NARZĘDZIA, CZYLI "NIEZBĘDNIK" WIZAŻYSTY
Gąbeczki
Wielu wizażystów nakładając podkład posługuje się właśnie takimi gąbeczkami. Najwygodniej posługiwać się tymi wyprofilowanymi w kształcie trójkąta. Dobra gąbeczka powinna być delikatna, sprężysta i podczas prania ciepłą wodą i mydłem bądź szamponem, powinna zwiększać swoją objętość (tak zachowują się gąbeczki lateksowe); Dzięki temu można bardzo dokładnie pozbyć się z niej resztek podkładu.
Dzięki gąbeczce podkład rozkłada się równomiernie, łatwo jest kontrolować jego grubość i na pewno wygodniej jest cieniować twarz, jeśli użyjemy na przykład dwóch kolorów podkładu.
Podsumowując, plusami są:
duża precyzja,
higiena,
łatwe dokonywanie poprawek.
Minusy:
czasami aż nazbyt duża precyzja, spora część podkładu pozostaje na gąbeczce, przez co szybciej zużywamy kosmetyk.
Moja uwaga: absolutnie nie mam zamiaru sugerować Paniom, że jedynie za pomocą gąbeczki osiągniemy zadawalający efekt. Nasze palce mogą być równie precyzyjne. Chodzi tu głównie o jedną z technik.
Pędzle
Do wykonania perfekcyjnego makijażu (mówię tu o makijażu, w którym oko jest idealnie wycieniowane, kreseczka eye-linera cieniutka i precyzyjna a usta naprawdę symetryczne) potrzeba niestety bardzo dobrych pędzli. Powinny to być pędzle z naturalnego włosia np.: z sobola, z wiewiórki, kuny, kozy bądź bobra. Ponieważ są to drogie narzędzia należy zwrócić szczególną uwagę na jakość ich wykonania. Aby sprawdzić czy pędzel jest rzeczywiście wart swej ceny należy nim przeciągnąć po dłoni. Jeśli się "złoży" a nie "rozłoży w wachlarz" to znaczy, że pędzel jest dobry. Dlatego nie sugerujmy się jedynie opinią sprzedawcy, "że jest to świetny pędzel z naturalnego włosia" tylko sami sprawdźmy jak będzie się on zachowywał podczas malowania. W ten sposób sprawdzamy pędzle do cieni, do ust i wszystkie, których zwarty włos zagwarantuje nam precyzję.
Jeżeli już zakupimy pędzle to należy je odpowiednio czyścić i konserwować a wtedy na pewno będą nam służyć długie lata. Najlepiej czyścić je propanolem albo płynem do dezynfekcji narzędzi. Pół litra takiego płynu wystarcza naprawdę na bardzo długo. Odrobinę płynu lejemy do mniejszego naczynia, następnie delikatnie moczymy pędzel i wycieramy go z włosem w papierową serwetkę. Powtarzamy tę czynność kilkukrotnie, aż pędzel będzie czysty. Jest to sposób bardzo prosty i skuteczny a co najważniejsze nie niszczy włosia. Niektórzy makijażyści proponują pranie pędzli w ciepłej wodzie i szamponie. Ja osobiście odradzam tę metodę, ponieważ włos traci swój naturalny poślizg i elektrostatyczność.
Każdy wizażysta posiada w swoim arsenale od kilku do kilkunastu pędzli. Jest to ich tajna broń i nie rzadko powód do dumy.
Moim zdaniem do celów prywatnych, każdej z Pań wystarczą w zupełności cztery podstawowe pędzle:
duży do pudru,
ścięty ukośnie, mniejszy do różu,
jeden płaski lub półokrągły do cieni,
oraz jeden do ust.
Natomiast Panie, które chcą pogłębiać swoje umiejętności powinny dodatkowo zaopatrzyć się w:
pędzel do nakładania podkładu - jest to dość duży, sprężysty pędzel. Włosie pędzla jest syntetyczne, o gładkiej powierzchni, ułożone w kształt tzw. kociego języka. Pracuje się nim łatwo i szybko a efektem jest równomiernie rozłożony pokład nawet w najbardziej niedostępnych miejscach twarzy. Pędzla tego również nie pierzemy w wodzie, ale w przeznaczonych do tego preparatach,
cieniutki pędzelek eye-linera,
mały, skośnie ścięty pędzelek do malowania brwi,
pędzelek płaski do korektora,
aplikator z gąbką,
maskarę do rozczesywania rzęs albo metalowy grzebyczek,
zalotkę,
puszek,
temperówkę,
Oprócz tych profesjonalnych narzędzi zawsze bardzo przydatne są patyczki i płatki higieniczne. Można nimi doskonale bez rujnowania całego makijażu dokonać poprawek, np.: zebrać z kącików nadmiar podkładu, zetrzeć rozmazany tusz i szminkę czy zmyć puder z brwi i pieprzyków.
Autorka tekstu: Marta Mazur
Wizażystka i charakteryzatorka