72. JEZUS - JESTEM GŁOWĄ MEGO KOŚCIOŁA
5.6.1978r.
Jezus: Synu mój, pisz, to Ja Jezus. Jeszcze raz Ja, Słowo Przedwieczne Boga, od wieków zrodzone przez Ojca, przyjąłem Ciało w łonie Mojej i waszej Matki. Zwracam się do ciebie, gdyż wybrałem cię na Moje narzędzie w wielkich zamiarach miłości i zbawienia.
Jestem obecny wśród was w Tajemnicy Wiary, prawdziwy Bóg i prawdziwy Człowiek, żywy i rzeczywisty.
Obecność Moja zawiera w sobie dwie natury: boską i ludzką. Jestem również obecny fizycznie, jako Odkupiciel, Zbawiciel i Głowa Mego Kościoła. Powtarzam ci to: MEGO KOŚCIOŁA, który jest przedmiotem wielkiej nienawiści ze strony tego, który Kościoła nigdy nie uznał i nie chciał, a zawsze nienawidził i nienawidzi. Jestem obecny, jako Głowa Mego Kościoła, bo wyszedł On z Mojej Krwi, z Mego przebitego Serca. Jestem obecny w Moim Kościele, który jest ośrodkiem tylu ambicji, tylu ukrytych starań, by zadowolić namiętności ducha i ciała. Jest w nim miejsce dla tylu grzechów, profanacji i świętokradztw, które usiłują duchowni okryć aksamitnym płaszczem umiejętnego postępowania, czyli obłudy i najniższego egoizmu.
Wiele razy Ja i Moja Matka napominaliśmy mocno tych, którzy zdawali się zagubić wielkie rzeczywistości duchowe Stworzenia i Odkupienia. Powiedziałem ci, synu, w jednym z orędzi, że wielu z Moich poświęconych, pociągnięci herezją czynu, zostali jakby uduszeni tym niszczącym dynamizmem. Tym sposobem, nie zdając sobie sprawy, dali się unieść coraz dalej od odradzających źródeł Życia Bożego.