O zasadach istnienia
1) Jest w naturze racja, dla której raczej istnieje coś niż nic. Jest to następstwo owej wielkiej zasady, że nic nie staje się bez racji. Tak samo musi też być racja, dla której istnieje raczej to niż coś innego.
2) Ta racja powinna być w jakimś bycie rzeczywistym, czyli w przyczynie. Niczym innym bowiem nie jest przyczyna jak racją rzeczywistą i prawdy dotyczące możliwości oraz konieczności (czyli możliwości zaprzeczonych w przeciwieństwie) nie mogłyby niczego sprawić, gdyby możliwości nie miały podstawy w rzeczy istniejącej aktualnie.
3) Ten zaś byt musi być konieczny, w przeciwnym razie bowiem znów trzeba by, wbrew założeniu, poza nim szukać przyczyny, dla której on istnieje raczej, niż nie istnieje. Byt ów jest właśnie ostateczną racją rzeczy i zwykło się go zwać jednym słowem: Bóg.
4) Jest tedy przyczyna, dla której istnienie ma przewagę nad nieistnieniem, czyli byt konieczny jest bytem sprawiającym istnienie.
5) Atoli przyczyna, która sprawia, że coś istnieje, czyli że możliwość domaga się istnienia, sprawia również, że wszystko, co możliwe, ma pociąg ku istnieniu, skoro nie można we wszechświecie znaleźć racji ograniczającej to do pewnych tylko rzeczy możliwych.
6) Można tedy powiedzieć, że wszystko, co możliwe, pragnie istnieć, mianowicie w miarę, jak ma podstawę w bycie koniecznym istniejącym aktualnie, bez którego żadną drogą możliwość nie doszłaby do aktu.
7) Nie wynika stąd jednak, że wszystko, co możliwe, istnieje; a wynikałoby przecież, gdyby wszystko, co możliwe, było współmożliwe.
8) Atoli skoro jedne rzeczy nie dają się pogodzić z innymi, wynika z tego, że niektóre możliwości nie dochodzą do istnienia, a jedne z drugimi nie dają się pogodzić nie tylko pod względem tego samego czasu, ale też w ogólności, ponieważ w teraźniejszych zawierają się przyszłe.
9) Równocześnie ze starcia wszystkich możliwości domagających się istnienia wynika to przynajmniej, że istnieje taki ciąg rzeczy, dzięki któremu istnieje najwięcej, czyli największy ciąg wszystkich rzeczy możliwych.
10) Również ten tylko ciąg jest określony, tak samo jak spośród linii - prosta, spośród kątów - kąt prosty, spośród figur - najbardziej pojemna, mianowicie koło lub kula. I podobnie jak widzimy, że ciecze z natury swej samorzutnie skupiają się w kuliste krople, tak też w naturze wszechświata istnieje ciąg najbardziej pojemny.
11) Istnieje tedy to, co najdoskonalsze, a czego doskonałość niczym innym nie jest jak ilością rzeczywistości.
12) Dalej: doskonałości nie należy umiejscawiać w samej tylko materii, czyli w tym, co wypełnia czas i przestrzeń, a czego ilość w ten czy inny sposób byłaby zawsze ta sama, lecz w formie, czyli w rozmaitości.
13) Stąd bezpośrednio wynika, że materia nie jest wszędzie podobna do siebie, lecz dzięki formom staje się niepodobna; w przeciwnym razie nie miałoby się tyle rozmaitości, ile by jej mieć można. Zamilczę już o tym, bo dowiodłem tego gdzie indziej, że inaczej nie mogłaby w ogóle istnieć rozmaitość zjawisk.
14) Wynika stąd również, że przewagę zdobył taki ciąg, dzięki któremu mogło powstać najwięcej tego, co się wyraźnie daje pomyśleć.
15) Dalej: to, co się daje wyraźnie pomyśleć, nadaje rzeczy ład i piękno myślącemu. Niczym innym bowiem nie jest ład, jak stosunkiem najbardziej uwydatniającym różnorodność. Zamęt zaś na tym polega, że wprawdzie jest więcej rzeczy, ale nie ma racji rozróżnienia czegokolwiek.
16) To przeczy istnieniu atomów i w ogóle ciał, w których nie ma żadnych racji dla rozróżnienia jakiejkolwiek części.
17) I stąd w ogólności wynika, że świat jest to kosmos (świat uporządkowany) pełen ozdobności, czyli tak uczyniony, aby największe zadowolenie sprawił istocie rozumnej.
18) Niczym innym jest bowiem przyjemność u istoty rozumnej, jak postrzeganiem piękna, ładu, doskonałości. A wszelka przykrość ma w sobie coś z nieładu, ale tylko ze względu na postrzegającego, bo bezwzględnie wszystko objęte jest ładem.
19) Kiedy przeto nie podoba nam się coś w układzie rzeczy, to pochodzi to z niedostatku rozumienia. Nie jest bowiem możliwe, żeby każdy duch wyraźnie pojmował wszystko, tym zaś, co oglądają jedne części, a nie oglądają drugich, nie może ukazać się harmonia całości.
20) Wynika z tego, że we wszechświecie mamy także sprawiedliwość, skoro sprawiedliwość nie jest niczym innym, jak ładem, czyli doskonałością dotyczącą duchów.
21) Chodzi tu zaś nade wszystko o duchy dlatego, że dzięki nim właśnie ma miejsce jak największa rozmaitość na jak najmniejszej przestrzeni.
22) Można też powiedzieć, że duchy stanowią jednostki pierwotne świata oraz najwierniejszą podobiznę bytu pierwotnego, ponieważ postrzegają wyraźnie prawdy konieczne jako racje, to znaczy jako coś, co powinno było poruszać byt pierwszy i ukształtować wszechświat.
23) Pierwszej przyczynie właściwa jest także Dobroć najwyższa; wytwarzając bowiem jak najwięcej doskonałości w rzeczach, zarazem daje duchom jak najwięcej przyjemności, ponieważ przyjemność polega na dostrzeganiu doskonałości.
24) A to do tego stopnia, że nawet samo zło służy większemu dobru, a doznanie przykrości u duchów staje się niezbędne do postąpienia ku większym przyjemnościom.
Źródło: Gottfried Wilhelm Leibniz, O zasadach istnienia, tłum. J. Domański, w: G.W. Leibniz, Główne pisma metafizyczne, Toruń 1995