Czy to koniec drenowania portfela? Idź tam, gdzie jest taniej
Wirtualna Polska (14:08)
|
Nie jesteś zadowolony z usług swojego banku? Uważasz, że za prowadzenie rachunku lub przelewy płacisz zbyt dużo? Od 1 stycznia możesz przenieść swój rachunek do nowego. To on załatwi za ciebie wszystkie formalności.
Tego typu rozwiązania funkcjonowały w niektórych krajach europejskich od co najmniej dwóch lat. Komisja Europejska w 2007 roku zaleciła, aby takie dobre praktyki obsługi bankowej wprowadziły wszystkie kraje UE. Prace ruszyły również w Polsce. Kilka miesięcy trwały konsultacje podmiotów zrzeszonych w Związku Banków Polskich, których celem było wdrożenie europejskich standardów na rodzimym rynku finansowym.
To jednak nie jedyne zmiany, jakie nastąpią w tym roku na rynku bankowym. W pierwszym kwartale roku pojawi się pierwszy fundusz ETF na indeks WIG20. Będzie to zupełnie nowe narzędzie na naszym rynku, za granicą fundusze tego typu są już dostępne od wielu lat i cieszą się spora popularnością.
- Fundusz taki jest odzwierciedlaniem indeksu, a jego głównymi zaletami jest duża płynność, oraz bardzo niskie opłaty za zarządzanie. Koszty takie nie powinny przekroczyć 1% zarządzanej kwoty i są znacznie niższe niż w wypadku tradycyjnych funduszy (mogą sięgać 3-4%). Wydaje się, że ETFy mogą zatem stać się poważna konkurencją dla zwykłych funduszy inwestycyjnych oferowanych przez TFI. Ich wprowadzenie może tez przyczynić się do spadku opłat za zarządzanie w tradycyjnych funduszach - tłumaczy Paweł Majtkowski z Expandera.
Wróćmy jednak do przenoszenia ROR-ów...
- Od początku roku 2010 można w ciągu tygodnia przenieść konto do innego banku. Klienci indywidualni mogą zwrócić się do banku, w którym chcą mieć nowy rachunek, o pomoc. Ten załatwi za nich formalności związane z zamknięciem starego rachunku, przelaniem zgromadzonych na koncie środków na nowe konto, przeniesie również zlecenie stałe i polecenia zapłaty - wyjaśnia Mateusz Ostrowski, analityk Open Finance.
Nowy bank poinformuje także inne zainteresowane podmioty o fakcie zmiany rachunku, np. naszego pracodawcę czy ZUS.
- Takie zmiany wywołają większą konkurencje między bankami, co daje szansę na spadek bankowych opłat i prowizji - komentuje Paweł Majtkowski, analityk Expandera.
Najważniejsze dla klientów będzie jednak to, że dyspozycja przeniesienia rachunku zostanie zrealizowana w zaledwie kilka dni i nie poniesiemy przy tym żadnych kosztów. Wyjątkiem są niestandardowe czynności, które będzie musiał wykonać bank przy załatwianiu formalności. Warto pamiętać także, że warunkiem bezpłatnego przeniesienia rachunku jest posiadanie go przez okres przynajmniej 12 miesięcy. W przeciwnym wypadku nasz dotychczasowy bank będzie miał prawo do pobrania z konta dodatkowej opłaty.
Jeśli jesteś już przekonany do zmiany banku, musisz złożyć odpowiednie wnioski i pełnomocnictwa. Niestety, wymaga to osobistego stawiennictwa w placówce. Niezbędne dokumenty znajdziesz na stronach internetowych i w oddziale banku.
Trzeba zaznaczyć, że możliwość przeniesienia rachunku dotyczy wyłącznie terenu Polski i kont rozliczanych w krajowej walucie.
Jeśli dałeś nowemu bankowi stosowne pełnomocnictwo, załatwi on za ciebie wszystkie formalności i stanie się nowym punktem kontaktowym. To on da ci znać o ewentualnych problemach. Co istotne, podpis na wniosku o przeniesienie rachunku musi być identyczny z podpisem na umowie, którą zawarłeś z poprzednim bankiem.
Rekomendacja ZBP głosi, że przeniesienie rachunku wiąże się z przeniesieniem wybranych usług. To ty w swoim wniosku określasz, które usługi chcesz kontynuować w nowym banku. Pamiętaj jednak, że oferty instytucji finansowych się różnią i niektóre rozwiązania trzeba będzie porzucić.
- Cała operacja nie obędzie się bez problemów, jeśli okaże się, że nowy bank nie ma w swojej ofercie jakiejś usługi, którą posiadaliśmy w poprzedniej instytucji. Na przykład kilku graczy wciąż nie oferuje polecenia zapłaty (Eurobank, Polbank) - komentuje Mateusz Ostrowski.
Są także inne trudności, jakie możemy napotkać na swojej drodze przy zmianie instytucji. Twój dotychczasowy bank będzie mógł odmówić przeniesienia rachunku, jeśli nie uregulowałeś wobec niego swoich zobowiązań. Mamy tu na myśli debet lub kredyt. Przyjdzie ci się także rozliczyć z kart kredytowych i niezrealizowanych czeków.
- Posiadanie debetu czy kredytu w koncie może być w niektórych przypadkach problemem, bo nie ma pewności, czy nowy bank będzie skłonny udzielić nam kredytu w takiej samej wysokości - wyjaśnia Ostrowski.
Przyjmijmy, że przebrnąłeś już przez cały proces przeniesienia rachunku. Jesteś zaskoczony, że zmienił się także numer konta? Przydzielono ci inny numer, zgodny z obowiązującym schematem w nowym banku. To nie koniec…
- Przeniesienie zleceń i poleceń zapłaty to jedno, a inną kwestią jest ustanowienie zdefiniowanych przelewów, czyli takich, które wykonujemy w bankowości elektronicznej za pomocą kilku kliknięć. Wpisywanie wszystkich danych może być dość pracochłonne - uważa Ostrowski.
Jego zdaniem najciekawsze rozwiązanie przygotował mBank, gdzie w systemie transakcyjnym pojawiła się funkcja importu danych potrzebnych do zdefiniowania zleceń. Mogą być pobrane z bliku lub historii poprzedniego rachunku.
Trzeba zwrócić uwagę, czy przy składaniu wniosku o przeniesienie rachunku wydaliśmy również dyspozycję na zamknięcie konta w poprzednim banku. Jeśli nie, to pierwszy bank nadal prowadzić będzie nasz rachunek, a tym samym naliczy stosowne opłaty.
Zdaniem analityka Open Finance Mateusza Ostrowskiego, możliwość, która pojawiła się z początkiem 2010 roku, zmobilizuje niektórych klientów do zmiany banku. Nie będzie to jednak porywająca skala, ponieważ na zmiany zdecydują się najbardziej niezadowoleni z dotychczasowej obsługi. Jego zdaniem, zanim rekomendacja ZBP weszła w życie, przeniesienie rachunków również nie było trudne.
Najwięcej na zmianie przepisów mogą ugrać mniejsze, ale aktywne banki, które swoimi kampaniami marketingowymi przyciągną zawiedzionych klientów dużych instytucji.
- Jeśli duże banki odczują to na własnej skórze, to jest szansa, że zaczną bardziej dbać o utrzymanie dotychczasowych klientów - kwituje Ostrowski.
Kamil Jakubczak
Wirtualna Polska