Amundsen


Roald Amundsen (1872-1928)


Ten norweski bohater narodowy był niestrudzonym badaniem terenów zimna. Oczywiście, jak wszyscy wielcy odkrywcy miał swoich prekursorów w drodze do sławy. Już słynny korsarz Sir Francis Drake szukał przejścia drogą morską wokół kontynentu północno-amerykańskiego. Droga wokół Przylądka Horn była długa i niebezpieczna. Kolejne próby nie przynosiły jednak pozytywnego rezultatu.

Archipelagiem Arktycznym zainteresowano się ponownie w wieku XIX, a przyczyniło się do tego zaginięcie w tym rejonie brytyjskiej wyprawy kierowanej przez Johna Franklina. Ten doświadczony badacz poprowadził na poszukiwanie Przejścia Północno-Zachodniego dwa statki ze 129 ludźmi. Niestety, mimo czterdziestoletnich poszukiwań nie znaleziono żadnego z jej uczestników. Te wyprawy przyniosły jednakże pewność, że przepłynięcie tym szlakiem, jeśli w ogóle możliwe, jest sprawą zbyt uciążliwą. Nie powstrzymało to jednak następnych śmiałków.

Pierwszy dokonał tego właśnie Roald Amundsen. W latach 1903-1906 przepłynął on na małym statku motorowym z Oceanu Atlantyckiego na Pacyfik. Siedmioosobowa załoga przeżyła w lodach dwie zimy. Powtórnego przepłynięcia tym szlakiem dokonano dopiero w latach czterdziestych. Tak więc, choć odważni ludzie zdobyli sławę a księgi zapełniły się ważnymi danymi, ten szlak żeglugowy ma nikłe znaczenie gospodarcze.

Po dokonaniu tego wyczynu Amundsen zwrócił swą uwagę na Biegun Południowy. W owym czasie znane były już brzegi Antarktydy, zaś pierwszą próbę zdobycia bieguna podjął w 1909 roku Anglik Henry Shackleton. Niestety, musiał zawrócić w odległości ok. 180 km od celu na skutek wyczerpania i braku żywności.

Końcem roku 1911 szturm przepuściły dwie ekipy. Jedną z nich dowodził właśnie R. Amundsen, drugą Anglik Robert Scott. O ile Amundsen zaufał eskimoskim psom, które miały ciągnąć sanie z zaopatrzeniem, to Scott do tego celu postanowił wykorzystać kucyki. Koniki nie nawykłe do ostrych, arktycznych warunków wkrótce padły i ludzie sami musieli ciągnąć sanki. Efekt tego był opłakany. Gdy Scott wraz z czterema towarzyszami dotarł na biegun, zobaczył z dala powiwającą tam norweską flagę. Bo Roald Amundsen 16 grudnia, jako pierwszy człowiek stanął na Biegunie Południowym a w czterdzieści dni później wrócił szczęśliwie do bazy. Ekipa Scott'a załamana tym niepowodzeniem, umęczona marszem rozpoczęła powrót. Zakończył się on tragicznie. Zaskoczona przez szalejącą burzę śnieżną nie była w stanie odnaleźć przygotowanego w drodze na biegun składu z żywnością. Od życia dzieliło ich jedynie 18 km, zaś ostatnie słowa utrwalone w notatniku dowódcy wyprawy mówiły: "Na miły Bóg, miejcie starania o tych, których opuszczamy"...


I tak, jednym sława - innym śmierć.


Roald Amundsen nie spoczął na laurach. Jeszcze w maju 1926 roku przeleciał nad całą Arktyką, od Norwegii po Alaskę na sterowcu "Norge". W locie tym towarzyszyła mu dwuosobowa, międzynarodowa załoga złożona z Amerykanina Ellswortha i Włocha Nobile. Drugi z nich chciał powtórzyć ten wyczyn w dwa lata później na sterowcu "Italia". Oblodzony sterowiec runął na lód, a na ratunek rozbitkom ruszył cały świat. Jednym z poszukiwaczy był nasz bohater, który wraz z pilotującym samolot przyjacielem wyruszył do swego ostatniego lotu.

Ciała Roalda Amundsena nigdy nie znaleziono. Spoczął wśród lodów Arktyki, badaniu której poświęcił swe życie.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
111216124909 witn amundsen
Amundsen NavigationSystem
Roald Amundsen Zdobycie Bieguna Poludniowego
Amundsen Roald Moje zycie polarnika(1)
Amundsen Roald Moje życie polarnika
The South Pole Volume 2 by Roald Amundsen