Wprowadzenie. Powitanie gości
Piosenka dla Mamy.
Moja Mama – wiersz.
Modlitwa dziecka – wiersz.
Słowo – Matka- wiersz.
Moja Mama – Matusieńka – wiersz.
Zapytaj Mamę – wiersz z chórkiem.
Matka – wiersz.
Pieśń o domu – wiersz.
Scenka ze Starego Testamentu pt. „Mądrość Króla Salomona”.
Bajka o Czerwonym Kapturku – scenka.
Wiersz o bałwanku – scenka.
Maciek i Maryna i chór kumoszek – scenka.
Życzenia dla Mam.
1.PIOSENKA DLA MAMY
Jakie wielkie mamy dziś święto
Każde dziecko pamięta
Dzień majowy w słonku dla Mamy
Nasze serca i uśmiechy Jej damy
Żyj kochana Mamo radośnie
My Ci śpiewać dziś będziemy najgłośniej
Niech los wszystko w dobro Ci zmienia
I niech spełnia najpiękniejsze marzenia
Niech słoneczko Tobie wciąż świeci
I niech zawsze Cię kochają te dzieci
Rosną sobie kwiatki na łące
Maki, chabry i konwalie pachnące
Jak tych kwiatów dużo, o rety!
Nazrywajmy i zrobimy bukiety
Damy naszym Mamom te dary
Uściskamy, upieścimy bez miary.
2. MOJA MAMA
Moja Mama – dwa słowa wieczne
I nic już tych słów nie może zmienić
Choćby świat zwariował w odwrotnym kierunku
Choćby już życia nie było na ziemi.
Na zawsze Ona będzie moja
Przecież na świecie jest tyle Matek
Ile dzieci się rodzi
Nie trzeba się Nią dzielić
Każdemu daje całą siebie
Mam ją całą – kiedy Ją tulę
Kiedy w miłości do mnie przychodzi.
I moja Mama jest najpiękniejsza
Najlepsza ze wszystkich – jakie są mi znane
Więc sercem wdzięcznym tą Jej miłość chłonę
I myślę: czy inne mamy też są
Najpiękniejsze i tak kochane!
3. MODLITWA DZIECKA
Panie – Stwórco Wszechrzeczy – co dajesz
Każdej istocie ludzkiej Matkę
I serce każdego dziecka otwierasz
Na miłość i dobro rąk matczynych
Proszę daj mi teraz
Swych łask naręcza całe
Daj, a ja zaniosę Jej jak zapłaty
Za serce – mej dłoni gestem
Spojrzeniem i uśmiechem jak kwiaty duszy
I zapewniam, że zawsze przy Niej jestem
A każdy płatek – niech o miłości mojej powie
Niech Ją serdecznie wzruszy!
Boże Ty ją pod czułą miej opieką
Tak czułą Ona jest dla mnie dziecka swego
Panie daj Jej siły i zdrowie
I to – żeby z mojej wdzięczności wyrosło coś dobrego!
4. SŁOWO – MATKA
Ile to słowo treści głębokich zawiera
Jest w nim dobroć, słodycz, radość i miłość ogromna szczera
Jest ufność i wyrozumiałość i niepojęta moc poświęcenia
Bo Matka – życie rodzinne w małe niebo nam zmienia
Ona jedyna, niezastąpiona – płomień i pochodnia domu...
Nikt nie potrafi – wśród ludzi – objąć tego słowa – mocy i ogromu...
Jest dla nas wszystkim, kiedy beztroskie dziecinne lata przeżywamy
Jest ostoją, schronieniem serca – potem gdy już dorastamy
A gdy stajemy na rozdrożach życia i trudny nadchodzi czas
To matczyna miłość – to nawet wspomnienie Matki
Duszę ocala w nas!
5. MOJA MAMA – MATUSIEŃKA
Budzi uśmiech i pieszczota
A usypia mnie piosenka
Kto kołysze – kto tak pieści
Moja Mama – Matusieńka
Mamo – chleba, mamo dziura
Patrz – splamiła się sukienka
Przez calutki dzień się krząta
Moja mama – matusieńka
A wieczorem, gdy spać idę
Do pacierza z mamą klękam
I całuje na dobranoc
Moja mama – matusieńka
A gdy któreś z nas jest chore
Jakże trwoży się i lęka
Noce całe przy nas czuwa
Moja mama – matusieńka
Uśmiech jasny, jasne oczy
Pracowita, dobra ręka
Ktoś najbliższy i najdroższy
Moja mama – matusieńka.
6. ZAPYTAJ MAMĘ!
Kiedy byłem małym brzdącem
Bawiłem się klockami
Albo biegałem po łące
I niewiele o świecie wiedziałem
Ale Ona kochana Mama
Zawsze przy mnie była
I Jej się o wszystko pytałem
Ref. Zapytaj Mamę (bis)
Ona ci odpowie
Zapytaj Mamę – rozjaśni ci w głowie!
Potem w szkole – chociaż jest wesoło
I dużo wiedzy mogę tu otrzymać
I ciekawe książki mogę także czytać
Przecież czegoś nie wiem – czegoś nie rozumiem
I ciągle muszę o coś Mamę pytać.
Ref.
Rosnę i rosnę świat mi się poszerza
Mamo! Jesteś szczęśliwa!
Że Twój syn taki już duży i robi się mądry
Ale tych pytań do Ciebie
Ciągle mi przybywa!
Ref.
I myślę, że jak już będę dorosły
Może gdzieś daleko w świecie
Wiem, że taka myśl- w głowie mi zaświta
I przybędę z najdalszego miejsca
Żeby Ciebie Mamo
Jeszcze o coś zapytać!
Ref.
7. MATKA
Matka raniej od nas wstaje
I szykuje grube kromki chleba
Bo już dzwonią niecierpliwie tramwaje
Że do szkoły czym prędzej iść trzeba
A gdy w południe czeka nas z obiadem
Gdy wracamy niecierpliwi, zziajani
I dotyka rozpalonych garnków
Bezbronnymi, nagimi rękami
Gdy wracamy wieczór śpiewający
Że możemy próżnować do rana
Zastajemy naszą matkę jak klęczy
Na podłodze, na obu kolanach
Ręce całe mokre, aż do łokci
Tak szoruje zdeptaną podłogę
Krople potu błyszczą jej na skroni
Czekaj Mamo! Wstań! Ja Ci pomogę!
8. PIEŚŃ O DOMU M. Konopnicka
Kochasz ty dom, rodzinny dom.
Co w letnią noc skroś srebrnej mgły
Szumem swych lip wtórzy twym snom
A ciszą swą koi łzy
Kochasz ty dom, ten stary dach
Co prawi baśń o dawnych dniach
Omszałych wrót rodzinny próg
Co wita cię z cierniowych dróg
Kochasz ty dom rzeźwiącą woń
Skoszonych traw i płowych zbóż
Wilgotnych olch i dzikich róż
Co głogom kwiat wplatają w skroń
Kochasz ty dom, rodzinny dom
Co w pośród burz, w zwątpienia dnie
Gdy duszę ci uderzy grom
Wspomnieniem swym ocala cię
O! Jeśli kochasz- jeśli chcesz
Żyć pod tym dachem- jeść chleb z tych zbóż
Sercem ojczystych progów strzeż
Serce w ojczystych ścianach złóż.
9. MĄDROŚĆ KRÓLA SALOMONA
NARRATOR: Ze Starego Testamentu dowiadujemy się jak to Salomon kiedy został królem- prosił Boga- Jahwe o dar mądrości. Chociaż był bardzo młody, to rozumiał, że ani bogactwo ani długie życie, ani siła wobec nieprzyjaciela nie są mu tak potrzebne jak mądrość, sprawiedliwość i rozsądek w sprawowaniu władzy i sądów nad swoimi poddanymi.
Wkrótce nie tylko był władcą wielkiego państwa ale przeżywał mądrością wszystkich wokół. I przybywali do niego poddani ze wszystkich stron, a on rozsądzał ich spory i zatargi i wydawał sprawiedliwe wyroki. Pewnego razu przybyły do króla dwie kobiety wielce wzburzone , a oddawszy mu pokłon wołały jedna przez drugą:
KOBIETA I: Panie, żywe dziecko należy do mnie!
KOBIETA II: To nieprawda! Ono należy do mnie!
K.I: Nie! Jest moje! Ja jestem jego matką!
KRÓL: Opowiedzcie mi wszystko po kolei.
K.I: O Panie- mieszkałyśmy razem w jednym domu. Spałyśmy w jednym pokoju. Każda z nas urodziła dziecko. Lecz ubiegłej nocy jedno dziecko zmarło. Ta kobieta podrzuciła mi swoje martwe dziecko, a wzięła moje!
K.II: Nieprawda Królu- moje dziecko żyje, a twoje umarło!
K.I: Panie- chcę zatrzymać to dziecko, bo ja je urodziłam i ja jestem jego matką.
K.II: Nie Panie- ja jestem jego matką i ono do mnie musi należeć.
K.I: Musisz to rozsądzić Królu!
NARRATOR: Stały teraz w wielkim wzburzeniu przed królem i nikt nie wiedział, która ma rację. Król Salomon musiał więc zdecydować przy której żywe dziecko zostanie.
KRÓL: A więc obie chcecie zatrzymać żywe dziecko!
K.I: O tak Królu!
K.II: O tak Panie!
KRÓL: A więc dobrze! Skoro obie chcecie mieć to dziecko, rozkażę przeciąć je na pół i wtedy każda dostanie po połowie!
NARRATOR: Król wcale nie chciał tego zrobić ale powiedział to poważnym głosem.
KRÓL: Przywołajcie sługę z mieczem!
SŁUGA: Co mam czynić Panie?
KRÓL; Przetnij to żywe dziecko na dwie części. Niech każda z matek dostanie jego połowę.
K.I: Nie zabijajcie dziecka! Litości Panie! Nie róbcie mu nic złego! Zostawcie je. Oddaj o Panie to dziecko tamtej kobiecie. Byleby żyło!
K.II: Bardzo dobrze – przetnijcie je. Wtedy żadna z nas nic nie będzie miała!
KRÓL: Oddajcie żywe dziecko tej kobiecie! Ona pragnie życia dziecka. Ona je kocha, więc ta jest jego matką!
NARRATOR: Szczęśliwa wróciła prawdziwa matka do swego domu, a wszyscy poddani podziwiali mądrość króla.
LUD: O jaki mądry nasz Pan i Władca. Chwała Ci Królu po wszystkie czasy. Mądrość i sprawiedliwość twoja niech cię sławi na wieki!
NARRATOR: I dotarła sława króla Salomona aż do naszych czasów. A mądre i sprawiedliwe wyroki nazywamy wyrokami salomonowymi. Szkoda, że król Salomon nie żyje w naszych czasach, bo może przekonałby wszystkie kobiety, że prawdziwa matka zawsze broni życia dziecka!
10. CZERWONY KAPTUREK
KAPTUREK: Dlaczego płaczę- czy chcecie wiedzieć.
Babunia moja chora – muszę ją odwiedzić
Mieszka tam za lasem- to jest niedaleko
Niosę jej w koszyczku- ciasteczka, jabłuszka i mleko
Ale rozglądam się i boję
Bo może w tym lesie są wilki, albo zbóje
Ach wilku jak mnie przestraszyłeś!
WILK: Nie bój się kapturku drogi
To prawda, że kiedyś byłem srogi
Ale co ja teraz w świecie widzę
Ja wilk po prostu się wstydzę
Bo teraz ludzie gorsi od wilków bywają
Gryzą się wzajemnie i pazury sobie do oczu przystawiają
Więc stałem się dobrym wilkiem, życzliwym
Służę miłą chęcią- niech teraz ludzie
Mówią do siebie- Ach, bądź zwierzęciem
Chodź kapturku- przez las cię przeprowadzę
Żeby jakiś zły człowiek nie zrobił ci krzywdy!
11. WIERSZ O BAŁWANKU
NARRATOR: Ktoś wiersz napisał o bałwanku
co na boisku stał bez ustanku
Więc go pytały dzieci ciekawe
DZIECKO: Bałwanku- siedziałeś kiedyś
Na szkolnej ławie?
NARRATOR: A bałwan na to z miną nadętą:
BAŁWAN: Stać tu bezczynnie- to dla mnie święto!
Chodzić do szkoły- ja nie mam chęci
Bo śnieg mam w głowie
Ani zapału- ani pamięci
DZIECKO I: Więc proszę pani, więc proszę pana
Jaki pożytek mamy z bałwana!
Czytać nie umie- liczyć nie znosi!
Uczyć się nie chce, choćby go prosić!
DZIECKO II: Niech się rozpuści w jednej godzinie
I wodę w Wiśle do morza spłynie!
Bo nam nie trzeba bałwanów w kraju.
I właśnie, teraz i właśnie w maju!
Kiedy słoneczko tak ładnie świeci.
DZIECI RAZEM: Niech w Polsce będą same mądre dzieci!
NARRATOR: To bardzo ważne- dziś powiem wam!
A jaka radość dla naszych Mam!
12. MARYNA! GOTUJ PIEROGI!
MACIEK: Maryna! Moja żoneczko!
MACIEK: O mój Maćku drogi
Szczęściu wprost nie wierzę
Tak cię kocham szczerze!
CHOREK: Po weselu, po gościach
Będzie dużo radości
MACIEK: Maryna! Sprzątaj chałupę1
MARYNA: O mój Maćku drogi
Kiedy po tańcach bolą mnie nogi
CHOREK: Więc Maciek sam sprząta
A śmieci po kątach
MACIEK: Maryna! Szoruj podlogi!
MARYNA: O mój Maćku drogi
O mój Maćku miły- kiedy nie mam siły!
CHÓREK: Maciek drapie się za ucho
Czy myć wodą czy na sucho!
MACIEK: Maryna! Zbierz pajęczyny!
MARYNA: O mój Maćku drogi
Po co męczyć się od ranka
Niech tam wisi ta firanka
CHÓREK: Maciek stuka szczotką w górę
Aż w suficie wybił dziurę
MACIEK: Maryna! Zmywaj naczynia
MARYNA: O mój Maćku drogi
Umyję talerze- niech trochę poleżę!
CHÓREK: A Maciek pod ławę
Wstawia garnki dziurawe
MACIEK: Mryna! Gotuj pierogi!
MARYNA: O mój Maćku drogi
Kiedy nie mam mąki
CHÓREK: A Maciek do miasta
Po mąkę do ciasta
MACIEK: Maryna! Gotuj pierogi!
MARYNA: O mój Maćku drogi
Kiedy nie mam soli
CHOREK: A Maciek do miasta
Po sól do ciasta
MACIEK: Maryna gotuj pierogi!
MARYNA: O mój Maćku drogi
Kiedy nie mam wody
CHÓREK: a Maciek do studni
Pompuje aż dudni
MACIEK: Maryna gotuj pierogi!
MARYNA: O mój Maćku drogi
Kiedy ja nie umiem
CHOREK: A Maciek do kija
I kijem wywija
MACIEK: Masz Maryna za pierogi!
Masz Maryna za sprzątanie!
Masz Maryna...
MACIEK: Pamiętajcie Maryny
Kaśki i Agaty
Uczcie się gotować
No i sprzątać chaty!
CHOREK: Bo już taki jest porządek
Że do serca przez żołądek
I czy na wsi czy w miastach
MACIEK: Czysto musi być! I basta!
13. ŻYCZENIA DLA MAM (zakończenie)