 roku, Siły Powietrzne przyznały że bombowce Strategicznego Dowództwa Powietrznego były więcej niż raz uruchamiane przeciwko Rosji, kiedy radar obrony wyśledził tajemnicze obiekty lecące w pozornej formacji, które nigdy nie zostały zidentyfikowane. Błędy zostały wyczute, ale zagrożenie jest dzisiaj większe.”
Jak powiedziałem Low, przyznanie się do tego Sił Powietrznych zostało przekazane prezydentowi UPI, Frankowi Bartholomew, po konferencji na wysokim szczeblu odbytej w kwaterze głównej Strategicznego Dowództwa Powietrznego. To zostało wyjaśnione przez Siły Powietrzne, w Pentagonie. Oryginalnym celem było poinformowanie Sowietów, poprzez autoryzowane oświadczenie UPI, że posiadamy potężny system wczesnego ostrzegania, który wykryłby każdy sygnał ataku oraz spowodowałby szybki odwet. Dlaczego zostało zawarte ujawnienie UFO, nigdy nie zostało wyjaśnione.
“Dobrze”, powiedział Low, “ jeśli błędy zostały wychwycone za każdym razem, zatem nie ma żadnego realnego zagrożenia.”
“Żaden system ostrzegawczy nie jest doskonały. Czy przypomina pan sobie, jak radar obrony wyselekcjonował sygnały które odbiły się od Księżyca? NORAD doznał ciężkiego szoku – oni myśleli, że to był początek trzeciej wojny światowej. Właśnie mieli wystrzelić swój cały arsenał, kiedy została wykryta pomyłka.”
Jako dodatek do dowodu na zagrożenie, pokazałem Low dwa poważne oficjalne ostrzeżenia. Jedno pochodziło od Lyndona Johnsona, kiedy był on liderem większości w senacie. Krótko po tym jak wysłał on poufny raport NICAP do senackiej podkomisji przygotowującej, opublikował to oświadczenie:
“Zachodni sojusznicy muszą zostać przygotowani na każdą ewentualność – umyślną lub przypadkową.”
Inne ostrzeżenie zostało przedstawione przez Dr. Marvina Sterna, asystenta dyrektora do spraw badań i rozwoju, departamentu obrony: “Nie poświęcamy wystarczających rozważań związanych z czynnikami napięcia oraz zbiegów okoliczności które mogą doprowadzić przez przypadek do wojny.”
Chociaż nieznane obiekty latające nie zostały wspomniane, UFO było znane jako główna część niebezpieczeństwa przypadkowej wojny.
“Dobrze, nawet jeśli jest takie niebezpieczeństwo, “ powiedział Low, “nasz kontrakt z Siłami Powietrznymi nie daje nam jurysdykcji.”
Siły Powietrzne twierdzą że jesteście niezależni. Panie Low, to może być najważniejsza część Pańskich badań. Maskowanie Sił Powietrznych zdezorientowało wielu operatorów radarowych wczesnego ostrzegania. Zostali oni poinformowani że UFO nie istnieją, a zatem jest prawdopodobne że mogą oni myśleć, że jest to niespodziewany atak wroga.”
Zagrożenie może wzrosnąć, jak powiedziałem mu, z powodu gotowych do strzału okrętów podwodnych. Jeśli UFO nadeszłyby z Atlantyku czy Pacyfiku, lub też Zatoki Meksykańskiej, operatorzy radarów obrony mogliby je łatwo pomylić z wystrzelonymi pod wodą pociskami. UFO były również śledzone z prędkościami pocisków międzykontynentalnych, zwiększając ryzyko przypadkowej wojny.
“Jeśli Pański projekt ujawni to,” powiedziałem, “może to zmusić do przeszkolenia operatorów wczesnego ostrzegania, przez co będą się oni mieli na baczności wobec takich pomyłek. UFO często posiadają pewne cechy, które operatorzy mogliby się nauczyć rozpoznawać – gdyby tylko wiedzieli że takie przedmioty są prawdziwe. Jeśli Stany Zjednoczone podjęłyby takie środki ostrożności, Kreml prawdopodobnie zrobiłby to samo. Sowieci również śledzili UFO, jest również prawie pewne, że oni także wypuszczali samoloty przez pomyłkę. Pański projekt mógłby zrobić wielką przysługę krajowi, myślę, że Dr. Condon powinien o tym wiedzieć.”
“Jeśli to jest poważne, to on na pewno powinien wiedzieć,” odpowiedział Low. “Pokaże jemu Pański poufny raport dla Kongresu.”
Miesiąc później dowiedziałem się, że próba nie zdała egzaminu. Condon zadecydował, że jest to problem ściśle przynależny do departamentu obrony, jeśli ta kwestia w ogóle istnieje.
71
Przedtem kilkoro członków NICAP wierzyło, że Siły Powietrzne przekonały Dr. Condona że jego patriotycznym obowiązkiem było ukrywanie prawdy, aż będą oni lepiej przygotowani na poradzenie sobie z UFO. Chociaż to było możliwe, nie wierzyłem w to. Z tego co dowiedziałem się o nim jawiła się jedna odpowiedź: Dr. Condon był 100 procentowym sceptykiem, szczerze przekonanym że UFO jest nonsensem, a wszyscy świadkowie nieodpowiedzialni. Jeśli nawet miałby on niewielką wątpliwość co do negacji Sił Powietrznych, mógł on być całkowicie zaniepokojony możliwym niebezpieczeństwem przypadkowej wojny. Ale z powodu jego nieustępliwego przekonania, że ma on rację, jego umysł był zamknięty na jakiekolwiek prawdopodobne zagrożenie.
Wcześniej, mogłem nalegać żeby szefowie projektu naradzali się z członkami zarządu NICAP, przynajmniej z Bryanem, Emersonem, Fournetem oraz innymi posiadającymi dowód na oficjalne utajnianie oraz świadectwa na realność UFO. Kiedy to zostało zignorowane, wysłałem Low niedawne oświadczenie autorstwa słynnego greckiego naukowca, Dr. Paula Santoriniego, czołowego fizyka i inżyniera. Podczas drugiej wojny światowej Dr. Santorini pomagał w rozwoju radaru, zabezpieczał bombę atomową oraz system kierowania pocisków NIKE. Do 1964 roku był dyrektorem eksperymentalnego laboratorium fizycznego na politechnice.
W marcu 1967 roku Dr. Santorini ujawnił długo ukrywane doświadczenie związane z UFO. W wykładzie dla greckiego towarzystwa astronomicznego, stwierdził że istnieje “światowa zasłona tajemnicy” wokół sprawozdań o UFO. W 1947 roku, powiedział, dziwne obiekty latające ponad Grecją zaalarmowały rząd. Obawiając się że mogą to być rosyjskie pociski, greccy dowódcy wojskowi mieli dostarczyć jemu zespół inżynierów w celu wspólnego zbadania obserwacji.
“Wkrótce ustaliliśmy, że one nie były pociskami,” powiedział Dr. Santorini. “Ale kiedy dowódcy greckiej armii zapytali departament obrony Stanów Zjednoczonych o tajemnicze obiekty, oni szybko nakazali milczenie, ( oraz) armia rozkazała żeby badania nie były kontynuowane.” Potem naukowiec ujawnił, że został dokładnie przesłuchany przez amerykańskich naukowców z Waszyngtonu. Potem, prywatne badania Santoriniego przekonały go że UFO dokonują inspekcji Ziemi – prawdopodobnie dla inwazji. Dyskrecja nie została odwołana, oświadczył, ponieważ urzędnicy obawiają się przyznać do istnienia bardziej rozwiniętych maszyn, przeciwko którym nie mamy “żadnej możliwości obrony.”
Ponieważ Santorini był tak wybitnym naukowcem, pomyślałem że Condon mógłby prawdopodobnie sprawdzić to razem z Low`em. Ale jeden z członków projektu powiedział mi prywatnie że oświadczenie Santoriniego zostało wmiecione pod dywan.
Kilka dni po tym rozwoju wypadków, spróbowałem wyobrazić sobie nasz następny ruch, kiedy to komentator telewizyjny Frank Edwards wszedł do mojego biura. W tamtym czasie jego program był nadawany z Indianapolis, ale on często pojawiał się w głównych sieciach. Kiedy był w Waszyngtonie, zazwyczaj wpadał do NICAP – jako członek zarządu miał on dostęp do najnowszych informacji o UFO, które często umieszczał na antenie.
“Jak to idzie?” zapytał. “Czy ekipa z Boulder ciągle gmatwa wokół?”
“To jest gorsze niż to, Frank,” powiedziałem jemu wskazując na główne punkty.
Frank wyglądał na niedowierzającego. “Dlaczego to jest nierealne. Dlaczego nie opuszcza ich obojętność?”
“Saunders
utrzymuje wobec mnie, że opadają dalej. Wydaje się mieć jakiś
silny powód do wiary w to, że wspólnie z innymi naukowcami może
wstrząsnąć Condonem. Ja po prostu nie wierzę w to – myślę, że
powinniśmy zwołać konferencję prasową i zrzucić wieko.”
“Dlaczego nie zrzucić go na antenie?” powiedział Frank. “Mogę
zawsze dostać się do jednej z dużej sieci. Może mi Pan pomóc
pracować nad tym, a Ja mogę to nagłośnić w celu pierwszego korku
ku ujawnieniu.”
Kiedy omawialiśmy to, zgodziłem się. “Jeżeli jest to wystarczająco potężne, to na pewno wstrząśnie głową projektu na uniwersytecie Kolorado. Żeby uratować twarz, oni nawet musieliby uczynić jakieś zmiany. Teraz mamy ciągle czas – projekt potrwa do 31 stycznia 1968 roku.”
Frank sięgnął po bloczek. “Tutaj jest w jaki sposób to umieścimy. Przedstawię Pana jako dyrektora NICAP i wyjaśnię że był Pan za kulisami w Boulder. Może Pan powiedzieć że nigdy nie było jakiejkolwiek potrzeby dla takiego projektu – Siły Powietrzne miały już wcześniej dowód że UFO były statkami kosmicznymi. Wtedy zrobię do tego aluzję jako metody na zdjęcie gorąca z Sił Powietrznych, i powiem że oni całkowicie wprowadzili w błąd Condona i Low przez co mogą oni myśleć, że sprawozdania były bredniami. To doprowadzi do całego konkretnego materiału dowodowego NICAP, który oni ignorowali. Jakie jest największe z zaprzeczeń Sił Powietrznych?”
Wyciągnąłem gruby folder. “Musi być ich z około setki tutaj. Ten jeden jest dość dosadny – to jest z raportu projektu UFO wysłanego do członków Kongresu i prasy, na początku 1965 roku – “
“Osoby przedstawiające sprawozdania o UFO Siłom Powietrznym są wolne w dyskutowaniu jakiegokolwiek aspektu sprawozdania z kimkolwiek. Siły Powietrzne nie dążą do ograniczania dyskusji na temat takich sprawozdań oraz nie tają czy cenzurują jakiejkolwiek informacji dotyczącej tego jawnego programu.”
Frank skrzywił się. “Rzeczy, od których oni odchodzą! Czy przedstawi Pan dowód na utajnianie projektu?”
72
Pokazałem mu streszczenie z JANAP – 146 oraz inne tajne rozkazy, zatajone przypadki oraz nazwiska uciszonych świadków, poufne instrukcje wywiadu Sił Powietrznych wraz ze szkicem UFO w kształcie dysku oraz inne dowody cenzorskie.
“Teraz, nie wiem jak wiele z tego widział Condon, jeśli cokolwiek – zepchnął on praktycznie wszystko na Low.
“Condon jest ciągle odpowiedzialny jako badacz numer jeden,” powiedział Frank. “Niech Pan powie, dlaczego nie napisać do Condona i przynaglić go żeby przeprowadził wywiad z senatorem Goldwaterem oraz członkiem Kongresu McCormackiem – są oni w zapisach utajniania. Proszę dodać pułkownika Bryana i tego podpułkownika Cooke, który rozsypał fasole w artykule który ukazał się w wychodzącym w Waszyngtonie Star.”
“Spróbuję, ale to nie będzie rozwiązanie. Przesłaliśmy Condonowi nazwiska z ponad stoma najlepiej wykwalifikowanymi świadkami, a on nie sprawdził uczciwie żadnego.”
“W porządku, jeśli on zignoruje tych ludzi, umieścimy to na antenie. Być może możemy sprawić żeby McCormack czy Goldwater pojawili się, albo przedstawić nagrane wywiady z nimi.” Frank spojrzał na swój zegarek. “To wystarczy na początek. Niech Pan mi przyśle jakikolwiek nowy narkotyk na projekt. Nie będę w stanie zaplanować tego przez miesiąc czy więcej, ale może to dać nam czas na uczynienie tego nieomylnym.”
Gdy Frank wyszedł, przemyślałem plan programu telewizyjnego. Nie miałem wątpliwości co do tego, że wywoła on wstrząs. Frank był profesjonalistą, pewnym siebie wojownikiem z poczuciem humoru, który w jakiś sposób dodawał mocy do jego relacji. W ciągu siedemnastu lat w których go znałem często widziałem, jak radził sobie z prostackimi czy próżnymi oponentami, używając łatwych żartów, które sprawiały, że oni wyglądali na śmiesznych. Podczas jego długich badań problemu UFO, zbudował on dobitnie dużą widownie, przy pomocy jego własnego programu oraz przez jego częste pojawienie się w sieci telewizyjnej. Bez względu na efekt pracy w projekcie Kolorado, program dawałby społeczeństwu szczery obraz działania projektu.
Kilka dni później, kiedy Low zadzwonił z rutynową sprawą, zdecydowałem pod wpływem impulsu przetestować jego reakcję na ryzyko paniki.
“To już jest zawarte w kontrakcie”, powiedział Low. “Będziemy wykonywać specjalne badania, żeby zobaczyć dlaczego ludzie reagują na UFO w taki sposób, w jaki to robią.”
“Nie potrzebujecie Panowie realizować żadnych badań. Mógłby się Pan przestraszyć również – i tak samo Dr. Condon – jeśli UFO nagle zbliżyło by się do Pańskiego samochodu lub samolotu w którym by się Pan znajdował.” Zacytowałem sprawozdania, które im wysłałem – przypadek Stadvec, strzelaninę w Maine, UFO ścigające samochody, samoloty pasażerskie bliskie kolizji.
“Tak, ale ludzie mają skłonność do przesadzania. Sam Pan przyznał, że wiele przerażających historii było fałszywe.”
“Z pewnością, ale to nie odnosi się do przypadków które przesłaliśmy. Są już zbudowane podstawy dla nagłej histerii – jakieś sensacyjne sprawozdanie, nawet dzika pogłoska, mogłaby to ustanowić. Niech pan poprosi Siły Powietrzne, żeby pokazały Panu ich poufną analizę audycji radiowej Orsona Wellesa z 1938 roku. Spowodowała ona przerażającą panikę, a większość z tych ludzi było przeciętnymi, normalnymi obywatelami.”
“To było dwadzieścia dziewięć lat temu,” odpowiedział Low. “Ludzie są dzisiaj bardziej wyrafinowani. Nie wierzę, żeby wpadli oni w panikę pod wpływem jakiejś historii o UFO.”
“W porządku,” powiedziałem oschle. “Ale ponieważ jest Pan w to zaangażowany, jest jeszcze coś innego co chciałbym wiedzieć. Jak wiele wytłumaczeń Sił Powietrznych sprawdził Pan wyrywkowo?”
“Co ma Pan na myśli?”
“8 listopada 1966 roku, Dr. Condon napisał do mnie list przedstawiający jego wytyczne co do badań. Stwierdził on że główną wskazówką `powinno być to co wydaje się najbardziej jasne do podania zainteresowaniu publicznemu...istniejące fakty, relacje z obserwacji, powinny być zbadane tak bardzo jak to możliwe...`”
“Tak, przypominam sobie,” powiedział Low.
“Powiedział on również, że żaden dobry badacz nie podejdzie do swojej pracy inaczej. Tutaj jest to do czego dążę – Dr. Condon obiecał że Siły Powietrzne zaliczą dane przypadki za wyjaśnione, rozpoznane i sprawdzone, jeśli nie będzie żadnego powodu do podejrzeń że wnioski są nie przekonujące. W materiale dowodowym przesłaliśmy do Pana ponad sto przypadków z całkowicie fałszywymi wnioskami – Redmond był jednym z tych które Pan ominął, czy na przykład przypadek z Walesville. Możemy wyprodukować setki innych. A więc – jak wiele z nich zostało sprawdzonych?”
“Dotychczas, żaden,” Low odpowiedział spokojnie. “Dr. Condon nie znalazł jakichkolwiek wyjaśnień Sił Powietrznych, które uważałby za nieprawdziwe.”
“Dziękuję” Natychmiast wyszedłem i potem zadzwoniłem do Franka Edwardsa.
“To już jest przeklęte!” powiedział.
“Prawie wybuchłem,” powiedziałem jemu. “Ale pomimo wszystko, to nie były decyzje Low`a.”
73
“Czy on powiedział Panu, jak wiele sprawozdań NICAP oni sprawdzili?”
“Nie zapytałem się. Czekam żeby zobaczyć go twarzą w twarz z jednym z nich.”
To było kilka tygodni później, kiedy Low wpadł ponownie. Gdy tylko byliśmy sami przedstawiłem to jemu. “Daliśmy Panom ponad tysiąc raportów. Przy końcówce projektu, jak wiele z nich Panowie zbadaliście”
“Cóż, nie wiemy jeszcze. Powiedziałem Panu, że nie mogliśmy sprawdzić jakiejś dużej ilości.” Czekałem, a on w końcu powiedział mi. “Prawdopodobnie cztery czy pięć.” Widząc mój ponury wyraz twarzy, dodał nieprzekonująco, “Zrobimy wszystko najlepiej jak możemy.”
“Jaka będzie całkowita suma, łącznie z przypadkami NICAP?”
“Około osiemdziesięciu pięciu do dziewięćdziesięciu badań – będą to oceny w terenie oraz oszacowania uniwersyteckie. Mamy związane ręce, nie posiadamy za wiele pieniędzy.”
Dokładnie dziesięć dni później dowiedzieliśmy się że uniwersytet stanu Kolorado poprosił o dodatkowe 210 tysięcy dolarów. Powiedziałem Frankowi Edwardsowi o ilościach badań Low`a, a kiedy usłyszał on o prośbie o pieniądze poczuł się zdegustowany.
“Don, nie potrafię zrozumieć jak oni mogą mieć czelność!”
“Podanie o pieniądze mówi że chodzi o pięciomiesięczne przedłużenie, w ten sposób mogą oni wykonać bardziej gruntowne badania. I dostaną to – oni mówią, że częściowo przez to mogą oni zbadać więcej informacji z NICAP.”
“Że zrobią to!” powiedział Frank. “Będę przyspieszał ten program. Czy może Pan przylecieć i pomóc?”
“Pewnie, jak szybko?”
“Zatelefonuję do Pana. Niech Pan wyciągnie wszystkie gorące tematy o których rozmawialiśmy, a my naprawdę uderzymy w to. To będzie hit.”
To były ostatnie słowa które kiedykolwiek usłyszałem wypowiedziane przez Franka Edwardsa. 23 czerwca zmarł on nagle na atak serca.
Strata Franka była szokiem. Byliśmy bliskimi przyjaciółmi poczynając od 1950 roku, kiedy mieszkaliśmy w Waszyngtonie. Często pracowaliśmy razem, wymieniając poufne wskazówki oraz badając przypadki dla jego programu sieci obopólnej. Dwa lub trzy razy mógł on zachęcać mnie po porażce. On zawsze był taką zawziętą, tętniącą życiem figurą, przekonanym żeby twardo dążyć do tego do czego podążał.
Po śmierci Franka nie poczyniłem żadnej próby, żeby podążać dalej z programem ujawniającym. Trzej lub czterej komentatorzy oraz gwiazdy telewizyjne które znałem prawdopodobnie podjęłyby się tego. Ale żeby wykonać pełne uderzenie potrzeba by znanego autorytetu ufologicznego, który znałby wszystkie relacje z pierwszej ręki, tak jak Frank który dowiedział się tego wszystkiego w ciągu minionych siedemnastu lat.
Do lata 1967 roku kontynuowaliśmy niełatwy rozejm z Dr. Condon. Siły Powietrzne nadal obalały i ośmieszały raporty o UFO, a teraz zostałem przekonany że powróciły starania uniwersytetu stanu Kolorado, w celu otrzymania całego materiału dowodowego z NICAP. Jeśli Dr. Condon zamieniłby go w negatywny werdykt, kwatera główna mogłaby twierdzić że projekt zbadał wszystkie z tysięcy raportów, oraz odkrył że są one bezwartościowe. Żeby zapobiec temu, zwolniliśmy, przechowując u siebie większość z pozostałych znaczących przypadków, pomimo stałych próśb uniwersytetu stanu Kolorado o przesyłanie im coraz więcej sprawozdań.
Po 17 września, Dr. Condon dotrzymał danego słowa co do zaprzestania wystąpień o UFO. Ale tego dnia jego milczenie się skończyło. W wykładzie, wygłoszonym w stacji komisji energii atomowej, Condon ośmieszył raporty o UFO, koncentrując się na humorystycznych historiach kontaktowców. Dr. William S. Bickel, naukowiec z uniwersytetu stanu Arizona, powiedział NICAP że ta mowa była zabawna – ale nie stanowiła żadnej aluzji co do poważnego śledztwa. Inni obecni na widowni naukowcy zgodzili się z tym.
Kiedy zadzwoniłem do Boulder, członek projektu przekazał nam jeszcze gorszą wiadomość. Ignorując protesty autorstwa większości naukowców, kierownictwo projektu nakazało poszukiwanie negatywnego materiału dowodowego.
Dr. Condonowi oraz Low natychmiast przekazano informacje: transmisja raportów o UFO z NICAP została zakończona.
Ta informacja, jak odkryliśmy później, skonsternowała Condona i Low. Z pilną depeszą, proszącą nas o ponowne rozważenie tego, Condon przysłał swojego administratora do NICAP.
Dyskusja, która nastąpiła, była czasami tak dziwna, że było to prawie niewiarygodne. Nigdy nie miałem pewności co do stanowiska Low`a. Ale pomimo naszych ostrych różnic oraz sporadycznych ostrych słów, nie czułem do niego odrazy. Jego rola rzecznika Condona ograniczała jego próby; raz czy dwa razy prawie mu współczułem.
Spotkanie miało miejsce w moim biurze. Do tego czasu Richard Hall podał się do dymisji. Gordon Lore był nowym asystentem dyrektora, a Ja poprosiłem go żeby był obecny.
Na wstępie, powiedziałem Low, że już poszliśmy zbyt daleko.
74
“Mieliśmy zbyt wiele zwodzeń. Nie bierzemy pod uwagę podążania dalej, chyba że dałby nam Pan jakieś jasne odpowiedzi.”
“W porządku. Jest pan szczery – spróbuję takim być również.”
“Po pierwsze, czy Dr. Condon kiedykolwiek przeprowadził rozmowy ze świadkami UFO?” Kiedy Low pokręcił swoja głową dodałem, “Czy ma on w ogóle takie zamiary?”
“Nie teraz,” powiedział Low.
“Jedyna podróż w teren o której wiemy, nastąpiła po tym jak kontaktowiec powiedział Condonowi że UFO miało wylądować w pobliżu pewnej bazy Sił Powietrznych. Condon udał się tam – dlaczego, nie wiem.”
“Ci kontaktowcy fascynują go,” wyjaśnił Low. “Ale ma Pan rację, on nie zrobił jakiegokolwiek innego badania terenowego. Jak również nie planuje on żadnego. Mógłbym równie dobrze powiedzieć Panu – jeśli miałby on teraz wydać wniosek, to byłby on negatywny.”
Gordon Lore wydawał się być przerażonym. “Nawet bez zbadania jakiegokolwiek materiału dowodowego?”
Low pokiwał głową. “Jest on szczerze przekonany, że nie ma w tym nic.”
“Panie Low” powiedziałem, “Dr. Condon Dr. Condon przysłał Pana tutaj żeby przynaglić żebyśmy przesłali przetrzymywane raporty. Właściwie dlaczego – skoro on ich nie zbada?”
“Ponieważ możemy zostać oskarżeni o wyciągnięcie wniosku bez zbadania całego Waszego materiału dowodowego.”
“Projekt zostanie oskarżony o wiele bardziej,” powiedziałem kąsając ostro, “jeśli jest tutaj negatywny werdykt oraz jeśli twierdzi Pan, że materiał dowodowy NICAP został zbadany.” Low zaczął mi przerywać, ale zatrzymałem go. “kilku członków zarządu – NICAP – oraz doradcy nie wierzą, że projekt jest uczciwy-“.
“Niech Pan zaczeka chwilę” powiedział szybko Low. “Nie uważam, żeby to była Pańska sprawa żeby uważać, czy to jest uczciwe czy nie. Pańskim zadaniem powinno być przedstawienie Pańskiego najlepszego materiału dowodowego oraz spróbowanie zmiany obecnego niedowierzania Dr. Condona.”
Przez chwilę, Lore i ja popatrzeliśmy po prostu na niego, zaskoczeni.
“Po tym wszystkim czego dowiedział się Pan o Condonie?” zapytywałem. “Jest tylko jeden sposób na to, żeby spowodował Pan żebyśmy wznowili współpracę – Dr. Condon przedstawi nam podpisane porozumienie, że zbada pewne wybrane przypadki, a to oznacza pełne sprawdzenie, przeprowadzi wywiady ze świadkami, oraz da nam kopie oszacowań. Zgadzamy się trzymać je w ukryciu, dopóki nie zakończy się projekt i nie pojawi się raport Condona.”
“Dobrze, spróbuje go przekonać,” powiedział Low ponuro. “Mogło by w tym pomóc przedstawienie tego na piśmie."
Ponieważ zaczynał się on szykować do wyjścia, natychmiast pomyślałem o innej sprawie.
“Powiedziano mi, że Siły Powietrzne przesłuchiwały Pana, zanim został podpisany kontrakt. Chodzi mi o to w jaki sposób oni opisywali sprawę?”
Z trudem oczekiwałem na odpowiedź, ale na pewno nie taką jaką dał Low.
“Oni powiedzieli, że nie wiedzą jak przygotować społeczeństwo,” wyrzucił z siebie. Po moim pierwszym zdziwieniu, nacisnąłem go na szczegóły, ale najwidoczniej doszedł on do wniosku, że powiedział za dużo. “Nie pamiętam, czy powiedzieli oni coś więcej.”
Przez następne około trzy tygodnie, wstrzymywałem się z napisaniem do Condona, chcąc zobaczyć czy moja informacja przekazana przez Low`a dała jakiś efekt. Przez zbieg okoliczności, nastąpił skok raportów o UFO. Na początku października, Królewskie Kanadyjskie Siły Powietrzne potwierdziły że jasno oświetlone UFO wślizgnęło się w wodę przy Shag Harbor, Nowa Szkocja, obserwowane przez wielu mieszkańców. Po tym jak zauważono dużą plamę pieniącej się wody oraz żółtawą pianę, nurkowie floty kanadyjskiej poszukiwali przedmiotu, ale najwidoczniej UFO wyniosło się z regionu. Mniej więcej w tym samym czasie, starszy rangą sędzia Charles E. Bennet relacjonował obserwację trzech UFO w pobliżu Denver. W Dallas, astronauta James McDivitt opowiedział czasopismu “The UFOs are there,” weryfikując jego obserwacje. W bazie Sił Powietrznych Vandenberg, oficjalny raport potwierdził radarowe i wzrokowe śledzenie UFO, oraz próbę przechwycenia go przez odrzutowiec. 20 i 22 października jedenaście obserwacji zostało zrelacjonowanych w Georgii.
Oprócz obserwacji, były inne sprawy po których można było oczekiwać, że przyciągną uwagę Condona. 17 października, członek Kongresu Louis Wyman, przedstawił uchwałę Kongresu dotyczącą pełnego badania UFO – bez czekania na sprawozdanie Condona. 11 listopada ZSRR ogłosił badania UFO na dużą skalę, którymi kierował generał major Anatolij Stolierow. Badania, powiedział generał, zostaną wykonane przez osiemnastu naukowców oraz pewną ilość oficerów rosyjskich Sił Powietrznych. Sprawozdania miały być transmitowane do Moskwy przy pomocy 200 – osobowej sieci obserwatorów. Generał stwierdził, że oczekują oni na poddanie analizie tysięcy sprawozdań o UFO.
14 listopada, napisałem do Dr. Condona, pytając czy zgodziłby się na zbadanie materiału dowodowego NICAP tak, jak naszkicowałem to Low.
75
“Nie prosimy o jakąkolwiek gwarancję pozytywnego wniosku,” powiedziałem mu. “Za to naprawdę prosimy o zagwarantowanie bezstronnego śledztwa oraz materiału dowodowego pochodzącego od wykwalifikowanych, uczciwych obserwatorów.”
Administratorowi Low zadane zostały podobne pytania w osobnym liście, również datowanym na 14 listopada.
W odpowiedziach, przesłanych 1 grudnia, obaj urzędnicy projektu odmówili odpowiedzi na pytania, chociaż pochwalili NICAP.
“Głęboko doceniamy współpracę,” powiedział Dr. Condon. “Pomoc, której nam udzieliliście była bardzo znacząca.”
Low poszedł nawet dalej: “Pomoc NICAP była bezcenna....Państwa dokumenty, z powodu wysokiego kalibru śledztw przeprowadzonych w terenie przez NICAP, są bardzo dobrej jakości...Nasze robocze relacje były doskonałe...Byłoby wielką szkodą, gdyby zostały rozwiązane...Dr. Condon może powiedzieć Panu, że nasze badania wykonywane są obiektywnie. Tak jest.”
Wydawało się, że osiągnęliśmy martwy koniec. Właśnie miałem zapytać członków zarządu o ich opinie co do ujawnienia publicznego, kiedy niespodziewaną wizytę złożył Dave Saunders. Wiedział o wizycie Low`a oraz listach odmownych.
“Ale zanim zrobi Pan cokolwiek chcę coś Panu powiedzieć. Najpierw, niech Pan spojrzy na to.” Wręczył mi fotokopię dwustronnej notatki służbowej podpisanej przez Low. Była datowana na 9 sierpnia 1966 roku i adresowana do urzędników uniwersytetu stanu Kolorado E. Jamesa Archera, dziekana przyznającego stopnie w szkole, oraz Thurstona E. Manninga, wiceprezydenta uniwersytetu. Szkicując jakieś opinie co do proponowanego przedmiotu, stwierdza w nim:
“Żeby przedsięwziąć taki projekt, trzeba do niego podejść obiektywnie. To znaczy, trzeba uznać za możliwe, że takie przedmioty (UFO) istnieją. Nie jest przyzwoitym, przedłożyć takie prawdopodobieństwo pod poważne rozważania. Innymi słowy, zwolennicy tego, pozostają wyrzutkami....przyznanie się do takich możliwości...umieściłoby nas poza granicami rozsądku i stracilibyśmy większość prestiżu we wspólnocie naukowej, aniżeli prawdopodobnie moglibyśmy zyskać przez wzięcie na siebie badań....”
Pod nagłówkiem “Komentarze”, Low przedstawił swoją propozycję co do dalszego prowadzenia projektu, jeśli miałoby to zostać zaakceptowane:
“Nasze badania powinny być prowadzone wyłącznie przez niewierzących, którzy, chociaż prawdopodobnie nie mogliby oni udowodnić negatywnego wniosku, to mogliby i prawdopodobnie dodaliby imponującego zbioru materiału dowodowego, że nie żadnego realizmu w obserwacjach. Jak uważam sztuczka polegałaby na tym, żeby dla społeczeństwa opisywany projekt jawił się jako całkowicie obiektywne badania, ale dla społeczności naukowej przedstawiałby obraz grupy niewierzących robiących wszystko co w ich mocy by być bezstronnymi, ale mających prawie zerowe nadzieje na znalezienie spodka. Jednym ze sposobów w jaki miałoby to zostać zrobione to położenie nacisku w badaniach, nie na zjawiskach fizycznych, ale raczej na ludziach którzy je obserwują – chodzi mi o psychologiczny i socjologiczny aspekt osób i grup którzy relacjonują obserwację UFO....”
Saunders patrzył na moją twarz. “Niewiarygodne, nieprawdaż?”
“To jest wstrząs, chociaż być może powinienem być na to przygotowanym. Wiedziałem, że był on negatywny. Ale to –“
To jest szok również dla mnie – oraz dla większości pozostałych naukowców. Byliśmy już wcześniej uzależnieni poszukiwaniami przeczącego materiału dowodowego. Potem kiedy okryliśmy to – cóż, to na pewno połączyło nas przeciwko ignorowaniu materiału dowodowego.”
“Czy Condon wie o tym?” zapytałem.
“Nie jesteśmy pewni.”
“Co Pan zamierza z tym zrobić?”
“Nie zdecydowaliśmy jeszcze. Dam Panu znać.”
Na obiedzie tego wieczoru zapytałem się Saundersa czy myśli on, że większość naukowców projektu wierzy, że UFO są statkami kosmicznymi.
“Istnieje pewna szansa.” powiedział. “Przynajmniej może wśród nich być silna różnica zdań do jakiegoś negatywnego wniosku.”
“Jeśli większość naprawdę popiera międzyplanetarna odpowiedź, co wtedy?”
Saunders patrzył na mnie trzeźwo. “Myślę, że spróbujemy przekonać Dr. Condona do dostarczenia tajnego sprawozdania prezydentowi, wraz z najlepszym do wyobrażenia sobie planem mającym na celu przygotowanie opinii publicznej.”
“Siły Powietrzne podniosą wrzask – to jest wbrew kontraktowi.”
76
“Wiem to.” Saunders dostał upartego spojrzenia. “Ale to jest drobnostka wobec powstrzymywania większości przed przekazaniem prezydentowi ich wniosków, jeśli Siły Powietrzne próbują je ukrywać. To prezydent powinien być tym który zadecyduje, czy zakończyć utajnianie czy czekać.”
“Mam nadzieję że to poskutkuje – prezydent powinien być przynajmniej gotów do przedstawienia jakiegoś rodzaju programu.”
“Nawet wówczas to będzie twarda decyzja. Nie cierpię być w jego butach. Już wcześniej wykonałem jakąś pracę w tym programie, a jest to jakaś przerażająca zagadka.”
“To powinno zostać rozpoczęte dawno temu,” powiedziałem. “Wówczas nie byłoby tak wielkiego szoku w przypadku jego nagłego rozwoju.”
Chociaż dowiedziałem się tego dopiero później, Siły Powietrzne nawet wówczas stanęły wobec poważnego problemu.
Kiedy Związek Radziecki ogłosił jego pełnoskalowe badania UFO, 11 listopada, stało się to zmartwieniem dla Sił Powietrznych. To był pierwszy raz kiedy Sowieci w ogóle przyznali się do zainteresowania nieznanymi obiektami. Musiał istnieć ważny powód dla tego zadziwiającego zwrotu, oraz nowej operacji na wysokim szczeblu.
Siły Powietrzne ciągle próbowały znaleźć odpowiedź, kiedy do kwatery głównej dotarły niepokojące pogłoski. Jeśli Sowieci postępowaliby odpowiednio, wówczas mogliby dokonać wstrząsającego odkrycia związanego z UFO, popartego dowodem naukowym.
Przez lata Siły Powietrzne USA znały tą dramatyczną tajemnicę oraz próbowały utrzymywać to w milczeniu. Kilka razy pojawiły się przecieki, ale równie szybko były obalane – i na szczęście – cała sprawa była zakorkowana.
Kiedy generał Stolyanov stwierdził, że wkrótce zostanie ujawniony znaczący materiał dowodowy dotyczący UFO, zwiększyła się obawa Sił Powietrznych. Niektórzy oficerowie kwatery głównej ciągle mieli nadzieję, że Moskwa zrozumie niebezpieczeństwo wynikające z przedstawieniu społeczeństwu ich odkrycia. Ale na początku 1968 roku czołowi uczeni z nowej komisji do spraw UFO opublikowali oficjalny materiał dowodowy – ważne i wstrząsające obserwacje dokonane przez Radzieckich astronomów.
9
GIGANTYCZNE STATKI KOSMICZNE
Pierwszym zaznaczonym na czerwono dniem w tym dramatycznym zapisie był 18 lipiec 1967. Do wieczora, był to kolejny powszedni dzień w radzieckiej stacji astronomicznej w pobliżu Kazania. Kiedy mrok się zwiększył, dwaj pracujący astronomowie zaczęli wykonywać rutynowe obserwacje.
Nagle pojawił się ogromny obiekt latający, lecący prędko przez niebo. Kiedy przelatywał ponad obserwatorium jego pomarańczowa poświata sprawiła, że był dobrze widoczny w ciemnościach. To był zdumiewający widok – ogromny pojazd w kształcie półksiężyca, przynajmniej osiem razy większy aniżeli jakikolwiek znany samolot. Rogi półksiężyca były skierowane wstecz, emitując spaliny przypominające te wydobywające się z odrzutowca.
Lecąc z niewiarygodną prędkością, gigantyczny statek kosmiczny w ciągu kilku sekund znalazł się poza zasięgiem wzroku. Obaj astronomowie byli zszokowani doświadczeniem. Najpierw, nie zrobili oni raportu, obawiając się że nikt im nie uwierzy. Ale potwierdzenia o ogromnych statkach kosmicznych nadeszły wkrótce od innych astronomów.
77
8 sierpnia, kolejny ogromny latający półksiężyc popędził ponad radziecką stacją astrofizyczną w Kisłowodsku, którą zawiaduje Radziecka Akademia Nauk. Obserwacja została zapisana przez astronoma Anatolija Sazanowa, jednego z tuzina członków personelu którzy obserwowali monstrualny obiekt. 4 września, 18 października oraz w kilka innych dni 1967 roku, identyczne statki kosmiczne były obserwowane ponad południową Rosją i śledzone przez astronomów.
Podczas lutego 1968 roku niektóre z tych relacji zostały potwierdzone w Moskwie w pewnym oficjalnie zaaprobowanym oświadczeniu. Najbardziej wstrząsającym odkryciem były obliczenia dokonane przez astronomów z obserwatorium w Kazaniu, wykonane po kilku obserwacjach ogromnego statku kosmicznego:
Średnica latających półksiężyców wahała się pomiędzy 500 a 600 metrów ( pomiędzy 1640 a 1840 stóp). Ich szybkość wynosiła w przybliżeniu pięć metrów ( 3,1 mil) na sekundę, czy 11,160 mil na godzinę.
Ta oficjalnie zaakceptowana publikacja została ogłoszona przez Dr. Fritza20 Zigela, liczącego się uczonego w nowej komisji badającej UFO, stanowiącej część wszechzwiązkowej komisji kosmonautycznej. Dr. Zigel jest również kluczową postacią w moskiewskim instytucie lotnictwa.
Część radzieckiego materiału dowodowego została pomięta w oświadczeniu Zigla, ale to nie uczyniło nic żeby zmniejszyć niepokój Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych. W poprzednim oświadczeniu publicznym, ten naukowiec zdecydowanie wskazywał że UFO pochodzą z bardziej zaawansowanego świata. Uderzył on również w ośmieszanie świadków oraz podważanie dowodów – zarówno w Stanach Zjednoczonych jak i w Rosji. Zalecając zakończenie tajemnicy, wezwał do ogólnoświatowej wymiany informacji o UFO, jak również połączonych wysiłków wszystkich naukowców w celu określenia faktów.
Na swoim nowym stanowisku, jako bliski doradca generała Stolyerova, Dr. Zigel mógłby stanowić prawdziwą groźbę dla utajniania prowadzonego przez amerykańskie Siły Powietrzne. Jeśli zdołałby on opublikować przekonujący radziecki materiał dowodowy co do rzeczywistości UFO, byłoby to wystarczająco poważne. Ale, jeśli to dowodziłoby że olbrzymie statki kosmiczne operują w pobliżu naszej planety, to wówczas prawie na pewno wywołałby to falę obaw. Projekt Kolorado rozpadłby się, a co o wiele gorsze, tuszowanie Sił Powietrznych natychmiast zostałoby wyeksponowane, zwiększając szansę paniki.
Dokładnie dwa lata wcześniej, Siły Powietrznej stanęły wobec takiego samego niebezpieczeństwa, kiedy to na światło dzienne wyciekło sprawozdanie o olbrzymim statku kosmicznym.
W nocy 15 lutego 1965 roku, Samolot pasażerski Latający Tygrys wynajęty przez ministerstwo obrony podróżował ponad Pacyfikiem, transportując do Japonii pewną grupę złożoną z przedstawicieli armii i Sił Powietrznych. Lot znajdował się mniej więcej godzinę od Tokio, kiedy radar znajdujący się w kokpicie wyselekcjonował trzy duże, szybko poruszające się obiekty.
Najpierw, operator i piloci myśleli, że odbiornik nie działa prawidłowo – oni nigdy wcześniej nie widzieli takich ogromnych sygnałów na ekranie radaru. Potem na niebie pojawiła się czerwonawa poświata, powyżej i na lewo. Popatrzywszy w górę, kapitan zauważył trzy ogromne obiekty w kształcie owalu. Opuszczając się z dużą prędkością, w bliskiej formacji, wydawały się one zmierzać prosto na samolot.
Kapitan zaczął pośpiesznie zakręcać, po czym zatrzymał się. Trzy olbrzymie UFO, skręcając na jedną stronę, nagle zmniejszyły szybkość. Potem zrównały się one z wysokością samolotu, ciągle w bliskiej formacji.
Radar pokazywał że znajdowały się w one w odległości pięciu mil, ale nawet z tej odległości wyglądały one na olbrzymie. Przez kilka minut załoga Latającego Tygrysa oglądała nerwowo trzy rozpromienione pojazdy. Z tego powodu nie poczyniła ona żadnej próby żeby podejść bliżej ponieważ ich budząca grozę wielkość sprawiała, że wydawały się one groźne.
Kiedy olbrzymie statki kontynuowały podążanie zgodnie z samolotem pasażerskim, kapitan wysłał członka załogi do kabiny pasażerskiej. W ciągu kilku chwil powrócił on z pewnym oficerem Sił Powietrznych. Kapitan Latającego Tygrysa miał nadzieję, że informacja o nagłym wypadku mogłaby podnieść odrzutowce z Okinawy, w razie problemu. Ale mężczyzna z Sił Powietrznych po szokującej inspekcji ogromnych UFO, ostrzegł go żeby tego nie próbował. Nawet jeśli odrzutowce przybyłyby na czas, oni prawdopodobnie byliby bezradni – a ich obecność mogłaby spowodować jakiś atak.
Przez kilka dalszych minut olbrzymie statki kosmiczne nadal dotrzymywał tempa samolotowi, a w tym czasie w kokpicie wzrastało napięcie. Potem formacja nagle wzniosła się w górę. Przyspieszając do 1200 węzłów, statki znikły w ciągu kilku sekund.
Po wylądowaniu samolotu, wywiad Sił Powietrznych wysłał zakodowane sprawozdanie do Pentagonu. Wywołało ono potężny wstrząs. Oficer Sił Powietrznych, który widział ogromne statki, miał przy ocenie ich wielkości, wziąć odległość pięciu mil jako podstawę. Jeśli jego oceny byłyby poprawne, trzy statki kosmiczne musiałyby mieć prawie dwa tysiące stóp długości – a prawdopodobnie nawet więcej. Szczęśliwie dla Sił Powietrznych, obniżyły się one ponad oceanem. Jeżeli one obniżyły by się ponad dużym miastem, nic nie mogłoby powstrzymać paniki.
78
Najpierw, Siły Powietrzne myślały że ta historia została bezpiecznie ukryta. Ale miesiąc później, podpisany raport został przysłany do mnie do NICAP przez pewnego kapitana Sił Powietrznych z Japonii. Po przeanalizowaniu przypadku, zaprezentowaliśmy go szczegółowo w UFO Investigator, sprawozdaniu NICAP dla członków, ale w wyniku sugestii doradcy psychologa zredukowaliśmy oszacowane rozmiary do 700 stóp. Do czasu kiedy to zostało opublikowane, gwałtowna fala obserwacji z 1965 roku gościła prawie codziennie w serwisach informacyjnych, a spotkanie Latającego Tygrysa nie było szeroko znane.
Ale krótko po tym wywiad Sił Powietrzny podniósł kolejny alarm, kiedy informacje z pierwszych stron gazet doniosły o obserwacji w Antarktyce ogromnego latającego dysku. Kiedy sekretarzy argentyńskiej marynarki wojennej że zostało wykonane nagranie filmowe ogromnego obiektu latającego, niektórzy oficerowie kwatery głównej Sił Powietrznych obawiali się, że cenzura zostanie potępiona. Jeśli fotografie statku kosmicznego zostałyby opublikowane w światowej prasie, rezultaty mogłyby być katastrofalne. Być może wysocy argentyńscy urzędnicy wykonają to. Może zostali przekonani do zatajenia materiału dowodowego. Jakakolwiek była odpowiedź, filmy nigdy nie zostały opublikowane, a w podnieceniu wynikającym z fali z 1965 roku, większość społeczeństwa zapomniała o nich.
Dla Sił Powietrznych była to o wiele znaczniejsza ulga niż wiedziała o tym większość ludzi. Od 1953 roku wiedziano, że ogromne statki kosmiczne operują w pobliżu naszej planety. Co najmniej dziewięć razy, ogromne obce statki kosmiczne były obserwowane czy śledzone na orbicie, lub kiedy schodziły na krótkie okresy czasu w pobliże ziemi. Za każdym razem stanowiło to próbę dla cenzorów Sił Powietrznych, kiedy oni usiłowali ukryć sprawozdania lub wyjaśnić je z daleka, kiedy zawodziły próby utrzymania tajemnicy.
W 1953 roku Siły Powietrzne zaczęły eksperymenty z nowym dalekosiężnym wyposażeniem radarowym. Wykonując początkowe testy, operatorzy Sił Powietrznych zostali zdumieni, wykrywając olbrzymi przedmiot orbitujący w pobliżu równika. Poruszał się z prędkością prawie 18 tysięcy mil na godzinę. Powtórzone kontrole pokazały, że wykryte ślady były poprawne. Jakiś ogromny, nieznany przedmiot krążył ponad Ziemią, w odległości sześciuset mil.
Niedługo po tym drugi ogromny obiekt zbliżył się do Ziemi. Śledzony przez ekspertów radarowych Sił Powietrznych, również znalazł się na orbicie, w odległości około 400 mil.
Zaalarmowani szefowie departamentu obrony pospiesznie ustanowili projekt natychmiast wykrywający satelity co miało miejsce w White Sands, Nowy Meksyk. Naukowcem odpowiedzialnym za te poszukiwania był Dr. Clyde Tombaugh, odkrywca planety Pluton, jedyny znaczący astronom który przyznał się do obserwacji UFO. “Zamiatanie nieba” było połączonym projektem sił zbrojnych, pod kierownictwem centrum badań artylerii armii.
W lutym, 1954 roku plany mające na celu poszukiwanie satelit zostały opisane w artykule przez Towarzystwo Astronomiczne Pacyfiku. Cytując Dr. Tombaugha stwierdzało ono, że zostanie użyte specjalne wyposażenie teleskopowe. Artykuł został napisany przed rozpoczęciem projektu, nie było w nim żadnej aluzji do olbrzymich statków kosmicznych. Operacja nazywała się poszukiwaniem obiektów naturalnych. Ale prasa szybko wyczuła ukrytą sprawę. Przebywający w White Sands przedstawiciele artylerii armii zostali zalani pytaniami. Czy naprawdę były nieznane satelity?...Skąd one przybyły?...Jak wiele ich jest?...Czy to kiedykolwiek wydarzyło się wcześniej?
Najpierw, cenzorzy zaczęli to tuszować, ale Dr. Tombaugh przekonał ich że to jest niemądre. 3 marca, oficjalne wyjaśnienie, zaaprobowane przez Pentagon, został opublikowane w White Sands.
Siły wojska, artyleria armii stwierdziły, że są to poszukiwania małych księżyców czy “księżycowych okruchów”, naturalnych obiektów, które nadeszły z kosmosu a teraz orbitują wokół Ziemi. Nie zostały one wyśledzone czy odkryte wcześnie, powiedział rzecznik, ponieważ poruszały się one na orbitach w pobliżu równika, a niewystarczająca ilość istniejących tam obserwatoriów powodowała, że stawały się one trudne do zlokalizowania. Ponadto wymagane byłyby specjalne automatyczne kamery śledzące poruszające się z szybkością satelit, ponieważ takie szybko poruszające się przedmioty wydzielają bardzo mało światła i zwykłe teleskopowe aparaty fotograficzne nie ujawniłyby ich. Intencją sił zbrojnych, wyjaśnił rzecznik, jest zlokalizowanie odpowiednich “meteoroidów” które mogłyby zostać użyte, jako bazy kosmiczne oraz jako miejsca wystrzeliwania pocisków w celu obrony kraju.
Nie było żadnej aluzji że nieznane satelity mogłyby być inteligentnie kontrolowanymi pojazdami. Oficjalny komunikat sugerował, że były one takimi obiektami jak asteroidy, przez co nie pociągały za sobą niczego poważnego.
To było niedorzeczne wytłumaczenie. Dla kilku asteroid, nadejście z kosmosu oraz bez żadnej kontroli przyjęcie tak dokładnych kursów koniecznych do wejścia na takie orbity, było czymś niemożliwym.
Przez kilka pierwszych dni istniały obawy w Pentagonie, że te demaskatorskie roszczenia mogłyby zostać odrzucone publicznie. W kwaterze głównej Sił Powietrznych był dodatkowy niepokój. Jeżeli tuszowanie “meteoroidowe” zawiodłoby, prawdziwa odpowiedź dotycząca statku kosmicznego mogłaby się pojawić jako
79
jedyna alternatywa. Jeśli sprawiłoby to, mogłoby to ożywić niepokojący temat dotyczący możliwej obcej migracji do naszego świata.
Siły Powietrzne miały dobry powód, żeby obawiać się jakiegokolwiek takiego zainteresowania społecznego. Wynika to artykułu napisanego przez wysoko postawionego oficera wywiadu Sił Powietrznych – pułkownika W.C. Odella. Dlaczego to kiedykolwiek zostało napisane, pozostaje tajemnicą. Jeszcze większa mistyfikacja, została rozjaśniona przez ochronę i inspekcję Sił Powietrznych – w czasie gdy wielka fala obserwacji z 1952 roku była ciągle świeża w wielu umysłach.
Zatytułowany “Planeta Ziemia – gospodarz dla życia pozaziemskiego,” rozpoczyna on artykuł od tych słów:
“Przyznanie, że superinteligencja z innego systemu słonecznego może poszukiwać odpowiedniej planety dla drugiego domu, dlaczego miałoby z tego wyłączać Ziemię?”
Pułkownik Odell uniknął melodramatyki, ale jego ciche sugestie miały potężny wpływ. Zgodnie z jego teorią, obce istoty z umierającej planety rozważały i obserwowały nasz świat jako nowy dom – planetę wystarczająco podobna do ich własnej, żeby mogli oni tutaj przeżyć oraz unieśmiertelnić ich rasę. Pułkownik Odell nie zrobił nic co mogłoby wskazać na gwałtowne zajęcie Ziemi. Ale jeśli jego rozważania były słuszne, wówczas planeta Ziemia mogłaby stać się – pokojowo czy nie – “gospodarzem dla życia pozaziemskiego.”
Kiedy ten zadziwiający artykuł został pokazany mi w Pentagonie, byłem zdumiony że to zostało przedłożone do publikacji. Na prośbę rzecznika Sił Powietrznych do spraw UFO Alberta M. Chopa, miałem dać rękopis do przeczytania mojemu przyjacielowi wydawcy z Nowego Jorku. Ale warunki umowy Sił Powietrznych przeszkodziły mu zrobienie tego. Odell nie został przedstawiony jako oficer Sił Powietrznych. Również, pozwolenie ze strony ochrony i rewizji Sił Powietrznych nie powinno było zostać wspomniane. Tym co przeszkadzało w tym najbardziej wydawcy było to oficjalne pozwolenie, podczas gdy Siły Powietrzne ciągle obalały UFO w oświadczeniach publicznych. W końcu zadecydował się on nie włączać w jakąkolwiek potężną grę z Pentagonem, chociaż zwróciłoby to uwagę narodu.
W ciągu kilku następnych kilku tygodni rękopis pułkownika Odella został pokazany kilku wyselekcjonowanym członkom waszyngtońskiego korpusu prasowego. Najwidoczniej restrykcje ze strony Sił Powietrznych dokuczyły im także; ponieważ o ile wiem, artykuł nigdy nie został opublikowany, przynajmniej nie przez jakiś ogólnokrajowy serwis informacyjny czy magazyn.
Ale cenzorzy kwatery głównej, którzy zostali ominięci przez ochronę i inspekcję wiedzieli, że migrujący artykuł pułkownika Odella nie został zapomniany. Jeśli rosnący materiał dowodowy co do istnienia olbrzymich obcych statków kosmicznych zostałby upubliczniony, wnioski pułkownika wywiadu prawdopodobnie stałyby się z przyspieszeniem ryzyka histerii.
Przez 1954 rok, nowe sprawozdania utrzymywały Siły Powietrzne na krawędzi. 5 maja, dwa ogromne obiekty manewrowały na dużej wysokości ponad Waszyngtonem, były zarazem śledzone przez radar w porcie narodowym. Następnego dnia radar marynarki wojennej śledził jakąś ogromną maszynę krążącą 90 tysięcy stóp ponad stolicą. 12 czerwca, kolejny ogromny statek – czy też ten sam – uczynił nocny pokaz, unosząc się na wysokości 79 tysięcy stóp pomiędzy Waszyngtonem i Baltimore. Obrona powietrzna natychmiast poderwała myśliwce przechwytujące, żeby były gotowe kiedy obcy statek kosmiczny obniży się w zasięgu wymiany ognia. Przez godzinę, gigantyczny pojazd utrzymywał swoja dużą wysokość, podczas gdy odrzutowce Sił Powietrznych krążyły bezradnie pod nim. Potem wspiął się szybko poza zasięg wzroku. Dwa noce później ten sam statek kosmiczny, albo taki sam jak ten, powrócił w region Waszyngtonu. Tym razem pozostawał przez dwie godziny manewrując pomiędzy stolicą a Baltimore. Ponownie, odrzutowce obrony powietrznej zostały pospiesznie podniesione, ponieważ całe wybrzeże pozostawało pod pełnym alarmem. Ale obca maszyna nie przedstawiła żadnego śladu wrogości – ani jakiejkolwiek wskazówki jego celu.
Przez prawie miesiąc, historia była przemilczana. Kiedy wyciekła do mediów, obrona powietrzna przyznała że był alarm, ale twierdziła że piloci samolotów przechwytujących nie widzieli niczego. Później, pewien znany mi pilot Sił Powietrznych opowiedział mi prawdę o tych nerwowych dwóch godzinach.
“To było niczym koszmar, obserwowanie tego ogromnego statku. Co mielibyśmy zrobić, jeśli obniżyłby się w pobliże nas, nie wiem. Sama myśl o próbie zaatakowania go powodowała u mnie zimne dreszcze. Rozmawiałem z dwójka innych pilotów kiedy wylądowaliśmy – byli oni po prostu tak samo przestraszeni jak ja.”
W ciągu października 1954 roku nowe łamigłówki zostały związane z ogromnymi statkami kosmicznymi. W prasowym oświadczeniu, NASA stwierdziła, że wyselekcjonowała dziwne sygnały z jakiegoś nieznanego orbitującego obiektu. Wkrótce po tym, francuski astronom oświadczył publicznie, że również miał usłyszeć sygnały od jakiegoś nieznanego źródła okrążającego Ziemię. Zgodnie z raportami żadna informacja nie mogła zostać zidentyfikowana.
Dla Sił Powietrznych, relacje o ogromnych statkach kosmicznych były szczególnie alarmujące, ze względu na potencjalną panikę. Podczas gdy zwykłe sprawozdania o UFO powodowały czasami skrępowanie, to jednak były one o wiele mniej złowieszcze. Ale ogromne statki kosmiczne mogłyby przenosić dużą ilość obcych istot.
80
Chociaż nie było na to żadnego dowodu, opinia publiczna mogłaby uważać, że ogromne maszyny mogą stanowić część planu inwazji.
Według większości analityków, z Sił Powietrznych i NICAP, notowania przemawiały przeciwko wrogości. Podczas długiego czasu obserwacji dokonywanej przez UFO, większość spotkań była pozbawiona krzywd. Również ogromne statki kosmiczne nie okazały żadnej wrogości podczas ich rzadkich wizyt. Jeśli jakiś atak był zamierzany, dlaczego oczekiwano siedem lat od pierwszych masowych obserwacji w 1947 roku? Prawdopodobieństwo wrogości nie może zostać zignorowane, ale w ciągu siedmiu lat powinniśmy mieć jego jakieś wskazówki. Chociaż bazuje to na ludzkiej logice, jest do powodem do przekonania, że obcy mają jakiś o wiele dalszy cel.
Niestety, zatajanie zwiększało niebezpieczeństwo alarmu publicznego, wraz z rosnącymi podejrzeniami, że coś strasznego kryje się za tajemnicą.
W 1955 roku, cenzorzy zostali mocno uderzeni przez syndykalnego felietonistę Stewarta Alsopa. Poprzez wysoko postawione źródło w agencjach rządowych, uwzględniające Radę Bezpieczeństwa Narodowego, Alsop dowiedział się prawdziwego powodu dla działań wykrywania satelit w nagłym wypadku. Do tego czasu projekt z Mount Wilson został dodany do pierwszego z White Sands. W jego ogólnokrajowej kolumnie, Alsop ujawnił intensywne poszukiwania sztucznych satelit. Obnażenie przez niego wytłumaczenie “meteoroidów” rozgniewało najwyższych urzędników w Pentagonie oraz Radzie Bezpieczeństwa Narodowego. W późniejszej kolumnie, Alsop ogłosił że sekretarz Rady Cuttler był tak wściekły, że jego bliscy przyjaciele w Radzie obawiali się z nim spotkać.
Aby uniknąć poważniejszych przecieków, cenzura na “zamiatanie nieba” zaciśnięta zaciśnięta łącznie z próbami mającymi na celu przemilczanie sprawozdań o ogromnych statkach kosmicznych. Ale w 1960 roku jeden ważny przypadek został potwierdzony wbrew cenzorom.
25 sierpnia, tajemniczy satelita został zaobserwowany i wyśledzony przez kilka dni. Została ona sfotografowana przez przedsiębiorstwo lotnicze Grunmana, a wszelkie wysiłki mające na celu zdemaskowanie zdjęcia były daremne.
18 maja 1961 roku został odkryty kolejny tajemniczy obiekt orbitujący. Oświadczenie nadeszło, niespodziewanie, z obserwatorium instytutu Smithsona w Cambridge, Massachussetts, które blisko współpracuje z Siłami Powietrznymi w obsługiwaniu ogólnoświatowej sieci stacji śledzących.
“Satelita został po raz spostrzeżony w Jupiter, na Florydzie,” powiedział instytut smithsoniański prasie. Określając go mianem “nie podejrzewany, nieprzewidziany jasny satelita”, urzędnicy stwierdzili, że był on obserwowany nagim okiem przy sprzyjających warunkach. “Stacje śledzące satelity na terenie całego świata zostały poproszone o pomoc w śledzeniu go,” powiedział rzecznik. Smithsonian również zaalarmował również swoją sieć posiadających wysoką moc teleskopową aparatów fotograficznych, żeby dostrzegły i sfotografowały nieznany obiekt orbitujący.
Później w latach sześćdziesiątych Komisja Badań Kosmosu ogłosiła program mający na celu przyspieszenie poszukiwań życia pozaziemskiego. Zgodnie z tym, NASA rozpoczęła przygotowania do wystrzelenia bezzałogowego statku kosmicznego zaopatrzonego w robota obserwacyjnego oraz urządzenia oceniające, na jedenastoletnią podróż przez nasz system słoneczny. W tym czasie jest oczekiwane że zaobserwuje on oraz sfotografuje Wenus, Marsa, Jowisza oraz inne planety układu słonecznego, przekazując ogromną masę informacji do specjalnych stacji na Ziemi. Wyposażenie robota będzie ciągle sprawdzać wszystkie fazy operacji, czyniąc konieczne modyfikacje oraz zastępując wadliwe części. Najważniejszym celem tego automatycznego badawczego statku kosmicznego będzie rejestrowanie wszelkich odkrytych zamieszkałych obszarów i przekazywanie tych fotografii na Ziemię zawierając, o ile to będzie możliwe zdjęcia obcych istot żyjących na takiej planecie.
Jeszcze nawet przed tym, badacze UFO podejrzewali że olbrzymie statki były kosmicznymi pojazdami poszukiwawczymi, a program jedenastoletniej podróży spowodował nowe badania tej możliwości.
Z technicznie posuniętą naprzód rasą, takie ogromne statki obserwacyjne przenosiłyby niewątpliwie ponadprzeciętne wyposażenie do fotografowania, mapowania, monitoringu, nagrań telewizyjnych i transmisji radiowych; oraz prawdopodobnie inne nieznane nam urządzenia. Prawie na pewno były one połączone ze wspaniałymi komputerami, mogącymi szybko oceniać wszystkie zarejestrowane informacje oraz fotografie.
Nawet jeśli większość z tych działań byłoby automatycznych, takie ogromne statki kosmiczne raczej rzadko byłyby wystrzeliwane na ważne misje bez załóg, które dokonywałyby oceny sprzętu i załatwiały nagłe wypadki, które mogłyby powstać. Załoga mogłaby zawierać doświadczonych obcych, upoważnionych do poczynienia ważnych decyzji końcowych, po ciągłym relacjonowaniu ich odkryć na rodzimą planetę. Albo najpierw musieliby oni otrzymać polecenia co do decyzji i działań od istot kontrolujących ich świat. To mogłoby oznaczać dla załogi statku kosmicznego długie opóźnienia w działaniach.
81
Żeby przeprowadzić długi, szczegółowy przegląd, taki jak obserwacje naszego świata, ogromne dyski mogłyby logicznie przenosić latające dyski czy innego rodzaju UFO w celu obserwacji nisko wysokościowych. Średniej wielkości maszyny mogłyby mieć załogę, mniejsze z nich mogłyby być zdalnie kontrolowane. Wiele udokumentowanych w rejestrach przypadków udowadniają, że duże statki kosmiczne wypuszczają często małe jednostki po czym odbierają je z błyskawiczną precyzją.
W 1952 załoga pewnego bombowca Sił Powietrznych śledziła formację UFO poruszającą się z prędkością 5240 mil na godzinę, podczas ćwiczebnego lotu nad Zatoką Meksykańską. Inna formacja znalazła się za bombowcem, zmniejszając szybkość do tej którą miał bombowiec, po czym poleciała w górę do dużego pojazdu, który nagle pojawił się na radarze samolotu. W ciągu sekund, mniejsze UFO zlały się na radarze z olbrzymim statkiem. Najwyraźniej, była to umówiona randka, mająca na celu odbiór jednostek mniejszej wielkości. Kiedy tylko zostały one zabrane na pokład, ogromny statek przewożący przyspieszył do prędkości wynoszącej ponad 9 tysięcy mil na godzinę i znikł z monitoru.
Relacja z Zatoki meksykańskiej została przedstawiona mi na początku 1953 roku, zanim przejęła ją CIA oraz wzrosło zatajanie. Raport Sił Powietrznych, przedstawiony mi z oficjalnym podpisanym oświadczeniem, przyznawał że nie ma konwencjonalnego wyjaśnienia. Później, inżynierowie radarowi obliczyli wielkość statku przewożącego, na podstawie tego co pokazywał jego duży ślad na monitorze radarowym bombowca. Ogromny pojazd, jak obliczyli, miał przynajmniej 1200 stóp długości. To jest tylko jeden z wielu potwierdzonych raportów o ogromnych statkach matkach czy statkach przewożących, obserwowanych wzrokowo czy śledzonych na radarze podczas dokonywanej przez obcych obserwacji naszego świata.
Ale nawet przy pomocy całego szczegółowego ufologicznego materiału dowodowego, zamiary obcych nie zostały odkryte.
Dla kilku badaczy, najbardziej rozsądną odpowiedzią jest ta, że obcy potrzebują migracji na inną planetę. Mieszkańcy Ziemi staną wobec tego pilnego problemu za jakiś dalszy czas, tak wskazują na to naukowcy. W tej odległej przyszłości Ziemia może stracić swój tlen; może stać się zimna ponieważ zmaleje ogrzewanie ze strony Słońca, lub też może stać się nieznośnie gorąca z powodu rozszerzenia się Słońca. Człowiek może próbować przeżyć budując podziemne miasta z kontrolowaną atmosferą i temperaturą. Czy też może on spróbować podróży na inną planetę, która również nie byłaby odmienna od Ziemi.
Jak już wspomnieliśmy, masowa migracja już dawno nie jest uważana za sen fantastyki naukowej. Niektórzy poważni planiści uważają, że przeludnienie uczyni to nieuniknionym. Jak przewiduje Andrew Haley, były wysoko postawiony urzędnik Amerykańskiego Towarzystwa Rakietowego, może przyjść czas kiedy ogromne statki kosmiczne będą transportowały ludzi na Marsa lub na jakąś inna planetę, na których mogą zostać zbudowane kolonie Ziemian.
Jeśli my możemy to osiągnąć, jakaś zaawansowana rasa powinna być w stanie przeprowadzić migrację, jeśli istnienie ich rodzimej planety stałoby się zagrożone. Mogłaby to być skomplikowana i trudna operacja, nawet dla rozwiniętej technicznie rasy. Całkowity przegląd mógłby wymagać lat, zanim oni upewnili by się, że mogą mieszkać bez większych trudności na wybranej planecie. Jeśli planeta już była zamieszkana, problem lądowania bez użycia siły, dostosowującego się do innej rasy, mógłby być prawie nie do pokonania. Ale, jeśli bardziej odpowiedniej planety nie będzie można znaleźć, obcy mogą zdecydować, że nie mają żadnego innego wyboru.
Nie ma żadnego dowodu, że migracja jest odpowiedzią. Jeśli takie rozumowanie jest właściwe, jakie jest najbardziej prawdziwe źródło obcych oraz ich ogromnego pojazdu kosmicznego? Tu, także, odpowiedź jest nieznana. Niektórzy naukowcy wierzą, że mogą oni przybywać z poza naszego systemu słonecznego. Inni uważają, że mogą oni pochodzić z jednej z planet naszego systemu słonecznego – czy też że obcy mogli założyć bazę na jednej z tych planet.
Powracając do 1948 roku – naukowcy Projektu Znak dokładnie omawiali tą sprawę. Ich opinie były utrzymywane w tajemnicy aż do 27 kwietnia 1949 roku, kiedy to kwatera główna Sił Powietrznych przedstawiła to podsumowanie prasie:
“Odkąd latające spodki po raz pierwszy trafiły na nagłówki gazet prawie dwa lata temu, pojawiły się szerokie spekulacje że te powietrzne fenomeny mogą być w rzeczywistości jakąś formą penetracji z innej planety.
Obecnie, astronomowie są w dużej mierze zgodni, że tylko jeden członek naszego systemu słonecznego oprócz Ziemi jest zdolny do podtrzymywania życia. To jest Mars. Jednak nawet Mars, wydaje się okazywać będącym stosunkowo wyludnionym i niegościnnym, zatem rasa marsjańska powinna być bardziej zajęta przetrwaniem, aniżeli jesteśmy tym my na Ziemi.
Na Marsie istnieje nadmiernie rozwlekła utrata atmosfery, tlenu i wody, wobec których istoty inteligentne, jeśli one istnieją tam naprawdę, mogłyby ochronić siebie poprzez naukową kontrolę warunków fizycznych. Mogło by to się przejawiać, spekulują naukowcy, poprzez budowę domów i miast pod ziemią, gdzie byłoby większe ciśnienie atmosferyczne a w ten sposób zmniejszyłyby się skrajności temperatury. Oczywiście istnieją inne możliwości, taka że ewolucja rozwinąć rasę, która mogłaby stawić czoło rygorom klimatu marsjańskiego, lub też że rasa – jeśli kiedykolwiek istniała – zginęła.”
82
Przedtem, dowcipy i kreskówki przedstawiające dziwnie wyglądających Marsjan już stały się popularne, a oświadczenie Sił Powietrznych dało im dodatkowy czynnik pobudzający. Nawet teraz, pomysł prawdopodobnego istnienia życia na Marsie sprawia, że wielu ludzi się śmieje. Ale niektórzy z nich mogliby zostać zaskoczeni, jeśli poznaliby trzeźwe opinie pewnych szanowanych naukowców, łącznie z planistami z NASA.
W 1963 roku, wysoko postawiony urzędnik NASA przestraszył członków instytutu nauk przestrzeni powietrznej i kosmicznej swoim oświadczeniem o księżycu Marsa Fobosie. Urzędnikiem tym był Raymond H. Wilson Jr., szef Matematyki Stosowanej.
Księżyc Fobos, powiedział Wilson naukowcom, mógłby tak naprawdę być olbrzymią bazą kosmiczną orbitującą Marsa. Wyjawiając, że NASA poważnie rozważa taką możliwość, Wilson wyjawił również, że administracja kosmiczna ma plany wysłania tam specjalnych sond, które w końcu przyniosłyby odpowiedź. Fobos, powiedział, był długo zagadką z powodu szczególnej orbity, która wydawała się naruszać prawa natury.
W 1959 roku, radziecki naukowiec Dr. I .S. Szkłowski, ogłosił że Fobos jest sztucznym satelitą, opierając swoje wnioski na obliczeniach wykonanych przez obserwatorium marynarki wojennej USA. Fobos, powiedział, był zwalniany przy pomocy elektromagnetycznego oporu oraz tarcia pływowe większe aniżeli byłyby dopuszczalne przy faktycznie stałym księżycu. Wytłumaczenie: Fobos jest pustą kulą, ogromnym okrągłym statkiem kosmicznym zbudowanym po to żeby ochronić kolonię, która musiała uciec z Marsa, kiedy planeta zaczęła tracić swoją atmosferę.
Ponieważ Fobos ma dziesięć mil średnicy, analiza rosyjska wstrząsnęła wieloma naukowcami i wywołała gwałtowną polemikę. Ale zarejestrowane obserwacje, które później spowodowały decyzję NASA, przekonały do tego innych naukowców i ekspertów kosmicznych, wśród nich Dr. Freda Singera, kierownika doradców kosmicznych przy prezydencie Eisenhowerze, Profesora Jamesa A. Hardera z uniwersytetu stanu Kalifornia, oraz Wellsa Alana Webba, oboje to szanowane autorytety w dziedzinie Marsa.
Decyzja administracji kosmicznej mająca na uwadze zbadanie Marsa została oparta na jego dziwnej orbicie, powiedział Raymond Wilson naukowcom zajmującym się przestrzenią kosmiczną. Fobos, powiedział porusza się wokół Marsa szybciej aniżeli planeta obróci się wokół swojej osi, co nie może się zdarzać naturalnie. Fobos, dodał, to jedyny satelita w systemie słonecznym obracający się szybciej, aniżeli jego podstawowy składnik. Jego okres obrotu stanowi około jedną trzecią dwudziestopięciogodzinnej rotacji Marsa.
Jeżeli zostałoby udowodnione że Fobos jest pusty, można oczekiwać, że astronauci z Ziemi wejdą do niego i zamieszkają w nim, kiedy tylko to stanie się możliwe. Jeśli zostałby on zbudowany dla kolonii z Marsa, wówczas byłby on zapieczętowany w celu zapobieżenia przeciekaniu sztucznej atmosfery, przez to byłby to przypuszczalnie mały świat, wyposażony we wszystko niezbędne do przetrwania kolonistów. Taka olbrzymia stacja kosmiczna musiała by oczywiście zostać zbudowana przy pomocy sekcji dostarczonych z Marsa przy pomocy wahadłowca.
Fobos został po raz pierwszy zaobserwowany przez pewnego astronoma w 1877 roku, prawie sto lat temu. Według Dr. Szkłowskiego, mógł on zostać zbudowany na długo przedtem, zatem szansa na znalezienie życia wewnątrz niego są małe. Ale członkowie kolonii mogli by czynić podróże wahadłowcem na Marsa, budując stałe ochrony w których mogliby żyć bezpiecznie. To mogłyby być miasta podziemne, tak jak sugerowały to Siły Powietrzne w 1949 roku, cytując naukowców z Projektu Znak. Lub mogłyby być one dużymi kopulastymi bazami na powierzchni planety.
W 1962 roku, dowód popierający druga możliwość został upubliczniony przez Dr. Ernsta J. Opika, czołowego astrofizyka. Zostało odkryte ogromne, nienaturalne wybrzuszenie na równiku Marsa, po miesiącach obserwacji dokonywanych przez znakomitych astronomów Trumplera, Mullera oraz siedmiu innych tak samo doświadczonych. Przed potwierdzeniem odkrycia, astronomowie mieli dokładnie sprawdzić powtórnie ich obserwacje, używając różnych metod w celu wyeliminowania prawdopodobieństwa jakiejś iluzji optycznej.
“To jest dobry argument”, powiedział Dr. Opik, “do zasugerowania że równikowe wybrzuszenie na Marsie jest pustym, pewnego rodzaju dachem zbudowanym przez Marsjan, którzy żyli lub nadal żyją ukryci pod nim, być może polubiwszy korzyści wynikające że sztucznie uwarunkowywanego klimatu i atmosfery.”
Wykonane przez sondę NASA Mariner fotografie, zostały poczynione ze zbyt dużej odległości, żeby pokazać doniesione wybrzuszenie. Opik i dziewięciu innych astronomów mają rację, zatem nasi astronauci mogą znaleźć ukryty świat pod olbrzymia kopułą ponad marsjańskim równikiem.
Nawet bardziej bliskie fotografie Marinera mogą nie udzielić pełnej odpowiedzi. Według Barta J. Slattery`ego, kierownika spraw publicznych w centrum lotów kosmicznych imienia George`a C. Marshalla, musimy poczekać na lądowanie astronautów:
“Będziemy wiedzieli na pewno, tylko wówczas gdy dostaniemy się tam.”
Kilka zagadkowych obserwacji również oczekuje na wyjaśnienie. W 1949 roku, olbrzymia eksplozja została dostrzeżona na Marsie przez Dr. Tsuneo Saheki, słynny japoński autorytet w temacie Czerwonej Planety. Jego
83
sugestia: zaakceptowana również przez innych wybitnych astronomów była taka: eksplodowała bomba atomowa, albo przypadkiem albo jako test wykonany przez jakąś nieoczekiwanie rozwiniętą rasę marsjańską.
Podczas bliskiego podejścia Marsa do Ziemi, przez każdy z dwudziestu sześciu miesięcy były obserwowane przez wielu astronomów tajemnicze chmury oraz zmiany koloru powierzchni planety.
Jedną z najbardziej zagadkowych spraw są tzw. “kanały” na Marsie. Przez lata, wielu szanowanych astronomów relacjonowało obserwację geometrycznego szablonu linii, których sieć wskazywała że nie mogą one być przypadkowe. Niektórzy z nich donieśli również o dość dużych obszarach, nazwanych “oazami” w których linie się przecinają. Zasugerowano, że linie są kanałami niosącymi wodę z topniejących czap polarnych, oraz że “oazy” są miastami marsjańskimi lub stacjami pompującymi. Inni astronomowie odrzucają to wszystko jako nonsens, wyjaśniając “kanały” jako pęknięcia powierzchni – pomimo ich geometrycznej sieci – a “oazy” jako miejsca gdzie uderzyły meteory.
W 1954 roku, kiedy Mars ponownie zbliżył się do Ziemi, została założona Międzynarodowa Komisja Do Spraw Marsa, przy współpracy z magazynem National Geographic. “Patrol Marsa” szybko pobudził wyobraźnię społeczeństwa. Prasa zaprezentowała oraz rozpowszechniła odrodzone pytania dotyczące życia na Czerwonej Planecie, cytując dobrze znanych astronomów.
Dr. Robert S. Richardson, ekspert w sprawie Marsa z obserwatorium w Palomar, powiedział że nowe fotografie powinny pokazać czy kanały są rzeczywistością. Jeśli by tak było, wówczas byłyby one prawdopodobnie zbudowane wzdłuż “wielkiego okręgu” ścieżek – najkrótszej odległości pomiędzy punktami na powierzchni kuli.
“Jeśli fotografie pokażą że kanały zawsze leżą wzdłuż wielkiego okręgu ścieżek, może to być wskazówka że są one dziełem istot inteligentnych. Jest możliwe”, dodał Dr. Richardson, “że jakaś forma życia całkiem innego od naszego mogła rozwinąć się na Marsie.”
Kierownik katedry astronomii na Harvardzie, Dr. Fred C. Whipple, zgadza się w kwestii marsjańskiego życia. “Nasz rodzaj życia nie jest możliwy. Ale mogą być odmienne formy życia na Marsie – takiego rodzaju o których nic nie wiemy.”
Niespodziewany rozgłos spowodował problem w kwaterze głównej Sił Powietrznych, ponieważ nie mieli oni żadnej kontroli nad Komisją marsjańską – przynajmniej, nieoficjalnie. A w kwietniu, zazwyczaj konserwatywny Reader`s Digest dołączył do ich problemów kolejny publikując artykuł zatytułowany “Czy istnieje życie na Marsie?”
Zamiast różnorakich, dziwnie wyglądających Marsjan, Digest powiedział że mogą oni być inteligentnymi istotami podobnymi do ludzi. Pismo zgodziło się że Mars utracił większość ze swej atmosfery, ale stwierdziło również że ponieważ zmniejszyła się zawartość tlenu, mieszkańcy mogli nauczyć się wytwarzać tlen jak również kontrolować problem temperatury ( tak jak stwierdziły wcześniej Siły Powietrzne sugerując podziemne miasta).
Opisując długie badania Percivala Lowella, twórcy obserwatorium Lowella, artykuł w Digest zacytował jego przekonanie, że Mars wolno tracąc swoje zasoby wodne, był umierającą planetą. Potem przyszły słowa, które zaniepokoiły cenzorów z Sił Powietrznych:
“I przypuszczalnie Marsjanie, jakaś inteligentna rasa, gorączkowo tropiłaby wokół inne planety, na które mogłaby ona emigrować. Ziemia jest najbardziej bliskim, najodpowiedniejszym sąsiadem.”
W tym samym miesiącu, amerykańskie gazety zacytowały znakomitego francuskiego eksperta Marsa, Dr. Gerarda de Vaucoulersa, jednego z astronomów Patrolu Marsjańskiego, który obserwował planetę z obserwatorium Mount Stromlo w Australii. W swoim oryginalnym wywiadzie dla australijskiego Post, Dr. De Vaucouleurs stwierdził: Jest coś nadzwyczajnego na Marsie. Jeśli moglibyśmy pewnego dnia dojść do wniosku że jest to działalność okazywana przez rozumne umysły na Marsie, cóż za fantastyczny wstrząs spowodowałoby to w umysłach ludzi!”
W stonowanym komentarzu, Post dodał: “To nie jest tylko uczona sonda dla informacji naukowej. To jest również polowanie na prawdopodobnych wrogów z kosmosu.”
Kierownikiem Komisji marsjańskiej został Dr. E. C. Slipher z obserwatorium Lowella, wielki światowy autorytet w dziedzinie Marsa. Siły Powietrzne już wcześniej były zaniepokojone dużą ilością zaangażowanych w nią ekspertów marsjańskich – znaczących astrofizyków, astronomów oraz meteorologów z siedemnastu krajów. W trakcie końcowej konferencji w Waszyngtonie, Dr. Slipher powiedział dziennikarzom że członkowie “Patrolu” utrzymywali dwudziestoczterogodzinną, około światową obserwację Marsa. Często wydawane będą biuletyny – codziennie zawierały będą ważne odkrycia.
“Co będzie jeśli znajdziecie Panowie dowód że istnieje życie na Marsie?” zapytał dziennikarz Dr. Sliphera.
“Ogłoszę to na cały świat!” odpowiedział.
Informacje skonsternowały cenzorów Sił Powietrznych. Codzienne biuletyny mogłyby rozbudować gorączkowe podekscytowanie Marsem – w najgorszym możliwym czasie. Zawsze, kiedy Mars zbliżał się do Ziemi następowała duża gwałtowna fala obserwacji UFO. Pozwolenie na to żeby biuletyny marsjańskiego patrolu pojawiały się tym razem, byłoby niebezpiecznym ryzykiem.
84
Jak to zostało zrobione, pozostaje ciągle tajemnicą – ale ani jeden pojedynczy biuletyn patrolu marsjańskiego nigdy się nie pojawił.
Dokładnie tak jak obawiali się cenzorzy, fala obserwacji rozpoczęła się gdy Mars zbliżył się do Ziemi. Sprawozdania napłynęły z całego kraju i zza granicy. Tragedia w Walesville, samoloty bliskie kolizji, przerażające pogonie za samochodami czyniły codzienne informacje. Ale nic nie wyciekło z odkryć astronomów, dopóki patrol się nie skończył.
Poprzez National Geographic dowiedziałem się że została transmitowana ważna odpowiedź Dr. Sliphera:
Kanały podążały wielkimi okrągłymi drogami.
Ale żadne z tych słów nie zostało upublicznione. Pomimo determinacji Dr. Sliphera żeby powiedzieć o tym światu, odkrycie to zostało skutecznie zatajone.
W lipcu 1965 roku, Mariner IV wykonał fotografie które przedstawiały proste linie “kanałów” na Marsie. Najpierw zostało to zdementowane przez laboratorium napędu odrzutowego, które kontrolowało operacjami Marinera dla NASA. Ale później dyrektor laboratorium Dr. William Pickering, przyznał że kanały zostały sfotografowane. Ich istnienie na filmach zostało potwierdzone przez Dr. Clyde Tombaugha, a kopie były pokazane NICAP przez innego eksperta do spraw Marsa, Dr. Franka Salisbury`ego.
Ale kontrowersje ciągle szalały. W końcu, cały materiał dowodowy może zostać w jakiś sposób obalony. Lub też zostać powszechnie zaakceptowany, przez co będziemy musieli stanąć wobec problemu zaawansowanej rasy na naszej sąsiedniej Czerwonej Planecie.
Tymczasem, tajemnica olbrzymich statków kosmicznych pozostaje. Czy są one z Marsa lub jakiegoś nieznanego źródła, to nie jest zasadniczym problemem. Dowód na ich istnienie został zarejestrowany. Pilnie musimy poznać cel który przywiódł te budzące grozę statki tutaj, po to żeby obserwować nas i nasz świat.
10
FIASKO
Kiedy rozpoczął się 1968 rok, kwatera główna Sił Powietrznych była ciągle zdumiona przez nagłe, intensywne zainteresowanie UFO w Związku Radzieckim. Wywiad Sił Powietrznych ciągle poszukiwał odpowiedzi na tą kwestię, podczas gdy nastąpił inny niepokojący rozwój wypadków.
Radziecka Akademia Nauk, główna agencja naukowa w Rosji, ogłosiła że przygotowała oficjalną publikację potwierdzającą materiał dowodowy UFO. Dla każdego kto znał poprzednie stanowisko akademii było to niewiarygodne: wielu z jej urzędników i członków otwarcie śmiało się z tego tematu. Ale oświadczenie było jasno sprecyzowane. Przeanalizowany dowód pojawił się w wydanej przez specjalną sekcję do spraw UFO książce zatytułowanej “Zaludnić Przestrzeń Kosmiczną.” Zostało to wydane przez wiceprezydenta akademii, Borysa Konstaninowa.
To było wystarczająco dziwne, ale to co przestraszyło Siły Powietrzne USA było dodane oświadczenie: Książka zawiera materiał dowodowy oraz dyskusję prowadzone przez trzy czołowe autorytety USA w temacie UFO – Dr. Jamesa E. McDonalda, Dr. J. Allena Hyneka oraz Dr. Franka Salisbury`ego, dobrze znanego egzobiologa, który w akademii Sił Powietrznych przedstawił wykład na dowód na życie na Marsie.
Wszyscy trzej naukowcy silnie skrytykowali Siły Powietrzne za zatajanie czy bezpodstawne demaskowanie materiału dowodowego oraz ich generalnie niewłaściwe podejście do tematu UFO. Ich rewelacje zawarte w książce radzieckiej akademii nauk, były pewnikiem do cytowania ich w amerykańskich gazetach oraz programach telewizyjnych, dodając w ten sposób ataków na zatajanie.
Tym co niepokoiło Siły Powietrzne nawet jeszcze bardziej było kontynuowanie relacji raportów o radzieckich obserwacjach przez Dr. Zigela, oczywiście przy oficjalnej aprobacie i pomocy generała majora Stolyerowa,
85
kierownika komisji UFO. Po pierwszych raportach o ogromnych latających półksiężycach, Dr. Zigel zrelacjonował zweryfikowany materiał dowodowy o spotkaniach z UFO w ostatnich latach, wraz z większą ilością szczegółów dotyczących olbrzymiego statku kosmicznego.
W 1964 roku, do TU – 104 lecącego ponad Bologoye zbliżył się nagle duży przedmiot w kształcie dysku. UFO popędziło pod samolotem, po czym zawróciło i podążało z nim przez kilka minut. Jednym ze świadków był profesor Wiaczesław Zajcew. Powiedział on że dysk był wykonany z błyszczącego metalu, z przypominającą kabinę strukturą na szczycie.
26 lipca 1965 roku, kolejny duży dysk został zaobserwowany przez astronomów w łotewskiej SRR. Obserwowane przez teleskopy, UFO zostało oszacowane na mające 100 metrów ( około 325 stóp) średnicy. Latającemu dyskowi towarzyszyły trzy mniejsze okrągłe obiekty. Przez piętnaście minut obracały się one wokół dużego UFO, po czym oddzieliły się od niego i odleciały w różnych kierunkach.
Również latem 1965 roku, geodezyjny astronom Lyudmiła Tsekhanovick widziała pewien obcy statek w pobliżu Suchumi w górach Kaukazu. Relacjonowała że UFO emitował światło z okien czy otworów na boku w jej kierunku.
Główny nawigator radzieckiego lotnictwa polarnego, Valentin Akkurstow, zrelacjonował obserwację bliskiego zasięgu podczas pewnego ponad lodowego lotu rozpoznawczego pod koniec 1965 roku.
“Opuściliśmy się na dół z chmur i nagle zauważyliśmy jakiś latający pojazd”, stwierdził główny nawigator. Stwierdził, że jego pilot próbował być blisko niego, ale UFO skręciło w dal żeby utrzymać swoją odległość. Po towarzyszeniu samolotowi przez dwadzieścia minut, wspięło się stromo poza zasięg wzroku.
W 1966 roku, UFO w kształcie dysku zostało zaobserwowane przez V. I. Duginova, dyrektora szkoły hydrometeorologicznej Khersona, oraz czterdziestu pięciu innych świadków. W tym samym roku, radarowe potwierdzenie realności UFO zostało umieszczone w dokumencie przez dyrektora łotewskiego systemu śledzenia przestrzeni kosmicznej, Roberta Vitolnieka.
Za wyjątkiem niewielkiego skrępowania podczas bliskich podejść, większość radzieckich sprawozdań nie była przerażająca. Ale relacje z nimi dodały szczegółów do operacji latającego półksiężyca. Kilkukrotnie, radzieccy astronomowie ogłosili, że ogromne statki kosmiczne były poprzedzane lub otaczane przez małe UFO, utrzymujące dokładne formacje, dotrzymując przerażającej prędkości półksiężyców. Żadne wytłumaczenia lub motywy nie zostały zasugerowane w sprawozdaniach publicznych.
W Pentagonie, niektórzy analitycy uważali, że Moskwa budowała podstawy do publicznej akceptacji realności UFO, dzięki bardziej rutynowym sprawozdaniom, przed opublikowaniem swoich wszystkich informacji o olbrzymich statkach kosmicznych. Można było przypuszczać, że wkrótce zostanie opublikowana kolejna grupa obserwacji, przez komisję do spraw UFO czy Dr. Zigla. Ale zamiast tego była zadziwiająca cisza, bez nowych relacji oraz bez nowych informacji z komisji do spraw UFO. To było tak jakby milczenie w temacie UFO zostało oficjalnie narzucone. Ale żadne wytłumaczenie, żadna aluzja powodu, nie nadeszła z Moskwy.
Krótko przedtem, w styczniu 1968 roku, pojawił się kryzys na uniwersytecie stanu Kolorado. Podczas konferencji z Dr. Jamesem McDonaldem, powiedziałem mu w zaufaniu o memorandum autorstwa administratora Low`a. McDonald był zszokowany, był również pewien że wielu innych naukowców, również członków Kongresu oraz społeczeństwa może okazać taką samą reakcję.
“To jest dynamit,” powiedział. “Powinniśmy użyć tego, by sprawić żeby Uniwersytet stanu Kolorado sprostał porozumieniu kontraktu. Oni na pewno nie chcieliby żeby to zostało upublicznione.”
“Saunders wie to, ale nie uważam, że zgodzi się na jakiekolwiek niebezpieczeństwo-“
“Nie mam na myśli niebezpieczeństwa, czy też rozwijania czegoś za ich plecami. Saunders nawet nie musi pojawić się na tym. Mogę napisać list do Low`a, z kopią dla Condona, stwierdzając że posiadam fotokopię memorandum. Mogę przyjść osobiście i powiedzieć, że jest to przeciwieństwem do tego, co mówili oni publicznie oraz przynaglić ich, żeby zmienili projekt oraz sprostali ich obietnicom. Nie będzie konieczne wysłanie kopii do kierownictwa uniwersytetu – przynajmniej nie najpierw. Myślę, że to przestraszyłoby Condona i Low`a, dlatego mogliby oni pozwolić Saundersowi oraz innym naukowcom spróbować popchnąć ten program do przodu.”
“Mam nadzieję, że ma Pan rację,” powiedziałem. “Ale będzie Pan musiał to wyjaśnić z Saundersem. Dał on mi w zaufaniu kopie memorandum. Wiem, że nie przejmował się tym, ponieważ ma mu Pan pomagać.”
“Będę kontrolował to z nim oraz będę ostrożny”, obiecał McDonald.
Dwa dni później przedstawił to Sandersowi oraz Dr. Normanowi Levine, który również bardzo mocno pracował na rzecz bardziej gruntownego śledztwa. Obaj mężczyźni byli nieprzyjemni, ale w końcu zgodzili się. McDonald otrzymał również ich pozwolenie na poinformowanie dyrektora Narodowej Akademii Nauk, jeśli poczuje że jest to konieczne. Zgodnie z umową Siły Powietrzne - Uniwersytet Kolorado, panel Akademii miał przejrzeć sprawozdanie Condona.
Jeśli ktoś mógłby odnieść sukces przy pomocy tego planu, to McDonald miał w tym najlepszą szansę. Miał on stopnie z chemii, meteorologii oraz fizyki. Był on fizykiem badawczym na Uniwersytecie w Chicago. W trakcie
86
drugiej wojny światowej służył w wywiadzie marynarki wojennej, a potem był członkiem zespołów naukowych w Narodowej Fundacji Nauki oraz w Akademii Nauk. Obecnie był on starszym fizykiem na uniwersytecie stanu Arizona, a przez dwa lata badał naukowo UFO dzięki stypendium z uniwersytetu. W tym czasie prowadził on wykłady dla licznych towarzystw inżynierów i naukowców, oraz ustanowił ważne znajomości w siłach zbrojnych – łącznie z projektem ufologicznym Sił Zbrojnych.
5 stycznia 1968 roku, przybył do Low`a brzemienny w skutkach list McDonalda. Kiedy Low i Condon przeczytali go; wściekli się. Jak powiedział mi później Saunders, oraz stwierdził w książce –UFO? Tak! – Condon powiedział mu chamsko, “Za czyn podobny do tego [ pozwolenie McDonaldowi na posiadanie memorandum Low`a] powinien Pan zostać służbowo zniszczony!” Dr. Levine, powiedział Saunders został poinformowany że jego działania były “zdradzieckie.” Obaj mężczyźni zostali wyrzuceni z projektu następnego dnia. W relacjach informacyjnych Condon oskarżył ich o niekompetencję, ale według dziennikarza R. R. Harkinsa powiedział on później, że to co mówił oznaczało “krnąbrność – niesubordynację.”
Dokładnie trzy dni później biuletyn przyniósł złe informacje z Rosji.
W nagłym odwrocie, Radziecka Akademia Nauk oskarżyła nową komisję do spraw UFO jako “sensacyjną i nienaukową”. Akademia odrzuciła również wszystkie sprawozdania o ogromnych latających półksiężycach, nawet te pochodzące od doświadczonych astronomów Akademii. Ostry atak w Prawdzie gazecie partii komunistycznej wskazywał na kompletny zwrot na najwyższych szczytach w rządzie Radzieckim, wydawało się również pewnym, że wysoce nagłośnione badania komisji do spraw UFO zostały zakończone – lub od teraz będą prowadzone w tajemnicy.
Niebacznie, radzieckie ośmieszanie ich własnych sprawozdań o olbrzymich statkach kosmicznych, ulżyło obawom cenzorom Pentagonu – była to jedna szczęśliwsza przerwa dla Sił Powietrznych.
Wyrzucenie dwójki naukowców z Uniwersytetu Kolorado również sprawiało wrażenie szczęśliwej przerwy; inni członkowie projektu ugięli się od walki i nie było więcej rozgłosu.
Ale burza w projekcie Uniwersytetu Kolorado szalała już wcześniej. Autor John Fuller został przekonany przez McDonalda, a artykuł w Look został przygotowany na koniec kwietnia, zawierał fakty z wewnętrznej historii pochodzące od dwójki naukowców oraz NICAP.
Nieświadome tego Siły Powietrzne kontynuowały swoje szybkie demaskowanie publiczne raportów o UFO. Kilka silnych raportów już zostało szybko odrzuconych. W Columbus, Ohio, dwa manewrujące UFO zostały zaobserwowane przez miejską policję, dziennikarza, zastępcę szeryfa, dziennikarzy prasowych oraz innych przekonujących świadków. W pośpiesznym wytłumaczeniu, Siły Powietrzne zasugerowały że przedmioty były prawdopodobnie spadającymi gwiazdami. Przerażające doświadczenie zgłoszone przez parę z Dakoty Południowej otrzymało bardziej szorstkie potraktowanie. Robert oraz Lynn Ballard jechali w kierunku Vermillion kiedy UFO opuściło się w dół ponad ich samochodem. Wylądowało na krótko na drodze przed nimi, potem kontynuowało podążanie za samochodem. Ballard jechał 100 mil na godzinę, próbując mu uciec. Ale UFO pozostawało razem z nimi przez dziesięć nerwowych minut, prawie do krawędzi miasta. Bez nazwania pary, rzecznik Sił Powietrznych powiedział, że wiele takich relacji o pościgach UFO było złudzeniami czy kawałami.
Po połowie kwietnia, większość świadków UFO przestało zgłaszać sprawozdania. Potem dobrze znany obywatel USA, ignorując taktykę Sił Powietrznych, umieścił demaskatorów Sił Powietrznych dosłownie w opałach.
Tym obywatelem był Henry Ford II. 16 kwietnia 1968 roku, znajdował się na pokładzie samolotu przedsiębiorstwa Ford, JetStar, z kilkoma innymi towarzyszami z kierownictwa. Lecieli na wysokości 35 tysięcy stóp, na drodze z San Antonio do Detroit. W pobliżu Austin, Teksas, piloci zobaczyli duży, okrągły przedmiot powyżej. Ze względu na jego wielkość, pomyśleli najpierw że może to być jakiś niezwykle duży balon badawczy. Potem uświadomili sobie, że on porusza się razem z nimi. Po sprawdzeniu w ciągu kilku minut odkryli, że nieznany przedmiot najwidoczniej dotrzymywał tempa odrzutowcowi, dopasowując się do jego podstawowej szybkości 535 węzłów ( 616 mil na godzinę).
“To wyglądało na przedmiot mający dwukrotną wielkość DC-8,” starszy pilot poinformował później NICAP, pokierowany do nas przez Pana Forda. “Według naszych przypuszczeń miał 500 do 600 stóp średnicy. Nie było żadnych uwypukleń czy okien. Wszyscy pasażerowie obserwowali to, ale nikt nie mógł go zidentyfikować.”
Pan Ford odrębnie potwierdził obserwację w wychodzącym w Detroit News. UFO, powiedział, podążało za JetStarem przez przynajmniej godzinę. Ujawnił również, że poprosił starszego pilota, żeby skontaktował się z Siłami Powietrznymi, po to żeby mogli oni wysłać samolot przechwytujący. Ale pilot ubłagał żeby tego nie robił, bojąc się ośmieszenia ze strony Sił Powietrznych.
Kiedy ta historia wyszła na jaw, dziennikarze przeszli z Pentagonu do kwatery głównej Sił Powietrznych. Przyłapani na poważnym dylemacie rzecznicy Sił Powietrznych spróbowali zagrać na zwłokę. Piloci towarzystwa Forda już przekreślili wyjaśnienie w postaci balonu, jedno z ulubionych wytłumaczeń demaskatorów. Nazywając sprawozdanie żartem lub sugerując że kierownictwo Forda oraz piloci mieli
87
halucynacje, byłoby czymś niewiele większym od szaleństwa. W końcu kwatera główna zdobyła się na tylko jedną alternatywę: Siły Powietrzne nie mają żądnego komentarza.
Siły Powietrzne nadal unikały sprawozdania Forda, podczas gdy w Look pojawił się artykuł nazywający projekt Kolorado “fiasko”. Oprócz ujawnienia, co miało doprowadzić do wymiany ognia z naukowcami, NICAP ogłosił całkowite zerwanie współpracy z Uniwersytetem stanu Kolorado.
Niektóre gazety i stacje radiowe potępiły projekt, ale najgorętsza krytyka nadeszła ze wzgórza Kapitolu. Kongresmeni J. Edward Roush, William F. Ryan oraz inni ustawodawcy zażądali badań ze strony Kongresu. Roush, starszy członek kongresowej komisji do spraw nauki i astronautyki, zaatakował badania Uniwersytetu Kolorado na sali Kongresu. Zgodnie z wychodzącym w Denver Post z 2 maja 1968 roku, powiedział on również w swoim biurze w Waszyngtonie, że śledztwo Uniwersytetu Kolorado było od początku “sztuczką” przygotowaną przez Siły Powietrzne. Ponadto, jako członek rządowej komisji rewizyjnej, która sprawdza możliwość niewłaściwego używania funduszy federalnych, kongresmen Roush poprosił generalnego rewidenta, żeby zbadał ich wykorzystanie.
Na konferencji prasowej w Waszyngtonie, NICAP uczynił jasnym że nie zarzuca Condonowi czy Low nieuczciwości. Oboje wydawali się wierzyć, że ich działania były poprawne z powodu przekonania że raporty o UFO były nonsensem – przekonania będącego skutkiem niewydolności do zbadania masywnego materiału dowodowego.
Za aprobatą zarządu NICAP wysłałem prezydentowi Johnsonowi memorandum Low`a oraz inne wskazówki tendencyjne, potem zachęciłem żeby utworzył on nową, bezstronną organizację, wolną od jakiejkolwiek wojskowej czy rządowej agencji. Była to sugestia, żeby oceny zostały wykonane bezpośrednio przy nim, oraz żeby tajemnica została zakończona. Prezydentowi zaoferowano pełną współpracę ze strony członków zarządu NICAP, jak również jego naukowych i technicznych doradców.
Kiedy Johnson był liderem większości w Senacie, okazywał poważne zainteresowanie problemem UFO oraz badaniami NICAP. W 1961 roku, zbadał nasz poufny raport dla Kongresu oraz poinstruował podkomisję przygotowującą Senatu, żeby dokonała oceny materiału dowodowego, który wykazywał ryzyko przypadkowej wojny. Nie wydawało się prawdopodobnym, żeby przeoczyłby on sytuację w Boulder – jeśli otrzymał list z NICAP.
Odpowiedź nadeszła z biura sekretarza Sił Powietrznych, podpisana przez pułkownika B.M. Ettenson. Pułkownik stwierdził, że odpowiada na prośbę prezydenta, ale to określenie jest często używane w poczcie przychodzącej z Białego Domu. Prezydencki bliski współpracownik Sił Powietrznych mógł przesłać list NICAP bezpośrednio do Pentagonu. Całkowicie ignorując przedstawiony materiał dowodowy, pułkownik Ettenson napisał:
“Siły Powietrzne wyznaczyły kontrakt dotyczący niezidentyfikowanych obiektów latających...przekonane że bezstronne, z otwartym umysłem, niezależne i obiektywne sprawozdanie na ten temat pojawi się niedługo oraz oczekują, że Dr. Condon wypełni terminy zawarte w porozumieniu.”
Ta lakoniczna ignorancja usztywniła determinację NICAP. Raport Condona nie był dostępny przez sześć miesięcy. Nadal mieliśmy szansę na publiczne obnażenie zatajania Sił Powietrznych, która anulowałaby jakikolwiek negatywny wniosek Uniwersytetu Kolorado.
Pełno skalowe śledztwo Kongresu byłoby najlepszym sposobem na ujawnienie długiego oszustwa. Spróbowaliśmy tego wcześniej, ale nie udało się. Jednak artykuł w Look oraz nasza konferencja prasowa wywołały silny efekt na Wzgórzu Kapitolu. Chociaż był to rok wyborczy, znaleźliśmy zachęcające poparcie dla badań Kongresu.
Pracując z kongresmenem Roushem, zaczęliśmy składać nasz najpotężniejszy materiał dowodowy. Kiedy informacja o tym dotarła do Sił Powietrznych, szybko zadziałały one w celu zablokowania jakichkolwiek przesłuchań, tak jak to zrobiły wcześniej. Przez jakiś czas obawialiśmy się, że Siły Powietrzne odniosły sukces, po czym przyszła mile widziana informacja ze Wzgórza Kapitolu.
Przesłuchania przed senacką komisją do spraw nauki i astronautyki zostały zaakceptowane przez przewodniczącego George`a P. Millera. Kongresmen Roush byłby odpowiedzialny zabranie, a wybitni naukowcy znający problem UFO zostaliby zaproszeni do przedstawienia swoich wystąpień. Dwoma pierwszymi na liście byli Dr. Hynek oraz Dr. James McDonald. Przesłuchania miały być publiczne, i rozpocząć się 29 lipca 1968 roku o 10:00 rano.
Zachęceni tymi informacjami, dodaliśmy trochę ważnego materiału dowodowego na przesłuchania. Jak zostało to ujawnione w rozdziale 1, Siły Powietrzne ukrywały raporty projektu numer 1 do 12 przez piętnaście lat, zaprzeczając, że one kiedykolwiek powstały. Po nacisku autorstwa komisji Moss`a, Siły Powietrzne pozwoliły w końcu członkom personelu NICAP na wykonanie fotokopii oryginalnych sprawozdań z obserwacji, które nadal nosiły swoje tajne lub poufne etykiety. Oprócz tego dowodu cenzury Sił Powietrznych, wiele tych sprawozdań było solidnym dowodem na rzeczywistość UFO, tak jak przypadki zacytowane wcześniej.
88
Jedno spotkanie zostało opisane przez załogę B-29 w Korei. Bombowiec był na rutynowej misji, kiedy pojawił się dziwny obiekt latający, holując za sobą ogniste spaliny trzykrotnie przekraczające jego długość. Obracając się w kierunku B-29, zbliżał się z dużą prędkością. Wydawał się znajdować na kursie kolizyjnym, po czym szybko rzucił się na dół i popędził pod bombowcem.
Jeszcze bardziej bliski kontakt został zrelacjonowany Siłom Powietrznym przez pilota z Michigan. Leciał na wysokości trzech tysięcy stóp, kiedy pojawił się nagle obiekt w kształcie dysku, zbliżając się w kierunku czoła jego samolotu. Do ostatniego momentu leciał prosto na samolot, po czym wystrzelił na jedną stronę. Był tak blisko, że pilot mógł wyraźnie zobaczyć wypolerowany metalowy kształt. UFO, relacjonował, miało pomiędzy trzydzieści a czterdzieści stóp średnicy.
Wśród innych długo ukrywanych przypadków były sprawozdania autorstwa operatorów radarowych Sił Powietrznych. W bazie Sił Powietrznych Larson, pewne UFO było śledzone przez z szybkością 950 mil na godzinę, szybciej aniżeli jakikolwiek znany w tym czasie samolot. Inny raport radarowy, o wiele bardziej wstrząsający, wykazał prędkość UFO wynoszącą 3,700 mil na godzinę. I to zostało zarejestrowane w tym samym czasie kiedy Siły Powietrzne upierały się, że nie było żadnego dowodu na istnienie UFO.
W raporcie 3 projektu Siły Powietrzne pokazywały, że są w pełni złego efektu wynikającego z ośmieszania świadków. Zgodnie z notatkami projektu, pewna grupa pilotów powiedziała Siłom Powietrznym, “że byli oni bardzo niechętni do informowania Sił Powietrznych a jakiegokolwiek rodzaju niezidentyfikowanym przedmiocie” – a to stwierdzenie dotyczyło pilotów Sił Powietrznych. “jeśli statek kosmiczny będzie leciał w formacji ze mną,” został zacytowany pewien pilot, “nie zrobię na ten temat raportu.”
Dla zwiększenia efektu, zdecydowaliśmy się opublikować specjalny raport NICAP dotyczący tego materiału dowodowego, powielając fotokopie aktualnych dokumentów Sił Powietrznych z ich tajnymi i poufnymi klasyfikacjami. Dzięki przyspieszeniu druku, bylibyśmy gotowi przedstawić ten dowód na tuszowanie, wraz z naszym innym materiałem dowodowym, na długo przed datą przesłuchań.
Ale nasz optymizm nagle się zakończył, kiedy dowiedzieliśmy się prawdy o domniemanych przesłuchaniach:
Nie pozwolimy na żadną krytykę Sił Powietrznych czy projektu UFO prowadzonego w Kolorado.
Rozkazy zostały wydane przez przewodniczącego Millera. Odnosiły się do kongresmena Rousha oraz innych członków komisji do spraw nauki i astronautyki. Zaproszeni naukowcy również zostali ostrzeżeni. Cokolwiek, co mogłoby doprowadzić do zdyskredytowania oświadczeń związanych z badaniami Sił Powietrznych czy projektem Uniwersytetu Kolorado zostało zakazane.
Chociaż NICAP odgrywał wiodąca rolę w zabezpieczaniu tak zwanych przesłuchań, nie mogliśmy przedstawić jakiejkolwiek informacji. Nie tylko nasz materiał dowodowy został zablokowany, nie mogliśmy również robić żadnych komentarzy do dyskusji. Nie pozwolono na zadanie jakichkolwiek pytań przez członków NICAP, nawet jeśli byłyby one pozbawione jakiejkolwiek krytyki Sił Powietrznych czy Uniwersytetu stanu Kolorado – mogliśmy brać udział w spotkaniu tylko jako cisi widzowie. Chociaż dyskusje zostały oficjalnie nazwane przesłuchaniami, spotkanie zostało również określone mianem sympozjum na temat niezidentyfikowanych obiektów latających, przekreślając w ten sposób jakikolwiek pomysł, że to było rzeczywiste badanie.
Chociaż prasa została zaproszona, dziennikarzom również zabroniono zadawania pytań. Kilku z nich znało relacje z pierwszej ręki przez co mogli spowodować problem. Jeden korespondent, którego znałem przez lata oczekiwał, że nałożenie kagańca spowoduje awanturę.
“Siły Powietrzne musiały pchnąć do tego Millera,” powiedział mi. “Ale niektórzy z członków komisji do spraw kosmosu są w związku z tym oburzeni. Wszyscy z nich byli nastawieni na to, żeby uderzyć w Siły Powietrzne oraz w projekt Kolorado. Znam dwóch, którzy będą próbowali oprzeć się zaleceniu. Nie będę wymieniał ich z nazwiska-“
“Myślę, że wiem kogo ma Pan na myśli.”
“Cóż, mogłoby to spowodować walkę, i jaka historia mogłaby z tego wyniknąć. To jest jedyny powód dla którego tam idę – już znam większość spraw które McDonald i reszta przedstawią.”
Kilka chwil po tym jak rozpoczęło się sympozjum, przewodniczący Miller powtórzył swoje ostrzeżenie przeciwko krytykowaniu Sił Powietrznych.
“Chce to podkreślić, że Państwa obecność tutaj nie jest po to żeby kwestionować pracę która jest wykonywana przez Siły Powietrzne...Niestety są tacy, którzy bardzo krytykują Siły Powietrzne mówiąc, że Siły Powietrzne nie podchodzą właściwie do problemu. Chcę, żebyście wiedzieli Państwo, że w żaden sposób nie próbujemy wejść w dziedzinie która przepisowo należy do nich, a wobec tego nie jesteśmy krytyczni wobec tego co robią Siły Powietrzne.”
“Powinniśmy popatrzeć na problem pod każdym kątem...Po prostu chcę wskazać że nie jesteśmy tutaj, żeby krytykować działania Sił Powietrznych.”
Pierwsza próba obejścia nakładającego kaganiec rozkazu, została poczyniona przez kongresmena Kena Hechlera.
89
“Czy to jest Pańskie przypuszczenie,” zapytał Dr. Hynka, “że Siły Powietrzne po prostu nie sprostały gruntownej naukowej analizie UFO?”
Ale Hynek odmówił odpowiedzi na pytanie. “List który przyszedł z zaproszeniem żebym zabrał tutaj głos, stanowczo stwierdzał, że nie powinniśmy dyskutować udziału Sił Powietrznych.
Kongresmen William F. Ryan, kiedy przesłuchiwał Dr. McDOnalda, próbował uzyskać jego opinię na temat projektu Kolorado. Przewodniczący sympozjum Roush, kierując się zaleceniami, szybko przerwał:
“Zgodziliśmy się, że nie jest to miejsce żeby dyskutować o tym....Jestem pewien, że Dr. McDonald byłby bardzo zadowolony mogąc porozmawiać z Panem prywatnie na ten temat.”
Przełączając się na inne podejście, kongresmen Ryan wywołał temat ujawnienia przez McDonalda memorandum Low`a dla Narodowej Akademii Nauk.
“Napisał Pan...odnosząc się do tego [ Kolorado] projektu?”
“Tak,” odpowiedział McDonald. “Otrzymałem list...stwierdzający że musimy pozwolić projektowi Kolorado biec swoim kursem.”
Kongresmen Roush przerwał. “Wziąłbym to pod uwagę, jeśli rozporządzalibyśmy nim.”
Ale Ryan upierał się. “Sugeruję, że być może ta komisja powinna zrobić dochodzenie w sprawie projektu Uniwersytetu Kolorado.”
Przewodniczący komisji Miller natychmiast mu przerwał. “Jest to coś, na co nie mamy upoważnienia żeby zrobić to tutaj.”
Pomimo zalecenia ciszy, zadziwiająca ilość otwartej krytyki, uderzającej w Siły Powietrzne oraz projekt Uniwersytetu Kolorado, została zawarta w oficjalnej relacji z przesłuchań. Większość z tego została zawarta w gotowych stwierdzeniach, które nie zostały przeczytane na głos czy zacytowane w czasie sympozjum.
Pewien ostry komentarz dotyczący projektu z Boulder nadszedł ze strony Dr. Garry`ego C. Hendersona, starszego ranga naukowca, naukowca zajmującego się kosmosem, z General Dynamics, Fort Worth, Teksas. Dr. Henderson powiedział, że wybitni naukowcy zignorowali staranne metody badawcze w trakcie zajmowania się problemem UFO.
“Takim przykładem” stwierdził, “jest nieszczęśliwy wybór zespołu z Uniwersytetu stanu Kolorado prowadzonego przez szanowanego naukowca, w wyniku czego atmosfera wiewiórczej klatki związana zazwyczaj z zainteresowaniem UFO została powiększona przez wbudowanie uprzedzenia oraz zakłopotanie, do pewnego stopnia przez wyeliminowanie jednej z grupy zaangażowanych naukowców...Społeczeństwo zostało doprowadzone do wiary w to, że wszystko zostało sprowadzone do tego żeby udowodnić lub obalić istnienie UFO – bzdury! Dostępna informacja naprawdę godnej zaufania natury powinna mieć tendencję do zwiększania aktywności, a nie szacować ją z lekceważeniem, czy fałszywie, po ośmieszeniu.”
Kolejny artykuł, umieszczony w dokumentach z przesłuchań przez kongresmena Jamesa G. Fultona, został przygotowany przez fizyka nuklearnego Stantona T. Friedmana, pracującego przy projektach nuklearnych i promieniotwórczych w GeneralMotors, Westinghouse, oraz w korporacji Aerojet. Friedman powiedział że długie studia oraz badania UFO przekonały go że Ziemia jest wizytowana przez kontrolowane przez obcych statki kosmiczne. Odnosząc się do demaskatorskich wyjaśnień Sił Powietrznych, dodał, "Niski procent nieznanych [ nierozwiązanych przypadków] jest bezpośrednim skutkiem oszustw ze strony Sił Powietrznych USA...”
Inna wskazówka na oszustwa Sił Powietrznych pojawiła się w dyskusji dzięki Dr. Robertowi M. L. Bakerowi Jr., znakomitemu naukowcowi badawczemu, zaangażowanemu w projekty w NASA, marynarce wojennej i Siłach Powietrznych. Jako doradca przedsiębiorstwa lotniczego Douglas poczynił on osiemnastomiesięczne badania oraz analizy naukowe słynnych filmów z Utah i Montany. Wystarczająco dziwne, było poproszenie o to ze strony Sił Powietrznych, pomimo iż zdemaskowały one obrazy z filmów jako przedstawiające ptaki i odbicia od samolotu. Podczas jego obszernego badania, Dr. Baker odkrył, że wyjaśnienia Sił Powietrznych były niepoprawne. Zrelacjonował swoje odkrycia, z wszystkimi szczegółami analiz, majorowi generałowi H. E. Watsonowi, kierownikowi powietrznego wywiadu technicznego. Ale obalające wypowiedzi nigdy nie zostały wycofane. (W czasie przesłuchań, Siły Powietrzne ciągle używały tych fałszywych wyjaśnień.)
Dr. Baker zachęcił do naprawdę naukowych badań nad UFO, przy pomocy mobilnej siły wysoce kwalifikowanych naukowców, po to żeby zabezpieczyć najlepsze informacje; specjalny system śledzący “garnizonów nasłuchowych”, zorganizowany byłby po to, żeby odszukiwać prawdopodobne obce informacje. Powinny zostać wykonane plany, powiedział, żeby wydobyć wartościowe informacje od zaawansowanego społeczeństwa, jeśli pozaziemska odpowiedź okaże się poprawna. Zachęca również do badań mających na celu zapoznanie się z cechami charakterystycznymi zaawansowanej cywilizacji, oraz być przygotowanym na psychologiczny wpływ na naszą własną kulturę, w przypadku “kontaktu.”
“Cel w postaci porozumienia, jeśli zostanie osiągnięty,” powiedział, “może być bezprecedensowego znaczenia dla rodzaju ludzkiego.”
90
Twierdzenia Sił Powietrznych że UFO nie istnieją, zostały odrzucone przez Dr. Jamesa A. Hardera, profesora inżynierii, z uniwersytetu stanu Kalifornia. Przedłużone śledztwo, stwierdził, udowodniło rzeczywistość UFO. Podkreślił również potrzebę poznania technicznych sekretów tych doskonałych statków kosmicznych.
Złe efekty wynikające z ośmieszania zostały podkreślone przez Dr. Roberta L. Halla, kierownika wydziału socjologii na uniwersytecie stanu Illinois, oraz były psycholog Sił Powietrznych. Jako przykład, zrelacjonował przypadek pewnego amerykańskiego pułkownika artylerii w Korei. Lecąc w swoim samolocie obserwacyjnym, spotkał typowe UFO w dość bliskim zasięgu.
“Był on doświadczonym obserwatorem,” powiedział Dr. Hall, “...[ale] kiedy powrócił został tak wyśmiany, że zrezygnował z próby brania go poważnie.”
Ryzyko paniki, wynikające z nagłego kontaktu z obcymi, musi zostać odrzucone, ostrzegł Dr. Hall. Zamiast wydawania uspokajających oświadczeń, powiedział, społeczeństwu powinna zostać przekazana sensowna informacja, przy pomocy ostrożnie przygotowanego programu.
Najbardziej szczegółowe zdemaskowanie zatajania prowadzonego przez Siły Powietrzne, zostało wykonane przez Dr. Jamesa McDonalda. Zostało to zrobione bez żadnego ostrego ataku, lecz przy pomocy długiego sprawozdania, zawierającego ponad trzydzieści stron zweryfikowanych raportów, zawierających dowód że publiczne wyjaśnienia były nieprawdziwe – dotyczyło to większości z demaskatorskich odpowiedzi Sił Powietrznych. Prawie każdy ważny aspekt problemu UFO został omówiony, przeanalizowany naukowo przy pomocy potwierdzonego materiału dowodowego.
Nawet Dr. Carl Sagan, najmniej przekonany z uczestników sympozjum, poczynił kilka istotnych potwierdzeń. Częśty doradca NASA, Dr. Sagan posiada stopnie naukowe z fizyki, astronomii oraz astrofizyki. Jest on profesorem nadzwyczajnym astronomii na Uniwersytecie Cornella, jest również powiązany z centrum radiofizyki i badań kosmosu na Uniwersytecie Cornella. Międzygwiezdny lot z prawie szybkością światła nie jest rzeczą niemożliwą, nawet przy obecnych regułach nauki, powiedział Dr. Sagan członkom sympozjum. “Jeżeli jesteśmy wizytowani przez reprezentantów życia pozaziemskiego, wsadzenie po prostu naszych głów w piasek mogłoby być bardzo złą polityką...Jeśli istnieją inne cywilizacje techniczne, jakaś losowa jedna może być ogromnie bardziej rozwinięta od nas. To jest nieprawdopodobne, że istnieje jakakolwiek inna cywilizacja w galaktyce, która jest zacofana [ wobec nas samych].”
Jedynym naukowcem twardo sprzeciwiającym się zaakceptowaniu materiału dowodowego UFO był Dr. Donald H. Menzel, były dyrektor obserwatorium Harvarda. W przygotowanym przez siebie oświadczeniu Menzel wyjasnił UFO jako miraże, odbicia od okien, anten telewizyjnych oraz zderzaków samochodowych, jak również jako optyczne iluzje – poobrazy, czy plamki przed oczyma. Piloci oraz inni wytrenowani świadkowie, powiedział Dr. Menzel, często robią duże błędy. Wiele niezidentyfikowanych obiektów, stwierdził, było tylko ptakami, chmurami w kształcie chmur, rozwianymi kapeluszami, sieciami pajęczymi, piórami oraz kokonowymi zalążkami. W podsumowaniu, Dr. Menzel stwierdził: “Przyszedł czas dla Sił Powietrznych na zakończenie projektu Błękitna Księga...żeby położyć kres ściganiu duchów, hobgoblinów, wizji i halucynacji.”
Nikt z pozostałych naukowców nie zaakceptował wyjaśnienia Menzela
Dr. E. Leo Sprinkle, profesor psychologii na Uniwersytecie stanu Wyoming, był przekonany że UFO są statkami kosmicznymi pochodzącymi z jakiejś obcej cywilizacji. Na podstawie jego długich badań materiału dowodowego, wierzy on że możemy być w pobliżu “najbardziej ekscytującego i odważnego okresu w historii człowieka.” Zaleca że powinno zostać utworzone narodowe centrum badawcze w celu pomocy w poznaniu wszystkich implikacji nadzoru UFO.
Dwaj pozostali naukowcy którzy złożyli oświadczenia, Dr. Roger N. Shepard, profesor psychologii na Uniwersytecie Stanforda, oraz Dr. Frank B. Salisbury, egzobiolog na Uniwersytecie stanu Utah, również zalecili bardziej intensywne badania naukowe materiału dowodowego UFO.
Biorąc pod uwagę całą krytykę Sił Powietrznych oraz projektu Uniwersytetu stanu Kolorado w przygotowanych oświadczeniach, oraz zakazujący to rozkaz autorstwa przewodniczącego Millera, może wydać się niewiarygodne, że wolno im było się pojawić w oficjalnym zapisie z przesłuchań.
Jeśli prasa wiedziała o tych atakach oraz o masywnym, potężnym materiale dowodowym umieszczonym w dokumentacji, sympozjum powinno pojawić się na nagłówkach gazet.
Ale prasa nie miała sposobu żeby dowiedzieć się o tej ukrytej amunicji. Rozczarowana brakiem fajerwerków, dała sympozjum bardzo niewiele rozgłosu.
Po przesłuchaniu, kilku ustawodawców starało się nakłonić do dalszych, prawdziwych badań. Zacytowany w wychodzącym w Denver Post powiedział, ze powinno być natychmiastowe dochodzenie w sprawie projektu Uniwersytetu Kolorado. Wcześniej, członek Kongresu Louis Wyman przedstawił uchwałę nakazującą pełne śledztwo w tej sprawie komisji do spraw nauki i kosmonautyki. ( Dokumentacja z Przesłuchań strona 946). Niektórzy z ustawodawców, przeciwnicy zatajania, odnowili swoje wysiłki mające na celu zaakceptowanie tego, używając wydrukowanych zapisów z przesłuchań jako dźwigni. Spodziewano się, że krytyka oraz materiał
91
dowodowy potwierdzający realność UFO, w sporządzonych oświadczeniach będą czynnikiem sprzyjającym działaniu. Ale nacisk Pentagonu był zbyt duży.
Jeszcze raz Siły Powietrzne, poparte przez CIA, zapobiegły skierowaniu świateł reflektorów Kongresu na zatajanie UFO. Jak uszło im to płazem długo pozostawało trudne do zrozumienia – w Kongresie również byli zdeterminowani ludzie. Ale niektórzy z tych ustawodawców, a przynajmniej przewodniczący komisji, zostali przekonani do uniknięcia odkrycia kart.
Pewnej nocy niedługo po sympozjum rozmawiałem prywatnie z pewnym oficerem Sił Powietrznych poprzednio stacjonującym w Pentagonie. Podczas badań UFO na początku 1965 roku uświadomił sobie rosnące zagrożenia wynikające z tajemnicy. Kiedy spotkałem się z nim przez inny kontakt z Sił Powietrznych, przedyskutowaliśmy program poufnie. Ponieważ nadal jest on w aktywnej służbie, będę go nazywał po prostu Johnson.
“Wiem, że Siły Powietrzne i CIA znajdują się w złym miejscu”, powiedziałem jemu. “Ale oni po prostu uczynią je jeszcze gorszym, próbując utrzymywać to w ukryciu.”
“Myślę, że istnieje tu tylko jedna odpowiedź”, powiedział Johnson. “Oni po prostu nie wiedzą, co z tym zrobić.”
“To jest drugi raz, kiedy mogę usłyszeć coś takiego.” Wyjaśniłem mu o oświadczeniu Roberta Low`a podczas naszej konferencji w NICAP w październiku 1967 roku. “Stwierdził on, że Siły Powietrzne nie wiedzą w jaki sposób przygotować na to opinię publiczną.”
Johnson spojrzał zaskoczony. “To jest dziwne. Siły Powietrzne liczyły na to, że sceptycy tacy jak Low czy Condon przyczynią się do negatywnego wniosku. Dlaczego spowodowaliby żeby Low powiedział to?”
“Nie potrafię sobie tego wyobrazić, jak również dlaczego on chciał to nam powiedzieć. A jednak, z jakichś powodów on powiedział to – wyrzucając to z siebie – wyglądał na mówiącego prawdę. Oczywiście, mógł on to błędnie rozumieć.”
“Nadal nie rozumiem tego, że powiedzieli to jemu – ale uważam, że to jest prawda.” Johnson patrzył na mnie poważnie. “Ponieważ CIA wierzy w to również. Oni nie uważają, że społeczeństwo może kiedykolwiek zostać na to przygotowane.”
“Nigdy kiedykolwiek? Dlaczego, tak jest – “ przerwałem. “Skąd Pan to wie?”
“Powiedział to pewien agent CIA, kiedy zawracali nam głowę w kwaterze głównej. Byli tam trzej agenci, a on był starszym mężczyzną. Było to w czasie gdy gazety sprawiły nam piekło, po zadaniu ciosu `gazowi bagiennemu`. Pewien pułkownik Sił Powietrznych powiedział że zrobilibyśmy lepiej zaczynając przygotowywać opinię publiczną zanim będzie za późno, zamiast próbować utrzymywać robienie głupków z ludzi. Właśnie wtedy ten starszy mężczyzna z CIA wtargnął.
“Mamy utrzymywać tą sprawę w tajemnicy – tak długo jak będziemy mogli! Nie jest po prostu możliwe przygotowanie na to społeczeństwa.”
“Sprawiał on wrażenie szalonego, a pułkownikowi dostało się bardzo. `Przyznaję, że to bardzo źle się wtrącać, ale Amerykanie mogą być ostrzy, kiedy muszą. Mianowicie, dlaczego ono nie może być przygotowane? Niech Pan mi poda jeden dobry powód.` Mężczyzna z CIA miał zabawny wygląd, potem się uspokoił.
“`Przepraszam, pułkowniku, domyślam się, że znajduję się dzisiaj na krawędzi. W taki sposób czuję się, kiedy sprawy stają się gwałtowne. Niech Pan zapomni o tym – to jest po prostu opinia jednego człowieka.”
Johnson potrząsnął głową. “Nie uwierzyłem w to. Ci inni agenci wyglądali na zdenerwowanych – naprawdę zmartwionych. Myślę, że jest to w rzeczywistości opinia CIA.”
“To może wyjaśniać dlaczego oni tak bardzo walczą, żeby to ukrywać. Ale Ja tylko nie mogę uwierzyć, żeby mogli oni odkryć coś tak niedobrego – tak strasznego żeby ludzie nie mogli tego przyjąć.”
“Ja nie mogę również,” powiedział Johnson. “Oni nie mogli ukryć tego przed Siłami Powietrznymi, a Ja mając dostęp do dokumentów Ściśle Tajnych – na pewno wiedziałbym o tym. A Pan ze wszystkimi posiadanymi przez siebie kontaktami, na pewno dotarłby do jakiejś aluzji na ten temat.”
Zgodziłem się, ale kiedy on odszedł nagle uzmysłowiłem sobie, że było to zaklasyfikowane wyżej niż Ściśle Tajne. To powstrzymało kilkoro ustawodawców, którzy byli zarazem posiadającymi wysokie stopnie oficerami rezerwy, kiedy próbowali otrzymać fakty dotyczące UFO. Jednym z nich, był wspomniany wcześniej senator Goldwater, który był generałem majorem rezerwy Sił Powietrznych. Kolejnym był senator Kenneth Keating, generał rezerwy wojsk lądowych. 28 czerwca. 1963 roku, senator Keating napisał do członka NICAP, po odmownej odpowiedzi na użycie jego pozwolenia na dostęp do Ściśle Tajnych dokumentów. Jako wysoki oficer wojskowy, powiedział, nie został zastraszony przez oficerów Sił Powietrznych związanych z badaniami UFO, jak również nie zachwyciły go niektóre z ich oświadczeń.
“Jak Pan wie, nie mam żadnego niezdecydowania w posiadaniu odmiennego zdania od innych agencji rządowych co do niebezpieczeństw stojących wobec naszego kraju...[ale] przepraszam, albowiem wydaje się że nie będę mógł niczego dodać do sytuacji dotyczącej UFO w obecnym czasie.”
92
Dwukrotnie, próbowałem się dowiedzieć o materiałach z wyższą klasyfikacją niż Ściśle Tajne, za pomocą źródeł w Pentagonie, które nigdy nie okazały się niesolidne. W obu przypadkach powiedziano mi, że dotyczą one planów obrony w nagłym wypadku, jeśli obcy z UFO okazaliby się być agresywni. Chociaż nie mogli oni omówić szczegółów, zrozumiałem że jakiekolwiek takie plany obejmowałyby nasze najtajniejsze pociski kosmiczne, oprócz oryginalnego Projektu Saint, programu mającego na celu atakowanie nieznanych satelitów, które wydawały się być wrogie.
Ponieważ polityka Sił Powietrznych była taka, żeby uważać jakiekolwiek nieznane urządzenia lub przedmioty za wrogie dopóki nie zostanie udowodnione że jest inaczej, wydawało się to być rozsądnym wytłumaczeniem. Nie zaakceptowałem tego w pełni – super tajemnicza ochrona mogłaby ukrywać całkowicie inne informacje, tak ważne, że moje źródła musiałby mnie oszukać. Ale poważnie nie rozważałem jakiegoś strasznego odkrycia. Tak jak powiedział Johnson, byłem pewien że byłoby jakieś ostrożne ostrzeżenie, a przynajmniej oznaka jakiejś poważnej groźby.
Ale co jeśli się mylę?
Chociaż ja ciągle nie wierzyłem w to, zdecydowałem się sprawdzić to ponownie na podstawie naszych wszystkich niepokojących wydarzeń i sprawozdań. Przy pomocy kilku pracowników NICAP, oraz dawnych badaczy których znałem, już wcześniej poszukiwałem tego dowodu na oznaki motywów obcych. Ale ponowne sprawdzenie mogło by uwypuklić jakąś przeoczoną wskazówkę. Nawet jeśli by tak nie było, przyniosłoby to jeden wartościowy efekt.
Próbując spojrzeć na te niekiedy przerażające przypadki za pośrednictwem oczu przeciętnych obywateli, alarmujący efekt powinien być przejrzysty.
Końcowy efekt mógłby fałszywie wymagać pokierowania ku zmniejszenia lęku przed istotami z UFO oraz przygotowania milionów obywateli - na cokolwiek co ma przyjść.
11
KRYTYCZNE ZAGADNIENIE
W trakcie wzrostu kryzysu w 1966 roku, z cenzurą bliską przerwania, Siły Powietrzne oraz CIA zostały prawie zmuszone do przyznania się do tych dwóch spraw, czego długo się obawiały:
Ujawnienie długiego oficjalnego zatajania, uważamy za będące w interesie narodowym.
Ujawnienie ukrywanego dowodu oraz tajnych wniosków Sił Powietrznych że UFO są obcymi statkami kosmicznymi zajmującymi się szczegółowym rekonesansem naszego świata – w nadal nieznanym celu.
Chociaż groźba przerwy została odsunięta, cenzorzy zostali wstrząśnięci wąskim wyciekiem. Jeszcze jeden taki kryzys mógłby uczynić dalsza tajemnicę niemożliwą, pozostawiając ich ze strasznym problemem próbowania przygotowania społeczeństwa.
W takim krytycznym czasie zwyczajne przyznanie się do realności UFO mogłoby spowodować falę lęku, a ujawnienie tajemnicy UFO wywołałoby wypadki i urazy, które naturalnie uczyniłyby to niedobrym. Żeby zmniejszyć szansę paniki, urzędnicy najpierw opublikowaliby nieszkodliwe relacje, z tysięcy znajdujących się w rejestrach. Niepokojące przypadki prawdopodobnie byłyby ogłaszane po jednym lub dwa jednocześnie, na początku ten najmniej wstrząsający, ze stopniowym wzrostem do niewiele bardziej poważnych raportów. Ale w końcu światło reflektorów skupiłoby się na najbardziej alarmujących przypadkach. Jeśli prasa wykopie kilka z prawie zapomnianych wczesnych przypadków, mogłoby to szybko wynagrodzić próby szybkiego stopniowego przygotowywania.
93
W obawie przed nagłą histerią, niektórzy urzędnicy mogliby opóźnić najbardziej “przerażające” przypadki – lub nawet spróbować ukryć je w nieokreślony sposób. Ale nawet drobne zatajenie mogłoby zaszkodzić programowi przygotowującemu jeśli coś z niego wyciekłoby na zewnątrz, a tak prawie na pewno by się stało.
Istnieje tylko jeden sposób na wyedukowanie amerykańskiego społeczeństwa oraz pomóc mu w zaakceptowaniu problemu UFO bez poważnego ryzyka paniki. Pełna historia musi zostać opowiedziana: widocznie dodające odwagi aspekty oraz przerażające, chociaż w mniejszej ilości, zgłoszone raporty. Społeczeństwo musi wiedzieć, że została mu powiedziana prawda, a nic nie zostało pozostawione w ukryciu.
Materiał dowodowy który nastąpi poniżej najpierw był przeznaczony tylko do ponownego poszukiwania prawdopodobnie przeoczonych wskazówek jakiegoś nierozpoznanego niebezpieczeństwa. Ale ten zapis ma podwójne znaczenie. Może to posłużyć jako przewodnik do prawdy w przyjrzeniu się jakimkolwiek przyszłym oficjalnym przyznaniu się dotyczącym UFO.
Żeby wyjaśnić wszystkie znane fakty, jakikolwiek oficjalnie przygotowany program musi zawierać przedstawiony szczegółowy wypadek oraz przypadki uszkodzeń opisane w poniższej ocenie.
Pierwszy analizowany incydent, z lipca 1953 roku, obejmuje należący do transoceanicznych linii lotniczych DC-6.
Odlatując z Guam z ośmioosobową załogą oraz piętnastoma pasażerami, samolot leciał na wyspę Wake, pierwszy postój w locie do Oakland, Kalifornia. O siódmej rano, po zatankowaniu, DC-6 wystartował do Honolulu. Około 8:30, kapitan nawiązał łączność radiową z Wake. Relacjonował że wszystko jest w porządku. Samolot leciał na wysokości 15 tysięcy stóp. To było ostatnie słowo z lotu transoceanicznego.
Kiedy nie pojawiło się następne planowane sprawozdanie, operatorzy z wyspy Wake próbowali wywołać DC- 6, ale bez sukcesu. Potem, ratownicze poszukiwania zostały natychmiast rozpoczęte przez marynarkę wojenną, straż wybrzeża oraz Siły Powietrzne, na prośbę Cywilnej Administracji Lotniczej ( obecnie FAA – Federalna Agencja Lotnictwa).
Niedługo potem operatorzy z Wake wyselekcjonowali tajemnicze sygnały na międzynarodowej częstotliwości używanej w czasie trudnej sytuacji. Nikt nie był w stanie ich odcyfrować, przez co ich źródło nie zostało nigdy ustalone.
Podczas poszukiwań DC-6, zostały zaobserwowane dziwne szybko poruszające się przedmioty z błyskotliwymi zielonymi światłami, zarówno przez poszukujących pilotów jak i załogi statków. To była pierwsza aluzja, że mogły w to być zaangażowane UFO.
W 1948 roku nowy typ UFO zaintrygował Siły Powietrzne i astronomów. Noc po nocy nieznane obiekty latały ponad Nowym Meksykiem, po czym wybuchały cicho z prawie oślepiającym błyskiem zielonego światła. W Instytucie Meteorytyki Nowego Meksyku, najlepszy naukowiec powiedział, że są one jakąś nadzwyczajnego rodzaju amunicją. Przez 1953 roku obserwacje prawie wygasły. Nie było żadnych relacji o szkodach, ani o jakiejkolwiek oznace zagrożenia – dopóki nie zniknął transoceaniczny samolot pasażerski.
Po kilku godzinach poszukiwań, załoga S.S. Bartlett znalazła dwadzieścia pięć ciał pływających w pobliżu wraku samolotu. Po ich stanie było jasne, że każdy na pokładzie DC-6 umarł natychmiast.
Defekt maszyny wynikły ze zwykłej przyczyny został odrzucony; to bardzo nieprawdopodobne żeby cztery silniki natychmiast zawiodły. Nawet jeśli by to się stało, kapitan miałby wystarczająco dużo czasu na nadanie sygnału “SOS” mówiącego o trudnej sytuacji, oraz na przekazanie raportu mówiącej o pozycji samolotu. Potem kierując się standardowym postępowaniem, poleciłby pasażerom żeby przygotowali się na wodowanie, w czasie gdy szybował w dół z wysokości piętnastu tysięcy stóp. Kiedy samolot zbliżyłby się do oceanu, zmniejszyłby on szybkość, wybierając najlepszy kierunek na wodowanie dla najmniejszych szkód dla samolotu i pasażerów.
Ale fragmenty wraku udowodniły, że było tam olbrzymie uderzenie będące następstwem szybkiego nurkowania – lub że samolot został rozerwany w powietrzu.
Było oczywiste z raportów badaczy o oświetlonych zielono obiektach, że te dziwne UFO znajdowały się w rejonie katastrofy. Podczas badania, została zrobiona kontrola dotycząca operacji tajemniczych obiektów, tak jak zostało to zarejestrowane przez Siły Powietrzne. Raporty Projektu Znak pokazały, że większość “błyskających na zielono” UFO została zaobserwowana ponad Nowym Meksykiem, wraz z kilku pojawieniami się ponad sąsiednimi stanami. Po specjalnym badaniu nazwanym Projekt Iskra (Twinkle) Siły Powietrzne wyjawiły, że tych kilka osobliwie cichych przedmiotów było śledzonych z dużymi prędkościami przekraczającymi 14 tysięcy mil na godzinę. Personel naziemny Sił Powietrznych przeszukiwał szerokie obszary po tym jak eksplodowały UFO, ale nie znalazł niczego.
Chociaż nie było definitywnego dowodu że “błyskające na zielono” obiekty miały spowodować katastrofę transoceanika, żadne inne wyjaśnienie nie zostało znalezione.
Cokolwiek się wydarzyło, było widocznie bardzo nagłe. Jedna z nieznanych maszyn mogła rzucić się w dół w kierunku DC-6 na kursie kolizyjnym. W szalonej próbie żeby tego uniknąć, kapitan mógł zanurkować na dużej szybkości, zatapiając się w oceanie zanim mógł odbić ponownie w górę. Lub też samolot pasażerski mógł zostać zniszczony w powietrzu przez wywołaną przez jakieś UFO siłę czy eksplozję.
94
Przez tygodnie, zarząd lotnictwa cywilnego oraz badacze Sił Powietrznych sprawdzili i sprawdzili ponownie materiał dowodowy. Żadne sprawozdanie Sił Powietrznych nigdy nie zostało upublicznione. Po wielu miesiącach zarząd lotnictwa cywilnego powiedział, ze przyczyna katastrofy była nieznana. Ale z uzyskanych zeznań od pilotów linii lotniczej którzy zbadali szczegółowo relację, oświetlone na zielono UFO były jedyną odpowiedzią.
Inna kłopotliwa katastrofa w Stanach Zjednoczonych obejmowała Electrę należącą do linii lotniczych Braniff. Raporty naocznych świadków wskazują, że jakaś zabójcza maszyna UFO spowodowała wypadek.
Wieczorem 29 września 1959 roku, czterosilnikowa Electra odleciała z Houston, kierując się do Nowego Jorku. Oznaczony jako lot numer 542 przenosił sześcioosobową załogę oraz dwudziestu ośmiu pasażerów. Jego wyznaczona wysokość wynosiła 15 tysięcy stóp.
Liniowy samolot przelatywał ponad Buffalo, Teksas, kiedy świadkowie na ziemi zobaczyli nagłą płomienną poświatę na niebie. Potem usłyszeli oni gwałtowną eksplozję.
W ciągu kilku sekund niesamowity gwiżdżący dźwięk wypełnił powietrze, kiedy tysiące fragmentów opadały na ziemię – to było wszystko co pozostało z samolotu oraz tych ludzi na jego pokładzie.
Dla badaczy, była to najbardziej przerażająca katastrofa samolotu, o której kiedykolwiek wiedzieli. Kierownik obsługi ruchu w Braniff, R. V. Carleton, powiedział dziennikarzom że nigdy nie słyszał o tak okropnym incydencie.
“Badałem wiele katastrof, ale nigdy nie widziałem takiej w której samolot zostałby całkowicie zburzony, szczątki były tak bardzo rozproszone a ludzie tak strasznie poszarpani. I nie było niczego wśród szczątków co wskazywałoby na pożar czy bombę na pokładzie samolotu.”
Żaden ze świadków nie widział jak rozpada się samolot pasażerski. Najpierw ognisty blask miał oślepić obserwatorów. Ale badacze szybko uświadomili sobie, że relacjonowany cykl zdarzeń był błędny.
Tajemnicza eksplozja która zniszczyła Electrę była pierwsza. Dla dźwięku, przebycie w dół z piętnastu tysięcy stóp zajęłoby prawie dwadzieścia sekund, ale ognisty wybuch byłby widziany natychmiast.
Mieszkaniec Buffalo, W. S. Webb, powiedział że widział mały, jasny obiekt błyskający po niebie. Dwóch czy trzech świadków relacjonowało taki sam czy podobny obiekt, który przypominał małą kule ognistą.
W tym czasie było oczywiste że jakaś zewnętrzna siła roztrzaskała Electrę, ale żadna zwyczajna kula ognista nie mogła spowodować takiego olbrzymiego zniszczenia nawet jeśli jedna z nich uderzyłaby w samolot – było to bardzo odległą ewentualnością.
Badacze byli ciągle zdumieni kiedy pewien pilot Sił powietrznych, major R. O. Braswell, zrobił wstrząsające sprawozdanie. Kiedy liniowiec Braniff zbliżał się do Buffalo, major Braswell miał pilotować pewien należący do Sił Powietrznych C-47, kierując się do Lufkin, Teksas. Leciał na wysokości 6500 stóp, kiedy nagle pojawił się czerwony blask eksplozji.
“Było to w kolorze przypominającym dużą czerwoną poświatę, i wyglądało niczym chmura atomowa,” powiedział. “To był masywny przedmiot, pięć stopni ponad moim samolotem. Jego dno znajdowało się na wysokości dwunastu do piętnastu tysięcy stóp. [Electra leciała na wysokości 15 tysięcy stóp]. Szczyt znajdował się na wysokości około szesnastu tysięcy stóp.”
Jeśli opis chmury atomowej jest poprawny, mogłoby to wyjaśniać w jaki sposób został zniszczony samolot. Nawet niewielka bomba atomowa, użyta jako głowica pocisku, byłaby zdolna do rozbicia samolotu na kawałki.
Najpierw wydawało się to zbyt ponure do wzięcia pod uwagę, nawet jako możliwa zemsta za ataki Sił Powietrznych na UFO. Pogonie odrzutowców Sił Powietrznych były prowadzone przez długi okres czasu. Czemu nagła decyzja by oddać cios? Istniała prawdopodobna odpowiedź – próba przejęcia dokonana przez Siły Powietrzne w Redmond dokładnie pięć nocy wcześniej. To była najbardziej zdeterminowana operacja przejęcia Sił Powietrznych, znajdująca się w dokumentach. Ale dlaczego wybrano samolot pasażerski dla takiego strasznego ostrzeżenia – dlaczego nie był to jakiś samolot Sił Powietrznych?
Dla zarządu aeronautyki cywilnej jak również dla linii lotniczej, badanie katastrofy Electry było szokującym doświadczeniem. Nawet najlżejsza oficjalna aluzja do możliwego związku z UFO, ze strasznymi szczegółami nadal świeżymi w umysłach wielu obywateli, wydawałaby się poważnym błędem. Opublikowany raport zarządu aeronautyki cywilnej, który stwierdzał, że przyczyna jest nieznana, nie został upowszechniony przez następne miesiące. Do tego czasu większość społeczeństwa zapomniała o historii, przynajmniej o jej najgorszych elementach.
Ale piloci linii lotniczych którzy znali cały materiał dowodowy nie zapomnieli, zwłaszcza ci którzy mieli niemal kolizję z UFO. Nacisk oraz kpiny spowodowały że niektóre sprawozdania pozostały w ukryciu, ale kilku kapitanów ujawniło ich przerażające odkrycia.
W jednym przypadku, kapitan Edward Bachner wykonał oficjalny raport dla zarządu aeronautyki cywilnej. Pilotował samolot przewozowy należący do pewnej amerykańskiej linii lotniczej, z osiemdziesięcioma pięcioma pasażerami na pokładzie, kiedy w pobliżu obniżył się dziwny pojazd. Obracając się ostro, UFO skierowało się prosto na powietrzny dyliżans. Bachner zanurkował pod nie, ledwo unikając czołowej kolizji. Jego pospieszny
95
manewr wyrzucił wielu pasażerów z ich miejsc, powodując rany u dziesięciu z nich oraz potłuczenia u kilkoro innych. Przez minutę czy dwie była panika w kabinie, potem załoga uciszyła pasażerów. Kiedy jej członkowie udzielali pasażerom pierwszej pomocy, kapitan Bachner skontaktował się przez radio z najbliższym portem lotniczym a potem wykonał lądowanie awaryjne.
9 marca 1957 roku, zarząd lotnictwa cywilnego otrzymał “błyskającą” wiadomość od centrum kontroli lotu w Miami:
“Lot 257 Douglas 6A linii Pan American. Żeby uniknąć niezidentyfikowanego obiektu latającego lecącego ze wschodu na zachód, pilot wykonał gwałtowną akcję wymijającą. Obiekt wydawał się posiadać błyszczący zielono – biały środek z zewnętrznym pierścieniem który odbijał poświatę wynikającą z centrum...Powyższy opis pasuje do tego, co widziało siedem innych lotów...Raport z Miami nie donosi o żadnej działalności pocisku...Oryginalne sprawozdania o prawdopodobnej działalności odrzutowca zostało pominięte.”
W poniższym raporcie przekazanym zarządowi lotnictwa cywilnego, Matthew Van Winkle kapitan linii Pan American powiedział że kiedy po raz pierwszy zobaczył UFO myślał że to może być odrzutowiec – ponieważ znajdował się on poza kursem, unikając burzy; jakiś pilot samolotu przechwytującego Sił Powietrznych mógłby sprawdzić tożsamość samolotu. Potem zauważył on, że światło było zbyt jaskrawe. Wydawało się to odbijać od lśniącego obrzeża jakiegoś nieznanego przedmiotu latającego.
Żeby uniknąć kolizji, kapitan Van Winkle podciągnął stery do tyłu, układając samolot ku stromej wspinaczce. W czasie gdy on wyrównał poziom znajdował się na wysokości 1500 stóp. Kiedy on opuścił samolot na dół na równy poziom po szybkim wzniesieniu się w górę, wielu pasażerów zostało wyrzuconych ze swoich siedzeń, a kilkoro było rannych. Podobnie jak w wielu przypadkach bliskich kolizji, kapitan nadał przez radio żeby ambulanse i lekarze wyszli na spotkanie samolotu.
Po tym jak historia przedostała się do gazet, Siły Powietrzne próbowały zdyskredytować doświadczonego kapitana Pan American. Ignorując potwierdzenie obserwacji dokonane przez siedem innych załóg samolotów pasażerskich, sugerowały że został on zaalarmowany przez spadającą wiele mil dalej gwiazdę.
Podobne przypadki były trzymane za zasłoną. Niektóre z nich były przerażające. Więcej niż jeden pilot linii lotniczych, i prawdopodobnie wielu pasażerów, będą pamiętać te niebezpieczne spotkania przez długi czas. Relacje takie jak te będą zawsze niepokoiły Siły Powietrzne. Ponieważ mogły one zaalarmować powietrznych podróżnych, niektóre przedsiębiorstwa lotnicze zostały przekonane, żeby nałożyć kaganiec na ich pilotów.
Wbrew potencjalnemu niebezpieczeństwu mającemu miejsce podczas bliskich spotkań z UFO, Siły Powietrzne ciągle odmawiały udzielania odpowiedzi pilotom przesłuchiwanym o takich nagłych wypadkach. Kiedy jeden z kapitanów był indagowany przez oficerów wywiadu Sił Powietrznych, po tym jak UFO manewrowało blisko jego samolotu, zapytał co powinien zrobić jeśli by to zdarzyło się ponownie.
“Czy powinienem wykonać awaryjne lądowanie czy poprosić przez radio o samoloty odrzutowe – czy co?”
“Nie możemy odpowiedzieć na to,” powiedział jemu jeden z oficerów.
“Dlaczego nie?” domagał się kapitan. “Sprowadziliście mnie tutaj Panowie żebym zgłosił że UFO i Ja mogliśmy kooperować. Mogę powiedzieć Panom właśnie teraz, to było przykre doświadczenie. Zarówno pierwszy oficer jak i ja byliśmy przerażeni. Jeśli pasażerowie nie byli we śnie, całe piekło mogło się uwolnić. Dlaczego nie możecie mi Panowie doradzić co mam uczynić – poza zarejestrowaniem zdarzenia w razie konieczności.?”
Ale oficerowie wywiadu odmówili zasugerowania jakie kroki należy podjąć w nagłych wypadkach. Kiedy kapitan opowiadał mi o tym kilka miesięcy później, był ciągle rozgniewany.
“Ktoś powinien przekazać informację pasażerom,” powiedział. “Mógłbym to zrobić sam, jeśli nie obawiałbym się że stracę pracę.”
“Jeśli natknie się Pan ponownie na UFO, jest jedna rzecz której mógłby Pan spróbować.” Opowiedziałem jemu o kapitanie Williamie Bruenie z narodowych linii lotniczych. Pewnej nocy kiedy zbliżał się do Waszyngtonu, UFO nagle pojawiło się w pobliżu jego samolotu. Bruen szybko wyłączył swoje wszystkie światła, ale przedmiot pozostał obok, niewyraźnie widoczny w ciemności. Pod wpływem impulsu, kapitan włączył swoje wszystkie światła, łącznie z potężnymi snopami lądowania. Intruz natychmiast uniósł się w górę i odleciał daleko.
Będę o tym pamiętał,” powiedział kapitan, “ale mam nadzieję, że nigdy nie zobaczę ponownie ani jednego z tych przedmiotów.”
W jednym przypadku, nawet Federalna Agencja Lotnictwa była bezradna żeby doradzić lub asystować pilotom linii lotniczych w odniesieniu do UFO. W lutym 1959 roku, trzy nieznane obiekty latające były obserwowane ponad Pensylwanią oraz Ohio przez załogi sześciu samolotów pasażerskich. Dwukrotnie, jedno UFO oddzieliło się od innych i opadło na dół w kierunku pewnego samolotu amerykańskich linii lotniczych, Lotu 713. Kapitan Peter W. Killian rozpoczął wykonywanie pospiesznego zakrętu, podczas pierwszego zbliżenia, ale obiekt pozostał w bezpiecznej odległości, widocznie obserwując samolot pasażerski. Po ponownym połączeniu się z pozostałymi UFO, zrobił drugie, bardziej bliskie podejście. Tym razem Killian utrzymywał swój kurs. Przez
96
poświatę obiektu mógł on wskazać, że był on ogromny, o wiele większy niż samolot. On już wcześniej ostrzegł pasażerów, przez telefon pokładowy. Tylko jeden z nich okazywał jakiekolwiek oznaki paniki, ale Killian wiedział, że to się może szybko zmienić, jeśli dziwny pojazd podszedłby nieco bliżej. Przygotowywał się na pospieszny unik, kiedy UFO uniosło się w górę i ponownie połączyło z pozostałymi.
Odpowiadając na zapytanie radiowe Killiana, dwaj inni kapitanowie amerykańskich linii lotniczych relacjonowali że oni również obserwowali trzy obiekty. Jednym z pasażerów Killiana był ekspert lotniczy - N.D. Puncas – kierownik zakładu Curtiss Wright – a kiedy dotarli oni do Detroit, podał do gazet.
“Widziałem te trzy obiekty na jasnym niebie,” powiedział dziennikarzom. “Były okrągłe oraz w precyzyjnej formacji. Nigdy nie widziałem czegoś podobnego do nich.”
Kiedy historia wyszła na światło dzienne, obserwacja UFO została potwierdzona przez kapitana Zjednoczonych Linii Powietrznych A. D. Yates`a, oraz inżyniera lotu L. E. Baney`a. Dwie inne załogi tych linii, Loty 937 oraz 321, również zweryfikowały szczegółowe sprawozdanie Killiana oraz zgodziły się że obiekty nie były znanymi samolotami.
Kiedy Siły Powietrzne odmówiły komentarza, zadzwoniłem do Federalnej Agencji Lotnictwa. Urzędnik, którego chwyciłem, był oczywiście na ostrzu noża. Po spróbowaniu gry na zwłokę, powiedział mi że Agencja nie badała tych sprawozdań.
“Dlaczego nie?” zapytałem. “Samolot Killiana znajdował się na federalnym szlaku powietrznym a UFO było wystarczająco blisko by narazić go na niebezpieczeństwo podczas drugiego podejścia. Jeśli spróbowałby on odlecieć a UFO skręciłoby w tym samym czasie, mogli by wówczas się zderzyć.”
Człowiek z Agencji nie odpowiedział, ale Ja nalegałem.
“Federalna Agencja Lotnictwa ma chronić pasażerów linii lotniczych oraz załogi tak bardzo jak może. Dlaczego nie można powiedzieć pilotom co mają zrobić w tak bliskich spotkaniach jak to?”
“Odpowiedzialność Agencji kończy się kiedy sprawozdanie o UFO zostanie wysłane do Sił Powietrznych. Poza tym, bez komentarza.”
Chociaż inne załogi linii lotniczych potwierdziły sprawozdanie Killiana, jego proste stwierdzenia otrzymały najwięcej rozgłosu. Żeby zdemaskować ten poważny przypadek, Siły Powietrzne powiedziały że Killian miał jedynie zobaczyć gwiazdy przez rozbite chmury. Kapitan szybko zdumiał się tym – chmury znajdowały się pod samolotem a przejrzyste niebo znajdowało się ponad nim. Zmieniając odpowiedzi, Siły Powietrzne stwierdziły, że Killian miał błędnie rozpoznać pewną operację tankowania powietrznego. Potem żeby zdyskredytować go zupełnie, rzecznik kwatery głównej ukrywając się za anonimowością zasugerował, że kapitan był pijany.
W nocy, ośmieszenie rozeszło się na rodzinę Killiana. Kilku ludzi w ich środowisku zaczęło szydzić z jego żony a jego dzieci zostały wykpione w szkole. W zimnym gniewie, kapitan Killian wystąpił w radio i przeklął Siły Powietrzne.
W ciągu dwudziestu czterech godzin Siły Powietrzne zrobiły piekło w amerykańskich liniach lotniczych a kapitan Killian został uciszony. Przez piętnaście lat pobytu w tych liniach, zbudował on sobie nieskazitelne akta personalne. Ale pod naciskiem Sił Powietrznych zabroniono mu obrony w audycji radiowej, wywiadzie dla prasy – lub nawet w dyskusji z przyjaciółmi.
Po tym złośliwym oszczerstwie ze strony Sił Powietrznych, niektórzy urzędnicy Federalnej Agencji Lotnictwa zaczęli buntować się przeciwko kontroli Sił Powietrznych. Najwidoczniej to uczucie winy za nie udzielenie pomocy Killianowi rozpostarło się na najwyższych szczytach. Zostało to uwieńczone siedem miesięcy później przy pomocy oficjalnej relacji z rejestrów Agencji w Redmond. Zadenuncjowanie Agencji przez Siły Powietrzne wzmocniło uparty opór Agencji, i przez lata sześćdziesiąte dawało do zrozumienia że Siły Powietrzne próbują ukryć kilka znaczących raportów o UFO.
Ale próba zniszczenia Killiana przez Pentagon była zwycięstwem dla cenzorów. Większość pilotów linii lotniczych powstrzymywała się przed zgłaszaniem relacji o UFO, obawiając się, że zostaną tak samo potraktowani. Setki dramatycznych i czasami przerażających sprawozdań jest nadal tajonych przez tych rozgoryczonych pilotów.
To jest jeden ze znaczących czynników w walce cenzorskiej przeciwko próbie przygotowania społeczeństwa. Zarówno Siły Powietrzne jak i CIA wiedzą, że wielu rozgoryczonych pilotów tylko czeka na szansę odpowiedzi. Przyznanie się do realności UFO rozpoczęłoby powódź sprawozdań od pilotów linii lotniczych, ustanawiając istny potok od tysięcy innych poważnych i kompetentnych świadków.
W samych Siłach Powietrznych były przypadki spowodowane przez UFO, jak również inne w których materiał dowodowy silnie wskazywał że zostali w nie zaangażowani obcy. Ponieważ rozkazy wojskowe czynią takie przypadki łatwymi do ukrycia, może istnieć kilka incydentów w których związek z UFO nie był podejrzewany poza Siłami Powietrznymi. Ale wystarczająco wiele jest odnotowanych w dokumentach Sił Powietrznych, a kwaterze głównej jest przynajmniej częściowe przyznanie się do tego, że musi ona zostać włączona do jakiegoś uczciwego programu przygotowującego.
97
Pewien tajemniczy incydent zdarzył się w środku wieczoru 1 kwietnia 1959 roku. Krótko po 19:00, pewien samolot transportowy odleciał z Bazy Sił powietrznych McChord w stanie Waszyngton, do rutynowego lotu treningowego. Około 20:19 wieża w McChord otrzymała rozszalałą wiadomość radiową od pilota:
“Uderzyliśmy w coś – albo coś uderzyło w nas.”
Po tym pospiesznym przygnębiającym połączeniu, pilot powiedział że będzie próbował powrócić do bazy. Ale niedługo potem C-118 rozbił się na skalistym regionie jeziora Rhodes, zabijając pilota oraz jego trzyosobową załogę.
Przed katastrofą, świadkowie w regionie widzieli światła z nieznanych obiektów latających. Niektóre z raportów zostały potwierdzone przez Freda Emarda, szefa policji z Orting, stan Waszyngton. Świadkowie opowiadali o dwóch błyszczących obiektach które podążały za samolotem przed katastrofą.
Tak szybko jak to było możliwe, Siły Powietrzne otoczyły rejon upadku. Dziennikarze zostali poinformowani, że informacje na ten temat będą przekazywane jedynie za pośrednictwem kwatery głównej Sił Powietrznych. Ale awaryjna informacja pilota została już wcześniej upubliczniona w bazie Sił Powietrznych McChord przez pułkownika Roberta Bootha, kierującego 1705 grupą treningową.
“Wyraźnie to była kolizja w powietrzu,” powiedział prasie. Nie spekulował on co mogło uderzyć w C-118.
W Pentagonie, Siły Powietrzne szybko wydały inne wytłumaczenie, obalające przyznanie się pułkownika Booth`a. Z kilku nieznanych powodów, kwatera główna stwierdziła, że pilot miał lecieć zbyt nisko oraz miał uderzyć w szczyt grzbietu. W McChord, ta pospieszna odpowiedź została prywatnie zadenuncjowana przez bliskich przyjaciół pilota. Był on doświadczonym nocnym pilotem, zapoznanym z terenem. Jeśli cokolwiek zmusiłoby go do zrobienia niespodziewanego obniżenia, włączyłby on swoje światła lądowania, żeby uniknąć czegokolwiek wystającego na jego ścieżce lotu. Również połączyłby się on natychmiast z McChord, przez co zespoły poszukiwawcze i ratunkowe mogłyby dotrzeć do nich szybko, jeśli musiałby wykonać awaryjne lądowanie.
Raport z badań Sił Powietrznych dotyczących wypadku C-118 był utrzymywany w tajemnicy od 1959 roku, ale w jakimkolwiek prawdziwym programie przygotowawczym, będzie musiał zostać ujawniony z pełnymi szczegółami. Jeśli Siły powietrzne doszły w sekrecie do wniosku że UFO spowodowało tą katastrofę, będzie to musiało być powiedziane. Jeśli Siły Powietrzne posiadają materiał dowodowy, że UFO nie zostało w to zaangażowane, na przekór relacjom z obserwacji, to również musi zostać upublicznione, żeby usunąć ten przypadek z listy wypadków uważanych za spowodowane przez obcych obserwujących Ziemię.
Ta sama procedura powinna być ściśle przestrzegana przy wszystkich relacjach dotyczących przypadków i szkód związanych z UFO.
Wysoko na tej liście znajdują się fatalne pogonie za UFO autorstwa pilotów Sił Powietrznych.
Jeden z najdziwniejszych przypadków znajdujących się w rejestrach zdarzył się w 1953 roku. Chociaż otrzymał on znaczny rozgłos, kilka dalszych wynikłych z niego kwestii nie jest generalnie znanych.
W nocy 23 lipca listopada 1953 roku, pewien F-89 samolot przechwytujący przy każdej pogodzie został poderwany z bazy Sił Powietrznych Kinross, żeby sprawdzić pewne UFO latające ponad śluzami Soo. Samolot miał dwuosobową załogę – kapitan Felix Moncla, pilot, oraz kapitan R. R. Wilson, obserwator radarowy. Kierowany przez stację radarową GCI Sił Powietrznych ( GCI – Naziemna Kontrola Przechwytująca), Moncla podążał za nieznaną maszyną ponad jeziorem Superior, lecąc z prędkością 500 mil na godzinę.
Chwile później, kontroler GCI przestraszył się widząc jak punkty samolotu i UFO nagle zlewają się na ekranie radarowym. Cokolwiek się wydarzyło, jedna rzecz była pewna: F-89 oraz UFO złączone razem.
Kiedy połączony punkt na ekranie znalazł się poza zakresem, kontroler pospiesznie połączył się przez radio z sekcją poszukiwawczo – ratowniczą. Moncla i Wilson mogli się katapultować przed kolizją. Oboje mieli pokrowce oraz samo nadymające się kurtki – nawet w zimnej wodzie mogliby przeżyć przez chwilę.
Całą noc, samoloty poszukiwawcze USA i Kanady wraz z flarami krążyły niewysoko ponad obszarem. O świcie, dwadzieścia łodzi dołączyło do poszukiwań, po tym jak piloci skrzyżowali jezioro na setce mil.
Ale żaden ślad lotników nie został znaleziony; tak samo jak odrzutowca czy UFO.
Poszukiwania trwały nadal, kiedy baza Sił Powietrznych Truax dała Associated Press to oficjalne sprawozdanie:
“Samolot był śledzony przez radar, dopóki nie połączył się z jakimś obiektem 70 mil od Keweenaw Point w górnym Michigan.”
Wobec zatajania Sił Powietrznych takie przyznanie się było zadziwiające. Oświadczenie ukazało się w porannym wydaniu ukazującej się w Chicago Tribune, zatytułowane ODRZUTOWIEC, DWÓJKA NA POKŁADZIE, PRZEPADŁ PONAD JEZIOREM SUPERIOR ( Fotokopia znajduje się w posiadaniu autora.) Potem kwatera główna Sił Powietrznych zgasiła historię.
Zaprzeczając, że odrzutowiec zlał się z czymkolwiek, Siły Powietrzne stwierdziły że operatorzy radaru mieli błędne odczyty na monitorze. Doniesione UFO, jak stwierdzono, było oczywiście kanadyjskim samolotem
98
pasażerskim, który F-89 miał przejąć i zidentyfikować. Po tym, Siły Powietrzne spekulowały, że pilot najwyraźniej dostał zawrotu głowy, przez co odrzutowiec rozbił się w jeziorze.
Kanadyjskie linie lotnicze szybko zaprzeczyły jakimkolwiek lotom w obszarze. Eksperci pilotażu również uderzyli w wytłumaczenie Sił Powietrznych: Moncla mógłby uruchomić automatycznego pilota, zanim zawrót głowy nie przeszedł; jak również Wilson mógłby przejąć tymczasowo stery.
Jak zwykle, Siły Powietrzne wysłały dwóch oficerów do rodzin zaginionych lotników, żeby przekazać im oficjalne wyrazy współczucia. Zgodnie z listami, które przysłał mi krewny Moncla, było jak następuje. Wyjaśniając przypadek, przedstawiciel Sił Powietrznych powiedział wdowie po Moncle`a że pilot miał lecieć zbyt nisko kiedy identyfikował domniemany kanadyjski samolot liniowy przez co miał rozbić się w jeziorze.
Przez jakieś zamieszanie wynikłe w kwaterze głównej, drugi oficer Sił Powietrznych został wysłany żeby przekazać kondolencje do rodziny Moncla`a. Kiedy wdowa po Moncla`a zapytała czy ciało jej męża może zostać odnalezione, oficer powiedział że nie ma na to szans – odrzutowiec miał eksplodować na dużej wysokości, niszcząc samolot oraz jego pasażerów.
Przez ponad rok, Siły Powietrzne trzymały się historii o kanadyjskim samolocie pasażerskim, pomimo zaprzeczeń. Potem rzecznik kwatery głównej, major William T. Cvoleman, zmienił odpowiedź. F- 89, napisał w wywiadzie, przejął samolot Królewskich Kanadyjskich Sił Powietrznych, który odbywał rutynowy lot. Kiedy NICAP zapytał o to KKSP, ich szef sztabu poinformował nas, że nie było żadnego takiego lotu.
Później, kiedy usiłowałem sprawić żeby ten przypadek został upubliczniony, otrzymałem list od matki Felixa Moncla`a, w którym dziękowała mi za próbowanie dowiedzenia się prawdy.
“Sądzę, że Siły Powietrzne mają powody do nie przekazywania nam swojej wiedzy”, napisała, “ale to jest bolesne dla matki. Niech Bóg błogosławi Pana za próbę pomocy.”
W powtórzonej przez siebie odpowiedzi, Siły Powietrzne nadal powtarzały obalone wyjaśnienie o samolocie KKSP. Raport z katastrofy, utajniony w 1953 roku, nigdy nie został opublikowany.
Kolejny fatalny wypadek, w którym wskazywana była pogoń UFO, obejmował pułkownika Lee Merkela, dowódcy Narodowej Straży Powietrznej stanu Kentucky. W styczniu 1956roku pułkownik Merkel rozbił się i zmarł niedługo potem jak zrelacjonował obecność jakiegoś nieznanego obiektu latającego. Czy on ścigał UFO czy dokonał kontaktu z nim nigdy nie zostało ustalone – tutaj ponownie, sprawozdanie z badań Sił Powietrznych nigdy nie zostało opublikowane. Również włączony do tajnych sprawozdań które musza zostać ujawnione jest tragiczny wypadek z Walesville, odkąd prawda o nim została oficjalnie ukryta od 1954 roku.
W 1958 roku, załoga pewnego transportowca Sił Powietrznych miał przerażające spotkanie ponad Pacyfikiem. Samolot leciał w nocy pomiędzy Hawajami a Japonią. Beż żadnego ostrzeżenia, miał miejsce oślepiający błysk, niczym eksplozja, w pobliżu samolotu. Potem radar samolotu wykrył UFO podążające przy nim. Kapitan wystrzelił racę ostrzegającą; w odpowiedzi pojawił się czerwony błysk, a sekundę po nim, niebiesko – zielona eksplozja, po której końcowy czerwony błysk.
Nie została wyrządzona żadna szkoda, a UFO wkrótce znikło z zasięgu radaru, ale zaalarmowana załoga pozostała na straży przez resztę nocy. W dosłownej kopii z przesłuchania dokonanego przez wywiad Sił Powietrznych, poufnie przekazanej mi przez źródło z Sił Powietrznych, kapitan powiedział że był przekonany że oni zostali tam “zestrzeleni”. Wysłuchujący relacji oficer wywiadu, podpułkownik, dodał inne, bardziej złowieszcze stwierdzenie:
“Cała załoga, łącznie z kapitanem - , była świadoma wydarzeń w których wielosilnikowy transportowce Sił Powietrznych miały zniknąć lecąc pomiędzy – i - . Uważali, że to co się im przytrafia może mieć związek z poprzednimi zniknięciami.”
Kilka samolotów Sił Powietrznych znikło pomiędzy, a wykreślone słowa najwyraźniej były nazwami tych miejsc.
Siły Powietrzne odmówiły komentarza kiedy zostały zapytane o spotkanie z 1958 roku. Ale w programie przygotowawczym to będzie musiało być ujawnione, jak również wszystko czego dowiedziano się o straconych transportowcach.
Oprócz tajemniczych “zielonych flar”, zagadkowe incydenty z “czerwonym aerozolem” będą musiały zostać ujawnione.
Pewnej nocy w 1949 roku, nowego rodzaju UFO obniżyło się w pobliżu portu lotniczego w Albuquerque, Nowy Meksyk. Opadło na 500 stóp, potem nagle na 200 stóp i eksplodowało z prysznicem czerwonawej rozpylonej cieczy. Najpierw obawiano się, że mógł to być jakiegoś rodzaju gaz, ale nie spowodowało to żadnych efektów chorobowych. Powtórzyło się to w czasie trzech kolejnych nocy, w tym samym czasie i miejscu, udowadniając że UFO “rozpylające czerwoną ciecz” znajdowały się pod precyzyjna kontrolą. Incydenty zostały potwierdzone raporcie Projektu Uraza Sił Powietrznych, bez opinii co do ich skutków.
Dwa lata później, zostało rzucone nowe światło na zagadkę przez pilotów pewnego DC-4 należącego do amerykańskich linii lotniczych. 2 listopada, 1951 liniowiec leciał na wysokości 4,500 stóp na wschód od
99
Abilene, Teksas. O 7:15 rano błyszczący zielony przedmiot gonił za DC-4. W ich krótkim przelotnym spojrzeniu, piloci zauważyli że był balistycznie ukształtowany. Posiadał białą smugę, przypominającą wydmuchiwane spaliny, oraz utrzymywał ten sam kurs oraz wysokość co samolot.
Dokładnie po tym jak przeszła smuga, przypominające pocisk UFO eksplodowało, rozrzucając czerwone kule ognia w różnych kierunkach.
“To była jak świeca rzymska na czwartego lipca”, relacjonował później pierwszy oficer. Ale to nie był żart. Jeżeli urządzenie eksplodowałoby chwilę wcześniej, kilka czerwonych kul uderzyłoby w samolot. Nie było żadnego sposobu na dowiedzenie się w jaki sposób pocisk został wystrzelony, czy też czy jego intencją było zniszczenie DC-4. Ale jedna rzecz była teraz pewna – tak zwana czerwona rozpylana ciecz była o wiele bardziej niebezpieczna, aniżeli uświadomili to sobie obserwatorzy z Albuquerque. Najwidoczniej czerwone kule rozpadły się przed osiągnięciem ziemi w pobliżu portu lotniczego.
Niestety, kilka nierozwiązanych przypadków w których uczestniczyły samoloty Sił Powietrznych, można nazwać dowodem na obcą wrogość, bez żadnego dowodu na to, że były w to zaangażowane UFO.
Od 8 do 12 lutego 1955 roku miały miejsce trzy katastrofy, które ciągle pozostają niewyjaśnione. 8 lutego, nowy bombowiec B-57 był testowany dla Sił Powietrznych przez pilota przedsiębiorstwa Glenna Martina. Po odlocie z zakładu Martina w Baltimore, nowy bombowiec tajemniczo eksplodował ponad Bel Air, Maryland, zabijając pilota. Przez zbieg okoliczności, dwa odrzutowce kawalerii powietrznej kanadyjskich Sił Powietrznych rozbiły się w pobliżu Chatham, Nowy Brunszwik, mniej więcej w tym samym czasie. Obaj piloci zginęli; a przyczyna katastrofy pozostała nieznana. Następnego dnia, dwa należące do Sił Powietrznych USA odrzutowe samoloty myśliwskie Starfire, rozbiły się w pobliżu bazy Sił Powietrznych Goose Bay na Labradorze. W Pentagonie, rzecznik Sił Powietrznych powiedział że miały one kolizję, ale kwatera główna północno wschodniego dowództwa powietrznego Sił Powietrznych USA natychmiast zaprzeczyła temu.
“Samoloty obniżyły się w odstępie pięciu minut jeden od drugiego oraz prawie w odległości siedmiu mil,” stwierdziło dowództwo północno wschodnie.
12 lutego, pewien bombowy odrzutowiec stratosferyczny Sił Powietrznych eksplodował będąc na locie treningowym w Arktyce. Samolot znajdował się na wysokości 35 tysięcy stóp, kiedy zdarzył się nagły wybuch. Członkowie załogi zostali zabici. Pozostali, podpułkownik K. G. McGrew oraz kapitan L. E. Epton, zostali wyrzuceni na zewnątrz, nieświadomi, kiedy rozpadał się bombowiec. Na szczęście, oboje ocucili się w porę, żeby otworzyć ich spadochrony. Nie mieli żadnego wyjaśnienia eksplozji – nadeszła ona beż żadnego ostrzeżenia.
W tych wszystkich katastrofach nie ma żadnego dowodu na jakikolwiek związek z UFO, na tyle na ile mogę to określić. Ale ponieważ wydarzyły się razem w tak krótkim czasie, z tajemniczych przyczyn, zostały one zacytowane przez dwóch lub trzech pisarzy dnia sądnego jako dowód na wrogość obcych. Dziwne wypadki doprowadziły do tego, żeby relacje prasowe rzuciły światło na kolejny kłopotliwy przypadek, który miał miejsce kilka miesięcy później.
12 października 1954 roku, pilot testowy George Walsh wykonywał kilka końcowych sprawdzianów na odrzutowcu F-100 Super Sabre, dla Północnoamerykańskiego Towarzystwa Lotniczego. Leciał ponad Kalifornią kiedy F-100 został nagle i całkowicie zniszczony. Przez trzy miesiące wspomniane Towarzystwo próbowało znaleźć jakieś wyjaśnienie, przy pomocy badaczy z Sił Powietrznych. To oczywiste, że oblatywacz został zabity natychmiast, przez tę samą tajemnicza siłę która rozdarła myśliwiec.
9 lutego 1955 roku, wśród nowych nagłówków prasowych dotyczących katastrofy, Towarzystwo powiedziało prasie że F-100 miał spotkać jakąś przerażającą siłę, która była całkowicie nieznana.
“Nigdy wcześniej fenomeny aerodynamiczne doświadczone przez człowieka nie spowodowałyby katastrofy F-100”, stwierdziło poważnie Towarzystwo.
Relacjonując te dziwne wypadki samolotowe, nie miałem intencji żeby twierdzić, że istnieje materiał dowodowy że zostały spowodowane przez UFO. Ale niektóre audycje radiowe oraz relacje prasowe sugerowały, że obcy byli za nie odpowiedzialni, zatem te przypadki powinny być dyskutowane w jakimś oficjalnym ujawnieniu UFO. Niestety, jest trudne do odparcia że obcy zostali włączeni w takie tajemnicze przypadki jak ten, nawet kiedy wydaje się pewne, że nie było żadnego takiego związku. To jest jeden z dodatkowych powodów, dlaczego oficjele boją się zakończyć utajnianie.
Od 1957 roku, Siły Powietrzne posiadają pełny dowód na zdolność obcych z UFO na zakłócanie obwodów elektrycznych, najwyraźniej przy pomocy kontrolowanych i nakierowywanych wiązek EM (elektromagnetycznych). Ciągle UFO zatrzymywały samochody oraz gasiły ich światła. Również one przeszkadzały wyposażeniu elektrycznemu samolotów, łącznie z instrumentami nawigacyjnymi oraz radiami pomocniczymi. Te awarie mogą być poważne, zwłaszcza dla samolotu lecącego na podstawie tych narzędzi w dużym ruchu lub podchodzącego do lądowania. Ale istnieje jeszcze jeden efekt elektromagnetyczny który może być bardziej niebezpieczny – zaciemnienie dużych obszarów obejmujących wielkie miasta.
100
Przed wielkim północnowschodnim zaciemnieniem, które miało miejsce w nocy 9 listopada, była kilka przypadków na mniejszą skalę. Jeden z nich zdarzył się dokładnie sześć tygodni przedtem w Cuernavaca, Meksyk.
Wieczorem 23 września 1965 roku, jarzący się obiekt w kształcie dysku pojawił się w pobliżu miasta, poświadczony przez naczelnika Emilie Riva Palacie oraz wielu lokalnych mieszkańców. Kiedy znalazł się ponad Cuernavaca, na niskiej wysokości, światła przygasły a wyposażenie elektryczne zaczęło się psuć. Kiedy UFO zatrzymało się i unosiło wszystkie światła zgasły. Przez kilka minut miasto pozostawało w ciemnościach, potem dysk wzniósł się szybko w górę poza zasięg wzroku a światła zapaliły się ponownie. Poza naczelnikiem Palacie, wśród obserwatorów znajdowali się burmistrz Valentin Gonzales oraz kierownik strefy wojskowej, generał Rafael Enrique Vega.
Wcześniejsze przypadki zostały zrelacjonowane w kilku krajach. Pierwsza przerwa w dostawie prądu zarejestrowana w Stanach Zjednoczonych miała miejsce w Tamaroa, Illinois. 14 listopada 1957 roku, unoszące się UFO zaciemniło obszar czterech mil na dziesięć minut. Jedenaście dni później, wszystkie światła miejskie zgasły w Mogi Mirim, Brazylia, kiedy trzy nieznane maszyny przeleciały powyżej. W Rzymie, 3 sierpnia 1958 roku część miasta została na krótko zaciemniona przez świecący okrągły obiekt. 22 stycznia 1959 roku, tego samego rodzaju UFO przeleciało ponad Salta, Argentyna, a światła zgasły.
Od tego okresu do 1965 roku zaistniały inne potwierdzone relacje o UFO powodujących efekty elektromagnetyczne, ale żadne z nich nie zbliżyło się nawet do ogromnego północno zachodniego zaciemnienia, które pokryło obszar 80 milionów mil kwadratowych z populacją liczącą około dwadzieścia sześć milionów.
Szczęśliwe, większość z z milionów dotkniętych tym w Nowym Jorku oraz innych miastach nie wiedziało o spowodowanych przez UFO zaciemnieniach. Ponadto nie byli oni świadomi, że UFO znajdowały się ponad Wielkim Nowym Jorkiem przed i podczas zaciemnienia, w innym przypadku ich reakcje mogły być o wiele inne. Pojawienie się UFO zostało później udowodnione przez zweryfikowane sprawozdania oraz fotografię wykonaną z budynku magazynu Time, był to dowód który został przekazany Siłom Powietrznym oraz Federalnej Komisji Energii.
Pierwsza relacja o dziwnym obiekcie, zaobserwowanym na początku zaciemnieniu, została wykonana przez zastępcę komisarza lotnictwa z Syracuse, Roberta C. Walsha. Dokładnie po tym jak energia została wyłączona w Syracuse, płomienne okrągłe urządzenie zostało dostrzeżone w porcie lotniczym Hancock przez kilku świadków, wśród których był Walsh, który miał dopiero co wylądować. W swoim wyglądzie było podobne do kuli ognistej – ogromnej, jak opisał to Walsh. Ale jego świadectwo udowodniło, że nie była to żadnego rodzaju kula ognista. Kiedy zostało dostrzeżone po raz pierwszy, wspinało się w górę z umiarkowaną szybkością, z dość niskiej wysokości – kula ognista utworzyła by smugę na niebie i uderzyłaby w ziemię. Kilka minut później, Walsh oraz inni obserwatorzy w porcie lotniczym zobaczyli drugą “kulę ognistą”, która w tej chwili znikła.
Mniej więcej w tym czasie instruktor lotnictwa, Weldon Ross, zbliżał się do portu lotniczego Hancock w celu wylądowania, kiedy zobaczył drugi ognisty obiekt. Znajdował się tak blisko ziemi że najpierw pomyślał on że jest to płonący budynek. Potem uświadomił on sobie że jest to znajdujący się w powietrzu, okrągłego kształtu obiekt mający około 100 stóp średnicy. Najwidoczniej jego szybkość szybko wzrosła, ponieważ wkrótce znikł. Zarówno Ross jak i jego pasażer, informatyk o nazwisku James Brooking, zostali przestraszeni przez “ płomieniście pomalowany glob,” jak opisał to Ross.
Po wylądowaniu na zaciemnionym lotnisku, Ross zrelacjonował obserwację wieży oraz zastępcy komisarza Wals`owi. Nieznany płonący obiekt, skalkulował, znajdował się bezpośrednio ponad podstacją energetyczną w Clay, automatyczną jednostkę kontrolną, przez którą energia elektryczna płynie zazwyczaj z wodospadów Niagary do Nowego Jorku.
W przybliżonym czasie kiedy Walsh zobaczył po raz pierwszy “kulę ognistą”, świadkowie w budynkach magazynów Time oraz Life, zauważyli dziwną poświatę na niebie ponad zaciemnionym Manhattanem. Wydawała się pochodzić od okrągłego obiektu unoszącego się ponad miastem. To było dwadzieścia minut po tym jak światła zaczęły gasnąć. Kilka fotografii zostało wykonanych przez fotografa magazynu Time, jedno z nich pojawiło się w wydaniu z 19 listopada.
Podczas pierwszej godziny inni świadkowie obserwowali jedno czy więcej UFO, zgodnie z relacjami pochodzącymi od mieszkańców Nowego Jorku oraz od obserwatorów z New Jersey i Pennsylwanii. Z kilku, które mogły zostać sprawdzone szczegółowo, niektóre wydawały się potwierdzać obecność UFO.
Jednym z nich była relacja autorstwa pilota Jerry`ego Whitakera oraz jego pasażera, George`a Cronigera. Jakieś czterdzieści pięć minut przed rozpoczęciem się zaciemnienia, dwóch mężczyzn było świadkami UFO uganiającego się ponad Tidioute, Pennsylwania. Dwa nieznane, które nazwali oni “świecące obiekty,” leciały na wyższym poziomie niż ich samolot, a ścigały je przechwytujące samoloty odrzutowe. Jedno UFO, powiedział Whitaker, włączyło “porcję szybkości” i szybko odleciało od odrzutowców. Kiedy on oraz Croniger obserwowali to, stracili oni z zasięgu wzroku drugie UFO. Przypuszczalnie, uciekło ono w ten sam sposób.
101
Wkrótce po tym jak zaciemnienie ogarnęło Manhattan rozszerzyło się na fragmenty sześciu innych stanów oraz sekcję Kanady. Nowy Jork, z milionami trafionymi w godzinie szczytu, został uderzony najgorzej. Jakieś 600 pociągów, z ponad sześćset tysięcy pasażerów zostało złapanych w pułapkę w metrze. Tysiące zostało bez pomocy w windach. Mosty i tunele zostały zapchane, tak samo wszystkie światła uliczne, jak również wszystkie inne światła, ruch został poważnie zagmatwany na wielu ulicach.
W porcie lotniczym La Guardia niektóre loty zostały wykonane, ale międzynarodowy port Kennedy`ego musiał zostać zamknięty, wysyłając tuziny przylotów do innych miast.
Kiedy zaciemnienie po raz pierwszy uderzyło w Nowy Jork, informacja została przesłana do Waszyngtonu oraz do prezydenta Johnsona do jego "Białego Domu" w Teksasie. Obawiając się paniki, prezydent powiedział biuru planowania w nagłych wypadkach, żeby nie ogłaszała krajowego stanu wyjątkowego. Przez noc, relacje były transmitowane do prezydenta w odstępach pięciominutowych. Eksperci z przedsiębiorstw energetycznych ciągle nie mieli wyjaśnienia. Było niemożliwe, dla wysoce wychwalanego systemu sieci żeby się zepsuć – ale to się stało.
Pomimo iż wydawało się to prawie cudem, nie było żadnej fali paniki. Wielu ludzi było nadal złapanych w pułapkę w metrze, a niektórzy znajdowali się w stanie histerii. Ale większość z nich pozostawało pod kontrolą, chociaż napięcie wzrastało wraz z mijającymi godzinami. To było po północy zanim ostatni pasażerowie zostali wyciągnięci i skierowani wzdłuż ciemnych torów do stacji metra i wyjść.
Podczas zaciemnienia, audycje stacji radiowych z Nowego Jorku pozostały na antenie, nadawały przy użyciu transmiterów napędzanych bateriami lub wyposażenia używanego w nagłych wypadkach. Informacje były również telefonowane do miast poza znajdujących się poza dotkniętym obszarem. Prawie wszyscy komentatorzy twierdzili że nie było alarmu na Manhattanie. Komentator ABC Edward P. Morgan transmitował z Nowego Jorku oświadczenie mówiące że sytuacja była “cudownie spokojna i pełna współpracy.” Podczas gdy było to mądre postępowanie, transmisje wiadomości nie były całkowicie poprawne.
Niektórzy z tysięcy usidlonych w ciemnych windach byli bliscy panicznego strachu. Tam gdzie drzwi do windy były na wszystkich piętrach, pracownicy ratunkowi mogli otworzyć drzwi ponad zatrzymaną windą, schodzili po drabinie i otwierali dach, żeby pasażerowie mogli się po niej wspiąć. Ale w zaślepionych ekspresowych windach, to było niemożliwe. Pracownicy ratunkowi musieli rozbijać się przez ściany do wind, żeby wydostać pasażerów. W wielu przypadkach ludzie zostali usidleni na godziny. Niektórzy byli zszokowani lub nie kontrolowali się emocjonalnie, zanim udało im się wydostać.
Zgodnie z transmisjami informacyjnymi CBS, katedra Świętego Patryka została zalana ludźmi, którzy najwidoczniej obawiali się ataku wroga lub nadprzyrodzonego wydarzenia.
Niektóre szpitale z niedostatecznymi awaryjnymi systemami prądnic musiały użyć światła świec lub przednich świateł samochodów, których jasność została wymierzona przez okna pierwszego piętra. Statki czy ruch łodzi w porcie w Nowym Jorku, na rzece Hudson czy na Wschodnich rzekach, został wystawiony na prawdopodobne ryzyko, kiedy zawiodły radary oraz pomoce nawigacyjne.
Przez całą noc, głodni i zmęczeni ludzie czekali, aż to doświadczenie się zakończy, próbując spać w zatrzymanych pociągach dojeżdżających, na torach kolejowych, autobusach, oraz stacjach metra, w holach budynków – a nawet na chodnikach. Wśród setek tysięcy niektóre miejsca były miejscami histerii, ale znaczna większość nie spowodowała większego problemu. W innych zaciemnionych miastach było mniej więcej tak samo. Części ośmiu stanów pozostały bez energii – Connecticut, Massachusetts, Maine, New Hampshire, New Jersey, Nowy Jork, Pennsylwania, oraz Vermont. Było trochę nieporządku, trochę szabrownictwa. W Massachusetts, gubernator Volpe nakazał pojawienie się jednostek gwardii narodowej jako zabezpieczenia. Ale ogólnie reakcja publiczna była zaskakująco umiarkowana.
Większość ludzi sądziła, że jakiś zwykły problem, mechaniczna awaria, spowodował zaciemnienie. Niewielu wiedziała, że ogromna sieć energetyczna została ogłoszona niezniszczalną. Ogromna sieć łączyła dwadzieścia dziewięć zjednoczonych przedsiębiorstw, siatka miała setki automatycznych układów sterowania oraz urządzeń zabezpieczających. Tuziny ekspertów energetycznych powiedziało ekspertom i prasie, że poważna awaria była niemożliwa. Kiedy wielkie zaciemnienie uderzyło północny wschód zostali oni oszołomieni.
Kilku urzędników kompanii energetycznych, zacytowanych na antenie radiowej, przyznało że przyczyna pozostaje tajemnicą -–było to coś kompletnie poza ich zdolnością rozumienia. Na Manhattanie oraz innych nawiedzonych miastach, niektóre radia w zatrzymanych samochodach były przekręcone sporadycznie na ostatnie wiadomości. Jeśli relacje o obserwacjach UFO zostałyby nadane po przyznaniu się do tajemnicy, mogłyby stanowić jakiś alarm.
W Waszyngtonie, kilku członków nocnego sztabu Sił Powietrznych zostało zaniepokojonych oświadczeniami ekspertów sieci. Kiedy zaciemnienie zakończyło się bez żadnej aluzji że to UFO spowodowało zastój, kontrolerzy w Siłach Powietrznych odprężyli się. Ale ich ulga nie trwała długo.
Podczas nocy, prezydent Johnson nakazał całkowite śledztwo Federalnej Komisji Energetycznej. W kwaterze głównej Sił powietrznych oczekiwano że Komisja skoncentruje się na problemie technicznym, ale kilka
102
porannych gazet spojrzało na to pod kątem UFO ujawniając, że nieznane obiekty latające zostały zaobserwowane przed i podczas zaciemnienia.
Szybko zostały opublikowane zaprzeczenia Sił Powietrznych dotyczące zweryfikowanych obserwacji. Większość prasy zaakceptowała je. Ale niektórzy redaktorzy naczelni oraz prezenterzy informacyjni, przypomnieli sprawozdania z początku 1965 roku, które ciągle pozostawały nierozwiązane, oraz odrzucili demaskujące twierdzenia Sił Powietrznych.
Pod koniec dnia, UFO były otwarcie i poważnie sugerowane jako przyczyna dziwnej awarii zasilania. Ten nieoczekiwany rozwój zaniepokoił Siły Powietrzne. Ponieważ większość obserwacji dokonanych w czasie zaciemnienia stało się teraz upublicznione, zatem było niemożliwe zatajenie tego materiału dowodowego przez Federalną Komisję Energetyczną. Jeśli rozkaz prezydenta Johnsona miałby w pełni zostać zrealizowany, Komisja Musiałaby zbadać te sprawozdania o UFO.
Mogłoby to oznaczać koniec tajemnicy.
12
Z TYŁU ZACIEMNIENIA
Jedno z pierwszych ujawnień obserwacji UFO zostało poczynione przez wychodzący w Syracuse Herald – Journal. Opisawszy dziwne obiekty obserwowane w pobliżu podstacji energetycznej w Clay, gazeta zdecydowanie zasugerowała że UFO spowodowały zaciemnienie.
Wychodząca w Indianapolis Star zaakcentowawszy od dawna rejestrowane relacje o UFO ingerujących w obwody elektryczne, również powiązało je z północno – wschodnią awarią zasilania. “Odpowiedź jest dość oczywista – niezidentyfikowane obiekty latające. To jest jeden z punktów widzenia, którego wielowątkowe śledztwo nie powinno przeoczyć.”
Dla cenzorów z Sił Powietrznych relacja z Syracuse była bardzo niepokojąca. Zazwyczaj, cała energia elektryczna dla Nowego Jorku i większości stanu płynie na południe od generatorów z wodospadów Niagara, oraz przez podstację Clay. 9 listopada, Sekretarz Obrony Cyrus Vance, Biuro Planowania w Nagłych Wypadkach, oraz większość ekspertów energetycznych zgodziło się, że przerwa miała miejsce gdzieś w tym obszarze. W trakcie 10 i 11 listopada, komentatorzy powtórzyli sprawozdanie z Syracuse, skupiając więcej uwagi na prawdopodobną odpowiedź UFO. Eksperci przedsiębiorstw energetycznych uczynili sytuację jeszcze gorszą, przyznając że przyczyna zaciemnienia jest ciągle tajemnicą.
“Nie mamy wyjaśnienia,” powiedział Charles Pratt, kierownik wielkich instalacji Niagara – Mohawk, głównego źródła energii dla północno wschodnich stanów oraz części Kanady. “Nie było żadnych zerwanych linii transmisyjnych, wadliwych generatorów czy wadliwych obwodów wyłączników.”
W Nowym Jorku, skonsolidowany rzecznik Edisona, porównał odcięcie energii z olbrzymia przerwą w magistrali wodnej. “Połączone sieci energetyczne straciły ogromne ilości energii elektrycznej, przypominające ogromne zwarcie elektryczne bezpośrednio do ziemi. Jesteśmy całkowicie bezradni chcąc to wyjaśnić.”
Przewodniczący Federalnej Komisji Energii, Joseph C. Swidler, był jednakowo zdumiony. Kierując śledztwem, zaczął sprawdzanie materiału dowodowego, wspomagany przez najlepszych ekspertów energetycznych. Po dwóch dniach, poczynił to ponure oświadczenie: “Północno wschodnie zaciemnienie może nigdy nie zostać wyjaśnione, nie ma również żadnej gwarancji że się nie powtórzy.”
W tym czasie, szefowie przedsiębiorstwa wiedzieli, że mają problem. Kiedy po raz pierwszy została zaproponowana sieć energetyczna, była przedstawiana jako korzystna dla użytkowników oraz podmiotów użytkowych. Przy pomocy połączonych ze sobą elektrowni, elektryczność popłynęła z powrotem i dalej, płynąć
103
tam gdzie to było potrzebne, żeby utrzymać właściwe napięcie prądu elektrycznego. Federalna Komisja Energii oraz komisja Kongresu zostały zapewnione, że setki automatycznych urządzeń zabezpieczających zapobiegną jakiemuś kaskadowemu efektowi reakcji łańcuchowej lub awarii linii transmisyjnych. Teraz sieć zawiodła prawie całkowicie, pozostawiając ich otwartymi na niezdecydowanie, a nawet na bezpośredni atak.
Komisja również miała problem. Po sprawdzeniu wszystkich instalacji sieci oraz wyposażenia, przekazała do Białego Domu oraz kongresu że system był całkowicie zabezpieczony przed jakąkolwiek poważną przerwą. Teraz mogliby oni zostać oskarżeni o niekompetencję czy nieostrożny nadzór.
Dodając problemów Komisji, niektórzy redaktorzy oraz nadawcy informacji ciągle sugerowali że zakłócenia elektromagnetyczne spowodowane przez UFO stanowiły przyczynę wielkiego zaciemnienia. Pewien komentator połączył to z oświadczeniem kanadyjskiego eksperta energetycznego. Jakaś nieznana przyczyna, powiedział inżynier, najwidoczniej wywołała dziwną reakcję w obwodach sterujących sieci. To było, powiedział, “niczym nerwowy defekt w elektronicznym mózgu kontrolującym rozległy system sieciowy.”
14 listopada, premier Kanady ostrzegł Komisję, że może on wystąpić z CANUSE ( kanadyjsko – amerykańskie wschodnie wzajemne połączenie energetyczne), chroniąc swój kraj przed jakimikolwiek dalszymi awariami zasilania w USA.
Tego samego dnia, komentator NBC Frank McGee nadał nową relację o UFO. Dokładnie tuż przed rozpoczęciem się zaciemnienia, powiedział, pilot zaobserwował okrągły, jarzący się obiekt w pobliżu instalacji energetycznych przy wodospadach Niagara. Historia została wybrana przez Associated Press oraz przekazana w wielu gazetach.
Następnego poranka, wychodzący w Nowym Jorku Journal American wypuścił znamienny artykuł dotyczący raportu z Syracuse, obwiniając UFO za klęskę w sieci. Był również cytowany w radio, budując w ten sposób sugestię, że cała sprawa była umyślnym czynem dokonanym przez istoty z bardziej rozwiniętego świata.
Nagle dyskusje o UFO zakończyły się – przyćmione przez błyskawiczne informacje z Waszyngtonu.
Wielkie zaciemnienie, stwierdziła Komisja, została teraz wyjaśniona. Tajemnica, która zdumiała wszystkich najlepszych ekspertów energetycznych, miała proste wytłumaczenie: rozbity przekaźnik, wyłącznik automatyczny, w kanadyjskiej instalacji energetycznej.
Warty miliardy dolarów system sieciowy został uszkodzony pomimo setek urządzeń zabezpieczających – zgodnie z Komisją. Przypuszczalnie rozbity przekaźnik był zlokalizowany w instalacji Adam Beck numer 2 w Ontario. Jakoś, podczas pięciodniowych poszukiwań odpowiedzi, zostało to przeoczone.
Po wszystkich oświadczeniach ze strony ekspertów sieci, było to niewiarygodne wytłumaczenie.
To również było fałszywe.
Instalacja Adam Beck nie była zepsuta. Całość została wyłączona przez jakiś niewyjaśniony napływ elektryczności.
Dowód, że przekaźnik nigdy nie został zepsuty, został później opublikowany w raporcie specjalnym autorstwa branżowego periodyku Power, który posiadał bliskie związki z instytucjami. Raport został napisany przez redaktora naczelnego, J. J. O`Connora, po gruntownym śledztwie wykonanym przez Power.21
Poniższe szczegóły pochodzące ze sprawozdania Power dają wstrząsający obraz katastrofy, która uderzyła w system sieciowy.
Późnym popołudniem 9 listopada instalacja Adam Beck 2 była w normalnym działaniu. Przez pięć łączy transmisyjnych jego programy generujące dostarczały prąd do Toronto. Obciążenia energetyczne były w odpowiednio bezpiecznych ograniczeniach. Ale nagle przekaźnik wyłączył się, jak gdyby od niespodziewanego przeciążenia. Przez wyłączenie, przekaźnik odłączył jedną z pięciu linii do Toronto.
Zazwyczaj, to było rutynowe działanie. Faktyczna reakcja, opisana w sprawozdaniu Power, brzmi niczym fantastyczny koszmar.
W ciągu tylko czterech sekund, kanadyjsko – amerykańska sieć uległa dezintegracji.
Pozostałe linie do Toronto natychmiast wyłączyły się. Jak by nie było tam regulatorów bezpieczeństwa, olbrzymi napływ elektryczności błysnął przez linie na południe. W gwałtownej reakcji łańcuchowej, podstacja Clay oraz instalacja w St. Lawrence River, zostały uszkodzone. Potem cała sieć CANUSE pękła w ciągu czterech sekund.
Do uderzenia katastrofy, dwadzieścia dziewięć istniejących instalacji było połączonych przy pomocy systemu sieciowego. W kilku przypadkach, urządzenia automatycznie oddzielające instalacje od sieci czy inżynierowie pospiesznie odłączyli je. Ale do większości generatorów w instalacjach przypływ energii nadszedł zbyt szybko.
Nigdy wcześniej operatorzy nie doznali takiego chaosu. W niektórych miejscach, kaskadowy prąd odwrócił się, niebezpiecznie zwiększając nacisk na sieć. Większość z napędzanych energią generatorów zostało zmuszonych do redukcji, a szybko rosnący nacisk energii przebijał otwarcie bojlery zaworów bezpieczeństwa. Instalacje, bez wyposażenia w wyposażenie awaryjne, nie były w stanie wznowić pracy przez godziny.
104
Tymczasem, skargi z dotkniętych zaciemnieniem obszarów oraz żądania przywrócenia świateł zlewały się na bezradnych operatorów.
W większości szczegółów, nakreślony przez Power obraz awarii jest poprawny. Ale brakuje pewnej ważnej informacji. Przypuszczenie że sieć jest niezniszczalna nie zostało wspomniane, a Power przechodzi obok awarii obszernego systemu zabezpieczającego. Jeszcze bardziej ciekawe, jest nie udzielenie odpowiedzi na wielkie pytanie:
Co spowodowało wielkie zaciemnienie?
Zgodnie z Power, nie było żadnej zewnętrznej ingerencji. Źródło problemu znajdowało się wyłącznie w sieci – wyłączenie “po prostu przełącznika” w Adam Beck numer 2 pociągnęło za sobą serię “nieprawdopodobnych wydarzeń.” Obciążenie na linii, stwierdziła Power, było “w prawidłowej do zniesienia pojemności.” Pomimo tego przekaźnik wyłączył się, ustanawiając gwałtowną reakcję, która rozbiła siec w ciągu czterech sekund.
Jeśli to jest prawda, wówczas pojawia się pewien trudny fakt:
Przechwalany system bezpieczeństwa był niebezpiecznym oszustwem.
Ale to było niedorzeczne. Oznaczałoby to, że przedsiębiorstwo użyteczności publicznej oszukało rząd, działając pod stałym ryzykiem ogromnego zaciemnienia, mając nadzieję, że będą miały miejsce jedynie mniejsze awarie zasilania. Federalna Komisja Energii prawie na pewno odkryłaby konspirację, w wyniku czego szefowie przedsiębiorstw zostaliby wystawieni na ataki Białego Domu i Kongresu, publiczne oburzenie oraz prawdopodobnie prawne działania. Kierowanie się takim niebezpiecznym kursem, byłoby czymś niewiele mniejszym od szaleństwa.
Oprócz tego, zabezpieczenia sieci już wcześniej napotkały groźbę dużej awarii zasilania. Przez kilka lat było kilka zaciemnień na mniejszą skalę, a urządzenia zabezpieczające miały zapewnić ograniczenie ich rozszerzania. Te same gwarancje miały ograniczyć problem z 9 listopada do niewielkiego obszaru, jeśli jakiś zwyczajny wzrost energii miał wyłączyć przekaźnik Adam Beck. Zamiast tego, wielka ilość innych wyłączników automatycznych wyłączyła się w ciągu tych czterech napiętych sekund, w wyniku dziwnego przypływu elektryczności przetaczającego się przez system sieci.
Było tylko jedno prawdziwe wytłumaczenie – nieprzewidywalne, miażdżące zakłócenie elektromagnetyczne, na które urządzenia zabezpieczające nie były na tyle rozwinięte, żeby im sprostać.
Przez kilka lat, został zweryfikowany materiał dowodowy, że UFO mogły spowodować awarie zasilania. Tego samego rodzaju ingerencja elektryczna mogłaby zostać skierowana na jedną czy więcej strategicznych części sieci północno – wschodniej, powodując nieposkromiony, olbrzymi przypływ, który doprowadził do katastrofy. Celami mogłaby być podstacja Clay, instalacja St. Lawrance czy ogromny system generatorów w Niagara Falls, zgodnie z relacjami o UFO.
Chociaż związek z UFO nie został udowodniony, materiał dowodowy był zbyt silny żeby został zignorowany lub obalony, jeśli w całości zostałby zaprezentowany otwarcie, wraz z relacjami o poprzednich spowodowanych przez UFO zaciemnieniach.
Rosnąca sugestia prasy dotycząca związku z UFO, poważnie zaniepokoiła Siły Powietrzne, kiedy dowiedziały się, przez Komisję, o wydarzeniu w Adam Beck.
Oficjalna kanadyjska wiadomość dla Komisji donosiła w rzeczywistości o wyłączeniu przekaźnika Adam Beck oraz wszystkich innych w trakcie szybkiej awarii. Dla Sił Powietrznych było to natychmiastowe niebezpieczeństwo, niejako prowadzące do spekulacji o dziwnym przypływie energii, zwłaszcza że jego źródło nadal pozostawało nieznane.
Unikając tego, jak również żeby odsunąć uwagę od wytłumaczenia w postaci UFO, została wymyślona historia o “rozbitym przekaźniku.” Ponieważ mogłoby to zostać zinterpretowane jako obwinianie Kanady, jej premier musiał zostać przekonany, że najlepszym dla obu krajów będzie nie ujawnianie prawdziwej sytuacji.
Fałszywe wyjaśnienie zaniepokoiło niektórych szefów amerykańskich sieci energetycznych. Dla prasy oraz społeczeństwa mogło by się to wydawać, że oni tylko sprawiali wrażenie zdumionych, ponieważ wiedzieli oni że sieć była wadliwa. Ale krytyka była stosunkowo łagodna. Najwidoczniej większość ludzi była nieświadoma tego, że sieć była miała być niezniszczalna, przez co rozbite urządzenie zabezpieczające wydaje się stanowić rozsądną odpowiedź.
Pomimo iż nie byli oni niedbali, przedsiębiorstwa zaczęły poszukiwać sposobu na wzmocnienie sieci, w przypadku gdyby taki nagły wypadek się powtórzył. Nie tylko przedsiębiorstwa, ale również Federalna Agencja Lotnictwa, przemysł, szpitale, oraz niektóre apartamenty i biurowce przyspieszyły plany mające na celu zainstalowanie awaryjnego wyposażenia – generatory napędzane przez silniki benzynowe czy dislowskie – ze szczególną uwagą na windy wysokościowe, w których zostały usidlone tysiące ludzi.
Ogłoszenie tych wszystkich ulepszeń, zbiegł się z historią o “rozbitym przekaźniku”, co szybko zmniejszyło dyskusje o UFO. Ale to milczenie skończyło się nagle, kiedy wystąpiły nowe zaciemnienia.
W nocy 26 listopada 1965 roku, dwie dzielnice w St Paul, Minnesota, straciły energię elektryczną i światła. Mieszkańcy jednej z dzielnic relacjonowali oświetlone UFO znajdujące się powyżej, a towarzystwo
105
energetyczne nie miało innego wyjaśnienia na zaciemnienie. Za drugą awarię obwiniono wiatr, który przypuszczalnie złączył razem dwie linie energetyczne.
2 grudnia, część Teksasu, Nowego Meksyku oraz Meksyku została nagle uderzona przez awarię sieci. Dotyczyło to prawie miliona ludzi, od El Paso do Juarez. Był niesprawdzony raport o UFO ponad regionem. Reakcja łańcuchowa zaciemniła sklepy, domy, szpitale, porty lotnicze jak również bazy obronne – Fort Bliss, bazę Sił Powietrznych Holloman, poligon testowy White Sands oraz bazę Sił Powietrznych Biggs.
5 grudnia, jakieś 40 tysięcy gospodarstw domowych we Wschodnim Teksasie zostało zaciemnionych przez kolejną awarię energii.
Ilość grudniowych zaciemnień była o wiele większa aniżeli normalnie można by przewidywać, a przypadek z 2 grudnia był bardzo rozległą awarią. Żaden związek z UFO nie został udowodniony; przedsiębiorstwo energetyczne przedstawiło rutynowe wytłumaczenie.
W trakcie grudnia nastąpił również niezwykły wybuch zagranicznych awarii zasilania. Jedna wydarzyła się w instalacji w Zwolle we wschodniej Holandii, kolejne w Arabii Saudyjskiej. 26 grudnia Helsinki, oraz trzy inne miasta zostały zaciemnione w Finlandii. Tego samego dnia, łańcuchowa reakcja sieci w Buenos Aires zatrzymała pociągi w pięciu liniach metrach oraz w czterech dojazdowych odgałęzieniach. Tysiące ludzi zostało usidlone we windach. Światła zgasły we wszystkich budynkach. Dodając napięcia, wszelkie formy komunikacji zawiodły, pozostawiając miliony bez idei kiedy to doświadczenie się skończy. Po zaciemnieniu, prezenterzy informacji powiązali to z wielką północno wschodnią awarią zasilania oraz sugerowali związki z UFO, była to praktyka, która stała się częstsza, kiedy występowały inne zagraniczne wydarzenia.
W pierwszej połowie 1966 roku zarówno zagraniczne jak i amerykańskie zaciemnienia trwały nadal, uderzając w miasta we Włoszech, Peru oraz Anglii, jak również w regiony w Wyoming, Utah, Nebrasce i Kolorado. Awarie zasilania w Stanach Zjednoczonych występowały podczas wzrastającego napięcia spowodowanego kryzysem związanym z UFO, ponieważ obserwacje były relacjonowane z całego kraju. Żadne z zaciemnień nie zostało stanowczo powiązane z UFO, mogło tu nie być żadnego związku. Ale audycje radiowe dopuszczające tą odpowiedź zwiększały nacisk na cenzorów.
Już wtedy było jasne, że Komisja, jak również Siły Powietrzne, zostały zdeterminowane do utrzymywania materiału dowodowego pod parawanem. Zostało to potwierdzone mi przez Dr. James`a McDonalda, który wykonał intensywne sprawdzenie północno wschodniego zaciemnienia. Z powodu jego pozycji jako wysoce szanowanego naukowca pozwolono mu przeprowadzić wywiad z pewnymi członkami Federalnej Komisji Energii.
“Przyznali, że posiadali relacje z Syracuse oraz wodospadów Niagara,” powiedział mi, “jak również większość z innych z tej nocy. Ale oni nie dyskutowali prawdopodobieństwa UFO. Siły Powietrzne miały ich przekonać że relacje o UFO są nonsensem, czy też że przynajmniej nie mają one żadnego związku z wielkim zaciemnieniem. Obojętnie w co oni uwierzyli, myślę że zostali przekonani że pewne fakty nie powinny zostać przekazane społeczeństwu i właśnie dlatego zgodzili się na historię o `zepsutym przekaźniku`. W każdym bądź razie, było oczywiste, że oni ukrywali prawdę.”
Kiedy został ogłoszony projekt Kolorado, większość publicznych dyskusji o zaciemnieniu zakończyła się. Ale niektórzy ustawodawcy próbowali dalej dążyć do pełnego śledztwa. Jednym z nich był kongresmen William F. Ryan ( deputowany ze stanu Nowy Jork). W trakcie przesłuchań w 1968 roku skłonił on McDonalda do relacji dotyczących zakłóceń elektromagnetycznych spowodowanych przez UFO, po czym przeszedł do północno wschodniego zaciemnienia.
W odpowiedzi na pytania Ryana, Dr. McDonald sprawił jasno, że problem jest poważny. Było zbyt wiele przypadków o spowodowanych przez UFO zaciemnieniach, stwierdził, żeby to ignorować. Potem obwinił on Federalną Komisję Energii za unikanie materiału dowodowego łączącego UFO z północno wschodnią awarią zasilania.
“Komisja posiada wiele tuzinów raportów z obserwacji dokonanych tego słynnego wieczoru,” powiedział komisji Kongresu. “Są to raporty z całej Nowej Anglii ze środka tego zaciemnienia.”
McDonald podkreślił również, że Adam Beck przekaźnik miał się wyłączyć w wyniku przeciążenia z jakiejś nieznanej przyczyny.
“Impuls prądu który wyłączył przekaźnik nigdy nie został zidentyfikowany,” powiedział. Ale dodał że UFO obserwowane ponad podstacją Clay było podejrzewane o bycie zaangażowanym w zaciemnienie.
Od przesłuchań w 1968 roku kongresmen Ryan oraz inni ustawodawcy próbowali uzyskać pełne śledztwo. Ale nacisk na wysokim poziomie stłumił wszystkie próby kongresowych badań.
W jakimkolwiek programie przygotowującym społeczeństwo Siły Powietrzne musiałyby ujawnić dowód, że UFO spowodowało północno wschodnie zaciemnienie. Po wszystkich oficjalnych zaprzeczeniach to byłoby wystarczająco złe. Ale przyznając się, że zamiary obcych są ciągle nieznane uczyniliby problem o wiele gorszym. Jest to jeden z ważnych czynników w determinacji cenzorów do kontynuowania zatajania.
106
Kiedy to ponowne sprawdzenie materiału dowodowego zostało uzupełnione, ciągle nie było żadnego znaku jakiejś okropnej ukrytej groźby, która mogłaby wywołać nieposkromioną panikę. Nawet bez takiej groźby były wystarczająco niepokojące przypadki, mogące być problemem w przygotowywaniu wszystkich milionów obywateli.
Podobnie jak inni badacze którzy spędzili lata na analizowaniu materiału dowodowego, dowiadywałem się stopniowo o tych przypadkach, pomiędzy setkami sprawozdań opisujących nieszkodliwe spotkania. Naturalnie, redukują one siłę uderzenia. Ale teraz, obserwując materiał dowodowy we wzbogaconej formie, mogłem dostrzec jak będzie on wpływał na cenzorów.
Dla Sił Powietrznych, te niepokojące sprawozdania stanowiły by duże zagrożenie w jakimkolwiek programie przygotowującym. Oprócz tego, długie zatajanie mogłoby w końcu przynieść odwrotny skutek; wielu obywateli mogło by nie ufać spóźnionemu przyznaniu się Sił Powietrznych. Kiedy te wszystkie ryzyka zostałyby zsumowane, one mogłyby wydawać się tak straszne, że zarówno CIA jak i Siły Powietrzne mogłyby w rzeczywistości uznać, że przygotowanie społeczeństwa było niemożliwe.
Ale prędzej czy później zostanie postanowione żeby tajemnica została przerwana, przez co nawet częściowe przygotowanie społeczeństwa byłoby lepsze aniżeli nagłe, wymuszone przyznanie się do rzeczywistości UFO. Amerykanie przetrwali wcześniej, kiedy zostali pozbawieni na wprost kryzysów narodowych. Oni prawdopodobnie przetrwaliby takie ponownie kiedykolwiek, nawet jeśli niektóre sprawozdania o UFO zabrzmiałyby jak złe wiadomości. Najpierw byłyby jakieś alarmy, jakieś napięte dni. Ale większość prawdopodobnie zareagowałaby bez wyraźnej paniki jeśli podano by jej prawdę, to znaczy jeżeli Siły Powietrzne wskazałyby im cel kryjący się za długim nadzorem.
Ale Siły Powietrzne nie mogą powiedzieć im tego. Po tych wszystkich latach, nadal nie jest znana na to odpowiedź.
Jeżeli komunikacja nie byłaby ciągle blokowana, prawdopodobnie dowiedzielibyśmy się tej kluczowej odpowiedzi – intencji obcych wobec naszego świata. Ale prawie od samego początku niektórzy dobrze znani naukowcy oraz posiadający wysokie stopnie oficerowie okazywali silny lęk przed zaawansowanymi istotami z kosmosu, lęk przed ich techniczną wyższością, obawę, że ta komunikacja mogłaby przyspieszyć jakieś działanie przeciwko naszemu światu.
Generał porucznik James M. Gavin, jak również generał MacArthur, wydali publiczne ostrzeżenie: “Możemy spotkać istoty wrogo nastawione do istnienia Ziemi.” Zgadzając się z generałami, kilku wiodących naukowców ostrzegło że komunikowanie się z istotami z innego świata mogłoby przynieść katastrofę. Wśród tej grupy znalazła się wcześniej cytowana czwórka – Dr. Albert Hibbs z laboratorium napędów odrzutowych Caltech, Dr. Otto Struve, były dyrektor projektu Ozma, Dr. Thomas Gold profesor astronomii na uniwersytecie Cornella, oraz Dr. Carl Sagan, częsty doradca NASA. Przygotowany dla NASA raport Instytutu Brookingsa również odegrał rolę w zapobieganiu prób komunikacji. Omawiając wpływ ery kosmicznej, dodawało to rzeczowego przypomnienia że “społeczeństwa pewne ich własnych miejsc rozpadły się kiedy zostały skonfrontowane z bardziej rozwiniętym społeczeństwem”, tak jak to było w przypadku amerykańskich Indian.
W ciągu lat które minęły od tego momentu stało się jeszcze bardziej ważne, żebyśmy dowiedzieli się wszystkiego co możliwe o nadzorze ze strony UFO, na wypadek lądowania obcych na Ziemi.
Zakazy na radiową czy telewizyjną komunikację są ciągle konsekwentne. Ale jest inny sposób – ważna metoda ciągle pozostająca w ukryciu – na otrzymanie decydujących odpowiedzi.
To postępowanie obejmuje unikalne ale praktyczne działanie, które obejmuje sugestie autorstwa językoznawców, antropologów, nauczycieli, psychologów, specjalistów od komunikacji oraz ekspertów z różnych innych dziedzin. To uniknięcie zakazu transmisji radiowych i telewizyjnych, jak również jakichkolwiek bezpośrednich kontaktów, podczas wczesnych decydujących faz. Może to dostarczyć nam szczegółowych informacji o istotach z UFO, bez jakichkolwiek wrogich działań z naszej strony oraz bez prawie żadnego ryzyka agresji ze strony obcych. Ten plan pojawił się bez rozgłosu, ażeby zapobiec sprzeciwom oraz możliwej ingerencji.
Pełne szczegóły tego niezwykłego, dalekosiężnego planu zostaną przekazane Państwu później, ale tutaj jest już pierwszy niezwykle ważny krok:
Obserwować obce istoty – bez ich wiedzy.
Usilnie musimy wiedzieć, do czego są oni podobni w wyglądzie. Czy są podobni do ludzi? Czy pochodzą oni z jednej z wielu planet która, zgodnie z niektórymi czołowymi naukowcami, musi mieć życie podobne do ziemskiego? Czy też są oni tak inni, że spotkanie mogło by być przerażające – zarówno dla nich jak i dla nas – czyniąc dostosowanie między ludźmi i obcymi prawie niemożliwymi?
Specjalna operacja może udzielić nam odpowiedzi na te ważne pytania. Może to pozwolić poznać nam motywy kryjące się za długim nadzorem ze strony UFO, czy jego lądowania są zamierzone oraz jakiego rozwoju wypadków możemy się spodziewać. Przez to unikalne działanie powinniśmy dowiedzieć się prawdy o zaciemnieniach, fatalnych pogoniach odrzutowców, spowodowanych przez UFO zranieniach oraz innych
107
poważnych wydarzeniach. Po pierwszych fazach będziemy mieć prawdopodobnie szansę na dokonanie korekty jakichkolwiek fałszywych wrażeń spowodowanych przez brak komunikacji.
Tymczasem, powinniśmy przygotować siebie - tak bardzo jak to będzie możliwe – na obojętnie jakie będą odpowiedzi.
W przeglądzie który nastąpi poniżej dowiecie się Państwo opinii naukowców, którzy dokładnie studiowali problemy życia w innym świecie. W dyskusji cytowanej z raportu Akademii Sił Powietrznych, znajdziecie Państwo zadziwiającą sugestię o gościach z kosmosu, poparte przez interesujące fakty. Dowiecie się również Państwo o dziwacznych historiach “kontaktowców”, twierdzeniach o spotkaniach z kosmitami (oraz kosmitami), które pomogą Państwu rozdzielić fikcję od faktu.
Chociaż nie ma żadnego zweryfikowanego wizerunku pokazującego do czego podobni są obcy, będziecie Państwo mogli zapoznać się z różnymi prawdopodobieństwami co do tego, łącznie z ewentualnościami zaakceptowanymi przez niektórych naukowców.
Jeśli nie nastąpi jakiś niespodziewany ruch ze strony obcych z UFO, wówczas będziemy musieli prawdopodobnie poczekać, aż specjalne działanie przyniesie nam końcowe odpowiedzi. Ale ten poniższy przegląd pomoże Państwu przynajmniej częściowo przygotować się, jeśli nieznane istoty z kosmosu wylądują na naszej planecie.
13
ISTOTY Z UFO
“Istnieje przynajmniej milion zamieszkałych planet. Na wielu z nich mieszkańcy są o wiele bardziej rozwinięte od nas.”
Kiedy Dr. Harlow Shapley, były dyrektor obserwatorium Harvarda, poczynił to oświadczenie przeraził większość ze swoich kolegów tak samo jak opinię publiczną. Wyrażenie wiary w inne zamieszkałe światy, kiedyś atakowane jako bluźnierstwo, ciągle było unikane przez większość astronomów. Przyznanie się do wiary w bardziej rozwinięte istoty wydaje się poważnym ryzykiem, ale Shapley miał solidne podstawy ku temu – intensywną dwuletnią ocenę problemu dokonaną przy pomocy innych naukowców.
Od tego czasu większość wybitnych astronomów zgodziło się że musi istnieć pewna kolosalna ilość zamieszkałych planet, prawdopodobnie o wiele bardziej rozwiniętych aniżeli stwierdza to minimalistyczne oszacowanie Shapleya. Dr. Otto Struve powiedział ze może ich być miliard jedynie w naszej galaktyce. Większość z tych naukowców akceptuje również drugie wyjaśnienie autorstwa Dr. Shapleya oraz jego pracowników naukowych. Istoty z innego świata, stwierdził Dr. Shapley, logicznie byłyby podzielone na trzy grupy. Pierwsza, ze względu na długi okres rozwoju, powinna być bardziej zaawansowana niż mieszkańcy Ziemi. Druga grupa powinna być mniej więcej na tym samym poziomie. Trzecia grupa obcych nie powinna być zbliżona do naszego stanu cywilizacji.
Z całego zarejestrowanego, zweryfikowanego materiału dowodowego dotyczącego UFO wynika że jego operatorzy powinni się znaleźć w wysoko rozwiniętej pierwszej grupie. Precyzyjne manewry UFO, często z ogromną prędkością, były relacjonowane przez pilotów zarówno wojskowych jak i cywilnych linii lotniczych, tropicieli statków kosmicznych z NASA, operatorów wież i radarów Federalnej Agencji Lotnictwa oraz wielu innych wykwalifikowanych obserwatorów.
Jeden znaczący przypadek, który udowadnia techniczne możliwości obcych astronautów to spotkanie w Zatoce Meksykańskiej, częściowo opisane wcześniej. Jak wyszczególniono to w oficjalnym sprawozdaniu Sił
108
Powietrznych, trzy grupy UFO zostały zaobserwowane przez załogę bombowca B-29, podczas nocnego lotu ćwiczebnego ponad Zatoką.
Pierwsze dwie grupy zostały zaobserwowane przez kilka osób z załogi kiedy pędzili oni wzdłuż nieba. Trzy radary bombowca pokazały że szybkość UFO wynosiła 5,240 mil na godzinę. Trzecia grupa zwolniła nagle do prędkości B-29, podążając za nim przez dziesięć sekund.
Nagle ogromny statek kosmiczny pojawił się na monitorach radarowych. Natychmiast stało się jasne że był to transportowiec czy statek matka pojawiający się na umówionym spotkaniu. UFO znajdujące się przy bombowcu popędziły w górę do ogromnego pojazdu, przyspieszając żeby dopasować swoją szybkość do niego. Śledzone przez radary B-29, małe obiekty szybko połączyły się ze statkiem matką. Natychmiast gdy znalazły się one na pokładzie, olbrzymi transportowiec przyspieszył do 9 tysięcy mil na godzinę, i znikł na monitorach radarów.
UFO zostały odebrane z szybkością większą od 5 tysięcy mil na godzinę. Kontrolowanie takiego działania wymagałoby absolutnej precyzji i doskonałej synchronizacji. Niewątpliwie obiekty były automatyczne, ale utworzenie i kontrolowanie tak skomplikowanie uzyskanego wyposażenia, wymagałoby bardzo wysokiej klasy inteligencji i umiejętności technicznych.
W oficjalnym raporcie przedstawionym mi przed przejęciom go przez CIA, Siły Powietrzne potwierdziły wszystkie szczegóły oraz przyznały, że nie mają do tego żadnego konwencjonalnego wytłumaczenia.
Żeby zbudować i obsługiwać UFO, zwłaszcza gigantyczne statki kosmiczne, obcy muszą być wieki przed nami. Geniusz przestrzeni powietrznej i kosmicznej William Lear, po zobaczeniu UFO z kierowanego przez siebie samolotu, powiedział że muszą być oni bardziej zaawansowani o tysiące lat. Dotyczący UFO dokument RAND przyznaje, że starsze cywilizacje będę nadzwyczajnie rozwinięte. Nawet Siły Powietrzne zaakceptowały teorię, że człowiek jest na przeciętnym rozwoju, oraz że niektóre rasy kosmiczne muszą mieć większe umiejętności techniczne. ( Oświadczenie z komunikatu kwatery głównej z 27 kwietnia 1949 roku).
Ale co kwestii jak obcy goście mogliby wyglądać istnieje bardzo mało porozumienia. Dodatkiem do polemik są humorystyczne kreskówki o dziwnych stworzeniach z kosmosu oraz prasowe i radiowe relacje o dziwacznych twierdzeniach “kontaktowców”. Większość historii o pasażerach UFO było oczywistymi żartami. Ale istnieje kilka sprawozdań, autorstwa obywateli mających dobrą reputację, których nie odrzucili badacze, chociaż oczywiście nie tworzy to absolutnego dowodu.
24 maja 1962 roku, rząd Argentyny relacjonował oficjalnie że UFO miało wylądować w La Pampa. Było to po setkach obserwacji w pięciu prowincjach, z których wiele zostało potwierdzonych przez policję oraz lokalnych urzędników. W przypadku z La Pampa, rządowa rozgłośnia radiowa powiedziała że godni szacunku świadkowie zobaczyli UFO w kształcie dysku lądujące w pobliżu domu na ranczu. Dwie postacie opisane jako przypominające “roboty” były relacjonowane jako mające wynurzyć się z maszyny.
Kilka chwil później domniemane roboty odwróciły się i zauważyły że są obserwowane. Cokolwiek było ich oryginalną intencją, zaniechali jej i pospiesznie powrócili do UFO. Dysk szybko wzniósł się i znikł.
Po badaniach, pewien oficer argentyńskich Sił Powietrznych powiedział że ma potwierdzenie na to, że UFO wylądowało – ziemia została przypieczona na osiemnastostopowym kręgu, gdzie UFO lądowało. Potwierdził on również że świadkowie zostali przestraszeni przez dwa dziwne istoty które poruszały się niczym automaty.
W kilku relacjach podobne wyglądające na maszyny istoty miały zostać opisane. Większość z tych twierdzeń o spotkaniach wydaje się być żartami, ale roboty nie mogą zostać przekreślone. Wkrótce, NASA będzie posiadała kilka znaczących robotów badawczych, a zaawansowana rasa kosmiczna mogłaby już używać takich urządzeń.
Jakkolwiek, jest inna, bardziej niepokojąca możliwość. Jeśli jakiekolwiek ze sprawozdań o robotach było poprawne, wówczas świadkowie mogli zaobserwować specjalną rasę kosmicznych odkrywców, podobnych do strasznych “cyborgów” które NASA rozważa dla dalekich podróży.
Cyborg ( organizm cybernetyczny) stanowi cel programu zakontraktowanego przez NASA. Używając chemicznych “zmienników umysłu” oraz chirurgii niektórzy z przyszłych astronautów zostaliby przekształceni w pół – roboty. Ale ten fantastyczny plan jest silnie oponowany przez niektórych lekarzy oraz naukowców, wśród nich jest Dr. Toby Freedman z północno amerykańskiego lotnictwa.
“Te chirurgiczne modulacje”, powiedział Dr. Freedman, “wyprodukowałyby dziwne istoty które zakończyłyby swoje misje kosmiczne dzięki zamianie większości swoich systemów fizjologicznych na jedynie elektroniczne, których usta byłyby zapieczętowane, płuca zapadnięte, zmarnowane ciała przetworzone przez samych siebie, włókna nerwowe częściowe rozerwane, a wszystkie ich emocjonalne uczucia wyizolowane. Zostaliby oni tak fantastycznie zmienieni, że mogliby nigdy ponownie nie połączyć się ludzką rasą.”
Tacy “zasklepieni w rozwoju” astronauci byliby skojarzeniem człowieka z maszyną. Sztuczne części zastąpiłyby ich serca oraz większość innych głównych organów. Nie potrzebowaliby żywności czy wody – mieliby wbudowanych dostawców energii. Ewentualnie nawet ich mózgi mogłyby zostać zastąpione.
Cyborg, pozbawiony emocji pół - robot, byłby używany na długie podróże, którego mogłyby wykończyć normalnego astronautę. Nie ma żadnej wątpliwości, że to może zostać zrobione – przez nas lub jakąś obca rasę.
109
Obcy mogą nawet mieć przewyższających naszych cyborgów z jakąś biologiczno – mechaniczną okropnością. Jeśli jakieś z tych pół – robotów wylądowałyby na Ziemi mogłyby nie tylko spowodować alarm ale również zostać uznane za typowych przedstawicieli swojej rasy – która może być humanoidalna. W ten sam sposób, nasze cyborgi mogłyby przerazić przypominające ludzi istoty z innej planety.
Zamiast cyborga, Dr. Freedman oraz jego współpracownicy zasugerowali “Optimana”, nadczłowieka utworzonego przez przyspieszenie jego funkcji.
“Jego powierzchowność sprawiała by wrażenie normalnej,” wyjaśnił Dr. Freedman. “Ale zostałby on zaadoptowany do potrzeb tlenowych himalajskiego szerpy oraz żaroodporności chodzących boso po płonącym węglu. Potrzebowałby mniej jedzenia niż pustelnik, miałby siłę Sonny`ego Listona, oraz przebiegałby milę w ciągu trzech minut, podczas gdy problemy rozwiązywałby za pomocą sensora umieszczonego w jego głowie.”
Ale nawet Optiman mógłby wytworzyć fałszywy, chociaż nie straszny wizerunek mieszkańców Ziemi.
Część ludzi może nie dostrzegać potrzeby zaistnienia cyborgów czy Optimana, z powodu wiary w to, że człowiek jest szczytem ewolucji, lub że został stworzony na podobieństwo Boga oraz reprezentuje najwyższy poziom życia. W rezultacie, pionowa sylwetka, dwie ręce, dwie nogi oraz pozostałe standardowe wyposażenie Homo sapiens, często jest opisywane jako ostateczne w rozwoju, wraz z dwojgiem oczu oraz podwójnym widzeniem, dwojgiem uszu dla stereofonicznego słyszenia, efektywnie rozmieszczonymi palcami i kciukami, oraz obszernego zasięgu ludzkiego umysłu i wyobraźni.
Niektórzy ludzie, łącznie z szanowanymi naukowcami, podkreśla że obcy mogliby nigdy nie zbliżyć się do naszego rzekomego wysokiego stadium rozwoju. Świętej pamięci Dr. Willy Ley, dobrze znany pisarz na tematy kosmosu, wywołał niewielką burzę publikując oświadczenie w którym stwierdził, że kosmita będzie wyglądał “dokładnie jak mężczyzna za drzwiami.”
Naukowcy prawie jednomyślnie odrzucili możliwość, że wszyscy kosmiczni eksploratorzy będą przypominali człowieka. Od tego czasu wzrastająca ilość nie tyle zgodziła się, że istoty na milionach planet są prawdopodobnie podobne do nas ale, że w końcu możemy się spotkać z członkami tych kilku ras. Jednakże, inni naukowcy którzy badali problem życia pozaziemskiego, dostrzegają szansę przeciwko takim spotkaniom.
Jednym z uznanych autorytetów w dziedzinie problemów kosmicznych jest profesor Zdenek Kopal, obywatel USA urodzony w Czechosłowacji. Profesor Kopal był współpracownikiem badawczym na uniwersytecie Harvarda od 1940 do 1946 roku, profesorem nadzwyczajnym w MIT od 1947 do 1951 roku, a od tego czasu profesorem astronomii na uniwersytecie w Manchesterze, Anglia. W ostatnich dziesięciu latach był on członkiem komisji księżycowo – planetarnej w Narodowej Komisji Nauki, odgrywając istotną rolę w przygotowaniach do lądowania na księżycu.
Podobnie jak Shapley, Melvin Calvin oraz inni wybitni naukowcy, Dr. Kopal w pełni zgadza się że musi istnieć ogromna ilość zamieszkałych planet. W ostatniej książce, Człowiek i Jego Wszechświat, omawia on ten oraz inne fascynujące aspekty eksploracji kosmosu oraz kwestie życia na innym świecie.22 Dr. Kopal czyni tp w jasny sposób, jednakże, jeżeli nawet istnieje tam wiele światów o naszym stadium rozwoju, to możemy nigdy nie spotkać istot z takich cywilizacji.
“W naszej galaktyce,” napisał ”możemy odkryć rożnego rodzaju życie planetarne we wszystkich stadiach ewolucji – od setek milionów lat za naszym poziomem do setek milionów lat przed nami. Tysiąc, czy dziesięć tysięcy, lat różnic ewolucyjnych jest po prostu niczym w skali kosmicznej.”
To jest nieprawdopodobne, powiedział Kopal, żebyśmy spotkali podobną cywilizację z którą moglibyśmy rozwinąć intelektualne porozumienie. Ponieważ zyskalibyśmi niewiele od daleko rozwiniętej cywilizacji – lub od takiej która była za nami – nie byłoby żadnego powodu by usiłować spotkanie.
Ale co jeśli mieliśmy zostać odwiedzeni przez pozaziemskie istoty wystarczająco inteligentne, żeby odkryć nasze istnienie?
“Szansę są przytłaczające,” odpowiedział Dr. Kopal, “żebyśmy mogli się znaleźć w ich probówkach lub innych urządzeniach przygotowanych do badania nas, tak jak my to robimy z insektami czy świnkami morskimi. Może oni ignorowaliby nas zupełnie; ale, jeżeli tak, dlaczego oni robiliby tak długą podróż przez kosmos, żeby nas odwiedzić?”
Podobnie jak Hibbs, Gold oraz inni renomowani naukowcy, Dr. Kopal podkreśla możliwe niebezpieczeństwo po spotkaniu z bardziej rozwiniętą rasą.
“Zostało obszernie zademonstrowane, że wpływ bardziej zaawansowanej cywilizacji na jakąś mniej rozwiniętą, przynosi bardziej niebezpieczeństwo aniżeli korzyści dla słabszego partnera. Ludzka historia jest pełna brutalności wynikającej z takich spotkań – nie tylko dotyczy to europejskiej kolonizacji Ameryki oraz innych części świata podczas 16 do 19 wieku.”
110
Dr. Kopal oraz inni naukowcy są niezmiernie poważni w ich ostrzeżeniach, ponieważ są przekonani że moglibyśmy się znaleźć w poważnym niebezpieczeństwie. Ale jest pewna ważna informacja, o której mogą oni teraz wiedzieć – solidny dowód, że technicznie bardziej rozwinięte istoty kiedyś odwiedziły naszą planetę nie krzywdząc jakiegokolwiek z mieszkańców Ziemi.
W rzeczywistości są trzy segmenty tego nadzwyczajnego dowodu, wszystkie wskazujące że obcy odwiedzili i zbadali nasz świat dawno temu. Moja wiedza o pierwszym segmencie nadeszła przez biuro badań marynarki wojennej, w wyniku poufnej dyskusji z kapitanem floty i dowódcą. Od tego czasu szczegółowy opis został potwierdzony przez biuro hydrograficzne marynarki wojennej.
W pierwszej połowie szesnastego stulecia turecki oficer marynarki wojennej, Admirał Piri Reis, nabył mapę używaną przez Krzysztofa Kolumba w jego podróży do Ameryki w 1492 roku. W 1513 roku, admirał utworzył mapę świata opartą na mapie Kolumba oraz greckich mapach, które były datowane wstecz do czasów Aleksandra Wielkiego.
Najwyraźniej znaczenie mapy Kolumba w ogóle nie zostało zrozumiane; po śmierci admirała prawie zostało zapomniane. W 1933 roku, oficer tureckiej marynarki wojennej, zaintrygowany pewnymi aspektami mapy świata Piri Reisa, przedstawił jej kopię jak również kopię mapy Kolumba biuru hydrograficznemu marynarki wojennej USA. Żeby uzyskać ekspertyzę, główny inżynier przekazał mapy do zbadania emerytowanemu kapitanowi żeglugi, A. H. Mallery`emu, autorytetowi w dziedzinie starych map, który poprzednio pomagał biuru hydrograficznemu.
Kapitan Mallery, rozumiejąc znaczenie odkrycia, przynaglił marynarkę wojenną do wykonania pełnych badań. Po długich badaniach oraz testach technicznych, inżynierowie z biura hydrograficznego, wspierani przez Mallery`ego, dotarli do tych wstrząsających wniosków:
W trakcie podróży do Ameryki, Kolumb posiadał mapę pokazującą część wybrzeża Ameryki Południowej, łącznie z Antarktydą. Oryginalna mapa cofała się w czasie o co najmniej 5 tysięcy lat, a prawdopodobnie o wiele więcej. Żeby wyprodukować takie zdumiewająco dokładne mapy potrzeba by przeglądu powietrznego oraz wysoce wykwalifikowanych kartografów.
Niektóre z wybrzeży pokazanych na mapie Piri Reisa zostało ukrytych pod lodem przez wieki. Żeby zweryfikować linie brzegowe, marynarka wojenna pozyskała pomoc eksperta od sondowania sejsmologicznego – Wielebnego Daniela Linehama, dyrektora z obserwatorium Westona, na uczelni wyższej w Bostonie. Po obszernych sondowaniach w dół przez głęboki lód, sejsmolog odkrył, że linie brzegowe były identyczne z tymi pokazanymi na mapie Piri Reisa. Dowodziłoby to, że oryginalna mapa została wykonana więcej niż dwadzieścia wieki wcześniej, kiedy ziemia nie była zakryta przez lód.
Później, mapa Piri Reisa została porównana z fotografiami wykonanymi przez satelity NASA. Obydwie wykazywały identyczny efekt od krzywizny Ziemi, wypaczenia obszarów najdalszych od centrum.
Tylko jedno wyjaśnienie było prawdopodobne. Starożytna mapa, na której zostało oparte odwzorowanie Piri Reisa , musiała zostać zrobiona z fotografii wykonanych z bardzo dużej wysokości, w przybliżeniu tej która mają satelity. Jedno z dwóch; powietrzne przeglądy zostały wykonane z obcego statku kosmicznego lub ze statku kosmicznego zbudowanego przez jakąś zaawansowaną cywilizację ziemską, która później znikła bez śladu.
Omawiając mapę Piri Reisa z dwoma oficerami badawczymi marynarki wojennej, postawiłem pytanie dotyczące zaginionej cywilizacji ziemskiej.
“To jest po prostu niemożliwe,” powiedział kapitan. “Nawet nasz najlepszy samolot nie mógłby się dzisiaj dostać w pobliże tej wysokości. Zatem oni musieliby być przynajmniej na starcie operacji kosmicznych. Żeby zbudować i utrzymać nawet mały statek kosmiczny czy satelity potrzebowaliby ogromnego przemysłu. Również musieliby oni posiadać także inne gałęzie przemysłu, podobnie jak nasze dzisiaj. Ale nigdy nie znaleźliśmy śladu takich fabryk, instalacji paliwowych czy laboratoriów – nowoczesne wyposażenie przemysłowe po prostu nigdy nie zaistniało.”
W tych okolicznościach jakaś obserwacja dokonana przez obcy statek kosmiczny będzie jedyną realistyczną odpowiedzią.
Drugi segment materiału dowodowego jest zawarty w analizie akademii Sił Powietrznych, przedstawionej w 1968 roku. Chociaż podstawą do dyskusji Sił Powietrznych są starożytne legendy, to jednak analitycy mieli dogłębne powody do badań tego materiału. Istnieją ciekawe podobieństwa w tak zwanych legendach – chociaż kraje, w których się one pojawiły – w Europie i Azji – miały niewielki lub żaden kontakt ze sobą.
Ocena akademii wskazuje, że obserwatorzy w tych starożytnych czasach byli nieprzygotowani, na dokładne opisanie jakichś technicznych rozwiązań:
“Starożytni obserwatorzy nie tylko nie mieli terminologii koniecznej do opisania złożonych urządzeń ( takich jak dzisiejsze helikoptery) ale nie posiadali oni również pojęć koniecznych do zrozumienia prawdziwej natury takich rzeczy jak telewizja, statki kosmiczne, rakiety, broń nuklearna czy rezultaty promieniowania. Dla
111
niektórych bardziej rozwiniętych technicznie, był to rydwan wojenny z ostrymi nożami przymocowanymi do kół.”
Po tym komentarzu dotyczącym prawdopodobnej złej interpretacji, analiza akademii Sił Powietrznych podąża dalej:
“Niemniej jednak, rozpocznijmy od intrygującej historii z jednej z najstarszych kronik Indii...Księga Dzyan...legendy które ostatecznie zostały zgromadzone w formie rękopisu, kiedy człowiek nauczył się pisać.
“Jedna z historii dotyczy małej grupy istot, które prawdopodobnie przybyły na Ziemię wiele tysięcy lat temu w metalowym pojeździe, które orbitowało Ziemię kilkukrotnie przed lądowaniem. Jak powiedziano w książce, `Te istoty przeżyły osobiście, oraz zostały uszanowane przez ludzi wśród których oni osiedli. Ale w końcu powstały różnice między nimi i oni rozdzielili swoje grono, niektórzy z mężczyzn i kobiet oraz niektóre dzieci osiadły w innym mieście, gdzie oni zostali szybko uznani za władców przez przejęty strachem lud..
“`Separacja nie przyniosła pokoju tym ludziom i w końcu ich gniew osiągnął punkt w którym władca oryginalnego miasta zabrał ze sobą niewielu swoich wojowników i unieśli się oni w powietrze w ogromnym lśniącym metalowym statku. Kiedy oni spotkali wielu sprzymierzonych z miasta ich wrogów, wypuścili wielką lśniącą kopię, która jechała na wiązce światła. To rozsadziło na boki w mieście ich wrogów przy pomocy wielkiej kuli ognia, która wystrzeliła ku niebiosom, prawie do gwiazd. Wszyscy ci którzy znajdowali się w mieście, zostali okropnie poparzeni, a nawet ci których nie było w mieście – ale w pobliżu – również zostali spaleni. Ci którzy patrzyli na kopię oraz kule ognia zostali potem oślepieni na zawsze. Ci którzy przyszli do miasta na piechotę, stali się chorzy i pomarli. Nawet kurz w mieście został zatruty, podobnie były z rzekami które płynęły przez nie. Ludzie nie ośmielili się podejść bliżej niego, przez co stopniowo rozpadło się w pył i zostało przez nich zapomniane.
“`Kiedy lider zobaczył co on zrobił swoim własnym ludziom, po czym wycofał się do własnego pałacu i odmówił widzenia z kimkolwiek. Potem zgromadził przy sobie wojowników którzy pozostali, ich żony i dzieci, po czym weszli do ich statków, unieśli się w górę do nieba i pożeglowali. Oni nie powrócili.`
“Czy ta przytoczona powyżej legenda była naprawdę opisem pozaziemskiej kolonizacji, uzupełniona pociskiem kierującym, głowicą jądrową oraz efektami promieniotwórczymi? Trudno ocenić prawdziwość tego wytłumaczenia...tak samo jak trudne jest do wyjaśnienia dlaczego grecka, rzymska i nordycka mitologie wszystkie dyskutują wojny i konflikty pomiędzy ich `Bogami`....Czy mogło być tak, że każda z tych grup relacjonowała ich zaściankowe spojrzenie na coś co w rzeczywistości było globalnym konfliktem pomiędzy obcymi kolonistami czy gośćmi?”
Niektórzy naukowcy, łącznie z Thomasem Goldem i Carlem Saganem wierzą że Ziemia była odwiedzana w czasach starożytnych. Dr. Sagan powiedział że nasza planeta mogła być odwiedzana 10 tysięcy razy podczas swojej długiej egzystencji. Inni drwią z takich sugestii i odprawiają “legendy” jako nonsensy gawędziarza, pomimo dziwnego podobieństwa w różnych krajach.
Ale jest tutaj coś więcej aniżeli legendy z raportu Akademii Sił Powietrznych, co wspiera wiarę w dawnych gości z kosmosu. Jest to trzeci segment materiału dowodowego – materiału z solidną podstawą do bycia niemożliwym do wyjaśnienia, co udowadnia raport Akademii:
“Dowód na być może nawet wcześniejszy kontakt został odkryty przez Tschi Pen Lao z uniwersytetu pekińskiego. Odkrył on zadziwiające rzeźby w granicie na górze w prowincji Hunan oraz na wyspie na jeziorze Tungting. Te rzeźby zostały ocenione na mające wiek 47 tysięcy lat a pokazują ludzi z dużymi pakunkami ( aparatami do oddychania?)...Osiem tysięcy lat temu skały zostały wyrzeźbione na płaskowyżu Tassili na Saharze, przedstawiając coś co wydaje się być istotami ludzkimi ale z dziwnymi okrągłymi głowami (hełmami?).”
W kilku częściach świata istnieją podobne rzeźby, jak również dziwne płaskie obszary, które sugerują z powietrza wystrzeliwujące bądź lądujące bazy. Jeden z nich znajduje się w dolinie Palpa, w pobliżu starożytnego miasta Nazca, Peru, gdzie jest równy pas mający trzydzieści siedem mil długości oraz milę szerokości. Ich cel nigdy nie został naprawdę wyjaśniony.
Kolejna prawdopodobna baza kosmiczna została opisana w konserwatywnym Star z Waszyngtonu, po niedawnym odkryciu w Azji, kiedy archeolog radziecki odkrył wiekowy kamień z sugestywnie narysowanym “kosmonautą.”
“Postać,” stwierdzał Star, “nosiła coś podobnego do dusznego hełmu z antenami na jego głowie oraz jakiegoś rodzaju urządzenie do lotu na jego plecach.
“Freski z Tassili w pobliżu południowej granicy Algierii pokazują dokładnie te same cechy: duże hełmy, urządzenia do lotu, oraz anteny.
“Kim były te figury? Co oni robili z lotami kosmicznymi czy nawet ich wyposażeniem, zanim nasi przodkowie wynaleźli koło?
“Jest pouczające przypomnieć, że z grubsza w połowie drogi pomiędzy dwoma miejscami znajduje się środkowy wschód będący widownią najwcześniejszych cywilizacji. Tam również odnaleziono zikkuraty, wielkie
112
kroczące platformy, sztuczne góry wzniesione ponad równiną. Czy były one naprawdę platformami wyrzutni rakietowych? Jest upokarzające myśleć że kiedy zaczynała się nasza historia, lepszy rodzaj człowieka pojawił się tutaj kiedy mógł oraz zabrał swoją wiedzę ze sobą.
Alternatywa nie jest lepsza. Że wszystkie wieki temu, wyższe istoty z innej części galaktyki naszą planetę, zbadały ją w szeroko rozrzuconych punktach, oraz doniosły z powrotem że miejsce nie jest warte kolonii.”
Na północ od Damaszku znajduje się kolejna dziwna konstrukcja która mogła być używana dla operacji statków kosmicznych. Nosi ona nazwę terasy Baalbek, jest zbudowana z ogromnych bloków kamiennych, kilka z nich ma ponad sześćdziesiąt stóp długości, waży około dwóch tysięcy to na sztukę. Nie ma żadnego wyjaśnienia gdy chodzi o to, jak to zostało zbudowane.
Oprócz sugerowanych terenów baz kosmicznych, istnieją ogromne struktury w Egipcie i innych krajach, które również przeciwstawiają się wytłumaczeniu. Kilka, jak Wielka Piramida, jest wykonana z bardzo dużych kamieni, które zostały wydobyte w pewnej odległości, gładko ukształtowane i oczyszczone, a potem w jakiś sposób przetransportowane na miejsce budowy. W niektórych przypadkach były one unoszone na znaczne wysokości i dokładnie dopasowywane na miejsca – wszystko przy pomocy pracy ręcznej, zgodnie z niektórymi archeologami. Wielka Piramida, na przykład, ma prawie 500 stóp wysokości, lecz ciężkie bloki kamienne miały być podnoszone do góry po rampie przez egipskich pracowników bez jakiejkolwiek mechanicznej pomocy. W kilku dziwnych starożytnych strukturach, są olbrzymie ściany i tarasy z bloków kamiennych ważące ponad sto ton, a one również mają być rzekomo wydobyte i umieszczone na miejscu w całości przy pomocy pracy ręcznej. Wytłumaczenie archeologów jest niewiarygodne, nawet przy dzisiejszym nowoczesnym wyposażeniu konstrukcyjnym byłoby trudne skopiowanie tak olbrzymich budynków oraz platform kamiennych.
Trzy powyższe segmenty materiału dowodowego powinny być rozważane oddzielnie, chociaż mogą one zostać połączone.
Mapa Piri Reisa wyróżnia się jako dowód, że Ziemia była obserwowana tysiące lat temu ze statku kosmicznego.
Sprawozdanie Akademii Sił Powietrznych ustanawia kilka ważnych punktów poza dyskusją o prawdopodobnych gościach z kosmosu. Kilka z nich zostało przedstawionych w poprzednich rozdziałach. Ponadto, sprawozdanie zawiera silne ostrzeżenie dla naukowców którzy twierdzą, że UFO nie mogą być statkami kosmicznymi, ponieważ ich donoszone szybkości i prawa fizyki naruszają nasze prawa fizyki.
“Nie powinniśmy zaprzeczać możliwej obcej kontroli z UFO na podstawie z góry przyjętych poglądów, nie pasujących jak również nawiązujących czy stosownych wobec UFO.” (kursywa Sił Powietrznych.)
Dyskusja o Księdze Dzyan – Zen – może mieć szczególną wartość. Sugeruje ona bowiem, że domniemani goście z kosmosu byli w takim samym kształcie jak ludzie: nie było żadnej oznaki jakiejś niepokojącej różnicy. Analitycy Akademii nie czynią żadnej próby, żeby połączyć prawdopodobnych gości z obcymi z UFO. Ale, jeśli ta relacja jest oparta na rzeczywistym lądowaniu, oznacza to że przynajmniej raz członkowie zaawansowanej przypominającej ludzką rasy, odwiedzili naszą planetę. Jeżeli to zdarzyłoby się raz wówczas jest możliwe, że może się powtórzyć. Nie mamy sposobu żeby dowiedzieć się, czy kosmiczni odkrywcy – czy niektórzy z nich – próbowali poszukiwać ich własnego gatunku. Ale jeśli legenda z Księgi Dzyan jest prawdziwa, takie spotkanie nie jest całkowicie niemożliwe.
Tajemnicze budowle, monumenty i ruiny datowane wstecz do czasów starożytnych nie są dowodem na wczesne wizyty kosmiczne. Ale ta odpowiedź nie powinna zostać odrzucona nierozważnie – dotychczas, żadne inne wytłumaczenie nie wytrzymuje prawdziwej analizy technicznej.
Oprócz sprawozdań ze starożytnych legend, ocena Akademii cytuje materiał dowodowy z bardziej współczesnych wieków.
“Wiele udokumentowanych obserwacji miało miejsce przez całe średniowiecze,” stwierdza raport. “W Lyonie, Francja, trzech mężczyzn i kobieta przypuszczalnie opuścili się ze sterowca czy statku kosmicznego, po czym zostali schwytani przez tłum i zabici.” Z frazy, “trzech mężczyzn i kobieta” analitycy najwyraźniej mieli powód to wiary że przypuszczalne istoty były bardzo podobne do ludzi.
Wielu ludzi naturalnie odmawia zaakceptowania wczesnych relacji. Ale analiza Akademii zawiera oficjalne zapisy działań UFO podczas obecnego nadzoru, które nie mogą zostać obalone. Następny przypadek zawiera doniesioną relację z obserwacji dwóch obcych istot. Ci, którzy już wiedzą o tym sławnym wydarzeniu mogą znaleźć dodatkowe zainteresowanie w potwierdzeniu Sił Powietrznych:
“Zbadamy teraz jeden taki przypadek. To jest zdarzenie z Socorro, Nowy Meksyk, obserwacja dokonana przez sierżanta policji Lonniego Zamorę. Sierżant Zamora znajdował się na patrolu 24 kwietnia 1964 roku, kiedy zauważył lśniący obiekt dryfujący na dół na obszarze wąwozów na granicy miasta. Usłyszał on również głośny huczący dźwięk, jak gdyby stara szopa dynamitu znajdująca się na górze drogi miała eksplodować. Natychmiast połączył się przez radio z komisariatem policji i pojechał w kierunku szopy. Zamora został zmuszony stanąć w odległości około 150 jardów w głębokim wąwozie, w którym wydawał się znajdować jakiś przewrócony
113
samochód. Nadał przez radio że będzie badał prawdopodobny wrak, po czym podjechał swoim samochodem w górę na płaszczyznę oraz powyżej w kierunku krawędzi wąwozu. Zaparkował szybko, a kiedy poszedł on w końcu kilka stóp do krawędzi, został oszołomiony widząc że to nie był samochód, ale zamiast niego dziwny przedmiot w kształcie jaja mający około piętnastu stóp długości, białego koloru spoczywający na krótkich, metalowych nogach. Obok niego, nieświadomi jego obecności znajdowali się dwaj humanoidzi ubrani w srebrne kombinezony. Wydawali się pracować nad częścią znajdująca się pod spodem przedmiotu. Zamora nadal tam stał, zaskoczony, kiedy oni nagle zauważyli go i zanurkowali poza zasięg wzroku dookoła przedmiotu. Zamora również skierował się w przeciwną stronę, z powrotem do jego samochodu. Spojrzał z powrotem na przedmiot dokładnie wtedy, gdy jasno niebieski płomień wystrzelił w dół ze spodu. W ciągu sekund przedmiot w kształcie jaja uniósł się z wąwozu z ` jakimś ogłuszającym hukiem`. Przedmiot znalazł się poza zasięgiem wzroku ponad pobliskimi górami prawie natychmiast, a sierżant Zamora poruszał się w przeciwnym kierunku prawie tak samo szybko kiedy spotkał się z sierżantem Samem Chavezem, który odpowiedział na wcześniejsze wezwania radiowe Zamory. Razem zbadali wąwóz i odkryli że krzaki zostały przypalone i ciągle kopciły, w miejscu w którym błękitny płomień trysnął na nie w dół. Przy zwęglonym obszarze znajdowały się cztery głębokie znaki, tam gdzie były metalowe nogi. Każdy znak miał trzy i pół cala głębokości oraz był kulistego kształtu. Piasek w wąwozie był bardzo mocno upakowany, tak że żaden ślad odcisków stóp humanoidów nie mógł zostać odnaleziony. Oficjalne śledztwo zostało rozpoczęte tego samego dnia, a wszystkie dane podtrzymywały historie Zamory i Chaveza....”
W pewnym osobliwym wyjątku wobec demaskatorskiej polityki Sił Powietrznych, kwatera główna przyznała później że sierżant Zamora miał obserwować “jakiś niezidentyfikowany pojazd” jak relacjonował. Ale oświadczenie to unikało jakiegokolwiek odniesienia do dwóch humanoidów. Oficjalne przyznanie się zostało podpisane przez majora M. M. Jacksa, rzecznika przydzielonego do biura sekretarza Sił Powietrznych.
W innym szczególnym zwrocie w polityce, kwatera główna zaakceptowała sprawozdanie obywatela Kansas o nazwisku William Squyres, który obserwował UFO w kształcie owalu unoszące się blisko gruntu. Według świadka, roślinność została rozwiana dookoła przez system napędu obiektu. (Zostało to zweryfikowane potem przez Siły Powietrzne.) Squyres powiedział, że zauważył przypominającą ludzką sylwetkę której zarys był widoczny przez niebieskawą poświatę w przedniej sekcji maszyny, tuż zanim UFO wylądowało. Ten przypadek został wymieniony specjalnym projekcie Sił Powietrznych, raport numer 14.
Kilku innych świadków o dobrej reputacji miało relacjonować obserwację istot humanoidalnych w pobliżu wylądowanych UFO czy wewnątrz maszyn manewrujących powoli na niewielkiej wysokości. W jednym przypadku badanym przez kierownika podkomisji NICAP w Dakocie Północnej, świadkowie znajdujący się w osobnych miejscach opisali przypominające ludzi postacie wewnątrz oświetlonego UFO. W nocnych obserwacjach, lub kiedy domniemane istoty nie są wystarczająco blisko na zdefiniowanie szczegółów, istnieje zawsze ryzyko błędu pomimo tego że świadkowie są godni zaufania. Kilka z tych raportów mogłoby się okazać poprawnymi, ale dotychczasowy materiał dowodowy nie jest ostateczny. Jednakże, takie sprawozdania nie powinny być klasyfikowane wraz z masą dzikich opowieści oraz zazwyczaj śmiesznymi twierdzeniami “kontaktowców.”
Najgłośniejszym “kontaktowcem” był świętej pamięci George Adamski, który doniósł o spotkaniu złotowłosych, boskich istot na pustyni, przelotach w UFO – oraz spotkaniu z jednym przyjacielem astronautą w ulubionej restauracji, gdzie obcy szczególnie polubił hamburgery oraz placki jabłkowe. Kobieta z Silver Spring, Maryland, szerzyła historię o astronautach, którzy często lądowali w pobliżu jej domu i wpadali do niego na śniadania. “Kontaktowiec” Sid Patrick powiedział reporterom, że miał on długa rozmowę z kosmitą nazywającym się Ziena, który był ubrany w bardzo konserwatywny niebieski garnitur, oraz który doskonale mówił po angielsku. Na jego planecie, powiedział Ziena, nie było żadnych chorób, żadnej policji, żadnej wady, żadnych szkół. “Mieszkamy wspólnie jak każdy – i mamy bardzo ścisłą kontrolę urodzeń.”
Kolejnym z tych kontaktujących się ludzi był mężczyzna który nazywał siebie Mel Noel. W trakcie częstych podróży na Marsa, relacjonował, miał spotkać wielu z 80 milionów mieszkańców – zachwycających ludzi mających ponad sześć stóp wzrostu, z platynową skórą oraz różowymi włosami. Został wybrany, powiedział, żeby pomóc zaplanować rutynowe podróże dla departamentu stanu oraz urzędników wojskowych, którzy asystowaliby w przygotowaniu społeczeństwa USA. (Zostałem poinformowany, że znajdowałem się na tej liście, ale coś musiało mnie z niej spuścić.)
Powód, dla którego opowiadam o tym Państwu ma pomóc Państwu usunąć hen dziwaczne historie oraz zauważyć fakty. Większa część prasy łączy niestety wszystkie relacje o “kosmitach” razem, skłaniając w ten sposób wielu ludzi do odrzucenia całego materiału dowodowego dotyczącego UFO. Nie jest to trudne do zrozumienia, kiedy rozważycie państwo kilka szalonych mikstur:
Sprawozdanie o istocie pasiastej jak zebra która mogła zmieniać kolor niczym kameleon...twierdzenie, że obcy był trzymany w inkubatorze przez kilka lat, w czasie którego językoznawcy uczyli go angielskiego...historia o ogromnej istocie która zawsze miała na sobie gumy mówiła po łacińsku....
114
Większość z tych nonsensów jest nieszkodliwa, poza wprowadzaniem w błąd części opinii publicznej. Ale kilka z tych relacji jest potencjalnie niebezpiecznych, jak historia o dwunastostopowej istocie posiadającej sześć ramion oraz hipnotyczne oczy które natychmiast paraliżowały ludzi. W Ameryce Południowej, istnieją sprawozdania o atakach oraz próbach porwania dokonanych przez przypominające niedźwiedzie owłosione istoty. W tym czasie, zaistniały poważne efekty na kilku członkach lokalnej społeczności.
W Stanach Zjednoczonych w trakcie lat sześćdziesiątych, została w całym kraju upubliczniona historia o uprowadzeniu przez domniemane istoty z UFO. To był sławny przypadek obejmujący Betty i Barneya Hillów, dramatyczny przykład jak obawa przed UFO, pod pewnymi okolicznościami, może prawie wymknąć się spod kontroli.
Pięc lat zanim przypadek stał się powszechnie znany Pani Hill napisała do mnie do NICAP. Po przeczytaniu jej dziwnego listu zaaranżowałem poufne śledztwo. Ale przed przekazaniu Państwu szczegółów, zacytuję krótkie podsumowanie Akademii Sił Powietrznych, dotyczące niepokojącego doświadczenia Hillów:
“W trakcie podróży przez Nową Anglię stracili oni dwie godziny w nocy 19 września 1961 roku nawet bez uświadomienia sobie tego. Jednakże, po tej nocy zarówno u Barneya jak i Betty zaczęły pojawiać się problemy psychologiczne, które w końcu stały się tak wystarczająco dokuczliwe, że poddali się oni psychiatrycznym badaniom i leczeniu. Podczas toku leczenia została użyta hipnoterapia, dzięki niej wyszły na jaw nadzwyczajnie szczegółowe i podobne historie zarówno od Barneya jak i Betty. Zasadniczo zostali oni będąc w stanie hipnotycznym porwani, zabrani na pokład UFO, poddani dwugodzinnym badaniom, po czym zostali wypuszczeni z pohipnotycznymi sugestiami, żeby zapomnieli o całym wydarzeniu. Świadectwo jest raczej dosadne że to jest w co Hillowie, nawet w swojej podświadomości, wierzą że im się wydarzyło. Jest również szczególnej wagi to, że kiedy “pohipnotyczna blokada” została usunięta, u obojga Hillów ustały ich problemy psychologiczne.”
Opis Hillów dotyczący obcych jest podobny do opisów dostarczonych w innych przypadkach.
Chociaż podsumowanie Akademii jest zasadniczo poprawne, hipnoterapia nie zakończyła niekiedy przerażających problemów Hillów.
Kiedy Pani Hill napisała do mnie 25 września 1961 roku, ani ona ani jej mąż nie mieli jakiejkolwiek świadomej wiedzy dotyczącej tego co mogło się wydarzyć podczas dwóch zgubionych godzin. Ale oboje przypominali sobie, że UFO opadało w kierunku autostrady i coś skłoniło ich do szybkiej ucieczki z miejsca wydarzeń. Kiedy przybyli do swojego domu, w Portsmouth, New Hampshire, ich wspomnienia zostały zatarte, ale podczas następnych nocy Betty Hill zaczęła mieć niepokojące sny, najwidoczniej związane z tym cokolwiek wydarzyło się podczas zagubionych godzin.
Ani Pani Hill ani jej mąż nie pragnęli jakiegokolwiek rozgłosu, ale po prostu Pani Hill miała nadzieję na uzyskanie porady z NICAP. Ponieważ ich historia nie brzmiała tak jak typowe żarty “kontaktowców”, zaplanowałem zbadanie jej przez specjalnego doradcę Waltera Webba, wykładowcę astronomii w planetarium Haydena w Bostonie. Webb odkrył, że Hillowie mieli dobrą reputację i został przekonany że mieli bliskie spotkanie z UFO, które w jakiś sposób powodowało wzrost lęków i napięcia nerwowego.
Wywiady przeprowadzone przez Webba oraz dwóch inżynierów którzy pomagali NICAP, doprowadziły do konsultacji z miejscowym lekarzem który zalecił zbadanie sprawy przez Dr. Benjamina Simona, dobrze znanego neurologa i psychiatrę z Bostonu. Używając hipnozy, Dr. Simon zaczął zagłębiać się w jawnie równoczesną amnezję Hillów. Stopniowo, dziwna historia zaczęła się pojawiać – niekiedy przerażająca opowieść, w która najwyraźniej Hillowie uwierzyli że jest prawdziwa. Chociaż Dr. Simon czuł że jakieś dziwne reakcje psychologiczne nie były bezpośrednio związane z historią, zgodził się z opinią Webba, że Hillowie mieli doświadczenie z jakimś niezwykłym zjawiskiem powietrznym – czymś wystarczająco potężnym, żeby spowodować ich intensywny wzrost emocji. Poniżej jest streszczenie historii Hillów, tak jak została ona opowiedziana Walterowi Webbowi, oraz jak została przedstawiona w trakcie sesji hipnotycznych podczas których Dr. Simon nagrywał swoje pytania oraz odpowiedzi Betty i Barneya.
W nocy 19 września 1961 roku Hillowie powracali z wakacji w Kanadzie. Około 11 wieczorem znajdowali się na drodze federalnej numer 3, kierując się do Portsmouth, kiedy zobaczyli duży, opadający jasny obiekt. Po kilku chwilach mogli zauważyć że był to jakiegoś rodzaju pojazd powietrzny z błyskającymi światłami. Kiedy opadał w ich kierunku Barney zatrzymał samochód, wziął lornetkę i poszedł na pole żeby mieć lepszy widok na niego. W tym czasie mógłby on powiedzieć że zbliżająca się maszyna była okrągła i większa aniżeli odrzutowy samolot liniowy. Miała dwa rzędy oświetlonych okien, a kiedy skupił on lornetkę na nich, przeżył szok. Postacie w czarnych uniformach gapiły się na niego, stworzenia z dziwnymi oczyma.
Teraz ogromny dysk był tylko sto stóp od ziemi. Obawa, że on i Betty właśnie mają zostać porwani uderzyła nagle Barneya. W panice, pobiegł do samochodu i przeczuwając to ruszył dalej po opuszczonej autostradzie. Kilka minut po tym Hillowie usłyszeli jakiś dziwny piszczący dźwięk, jakby coś skrobało po powierzchni szyby. Potem oboje zaczęli czuć się otępiali i senni. Najwidoczniej ich świadome umysły straciły przytomność;
115
szczegóły z tego okresu nie były jasne. Ale pod regresywną hipnozą przypomnieli sobie, że samochód został zatrzymany, oraz że kilka ubranych na czarno istot otoczyło ich.
Ciała obcych były humanoidalne, ale ich twarze były odstraszające. Głowy były dziwnego kształtu, tylko z dziurami zamiast uszu. Dodatkiem do ich brzydkiego wyglądu były ich usta i nosy ściśnięte tak bardzo, że byli oni z trudem widoczni z boku. Ale najgorszą cechą były ich długie skośne oczy, rozciągające się wokół na boki ich twarzy, nadając im groźne spojrzenie.
Podczas sesji hipnotycznych, zarówno Betty jak i Barney stwierdzili, że ich porywacze powiedzieli im, że nie zostaną skrzywdzeni. Ale to było oczywiste, że byli oni przerażeni przynajmniej przez część czasu. Kiedykolwiek Dr. Simon rozpoczynał dyskusję o domniemanych istotach, obaj Hillowie okazywali nagły lęk i napięcie.
W ich nagranych odpowiedziach, Betty i Barney opisali zabranie ich na pokład przedmiotu w kształcie dysku, na którym potem mieli zostać poddani długim badaniom lekarskim. Chociaż istoty z kosmosu nie znęcały się nad nimi, było to uporczywe doświadczenie. Po badaniach zostali zabrani na autostradę i wypuszczeni, z pohipntoycznymi sugestiami, na podstawie których mieli nie pamiętać tego co się wydarzyło.
Przed spotkaniami z Dr. Simonem, więcej niż część historii wyciekło na zewnątrz i zostało opublikowane w gazecie w Bostonie. Niestety, wywołało to falę fałszywych historii o uprowadzeniach. Psychiatra i Hillowie unikali rozgłosu, ale zadecydowali że cała historia powinna zostać opublikowana żeby poprawić złe wrażenia. Dobrze znany dziennikarz, John Fuller, dowiedział się o przypadku w trakcie poufnej rozmowy w NICAP. Zaplanowano, że powinien przygotować dokument, używając nagranych pytań Dr. Simona oraz odpowiedzi Hillów.
Książka Fullera, Przerwana Podróż23 była oceniana w wielu gazetach i otrzymała zadziwiającą ilość poważnej uwagi, w porównaniu ze zwykłym traktowaniem historii “kontaktowców”. Wnioski Dr. Simona zostały zrobione całkiem wyraźnie. Hillowie, powiedział, rzeczywiście wierzyli że mieli prawdziwe doświadczenie, ale według jego opinii domniemane “wzięcie” było psychologiczną reakcją na pewne spotkania z jakąś nieznaną działalnością powietrzną czy fenomenem.
Pomimo tego, niespodziewana ilość ludzi wierzyła, że raport z “wzięcia” był prawdziwy – czy też że przynajmniej mógł on mieć miejsce.
Po jakimś czasie, leczenie hipnoterapeutyczne wydawało się zmniejszać napięcia emocjonalne Hillów. Ale dla Barneya wrażenia były najwidoczniej zbyt silne, ponieważ napięcie stopniowo wzrastało. W lutym 1969 roku zmarł on na wylew krwi do mózgu. Chociaż prawdopodobnie były inne czynniki, powtórne przeżywanie czegoś co jak on wierzył było prawdziwym doświadczeniem, było przynajmniej częściowo przyczyną jego śmierci w wieku czterdziestu sześciu lat.
Jedna faza z relacji Hillów ciągle pozostaje zagadką. Po przesłuchaniu przez Dr. Simona, Betty i Barney wykonali osobno szkice jednej z kosmicznych kreatur, kiedy znajdowali się pod hipnozą. Zgodnie z wnioskami Dr. Simona (które osobiście uważam za poprawne), te szkice były wymyślonymi obrazami utworzonymi przez ich podświadome umysły. Kiedy Hillom zostały pokazane te szkice po tym jak wyszli z hipnotycznego stanu, oboje zdenerwowali się przez wstrętne twarze, które narysowali.
W 1968 roku, artysta David Baker przeprowadził długie wywiady z Hillami, a potem narysował kilka innych szkiców, po tym jak Dr. Simon umieścił Barneya pod hipnozą, zatem mógł on zostać ponownie przesłuchany co do domniemanych istot. Te szkice pokazują rzeczywiście ohydne twarze, i ponownie obaj Hillowie zostali zaniepokojeni emocjonalnie, kiedy je zauważyli. Co skłoniło podświadome umysły tych dwojga ludzi do wytworzenia takich wizerunków w ich wyobraźni, nigdy nie zostało w pełni wyjaśnione. Jedna rzecz jest pewna. Jeśli kiedykolwiek podobne kreatury wylądowałyby na Ziemi to przestraszyłyby one mieszkańców, bez względu na ich intencje.
W poszukiwaniu prawdopodobnych wskazówek dotyczących wyglądu obcych, zostały przeanalizowane poglądy niektórych naukowców. Kilka z ich pomysłów jest tak samo niesamowitych, jak dzikie raporty mistyfikacyjne. Dr. Carl Sagan sugeruje że możemy spotkać kosmiczną kreaturę z “radarową gałką oczną” – pewnym ewolucyjnym przekształceniem umożliwiającym mu widzenie przez przypominającą mgłę atmosferę jego planety. Inne spekulacje dotyczą istot z czterema ramionami czy czterema nogami, albo tym i tym. Dr. Herman Muller uważa że organy obcych istot oraz ich wyrostki mogą być tak inne że będą nas przerażały – i może to nas skonsternować.
“Obcy mogliby być zdumieni” stwierdza, “z powodu rozmieszczenia naszych czuciowych i innych organów – oni byliby tak inni czy urozmaiceni.”
Dr. Richard S. Young egzobiolog z NASA, sporządził listę siedmiu faz rozwojowych, które możemy odkryć. Wśród nich jest prymitywne życie, życie inteligentne, życie chemicznie odrębne od naszego, oraz życie z nieznacznie innym metabolizmem, systemem energii oraz komponentami fizycznymi. W następstwie tego,
116
niektórzy naukowcy uważają, że możemy spotkać istoty, z którymi moglibyśmy nigdy nie wymienić informacji, ponieważ porozumiewają się one tylko poprzez telepatię.
Oprócz prawdopodobnego wyglądu obcych, naukowcy rozmyślali o niepokojących motywach, które moglibyśmy znaleźć za działaniami podejmowanymi przez zaawansowane istoty. Dr. Freeman Dyson z Instytutu Zaawansowanych Badań w Princeton powiedział, że powinniśmy być czujni wobec nieprzyjemnym niespodziankom: moglibyśmy odkryć istoty z mądrością i spokojem – lub rasę z impulsami morderczymi. Profesor Jeremy Bernstein z Instytutu technologii Stevensa powiedział iż to naiwne oczekiwać że życie pozaziemskie będzie życzliwe. Używając naszego świata jako przykładu stwierdza: “Cywilizacja bardziej technologiczna od naszej na wiele sposobów staje się o wiele gorsza...można wyobrazić sobie straszne cywilizacje z bardzo wysokim stopniem technologii.”
Zgadywanki i spekulacje są prawie bez końca. Ale to wszystko stanowi tylko dodatek do naszej niewiedzy o istotach kosmicznych – niebezpieczna niewiedza jeśli ma ona dotyczyć obcych z UFO.
W porównaniu, istoty z UFO musiały zgromadzić olbrzymią ilość informacji o ludziach podczas ich długiego nadzoru. W 1965 roku, w trakcie wojskowej konferencji dotyczącej porozumienia się z pozaziemianami, kilku naukowców z panelu omawiało to prawdopodobieństwo.24 Dr. William O. Davis, były fizyk Sił Powietrznych, który został zaangażowany w problem UFO, był przekonany że goście z kosmosu nauczyliby się naszych języków zanim poczynili by kroki do faktycznego kontaktu. Teraz obcy już musza wiedzieć jak wyglądamy, wiedzą to dzięki telewizji i programom radiowym, wiedzą tez jak reagujemy na wiele różnych sytuacji. W jaki sposób oni zinterpretują nie mamy żadnego pojęcia – mogliby oni zostać poważnie wprowadzeni w błąd co do naszego świata.
W 1963 komisja nauki o kosmosie podkreśliła wielki wstrząs jakim będzie na wszystkich z nas odkrycie istnienia życia na innym świecie. “Odkrycie życia na innych planetach będzie miało ogromny i trwały efekt na ludziach każdej rasy i kultury,” stwierdziła komisja. Podkreśliła również, że odkrycie innego inteligentnego życia powinno być naszym głównym celem.
W latach które minęły od tego czasu, miał miejsce tylko jeden niewielki oficjalny krok chociaż trochę związany z komunikacją z istotami z kosmosu. To usiłowania marynarki wojennej mające na celu znalezienie porozumienia z delfinami, program którym kierował Dr. John C. Lilly. Marynarka wojenna miała nawet umieścić delfina w szkole, żeby doprowadzić go do stowarzyszenia z młodymi dziećmi. To nie musi być traktowane jako kpiny. Projekt jest poważny, a Dr. Lilly już osiągnął jakiś sukces. Według naukowca, ma to szczególne znaczenie. Nauczenie się w jaki sposób porozumiewać się z delfinami mogłoby pomóc nam w kontaktach z istotami z kosmosu. Ale, nawet jeśli to powinno zostać później udowodnione precyzyjnie, nie jest to teraz w żaden sposób pomocne.
Pilnie potrzebujemy pełnoskalowego programu komunikacyjnego, po to żeby nauczyć się faktów oraz poprawić nasze poważne pomyłki i błędy. Ale opozycja w postaci Hibbsa, Golda, Kopala oraz innych szanowanych naukowców ma ciągle potężny wpływ przeciwko takiej próbie. Jedno z najbardziej dosadnych ostatnich ostrzeżeń pochodzi z książki Dr. Kopala Człowiek I Jego Wszechświat.
“Niebezpieczeństwa spowodowane przez spotkanie z inną cywilizacją mogłoby ogromnie przekroczyć jakiekolwiek prawdopodobne zainteresowanie – przeszkodzić jedynie korzyściom, oraz mogłoby łatwo okazać się śmiertelne. Dlatego, jeśli kiedykolwiek usłyszymy “telefon kosmiczny” dzwoniący w takiej formie dowodu obserwacyjnego, który nie może być powiązany z żadnym innym wytłumaczeniem powinniśmy pozwolić żeby Bóg sprawił abyśmy nie odpowiadali, ale raczej żebyśmy sprawiali wrażenie samych siebie takimi niepozornymi jak tylko możemy, żeby uniknąć przyciągnięcia uwagi!”
Ale jest już zbyt późno. Istoty z bardziej rozwiniętego świata są już tutaj. Jest niemożliwe ukryć się przed nimi.
Jest tylko jeden rozsądny kurs który nam pozostał – rozpocząć ostrożny ale praktyczny program mający na celu dowiedzenie się wszystkiego o obcych z UFO, a potem usiłować komunikacji i kontaktu. Wspomniany już specjalny plan, który unika w pierwszej fazie radia oraz telewizji, został ostrożnie przygotowany ażeby uniknąć głównych sprzeciwów. Dopóki nie zostanie on zaakceptowany jako oficjalny projekt, nazwę go imieniem które wydaje się pasować do niego najlepiej:
OPERACJA UROK.
W trakcie fali z 1968 roku podstawowy plan Operacji Urok został posunięty wystarczająco daleko naprzód, żeby prowadzić na jego temat poufne dyskusje z członkami Kongresu, sprzeciwiającymi się tajemnicy UFO. Jednakże, w tym krytycznym roku wyborczym, były niewielkie szansę na przedstawienie tego. Większość ustawodawców naturalnie unikałaby takiego kontrowersyjnego tematu. Wydawało się najbardziej rozsądne poczekać, dopóki nie skończy się podekscytowanie związane z wyborami oraz nie zbierze się nowy Kongres, a potem zacząć zbierać możliwie najsilniejsze poparcie.
117
Ale pod koniec października sytuacja nagle uległa zmianie, oferując szansę na nawet wcześniejszy przełom.
Przez ponad dwa miesiące, Siły Powietrzne były zaniepokojone rozwijającą się sytuacją, która mogłaby zakończyć zatajanie. Zwalczając to potencjalne niebezpieczeństwo opracowano plan obejmujący projekt Kolorado. Niespodziewanie, ten plan Sił Powietrznych przyniósł odwrotny skutek. Przez kilka tygodni, cenzorska kontrola została poważnie zagrożona.
Jeśli ta historia stałaby się znana prasie, byłaby to informacja z przednich stron. Mogłoby to obalić raport Condona.
14
PRÓBA POGRZEBANIA
Kluczową postacią w tym dylemacie Sił Powietrznych był nie kto inny jak Richard M. Nixon, republikański kandydat na prezydenta. Ale podstawowy problem który ponownie doprowadził Siły Powietrzne do tego problemu, zaczął się o wiele wcześniej.
Przez lata, były nieporozumienia pomiędzy Nixonem i Condonem. Kiedy Nixon był członkiem senackiej komisji do spraw działalności USA w ONZ, Condon pojawił się na niej w celu przesłuchania. Podczas sesji były ostre wymiany zdań pomiędzy dwoma mężczyznami. Później, kiedy zostało zakwestionowane poczucie bezpieczeństwa naukowców, było oczywiste że winił za to Nixona. Gorycz między nimi nigdy się nie zakończyła.
Przez 1968 rok, nie wielu ludzi pamiętało o tym, ale Siły Powietrzne nie zapomniały. Jeśli Nxon zostałby wybrany, legislatorzy którzy posiadali dowód na oficjalną tajemnicę – wśród nich McCormack, Karth oraz Goldwater – mogliby przedstawić mu relację z pierwszej ręki. Jako przełożony sił zbrojnych, mógłby on rozkazać zatrzymać raport Condona, dopóki projekt nie zostanie gruntownie zbadany.
Wkrótce po nominacji Nixona, Siły Powietrzne położyły twardy nacisk na uniwersytet stanu Kolorado, żeby szybko zostało wykonane sprawozdanie, zatem w ten sposób mogłoby ono zostać opublikowane przed wyborami. Ale to było niemożliwe do wykonania w nieprzekraczalnym terminie.
Sprawozdanie miało być przypuszczalnie zestawione przez administratora Roberta J. Lowa, ale został on wyznaczony do innych obowiązków po tym jak Look opublikował tak zwany “trik” z memorandum. Jego zastępca miał niewiele wiedzy o UFO, a nawet jeszcze mniej związku z pracą projektu. Mniej niż sto przypadków zostało ocenionych przez badaczy Uniwersytetu stanu Kolorado, z prawie 15 tysięcy dostępnych raportów. Jakkolwiek wiele analiz i dyskusji było przydługich, były również rozdziały zawierające ankiety opinii publicznej oraz inne kwestie, od których napęczniało wielkość raportu, chociaż miały one niewiele do czynienia z faktycznymi badaniami. Nowy wydawca miał straszną pracę z zebraniem tej masy nieznanego materiału oraz skompletowania 1500 stronicowego dokumentu w rekordowym czasie.
Na początku października, źródła z Pentagonu które prywatnie walczyły z tajemnicą UFO, uprzedziły mnie przed przyspieszeniem. Od tego momentu informowali mnie oni o rozwoju wypadków, przy pomocy szczegółowych faktów, które od tego czasu zostały w pełni zweryfikowane.
31 października 1968 roku, ogromne sprawozdanie raportu projektu Uniwersytetu Kolorado zostało dostarczone Siłom Powietrznym, a oficerowie kwatery głównej rozpoczęli pospieszną rewizję.
W początkowych rozdziałach, Dr. Condon zaprzeczył żeby UFO były czymkolwiek innym oprócz iluzji, błędnymi rozpoznaniami, zwykłymi przedmiotami czy sfabrykowanymi raportami. Wielu świadków, zadeklarował, było nieudolnych, nadmiernie podekscytowanych czy w inny sposób niesolidnych. Zaprzeczył on również jakiejkolwiek groźbie dla bezpieczeństwa narodowego, jakiemukolwiek problemowi dla obrony oraz
118
jakiemukolwiek dowodowi na istnienie tajemnicy ze strony Sił Powietrznych. Ponieważ agnostyczny punkt widzenia Dr. Condona wobec UFO był dość dobrze znany, te wnioski nie były żadną niespodzianką dla oficerów Sił Powietrznych. Recenzenci również założyli, że członkowie projektu także podzielali przekonania Condona. Ale kiedy oni zabrali się za analizę przypadków, doznali szoku.
Zamiast solidnego poparcia dla Condona, przypadek po przypadku pokazywały silny dowód na rzeczywistość UFO. W prawie 30 procentach, analitycy naukowi przyznali, że obserwowane przedmioty nie mogą zostać wyjaśnione przy pomocy zwykłych odpowiedzi. Wysoka ocena świadków przypadku była dodatkowym ciosem – większość z obserwatorów była astronautami, wojskowymi, pilotami linii lotniczych, oraz innymi dobrze wykwalifikowanymi specjalistami.
To był Przypadek 2, który spowodował u Panów z Sił Powietrznych pierwszy wstrząs. Akcja miała miejsce w pobliżu Lakenheath, Anglia, obejmowała dramatyczną pogoń za UFO które było śledzone przez centra kontroli radarowej USAF i RAF-u. Chociaż to spotkanie wydarzyło się dawno bo w 1956 roku, incydent był ciągle utrzymywany w ukryciu, jako niezwykle ważny dowód.
Zgodnie z kontraktem Siły Powietrzne -Uniwersytet Kolorado, kwatera główna obiecała nie wstrzymywać jakiejkolwiek informacji z projektu, ale Uniwersytet Kolorado nie dał żadnej aluzji o tym przypadku. Pierwszą wskazówką było pełne sprawozdanie od głównego świadka z jednego z centrów kontroli radarowej – sierżanta USAF, obecnie na emeryturze, który był specjalistą radarowej kontroli lotu przez więcej niż szesnaście lat. Kiedy projekt ujawnił swoją wiedzę o tym przypadku, projekt Sił Powietrznych Błękitna Księga w końcu przyznał się do spotkania, które potwierdziło sprawozdanie sierżanta.
Około 10:30 wieczorem 13 sierpnia 1956 roku, jakiś nieznany świecący obiekt był obserwowany z wieży w pewnej bazie RAF. Był również śledzony przez trzy radary centrum kontroli ruchu powietrznego. Pewien RAF odrzutowy myśliwiec Venom został poderwany do przechwycenia, a pilot zbliżył się do UFO, kierowany przez radary centrum kontroli ruchu powietrznego ze Stacji A.
Chwile później, pilot nadał przez radio do nadzoru, że jego działka zostały zlokalizowane na przedmiocie (przez radar).
Natychmiast, UFO wyskoczyło wokół za samolot przechwytujący. Zdumiewająco szybki manewr został potwierdzony przez sierżanta USAF, który był tej nocy kontrolnym obserwatorem w Stacji A. Opisał on również szalone próby pilota, mające na celu pozbycie się ścigającego obiektu.
Wbrew pospiesznym manewrom pilota, UFO pozostawało w jego pobliżu, dopasowując każdy zwrot. W nadzorze, operatorzy na podstawie jego napiętego głosu mogli powiedzieć, że został on bardzo przestraszony.
Kiedy odrzutowiec wyczerpał swoje paliwo, uniósł się kolejny Venom. Pierwszy pilot nadał przez radio szybkie ostrzeżenie kiedy startował drugi pilot, przyznając się do tego że był całkowicie bezradny wobec UFO.
Ledwie drugi odrzutowiec znalazł się w powietrzu, pojawiły się u niego problemy i został zmuszony do lądowania. Pilot amerykańskiego T-33 spróbował przechwycenia, ale UFO odleciało z terenu. Minutę później pilot C-47 relacjonował że nieznany pojazd po prostu utworzył smugi poniżej jego samolotu a operatorzy wieży RAF-u mieli rozmazane mignięcie kiedy UFO przechodziło obok. Na podstawie wizualnych sprawozdań zostało oszacowane, że leciało więcej niż dwa tysiące mil na godzinę a prawdopodobnie tak szybko jak 4 tysiące.
W sprawozdaniu Uniwersytetu stanu Kolorado, oddzielne oceny zostały zrobione przez dwóch naukowców projektu zaznajomionych z radarem. Cytując z oficjalnych raportów, pierwszy analityk podkreślił zdumiewające przyspieszenie UFO oraz zwroty przy bardzo dużej szybkości. Trzy stacje radarowe, podkreślił, równocześnie śledziły UFO – był to dowód że jakiś nieznany obiekt znajdował się ponad obszarem. Końcowy wniosek z analiz Uniwersytetu stanu Kolorado wystarczy, żeby przestraszyć jakiegokolwiek recenzenta z Sił Powietrznych:
Istnieje duże prawdopodobieństwo że było w to zaangażowane prawdziwe UFO.
Ale drugi wniosek naukowców uderzył jeszcze mocniej. Cytując relację jako najbardziej niezwykły przypadek radarowo – wzrokowy w dokumentach, ze swoim materiałem dowodowym że UFO było kontrolowane inteligentnie, analityk stwierdził, że urządzenie mechaniczne – nieznanego pochodzenia – było najbardziej prawdopodobna odpowiedzią.
Odkrycie takich wniosków w raporcie Uniwersytetu stanu Kolorado jest prawie niewiarygodne – a to był tylko początek. Jednym z najbardziej potężnych przypadków był ten z numerem 46. Był on nawet bardziej niepokojący aniżeli przypadek numer 2, z powodu niewiarygodnego zaprzeczenia.
Chociaż było to jedno z wcześniejszych sprawozdań, sprawiło niezwykły problem Siłom Powietrznym, ale potem powtórzyły się demaskatorskie usiłowania kwatery głównej, wierzącej że zostanie on zapomniany. Odkrycie tego przypadku w raporcie Uniwersytetu stanu Kolorado było nieprzyjemną niespodzianką dla recenzentów.
Wieczorem 11 maja 1950 roku, jasne metaliczne UFO zostało zaobserwowane z farmy znajdującej się dziesięć mil na południowy zachód od McMinnville, Oregon. Świadkami byli Pan i Pani Paul Trent, właściciele farmy. ( Badacze Uniwersytetu stanu Kolorado usuwali nazwiska w większości przypadków, ale Trentowie byli już wcześniej identyfikowani w dokumentach publicznych.)
119
Kiedy obiekt powoli się zbliżył, Trent pobiegł do wnętrza farmy i zabrał swój aparat fotograficzny. UFO z kopulastą nadbudówką było wyraźnie widoczne, kiedy wykonywał on pierwsze zdjęcie. Kilka sekund póxniej obiekt pochylił się nieznacznie. Trent wykonał kolejna fotografię, zanim obiekt przyspieszył i znikł na zachodzie.
Jak potwierdziły badania naukowców, Trent nie poszukiwał rozgłosu. Najpierw przypuszczał on że UFO było jakiego rodzaju sekretną maszyną Stanów Zjednoczonych, przez co obawiał się że będzie miał “problemy z rządem”. Ale po tym jak pokazał zdjęcia przyjaciołom, o incydencie dowiedziała się gazeta z McMinnville. W następstwie dokładnego sprawdzenia negatywów, gazeta opublikowała fotografie, deklarując że są one autentyczne. Krótko potem, gazety z Los Angeles i Portland również opublikowały zdjęcia oraz kluczowe punkty historii. Potem, negatywy zanalizował Life oraz wydrukował zdjęcia jako ewidentnie prawdziwe. ( Szczegóły przypadku były mi wiadome w tamtym czasie, a później trafiły do NICAP. W 1967 roku, przynagliłem administratora Low`a, projektu Uniwersytetu Kolorado, żeby ocenił raport.)
Podczas badania dokonanego przez eksperta fotograficznego projektu Uniwersytetu Kolorado, naukowiec był pod wrażeniem oczywistej szczerości Trentów, co stwierdził on w swoim sprawozdaniu.
Liczni mieszkańcy McMinnville, łącznie z bankierami, ręczyli za uczciwość Trentów. Aczkolwiek, żeby dokonać pełnej oceny, ekspert Uniwersytetu stanu Kolorado przeprowadził obszerne testy, czyniąc możliwą do uzyskania ostrość fotografii. Obejmowały one całkowitą analizę fotometryczną, wraz z rysunkami pokazującymi zawiłą geometrię, intensywność światła, pomiary tła oraz innych znaczących czynników. Szczegóły analizy, z technicznymi formułami, zostały włączone do sprawozdania Uniwersytetu stanu Kolorado, umożliwiając niezależnym fotografom sprawdzenie każdego kroku.
W swoim streszczeniu badacz stwierdził że fotografie są spójne z zeznaniami świadków – nie było żadnego dowodu żartu.
Najbardziej otwarty wniosek, stwierdził analityk, jest taki że fotografie potwierdzają to co donieśli Trentowie. Fotografie, dodał ekspert Uniwersytetu stanu Kolorado, wskazują jasny, lśniący przedmiot w znacznej odległości od świadków. Wielkość UFO, stwierdził, była rzędu dziesięciu metrów w średnicy.
Określenie “dziesięciu metrów” oznacza, że średnica UFO wynosiła minimum dwa razy dziesięć metrów, czy 65.8 stóp. Generalnie, określenie to można zinterpretować jako oznaczające przynajmniej trzy do czterech razy dziesięć metrów – dając średnice pomiędzy 98.6 a 131.2 stóp. UFO było prawdopodobnie nawet większe.
W jego końcowym wniosku, analityk Uniwersytetu stanu Kolorado przyszedł blisko do stwierdzenia, że UFO było obcym statkiem kosmicznym.
Geometryczne, psychologiczne i psychiczne czynniki, powiedział, wydają się spójne ze sprawozdaniem świadków wskazujące, że świadkowie zobaczyli dziwny przedmiot latający, metaliczny srebrnego koloru, mający dziesiątki metrów średnicy.
Już to, wywołałoby zgrzyty u recenzentów kwatery głównej. Ale było coś jeszcze co wyrządziło o wiele większe szkody.
W sekcji II raportu Uniwersytetu stanu Kolorado, Dr. Condon wspomniał o fotografiach z McMinville, po podkreśleniu że projekt zbadał zdjęcia w ogromną uwagą. Potem przyszło niewiarygodne oświadczenie, które ogłuszyło Panów z Sił Powietrznych:
W tym przypadku, stwierdził Dr. Condon, wizerunki UFO są zbyt zamazane, a więc nie jest możliwa wartościowa analiza fotogrametryczna.
Dla recenzentów Sił Powietrznych zaprzeczenie Dr. Condona było bardziej niebezpieczne aniżeli analityczne konkluzje. To był prawie cud, że jacyś dziennikarze nie uczynili tego obiektem zainteresowania publicznego na konferencji prasowej i nie domagali się wytłumaczenia. A jeśli Richard Nixon zostałby wybrany, znalazłby się w bardziej napiętej sytuacji niż kiedykolwiek.
Dotychczas, była nadzieja że będzie on zbyt zajęty po inauguracji, żeby przyjrzeć się sytuacji UFO. Ponadto, ryzyko ośmieszenia go przez opozycję, powstrzymałoby go logicznie od jakiejkolwiek wczesnej kontroli co do “latających spodków”. Ale jeśli ten potężny materiał dowodowy na rzeczywistość UFO stałby się kwestią publiczną, wraz z zaprzeczeniem Dr. Condona co do szczegółowej analizy McMinnville, miałby on silny powód do zadziałania. Nie tylko to, prawdopodobnie miałby on dwustronne wsparcie od ustawodawców, którzy wiedzieli by o cenzurze.
Oczywistym wyjściem było skreślenie szkodliwych wniosków i materiału dowodowego. To oczywiście wymagałoby od Dr. Condona uzyskania zgody, prawdopodobnie aż od szefów uniwersytetu. Próbowanie czegoś takiego byłoby ryzykowne – Siły Powietrzne obiecały, że nie będą w żaden sposób w badania Uniwersytetu stanu Kolorado.
Jednakże, w jakiś sposób sprawiało to wrażenie, że Condon nie wiedział o analizie McMinnville i wnioskach, czy też że nigdy nie poczyniłby on takiego zaprzeczenia. Również wydawało się prawdopodobne, że nie wiedział on o wniosku o “prawdopodobnie prawdziwym UFO” z Lakenheath.
120
Przyspieszenie było oczywistą odpowiedzią. Z całym pośpiechem zmierzającym do wydania raportu, byłoby trudne dla Condona sprawdzenie wszystkiego co znajduje się w ogromnym manuskrypcie.
Ale nawet jeśli to było wytłumaczenie, było trudne do uwierzenia żeby jakikolwiek z naukowców skorzystał z pośpiechu i zakłopotania żeby umieścić te przypadki, mając nadzieję że przeminą bez wiedzy Dr. Condona. Pamiętając w jaki sposób Saunders i Levine zostali wyrzuceni, po tym jak pozwolili oni na opublikowanie memorandum Low`a, żaden z badaczy nie zaryzykowałby tego.
Jeśli recenzenci z Sił Powietrznych posiadaliby informacje zza kulis projektu, odpowiedź mogłaby być jasna. W połowie 1967 roku kilku członków projektu uwierzyło, że hipoteza o obcym statku kosmicznym była najbardziej prawdopodobnym wytłumaczeniem. Na październikowym spotkaniu w NICAP, Low przyznał się do poważnego rozdarcia w projekcie, a jak powiedział mi później Saunders większość naukowców planowało protest przeciwko silnemu ignorowaniu materiału dowodowego dotyczącego UFO.
Próbując rozwiązać zagadkę recenzenci Sił Powietrznych w końcu znaleźli się blisko prawdy. Zaangażowani w projekt jego członkowie szczerze wierzyli że ich wnioski były poprawne, chcieli oni włączyć te przypadki, zamierzając dowodzić ich opinii w końcowym raporcie. Analitycy Sił Powietrznych mieli dobry powód, żeby wierzyć że Condon był nieświadomy wielu ważnych przypadków. Chociaż był on nazywany głównym badaczem w kontrakcie Sił Powietrznych, oraz był brany pod uwagę jako Numer Jeden, nigdy nie wykonał on pojedynczego badania w terenie. Wszystkie sprawozdania badaczy i analizy były kierowane do Low`a, i, na co naukowcy często się skarżyli, rzadko mieli oni szansę na omawianie materiału dowodowego z Condonem. Uwzględnienie pewnych gorących przypadków w raporcie Uniwersytetu stanu Kolorado, było ich ostatnią okazją na zwrócenie na nie jego uwagi. Podczas gdy było nieprawdopodobnym, żeby zmienił on swoje opinie, mieliby oni szansę na zasugerowanie raportu mniejszościowego. ( W liście do mnie z grudnia 1967 roku, Dr. Condon stwierdził, że nie tłumiłby jakichkolwiek przeciwnych opinii naukowców, chociaż miał on nadzieje że będzie pełne porozumienie.)
Jakiekolwiek było wytłumaczenie, recenzenci Sił Powietrznych wiedzieli że znajdowali się w złym punkcie. Przed zadecydowaniem, czy odesłać sprawozdanie do Boulder, zagłębili się jeszcze bardziej w wielotomowym dokumencie.
W Sekcji III, rozdział 6, trzy niewyjaśnione obserwacje astronautów zostały zanalizowane przez głównego badacza projektu Uniwersytetu stanu Kolorado. Ponieważ ten naukowiec pracował wcześniej z programem astronautycznym, jego oceny miały specjalne znaczenie.
Dwa raporty zostały wykonane przez astronautę Jamesa McDivitta – obserwacje miały miejsce z Gemini IV kiedy orbitował on Ziemię.
( Szczegółowe relacje McDivitta znajdowały się w moich dokumentach oraz w NICAP jeszcze nawet zanim zostały przyjęte przez projekt Uniwersytetu stanu Kolorado. W 1967 roku, przynagliliśmy projekt, żeby zbadał ten materiał dowodowy.)
4 czerwca 1965 roku, astronauta McDivitt obserwował dziwny, cylindryczny obiekt z Gemini IV. Widział “dwa duże ramiona sterczące” niczym anteny. Obiekt wydawał się być niedaleko i zbliżał się, a najpierw McDivitt powiedział że będzie musiał zmienić kurs żeby uniknąć kolizji. Kiedy zauważył że zbliża się to niebezpiecznie blisko wykonał nieruchome zdjęcie, po czym naświetlił kilka klatek czarno – białego filmu. Później NASA opublikowała jedno zdjęcie pokazujące przedmiot w kształcie owalu ze słabą smugą. Dokonana przez NORAD próba wyjaśnienia nieznanego jako wytworzonego przez człowieka urządzenia kosmicznego, lub część jakiegoś, została przekreślona.
Badacz Uniwersytetu stanu Kolorado nie poczynił żadnej próby, żeby wyjaśnić UFO. W swojej ocenie stwierdził że opis McDivitta sugeruje statek kosmiczny z jakąś anteną.
Druga obserwacja nieznanego dokonana przez McDivitaa była prowadzona ze zbyt daleka, żeby mogły zostać zaobserwowane szczegóły. Trzecia przeanalizowana obserwacja została przeanalizowana przez astronautę Franka Bormana, który opisał lecącą formację “zmór” za jego statkiem kosmicznym, Gemini VII.
W dokonanej przez naukowca Uniwersytetu stanu Kolorado analizie podkreślono umiejętności astronautów, ich doskonały wzrok, ich staranne, dokładne obserwacje, które umieściły ich sprawozdania na najwyższym poziomie wiarygodności. Trzy niewyjaśnione obserwacje, przyznał on, rzuciły wyzwanie analitykom.
W Przypadku 11, kapitan, weteran kanadyjskich linii lotniczych opisał jak jego odrzutowy DC-6 był ścigany przez dwie minuty przez nieznany pojazd. W nocy, 29 grudnia 1966 roku, samolot liniowy Canadia Pacific, Lot numer 421, leciał na wysokości 35 tysięcy stóp na trasie z Limy, Peru, do miasta Meksyk. Na południe od równika jakiś obiekt z dwoma jasnymi światłami opadł w kierunku samolotu, po czym wyrównał poziom z wysokością odrzutowca.
“Wydawała się być solidna struktura pomiędzy dwoma światłami,” relacjonował kapitan Robert Millbank, pilot z dwudziestosześcioletnim doświadczeniem. “Był również pas światła...duży jak oświetlona kabina samolotu.”
121
Przez dwie minuty UFO utrzymywało swoją pozycję przy lewym skrzydle, będąc obserwowane przez całą załogę DC-8. Potem opadło do tyłu, znikając za samolotem. (Szczegóły przedstawione projektowi Uniwersytetu stanu Kolorado, powielały wcześniejszy raport autorstwa kapitana Millbanka, zaprezentowany NICAP.)
Próbując, wyjaśnić z daleka spotkanie badacz Uniwersytetu stanu Kolorado zasugerował że UFO mogło być tylko fragmentem rakiety nośnej Gemini spadającym ku Ziemi. Ale ten naciągany pomysł, że doświadczeni piloci i członkowie załogi mieli wyobrazić sobie całą resztę, okazał się śmieszny w świetle materiału dowodowego. UFO było obserwowane przez siedem minut. Leciało równolegle do DC-8, utrzymując tą samą wysokość przez dwie minuty. W tym czasie był obserwowany dokładnie przez całą załogę a każdy człowiek widział światła przypominające okna.
Chociaż badacz próbował podeprzeć swoją ujawnioną sugestię, jego końcowa ocena pokazywała skrajnie inny wniosek:
To oczywiste dwuminutowe podążanie za samolotem, przyznał analityk, jest tajemnicą. Oprócz tego, wykonany przez kapitana Millbanka rysunek UFO sugeruje jakiegoś rodzaju samolot. Cytując przekonanie kapitana, że przedmiot był pojazdem dysponującym szybkością i zwrotnością które przekraczały naszej wiedzy, badacz zgodził się że, materiał dowodowy wskazuje na intrygującą możliwość inteligentnie kontrolowanego urządzenia.
Kolejne zadziwiające przyznanie się, przez innego badacza Uniwersytetu stanu Kolorado, pojawiło się w Sekcji III, Rozdział 1.
Niektóre przypadki, powiedział, obejmują tak niezwykłe świadectwa, że jeśli na ich podstawie spojrzy się prawdzie w oczy, wówczas może istnieć tylko jedno wytłumaczenie – były obecne jakiegoś rodzaju dziwne pojazdy. Jako przykład zacytował on Przypadek 6 w raporcie Uniwersytetu stanu Kolorado, który wcześniej badany był przez NICAP.
Przypadek 6 był przerażającym bliskim spotkaniem z UFO. Pewnego wieczoru wiosną 1966 roku kilka świateł relacjonowanych jako UFO było obserwowane ponad szkołą wyższą w Beverly, Massachusetts. Trzy kobiety patrzące w pobliżu szkoły zobaczyły jeden obiekt opadający w ich kierunku. Był w kształcie dysku, w kolorze ciemnego aluminium, i mniej więcej wielkości dużego samochodu. Świadkowie mogli dostrzec jasne światło na szczycie.
Kiedy UFO opadło ponad nie dwie z kobiet, przerażone, zaczęły biec żeby wydostać się spod nieznanej maszyny. Trzecia kobieta, prawie sparaliżowana ze strachu, nie mogła się poruszać. Kiedy jej towarzyszki obejrzały się za siebie, dysk znajdował się mniej aniżeli trzydzieści stóp ponad nią. Stała z rękoma ściśniętymi ponad głową – potem powiedziała że myślała że obiekt podąża żeby ją zgnieść.
UFO zatrzymało się około dwudziestu pięciu stóp ponad ziemią. Potem pochylił się nieznacznie i wspiął się ponad wyższą szkołę.
Trzy kobiety pobiegły do swoich pobliskich domów i zaalarmowały ich sąsiadów. Kilkoro wyszło na ulice, dołączając do policji. W podekscytowaniu, niektórzy obserwatorzy błędnie uznali jasne gwiazdy za UFO, po tym jak zniknął latający dysk. Zostało to ustalone w badaniu NICAP, a starszy naukowiec z zespołu Uniwersytetu stanu Kolorado który później zbadał przypadek, zgodził się z tym wnioskiem. Podobnie jak NICAP, on również umieścił relację trzech kobiet w osobnej kategorii, traktując to poważnie.
W swojej szczegółowej analizie przyznał że nie mógł znaleźć normalnej odpowiedzi.
Materiał dowodowy z tego przypadku oczywiście wywarł wrażenie na starszym badaczu. W kolejnej części raportu Uniwersytetu stanu Kolorado dodał ten znamienny komentarz:
Incydent z 1966 roku z Beverly, Massachusetts, może zostać wyjaśniony jedynie przez hipotezę o obcym pojeździe, jeśli zeznania świadków są akceptowane stawiając czoło ocenom.
Upowszechnianie trochę “przerażających” przypadkach zawsze dokuczało Siłom Powietrznym, a ten może spowodować dodatkowy problem, jeśli pozostanie w raporcie Uniwersytetu stanu Kolorado. Powtórzone przez starszego badacza odniesienia do dziwnych obcych pojazdów mogłoby podwoić efekt lęku.
Pomiędzy niepokojącymi relacjami było kilka przypadków odnotowanych jako wyjaśnione. Kilka było praktycznie duplikatami wcześniejszych demaskatorskich odpowiedzi Sił Powietrznych; inne wydawały się być poprawne. Ale były one niewielkim komfortem psychicznym dla recenzentów – “gorące” niewyjaśnione przypadki wyróżniały się w ostrym kontraście.
Jedno przestraszyło Panów z Sił Powietrznych, ponieważ myśleli oni że ciągle znajdowało się w ukryciu – Przypadek 21, Sekcja III, Rozdział 5.
W nocy 13 maja 1967 roku, UFO było śledzone przez radar kiedy zbliżało się do portu lotniczego w Colorado Springs. Ponieważ w terenie znajduje się kwatera główna NORAD, każdy niezidentyfikowany samolot czy UFO, szybko zwraca na siebie uwagę. Jeśli jest wskazane, samoloty przechwytujące Sił Powietrznych są podnoszone, w celu szybkiego sprawdzenia “nieznanego”.
Chociaż były przelotne opady deszczu ze śniegiem, ciągle była dobra widoczność. Ale UFO pozostawało niewidzialne, nawet gdy silne “sygnały” na monitorach radarowych pokazywały jakiś solidny pojazd zbliżający
122
się do portu lotniczego. Sygnały nie były “echami ducha” – operatorzy byli ekspertami i wiedzieli że śledzą coś realnego. Cechy charakterystyczne obserwowanego lotu przypominały te dawane przez odrzutowy samolot przechwytujący F-100 czy F-104.
Operatorzy z wieży portu lotniczego ciągle na próżno próbowali zobaczyć tajemnicze UFO, kiedy wylądował samolot liniowy Braniff. Prawie natychmiast niewidoczny pojazd odbił w prawo, śledzony przez wieżę.
Jak pokazywał to radar, UFO latało ponad portem lotniczym na wysokości około 200 stóp. To jest normalna procedura dla samolotu wyprzedzającego inny, lub jeśli pilot ćwiczy jakiś instrument lądujący zbliżając się bez rzeczywistego lądowania. Zgodnie ze wskazaniami radaru, UFO znalazło się w odległości półtorej mili od wieży kontrolnej, ale operatorzy na wieży nie mogli go zobaczyć, nawet przy pomocy lornetek.
Dla eksperta radarowego Uniwersytetu stanu Kolorado który to badał, był to najbardziej kłopotliwy przypadek radarowy znajdujący się w dokumentach. Przyznał, że nie mógł znaleźć wyjaśnienia.
Ale dla Sił Powietrznych było to o wiele więcej aniżeli zagadkowe. Ich właśni eksperci radarowi doszli do takiego samego wniosku. Jakiś nieznany, szybko poruszający się pojazd manewrował ponad portem lotniczym – całkowicie niewidoczny. Czy zaawansowani technicznie obcy z UFO mogliby wymyślić sposoby które uczyniłyby ich statek kosmiczny niewidzialnym? To wygląda fantastycznie, ale jaka inna odpowiedź może tutaj być? Jeśli to byłoby prawdą, wówczas oni mogliby być w poważnych kłopotach w przypadku ataków UFO. Nawet jeśli myśliwce odrzutowe mogłyby zostać “naprowadzone” na cele przez ich radary, a ich działka z przeciwlotniczymi pociskami mogłyby być obsługiwane automatycznie, zwalczanie niewidocznego wroga mogło by być bardzo trudne i zniechęcające. Kiedy analityk Uniwersytetu stanu Kolorado nie wyjaśnił tego szczegółowo, jakiś czujny dziennikarz mógłby uświadomić sobie to prawdopodobieństwo i powiązać to z wnioskiem Uniwersytetu.
Było kilka innych niewyjaśnionych niedawnych przypadków w raporcie Uniwersytetu stanu Kolorado – mniej poważnych ale potencjalnie ważnych:
Przypadek 8. Latem 1966 roku, odpowiedzialny urzędnik federalny zeznał o lądowaniu na stoku pomiędzy Minot, Dakota Północna, a granicą kanadyjską. W pewnym momencie UFO znajdowało się tylko 200 metrów od jego samochodu, oddziałując na system elektryczny. Było światło dzienne, i mógł on zobaczyć wyraźnie urządzenie – okrągły, metaliczny pojazd z kopulastym szczytem. Kilka skał zostało przemieszczonych w wyniku lądowania i startu UFO. Raport był badany zarówno przez Siły Powietrzne jak i Uniwersytet stanu Kolorado, a obserwacja nie mogła zostać wyjaśniona.
Dwa nierozwiązane raporty obejmujące interferencje elektromagnetyczne – które Dr. Condon miał wyrzucić w swojej otwierającej sekcji. Jeden incydent, Przypadek 10, był relacjonowany przez fizyka nuklearnego – była to obserwacja UFO z błyszczącą poświatą, która jak on zasugerował mogła być związana z energią nuklearną.
Dokładnie po tym jak recenzenci Sił Powietrznych zakończyli badanie przypadków pochodzących od 1966 do połowy 1968 roku, jedno z moich źródeł w Pentagonie przyniosło mi informacje starszej daty. Ponieważ Dr. Condon wskazał że wczesne raporty są praktycznie bezwartościowe, oficerowie kwatery głównej mogli oczekiwać że wszystkie lata od 1947 do 1966 będą puste w raporcie Uniwersytetu stanu Kolorado. To prawda, że ogromna ilość ważnych przypadków została pogrzebana, ale kilka ukrytych sprawozdań w jakiś sposób zostało włączonych do kompilacji projektu.
Najbardziej potężny przypadek w tej grupie koncentruje się na dramatycznym spotkaniu z udziałem załogi odrzutowego bombowca ze strategicznego dowództwa powietrznego. Podobnie jak w przypadku z Lakenheath, projekt Kolorado dowiedział się o nim przypadkiem. Podczas konferencji poślednich oficerów Sił Powietrznych w Boulder, pułkownik ujawnił że miał on zagadkowe doświadczenie z UFO w czasie fali z 1957 roku. Usiłując podążać śladem tej informacji, projekt próbował uzyskać zapisy Sił Powietrznych. Kiedy projekt Sił Powietrznych Błękitna Księga zaprzeczył że posiada sprawozdanie na ten temat, badacze Uniwersytetu stanu Kolorado spróbowali w kwaterze głównej NORAD, dowództwie obrony przestrzeni powietrznej oraz strategicznym dowództwie powietrznym. Wszystkie trzy instytucje odpowiedziały projektowi, że nie mają takiego przypadku w dokumentach. Zamiast rezygnacji, starszy badacz Uniwersytetu stanu Kolorado uzyskał szczegóły od byłego pilota strategicznego dowództwa, który był wówczas majorem, drugiego pilota, oraz trzeciego oficera w załodze – specjalisty radarowego. Wszyscy trzej pozostawali głęboko pod wrażeniem doświadczenia, a pomimo upływu czasu przypomnieli sobie główne szczegóły.
Wcześnie rano 19 września 1957 roku, B-47 powracał do swojej bazy strategicznego dowództwa powietrznego w Teksasie, po locie treningowym. Ponad obszarem Dallas – Fort Worth major ( będę go nazywał “G”) oraz drugi pilot zobaczyli powyżej białe światło. Pilot ostrzegł swoją załogę, żeby była przygotowana na to, że będzie on musiał wykonać nagłe uniki. Ale UFO wystrzeliło przed samolotem, szybciej aniżeli jakikolwiek znany samolot, zanim mógł on się obrócić. Według majora G obiekt wyglądał “na tak duży jak stodoła.”
Wkrótce po tym, UFO zostało ponownie zaobserwowane ponad bombowcem, tym razem wyglądał jak ogromna czerwona poświata. Pilot przeszedł ku pełnej mocy i przeleciał powyżej nieznanym pojazdem. UFO szybko znikło, ale kiedy B-47 zawrócił pojawiło się ponownie poniżej samolotu. Za pozwoleniem kontroli
123
naziemnej, major G zanurkował w “cel.” Zanim mógł on zbliżyć się do niego, UFO ponownie szybko znikło, zarówno wizualnie jak i z ekranów radarów. Ponieważ B-47 miał niski poziom paliwa, pilot zrezygnował z pogoni.
Znaczenie tego przypadku jest wskazywane przez starszego badacza w dwóch oddzielnych dyskusjach, w Sekcji III, Rozdział 1, oraz w Przypadku 5, Sekcja IV, Rozdział 1.
Podkreślając że piloci i załoga byli wysoce wykwalifikowanymi obserwatorami, którzy nigdy wcześniej nie widzieli niczego takiego jak UFO, analityk przyznał że nie mógł on znaleźć normalnego wytłumaczenia.
Kolejne bliskie spotkanie, będące silnym dowodem na rzeczywistość UFO, zostało umieszczone jako niezidentyfikowane w Przypadku 1482-N. Podczas nocnego lotu 23 czerwca 1955 roku, piloci znajdujący się w samolocie linii lotniczych Mohawk zobaczyli UFO z oświetlonymi oknami pędzące powyżej. Dziwny pojazd, znajdujący się tylko 500 stóp ponad nimi, był eliptycznego kształtu, mając mniej więcej 150 stóp długości. Kiedy przyspieszył i znalazł się poza zasięgiem wzroku został zaobserwowany przez dwóch pilotów linii lotniczych Colonial oraz załogę innego samolotu.
UFO było również obserwowane przez operatorów wieży kontroli lotów w porcie lotniczym Albany, kiedy przyspieszyło wzdłuż trasy lotniczej Victor 2. Było śledzone, chwile później, ciągle na trasie lotniczej Victor 2, przez radar z Bostonu. Z zarejestrowanych czasów po obserwacji samolotu Mohawk, jego szybkość została obliczona na pomiędzy 4 a 4,8 tysięcy mil na godzinę.
Ten intrygujący przypadek, stwierdził badacz Uniwersytetu stanu Kolorado, nie może zostać wyjaśniony przy pomocy jakiegokolwiek pospolitego wytłumaczenia. Zdecydowanie zalecał, żeby poświęcono mu dalsze badania.
(W otwierającym rozdziale Dr. Condon, wykreślił on dalsze badania UFO jako bezpodstawne.)
Podobnie jak kilka innych przypadków w raporcie Uniwersytetu stanu Kolorado, incydent z udziałem samolotu linii lotniczych Mohawk został zrelacjonowany do NICAP przez jednego z pilotów, zanim projekt Uniwersytetu stanu Kolorado zbadał materiał dowodowy.
Kolejny taki raport został przedstawiony mi, na długo zanim sprawdził go projekt Uniwersytetu stanu Kolorado, przez kapitana W. J. Hulla, linii lotniczych Capital którego znałem osobiście. 14 listopada 1956 roku, kapitan Hull oraz jego drugi pilot zaobserwowali gwałtownie manewrujące UFO około sześćdziesiąt mil od Mobile. Przez kilka chwil piloci patrzyli na dziwną maszynę wykonującą różne przemieszczenia, nagłe zatrzymania oraz “leniwe ósemki”. Potem UFO znikło z fantastyczną prędkością. Drugie spotkanie ponad zatoką Chesapeake, z 30 sierpnia 1957 roku, również zostało zrelacjonowane do mnie przez kapitana Hulla. W raporcie Uniwersytetu stanu Kolorado 14-N, analityk przyznał że te dwie obserwacje nie mogą zostać wyjaśnione i umieścił je na liście jako nieznane.
Kiedy recenzenci Sił Powietrznych zabrali się za Przypadek 47, ich wniosek przyniósł ostry efekt – analityk Uniwersytetu stanu Kolorado odrzucił odpowiedź Sił Powietrznych. To była słynna obserwacja z Great Falls, Montana, przypadek obejmujący nagranie filmowe dwóch UFO, wykonane przez kierownika zespołu bejsbolowego. Dwa błyszczące obiekty zostały wyjaśnione jako odbicia od dwóch odrzutowców Sił Powietrznych. Badacz Uniwersytetu stanu Kolorado, stwierdzając że to wytłumaczenie przeczy wiarygodności, nadał raportowi etykietę “niewyjaśniony.” (To był również wniosek autorstwa NICAP, który badał przypadek na długo przed projektem Uniwersytetu stanu Kolorado.)
Ale to odrzucenie wytłumaczenia Sił Powietrznych zostało zacienione przez poważniejsze odkrycie – dwóch raportów Kolorado z tuszowania Sił Powietrznych.
W czasie fali z 1967 roku, sprawozdanie zostało przetransmitowane do projektu Uniwersytetu stanu Kolorado, a dotyczyło sześciu UFO podążających na dużej wysokości za eksperymentalnym samolotem X-15 podczas lotu z bazy Sił powietrznych West Coast. Źródło, które projekt uważa za wiarygodne, sugeruje że film pokazujący UFO znajduje się w posiadaniu Sił Powietrznych. Kiedy członkowie projektu zapytali bazę, Operatorzy zaprzeczyli sprawozdaniu. Oznaki na oficjalne utajnianie go zostały zwiększone przez odpowiedzialnego pracownika bazy ( nazywanego Panem A w raporcie) który prywatnie potwierdził obserwację UFO przez pilotów i operatorów wieży kontroli lotów.
Kiedy dyrektor informacyjny bazy unikał badaczy Uniwersytetu stanu Kolorado, oni zadzwonili do Pentagonu. Przypuszczalnie dyrektorowi nakazano wyjaśnić sytuację, ale jedynym skutkiem było to że jego asystent zaprzeczył posiadaniu jakiegokolwiek takiego raportu o UFO. Pan A. Próbował podążać zgodnie z prośbą projektu. Ale, kiedy powiedział on o tym badaczom z Uniwersytetu stanu Kolorado, dyrektor informacji rozkazał jemu żeby “pozostał poza sprawą.”
Analityk Uniwersytetu stanu Kolorado otwarcie stwierdził, że projekt usiłuje zbadać spotkanie bez względu na uniki Sił Powietrznych.
Drugi ukryty przypadek został umieszczony w Sekcji III, Rozdział 1. Zgodnie z informacjami projektu, myśliwce odrzutowe z pewnej bazy Sił Powietrznych zostały zaalarmowane do pogoni za UFO. Samoloty
124
przechwytujące, uzbrojone w rakiety, potoczyły się po pasie startowym, kiedy rozkaz startu został wstrzymany. Oficer z bazy, który odprawił szwadron obronnych myśliwców, powiedział badaczom Uniwersytetu stanu Kolorado, że był alarm i odrzutowce zostały rozmieszczone na pasie startowym, ale kwestia UFO pozostała niepewna. Żeby ustalić, czy UFO spowodowało alarm, projekt zapytał kwaterę główną Sił Powietrznych. Ale oficerowie z kwatery głównej zaprzeczyli alarmowi a badacze z Uniwersytetu stanu Kolorado znaleźli się w martwym końcu.
Dodatkiem to implikacji wynikających z tajemnicy było wytłumaczenie projektu dotyczące świadków tających raporty o UFO. Wśród powodów było:
Lęk przed ośmieszeniem, obawa przed powiązaniami z restrykcjami bezpieczeństwa i wojskowymi – oraz obawa przez JANAP – 146 oraz jego karalnymi restrykcjami.
Kiedy recenzenci zakończyli ewidencjonowanie materiału dowodowego poświadczającego realność UFO oraz przypadków cenzury, zostali oni mocno wstrząśnięci. Poproszenie Uniwersytetu stanu Kolorado o wprowadzenie zmian w całym tym szkodliwym materiale, byłoby dużym ryzykiem. Jeśli Dr. Condon nie wiedział o “gorących” przypadkach i wnioskach, to prawdopodobnie wywołałby jakąś eksplozję. Jeśli zwolniłby któregoś z naukowców, wówczas prasa z pewnością dowiedziałaby się o tym i wyolbrzymiłaby powody.
Recenzenci ciągle próbowali przekonywać kiedy Nixon został wybrany prezydentem. Odesłanie teraz raportu byłoby zbyt niebezpieczne. Jakiekolwiek poruszenie wśród naukowców w Boulder, nawiązujące do tego ważnego materiału dowodowego na rzeczywistość UFO, spowodowałoby wybuch na Wzgórzu Kapitolu. Prezydent Nixon prawie na pewno rozkazałby pełno skalowe badania.
Ale decyzja pozostawiła Siły Powietrzne w poważnym kłopocie. Było niemożliwym odroczenie sprawozdania Uniwersytetu stanu Kolorado – kwatera główna ogłosiła że zostanie on opublikowany przez prasę po niezależnej rewizji dokonanej przez Narodową Akademię Nauk.
Dopóki oficerowie z kwatery głównej nie zobaczyli raportu nie obawiali się Narodowej Akademii Nauk. Większość jej członków nie wiedziało nic o faktach związanych z UFO, a wielu uważało że relacje z obserwacji są nonsensem. Jeśli oceny Uniwersytetu stanu Kolorado byłyby całkowicie zaprzeczające, jak oczekiwano, nie byłoby żadnego problemu. Ale zespół naukowców mógłby z trudem przegapić pozytywny materiał dowodowy świadczący o rzeczywistości UFO oraz jaskrawe zaprzeczenia.
Prezydent Akademii, Dr. Frederick Seitz, został poinformowany przez Dr. McDonalda że badania Uniwersytetu stanu Kolorado zignorowały znaczący materiał dowodowy, a jako dowód na to przedstawił zweryfikowane raporty autorstwa wysoce ocenionych świadków. Przesłał on również Dr. Seitz`owi kopię memorandum Low`a. Jeśli Seitz przekazał by panelowi tą informację od uznanego naukowca, jego członkowie mogliby dokładniej sprawdzić sprawozdanie Uniwersytetu stanu Kolorado. Dodawszy przypadki o dużej mocy oraz wnioski dotyczące realności UFO, mogłyby skłonić naukowców z panelu do przygotowania silnej krytyki sprawozdania i przesłania go z powrotem do Sił Powietrznych.
Jednakże, ścisłe reguły rewizji zostały narzucone, żeby zapobiec jakiemukolwiek rzeczywistemu badaniu materiału dowodowego. Narodowa Akademia nauk była kwazi oficjalną, doradczą agencją rządową, a ta oficjalna usługa była często opłacana przez fundusze federalne. Podczas gdy jej rewizja miała być całkowicie niezależna, Agencja nie sprzeciwiła się regułom.
Zespół z Agencji został pokierowany żeby zbadać jedynie metodologię, zaakceptować lub zganić sposób w jaki przebiegał projekt. Nie miał przeprowadzać wywiadu z którymkolwiek ze świadków. Nie miał zbadać jakiegokolwiek z tysięcy zweryfikowanych przypadków pominiętych ze sprawozdania, chociaż szefowie Agencji wiedzieli, że ten masywny materiał dowodowy był dostępny w NICAP. Naukowcom z zespołu nie było wolno konsultować się z członkami Kongresu którzy znali fakty. Nie mogli przeprowadzić wywiadu z jakimkolwiek z badaczy projektu Uniwersytetu stanu Kolorado. Całe sprawozdanie było na zasadzie bierzesz je albo zostawiasz je.
Ale co jeżeli naukowcy z panelu odczuwaliby obowiązek wobec społeczeństwa? Pomimo wszystko, rewizja została zapłacona przez podatników. Nawet jeśli oznaczałoby to krytykowanie braci naukowców, mogliby oni zbuntować się przeciwko restrykcjom oraz odmówić zaakceptowania raportu.
Przez ponad tydzień Siły Powietrzne wahały się. Potem 15 listopada, widząc że nie ma wyjścia, wysłali sprawozdanie do Dr. Seitza. Kiedy oficerowie kwatery głównej oczekiwali na rezultat kilku nowych obserwacji, przytoczonych przez prasę oraz nadanych przez radio, powiększało się ich skrępowanie.
22 listopada, załoga łodzi rybackiej w Zatoce Meksykańskiej została zaalarmowana przez zbliżające się UFO. Pewien szyper z łodzi, P. L. Mallette, powiedział że urządzenie wysłało jasne światło na członków załogi zanim wystrzeliło poza zasięg wzroku.
26 listopada, zweryfikowane incydenty z Północnej Dakoty oraz Florydy pojawiły się w serwisach informacyjnych. W Bismarck, Północna Dakota, dwa okrągłokształtne UFO były obserwowane przez operatorów wieży kontroli lotów Federalnej Agencji Lotnictwa oraz znajdującego się w terenie pilota -
125
instruktora z Capital Aviation. Kontroler ruchu lotniczego Jack Wilhelm doniósł o pewnym szybko poruszającym się UFO poza zdolnościami jakiegokolwiek znanego samolotu.
Ponad jeziorem Cyprus na Florydzie, tego samego wieczoru, cztery UFO o rozmiarach dużego transportowca Sił Powietrznych zostały spotkane przez pilotów z dwóch samolotów Cessna. Ponieważ trzy nieznane pojazdy podążały za samolotami, jeden z pilotów włączył swoje światła lądowania, po czym szybko przechylił się w kierunku UFO. Dziwny przedmiot wystrzelił prosto w górę i znikł. Jego szacunkowa prędkość wynosiła około dwóch tysięcy mil na godzinę. ( Przypadek był badany przez inżynierów aerokosmicznych, członków podkomisji NICAP na przylądku Kennedy`ego.)
Raporty z obserwacji ciągle przybywały, kiedy Narodowa Agencja Nauki odesłała raport Uniwersytetu stanu Kolorado. Zbierając siły na przynajmniej jakąś krytykę, cenzorzy Sił Powietrznych byli niemal zdumieni werdyktem.
Naukowcy z zespołu Agencji jednomyślnie zaakceptowali wnioski Dr. Condona oraz pochwalili projekt za jego “zaszczytne” badania UFO. W pełni zgadzając się z Condonem, zespół stwierdził że nie ma dowodu że UFO były doskonałymi, nieznanymi maszynami. Większość raportów, zgodzono się, było pomyłkami – niepowodzeniami w rozpoznaniu konwencjonalnych przyczyn. Nie było oficjalnego utajniania, stwierdzono, jak również potrzeby na przyszłe badania UFO.
Dla naukowców strata całego potężnego materiału dowodowego dotyczącego UFO oraz uwłaczające zaprzeczanie było niemożliwe – jeśli oni rzeczywiście przeczytali całe sprawozdanie. Jedno z dwóch albo oni przeczytali tylko dwie początkowe sekcje Condona, albo oni umyślnie zignorowali wszystko co obalało jego wnioski.
Jakakolwiek była odpowiedź, zakończyła się pierwsza próba cenzorów. Ale największa przeszkoda, o wiele większe niebezpieczeństwo, było nadal przed nimi.
Przed inauguracją Nixona raport Uniwersytetu stanu Kolorado musiał zostać zrelacjonowany waszyngtońskiej korporacji prasowej. W tej grupie były setki dziennikarzy weteranów – redaktorzy serwisów depeszowych, korespondenci gazetowi, komentatorzy sieci. Z powodu dokonanego przez Siły Powietrzne wzrostu znaczenia projektu Uniwersytetu stanu Kolorado, dziennikarze potrzebowali kilku dni na przebrnięcie przez 1500 stronicowe sprawozdanie.
Nawet wówczas, wielu dziennikarzy z jedynie przeciętną znajomością tematu, mogło przeoczyć jakąś ważną cześć materiału. Ale niektórzy członkowie z korporacji prasowej wiedzieli również dużo o UFO. Przez czas dany na dokładne przeczytanie sprawozdania, zauważyliby oni przekonujący materiał dowodowy i wnioski, jak również poważne przeoczenia oraz niewiarygodne wyjaśnienia demaskatorskie w innych przypadkach.
Wśród przeoczeń znajdowała się katastrofa transoceaniczna oraz klęska samolotu Braniff z 1959 roku; usiłowania Sił Powietrznych do spowodowania lądowania UFO w pobliżu Redmond, Oregon, udowodnione przez rejestry oraz raporty operatorów kontroli lotów Federalnej Agencji Lotnictwa; spotkanie transportowca Sił Powietrznych z 1958 roku, gdzie kapitan zgłosił że zostali oni “ostrzelani” przez UFO; oraz inne poważne i znaczące przypadki. Przypadki dotyczące spowodowanych przez UFO obrażeń opuszczone lub zaprzeczono im, łącznie z przypadkiem bliskiego kolizji samolotu pasażerskiego, w którym pasażerowie zostali ranni.
Tragedia Walesville, wspomniana krótko, nie znajdowała się na regularnej liście wypadków ale bez wytłumaczenia został umieszczona pod Klasa II – odbicia radarowe. Akceptując demaskatorską odpowiedź Sił Powietrznych bez badania Uniwersytetu stanu Kolorado, sprawozdanie pominęło dokonany przez pilota opis tajemniczego, przerażającego gorąca. Cytując pewien raport Sił Powietrznych dotyczący katastrofy, analityk Uniwersytetu stanu Kolorado wyjaśnił, że rosnąca temperatura najwyraźniej została spowodowana przez kłopoty silnika, który wywołał sygnał ostrzegający o pożarze, po czym “...obaj członkowie załogi katapultowali się szczęśliwie.” Fakt, że odrzutowiec nie znalazł się w ogniu zanim się nie rozbił został pominięty. Krótka relacja Uniwersytetu stanu Kolorado – pół strony w porównaniu z kilkoma pełnymi stronicami dotyczącymi trywialnych wydarzeń – zwięźle przyznaje się do tragedii: “Samolot rozbił się na `Skrzyżowaniu w Walesville`, i został zniszczony. Samolot uderzył w dom i samochód, śmiertelnie raniąc cztery osoby....UFO nie było zaangażowane” (Przypadek 19-B).
Wyniki innych poważnych przypadków UFO zostały opuszczone, a tysiące innych sprawozdań zostało pominiętych z powodu niniejszej decyzji Dr. Condona: usprawiedliwienie dla pomijania tego masywnego materiału dowodowego było podyktowane opinią Dr. Condona oświadczającą że badanie starych przypadków było marnowaniem czasu.
W rezultacie, około 98 procent materiału dowodowego dotyczącego UFO zostało zignorowanych, łącznie z wieloma niewyjaśnionymi relacjami autorstwa wysoko szanowanych świadków. Ani jeden z przypadków z Michigan które miały tam miejsce w marcu 1966 roku nie został zbadany – i był to jeden z powodów kryzysu do którego doszło w projekcie Uniwersytetu stanu Kolorado. Z setek przypadków z 1965 roku, tylko trzy zostały umieszczone na liście. Wielka fala obserwacji z 1952 roku oraz jej “twardy” materiał dowodowy na rzeczywistość UFO, została prawie w całości pominięta, tak samo jak znacząca “fala” z 1957 roku.
126
Oprócz pominięcia masywnego materiału dowodowego, sprawozdanie Uniwersytetu stanu Kolorado zignorowało spowodowanie przez UFO zagrożenia przypadkowej wojny, elektromagnetyczne zakłócenia w obwodach elektrycznych, oraz wysokie prawdopodobieństwo powiązań UFO z zaciemnieniami.
A to wszystko było tylko częścią ważnych informacji pominiętych, zdemaskowanych czy ośmieszonych w sprawozdaniu projektu Uniwersytetu stanu Kolorado.
Doprowadzenie, żeby prasowy korpus z Waszyngtonu wygłosił tą niewiarygodną ocenę, mogłoby spowodować katastrofę. Reporterzy oczekiwali, żeby nastąpiła konferencja prasowa w Pentagonie – tradycyjnie z ważnymi zagadnieniami. Po odkryciu niewiarygodnie słabych punktów i zaprzeczeń, oni prawie na pewno wymagaliby pełno skalowej dyskusji. Byłyby to haczykowate kwestie których rzecznik Sił Powietrznych nie mógłby uniknąć. Dla rzeczników prasowych było to ryzyko, którego oni nie ośmielali się wziąć na siebie. To mogło być ich Waterloo.
Jedynym sposobem na uniknięcie tego było szybkie przygotowanie sprawozdania bez konferencji prasowej, dając czas dziennikarzom na jego jedynie pospieszne zbadanie przed zaplanowaną godziną wydania.
Kiedy tylko zadecydowano o tej taktyce walca parowego, rzecznicy prasowi Sił Powietrznych poczekali kilka dni, wiedząc że korpus prasowy był bardziej zajęty zbliżającym się Dniem Inauguracji. 8 stycznia, żeby wybrukować drogę, opublikowali oni werdykt zespołu Narodowej Akademii Nauk, podkreślając że to była staranna, poważna rewizja dokonana przez najlepszych krajowych uczonych. Po przedstawieniu pochwał dokonanych przez zespół Agencji dla Dr. Condona oraz badań projektu, Siły Powietrzne przekazały dziennikarzom kopie ogromnego sprawozdania – do opublikowania następnego dnia.
Efekt był dokładnie taki, jakiego oczekiwali rzecznicy prasowi. Postawieni przed niemożliwą do wykonania pracą przeczytania przez noc ogromnego dokumentu reporterzy oraz nadawcy Siły Powietrzne o streszczone wydanie dla prasy. Zamiast tego, rzecznicy prasowy zaopatrzyli ich w końcu w dwa pierwsze rozdziały autorstwa Condona. To, jak stwierdzili Panowie z Sił Powietrznych, dotyczyło wszystkich głównych punktów – wszystkiego, czego oni potrzebowali.
Kiedy dzień się zakończył, cenzorzy Sił Powietrznych byli dosyć pewni, że plan odniósł skutek. Ale nadal mógłby być problem; niektórzy wybitni redaktorzy znający relacje z pierwszej strony mogliby szybko przebiec przez raport i wybrać wystarczająco gorące przypadki i rozbieżności, do ustanowienia bomby. Istniała jednak szansa że nie dojdzie do tego; doświadczony felietonista lub dobrze znany komentator mogą wahać się przed takim atakiem będącym zarazem ryzykiem swojej reputacji nie znając wszystkiego obecnego w sprawozdaniu. W każdym przypadku, nastąpi zagrożenie zbłaźnieniem się.
Następne dwadzieścia cztery godziny opowiedziały historię.
15
STRZELANIE
Do wieczoru 9 stycznia, kwatera główna Sił powietrznych wiedziała, że walec parowy odniósł sukces. Łącząc wnioski Condona z pochwałą autorstwa Narodowej Akademii Nauk, gazety oraz sieci elektroniczne powiedziały społeczeństwu, że wybitni naukowcy udowodnili że UFO nie istnieją. Na tyle niewiarygodne na ile może się to wydawać, żadne z jaskrawych zaprzeczeń, “gorących” przypadków, nie zostało wspomnianych w serwisach depeszowych czy sieciach informacyjnych.
Chociaż raport Condona dostał się na nagłówki, zostały odnotowane niektóre ostre różnice zdań. Członek Kongresu William Ryan zaatakował wnioski na obradach Izby, przynaglając zbadanie projektu. Amerykański Instytut Astronautyki i Aeronautyki ujawnił dwuletnie obiektywne, badanie naukowe i odrzucił raport
127
Uniwersytetu stanu Kolorado. Równocześnie, Dr. Hynek publicznie zadenuncjował wnioski projektu. Ogólnokrajowy felietonista Roscoe Drummond przynaglił nowe, bezstronne badania, cytując “zbyt wiele niewyjaśnionych UFO.” Raport został również skrytykowany przez dwadzieścia gazet, wśród nich znajdowały się Free Press z Detroit, Times z El Paso, Journal z Knoxville, Tribune z San Diego, Daily News z Dayton, oraz Post z Chattanooga. Wychodzący w Nowym Jorku Daily News stwierdził że badania “były pod obstrzałem od samego początku jako przypuszczalnie zainstalowane po to, żeby doprowadzić do werdyktu oczekiwanego przez Siły Powietrzne.”
Ale żaden z krytyków nie zacytował “prawdziwych UFO” wniosków lub przerażających sprzeczności, ponieważ nie mieli oni czasu na przeszukanie 1500 stronicowego raportu. W rezultacie, większość prasy i sieci elektronicznych zwróciło na to niewiele uwagi.
W ciągu dni, początkowy rozgłos był następstwem 965 stronicowego broszurowego wydania raportu. Chociaż badania Uniwersytetu stanu Kolorado zostały sfinansowane przez podatników za kwotę 523 tysięcy dolarów, Siły Powietrzne pozwoliły Uniwersytetowi stanu Kolorado na opublikowanie kopii w twardej oprawie, broszurowe wydanie w wydawnictwie Bantam oraz otrzymanie za nie honorarium autorskie.
Wprowadzenie, autorstwa Waltera Sullivana z wychodzącego w Nowym Jorku Times, zawierało zadziwiający wstęp o Dr. Condonie i Siłach Powietrznych:
Dr. Condon, stwierdził Sullivan, miał raz poróżnić się z komisją Senatu w sprawie działalności USA w ONZ, oraz że Richard Nixon, wówczas członek tej komisji, był związany ze sprzeciwem co do pozwolenia na zakres uprawnień Dr. Condona. Wiedząc o niezdrowych koneksjach pomiędzy tą dwójką, dodał Sullivan, Siły Powietrzne były skłonne do wydania raportu zanim Nixon zostanie prezydentem.
Jeśli Siły Powietrzne w porę dowiedziałyby się o tej rewelacji, wówczas prawie na pewno zostałaby ona usunięta, wraz z innym szczerym przyznaniem się przez Sullivana.
Siły Powietrzne oczekiwały oskarżenia “tuszowania”, powiedział Sullivan, jeśli projekt Uniwersytetu stanu Kolorado byłby zgodny z twierdzeniami Sił Powietrznych. Wysyłając sprawozdanie do Narodowej Akademii Nauk, dodał reporter, wierzono że taka aprobata przez zespół Akademii, zmniejszyłoby krytykę publiczną.
Co najmniej jeden poważny błąd został wykonany przez Sullivana. “W pełni wykształcone” badania Uniwersytetu stanu Kolorado, powiedział, zbadały “setki przypadków.” W rzeczywistości, tylko pięćdziesiąt dziewięć zostało zbadanych i nie wszystkie szczegółowo. Reszta, mniej niż czterdzieści, została oceniona bez pełno skalowego sprawdzenia.
Umniejszając świadków UFO, Sullivan powiedział że raport Uniwersytetu stanu Kolorado udowadnia omylność pilotów linii lotniczych, operatorów radarowych oraz innych “trzeźwych obserwatorów.” Odnosząc się do dawnej wiary w duchy, zasugerował, że niektórzy świadkowie mogliby zostać uwarunkowani do wiary w UFO.
W samym sprawozdaniu, Condon najpierw stwierdził że większość ludzi tworzących relacje o UFO wydawało się być normalnymi, odpowiedzialnymi osobami. Ale ten obraz szybko się zmienił. Oprócz bycia nieudolnymi, powiedział Dr. Condon, niektórzy świadkowie upiększają swoje sprawozdania, a wielokrotni świadkowie często porównują notatki i zmieniają historie, być może nieświadomie, dopóki nie będą z nimi zgodni. Nawet sprawozdania astronautów nie były wielkiej wartości wskazywał; okna ich statku kosmicznego były często poplamione, a ich wszystkie zadania często powodowały że byli tak zajęci że nie mieli czasu na skoncentrowanie się na obserwacjach.
Oświadczenia podane przez niektórych naukowców projektu dodawały ośmieszenia świadkom. Świadectwa naocznych świadków były oznajmiane jako a natury niesolidne. Sprawozdania autorstwa pojedynczego obserwatora były zazwyczaj przekreślane, wraz z domniemaniem, że do wielu świadków nie można mieć zaufania bez potwierdzenia obserwacji. Pewien członek projektu zasugerował, że niektórzy świadkowie mogli poszukiwać rozgłosu, sławy, uwagi czy pieniędzy.
Najpierw, niektórzy odpowiedzialni świadkowie zaczęli pukać do projektu Uniwersytetu stanu Kolorado, ale rosnące ośmieszenie stało się czymś przeważającym. Przez tygodnie, obserwatorzy UFO zostali ponuro uciszeni. Siły Powietrzne i CIA wierzyły że wygrały, że temat UFO został pochowany na zawsze. Ale trup zaskakująco powrócił do życia, ponieważ niektórzy świadkowie nabrali odwagi wobec publicznych drwin.
Jeden z pierwszych opublikowanych raportów został sporządzony przez komendanta policji Laverna Janzena z Westhope, Dakota Północna. Około 10:00 wieczorem, 10 marca, 1969 roku, Janzen jechał w swoim samochodzie policyjnym, kiedy jasna poświata oświetliła nagle teren wokół niego.
“Ten cały przeklęty samochód świecił”, komendant Janzen powiedział później Donaldowi E. Flickengerowi kierownikowi podkomisji NICAP w Dakocie Północnej. Potem zauważył on kopulaste UFO z zielonkawo – niebieską poświatą unoszące się około 700 stóp ponad samochodem policyjnym. Dysk posiadał czerwonawy zespół wokół środka, i wyglądał na rotujący. Promień światła, prawie oślepiający, wynikł na dół z dna obiektu.
“Najpierw byłem naprawdę przestraszony,” powiedział Janzen. “Myślałem o użyciu swojego służbowego rewolweru, ale nie zdecydowałem się na to, ponieważ oprócz niego nie miałem dla siebie żadnej pomocy.”
128
Kiedy UFO znajdowało się ponad nim, miały miejsce silne zakłócenia w jego radioodbiorniku, relacjonował komendant. Po dziesięciu czy piętnastu minutach, nieznana maszyna “ruszyła na południe z ogromnym wybuchem prędkości i znikła.”
Popołudniem 17 marca, grupa UFO w kształcie owalu została spotkana przez pilotów Hermana Slatera i Bena Ripleya, którzy lecieli Cessną 150 ponad Arizoną. Ponad góra Buckskin zaobserwowali w przybliżeniu dwadzieścia pięć obiektów mniej więcej trzy razy tak dużych jak przeciętny samochód. Piloci zrelacjonowali, że UFO “falowały w dokładnej precyzji, jakby były zdalnie kontrolowane.” Lecąc z prędkością 300 mil na godzinę, dziwne maszyny przeleciały poniżej samolotu, potem znikły pomiędzy Phoenix oraz Lake Havasu City.
Wkrótce potem, wstrzymywana relacja została przyjęta przez kierownika podkomisji NICAP Juliana Hennessey`a w Londynie. W nocy 25 lutego, UFO potężnym czerwonym światłem było obserwowane przez załogę pewnego lotu hiszpańskich linii lotniczych. Niezidentyfikowany pojazd podążał za samolotem liniowym z Majorki do Hiszpanii. Obniżył się w pobliże ziemi, po czym wzniósł się w górę i znikł z zasięgu wzroku. Podążanie UFO za samolotem zostało potwierdzone przez kapitana Jaime Ordovasa, drugiego pilota Augustina Carvajala oraz inżyniera lotu Jose Cuenca.
W ciągu trzech następnych miesięcy, wzrastały raporty świadków. Pewien pilot samolotu liniowego ujawnił obserwację w Kalifornii. Pewien pracownik Federalnej Agencji Lotnictwa opisał obserwację UFO ponad portem lotniczym w Knoxville. Dodatkowe relacje nadeszły od obserwatorów z Florydy, Kentucky, Michigan, Missouri, Tennessee, Virginii oraz innych stanów, wraz ze szczegółowymi spotkaniami do jakich doszło w Kanadzie, Nowej Zelandii i Australii.
Około maja, spotkanie z UFO dokonane przez załogę należącego do Sił Powietrznych tankowca KC – 135 ponad południowo wschodnią Azją, stało się znane w Stanach Zjednoczonych ( zrelacjonowane w rozdziale 1). Nagromadzenie publicznych relacji o UFO już wcześniej niepokoiło Siły Powietrzne, a to zintensyfikowało ich wysiłki do utrzymywania sprawozdań pilotów w ukryciu – nie tylko przypadków Sił Powietrznych, ale również obserwacji dokonanych przez innych wojskowych lotników, pilotów linii lotniczych oraz personel Federalnej Agencji Lotnictwa.
Jeden dramatyczny przypadek, który był nieznany społeczeństwu przez dwa i pół roku, obejmował Jamesa V. Beardsleya kontrolera ruchu Federalnej Agencji Lotnictwa oraz załogi trzech samolotów. Szczegółowe sprawozdanie zostało wyniesione na światło dzienne przez NICAP w 1972 roku, ujawnione przez kontrolera Beardsleya.
Popołudniu 5 czerwca 1969 roku, Beardsley znajdował się na pokładzie odrzutowca 707 linii lotniczych American – Lot 112, z Phoenix do Waszyngtonu. Ponieważ jego celem był oficjalnie “zapoznawczy lot” obserwował postępowanie pilota w połączeniu z regulacjami kontroli lotu Federalnej Agencji Lotnictwa, znajdował się on bezpośrednio za kapitanem, na “wyskokowym siedzeniu.” Naprzeciwko niego był inżynier lotu, który siedział za drugim pilotem.
707 leciał na wschód na wysokości 38 tysięcy stóp. Osiem mil za nim znajdował się lot linii lotniczych United, a kilka mil dalej znajdował się samolot Gwardii Narodowej. Wszystkie trzy znajdowały się na tym samym kursie.
Kapitan American wrócił do kabiny kiedy cztery nieznane obiekty nagle pojawiły się z przodu.
Drugi pilot pośpiesznie zatelefonował do centrum kontroli lotów Federalnej Agencji Lotnictwa w St. Louis. Kontroler powiedział jemu że oni śledzą “nieznane” w pobliżu samolotu. UFO ciągle zmierzały w kierunku 707. Chociaż nie zbliżały się one z ogromną prędkością, znalazły się tylko w odległości kilku sekund.
“Znajdowały się w kwadratowej formacji,” powiedział Beardsley NICAP. “Jeden większy miał około osiemnaście do dwudziestu stóp długości, siedem czy osiem stóp grubości w centrum, oraz dwanaście do czternastu stóp z tyłu. Inne były mniejsze i wyglądały ostro na przedzie, niczym rzutki. Cała czwórka miała kolor wypolerowanego aluminium.”
“Ten na niższym prawym kącie znajdował się na kursie kolizyjnym z nami,” stwierdził Beardsley. “Wszystkie nagle [ te mniejsze] wyglądały jakby weszły do większego.”
Po tym szybkim manewrze, UFO przeszło na bezpieczną odległość.
“One ciągle były rozdzielone, około dwudziestu stóp od siebie, kiedy odchodziły,” relacjonował Beardsley.
Kilka sekund po tym jak formacja odleciała, pilot z samolotu linii United, nadał przez radio.
“Widzieliśmy to również!” zawołał.
Potem pilot z samolotu Gwardii Narodowej dołączył w podekscytowaniu. “Cholera, oni prawie dostali mnie.!” Później opisał że UFO zbliżyły się do niego. Jak w przypadku lotu linii American, formacja miała zbliżać się prosto w jego kierunku. Potem w ostatnim momencie UFO wykonały szybki manewr uniku.
Z powodu obaw o zwyczajne ośmieszenie, wszyscy świadkowie pozostawali cisi co do spotkania. Beardsley włączył do dokumentacji oficjalne sprawozdanie Federalnej Agencji Lotnictwa, ale pozostawało ono nieznane do 1972 roku, poza Siłami Powietrznymi.
129
Kiedy raport stał się publiczny, demaskatorzy próbowali wyjaśnić z dala UFO jako dzienne meteory. Wszyscy zaangażowani w obserwację piloci widzieli setki meteorytów, a szybkość obiektów była również za mała, żeby pasowało to wytłumaczenie, zwłaszcza z powodu ich szybkich manewrów. Podobnie jak setki innych obserwacji pilotów, przypadek ten pozostaje niewyjaśniony pomimo wysiłków demaskatorów.
Przez środek 1969 roku, sprawozdanie Uniwersytetu stanu Kolorado straciło trochę ze swojego szorstkiego efektu, z powodu kategorycznej krytyki ze strony Dr. Hynka, Amerykańskiego Instytutu Astronautyki i Aeronautyki, oraz Dr. Jamesa McDonalda. Dokument RAND dotyczący UFO, który się teraz pojawił, również pomógł zwiększyć zainteresowanie naukowe.
Przed tym, większość naukowców zaakceptowało wnioski Condona. Ale teraz niektórzy rozpoczęli zagłębiać się w ogromny raport, w którym odnaleźli kilka niespodzianek. Jedna z nich była szczególnie przerażająca, była to dyskusja Dr. Condona dotycząca domniemanego seksualnego spotkania pomiędzy kobietą z kosmosu a młodym brazylijskim rolnikiem o nazwisku Antonio Villas – Boas.
Zgodnie z książką autorstwa Coral Lorenzen – Latające Spodki – Przerażające Dowody na Inwazję z Przestrzeni Kosmicznej – Villas – Boas orał pole kiedy UFO wylądowało w pobliżu. Humanoidalni członkowie załogi zmusili go do wejścia na jego pokład, rozebrali oraz wykonali badania naukowe. Cytując książkę, Dr. Condon poszedł dalej:
“`...weszła mała, ale dobrze zbudowana naga kobieta.`”. Po opisie jej “zmysłowej, wyraźnie kobiecej figury, “ Dr. Condon kontynuuje: “Cel kobiety był wyraźnie oczywisty...Miał miejsce całkiem normalny stosunek seksualny, a po dalszych pieszczotach ona zareagowała ponownie....Przez prawie cały stosunek czyniła ona wyjące dźwięki, które popsuły cały akt ( dla Villas – Boasa) ponieważ przypominały one jemu odgłosy zwierzęce.`” Potem, młody brazylijczyk wyszedł z UFO, które potem uniosło się i znikło.
Według opinii Pani Lorenzen, stwierdził Dr. Condon, obcy próbowali dowiedzieć się czy oni mogą krzyżować się z ludźmi, przed decyzją o kolonizacji Ziemi.
Cytując mniej erotyczne historie, Dr. Condon opisywał domniemane spotkanie myśliwego z z obcymi istotami jak również robotami, które wydmuchiwały dziwny dym, który sprawił że stracił on świadomość. Po wstrząsającej nocy, relacjonował myśliwy, uciekł, będąc na krawędzi załamania.
Na podstawie tych doniesionych wydarzeń, powiedział Dr. Condon, projekt nie znalazł przekonywującego dowodu że UFO były statkami kosmicznymi wizytującymi Ziemię z innego świata.
Dla większości naukowców czytających sprawozdanie, było niewiarygodne żeby te dziwaczne opowieści mogły mieć tak błahy wpływ na Condona czy jakichkolwiek członkach projektu. Dlaczego nie zignorowali oni tych dzikich historii i nie skoncentrowali się na setkach racjonalnych, rzeczowych raportów autorstwa odpowiedzialnych obserwatorów?
Ale Condon nie miał na to odpowiedzi. “Dawne niepotwierdzone rejestry” powiedział, były niewielkiej wartości, oprócz być może odkrytych rozbieżności. Przykładem tej polityki ignorowania było potraktowanie przez projekt przypadku z Zatoki Meksykańskiej – sprawozdanie załogi bombowca B-29 dotyczące obserwacji UFO i śledzenia ich kiedy zlewały się one z większym przedmiotem, najwyraźniej statkiem matką. Obserwowane UFO, powiedział analityk Uniwersytetu stanu Kolorado, było meteorami. Pozostawianie przez nie śladu na radarze było jakimś dziwnym efektem “obecnie po prostu słabo zrozumianym” (Przypadek 103 – B Uniwersytetu stanu Kolorado).
Kolejne oświadczenie Condona również zaniepokoiło tych naukowców. Jeżeli sprawozdanie o UFO mogłoby zostać wyjaśnione w akceptowalnie zwykłych terminach, powiedział, projekt zaakceptowałby wytłumaczenie, nawet jeśli nie byłoby na to całkowitego materiału dowodowego.
“Wyjaśniwszy” kilka przypadków, analitycy rozciągnęli akceptowalność do punktu przełamania. Przykładem był Przypadek 1, będący sprawozdaniem doświadczonego meteorologa o nieznanym mającym dużą moc dynamiczną pojeździe, z jego szybkością pomiędzy 100 i 200 mil na godzinę. Odpowiedź Uniwersytetu stanu Kolorado: Prawdopodobnie szczątki lotnicze, takie jak blisko opuszczone baloniki dziecięce, czy kawałek papieru.
Jeszcze bardziej niedorzeczne wytłumaczenie zostało podane w przypadku 304 – B, Odessa, stan Waszyngton, raport dotyczący bliskiej kolizji autorstwa dwóch pilotów Sił Powietrznych znajdujących się w samolocie przechwytującym F-94 ( patrz Rozdział 1). Ogromne UFO z oświetlonymi oknami, które manewrowały gwałtownie wokół odrzutowca, zostało określone: Prawdopodobnie oświetlony balon.
W kilku przypadkach, analitycy wyczarowali odpowiedzi, których nawet oni nie mogli wyjaśnić. Raport, autorstwa kapitana Jamesa Howarda oraz załogi brytyjskiego samolotu liniowego, opisywał grupę UFO które połączyły się z dużym obiektem który następnie znikł z ogromną szybkością. Odpowiedź raportu Uniwersytetu stanu Kolorado: Jakieś prawie na pewno naturalne zjawisko tak rzadkie, że przedtem czy od tamtej pory nigdy nie zostało zaobserwowane (Sekcja III, Rozdział 5).
W jednym punkcie, Dr. Condon stwierdził, że ataki na te wnioski przy pomocy odmiennych opinii co do pochodzenia UFO powinny zostać anulowane. Ale samo sprawozdanie często zmieniało to, nazywając wiele
130
obserwacji “śmieciami”, oraz ostrzegając że nawet raporty zgłaszane przez wiarygodnych obserwatorów muszą być oglądane z powściągliwością. Omawiając słaba spostrzegawczość świadków, jeden z naukowców opisał najpierw reakcję kota na klikające dźwięki, a potem na dostrzeżenie szczura. Od tego, przeszedł on do błędnego postrzegania przez ludzi różnych przedmiotów za UFO, takich jak owady, latawce, ptaki, a prawdopodobnie nawet szczątki zdmuchnięte z Księżyca.
Skupiwszy uwagę kolegów na sprawozdaniu, Dr. Hynek uderzył w masowe “trywialne i nieistotne dyskusje, praktycznie przewlekające”, w tym cztery badania opinii publicznej, traktat statystyczny, tak zwaną historię UFO koncentrującą się na obawach człowieka w czasach starożytnych, oraz innych szczególnych punktach kontraktu kosztujących ogółem 112, 950 dolarów.
Po przeczytaniu sprawozdania, coraz więcej naukowców zaczęło popierać prostą krytykę Hyneka: “Jakim prawem możemy ignorować taki materiał dowodowy oraz nazywać świadków oszustami – czy po prostu zwykłymi kłamcami?” (Patrz lista naukowców w Dodatku.)
Pewien otwarty naukowiec zaczął nazywać sprawozdanie Uniwersytetu stanu Kolorado “Kundlem”, przyjęło tą nazwę również kilku innych. Jeśli Dr. Condon kiedykolwiek usłyszałby o tym, to mógłby zwiększyć swoją reakcję na krytyków, z furią przypominającą czasami ataki na Giordano Bruno, szesnastowiecznego filozofa.
“W kosmosie,” napisał Bruno, “są niezliczone konstelacje, słońca i planety. ...Istnieją również liczne ziemie krążące wokół swoich słońc. ...Żaden rozsądny umysł nie może założyć, że ciała niebieskie które mogą być o wiele wspanialsze od naszego nie nosiłyby swoich istot podobnych lub jeszcze bardziej rozwiniętych od tych na naszej ludzkiej Ziemi.”
Przez to, Bruno spłonął na stosie w wyniki Inkwizycji. Podczas gdy Dr. Condon nie zalecał pójścia aż tak daleko, jego gniew naprawdę prowadził do uczynienia przez niego sugestii o publicznym chłostaniu nauczycieli pozwalającym studentom na utrzymywanie przez nich dobrej reputacji za czytanie materiałów o UFO; jak również wydawców za “pseudonaukowe” artykuły i książki o UFO. Prawdopodobnie ta zadziwiająca zapowiedź odegrała rolę w tym, ze niektórzy naukowcy bliżej spojrzeli na sprawozdaniu Uniwersytetu stanu Kolorado.
Podczas 1969 roku oraz potem, kilku pilotów linii lotniczych miało przerażające bliskie spotkania z UFO. Niektórzy z nich przekazali mi poufne raporty, następnie praktycznie potwierdzone w analizie ufologicznej akademii Sił Powietrznych:
Jest interesujące, że NICAP nawet dzisiaj nadal otrzymuje sprawozdania od pilotów komercyjnych, którzy lekceważą zawiadomienie o nich Sił Powietrznych czy swoich własnych linii lotniczych.
Pewnego razu, odrzutowiec Sił Powietrznych ścigał się z UFO, które dotrzymywało kroku samolotowi odrzutowemu 727. Później kapitan 727 przekazał mi prywatnie szczegóły.
“To było po północy. Znajdowaliśmy się na wysokości 31 tysięcy stóp, kiedy ta rzecz obniżyła się na około 200 stóp od naszego prawego skrzydła i zaczęło nam towarzyszyć. Była okrągłego kształtu, z kopuła pośrodku, widzieliśmy słabą poświatę dookoła obwodu.
“Przyznam, że przedmiot zaszokował mnie, ale nie byłem bliski paniki dopóki nie doszedł on bliżej. Powiedziałem pierwszemu oficerowi żeby włączył światła lądowania, zatem mogliśmy zobaczyć lepiej UFO. W następnej sekundzie pojawił się jakiś odrzutowiec Sił Powietrznych, nurkujący w kierunku UFO.
“To przestraszyło mnie piekielnie. Nie ośmieliłem się wykonać ruchu – mogliśmy mieć potrójną kolizję. Na szczęście UFO wystrzeliło prosto w górę, a odrzutowiec pokrył smugami niebo za nim. Nie wiem co się zdarzyło – nie widziałem ich ponownie.
“Ale nagle zagotowałem się. Przecież pilot Sił Powietrznych mógł nas ostrzec – znał naszą częstotliwość radiową. Bardzo pilnie chciałem opowiedzieć o tym gazetom czy na antenie radiowej, a jednocześnie pominąć Siły Powietrzne. Ale po wylądowaniu, zrezygnowałem z rozmawiania o tym. Przedsiębiorstwo mogło mieć przykrości przez rozgłos, a Ja mógłbym zostać bez pracy. Poza tym, Siły Powietrzne zaprzeczyłyby w całości całej sprawie.”
W listopadzie 1969 roku, cenzorzy Sił Powietrznych stanęli twarzą w twarz z nową i poważną groźbą. Amerykańskie Stowarzyszenie Postępu w Nauce, będące pod wrażeniem naukowców atakujących raport Uniwersytetu stanu Kolorado, ogłosiło sympozjum na temat UFO, które miało być zorganizowane na jego dorocznym sympozjum.
Siły Powietrzne, CIA, jak również kierownictwo Uniwersytetu stanu Kolorado zostały zaalarmowane planami Stowarzyszenia. To prawie pewne, że dzięki niemu projekt Kolorado zostanie mocno uderzony. A przy całym prestiżu Stowarzyszenia, mogłoby to być nie tylko anulowanie sprawozdania projektu ale również zdyskredytowanie całego badania Sił Powietrznych.
Dr. Condon, próbując zatrzymać publiczną dyskusję, zaapelował do kierownictwa Stowarzyszenia. Kiedy to zawiodło, nalegał na wiceprezydenta Spiro Agnew żeby użył swoich wpływów do odwołania sympozjum. Wiceprezydent odmówił wtrącania się.
Do tego czasu Siły Powietrzne uświadomiły sobie, że nie tylko musza udaremnić ataki Stowarzyszenia, ale również udaremnić inne. Wymagało to podjęcia ogromnych działań, poważniejszych od jakichkolwiek
131
próbowanych przez nich wcześniej. Zatem przedtem, biuro badań naukowych Sił Powietrznych nie zaakceptowało projektu Uniwersytetu stanu Kolorado, z powodu zidentyfikowanych słabych punktów. Ale pod rosnącym ciśnieniem szybko zostało to zmienione.
17 grudnia, tylko dziewięć dni przed zaplanowanym przez Stowarzyszenie spotkaniem, Siły Powietrzne miotały dewastujący cios w swoich krytyków oraz całe tysiące świadków UFO. Sieci i serwisy depeszowe, biorąc bez kwestionowania twierdzeń Sił Powietrznych, powtórzyły główne punkty w ogólnokrajowych artykułach:
Badania projektu Kolorado były wysoce uznane a ich wnioski zostały w pełni zaakceptowane.
Siły Powietrzne nigdy nie znalazły najmniejszego dowodu że UFO były nieznanymi pojazdami czy maszynami.
Żaden świadek nigdy nie zaobserwował jakiegokolwiek statku kosmicznego. Każda osoba relacjonująca UFO miała jakąś iluzję optyczną, umysłowe omamy, zostało wprowadzone w błąd przez zwykłe przedmioty lub po prostu został popełniony żart.
Projekt Błękitna Księga został zamknięty a badania UFO prowadzone przez Siły Powietrzne zakończone.
Zgodnie z zamiarami Sił Powietrznych, akcja z 17 grudnia prawie zrujnowała sympozjum Stowarzyszenia. Z powodu ugotowanych na twardo oświadczeń Sił Powietrznych, dyskusje dostały niewiele rozgłosu.
Jak również założyli stratedzy z kwatery głównej, szorstkie ośmieszenie uciszyło większość świadków UFO. To oburzające potraktowanie odpowiedzialnych obserwatorów było nowym w kiepskim stylu morderstwem. Chociaż Siły Powietrzne unikały używania nazwisk, tysiące świadków było upowszechnionych w swoich społecznościach, a niektórzy z nich na obszarze całego kraju. Oprócz tych z sił zbrojnych oraz innych agencji rządowych znajdowali się tam mężczyźni i kobiety z większości profesji i rzemiosł, którzy poczynili szczere sprawozdania, wiele z nich zostało w pełni zweryfikowanych. (Patrz listę świadków w Dodatku.) Wśród nich znajdowali się prawnicy, lekarze, nauczyciele, stanowi i miejscy urzędnicy, oraz mieszkańcy z wielu rodzajów profesji. Z powodu celowej próby Sił Powietrznych mającej na celu zdyskredytowanie wszystkich świadków UFO, wielu cierpiało ośmieszenie a niektórzy zostali w rzeczywistości zostali skrzywdzeni w ich profesjach oraz życiu towarzyskim.
Ale sekretni wojownicy, w i poza Pentagonem, trzymali się wytrwale – niektórzy z nich byli nawet w Siłach Powietrznych, będąc świadomymi ryzyka które wzięli na siebie. Powoli ich wysiłki odnosiły skutek. Tu i tam, świadkowie zaczęli upubliczniać swoje obserwacje, chociaż najbardziej znaczące przypadki pozostały ukryte.
W ostatniej części 1970 roku wielki projekt zatajania autorstwa Sił Powietrznych zaczął szybciej przynosić odwrotny skutek, kiedy została upubliczniona analiza na temat UFO Akademii Sił Powietrznych. Ta poważna ocena została przygotowana w 1968 roku, jako sposób dający starszym kadetom Sił Powietrznych ocenę problemu. Połączenie materiału dowodowego i dyskusji z głównych kątów zostało użyte w specjalnym rozdziale w badaniu Akademii Nauk o Kosmosie. Wśród odsyłaczy znajdowały się udokumentowany raport NICAP Dowód na UFO, oraz dwie z moich książek ze zweryfikowanymi przypadkami oraz dowodem na istnienie cenzury.
Jeśli ten wybuchowy materiał zostałby przedłożony kwaterze głównej, byłyby fajerwerki. Ale rozdział o UFO nigdy nie został przesłany do Pentagonu. Do czasu, zanim dowiedziała się o tym kwatera główna, kadeci zobaczyli szkodliwe przyznanie się takie jak “my również strzelaliśmy do UFO” czy przypadek zranień z Fortu Itaipu. Skonsternowani cenzorzy z Sił Powietrznych nakazali, żeby rozdział zastąpiono całkowicie demaskatorską pracą, przekreślającą cały materiał dowodowy oraz wszystkie poważne ujawnienia.
Tymczasem, pospiesznie działania zostały poczynione w celu ochrony oryginalnej oceny przed wyciekiem. Ale jego fotokopia została przekazana prywatnie do szefa oddziału NICAP, a kolejna kopia dotarła do mnie w Waszyngtonie. To był tylko jeden z wielu przypadków kiedy wojujący z tajemnicą zaryzykowali gniew kwatery głównej, a nawet sąd, żeby pomóc zakończyć niebezpieczne tuszowanie.
Kiedy przez gazety przebiegła część oryginalnych analiz, kwatera główna próbowała pospiesznie zrównowazyć to przy pomocy “uaktualnionej wersji.” Ale serie nowych wypadków spowodowały zgubienie celu.
Najpierw nastąpił ostry atak na raport Uniwersytetu stanu Kolorado autorstwa Amerykańskiego Instytutu Astronautyki i Aeronautyki. Instytut przynaglił rząd, żeby przeprowadził, bezstronne, badania naukowe. Instytut stwierdził że 30 procent z przypadków zbadanych przez projekt Uniwersytetu stanu Kolorado pozostało niewyjaśnionych, podkreślił również znaczenie wielu wczesnych raportów. Osobiste wnioski Condona, powiedział Instytut, nie zgadzają się z jego opiniami analitycznymi. Instytut odrzucił również daleko idącą przepowiednię Condona: Nie będzie jakichkolwiek pozaziemskich odwiedzin na Ziemi w ciągu 10 tysięcy lat. Podobnie jak inni krytycy, Instytut wskazał że jest niemożliwe przewidzieć działania nieznanych ras kosmicznych. Niektórzy z dziennikarzy prasowych oraz reporterów mediów elektronicznych zwrócili na to uwagę i porównali Dr. Condona z wcześniejszymi ekspertami, którzy ogłosili że pewne postępy będą niemożliwe. Wśród nich znajdował się Lord Kelwin, znakomity fizyk brytyjski, który nazwał promienie
132
Rentgena żartem, upierał się że lot samolotem będzie niemożliwy, oraz że radio nie ma żadnej przyszłości....Dr. Vannevar Bush, doradca naukowy prezydenta w czasie drugiej wojny światowej, który oświadczył że międzykontynentalne pociski długiego zasięgu będą nieprawdopodobne przez długi okres czasu. ...Kontradmirał William Leahy, który zadeklarował, jako ekspert od materiałów wybuchowych, że bomba atomowa nigdy nie będzie działać, oraz brytyjski astronom królewski który w 1957 roku powiedział że rozmowy o podróżach kosmicznych są “zupełnym dnem.”
Niedługo po tym, dwa odkrycia ujrzały światło dzienne na antenie radiowej. Jedno z nich było zemstą Sił Powietrznych wobec Dr. Hynka. Z powodu jego odważnej krytyki projektu Uniwersytetu stanu Kolorado, został zwolniony po dwudziestu latach pracy jako konsultant Sił Powietrznych w sprawie UFO. Mniej więcej w tym samym czasie odkryto, że Siły Powietrzne napisały niefrasobliwy list do RAND, atakując w nim naukowców, którzy przygotowali dokument o UFO. Próbując żeby został wyrzucony, Siły Powietrzne powiedziały że przynosi on hańbę innym naukowcom. Ale RAND odrzucił zastraszenie, a naukowcy bezustannie stymulowali zainteresowanie wśród ich kolegów oraz pomagali zbudować sprzeciw wobec oficjalnego tuszowania.
W następstwie tego, Naukowa Akademia Nauk została poddana atakowi przez byłego ministra spraw wewnętrznych Stewarta Udalla. Na spotkaniu AAAS, Udell nazwał Akademię “ wirtualną marionetką rządu”, oraz przekonywał, że jest to rzucone wyzwanie dla jego niechęci, żeby sprzeciwiać się oficjalnej polityce. Chociaż nie wspominał on o sprawozdaniu Uniwersytetu stanu Kolorado, niektórzy komentatorzy połączyli jego zarzuty z zaaprobowaniem przez Agencję wniosków Condona.
W 1971 roku więcej krytyki pojawiło się w prasie. Jeden z najpoważniejszych ataków został zrobiony przez głównego autora Christian Science Monitor, Petera Hennikera Heatona.
“Czytane jako całość, sprawozdanie nie może ukryć znacznego zbioru materiału dowodowego, który wskazuje na ważne i niewyjaśnione zjawiska. Ale wstępne streszczenie sprawozdania poświadczyło ukrócających działań w temacie latających spodków, co rzadko miało miejsce na polu fachowych umiejętności naukowych. A każdy wie, że kiedy uczony i naukowiec podnosi siekierę, wykonuje on swoją pracę przy pomocy niezrównanej skuteczności i dzikości.”
W kwietniu 1971 roku Siły Powietrzne oraz projekt Uniwersytetu stanu Kolorado został zaatakowany przez szanowany magazyn inżynierski, Industrial Research. Ankieta przeprowadzona przez jego czytelników wykazała, że 80 procent odrzuciło raport Uniwersytetu stanu Kolorado; około 76 procent wierzyło że rząd ukrywa niektóre fakty o UFO; a 32 procent wierzyło że UFO przybywają z innych światów.
Przez 1971 rok krytyka publiczna oraz raporty z obserwacji stale rosły. Potem w 1972 roku ich tempo nagle wzrosło w wyniku ważnego odkrycia na spotkaniu stowarzyszenia emerytowanych oficerów wojskowych w Baltimore. Na widowni znajdowali się posiadający wysokie stopnie emerytowani oficerowie z armii, marynarki wojennej, piechoty morskiej oraz Sił Powietrznych. Rewelacja została uczyniona przez byłego oficera wywiadu armii, podpułkownika Lou Corbina, teraz głównego komentatora w stacji radiowej WFBR w Baltimore. Przez ponad piętnaście lat, głosił on silny materiał dowodowy na istnienie UFO oraz dowód na cenzurę go, gwarancję na swoje twierdzenia posiadał dzięki wysoko postawionym znajomościom w Pentagonie.
“Chociaż Siły Powietrzne zaprzeczają temu,” powiedział Corbin zgromadzonym oficerom, “oni ciągle badają UFO. Jest to wykonywane przez dwa projekty - `Stary Nowy Księżyc` oraz `Niebieski Papier`....UFO nie są żadnym wymysłem wyobraźni.”
Po tym, jak Corbin powiedział mi później, kilku oficerów, wśród nich człowiek z Sił Powietrznych, potwierdziło kontynuację badań, które Siły Powietrzne były zdeterminowane utrzymywać w ukryciu.
Chociaż kwatera główna Sił Powietrznych dowiedziała się natychmiast że Corbin zidentyfikował te dwa projekty, lęk przed spowodowaniem przez niego ogłoszenia ich przez radio utrzymywała w milczeniu cenzorów. Wzrost rozgłosu dotyczącego UFO był już poważnie dokuczliwy, a przy pomocy konsorcjum NEA Stowarzyszenie Wydawnictw Prasowych, wychodzącego w Detroit Free Press, oraz inne gazety spowodowały że temat ten uzyskał nowe poważanie.
Niedługo po tym, Dr. J. Allen Hynek dodał do poważnej akceptacji materiału dowodowego dotyczącego UFO książkę zatytułowaną: Doświadczenie z UFO: Naukowe Dochodzenie.25 Chociaż uniknął on ostrej krytyki Sił Powietrznych, wyraźnie ujawnił niewłaściwe obchodzenie się z badaniami UFO oraz umyślne oszustwa Sił Powietrznych realizowane wobec opinii publicznej i prasy. Koncentrując się na pominiętym przez projekt Kolorado masywnym materiale dowodowym oraz jego niepowodzeniach, żeby użyć naprawdę naukowych metod, przedstawił on po prostu swoją opinię, że tak zwane śledztwo Uniwersytetu stanu Kolorado było godnym pożałowania marnowaniem pieniędzy podatników.
Pomiędzy środkiem czerwca a wrześniem, kilka relacji o UFO dołączyło do problemów Sił Powietrznych. W nocy z 17 na 18 czerwca, dwójka pracowników ochrony Sił Powietrznych zaobserwowało “jasny, w kolorze pomarańczowym obiekt” według szacunków mający 375 stóp średnicy, w pobliżu bazy Sił Powietrznych
133
George. Kiedy prasa dowiedziała się o tym wydarzeniu, szybko zostało ono powiązane z innymi obserwacjami mającymi miejsce w tym samym czasie, łącznie z `przerażającym` raportem.
Blisko końca czerwca, raport z przerażającymi aspektami nadeszło z Beaufort, Południowa Afryka. Zgodnie z prasą, policjant z Beaufort oraz farmer o nazwisku Bennie Smit otworzyli ogień do UFO z karabinów. Potem 8 lipca dwie eksplozje zdarzyły się dokładnie po tym jak Smit zobaczył UFO ponad swoim gospodarstwem rolnym. Kiedy sprawdził co się stało odkrył, że duży ceglany zbiornik został zniszczony. Jedna z relacji prasowych mówiła, że usiłowano sprawdzić żeby Smit i jego żona milczeli.
Chociaż było to sprawozdanie zagraniczne, jego publikacja w Stanach Zjednoczonych dodała skrępowania Siłom Powietrznym. Potem 23 sierpnia ukrywana przez trzy lata pogoń za UFO niespodziewanie przedostała się do druku. Historia została opublikowana przez wychodzący w Santa Ana, Kalifornia, Register, po sprawdzeniu jej przez Davida Brancha, kierownika oddziału NICAP, oraz współpracującego z nami badacza, Roberta B. Klinna.
11 maja, jarzący się obiekt był zaobserwowany na północ od Yucca Valley, Kalifornia. Świadkami byli pracownik naukowy oraz czterech innych mieszkańców. W pewnym momencie, UFO wystrzeliło w dół potężny promień, oświetlając szeroki obszar. Po tym jak promień został wyłączony, świadkowie usłyszeli dźwięk odrzutowców a potem zobaczyli trzy odrzutowe przechwytywacze goniące w kierunku UFO. Zanim odrzutowce mogły znaleźć się w pobliżu niego, obiekt przyspieszył do dużej prędkości i znikł.
Zanim ten ukryty przypadek został opublikowany, redaktor Bob Kirkpatrick zapytał Siły Powietrzne czy samoloty przechwytujące ciągle ścigają UFO. Odpowiedź nadeszła od podpułkownika George`a L. Salema, kierownika biura informacji Sił Powietrznych w Los Angeles.
“Dowództwo obrony przestrzeni powietrznej podejmuje jakiekolwiek działania które są konieczne do zidentyfikowania przedmiotów pojawiających się na monitorach radarowych obrony,” stwierdził pułkownik Salem. A to, powiedział, obejmuje wysłanie samolotów przechwytujących. Ale uniknął on jakichkolwiek szczegółów co do ewentualnych przechwyceń “ponieważ Projekt Błękitna Księga został rozwiązany.” To było niemożliwe, wyjaśnił, przedstawienie tej pracy przy pomocy zestawień z relacji z przechwyceń.
“Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych,” powiedział pułkownik Salem, “nie zajmują się dzisiaj badaniami UFO.” Dodał, że nie było żadnej potrzeby takich badań ze strony Sił Powietrznych, oraz że żadne nowe zarządzenia nie zostały wprowadzone. Nie wspomniał on o systemie zgłaszania nagłych wypadków CIRVIS – Instrukcja Komunikowania co do Relacji o Ważnych Informacyjnie Obserwacjach – utworzonym przez połączonych szefów sztabów, ani JANAP – 146 ostrzegającego o surowych karach dla kogoś ujawniającego sprawozdanie CIRVIS – obojgu, które są ciągle obowiązującymi. ( Fotokopia listu Sił Powietrznych znajduje się w dokumentach autora, przekazanego przez podkomisję NICAP z Los Angeles.)
Dwa dni po tym jak została ujawniona ukrywana pogoń odrzutowca z 1969 roku, UPI opublikowało poważny opis spotkania w Wisconsin.
We wczesnych godzinach 25 sierpnia, podróżujący samochodem zaobserwował latający dysk unoszący się na poziomie wierzchołków drzew. Miał on około trzydziestu stóp średnicy. Kierowca nacisnął na hamulce, żeby obserwować obiekt, ale ten opadł w ciągu kilku sekund. Potem kierowca odkrył że jego światła, klakson oraz radio nie pracują. Policyjne śledztwo wykazało ślady hamowania w miejscu gdzie on nagle zahamował. Zostało również odkryte, że wszystkie bezpieczniki w samochodzie zostały przepalone, a silnik był przegrzany z jakiejś nieznanej przyczyny.
Kiedy UFO stały się ponownie przedmiotem wiadomości, część prasy rozpoczęła z opóźnieniem sprawdzać raport Uniwersytetu stanu Kolorado. Jednym ze znanych mi dziennikarzy był komentator telewizyjny z Waszyngtonu. Na poły bezpośrednio, powiedział mi że został zdumiony tym, że pozytywny materiał dowodowy został zignorowany w głównych wnioskach.
“Rozumiem teraz, dlaczego Siły Powietrzne tak szybko to skończyły, nie dając nam czasu na przeczytanie tego. Uważam, że to całe śledztwo Sił Powietrznych jest oszustwem, i umieszczę to stwierdzenie w sieci, żeby wieko zostało szeroko otwarte.”
Ale dwa tygodnie później powiedział mi że wyżej postawieni zawetowali to.
“Powiedzieli mi, że wyglądamy na głupców popierając sprawozdanie a nie wiedząc co się w nim znajduje. Również doszło do sporej awantury. Nie tylko z Siłami Powietrznymi – istnieją miliony ludzi którzy nie chcą wierzyć, że byliśmy obserwowani przez jakąś rasę wyprzedzającą nas.”
To była prawda, o czym już wcześniej wiedziałem. Wielu ludzi szczerze wierzyło, że wizyty kosmiczne są niemożliwe. Jednym z tych, który potępił ten pomysł był Sir John Eccles, znakomity brytyjski fizjolog mózgu, który obecnie przebywa w Stanach Zjednoczonych.
“Pozaziemskie statki kosmiczne są rzeczą niemożliwą,” powiedział. Ziemia jest jedynym miejscem w którym istnieje inteligentne życie. To umieszcza nas na szczycie wszystkiego we wszechświecie.”
134
Wielu niewierzących również zostało uspokojonych przez samozwańczych demaskatorów takich jak Dr. Menzel, który porównał pomysł załogowych statków kosmicznych z “koncepcjami wiedźm, wróżek, elfów, hobgoblinów lub diabła” ( oświadczenie w dokumentach Kongresu z przesłuchań w sprawie UFO).
Obstawanie przy całościowym demaskowaniu stwarza coraz bardziej poważną sytuację. Już Siły Powietrzne i CIA wiedzą, że wielki plan z grudnia 1969 roku zawiódł. Niektórzy wysoko postawieni urzędnicy Sił Powietrznych i CIA trzymają się nadziei że istnieje blokada – fizyczna lub umysłowa – na spotkania obcych z ludźmi, oraz że oni wkrótce zrezygnują i powrócą do swego własnego świata. Nawet jeśli oni nie odlecą, może zaistnieć pewna zwłoka, przez którą urzędnicy najwyraźniej wierzą, że możemy mieć czas na ulepszenie swoich obecnych broni kosmicznych oraz zbudowanie nowych, w przypadku gdyby obcy okazali się być agresywni.
Ale tymczasem nieustanne pogonie oraz próby przechwycenia zwiększają prawdopodobieństwo obcej zemsty. Pomimo tego oraz innych zagrożeń, próby komunikacji nadal są zablokowane.
Lęk przed kontaktem z jakąś rozwiniętą rasą jest nadal faktem, jak ostatnio przyznali niektórzy wysoce szanowani naukowcy. Jednym z nich jest Dr. George Wald, biolog z Harvardu, laureat nagrody Nobla, który zabrał głos na sympozjum na uniwersytecie w Bostonie na temat “ Życie poza Ziemią oraz Myśl Człowieka.” Omawiając prawdopodobieństwo komunikacji, Dr. Wald powiedział że perspektywa kontaktu z bardziej rozwinięta rasą jest dla niego “trochę przerażającą.” Podobnie jak profesor Z. Kopal oraz niektórzy inni czołowi naukowcy ostrzegł, że taki kontakt mógłby udowodnić że jest koszmarem, doprowadzając do zniszczenia naszej cywilizacji.
Podczas wszystkich lat rozpoznania dokonywanego przez UFO, miał miejsce tylko jeden oficjalny krok poczyniony w kierunku prawdopodobnej komunikacji z innym światem – słaby krok z szansą trylion do jednego przeciwko sukcesowi.
W marcu 1972 roku ważące 570 funtów kosmiczne urządzenie noszące nazwę Pionier 10 zostało wysłane z Przylądka Kennedy`ego, wyposażone w naukową aparaturę do badań sekretów wszechświata oraz przekazywania z powrotem na Ziemię ich wyników przez radio, dopóki dystans stanie się tak fantastycznie duży, że komunikacja zostanie zakończona. Przedtem, słuchający ziemscy naukowcy mogą przez lata odkryć wskazówki dotyczące obecnych tajemnic naszej galaktyki i nieskończonej przestrzeni.
Do dumnie kroczącej anteny Pioniera 10 dołączona jest pozłacana płytka pokazująca nagiego mężczyznę oraz nagą kobietę, nasz system planetarny, oraz kilka symboli technicznych. Cel: Pokazać skąd ten bezzałogowy statek kosmiczny przybył, kiedy rozpoczął się jego lot oraz jaki rodzaj istot jest na naszej planecie.
Ta kosmiczna sonda nie dąży do jakiegokolwiek konkretnego celu, ma ominąć Marsa w pewnej odległości, później okrążyć Jowisza a potem minąć Plutona i udać się do serca Drogi Mlecznej galaktyki. Oczekuje się, że jeśli uniknie się wypadku, to Pionier 10 spędzi miliony lat w tej olbrzymiej podróży, chyba że zostanie przejęty przez statek kosmiczny z jakiegoś zaawansowanego świata lub jeśli będzie miał szansę lądowania na jakiejś odległej planecie.
Jeśli by się to zdarzyło, zaawansowana rasa mogła by być tak inna, że nie mogłaby zinterpretować istniejących na nim symboli. Nawet jeśli by się to jej udało, mogłaby nie być zainteresowana usiłowaniem odpowiedzi – co mogłoby zając tysiące wieków zanim osiągnęłaby ona Ziemię, zakładając że nasza planeta nadal by istniała.
Branie pod uwagę odległej szansy na jakąkolwiek korzyść, nawet dla naszych potomków odległych o tryliony lat od teraz, nie było najmniejszą potrzebą dla symbolicznej płytki przenoszonej przez Pionier 10.
Ale istnieje dzisiaj pilna potrzeba – potrzeba zakończenia długiego oszustwa związanego z UFO oraz rozpoczęcie przygotowania społeczeństwa na wszystko cokolwiek się może wydarzyć.
Grupy naukowców takie jak Amerykański Instytut Astronautyki i Aeronautyki próbują pomagać. W prowadzonej przez Dr. Hynka grupie o nazwie “Niewidzialna Uczelnia”, jest wielu czołowych naukowców, którzy tylko czekają, jak powiedział Hynek, aż zakończy się piętno po czym będą oni mogli stać się otwarci z ich wartościową pomocą.
Ale potrzeba do działań istnieje teraz. Nagła nowa fala obserwacji, taka jak w roku 1965 i 1966, mogłaby spowodować nowy kryzys. Istnieją tuziny sposobów, w wyniku których tajemnica mogłaby zostać złamana. Jednym z udowodnionych niebezpieczeństw jest ryzyko kolizji UFO z samolotem pasażerskim, lub poważne obrażenia spowodowane przez pospieszne uniki. To zagrożenie jest dzisiaj większe z powodu ogromnie szybkich odrzutowców.
“To było wystarczająco złe,” powiedział mi ostatnio zasłużony kapitan linii lotniczych, “kiedy tylko niewielkie samoloty były w to zaangażowane. Pamiętamy przypadek TWA kiedy kapitan Schemel nurkował pod UFO? Krążył on wokół na wysokości 300 stóp czy mniej kiedy zanurkował, a to nie było strome nurkowanie – tym niemniej – ale tuzin ludzi zostało rannych.
“Czy kiedyś myślał Pan co by to było w przypadku 747? Zazwyczaj posiada Pan około 350 pasażerów oraz około dwadzieścia kręcących się stewardess. Większość pasażerów nie trzyma poza tym swoich pasów w zapięciu. Niech Pan sobie wyobrazi, co by się stało gdyby UFO pojawiłoby się na kursie kolizyjnym. W odrzutowcu podróżującym z prędkością około 500 mil na godzinę, kapitan ma może dwie sekundy. Obojętnie co
135
on by wykonał – nurkowanie czy poderwanie – mógłby on porozrzucać wokół dwieście lub trzysta ludzi. Wielu z nich mogło by zostać rannymi, niektórzy mogliby zostać zabici. I panika – nie mógłby Pan wskazać co zdarzyłoby się w kabinie. Nawet jeśli kapitan odzyskałby kontrolę oraz był w stanie wylądować bez problemu, to prawdopodobnie nikt nie mógłby ukryć takiej sprawy jak ta. Godzinę, po jego wylądowaniu byłaby znana w całym kraju. Mógłby Pan wziąć to stamtąd.”
Taka katastrofa może się nigdy nie zdarzyć. Ale obojętnie w jaki sposób tajemnica zostałaby przełamana, w jej następstwie pojawiłaby się prawdopodobnie histeria, z powodu długiego oszustwa.
Istnieje jeden zdroworozsądkowy, praktyczny sposób zmniejszenia obecnych zagrożeń:
Koniec pogoni odrzutowców, potem rozpoczęcie programu, w celu nauczenia się decydujących odpowiedzi, oraz zacząć przygotowywać społeczeństwo.
To może zostać zrobione. Plan jest gotowy. Klucz – Operacja Urok.
16
OPERACJA UROK
Pierwsze zaplanowane spotkanie obcych i ludzi mogłoby być początkiem wzajemnych modyfikacji, doprowadzających do wielkiego rozwoju naszego świata. Ale dostosowanie się mogłoby okazać się zbyt trudne, pozostawiając nas z poważnymi problemami dla całej ludzkości.
Przed tym decydującym spotkaniem, żeby mieć odpowiednią szansę sukcesu, zaangażowani w nie ludzie powinni znać już dwa ważne fakty:
Fizyczny wygląd obcych. 2) Główne reakcje istot na ludzi.
Dowiedzenie się tego przed pierwszym spotkaniem z jakimś obcym może wydawać się niemożliwe. Ale to może zostać wykonane. To jest pierwszy cel Operacji Urok, unikalnego ale praktycznego projektu, który omija silny opór ze strony komunikatów radiowych i telewizyjnych.
Podstawowa idea została najpierw zasugerowana przez specjalnego doradcę NICAP Roberta Spencera Carra, byłego dyrektora badań edukacyjnych, w studiach Walta Disneya specjalistę od wizualnych materiałów edukacyjnych, gdzie służył przy pomocy służb szkoleniowych armii, oraz produkował filmy szkoleniowe departamentu stanu. Od momentu oryginalnej sugestii, rozszerzyłem prywatnie plan przy pomocy Carra, językoznawców, psychologów oraz ekspertów z innych dziedzin.
Nie jest nic tajemniczego w tym działaniu, chociaż kilka kroków może być zadziwiających.
Urok będzie odizolowaną bazą z niezwykłymi strukturami oraz nowymi ekspozycjami, zaprojektowanymi na przyciągnięcie uwagi przez UFO. Ciekawość istot z kosmosu została zademonstrowana setki razy w ich bliskich podejściach do samochodów, pociągów, statków i samolotów, jak również w ich powtórnym unoszeniu się ponad plenerowymi teatrami, elektrowniami i niezwykłymi budynkami.
Pierwsza próba przyciągnięcia obcych została zrobiona przez kanadyjską komisję badań obronnych, kiedy ustanowiła ona ściśle tajne “Pole Lądowań UFO” w 1958 roku. Projekt zawiódł, ponieważ nie było niczego niezwykłego, co przyciągnęłoby uwagę obcych.
Urok będzie posiadać trzy lub więcej fikcyjnych UFO, typu dysku z kopułą, zbudowanych z aluminium. Każde z nich będzie posiadało szklany pulpit sterowniczy, żeby pokazać że nikt nie ukrywa się wewnątrz. Nie będzie żadnych prób żeby schwytać obcych czy UFO. Baza będzie bezzałogowa a najbliżsi ludzie będą rozstawieni w ukrytych placówkach obserwacyjnych w odległości około mili. Żaden samolot czy naziemny ruch nie uzyska zgody na zbliżenie się do Uroku, a wszelkie pogonie samolotów przechwytujących zostaną zakończone.
136
W pobliżu podróbek UFO będzie kilka jednopiętrowych “budynków edukacyjnych” zawierających różnorodne eksponaty mające na celu zainteresowanie załogi UFO. Żeby podkreślić, że żadni ludzie nie są ukryci, dachy zostaną zrobione z przezroczystego szkła, zatem wnętrza będą widziane z powietrza. Każdy budynek będzie miał jedną szklaną ścianę, żeby mógł być sprawdzony z ziemi. Jednakże, za innymi ścianami będą ukryte kamery telewizyjne i mikrofony, połączone przy pomocy ukrytych przewodów z kontrolą Urok – głównym stanowiskiem obserwacyjnym.
Wszystkie stanowiska obserwacyjne będą się znajdowały poniżej poziomu gruntu, z wyjątkiem ich kamuflujących dachów, pod którymi będą się znajdować dużej mocy kamery z soczewkowatymi teleobiektywami, jak również ukrytymi teleskopami o dużej mocy. Każda placówka będzie połączona z centrum Kontrolnym przy pomocy telefonu.
W Centrum Kontroli, maszyny dalekopisowe oraz telefony zostaną połączone z “Przekaźnikiem”, stacją komunikacyjną znajdującą się w odległości dwudziestu pięciu mil. W nagłym wypadku, Przekaźnik może połączyć Kontrolę z Białym Domem, departamentem obrony oraz innymi agencjami rządowymi. Może być również powiązany z kilkoma stacjami radarowymi, które stale będą kontrolowały tereny zbliżone do Urok w celu wykrycia UFO.
Konstruowane podróbki UFO nie zostaną wzniesione do samego końca, zatem obcy nie zaczną ich badać kiedy baza będzie ciągle w budowie. Kiedy baza zostanie skończona, stanowiska obserwacyjne zostaną obsadzone załogami a Operacja Urok rozpocznie się, przy pomocy wabików UFO oraz budynków edukacyjnych oświetlonych od zmierzchu do świtu.
Może minąć kilka dni zanim nastąpi jakakolwiek reakcja, ale istnieją solidne przyczyny żeby uważać, że Urok będzie pracować. Jeżeli obcy zamierzaliby zaatakować lub najechać nasz świat, oni mogliby uczynić to dawno temu. Podczas długiego nadzoru było tutaj dobrze ponad 3 tysiące pogoni za UFO, łącznie z próbami przechwycenia. Lecz istoty z kosmosu okazują zadziwiający umiar. Z całego materiału dowodowego wydaje się jasne, że ich główny zamiar polega na nawiązaniu pokojowych kontaktów i współpracy z ludźmi.
Jedno wskazuje na bycie odpowiedzią obcych na sygnały ludzi, co jest często relacjonowane. W 1967 roku, typowy przypadek został zrelacjonowany przez byłego operatora radaru Sił Powietrznych, Gary`ego M. Storey`a. W nocy 26 lipca nisko lecące UFO było obserwowane ponad Newton, New Hampshire przez Storey`a, oraz jego szwagra i siostrę Pana i Panią Francis Frappier. Maszyna zrobiła kilka przelotów ponad grupą a za każdym razem widzieli oni pięć świateł, które błyskały, z przerwami, w określonych seriach.
Nastawiając latarkę na UFO, Storey spróbował trzech jednosekundowych błysków jako sygnałów. Przedmiot szybko powtórzył swój tor, po czym zamrugał trzykrotnie swoimi światłami. Zanim Storey mógł poczynić sygnały ponownie, nadeszły rycząc dwa odrzutowce Sił Powietrznych a UFO szybko uniosło się w górę poza zasięg wzroku.
Oprócz wielu sprawozdań o sygnałach, kilku autorstwa pilotów, zweryfikowane lądowania również wskazują pragnienie poczynienia kontaktu z ludźmi, jeżeli mogłoby to zostać uczynione bezpiecznie. Wstrzymanie wszystkich pogoni za UFO powinno znacznie zwiększyć prawdopodobieństwo lądowania w bazie Urok.
Prawdopodobnie pierwsza akcja będzie następstwem telefonu z Przekaźnika – raportu radarowego o UFO krążącym wysoko ponad Urok. Potem ukryci obserwatorzy zobaczą jak ono wolno opada. Na niskiej wysokości zatrzyma się i zacznie się unosić; widocznie obcy będą skanować makiety UFO oraz pokryte szklanymi dachami budynki. Po jakimś okresie statek odleci bez lądowania.
Może to potrzebować kilku dni ostrożnych badań, ale prędzej czy później UFO niewątpliwie wyląduje. Dla ukrytych obserwatorów będzie to nerwowy moment. Ale w tym pierwszym lądowaniu prawdopodobnie nikt się nie pojawi. Może to być zdalnie sterowane testowe urządzenie – do sprawdzenia czy to nie jest pułapka.
Podczas innego lądowania testowego obserwatorzy z Urok mogą uchwycić krótkie przelotne spojrzenie przesuwających się istot wewnątrz pojazdu, zanim on opadnie. Chociaż obserwatorzy nie dostaną żadnego określonego wizerunku, napięcie wzrasta. Prawie na pewno, istoty z kosmosu będą miały zamiar wylądować i zbadać wyposażenie Urok, kiedy tylko przekonają się, że jest to bezpieczne. Perspektywa rzeczywistej obserwacji istot z innego świata przynosi otrzeźwiające, jeśli nie przerażające myśli.
Co ci obcy będą przypominać?
Wielu analityków materiału dowodowego UFO spróbowało odpowiedzieć na to pytanie. Zgodnie z ludzką logiką, prawdopodobieństwa wskazują że są to istoty humanoidalne podobne do nas, jeśli nie identyczne. Jeśli celem obcych są nakazane pokojowe spotkania oraz porozumienie z istotami z naszej planety, wówczas wydaje się bardzo ważnym odszukać ich własną rasę – a przynajmniej istoty nie odmienne od nich. Jakiekolwiek przerażające różnice uczyniłyby porozumienie niezmiernie trudnym, jeśli nie niemożliwym. Obcy z UFO zrozumieliby to w dość krótkim czasie – że zarówno oni ani ludzie nie mogliby się spotkać bez lęku i niesmaku. Pozostałyby im dwa wyjścia – przymusowy najazd, żeby zakończyć ich cele, lub uznać swoje plany wobec Ziemii za beznadziejne. Długi ogólnoświatowy nadzór, bez ataków, wydaje się stanowić dowód, że ludzie i obcy nie są zbyt odmienni w wyglądzie.
137
Ale to nie jest dowód. Ludzka logika może być niewłaściwa, stanowić rezultat życzeniowego myślenia. Ludzie w Urok będą o tym wiedzieć oczekując, nerwowo, na odpowiedź.
Obcy mogą kontynuować lądowania bez pojawienia się. Jeśli tak będzie, wówczas Kontrola może spróbować przekonać ich, że nie ma żadnego niebezpieczeństwa.
Na platformie w pobliżu jednej z przynęt UFO będzie duży, horyzontalny ekran filmowy, ze zdalnie sterowanym rzutnikiem pod nim. W Kontroli, operator włączy projektor i specjalnie przygotowany animowany obraz będzie widoczny dla jakichkolwiek obcych ponad bazą. Film pokaże latający dysk z samolotami przechwytującymi nie daleko. Nagle odrzutowce zmieniają kurs, pozostawiając UFO w spokoju. Po powtórzeniu tej sekwencji kilka razy, ostatnia scena pokaże światła lądowania odrzutowców błyskające z przerwami kiedy one odlatują – mając na myśli sygnał “pożegnania”.
Czy lub nie będzie to decydujące, obcy prawie zostaną zobowiązani do pojawienia się w Urok, w celu bardziej dokładnego zbadania makiety UFO oraz wystawionych pomieszczeń edukacyjnych.
To będzie dramatyczny i nerwowy moment kiedy ukryci obserwatorzy Urok zauważą, jak pierwsza istota z kosmosu wynurzy się z UFO. W tej chwili mogą oni dostrzec istotę która jest podobna do człowieka – lub kogoś tak odmiennego, że będzie to szokiem.
Jeżeli analizy “ludzkiej logiki” okażą się prawidłowe, obserwatorzy dojrzą, z nagłą ulgą, humanoidalną postać. Niewątpliwie będą drugorzędne różnice. Może być ona wyższa czy niższa aniżeli przeciętny człowiek. Jego ręce, nogi i tors mogą mieć nieco inne wymiary. Jej oczy, usta i uszy mogą zauważalnie różnić się od tych u większości ludzi, ale nie do przerażającego stopnia. Jakkolwiek zasadniczo, może być ona wystarczająco podobna do Homo Sapiens, żeby zmniejszyć obawy obserwatorów.
Prawdopodobnie obcy zbadają najpierw makietę UFO, podczas gdy zafascynowani obserwatorzy będą obserwowali ich każdy krok. Po ostrożnej kontroli pokoju edukacyjnego, przez szklaną ścianę, przypuszczalnie oni weszli by do niego - lub być może tylko jeden lub dwóch, inni pozostaliby na zewnątrz ostrzegając przed jakimś nagłym pojawieniem się ludzi czy zbliżających się samolotach przechwytujących.
W Kontroli, operatorzy włączają ukryte kamery telewizyjne dla bliższego uchwycenia obcych, kiedy oglądają oni pierwszą ekspozycję. W jednym budynku, oni widzieliby wizualny pokaz naszego krajowego rozwoju, od wczesnych dni kolonialnych, poprzez dziewiętnasty wiek do pierwszego lotu samolotu, wczesnych samochodów, w końcu początków Ery Kosmicznej. W wyniku innych pokazów zasadniczy obraz naszej cywilizacji zostanie zbudowany przy pomocy animacji oraz innych pomocy wizualnych.
Wracając do Kontroli, medycy, psycholodzy i antropolodzy będą obserwować każdy ruch, oceniając siłę istot, szybkość reakcji oraz jakiekolwiek niezwykłe cechy.
Następnym ważnym krokiem będzie ustalenie, czy obcy używają mowy żeby porozumiewać się między sobą. Jeżeli oni nie używają mowy, wówczas językoznawcy oraz eksperci od pomocy wizualnej będą musieli wymyślić metody, by konserwować z nimi przy pomocy języka znaku, rysunku i animacji. Ale istnieje dowód że istoty z UFO słyszą i rozumieją nas.
Podczas podekscytowania w waszyngtońskim narodowym porcie lotniczym w 1952 roku, kilka UFO było śledzonych ponad rejonem. Jedno z nich zostało zaobserwowane przez Kapitana Caseya Piermana, pilot stołecznych linii lotniczych, jak zbliżał się do lotniska. Kiedy skontaktował się przez radio z portem lotniczym, kierownik kontroli lotu Harry Barnes poprosił go, żeby zbliżył się do obiektu i lepiej mu się przyjrzał. Natychmiast, UFO wystrzeliło prosto w górę, przyspieszając do ogromnej szybkości. Na podstawie innych incydentów które miały miejsce tej nocy, Barnes przekonał się że obcy słyszeli oraz rozumieli jego transmisje radiowe. Zapisy podobnych wydarzeń zostały doniesione przez pilotów cywilnych i wojskowych w kraju i zagranicą.
Jeśli dźwięki mowy zostaną usłyszane w Kontroli Urok, językoznawcy oraz eksperci szyfrowi przystąpią natychmiast do pracy przy nagraniach, wspomagani przez automatyczne maszyny translatorskie.
Oprócz licznych okazów, pokoje edukacyjne będą zwierały telewizory połączone przez zamknięte obwody z Kontrolą. Selekcjonując sekwencje filmowe, transmisje wiadomości oraz programów telewizyjnych dla pokazu obcym, ukryci obserwatorzy spróbują wskazać, czy istoty z kosmosu rozumieją angielski – jak również francuski, hiszpański oraz inne bardziej popularne języki.
Jeżeli oni naprawdę wydają się rozumieć angielski, obserwatorzy w Kontroli będą testować ich reakcje na nasze westerny, fikcję kosmiczną, komedie, programy kryminalne oraz relacje informacyjne.
Prawdopodobnie obcy szybko zrozumieją cele programów telewizyjnych i wystaw. Mogą oni podejrzewać że nagle przybędą uzbrojeni mężczyźni albo, że odrzutowce Sił Powietrznych mogą próbować uniemożliwić im odlot. Prawdopodobnie zakończą oni ta pierwszą wizytę nagle. Ale Kontrola Urok troskliwie unikałaby jakichkolwiek niepokojących działań, przez to ciekawość obcych oraz oczywiste pragnienie żeby skontaktować się z ludźmi może spowodować ich powrót.
Po jednej lub dwóch kolejnych wizytach, Kontrola wykona pierwszy krok w kierunku spotkania. Używając obrazów wykonanych przez ukryte kamery, osoby przygotowujący pomoce wizualne, przygotują animację
138
pokazującą dwóch lub trzech obcych, zbliżających się do tej samej ilości ludzi. To będzie w otwartym terenie, daleko od struktur Urok.
Obie grupy zatrzymają się w odległości pięćdziesięciu czy więcej stóp od siebie. Oprócz potrzeby zachowania ostrożności, istnieje kolejny problem który musi zostać wzięty poważnie – niebezpieczeństwo zarażenie się obcymi zarazkami chorobowymi. Jakiś czas temu, to zagrożenie zostało przeanalizowane przez grupę biologów. Potem Dr. Colin S. Pittendrigh z Naukowej Komisji do Spraw Przestrzeni Kosmicznej sporządził to poważne ostrzeżenie:
“Wprowadzenie do atmosfery ziemskiej niszczycielskich obcych organizmów mogłoby być katastrofą o ogromnym znaczeniu dla ludzkości. Nie możemy wyobrazić sobie bardziej ironicznie tragicznej konsekwencji naszych poszukiwań życia pozaziemskiego.”
Ale to mogłoby być również dwukierunkowym niebezpieczeństwem, o czym obcy niewątpliwie wiedzieliby. Jeżeli nasi językoznawcy zdołaliby zrozumieć mowę istot z kosmosu a one zrozumiałyby nas, przyspieszyłoby to rozwiązanie tego problemu. Mogłoby to trwać tygodnie lub dłużej, zanim obcy zgodziliby się na kwarantannę taką jaka przeszli nasi astronauci po powrocie z Księżyca. W zamian, ludzie musieliby się podporządkować wszelkim krokom jakie tylko zostałyby podjęte, żeby ochronić obcych gości. Jednakże, nie jest to konieczne do opóźniania wymiany ważnych informacji. Dyskusja mogłaby być utrzymywana poprzez unikanie bliskich spotkań, albo przez dwukierunkową cyrkulującą w obwodzie zamkniętym telewizję.
Jeśli obcy zgodzą się, po tym jak zakażenia zostanie opanowany, pierwsze spotkanie twarzą w twarz powinno mieć w końcu miejsce.
Dla ludzi zaangażowanych w nie będzie to bardzo nerwowy moment, obojętnie jak dokładnie przygotowali się na to. Także, dla istot z kosmosu będzie to znaczyło prawie to samo. Jak długo potrwa pierwsze przystosowanie, nie możemy tego nawet przypuszczać. Ale, jeśli nie nastąpi żaden nieszczęśliwy rozwój wypadków, nieustanne spotkania powinny przynieść odpowiedzi na nasze najważniejsze pytania:
Jakie były powody spowodowanych przez UFO zranień, śmiertelnych katastrof samolotów przechwytujących Sił Powietrznych oraz samolotów pasażerskich, oparzeń wartowników w Forcie Itaipu? Co stało się z F-89 który znikł podczas pogoni za UFO ponad jeziorem Superior? Czy obcy spowodowali wielkie północno – wschodnie zaciemnienie, oraz dlaczego zostało ono wywołane? Dlaczego miały miejsce bliskie, niebezpieczne przeloty przy samolotach pasażerskich, które doprowadziły do obrażeń u pasażerów? I najbardziej znaczące ze wszystkich – dlaczego oni są tutaj? Po co ten długi nadzór naszego świata?
Obcy mogą twierdzić, że te wszystkie wydarzenia były przypadkowe. Mogą oni winić pogonie Sił Powietrznych oraz strzały w UFO, oraz przyznanie się do odwzajemniania się czasami tym samym, w celu zniechęcenia do takich ataków. Oni mogą nawet przyznać, że zaciemnienia oraz inne przypadki ingerencji elektromagnetycznej były pokazami ich rozwoju technicznego, mających zamiar zrobienia wrażenia na ludziach oraz doprowadzeniu do zakończenia naszych wrogich reakcji. Oni mogliby mieć inne powody, których nigdy nie braliśmy pod uwagę.
Przez lata, poważne analizy zasugerowały liczne prawdopodobne motywy długiej obserwacji naszego świata.
Migracja, jak sugeruje to pułkownik W. C. Odell, z wywiadu Sił Powietrznych. Według opinii pułkownika Odella, istoty z kosmosu z umierającej planety prawdopodobnie rozglądają się za “drugim domem,” gdzie mogliby oni uwiecznić swoją rasę, a Ziemia może być wystarczająco podobna do ich świata żeby stanowić taką alternatywę. Jeśli tak, powiedział Odell, planeta Ziemia mogłaby się stać – z własnej woli lub nie – “ gospodarzem dla życia pozaziemskiego.” W takim przypadku, obcy mogliby przeważyć kilka problemów – zagrożenie ogólnoświatowej wojny jądrowej, wzrost skażenia, wrogość między narodami oraz groźbę przeludnienia. Rozległy nadzór mógłby nie wydawać się długim dla istot z kosmosu; ponieważ jak sugerował Dr. Hynek, mogą oni mieć o wiele większą długość życia.
Obcy z UFO ciągle prowadzą obserwację naszych działań kosmicznych, z obawy że moglibyśmy stać się groźbą dla innych zamieszkanych światów. Jeśli taka jest odpowiedź, wówczas ich intencją może być ostrzeżenie nas lub podjęcie działań zanim będziemy mogli podjąć pełno skalową, agresywną eksplorację przestrzeni kosmicznej.
Jeżeli obcy pochodzą z Marsa lub założyli tam dużą bazę, mogą się obawiać że wojna jądrowa na Ziemi mogłaby spowodować reakcję łańcuchową, która mogłaby wpłynąć na orbity planet. W następstwie, mogłoby to zmienić warunku panujące na Marsie lub innej planecie układu słonecznego. Ta sugestii jest zazwyczaj opierana na teorii Dr. George`a Gamowa, że jakaś niewyjaśniona zmiana na Saturnie spowodowała nasze epoki lodowcowe.
Obcy mogą chcieć założyć dużą bazę kosmiczną na naszej planecie; ponieważ Ziemia znajduje się na zewnętrznej krawędzi naszej galaktyki, zatem mogłaby być rozważana jako odpowiedni punkt startowy na podróż ku innej galaktyce – tej najbliższej naszej własnej. Decyzja mogłaby wymagać poprawy warunków na Ziemi, co mogłoby wyjaśniać nieustanny nadzór bez jakiegokolwiek działania.
139
Oczywiście były inne sugerowane odpowiedzi, obejmujące stanowczy atak i najazd. Ale większość analityków, którzy badali prawdopodobieństwo istnienia życia pozaziemskiego oraz którzy znają materiał dowodowy dotyczący UFO, nie wierzą że jesteśmy w dużym niebezpieczeństwie.
Jeśli nawiążemy kontakt z istotami z kosmosu, mówi Dr. Allen Hynek, może to być wielka przygoda prowadząca do olbrzymich korzyści. Dr. Hermann Oberth, który uważa że UFO przybywają z planety Tau Ceti czy Epsilon Eridani, jest przekonany że obcy są naukowymi obserwatorami nie mającymi wrogich intencji. Autorytet w kwestii kosmosu Arthur C. Clarke, który kiedyś obawiał się że moglibyśmy spotkać nieżyczliwe istoty w kosmosie, obecnie utrzymuje inne przekonanie: “Wraz z nadludzką wiedzą musi podążać jednakowo wielkie współczucie i tolerancja.” Dr. Frank Drake, dyrektor projektu Ozma który kontynuuje prace w kierunku ewentualnej komunikacji z obcymi oczekuje, że dowiemy się wielu wartościowych lekcji dotyczących zakończenia chorób, przedłużenia życia, oraz uzyskamy wiedzę znajdującą się poza naszym dzisiejszym zasięgiem. Wśród wielkich postępów mogłoby znaleźć się nabycie przez nas sekretów technicznych UFO, zarówno dla celów pokojowych jak i jako środków zapobiegawczych przeciwko jakiejkolwiek wrogości autorstwa innego narodu.
Ale nawet jeśli obcy są humanoidalni, to nie stanowi gwarancji że są altruistyczni. Jednym z autorytetów naukowych którzy wyrazili to ostrzeżenie jest Dr. Donald N. Michael, czołowy konsultant NASA.
“Istoty z kosmosu mogą być etycznie, moralnie, niemoralnie, estetycznie lub z jakiegoś innego powodu odmienne od nas. Takie istoty mogą mieć poglądy dotyczące właściwych relacji pomiędzy stworzeniami zamieszkującymi planety, które mogą lub nie muszą popierać naszych najbardziej cenionych przekonań.”
Jeśli celem obcych powinna być migracja na Ziemię, może to spowodować falę strachu i histerii. Mogliby oni zaoferować swoją wyższą wiedzę techniczną dla ograniczonej o niewielkiej skali migracji, ale zawsze istniałoby ryzyko zostania w końcu podbitym.
Obcy mogliby zagrozić siłą przeprowadzoną migracją; obecnie niewielka ilość UFO zostałaby prawdopodobnie zwiększona, przy pomocy ogromnego statku kosmicznego. Ale ataki łatwo mogłyby rozbić ich nadzieję na migrację na Ziemię. Nawet jeśli amerykańskie i rosyjskie pociski nie byłyby w stanie ich zatrzymać, nasze bronie jądrowe spowodowałyby radioaktywne skażenie wielkiego obszaru. Śmiertelne promieniowanie na wielu częściach planety zapobiegłoby zamieszkaniu. Nawet jeśli zabijanie ludzi nie znaczyłoby dla nich nic, szansa na migracja zostałaby zakończona na wiele lat.
Jeśli celem obcych nie jest migracja, szansę na dostosowanie są o wiele większe. Nadal istniałyby potencjalne niebezpieczeństwa; choćby takie że zaawansowana cywilizacja mogłaby spróbować narzucić nam swoje idee, w celu ulepszenia naszej cywilizacji. W najlepszy razie, nasz świat oraz nasze życie zostałyby zmienione w wielu sposobach postępowania. Jednakże nie jest niemożliwe, utrzymywanie przez nas kontroli nad tym oraz odnoszenie korzyści, jak wierzy wielu naukowców, dzięki wielu metodom prowadzącym do lepszego świata.
Ale, jeśli obce istoty udowodniłyby że są niepodobne do ludzi, wówczas dostosowanie się byłoby prawie niemożliwe. Takie istoty mogłyby być pokojowe, mogliby nie mieć żadnego zamiaru wyrządzenia szkody naszemu światu. Niewielka, dokładnie przeszkolona grupa ludzi w Urok, mogłaby prawdopodobnie mieć ostrożne spotkanie z kilkoma podobnie przygotowanymi obcymi do tego, żeby stanąć twarzą w twarz z przerażającymi członkami naszej rasy. Pomimo strachu i napięcia, dwie grupy mogłyby być w stanie wymienić informacje. Ale jakikolwiek ze społeczeństwem byłby beznadziejny. Nawet przelotne obejrzenie takiej istoty, w telewizji, mogłoby spowodować fale paniki.
Kiedy wszystkie czynniki zostaną rozważone, można zrozumieć relacjonowane przekonanie CIA, że społeczeństwo może nigdy nie zostać przygotowane na coś takiego. Ale zaakceptowanie takiego beznadziejnego nastawienia jest poważną pomyłką.
Jak już wcześniej wyjaśniono, prawdopodobieństwo jest przeciwne przerażającym istotom z kosmosu, jak również zebrany dotychczas masywny materiał dowodowy nie wskazuje na jakąkolwiek określoną groźbę. Najpierw, może się wydać zbyt trudne dla naszego świata zaakceptowanie obcych istot – nawet jeśli są one do nas podobne. Ale kontynuowanie wprowadzania w błąd społeczeństwa będzie tylko zwiększało problemy, pozostawiając naszych ludzi nieprzygotowanymi na jakiekolwiek lądowania i kontakty.
Jeśli operacja Urok zostałaby wypróbowana wcześniej, już prawdopodobnie mielibyśmy co najmniej kilka odpowiedzi, dzięki którym moglibyśmy pomóc społeczeństwu. Podczas lat sześćdziesiątych plan został przedyskutowany prywatnie z kilkoma urzędnikami z Waszyngtonu, którzy uważali że tajemnica stanowi niebezpieczeństwo. Zostałem poinformowany że nie było wówczas na to żadnej szansy – CIA oraz Siły Powietrzne zawsze działały w celu zablokowania tego. W 1965 roku, John Kelly, członek NICAP, przesłał mi zarys planu podobnego do Urok, chociaż bez wystaw i specjalnych zamiarów. Równocześnie, przedstawił on kopie NASA, ale żadne działanie nie zostało kiedykolwiek podjęte.
Jeden powód dla oficjalnej walki przeciwko nawiązaniu komunikacji z obcymi, został przedstawiony przez Dr. Michaela z NASA. Odnosząc się do prawdopodobnego efektu informacji udowadniających inteligentnej rasy
140
kosmicznej, Dr. Michael powiedział: “Mam wrażenie, że to odkrycie przedstawiałoby bardzo realne niebezpieczeństwa dla Pentagonu...Jedną z gróźb, jest zagrożenie w rozwoju społeczeństwa...” Przekaz od istot z innego świata, powiedział Michael, stanowiłby zagrożenie dla największych światowych postaci i rzeczników. “Próbowaliby oni podpierać obecne przekonania raczej aniżeli próbować poradzić sobie z sytuacją przy pomocy nowego podejścia.”
Ale istnieje jeden sposób na spowodowanie obejścia tego zdecydowanego sprzeciwu. Byłby to program wypadkowy utworzony przez prezydenta, prowadzony pod jego uprawnieniami obowiązującymi w sytuacji kryzysowej.
Taki program, podobny do słynnego Projektu Manhattan, który wyprodukował bombę atomową, mógłby być prowadzony przez bezstronnych naukowców, inżynierów oraz specjalistów edukacyjnych bezpośrednio pod zwierzchnictwem prezydenta. Administrator znajdowałby pod ścisłymi zaleceniami, nie dopuszczono by do ingerencji jakiejkolwiek agencji rządowej. Nie byłoby żadnej szansy dla Urok na przekształcenie jej w pułapkę, na schwytanie obcych i UFO.
Koszt byłby o wiele mniejszy aniżeli wystrzelenie na księżyc Apollo czy inne ważne działania w kosmosie. W 1972 roku, NASA spróbowała umieścić na orbicie nowy potężny teleskop, żeby badać dalekie gwiazdy i galaktyki. Przedsięwzięcie zawiodło, kosztując podatników 98 milionów dolarów. Urok, nawet wraz z szybkim programem wypadkowym, nie powinien kosztować o wiele więcej, a jego rezultaty mogłyby mieć olbrzymie znaczenie.
Kiedy rozpocznie się budowa Urok, lub nawet wcześniej, rozpocznie się pierwszy program przygotowujący społeczeństwo. Mogłoby to wymagać prezydenckiego rozkazu, ale musiałoby to zostać wykonane jako ważna część planu. Stopniowo przedstawiając materiał dowodowy na realność UFO oraz podkreślając wysoki stopień nieszkodliwych spotkań, umożliwiono by przygotowanie opinii publicznej na końcowe odsłonięcie tajemnicy.
Jeśli obcy z UFO okazaliby się być humanoidami bez alarmujących intencji wobec Ziemi, zostało by to dokładnie ujawnione po pewnym czasie. Wpływ szoku zostałby zmniejszony, jeżeli Biały Dom oraz Kontrola Urok mogłyby ujawnić również szansę wartościowej pomocy oraz korzyści jakie uzyskalibyśmy od tej zaawansowanej rasy.
Jeżeli istoty niespodziewanie udowodniłyby, że są niepodobne do nas, do przerażającego stopnia, wytworzyłoby to przerażający problem. Niewątpliwie, byłoby to utrzymywane w tajemnicy tak długo jak tylko możliwe, żeby zapobiec panice. Jeśli obcy już wcześniej nie wiedzieliby o tym, mogliby oni niebawem zrozumieć, że udane spotkania z ludźmi byłyby całkowicie niemożliwe.
Nawet ujawnienie kontaktu z przypominającymi ludzi obcymi będzie przerażającym problemem dla tych, którzy będą musieli zrobić te doniosłe odkrycie.
“To będzie przerażająca odpowiedzialność”, powiedział autorytet w sprawach kosmosu Arthur Clarke, “zaledwie poinformować społeczeństwo o komunikatach od nieznanej rasy kosmicznej. Ale czekając, spodziewając się że komunikacja i spotkania nigdy się nie zdarzą, możemy przegrać zakład.”
Dla zbyt wielu już nastąpiło przegranie zakładu – pasażerowie i załogi samolotów pasażerskich które zmarły w wyniku spowodowanych przez UFO katastrofach; rodzina która zginęła w płonącym samochodzie w Walesville; kapitan Thomas Mantell oraz inni piloci Sił Powietrznych którzy stracili swoje życie w pościgach za UFO, oraz inni piloci Sił Powietrznych którym nakazano ściganie obcych maszyn oraz którzy nigdy nie byli zobaczeni ponownie.
Przyszedł czas na zatrzymanie długotrwałego oszustwa, umyślnego dyskredytowania tysięcy uczciwych świadków.
W każdej chwili może nastąpić nagły rozwój, na który jesteśmy całkowicie nieprzygotowani. Tajemnica, cenzura, muszą zostać zatrzymane.
Musimy zakończyć niebezpieczne ryzyko, które może dotyczyć nas wszystkich.
ZAKOŃCZENIE
W 1973 roku, kiedy szybko wzrastała ilość relacji o UFO, cenzorzy podwoili swoje wysiłki żeby zdyskredytować świadków, oraz uciszyć krytyków zatajania.
141
Przez jakiś czas istniała pogłoska o oficjalnym nacisku na NICAP, od dłuższego czasu znanym jako najpotężniejszy i najbardziej zdeterminowany wróg tajemnicy. Pogłoska nagle wzrosła, kiedy dyrektor wykonawczy NICAP udzielił wywiadu w stacji radiowej KFI w Los Angeles. Zapytany o materiał dowodowy popierający na realność UFO, przeraził tysiące swoich słuchaczy.
“NICAP nie posiada rzeczywistego materiału dowodowego,” powiedział. “Właściwie, Tak naprawdę nie uważamy, że kiedykolwiek wystąpiliśmy z solidnym dowodem, że zdarzyło się coś nadzwyczajnego.”
Zasłużeni badacze NICAP oraz pozostali słuchacze którzy znali fakty, zostali zdumieni przez to oświadczenie. To było praktycznie kompletne przeciwieństwo opublikowanych ocen NICAP oraz opinii większości członków Zarządu, opartych na masie zweryfikowanych raportów autorstwa wysoko ocenionych obserwatorów. Audycja radiowa, zacytowana w prasie, spotkała się ze złą reakcją u oddanych, starych badaczy oraz doradców technicznych, którzy uznali, że oznacza to koniec oryginalnych celów NICAP, utrzymywanych podczas moich 13 lat dyrektorowania.
Zaniepokojony takim rozwojem wypadków, oraz zachowując się jako członek zarządu, napisałem do Prezydenta NICAP, Johna L. Accuffa, który zarazem jest również członkiem zarządu. W odpowiedzi, przekazał mi że NICAP nie zgadza się z oświadczeniem dyrektora wyrażonym w KFI.
“Naprawdę posiadamy solidny dowód, że wydarzyło się coś nadzwyczajnego. Nie wiem, dlaczego przedstawił on takie oświadczenie.”
W tym czasie liczni badacze z Podkomisji oraz techniczni doradcy złożyli rezygnacje, niezadowoleni przez coś, co oni rozważali za źle zrozumianą politykę. Mając nadzieję, że sytuacja może ulec zmianie, zadałem kilka kluczowych pytać Acuff`owi:
Co do tajemnicy, Acuff stwierdził: “Wszyscy wiemy że rząd utajnił wiele dokumentów z dziedziny UFO, które zostały ukryte przed NICAP oraz ogółem społeczeństwa, a (oni) prawdopodobnie nadal tak robią.”
O projekcie Kolorado Acuff wyraził negatywną opinię. Zgodnie z moją prośbą obiecał, że NICAP złoży strategiczne oświadczenie odrzucające wnioski ze sprawozdania Condona.
Po specjalnym spotkaniu z dyrektorem NICAP, przewodniczący oraz członkowie podkomisji z Los Angeles powiedzieli mi, że miał on uczynić to niepokojące przyznanie się – NICAP miał nigdy więcej nie krytykować Sił Powietrznych. Kiedy zapytałem Acuff`a, zaprzeczył, że to stwierdzenie było prawdziwe.
Niektóre z wyjawionych problemów NICAP, było skutkiem poważnych różnic opinii na poziomie administracyjnym. Doradziłem prezydentowi Acuff`owi, żeby poczynił publiczne skorygowanie oświadczenia wyrażonego w KFI oraz poczynił kroki mające na celu unikanie innych podobnych błędów.
Ponadto, ponagliłem żeby NICAP próbował pozyskać na nowo kompetentnych badaczy podkomisji oraz doradców technicznych których utracono, oraz żeby powrócono do naszego oryginalnego programu operacyjnego i celów: przedstawić zweryfikowany materiał dowodowy w dokumencie, wyeksponować niebezpieczeństwa wynikające z tajemnicy oraz zakończyć tuszowanie. Żeby uzyskać uwagę publiczną, przynagliłem również dokonanie aktualnej społecznej rewizji najpotężniejszego materiału dowodowego oraz dowodów na realność UFO zaakceptowanych przez członków zarządu NICAP.
Jeżeli NICAP zgodzi się, a mam taką szczerą nadzieję, oraz podąży z determinacją, to odegra ważną rolę w przyspieszeniu zakończenia długiego oszustwa. Taka całkowita walka powinna również usunąć wszelkie podejrzenia, że było to pod oficjalnym naciskiem czy kontrolą.
Niebacznie, rosnące teraz siły uczynią końcowe rozbicie nieuniknionym. Jako że ośmieszenie maleje, odpowiedzialni świadkowie relacjonują swoje obserwacje w Stanach Zjednoczonych, Anglii, Austrii, Argentynie oraz tuzinie innych krajów. Coraz więcej członków Kongresu, prasa i społeczeństwo zdają się rozumieć poważną sytuację, przed którą ostrzegał kilka lat temu świętej pamięci sławny szwajcarski analityk Dr. Carl Jung. Członek NICAP napisał do mnie z Zurychu.
Drogi Majorze Keyhoe:
“Jestem wdzięczny za wszystkie odważne sprawy które zrobił Pan dla wyjaśnienia ciernistego problemu rzeczywistości UFO...
Jeżeli jest prawdą że AAF (Amerykańskie Siły Powietrzne) czy rząd wstrzymują znaczące fakty, wtedy można tylko powiedzieć, że jest to najbardziej nie psychologiczna i głupia polityka jaka tylko można wymyślić. Nic tak nie pomaga pogłoskom i panice jak ignorancja. Jest samo w sobie oczywiste, że społeczeństwu powinna zostać powiedziana prawda...
Pozostaję, drogi Majorze,”
Pański
C. G. Jung
Jeśli udokumentowany materiał dowodowy zawarty w tej książce przekonał Państwa że problem UFO jest poważny, możecie teraz Państwo pomóc pisząc do waszych senatorów i członków Kongresu. Możecie Państwo poprosić ich, żeby pomogli w zakończeniu tajemnicy i ujawnieniu prawdy. Macie Państwo prawo wiedzieć – cokolwiek uzyskane odpowiedzi udowodnią.
142
DODATEK A:
NAUKOWCY, KTÓRZY ODRZUCAJĄ TWIERDZENIA SIŁ POWIETRZNYCH STANÓW ZJEDNOCZONYCH
Rosnąca ilość naukowców biorących problem UFO poważnie, jest przejawem nowego, opartego na faktach podejścia, oraz opublikowania ważnych informacji ukrywanej przed Kongresem i społeczeństwem. Poniższa lista pokazuje tylko niewielki procent z naukowców którzy zachęcają do nowego, intensywnego oraz bezstronnego badania – oraz zakończenia tajemnicy.
Dr. Charles P. Olivier, Prezydent Amerykańskiego Stowarzyszenia Meteorytowego.
Dr. William S. Bickel, fizyk z uniwersytetu stanu Arizona.
Dr. Darrell B. Harmon, Junior., Zastępca Kierownika Programowego, w korporacji McDonnell Douglas.
Dr. Frederick F. Cranston, fizyk, były członek Sztabu Fizyków Nuklearnych, w laboratorium w Los Alamos ( przez dziesięć lat). Obecnie profesor fizyki w stanowej szkole wyższej Humboldta.
Dr. Charles Gaston, badacz kosmosu i atmosfery, IBM.
Dr. Roger W. Westcott, Katedra Antropologii, Uniwersytetu Drew, stan Nowy Jork.
Dr. H. E. E. Greenleaf, Kierownik, katedry Matematyki oraz Astronomii, uniwersytetu DePauw.
Dr. Robert H. Williams, chemik radiacyjny, zajmujący się badaniem i rozwojem w korporacji Mobil.
Dr. Garry C. Henderson, Starszy Naukowiec Badawczy, Nauki Kosmiczne, General Dynamics.
Dr. Fulton Koehler, Instytut Technologii, uniwersytet stanu Minnesota.
Dr. Magoruh Maruyama, Kotedra Psychologii, Uniwersytet stanu Kalifornia.
Dr. Robert Hall, profesor socjologii, Uniwersytet stanu Illinois.
Dr. Stanton Friedman, Astronuklearne Laboratorium Westinghouse.
Dr. H. H. Damm, były niemiecki inżynier rakietowy, obecnie obywatel USA.
Dr. Robert Baker, Katedra Astronomii, UCLA.
Pułkownik R. B. Emerson, Rezerwista Armii USA, fizyk nuklearny oraz kierownik Laboratoriów Testowych Emersona.
Stowarzyszony badacz Frank J. Sigro, Centrum Badawcze, Uniwersytetu Rutgersa.
Dr. James A. Harder, profesor nadzwyczajny inżynier, Uniwersytet Stanu Kalifornia.
Dr. Roger N. Shepard, Katedra Psychologii, Uniwersytet Stanforda.
Specjalista astronomii Robert Bulkley, Laboratorium Napędu Odrzutowego, Caltech.
Fizyk górnej atmosfery NASA Leon B. Katchen, Centrum Lotów Kosmicznych Goddarda.
Specjalista eksperymentalny NASA Alan C. Holt, z Centrum Załogowych Statków Kosmicznych.
Dr. Norman S. Wolf, biolog radiacyjny, Uniwersytet Stanu Waszyngton.
Dr. Frank Salisbury, ekolog, Uniwersytet Stanu Utah.
Fizyk NASA Frank Rawlinson.
Dr. D. H. Bragg, Kierownik Wydziału Nauczania Uniwersytetu Drake`a.
Kilku naukowców, po obszernych badaniach i eksperymentach, poparło kształt “spodka” czy dysku jako odpowiedni i pożądany dla podróży w kosmosie.
Jednym z najwcześniejszych eksperymentatorów z pojazdami w kształcie dysku był Dr. W. F. Hilton, kierownik wydziału aerodynamiki w przedsiębiorstwie samolotowym Armstrong – Whitworth w Anglii. Dr.
143
Robert A. Cornog, fizyk z Laboratoriów Technologii Kosmicznych w Los Angeles, jest kolejnym naukowcem który wykazał podobieństwa pomiędzy UFO a szybkimi pojazdami proponowanymi na przyszłość. W raporcie, dla Amerykańskiego Towarzystwa Rakietowego, Dr. Conrog powiedział, że wzlatujący samolot liniowy w przyszłości będzie wyglądał niczym “latający spodek.” Kiedy będzie podróżował przez niebo, z prędkością trzech tysięcy mil na godzinę czy więcej, będzie przypominał rozżarzoną poświatę. Ale pasażerowie i załoga, stwierdził, nie będzie czuła dyskomfortu.
Dalsze poparcie dla pojazdu o okrągłym kształcie zostało umieszczone w dokumentach przez Dr. Martina Gerloffa, eksperta od aerodynamiki z General Electric. Kształt dysku, powiedział, może działać skutecznie w gęstym powietrzu, obszarach rozrzedzonych oraz w pustej przestrzeni. To jest o wiele ważniejsze aniżeli w zwykłym samolocie start, unoszenie się i krążenie. Do napędu można by użyć zamkniętej turbiny wodnej podgrzewanej za pomocą energii słonecznej, która dawałaby pojazdowi dużą rezerwę energii niezbędną do wykonania bardzo szybkich manewrów.
To wszystko jest tylko aluzją do tego, co może się znaleźć w naszych zasobach kiedy nasi czołowi naukowcy użyją swoich wpływów żeby podźwignąć “ośmieszającą pokrywkę” oraz otwarcie wprowadzić UFO oraz ich rozwiniętą technologię.
DODATEK B
OŚWIADCZENIA CZŁONKÓW SIŁ ZBROJNYCH WSKAZUJĄCE NA CENZUROWANIE UFO
Wielu członków sił zbrojnych uważa tajemnicę otaczającą UFO za poważny błąd. Z powodu oficjalnej polityki większość z tych, którzy pozostawali w aktywnej służbie unikali krytyki publicznej, jak również dlatego, że w Siłach Powietrznych restrykcje dotykają również przypuszczalnie rezerwistów oraz posiadających status emeryta. Pomimo tego, niektórzy emeryci lub rezerwiści mieli odwagę na mówienie głośno. Poniżej jest kilku z grupy, którzy wypowiedzieli się na taśmie nagrywającej:
Generał porucznik Curtis LeMay, emerytowany oficer amerykańskich Sił Powietrznych, były dowódca strategicznego dowództwa powietrznego, a później szef sztabu Sił Powietrznych. W 1965 roku generał LeMay omawiał kwestię UFO z laureatem nagrody Pulitzera pisarzem MacKinlay`em Kantorem, z którym jest współautorem Misji Z LeMay`em. Moja Historia. W sprzeczności do twierdzeń Sił Powietrznych, generał stwierdził że istnieją nierozwiązane obserwacje autorstwa naukowców, pilotów oraz innych odpowiedzialnych obserwatorów.
“Istnieją niektóre przypadki których nie mogliśmy wyjaśnić,” podkreślił LeMay. “Powtórzę ponownie. Nigdy nie mogliśmy.”
Pułkownik Howard Strand, dowódca oddziału, w bazie powietrznej gwardii narodowej, Battle Creek, Michigan. Podczas lotów w samolocie przechwytującym F-94 przy pełnej pogodzie, Strand miał trzy spotkania z UFO.
“One nie były żadnymi wymysłami wyobraźni. Zbyt wielu inteligentnych, kompetentnych obserwatorów relacjonowało o UFO. Moja opinia jest taka że to rekonesans prowadzony przez jakąś rozwiniętą cywilizację. Nalegam na śledztwo Kongresu w sprawie UFO oraz otaczającej go wojskowej tajemnicy.”
144
Pułkownik Jospeh Bryan rezerwista amerykańskich Sił Powietrznych, specjalny asystent sekretarza Sił Powietrznych podczas wczesnych operacji UFO a później przydzielony do do sztabu generała Laurisa Norstada. Po oświadczeniu że jest on świadomy wielu przypadków obserwacji UFO oraz śledzeniu go na radarach przez kompetentnych obserwatorów, pułkownik Bryana dodał: “UFO są międzyplanetarnymi urządzeniami systematycznie obserwującymi Ziemię, załogowymi czy zdalnie kontrolowanymi, lub tak i tak. Informacje o UFO są oficjalnie zatajane. Ta polityka jest zła i niebezpieczna.”
Podpułkownik James McAshan, rezerwista amerykańskich Sił Pwietrznych: “Ukrywając materiał dowodowy dotyczący aktywności UFO, Siły Powietrzne robią poważny błąd. Społeczeństwo powinno być informowane co do faktów.”
Podpułkownik Richard T. Headrick, starszy pilot, rezerwista amerykańskich Sił Powietrznych, wskazał swój sprzeciw co do utajnienia relacji do NICAP jego obserwacji dwóch UFO.
Major Paul Duich, nawigator strategicznego dowództwa powietrznego, rezerwista Sił Powietrznych USA. W oświadczeniu dla dyrektora NICAP, major Duich zgodził się że UFO są międzyplanetarne oraz że tajemnica Sił Powietrznych jest niebezpieczne.
Major Dewey Fournet, były kontroler projektu ufologicznego w kwaterze głównej Sił Powietrznych: “Siły Powietrzne zatajają informacje o UFO, łącznie z relacjami z obserwacji.”
Były major Sił Powietrznych William D. Leet, przy pomocy trzech obserwacji jako pilot bombowca, zaakceptował dowód że UFO są międzyplanetarne oraz zgodził się że zatajanie jest niebezpieczne.
Major John F. McLeod, rezerwista amerykańskich Sił Powietrznych: “Nie wierzę w cenzurę, zwłaszcza kiedy zaczyna ona być tak dogmatyczna i bezlitosna kiedy narzuca się na rozpowszechnianie informacji o UFO.”
Major Edwin A. Jerome, emerytowany pilot dowódca amerykańskich Sił Powietrznych, w pełni popiera walkę przeciwko “tej bezmyślnej zasłonie klasyfikacji bezpieczeństwa. Sugeruję, że jesteśmy kilka wieków za intelektami z innych planet... Narodowa polityka powinna polegać na edukowaniu społeczeństwa.”
Były major Sił Powietrznych, Thomas Lowrey, absolwent instytutu technologicznego Carnegie, służący w trakcie II wojny światowej jako inżynier w laboratorium lotniczym w bazie Sił Powietrznych Wright – Patterson. “Jestem dogłębnie przekonany że `latające spodki` przybywają z jakiegoś pozaziemskiego źródła. Nie mogę zrozumieć polityki Sił Powietrznych udającej że one nie istnieją.”
Oprócz tych oraz innych członków Sił Powietrznych, wysoce odpowiedzialni oficerowie z marynarki wojennej, korpusu piechoty morskiej oraz wojsk lądowych, również publicznie sprzeciwiali się cenzurze.
MARYNARKA WOJENNA: Wiceadmirał R. H. Hillenkoetter, były dyrektor CIA; kontradmirał D. S. Fahrney, dawniej kierownik projektu kierowanych pocisków marynarki wojennej; kontradmirał H. B. Knowles, badacz materiału dowodowego UFO przez kilka lat; kapitanowie K. C. McIntosh oraz H. C. Dudley, jak również komandor porucznik John C. Williams, świadkowie podczas masowej obserwacji.
KORPUS PIECHOTY MARSKIEJ STANÓW ZJEDNOCZONYCH: Generał Porucznik P. A. del Valle, kierujący atakiem na Okinawę w trakcie II wojny światowej oraz innymi ważnymi akcjami: “Powinny być przeprowadzone poważne badania autentycznych raportów, a cały rzeczywisty materiał dowodowy oraz prawdopodobne wnioski, powinny zostać przekazane opinii publicznej.
ARMIA: Pułkownik Robert B. Emerson, rezerwista armii USA, w prywatnym życiu fizyk, którego długie i szczegółowe oceny w jego testach laboratoryjnych przekonały go że UFO są rzeczywistością oraz pod inteligentną kontrolą. Podpułkownik Samuel Freeman, pilot łącznikowy armii w czasie drugiej wojny światowej, później operator w serwisie lotniczym w New Jersey.
Przedstawiona tutaj grupa obejmuje tylko bardzo niewielką część członków wojska sprzeciwiających się tajemnicy UFO. Oprócz tych rezerwistów lub emerytów, istnieje wielu znajdujących się w aktywnej służbie, podzielających to samo zaniepokojenie związane z niebezpieczeństwem cenzury. Niektórzy prywatnie popierają wysiłki, ażeby utworzyć praktyczny program mający na celu przygotowanie społeczeństwa oraz zakończenie utajniania, a te wysiłki stale wzrastają.
DODATEK C
145
ŚWIADKOWIE I RELACJE
W grudniu 1969 roku, kiedy Siły Powietrzne stwierdziły że badania UFO zostały zakończone, posiadały około 15 tysięcy raportów w swoich aktach – przynajmniej trzy tysiące nierozwiązanych, co zostało potwierdzone przez byłego konsultanta naukowego Sił Powietrznych, Dr. J. Allena Hynka. W tym samym czasie, NICAP posiadał więcej aniżeli dwanaście tysięcy raportów, setki z nich powielało przypadki Sił Powietrznych.
Świadkowie wymienieni w poniższej liście stanowią tylko niewielką część tych, których oparty na faktach materiał dowodowy na rzeczywistość UFO został przedłożony Siłom Powietrznym oraz UFO. Ale nawet ta mała mieszana sekcja demonstruje kompetencję obserwatorów oraz solidność, całkowicie zbijając oficjalne twierdzenia, że wszyscy świadkowie UFO mieli złudzenia lub nie byli w stanie rozpoznać znajomych przedmiotów, czy też zawinili popełniając żarty.
Obserwatorzy Sił Powietrznych
Dowódca skrzydła Sił Powietrznych Donald J. M. Blakeslee, czołowy as Sił Powietrznych w trakcie drugiej wojny światowej, który na próżno próbował przejąć szybkie UFO.
Pułkownik Howard Strand, dowódca oddziału w bazie powietrznej gwardii narodowej, Battle Creek, Michigan, z trzema wpisanymi spotkaniami z UFO.
Pułkownik Henry Carlock, w życiu prywatnym kierownik wydziału fizyki Uniwersytetu stanu Mississippi, który obserwował UFO z oświetlonymi oknami.
Podpułkownik Richard Headrick, który obserwował odrzutowce Sił Powietrznych daremnie próbujące przechwycić dwa UFO.
Były podpułkownik E. Garrison Woods, oficer wykonawczy w bazie Sił Powietrznych Godman w czasie kiedy kapitan Thomas Mantell, został zabity w pogoni za UFO. Wraz z większością pracowników bazy, pułkownik Woods wyraźnie obserwował UFO i patrzył na nie przez lornetki.
Major Paul Duich, Starszy Nawigator, strategicznego dowództwa powietrznego, który obserwował duże UFO z niewielkimi urządzeniami okrążającymi je – obserwacja poświadczona przez dużą ilość innych oficerów z dowództwa bazy Sił Powietrznych Offutt.
Major William D. Leet, dowódca bombowca, który wraz ze swoją załogą obserwował ogromny latający dysk ponad Japonią, szybszy aniżeli jakikolwiek znany samolot.
Major James B. Smith, jeden z dwóch pilotów którym rozkazano przechwycić UFO w pobliżu bazy Sił Powietrznych Wright – Patterson. Nieznana maszyna szybko zdystansowała pilotów.
Kapitan William Patterson którego myśliwiec odrzutowy został nagle otoczony przez UFO podczas usiłowania przechwycenia ponad waszyngtońskim portem narodowym.
Kapitan Edward Ballard oraz pułkownik W. S. Rogers, którzy relacjonowali że UFO umknęło im z prędkością około 900 mil na godzinę, kiedy próbowali zbliżyć się do niego.
Pułkownik George Kinnan, który relacjonował że dyskokształtne UFO wykonało powtarzane przeloty ponad jego samolotem bojowym, śmigając ponad dachem z rezerwą wynoszącą tylko kilka stóp.
Obserwatorzy Marynarki Wojennej
Kapitan R. B. McLaughlin, oficer artylerii marynarki wojennej z White Sands.
Komandor M. B. Taylor, ekspert pocisków kierowanych, który wraz z setkami innych świadków obserwował manewrujące UFO ponad pewnym pokazem powietrznym.
Dowódca Porucznik John D. Williams, pilot marynarki wojennej przez dziesięć lat, który wraz z dwunastka innych świadków obserwował latający dysk mający przynajmniej 300 stóp średnicy.
Komandor L. H. Witherspoon, kolejny świadek z marynarki wojennej w wielokrotnej obserwacji.
Dowódca Porucznik Thomas M. Lasseter, rezerwista marynarki wojennej USA, który relacjonował jarzący się dysk unoszący się na wysokości szczytu drzew, około 150 stóp od miejsca w którym przebywał. Kiedy UFO obracało się, rząd okien czy świateł był widoczny dookoła obręczy.
Porucznik J. W. Martin oraz kierownik podoficerów R. E. Moore, piloci, zobaczyli jak kopulasty dysk czyni szybki przelot przed ich samolotem.
146
Świadkowie Piechoty Morskiej
Major Charles Scarborough, major E. C. White oraz kapitan Charles Stanton, dokonali dziennej obserwacji szesnastu dysków w precyzyjnej formacji. Kiedy piloci odrzutowca piechoty morskiej próbowali odseparować je od siebie, UFO, według relacji Scarborough, wymknęły się im z prawie niewiarygodną prędkością.
Kapitan Don Holland,, miał spotkanie z szybko poruszającym się UFO; jego relacja została zweryfikowana przez majora generała Williama Manly`ego z piechoty morskiej.
Porucznik E. J. Ambrose, autor relacji o daremnej pogoni za UFO.
Porucznik Edward Balocco; kolejna próżna pogoń za przypominającym rakietę pojazdem ponad Virginią.
Obserwatorzy Armii
Podpułkownik Robert R. Staver, ekspert rakietowy; relacjonował UFO manewrujące z prędkością większą aniżeli tysiąc mil na godzinę ponad Los Altos, Kalifornia.
Podpułkownik Samuel E. Craig, okrągły obiekt lecący z ogromną prędkością poniżej należącego do armii samolotu obserwatora.
Major Herbert W. Taylor, Korpus Sygnalizacyjny; obserwacja opadającego dysku, unoszącego się krótko, po czym pędzącego poza zasięg wzroku.
Kapitan Clayton J. Boddy oraz inni inżynierowie armii; błyszczące, “przypominające spodki” urządzenia obserwowane jak operowały ponad Nowym Meksykiem.
Kapitan J. B. Douglas, 489 brygada artylerii; obserwacja UFO dokonana ponad Holandią w trakcie drugiej wojny światowej.
Naukowcy i Inżynierowie
Dr. Clyde Tombaugh, odkrywca planety Pluton oraz kierujący poszukiwaniami sił zbrojnych mającymi na celu odnalezienie nieznanych obiektów orbitalnych. W swojej relacji Dr. Tombaugh opisał szybko poruszający się nieznany obiekt z prostokątnymi iluminatorami czy oknami.
Dr. Seymour Hess, kierownik wydziału meteorologii, uniwersytetu stanowego na Florydzie; relacjonował obserwację dynamicznego dysku w świetle dziennym.
Inżynier techniki kosmicznej oraz konstruktor samolotów William Lear, który razem ze swoim drugim pilotem obserwował latający dysk z kierowanego przez siebie samolotu.
Dr. Charles H. Otis, biolog, który zaobserwował formację przypominających rakiety UFO.
Geolog John Zimmerman oraz inżynier cywilny Charles Fisher, którzy obserwowali dwa latające dyski opadające z przodu ich samolotu, potem zrobili ścisłe pętle dookoła niego.
Wiele innych zweryfikowanych relacji autorstwa inżynierów obejmują: Nathana Wagnera, kierownika bezpieczeństwa rakietowego w White Sands; C. T. Zohma, specjalistę projektów rakietowych marynarki wojennej; inżyniera aeronautyki Paula R. Hilla, Harolda Lamba oraz trzech innych inżynierów z Rocketdyne; Victora G. Didelota, inżyniera badań lotniczych; Charlesa B. Moore`a, aerologa z White Sands, oraz J. J. Kaliszewskiego, pracownika naukowego pracującego przy projekcie marynarki wojennej dotyczącym promieni kosmicznych.
Piloci Linii Lotniczych
Amerykańskie Linie Lotnicze. Kapitan Willis Sperry, którego samolot został blisko okrążony przez UFO w pobliżu Waszyngtonu, Dystrykt Kolumbia. Kapitan Raymond Ryan, który ścigał UFO zgodnie z instrukcjami Sił Powietrznych. Kapitan Peter W. Killian, który został uciszony przez Siły Powietrzne po tym jak zrelacjonował spotkanie z UFO. Kapitan Paul Carpenter oraz Kapitan W. R. Hunt, zweryfikowane relacje w dokumentach.
Wschodnie Linie Lotnicze. Potwierdzone raporty autorstwa Kapitana C. S. Chiles`a, Kapitana Williama Calla, Trumana Gile`a, Roberta E. Reilmana oraz innych pilotów tych linii.
Pan American Airways. Matthew Van Winkle, który musiał poderwac się, w celu uniknięcia prawdopodobnej kolizji z UFO. Pierwszy oficer ( obecnie Starszy kapitan) W. B. Nash, który widział formację stustopowych dysków lecącą poniżej pilotowanego przez niego samolotu liniowego. Inni znajdujący się w rejestrach piloci tych linii: Kapitanowie Jack Adrians, Ned Mullens, Joseph L. Flynn, H. Dunker, Kenneth Brosdal, Charles Zammett, Robert Harris, James King oraz William Hutchins.
Trans World Airliners. Kapitanowie Robert Adickes oraz Robert Manning których lot liniowy był blisko śledzony przez jarzące się UFO, w pobliżu South Bend, Indiana. Kapitan Charles Kratovil, który zrelacjonował podobne śledzenie w pobliżu Bostonu. Inni z potwierdzonymi raportami: Kapitanowie W. H. Kerr, D. W. Miller,
147
M. H. Rabeneck, Arthur Shutts, Irving Kravitz oraz G. W. Schemel, których bliskie kolizji spotkanie zostało wyszczególnione w rozdziale I.
Poczynając od 1947 roku, UFO zostało doniesione przez pilotów wszystkich głównych linii lotniczych oraz większości pozostałych. Z powodu ograniczonej ilości miejsca, stosunkowo niewielu zostało wymienionych z nazwiska, ale istnieją setki innych jednakowo kompetentnych pilotów linii lotniczych którzy spotkali UFO, tacy jak Kapitan Emil J. Smith z United, Kapitan William Bruen z National, Kapitan max Jacoby z Pioneer Airlines oraz Kapitan B. C. Carlson z Northwest. Setki zweryfikowanych raportów autorstwa tych wysoce wykwalifikowanych obserwatorów, tworzy potężny segment materiału dowodowego UFO, faktycznego dowodu potwierdzające rzeczywistość dziwnych obiektów.
CZWARTA STRONA OKŁADKI
Raport czołowych naukowców głosi, że więcej aniżeli pięc milionów planet w galaktyce może próbować skomunikować się z nami.
Autentyczne naoczne opisy o obcych pojazdach kosmicznych oraz ich załogantach.
Ogromny projekt, mający na celu zwabienie obcych w pułapkę oraz poznanie ich sekretów technologicznych.
I wiele, wiele więcej.
Teraz po raz pierwszy te fakty stają się upublicznione przez światowej sławy eksperta – podnosząc zasłonę oficjalnej tajemnicy, pozwala Państwu poznać wstrząsającą i niezaprzeczalną prawdę o –
OBCYCH
Z KOSMOSU
In the laws of manuscript
Na prawach rękopisu
Przetłumaczył
Adam Chrzanowski
5 lipiec 2008 – 8 grudzień 2008.
1 Fotokopia raportu akademii Sił Powietrznych znajduje się w dokumentach autora.
2 Fotokopie projektu Sił Powietrznych raporty 1 do 12 znajdują się w archiwum autora.
3 Było to raczej pod koniec lat pięćdziesiątych albowiem kapitan Edward Ruppelt zmarł na atak serca w 1961 roku – przypis tłumacza.
4 Kopie podpisanego raportu inspektora znajdują się w dokumentach autora oraz w NICAP.
5 Fotokopia memorandum Low znajduje się w dokumentach autora.
6 Oświadczenie dla nauczycieli i naukowców znajduje się w dokumentach autora.
7 Potwierdzony i zaprezentowany szczegółowo w raporcie akademii Sił Powietrznych, strona 459.
8 Szczegóły relacji żandarmów wojskowych oraz wyjaśnienia Sił Powietrznych znajdują się w dokumentach autora oraz w NICAP. Promocja eksperta rakietowego po tym jak Siły Powietrzne oznaczyły raport jako żart, została przekazana autorowi w oficjalnym liście z centrum rozwoju pocisków Sił Powietrznych.
9 Jak podaje James Randi w wydanej również w Polsce książce “Daniken, Tajemnica Syriusza, Parapsychologia i inne trele morele” to wydarzenie w ogóle nie miało miejsca. Z kolei 2 lipca 1954 w omawianych okolicach doszło rzeczywiście do katastrofy samolotu ale miała ona jak najbardziej przyziemne powody a Siły Powietrzne potraktowały go jako zwykły wypadek. Zresztą Randi tą książkę Keyhoe określa wprost – “fikcja dla nieletnich.” – przypis tłumacza.
10 Fotokopia znajduje się również w NICAP.
11 Fotokopie znajdują się w dokumentach autora i w NICAP.
12 Potwierdzone kontradmirałowi D.S. Fahrney`owi oraz autorowi przez dowódcę wydziału marynarki Wojennej.
13 No bajdy NIE Z TEJ ZIEMII – przyznam szczerze, że gdyby nie historyczna wartość dla ufologii tej książki, to w tym miejscu przerwałbym jej tłumaczenie i zawartych w niej bredni autora. Swoją drogą muszę przyznać rację Jamesowi Randi`emu, który właśnie tą książkę Keyhoe nazwał fikcją dla nieletnich; ja bym to raczej określił - fikcja dla naiwnych pełnoletnich. – przypis tłumacza.
14 Proszę zwrócić uwagę, że Keyhoe w ogóle nie wspomina o istotach obserwowanych rzekomo przez Zamorrę w Socorro. Czyżby robił to celowo, albo może po prostu żadnych istot Zamorra nie widział, a wątek związany z nimi został później dopisany przez “badaczy” po uprzednim “uciszeniu” Zamorry? – przypis tłumacza.
15 W 1965 roku, przedstawiłem swoja ocenę w raporcie dla członków NICAP. Później pozwoliłem Frankowi Edwardsowi cytować z tego raportu. Przez pomyłkę, Edwards przedstawił go jako pochodzący z marynarki wojennej. A nie było tu żadnego związku z marynarką wojenną.
16 Potwierdzone autorowi przez kontradmirała Bolstera w 1953 roku.
17 Potwierdzone przez podpułkownika Josepha Bloomera, z wywiadu Sił Powietrznych, kapitana Ruppelta oraz Alberta M. Chopa.
18 Raport kapitana przekazany do NICAP.
19 Kontrakt Siły Powietrzne – Uniwersytet stanu Kolorado – F. 44620-67-C-0035.
20 Podejrzewam, że jest to błąd autora. Zigel zazwyczaj występował pod imieniem Feliks – przypis tłumacza.
21 Kopia specjalnego raportu Power znajduje się w dokumentach autora.
22 William Morrow & Co., Inc., 1972.
23 Dial Press, Inc., 1966.
24 Szczegóły w rozdziale 4.
25 Regnery, 1972.