25. JEZUS - MÓJ KOŚCIÓŁ BĘDZIE ODBUDOWANY
4.12.1977 r.
Jezus: Pisz synu mój, to jestem Ja, Jezus. Ile to rzeczy zostanie spalonych w Moim Kościele w godzinie oczyszczenia! Powiedziałem: spalonych, a rzecz spalona, to znaczy zniszczona i nie będzie już służyć ludziom. Mówię tu o budowach materialnych i nawet niematerialnych. Mój Nowy Kościół, jak to już wielokrotnie mówiłem, będzie musiał być całkowicie odbudowany i stanie się takim, jakim Go dałem przez Moją Matkę i Moich Apostołów.
Matka Moja została na ziemi - po Moim Zmartwychwstaniu. Jako moja Współodkupicielka w orszaku Apostołów rodziła w prostocie, pokorze, miłości i boleści Mój Kościół. Jest więc pewne, że dziedzictwo Objawienia pozostanie niezmienione i nienaruszalne. Zarozumiałość i pycha ludzka chciały zmieniać, amputować, przemieniać w Kościele. Jest to winą niezaprzeczalną. Ta pycha podobna jest do pychy szatana. Ożywia ona duszę pseudo-teologów oraz liczne dusze Bogu poświęconych, którzy przypisują sobie dziwne prawo wykładania Słowa Bożego według swego rozumowania Słowa Bożego, oraz dostosowywania Go do wymogów czasu. Tak, że co było wczoraj aktualne, dziś nie może już być z powodu zmian ludzkich pojęć. Herezja ta nie jest nowa i ma wielu zwolenników, zwłaszcza protestantów z ich kontrreformacją.
Synu, nie zmienia się tego, co Bóg dał. Kto śmie zwracać się z wyzwaniem ku Niemu? Kim jest człowiek, by stanął przeciwko Bogu?