111. KOŚCIÓŁ POWSTAŁ Z MEGO MIŁOSIERNEGO OTWARTEGO SERCA
Jezus: Kościół jest Moim! Powstał on przecież z Mego Miłosiernego Otwartego Serca. Chcę, by Mój Kościół był jeden i święty, czysty i jaśniejący Moją Nauką. Będzie on takim po nadchodzącym oczyszczeniu. Nie chcę, by był rozbijany przez heretyków.
Odniosłem triumf przez cierpienie i ból, tak też będzie z Moim Kościołem.
Zaznałem godzin ciemności, zaznałem gwałtów i upokorzeń wszelkiego rodzaju. Wołałem nawet: "Ojcze Mój, Ojcze, dlaczegoś Mnie opuścił"? Podobnie zawoła wielu Mych synów u szczytu swej męki.
Lecz Bóg będący Miłością, czy może opuścić swe dzieci, które kocha od wieków?
Już jest czas, by ziarno rzucone do ziemi zamarło tam, by wydać potem wiele owoców.
Zbliża się godzina, w której Kościół Mój zajęczy w prześladowaniu niespotykanym, by potem odrodzić się w Jeden, Czysty, Święty i Niepokalany.
Stanie się On Matką Narodów, które zbiorą się pod jego skrzydłami. Następnie w pokoju i sprawiedliwości stanie się On przewodnikiem pewnym dla wszystkich ludzi dobrej woli.
Oto dlaczego mówię ci, że macie się śpieszyć. Chcę, by biskupi i kapłani przygotowali się w pokorze i pokucie, oraz powszechnej modlitwie. Powinni pamiętać, że po męce następuje zmartwychwstanie.
Błogosławię cię, mój synu!
Ofiaruj Mi twe cierpienie, pocieszaj Me Serce przebite nieczułością odkupionych. Moich kapłanów, tych, których wezwałem i ukochałem jak braci i przyjaciół.