Kościół odzyskał to, czego nigdy nie miał
Rozmawiała Joanna Gergont
2010-10-08, ostatnia aktualizacja 2010-10-08 13:28
Więcej...
http://wyborcza.pl/1,76842,8480716,Kosciol_odzyskal_to__czego_nigdy_nie_mial.html#ixzz1DaACGAr8
Komisja Majątkowa przez 19 lat przekazywała Kościołowi katolickiemu nie tylko nieruchomości zabrane mu za PRL-u, ale także majątki przejęte przez parlament pruski w 1818 i 1912 roku czy te należące do Kościoła luterańskiego
Rozmowa
ze Sławomirem Kopycińskim, posłem SLD
Joanna
Gergont: Z informacji udostępnionych panu przez Komisję Majątkową
wynika, że Kościołowi oddano mienie warte ponad 24 mld zł. Pan
twierdzi, że jego wartość to 100 mld zł. Na jakiej podstawie?
Sławomir,
Kopyciński: 24 mld zł, ponad 100 mln zł odszkodowania w gotówce i
500 nieruchomości to wartości podane przez Komisję. Tymczasem
informacje, które dotarły do mnie, jednoznacznie wskazują, że to
majątek zaniżony. Przykłady można mnożyć. Najbardziej znany
dotyczy gruntów w warszawskiej dzielnicy Białołęka, gdzie
niezależni rzeczoznawcy wycenili 47 ha przekazanych Kościołowi na
ponad 200 mln zł. Szacunkowa wycena przedstawiona przez stronę
kościelną i uznana przez Komisję mówiła o 30 mln.
Tych
przykładów może być kilkanaście, kilkadziesiąt, ale trudno
sobie wyobrazić, że w ponad 3 tys. spraw rzeczoznawcy fałszowali
dokumenty na rzecz Kościoła.
-
Ja jestem sobie to w stanie wyobrazić, bo z tego, co wiem, wynika,
że Komisja Majątkowa bez skrupułów, wręcz systemowo łamała
prawo. Na przykład przyjmowała wnioski po 31 grudnia 1992 r., choć
zgodnie z ustawą o stosunku państwa do Kościoła był to
nieprzekraczalny termin zgłaszania roszczeń. Albo jak wyjaśnić
to, że Komisja, choć miała prawo zwracać majątek zabrany
Kościołowi tylko po 1945 r., oddawała mu dobra upaństwowione
przez parlament pruski? Tak było z siedzibą Zespołu Szkół
Rolniczych w Lwówku Śląskim, która została przejęta w 1810 r.
Tak było z pałacem biskupów Potockich, budynkiem byłego kolegium
jezuickiego i Baszty Harcerskiej w Braniewie upaństwowionych nie
przez PRL, ale przez parlament pruski w 1912 r.
Opinia
byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry otworzyła Komisji
możliwość przekazywania majątku na Ziemiach Odzyskanych, czego
nie ma w ustawie. Potwierdza to pismo ministra spraw wewnętrznych i
administracji. Kościół
katolicki przejmował nieruchomości należące do Kościoła
katolickiego III Rzeszy, choć nie jest i nigdy nie był jego
następcą prawnym. Tak stał się właścicielem domu zdrojowego
"Pod Gruszą" w Międzyzdrojach. Kościół dostawał
majątek, który nigdy do niego nie należał, np. ten należący do
Kościoła luterańskiego. I to musi zbadać niezależna
prokuratura.
Dlaczego
inne wyznania nie protestowały i nie upominały się o swoją
własność?
-
Nie mogły, bo o tym nie wiedziały, wszystkie decyzje zapadały na
niejawnych posiedzeniach Komisji. A nawet gdyby się dowiedziały, to
nie mogły nic zrobić, bo od decyzji Komisji nie ma odwołania. I
dlatego mówimy o niekonstytucyjności jej działań, i domagamy się
stanowiska Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie.
SLD
oskarża, że za rządów PO oddano Kościołowi majątek wart 2 mld
zł. A jak było, gdy rządził SLD?
-
Nie wiem, choćby dlatego, że od Komisji nie mogę uzyskać
informacji, kiedy, jaki i jakiej wartości majątek oddano
Kościołowi. Ale dla mnie to nie jest sprawa polityczna. Pod
konkretnymi decyzjami podpisywali się konkretni ludzie. To na nich
spada odpowiedzialność. Ja chcę się dowiedzieć, co Kościół
dostał i czy zgodnie z prawem.
Podnosi
pan, że Komisja działała bezprawnie, domagacie się zawieszenia
jej prac, ale ona działa dalej. Czy SLD złożył wniosek o zmiany w
ustawie?
-
Nie, bo 98 proc. wniosków Kościoła już zostało rozpatrzonych.
Mówi się o jakichś 240 najtrudniejszych sprawach, ale nikt nie
mówi, jakie to sprawy i dlaczego. Komisja nigdzie tego nie ujawnia.
Zmiany w ustawie są teraz już niepotrzebne. Poza tym, nie mamy
szans, by je przeprowadzić w Sejmie. Marszałek Schetyna przecież
powiedział, że trzeba rozpatrzyć je do końca roku i zamknąć
sprawę. Dla nas oznacza to próbę zamiecenia afery pod
dywan.
Odzyskanie
przez państwo nieruchomości, nawet nieprawnie przekazanych, wydaje
się mało prawdopodobne.
-
Ale nie jest niemożliwe. Jeżeli złamano prawo, to z jego mocy
majątek powinien wrócić do właściciela, czyli skarbu państwa.
Możliwość taką potwierdził mi minister skarbu państwa. I to on,
jeżeli prokuratura potwierdzi zarzuty, powinien występować do
sądów z żądaniem zwrotu tego, co Kościół zagrabił
nieprawnie.
Episkopat
odcina się od odpowiedzialności za to, że w niektórych
przypadkach dochodziło do przestępstw.
-
Jak może się odcinać, skoro sześciu na 12 członków Komisji
delegowała tam Konferencja Episkopatu? Kościół twierdzi, że
odzyskuje majątek zagrabiony mu przez PRL. Po '89 roku majątek
państwa też jest grabiony, tylko strona się zmieniła. Apelujemy
do Kościoła, by na czas wyjaśnienia przez prokuraturę wszystkich
spraw przestał sprzedawać majątek, który otrzymał w wyniku
decyzji Komisji. Bo może się okazać, że dostał go niezgodnie z
prawem.
Przeczytaj
też analizę Ewy Siedleckiej: Komisja
Majątkowa. Kto zapłaci za błędy?
Źródło:
Gazeta Wyborcza