Konkordat podpisała premier Suchocka pod dyktando urzędników Watykanu wobec której sejm przegłosował votum nieufności, więc nie miała prawa go podpisać - w telegraficznym skrócie chodzi o to że państwo polskie ma płacić za katechetów którzy nauczają religi w szkołach, kapelanów w wojsku wszyscy to oficerowie łącznie z 2 gwizdkowym generałem oraz ma remontować świątynie.
Rząd Hanny Suchockiej - gabinet pod kierownictwem premier Hanny Suchockiej, powołany przez Sejm 11 lipca 1992 po niepowodzeniu misji utworzenia rządu przez Waldemara Pawlaka. 28 maja 1993 Sejm RP na wniosek NSZZ Solidarność, większością jednego głosu uchwalił wotum nieufności dla rządu Hanny Suchockiej. 29 maja 1993 prezydent Lech Wałęsa w wyniku uchwalenia wotum nieufności bez jednoczesnego dokonania wyboru nowego premiera przez Sejm, skorzystał ze swoich konstytucyjnych uprawnień (na podstawie Małej Konstytucji), nie przyjął dymisji rządu Hanny Suchockiej i rozwiązał parlament.
Rząd Hanny Suchockiej działał bez kontroli parlamentarnej do 26 października 1993, kiedy po wyborach parlamentarnych prezydent Lech Wałęsa powołał rząd Waldemara Pawlaka (premier Suchocka złożyła dymisję na ręce prezydenta Wałęsy 18 października). Sejm II kadencji powołał Komisję Nadzwyczajną do Zbadania Działalności Rządu w okresie od 30 maja do 14 października 1993 r.; jedną z rozpatrywanych spraw było podpisanie Konkordatu ze Stolicą Apostolską.
Doświadczenie związane z działalnością rządu niekontrolowanego przez Sejm zaowocowało wprowadzeniem w nowej Konstytucji skrócenia kadencji zamiast rozwiązania Izb.
Rząd Hanny Suchockiej był też ostatnim gabinetem w III RP powołanym przez Sejm, na podstawie zapisów pozostałych po Konstytucji PRL. Kolejne rządy były powoływane przez Prezydenta RP, a Sejm udzielał im jedynie wotum zaufania, zgodnie z zapisami Małej Konstytucji z 17 października 1992 roku (choć istniała też mozliwość wyboru rządu przez Sejm, np. w drodze tzw. konstruktywnego wotum nieufności; tak wybrany rząd prezydent miał obowiązek powołać). Podobne zapisy znalazły się w Konstytucji RP z 2 kwietnia 1997 roku.
Skład rządu:
Hanna Suchocka (UD) - prezes Rady Ministrów
Henryk Goryszewski (ZCh-N) - wiceprezes Rady Ministrów, przewodniczący Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów
Paweł Łączkowski (PChD) - wiceprezes Rady Ministrów, przewodniczący Komitetu Społecznego Rady Ministrów
Ministrowie rządu:
Jerzy Osiatyński (UD) - minister finansów
Zdobysław Flisowski (ZCh-N) - minister edukacji narodowej
Janusz Lewandowski (KL-D) - minister przekształceń własnościowych
Krzysztof Skubiszewski - minister spraw zagranicznych
vacat na stanowisku ministra kultury i sztuki, kierownikiem resortu został Piotr Łukasiewicz
Janusz Onyszkiewicz (UD) - minister obrony narodowej
Gabriel Janowski (PL) - minister rolnictwa i gospodarki żywnościowej
Zygmunt Hortmanowicz (PL) - minister ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnych
Jacek Kuroń (UD) - minister pracy i polityki socjalnej
Andrzej Milczanowski - minister spraw wewnętrznych
Zbigniew Dyka (ZChN) - minister sprawiedliwości
Witold Karczewski - przewodniczący Komitetu Badań Naukowych
Zbigniew Jaworski (ZCh-N) - minister transportu i gospodarki morskiej
Andrzej Arendarski (KL-D) - minister współpracy gospodarczej z zagranicą
Andrzej Wojtyła (SL-Ch) - minister zdrowia i opieki społecznej
Andrzej Bratkowski (związany z UP) - minister gospodarki przestrzennej i budownictwa
Wacław Niewiarowski (SL-Ch) - minister przemysłu i handlu
Krzysztof Kilian (KL-D) - minister łączności
Jan Krzysztof Bielecki (KL-D) - minister, członek Rady Ministrów ds. integracji z Unią Europejską
Jerzy Kropiwnicki (ZCh-N) - minister - kierownik Centralnego Urzędu Planowania
Jan Maria Rokita (UD) - minister - szef Urzędu Rady Ministrów
Zbigniew Eysmont (Polska Partia Przyjaciół Piwa) - minister, członek Rady Ministrów
Jerzy Kamiński (PL) - minister, członek Rady Ministrów
11 lutego 1993
Powołanie:
17 marca 1993
Dymisja:
Powołanie:
kwiecień 1993
Dymisja:
Powołanie:
4 maja 1993
Dymisja:
Powołanie:
lipiec 1993
Dymisja:
Powołanie:
W roku 1993 nastąpiła na polskiej scenie politycznej ważna, a wcześniej trudna do poważnego wyobrażenia, zmiana. W wyniku przeprowadzonych 19 września tego roku przedterminowych wyborów do Sejmu i Senatu do władzy doszli przedstawiciele ugrupowań, co do których jeszcze niedawno wydawało się, że na zawsze odeszły do lamusa historii.
Powrót do władzy przedstawicieli ugrupowań wywodzących się bezpośrednio z partii, które rządziły Polską w okresie PRL, był prawdopodobnie rzeczą nieuniknioną. Poważna część społeczeństwa była bowiem mocno rozczarowana efektami rządów ludzi wywodzących się z dawnej opozycji. Rządy te zamiast spodziewanego przez wielu ludzi dobrobytu przyniosły bowiem lawinowo rosnące bezrobocie, afery gospodarcze (takie np. jak słynna afera spółki Art.B), za ich trwania miały też miejsce próby uczynienia z Polski państwa wyznaniowego (lub - jeśli ktoś woli takie określenie - quasi-wyznaniowego). Ugrupowaniem politycznym w najbardziej widoczny sposób dążącym do osiągnięcia tego ostatniego celu było Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe, które w pierwszych całkowicie demokratycznych wyborach parlamentarnych po II wojnie światowej, jakie odbyły się 27 października 1991 r. otrzymało (jako Wyborcza Akcja Katolicka) 8, 98% ważnie oddanych głosów, co w 460-osobowym sejmie dało mu 50 mandatów.
Wspomniana na początku zmiana na scenie politycznej nie nastąpiłaby jednak zapewne tak szybko, gdyby nie wydarzenia, do których doszło w Sejmie, a także w będącym wówczas siedzibą prezydenta Wałęsy Belwederze, pod koniec maja 1993 r. Co ciekawe, do zmiany tej przyczynili się swoimi zachowaniami ludzie, których (przy całym ich krytycyzmie wobec działalności ówczesnego rządu) trudno byłoby podejrzewać o to, że pragną powrotu dawnych komunistów do władzy.
Aby jednak opowiedzieć dokładniej, jak się stało, trzeba się cofnąć o blisko rok wstecz.
Po Olszewskim i Pawlaku
Rząd Hanny Suchockiej był drugim gabinetem, jaki powstał w okresie istnienia Sejmu i Senatu, wyłonionych w wyniku wyborów 27 października 1991 r. Do jego powołania przez sejm doszło 11 lipca 1992 r., po wcześniejszym upadku rządu Jana Olszewskiego (5 VI 1992) i nieudanej misji desygnowanego w tym samym dniu przez prezydenta Wałęsę na premiera prezesa PSL Waldemara Pawlaka. Za zatwierdzeniem składu nowego rządu głosowało 226 posłów, przeciwko było 124, a 28 wstrzymało się od głosu.
Trudna koalicja
W skład rządu Hanny Suchockiej wchodzili przedstawiciele kilku ugrupowań. Sama Pani Premier wywodziła się z prawego skrzydła Unii Demokratycznej, do której należeli też minister finansów Jerzy Osiatyński, minister obrony narodowej Janusz Onyszkiewicz, minister pracy i polityki socjalnej Jacek Kuroń, oraz szef Urzędu Rady Ministrów Jan Maria Rokita.
Ministrowie: przekształceń własnościowych - Janusz Lewandowski, współpracy gospodarczej z zagranicą - Andrzej Arendarski i ds. integracji z Unią Europejską - Jan Krzysztof Bielecki należeli do Kongresu Liberalno-Demokratycznego. Trzecią siłą w rządzie było Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe. Jego członkami byli minister sprawiedliwości Zbigniew Dyka, minister przemysłu i handlu Wacław Niewiarowski, a także jeden z najbardziej kontrowersyjnych członków rządu - wicepremier do spraw gospodarczych, Henryk Goryszewski, który zasłynął stwierdzeniem, że „Nie jest ważne, czy w Polsce będzie kapitalizm, wolność słowa, czy w Polsce będzie dobrobyt. Najważniejsze, żeby Polska była katolicka”.
W skład rządu wchodzili też przedstawiciele mniejszych ugrupowań, takich, jak np. Partia Chrześcijańskich Demokratów, której prezes Paweł Łączkowski pełnił funkcję wicepremiera do spraw politycznych.
Strajki, blokady
Rząd Hanny Suchockiej formował się w okresie narastania silnych niepokojów społecznych. W zakładach pracy wybuchały strajki, organizowane zarówno przez postkomunistyczny OPZZ i kierowany przez Mariana Jurczyka związek „Solidarność 80”, jak i przez NSZZ „Solidarność”. W lipcu na Śląsku stanęła 1/3 kopalń. Strajki objęły kombinat „Polska Miedź” w Lubinie i Fabrykę Samochodów Małolitrażowych w Tychach. W połowie czerwca - a więc jeszcze przed powołaniem rządu Suchockiej - kierowany przez Andrzeja Leppera związek zawodowy rolników „Samoobrona” zorganizował swoim zwyczajem blokadę dróg, a następnie tzw. marsz gwiaździsty na Warszawę. Tylko dzięki zdecydowanej interwencji policji stolica nie została w dniu 9 lipca 1993 r. całkowicie zablokowana.
Ataki z lewa, ataki z prawa
Złożony z bardzo odmiennych i dążących do osiągnięcia różnych celów ugrupowań rząd Hanny Suchockiej miał więc od początku nader trudne życie. Atakowany był zarówno z „lewa” - przez ugrupowania zrzeszone w Sojuszu Lewicy Demokratycznej, które wypominały rządowi wzrost bezrobocia i próby klerykalizacji życia publicznego w Polsce, jak i z „prawa” - przez zwolenników byłego premiera Jana Olszewskiego (zrzeszonych m.in. w kierowanym przez tego ostatniego Ruchu dla Rzeczypospolitej) którzy uważali, że głównym celem powołania tego rządu było niedopuszczenie do przeprowadzenia niezbędnej ich zdaniem lustracji i dekomunizacji.
Niechęć prawicy do rządu Suchockiej spotęgowało zwłaszcza ujawnienie przez Jarosława Kaczyńskiego tzw. Instrukcji 0015/92 szefa Urzędu Ochrony Państwa, która (przynajmniej w interpretacji tego ostatniego) zezwalała na inwigilację ugrupowań sprzeciwiających się polityce prezydenta Lecha Wałęsy.
Odwołać rząd!
Tworząca rząd Hanny Suchockiej krucha koalicja zaczęła się kruszyć wiosną 1993 r. Najpierw z rządu odeszli przedstawiciele Porozumienia Ludowego, z ministrem rolnictwa Gabrielem Janowskim na czele. Ostateczny cios rządowi postanowiły zadać władze NSZZ „Solidarność”. 19 maja 1993 r. poseł z ramienia „Solidarności” Alojzy Pietrzyk złożył w imieniu swoim i 52 innych posłów wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec rządu Hanny Suchockiej. Datę głosowania nad wnioskiem o odwołanie rządu ustalono na 28 maja 1993 r.
Dwie możliwości
Uchwalona 17 października 1992 r. Ustawa Konstytucyjna o wzajemnych stosunkach między władzą ustawodawczą i wykonawczą Rzeczypospolitej Polskiej oraz o samorządzie terytorialnym, czyli popularnie mówiąc tzw. „mała konstytucja” przewidywała dwa możliwe tryby odwołania rządu. Pierwszy z nich, określany w nauce prawa konstytucyjnego jako tzw. konstruktywne wotum nieufności, polegał na tym, że Sejm odwołując rząd powoływał jednocześnie wskazanego we wniosku kandydata na stanowisko premiera. Według obowiązującej obecnie konstytucji z 2 kwietnia 1997 r. jest to jedyny możliwy sposób zmiany rządu.
Mała konstytucja przewidywała też jednak możliwość odwołania rządu przez Sejm bez jednoczesnego powołania następnego premiera. Manewr taki był jednak dla Sejmu potencjalnie ryzykowny. O ile bowiem w przypadku zastosowania konstruktywnego wotum nieufności wobec rządu prezydent po prostu zmuszony był do powołania premiera wybranego przez sejm, a następnie na jego wniosek ministrów, o tyle w przypadku odwołania rządu bez wybrania w tym samym głosowaniu nowego premiera prezydent musiał dokonać wyboru: albo przyjąć dymisję rządu, co oznaczało wszczęcie procedury powoływania nowej rady ministrów, albo dymisji tej nie przyjąć - i rozwiązać Sejm i Senat.
Złożony przez posłów „Solidarności” wniosek o odwołanie rządu Hanny Suchockiej nie wskazywał kandydata na nowego premiera. Przyjęcie przez Sejm tego wniosku groziło więc potencjalnie jego rozwiązaniem przez prezydenta, ale chyba nikt ze składających ten wniosek o takiej ewentualności w sposób poważny wówczas nie myślał.
Próba sił
Nadszedł wreszcie dzień 28 maja 1993 r. Zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy odwołania rządu Hanny Suchockiej starali się, aby w momencie głosowania na sali sejmowej znajdowała się maksymalna ilość zwolenników upatrywanego przez nich rozstrzygnięcia. Siły obu stron były prawie wyrównane i nie wiadomo było, jak głosowanie się zakończy.
Pomógł przypadek
I być może rząd Suchockiej byłby nie upadł, gdyby jego przeciwnikom nie przyszedł w sukurs przypadek. Ówczesny poseł SLD, a później prezydent Aleksander Kwaśniewski tak wspominał moment po głosowaniu nad wnioskiem o wotum nieufności dla rządu:
"Pamiętam ten moment, w którym wszyscy patrzyli na tablicę, nie wiedzieli, co się stało. W tym momencie wszedł na salę spóźniony poseł, nazwisko pamiętam, ale nie wymienię, i okazało się, że rząd upadł".
Spóźnionym posłem okazał się Zbigniew Dyka z ZChN, który do 17 marca 1993 r. pełnił w rządzie Hanny Suchockiej funkcję Ministra Sprawiedliwości. Przyczyna jego nieobecności na głosowaniu była dość banalna: poseł Dyka z powodu dolegliwości natury gastrycznej zasiedział się nieco w miejscu, gdzie nie tylko posłowie, ale i król - jak się to mówi - chadzają piechotą.
W głosowaniu nie wzięła udziału ultrakonserwatywna posłanka ZChN, Bogumiła Boba, tak obrażona na rząd Hanny Suchockiej z powodu jego „liberalizmu”, że wsparcie dla niego uznała za dyshonor i wyłamała się z obowiązującej dyscypliny partyjnej. Gdyby wiedziała, co czyni… Potem prasa opisywała smakowicie, „jak Boba z Dyką rząd obalali”.
Krótka radość (niektórych) posłów
Zwolennicy obalenia rządu Suchockiej osiągnęli więc swój cel. Ich radość z osiągniętego sukcesu była jednak krótka: następnego dnia, tj. 29 maja 1993 r. prezydent Lech Wałęsa, korzystając z nadanych mu przez Małą Konstytucję uprawnień odmówił przyjęcia dymisji rządu i rozwiązał sejm.
Podpisanie Konkordatu
Rząd Hanny Suchockiej sprawował władzę do 25 października 1993 r., kiedy to funkcję premiera objął Waldemar Pawlak z PSL. Z ważniejszych decyzji, jakie rząd ten przyjął po rozwiązaniu sejmu, należy wspomnieć zawarcie Konkordatu z Watykanem - którego treść, aż do momentu jego podpisania, była utrzymywana w tajemnicy. Przyjęcie Konkordatu było - co warto podkreślić - niezgodne z obowiązującym wówczas prawem. Utrzymany w mocy przez Małą Konstytucję artykuł 82 pkt. 2 Konstytucji PRL z 1952 r. stwierdzał bowiem m.in. że „Zasady stosunku państwa do kościoła oraz sytuację prawną i majątkową związków wyznaniowych określają ustawy”. Tymczasem zaś Konkordat nie był ustawą, lecz wymagającą wprawdzie dla swego wejścia w życie akceptacji sejmu wyrażonej w drodze ustawy, ale zawartą przez sam rząd umową międzynarodową.
W momencie wejścia w życie konstytucji z 1997 r. sprawa prawnej niedopuszczalności regulowania stosunków między państwem a Kościołem Rzymskokatolickim w drodze Konkordatu stała się bezprzedmiotowa: artykuł 25 pkt. 5 obecnej konstytucji mówi wyraźnie, że „Stosunki między Rzecząpospolitą Polską a Kościołem katolickim określają: umowa międzynarodowa zawarta ze Stolicą Apostolską i ustawy”.
Bartłomiej Kozłowsk