nos
Siedzisz
przed prezesem firmy, w której chcesz pracować. Rozmowa
kwalifikacyjna trwa w najlepsze, gdy nagle słyszysz pytanie: "Jakie
zwierzę najbardziej pan przypomina?"
Na
rozmowę kwalifikacyjną oprócz standardowych, składają się
również pytania trudne, a nawet takie, których przyszły szef nie
powinien zadać. Jak na nie odpowiadać?
Ile
chciał(a)by pani/pan zarabiać?
To
pytanie, zdaniem rekrutujących, prawie zawsze wywołuje u kandydata
konsternację. Niepotrzebnie, to rutynowe pytanie, nie służy do
"uwalenia" kandydata. Pracodawca po prostu chce poznać
twoje oczekiwania. Należy się więc do niego przygotować. Jak?
Właśnie skończyłeś studia i starasz się o posadę młodszego
asystenta w banku. Sprawdź, jakie są średnie zarobki na tym
stanowisku. Spytaj też kolegów, ile zarabia się zaraz po studiach.
Przypuśćmy, że wyszła ci średnia 1,8 tys. zł. Oblicz, ile
musisz dostać, aby się utrzymać, zapłacić za mieszkanie i
jedzenie. Wychodzi 1,4 tys. zł? Możesz więc na rozmowie negocjować
pensję między tymi kwotami. Jak? Jeśli usłyszysz pytanie: "Ile
chce pan zarabiać", powiedz: "Słyszałem, że na tym
stanowisku średnio zarabia się 1,8 tys. zł. Ja z kolei nie
utrzymam się za mniej niż 1,4 tys. Chciałbym oczywiście zarabiać
więcej niż 1,8 tys., ale za tę kwotę jestem gotów u was
pracować".
Możesz
też zdać się na pracodawcę: "Wierzę, że zaoferują mi
państwo adekwatne wynagrodzenie". Tyle, że w tym przypadku
możesz się rozczarować.
Jakie
zwierzę symbolizuje pani/pana charakter?
To
jedno z ulubionych pytań pracodawców lub konsultantów, którzy z
zamiłowania, a nie wykształcenia, są psychologami. Jak na nie
odpowiedzieć, do jakiego zwierzaka się porównać? Nie ma sensu
poważnie się zastanawiać. Komuś najbardziej pasuje świnka
morska, a innemu hiena. Możesz zapytać się rekrutującego, do
czego to pytanie ma służyć. Zapewne dowiesz się, że: „Odpowiedź
najlepiej określi cechy twojego charakteru”. Co wtedy? Dalej grać.
Rozejrzyj się po gabinecie, pomyśl. Może ta firma ma zwierzaka w
swoim logo, może wykorzystała jakieś zwierzę w reklamie? A jeśli
nic ci nie przychodzi do głowy, zostań lepiej lwem niż zającem.
Możesz też już teraz przygotować się na to pytanie. Nasz test
psychologiczny, który publikowaliśmy w „Gazecie Praca” z 16
czerwca obrazował m.in. relacje w pracy na przykładzie stad wilków
(wszyscy rywalizowali ze wszystkimi), słoni (szef jest ostoją
całego stada, jego odejście oznacza katastrofę) oraz lwów (szef
jest nie do ruszenia, ale inne lwy walczą między sobą). Może to
cię zainspiruje? Test wraz z interpretacją znajdziesz w internecie
na www.gazeta.pl/praca.
Co
pani/pan chce robić za trzy lata?
To
pytanie wbrew pozorom bardzo podchwytliwe. Przed rozmową zastanów
się, biorąc pod uwagę stanowisko, o które się starasz. Jeżeli w
danej firmie jest to posada o małej perspektywie rozwoju (w dziale
pracuje tylko pięć osób plus kierownik), nie mów, że chciałbyś
awansować. Wybrniesz z sytuacji, mówiąc, że chcesz jak najlepiej
sprawdzić się na danym stanowisku i jak najwięcej nauczyć.
Jacy
mężczyźni/jakie kobiety się pani/panu podobają?
Prezes
jednej z firm, aby sprawdzić reakcję kandydatek, zadaje pytanie:
"Który z nas bardziej się pani podoba?". I razem z
wiceprezesem się uśmiechają. Najlepiej nie tracić poczucia
humoru. Bo zazwyczaj chodzi o sprawdzenie, jak sobie radzisz ze
stresem, a nie o zbadanie twoich preferencji dotyczących wyglądu.
Spytaj: "A który z panów jest prezesem?". Nie musisz brać
takich pytań poważnie, one mają sprawdzić tylko twoją
reakcję.
Kiedy
planuje pani zajść w ciążę?
Tego
pytania pracodawcy nie mają prawa zadawać. Ale co młoda kobieta ma
zrobić, gdy je słyszy? Musisz sobie odpowiedzieć, jak bardzo
jesteś zdeterminowana, aby otrzymać tę pracę. Spróbuj wybrnąć
z niezręcznej sytuacji. Powiedz, że najpierw musisz się
ustatkować, poprawić sytuację materialną, a w pracy się rozwinąć
i odnieść sukces, że na razie nie myślisz o dzieciach. Nie
zaprzeczaj jednak zbyt kategorycznie, bo to może wydać się
nieszczere. Pamiętaj jednak, że jeśli zdradzisz swoje rychłe
plany macierzyńskie, to pracy raczej nie dostaniesz.
Jaka
jest pani/pana orientacja seksualna?
Bardzo
rzadko zadawane, wyjątkowo bezczelne pytanie. Jak relacjonują nasi
czytelnicy, słyszą je kandydaci ubiegający się na prominentne
stanowiska. Zdaniem specjalistów od rekrutacji ma ono sprawdzić
reakcję pytanego. Warto przyjąć je z opanowaniem i spokojnie, ale
zapytać, czy to kryterium pracy. Najczęściej po takiej odpowiedzi
pytający zmieniają temat rozmowy. Jeśli nie, to zrezygnuj z
takiego pracodawcy.
nos