Jeśli nie będziesz ugruntowany w pokorze, Bóg dopuści, abyś był doświadczony przez pokusy, a to w tym celu, byś ufał jedynie Jemu. Na tyle ustaje w tobie działanie Boże, na ile ufasz sobie. Dopóki Bóg nie przyjdzie z pomocą, aby cię podtrzymać, twoje życie będzie jedynie ciągłym upadaniem i powstawaniem.
Zbyt często jesteś pewny swej samowystarczalności, co czyni cię nieskorym do przyjęcia światła Bożego. Największą twą pomyłką jest postawienie siebie, a nie Boga, w centrum twych spraw.
Jeśli studium ludzkiej mądrości oddala cię od woli Bożej i od poznania twej nicości, zrodzi się w tobie zarozumiałość i pycha.
Wobec nieskończonej mądrości Boga więcej znaczy jeden akt pokory niż cała wiedza świata.
Jeśli dziękując Bogu nie będziesz miał odwagi nawet oczu podnieść, jak celnik (por. Łk 18,13), twoje pokorne milczenie będzie Mu bardziej miłe niż najbardziej wykwintne słowa.
Im bardziej będziesz ugruntowany w pokorze, tym bardziej posiądziesz Boga. Pokora sprawiła, że Bóg zstąpił w łono Najświętszej Maryi Panny. Bóg wejrzał na pokorę swojej służebnicy.
Bóg, najwyższa prawda, tak bardzo ukochał pokorę, gdyż pokora jest prawdą. Im bardziej uznasz się za bezsilnego w dziele twego uświęcenia, tym bardziej Bóg będzie cię przyciągał do siebie. W sercu pełnym siebie samego nie ma miejsca, aby przyjąć Boga - Strącił władców z tronu, Bogatych z niczym odprawił, rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich.
Oczyść twą duszę z próżnych i pysznych roszczeń własnego Ja, aby uczynić miejsce dla Boga. Jak ziemia nie może wydać owoców bez słońca, tak twoja dusza nie może owocować bez łaski Bożej.
Pycha duchowa czyni duszę niewrażliwą na łaski Boże. Pokorny przyjmuje światło bez względu na to skąd pochodzi.
Ukaż przed Bogiem raczej swoją nędzę, niż miałbyś się pysznić swoimi zasługami. Pan skłoni ku tobie swe ucho, jeśli nie będziesz podnosił swej głowy. Pokora i wiara są ziemią płodną, na której Bóg dokonuje cudów swej wszechmocnej miłości.
Jeśli będziesz postępował w pokorze, Boże miłosierdzie zawsze przyjdzie ci z pomocą. Bóg zwraca swój wzrok na pokornych, słucha ich głosu i zbawia ich. „Modlitwa pokornego przenika obłoki" (Syr 35,17).
Prawdziwa pokora prowadzi duszę do zawstydzenia się jej niedoskonałościami, ale z pokojem i zawierzeniem Bogu. Dusza jest przekonana, że bez Bożej pomocy postępowałaby coraz gorzej.
Brak zaufania do siebie będzie właściwy, jeśli oparty będzie na fundamencie zaufania złożonego w Bogu.
Prawdziwa pokora nie sieje niepokoju, nie wstrząsa, nie zakłóca, ale napełnia duszę słodyczą i radością, czyniąc ją bardziej zdolną do służenia Bogu.
Duch Boży przynosi zawsze pokorę!!!