KURS MAKIJAŻU - część III
PUDER
Puder sypki i kompaktowy
Podstawowym zadaniem pudru jest utrwalenie i zmatowienie podkładu. Ale to właśnie dzięki niemu twarz jest jedwabista a cienie i róż mogą mieć miękką linię. Nie należy się obawiać, że jest przyczyną zatkanych porów czy wysuszonej skóry. Skład pudru w niczym nie przypomina ciężkich, gruboziarnistych kosmetyków naszych babć.
Jeśli, zależy nam na naprawdę delikatnym makijażu, nie używajmy pudrów kompaktowych, czyli prasowanych. Co prawda często jest on niezastąpiony, jeśli w ciągu dnia trzeba przypudrować błyszczący nos, ale naprawdę nie nadaje się do wykończania makijażu. Do tego celu służy puder sypki. Jest to kosmetyk dzięki któremu wizażyści potrafią zdziałać cuda. Jego głównymi atutami są: możliwość dokładnego, delikatnego i równomiernego naniesienia go na skórę, doskonałe "zlanie się" z podkładem a co się z tym wiąże jego doskonała trwałość.
Dlatego też wykonując makijaż, niezależnie czy to dzienny, czy też wieczorowy używajmy pudru sypkiego.
Moda na jasną, rozświetloną cerę utrzymuje się od ponad roku. Do wykonania takiego makijażu służą między innymi pudry rozświetlające. Niestety używanie tych pudrów wymaga niemałej wprawy i znajomości kilku reguł.
Malując się musimy pamiętać o tym, że twarz to nie płaskie płótno obrazu, ale bryła, którą można pięknie modelować. Pamiętajmy o prostej zasadzie, że to co jest jasne czy błyszczące optycznie się uwypukla, a wszystkie ciemne, matowe plamy dają wrażenie głębi. Kierując się tą zasadą możemy każdy element naszej twarzy podkreślić bądź też ukryć jej niedoskonałość.
Z tego właśnie powodu nie mogę dawać Wam rad w stylu: "tego pudru używaj jedynie na kościach policzkowych i na nasadzie nosa..." - nie tędy droga. Mogę Wam przekazać jedynie delikatne sugestie:
Świetlisty makijaż najlepiej wygląda na idealnie gładkiej skórze, bez przebarwień, rozszerzonych porów czy trądziku. Kosmetyki rozświetlające twarz w swoim założeniu mają podkreślać nasze naturalne piękno, mają być uniwersalne i wygodne w użyciu.
Paniom, które nie są takimi szczęściarzami radziłabym użyć wcześniej podkładu o lekkiej konsystencji lub też kremu koloryzującego (jeżeli to konieczne, również korektora).
Panie o skórze tłustej lub mieszanej powinny później przypudrować zwykłym pudrem wyświecające się części twarzy. Tutaj istnieje pewne niebezpieczeństwo - pamiętajcie o tym, że świetlisty makijaż musi być jak delikatna mgiełka na twarzy - a im więcej kosmetyków tym grubsza ich warstwa...
Delikatnie, ale bardzo efektownie rozświetlimy twarz mieszając np. złoty lub srebrny puder z podkładem lub kremem.
Robiąc świetlisty makijaż twarzy nie zapominajcie również o dekolcie czy ramionach, jeśli mają być odsłonięte.
I najważniejsze - nigdy nie przesadzajcie! Najefektowniejsze jest lekkie muśnięcie blaskiem.
KOLOR
Ideałem jest jeśli kolor pudru jest w tym samym kolorze co podkład lub o ton jaśniejszy. Nigdy nie powinien być ciemniejszy bo utworzy ciemne plamy. Dla jasnych, karnacji polecam również puder transparentny. Ale niestety nie nadaje się on dla opalonej skóry, ponieważ może dać efekt szarości.
|
SPOSOBY NAKŁADANIA
Najlepiej i chyba najwygodniej jest nakładać go grubym pędzlem. Po zanurzeniu go w pudrze zawsze należy opukać pędzel o dłoń albo o opakowanie aby zdjąć nadmiar kosmetyku. Dopiero wtedy nakładamy go na twarz zawsze z od góry do dołu i ze środka na zewnątrz. - zgodnie z kierunkiem układania się meszku na twarzy. Inaczej zamiast jedwabistej otrzymamy "włochatą" buźkę. Ważne jest dokładne przypudrowanie okolic ze zwiększonym wydzielaniem sebum: skrzydełka nosa, broda, czoło.
Sypki puder można również nakładać dużym włochatym puszkiem. Jest to nieco bardziej pracochłonny sposób, ale również można osiągnąć dobry efekt jeśli po nabraniu pudru wciśniemy jego nadmiar w puszek przyciskając go najpierw do dłoni. Następnie delikatnie dotykając nim kolejne partie twarzy. Ten sposób lepiej się sprawdza przy cerze tłustej.
Jeśli, w ciągu dnia, skóra wymaga przypudrowania, najlepiej jest ściągnąć nadmiar sebum bibułką matującą i dopiero wtedy delikatnie przypudrować najbardziej błyszczące partie skóry.
autorka tekstu: Agnieszka Zembrzycka
makijaże: Bogusia Szubiakiewicz