26. KTO NIE MIŁUJE TRWA W ŚMIERCI (MIŁOŚĆ BEZ MIARY)
Jezus: Synu, chciałbym dać ci zrozumieć przez porównanie wielki plan miłości twego Boga.
Wyobraź sobie rodziców mających jedynego syna, którego kochają szalenie i który jest celem ich życia. Otóż pewnego dnia żądają od nich, by oddali swego syna, by zbawić od śmierci wielu innych ludzi. Ci rodzice, mimo że kochają niewypowiedzianie swego syna, zgadzają się na jego śmierć. Syn zaś, chociaż również ogromnie kocha rodziców, zgadza się ofiarować za swych licznych braci. Była to miłość bez miary ojca i matki dla syna, miłość bez miary ojca i matki dla skazanych na śmierć bez tej ofiary syna, oraz miłość bez miary syna dla rodziców i dla swych młodych braci, których trzeba było ratować.
Miłość dąży do tego by dawać i oddawać się samemu. Bóg kocha nieskończenie swego Syna i daje Go dla zbawienia ludzkości. Syn kocha nieskończenie swego Ojca i zgadza się umrzeć za ludzkość.
Ojciec niebieski i Madonna kochają Mnie swego Syna i dają Go na zbawienie ludzi. Miłość Syna do Ojca Niebieskiego i do ludzi spotyka się w Jego Miłosiernym Sercu, tak jak miłość Mojej i waszej Matki do Boga w Trójcy Jedynego i do was, spotyka się w Jej Niepokalanym Sercu.
Co wiedzą o tej tajemnicy miłości Moi kapłani niewierzący? Stąd powstaje ich jałowość duchowa, dlatego nie chcą oni cierpieć. A cierpienie jest duszą miłości...
Dusze-ofiary zrozumiały to, ale co wiedzą o tym kapłani i co mają oni do dania duszom, jeśli sami nie mają miłości?
Co kapłani mogą dać, jeśli nie siebie samych? Dlatego szukają zawsze siebie, nawet wtedy, gdy obłudnie mówią o miłości. Ich słowa wyszukane będą zawsze zimne i pozbawione wszelkiej mocy wpływu na innych. Są to tylko najemnicy, którzy nie czynią niczego bez zadowolenia samych siebie. Nie pojmują oni tego, czym jest dostosowanie się do woli Bożej, bo to pochodzi z miłości.
Są oni egoistami. Muszą być pełni pychy, a więc i egoizmu. Są to najemnicy, którzy w niedalekiej przyszłości, gdy wilki wejdą do owczarni, by pożerać owce, uciekać będą całymi tysiącami, pozostawiając za sobą tylko ruiny.
Zdradzą oni Boga i swych braci, bo będą myśleli tylko o sobie. Jak będą mogli kochać, jeśli nigdy nie zaznali miłości? Ale to tylko z ich winy, mój synu, z ich winy, bo odrzucali w próżnię natchnienie mej łaski.
Jaki straszny widok i jak ciemną strefę tworzą ci kapłani i synowie Mego Kościoła! Ile to zimna i mrozu dookoła nich! "Kto nie miłuje, trwa w śmierci!".
Toteż są oni w śmierci, bo dusza bez miłości jest martwa. Trwają w takiej ciemności, że już nie widzą tego, w co dusze proste wierzą i co widzą. Tacy kapłani są niczym dla Mego Kościoła, są członkami zgangrenowanymi Mego Ciała Mistycznego. Są oni cierpieniem i nieobliczalną szkodą dla siebie i dla dusz. To gałązki oderwane od winnicy. Są oni jakby wyklętą figą, która miała tylko liście, a nigdy owocu.
Biedni synowie! Pycha i zarozumiałość sprowadziły ich na drogę bez wyjścia. Niezdolni są do zwrócenia się ku zdobyczom dobra: nie mają siły do dążenia na szczyt Świętej Góry.
Trzeba nimi potrząsnąć i obudzić ich z tego snu śmierci, który ich obejmuje.
Don Ottavio: Ale, jak, o Panie?
Jezus: Wiesz o tym, mój synu: potrzeba pokory, modlitwy i cierpienia. Pokorą zwalcza się pychę. Cierpieniem zapali się ogień. Modlitwą zmusza się Boga do litości i miłosierdzia.
Synu, oto dlaczego chcę, by biskupi postanowili wskrzesić w parafiach pobożne Stowarzyszenie Przyjaciół Jezusa Eucharystycznego. Powinni zrozumieć, że chodzi tu o wiarę i miłość. Zapalić ogień miłości, rozpalić stosy wiary i wzajemnej miłości, jest o wiele ważniejsze nad różne inne aktywności.
Jest to możliwe wszędzie, bo nie chodzi tu o ilość członków. Ważne jest to, by we wszystkich parafiach. Moi Przyjaciele, mając Mnie obecnego w tajemnicy wiary i miłości, stali się pomocnikami w zbawianiu dusz zagrożonych.
Jest to konieczne, by wobec zbliżającej się godziny ciemności, dusze wierne wiedziały gdzie mogą nabrać siły, wzmocnić się. Powinny mieć pewny punkt oparcia, by nie zginąć w ciemności nocy.
Nie jest to takie trudne, niech więc działają póki mają czas. Na razie dosyd, mój synu.
Kto ma uszy do słuchania niech słucha.
Błogosławię cię. Ofiaruj Mi swe cierpienie i pozostań przy Mnie. Czuwałeś tej nocy i pocieszyłeś Mnie twoją miłością.