W bogatej twórczości znakomitego pedagoga Janusza Korczaka szczególne miejsce znajduje utwór - Jak kochać dziecko.
Esej ten można odczytać jako głęboko pokładaną wiarę w dziecko, w jego szczególne miejsce w stanowieniu świata. Stara się uwzględnić, obok niekwestionowanej wiedzy pedagoga, także spojrzenie poety i zadumę filozofa. Jak zawsze ciepły i bliski, służący radą wychowawca idzie tu w parze z chłodnym prześmiewcą, który nie raz mocno skrytykuje złe pojmowanie władzy rodzicielskiej. Jest to refleksja o męczącej, codziennej i wyczerpującej opiece nad dzieckiem, jak i o radości, satysfakcji i dumie wypływającej z dobrze wypełnionej roli rodzica. Janusz Korczak stara się uświadomić rodzicom, jak niewłaściwe jest podkreślanie prawa własności do dziecka, jak szkodliwe jest snucie za dziecko planów o jego przyszłości.
W eseju "Jak kochać dziecko", stworzył oryginalny system wychowania. Wychowania opartego na zaufaniu i jednoczesnej miłości do dziecka, szacunku i porozumiewaniu się z dzieckiem, a realizowanego przez współpracę i inspirowanie dziecka do jego samorealizowania się. Dziecko według Korczaka, należy traktować jak współpartnera, a relacje między światem dziecięcym i dorosłym należy budować na wzajemnym zaufaniu. Wychowanie ma służyć pojednaniu ludzi a nie ich dzieleniu. Poprzez treść zawartą w eseju chciał przekazać dorosłym, jak należy kochać dziecko i zarazem szanować je, darzyć je zaufaniem i obdarować miłością przebaczającą. Dostrzegł tą, najważniejszą istotę wychowania, że:” Bez szczęśliwego dzieciństwa całe życie jest kalekie”. Chciał by dorośli tak budowali swoje wzajemne relacje ze swoimi dziećmi, by mogły one doznawać radosnego dzieciństwa, ale i też by umiały stawiać czoło licznym przeciwnościom, na które mogą natrafić w swojej przyszłości. Podkreśla, że wszystko, co osiągnięte tresurą, naciskiem i przemocą, jest nietrwałe i zawodne. Korczak uczył, że prawdziwa miłość do dziecka daje mu miejsce na otwarte przyznanie, że ma ono prawo o odmiennego zdania i że chce żyć własnym życiem. "Dziecko nie jest Twoje - mówił - dziecko jest człowiekiem", "dziecko ma prawo do szacunku". Obdarzenie miłością dziecka jest prawie równoznaczne z obdarzeniem dziecka szacunkiem zarówno dla jego niewiedzy, dla jego niepowodzeń i łez, dla jego własnych tajemnic, jak i też szacunku dla życia świadomego i odpowiedzialnego. Stara się uświadomić, iż dziecku nie można narzucić odgórnie świata wartości. Wartość ma wpływ na dziecko dopiero wtedy, gdy dojrzewa ono w nim stopniowo, nieustannie rozwijając się. Każde dziecko musi poznawać świat wartości na własną rękę, własnym wysiłkiem, czasem nawet to poznawanie może być okupione cierpieniem, ale tylko w taki sposób dziecko może uczyć się bycia twórczym. Dobrze jest, gdy czasem dziecku pozwalamy by mogło ono błądzić w swoich odkryciach, popełniać błędy, by w przyszłości potrafiło je korygować. Poprzez wysiłek, jaki wkłada by wykonać różne czynności czy pokonywać trudności i dochodzi do własnych postawionych celów, dziecko staje się kimś. W sytuacji, kiedy nie dajemy dziecku możliwości uczenia się z własnych doświadczeń, kiedy to my zaczynamy manipulować dzieckiem, staje się ono przedmiotem, któremu w przyszłości będzie bardzo trudno odnaleźć się w otaczającej go rzeczywistości, a przede wszystkim bardzo ciężko będzie mu zrozumieć istotę egzystencji w świecie.
Minęło tyle lat, a treści te wciąż są aktualne zmieniła się tylko rzeczywistość.
Istota zagadnienia sprowadza się do faktu, iż w świecie obecnym nastąpił nie tylko liczbowy wzrost patologii społecznej, lecz dodatkowo doszły zjawiska destrukcyjne, które w tradycji kulturalnej były dotąd nieznane bądź dobrze utajniane. Narkomania, okrucieństwo, alkoholizm, przemoc, gwałt, haracze, gangi oto rejestr nieznanych dawniej problemów społecznych. To zupełnie nowe fakty, nowa rzeczywistość. A one tworzą nową rzeczywistość wychowawczą. Sytuacja jest zdecydowanie niekorzystna wychowawczo. Owa sytuacja, jaka zakradła się w życie młodych jest wywołana bezpośrednio ogólnym zachowaniem ludzi dorosłych.
Negatywne zjawiska nie są wymysłem dzieci, lecz zostały zapożyczone ze świata coraz częściej sfrustrowanych, ludzi dorosłych.
To właśnie społeczności ludzi dorosłych ponoszą główną odpowiedzialność za destrukcyjne zjawiska powszechnie zauważalne gołym okiem, jakie zachodzą wśród młodych bezbronnych dzieci i młodzieży.
Czy przekaz zawarty w eseju Korczaka jest oryginalny? Myślę, że na obecne czasy tak i jest z pewnością również uniwersalny. Bez zbędnej biurokracji, przewodniczących, prezydiów sam Korczak, który bez zbędnego rozgłosu pragnie przyczynić się do polepszania stanu wychowania i edukacji dorosłych i zarazem dzieci.
Praca Jak kochać dziecko stanowi i dzisiaj wykładnię stosunków wychowawczych oraz przykład zaangażowania osoby dorosłej w pracę pedagogiczną z dziećmi i młodzieżą.
Wiadomo dzisiaj niestety, jak często uczeń i wychowanek pozostawiany jest ze swoimi problemami, niepokojami i nieprzystosowaniem społecznym - samemu sobie. Bliskie kontakty interpersonalne pomiędzy rodzicami a dziećmi powoli zaczynają się zacierać. Młodzież, przede wszystkim oczekuję od dorosłych szczerości, życzliwości, współdziałania, dyskrecji, które umożliwiają im kształcenie motywacji do samowychowania.
Rozmowa z dzieckiem może wyjaśniać wiele nieporozumień dotyczących zagadnień społeczno-wychowawczych, uznawania lub nieuznawania niektórych wartości, precyzowania dążeń i sprawiedliwości ocen. Dzięki rozmowom ułatwiamy dzieciom wzajemne zrozumienie oraz pokazujemy jak można wykorzystać ważne elementy partnerstwa, pogłębić wzajemne zaufanie. Warunkiem jest zachowanie dyskrecji w osobistych zwierzeniach i informacjach uzyskanych od dziecka.
Kształtowanie samodzielnego, krytycznego myślenia wiąże się ściśle z umiejętnością dokonywania prawidłowych wyborów i formułowania rzetelnych, sprawiedliwych ocen, przy zachowaniu własnej, niepowtarzalnej podmiotowości tak przez rodzica, nauczyciela jak i dziecka. Nie ma dzieci złych, są tylko dzieci, które dorośli przez swoje zapomnienie zaniedbali, przez swoją niewiedzę skrzywdzili, bądź niewłaściwie kochali. Takie dzieci zranione, przez błędy dorosłych, będą raniły innych, zarówno swoich rówieśników, jak i przypadkowo napotkane osoby. Dzieci, bowiem powtarzają wzorce i zachowania, których wcześniej sami doświadczali. Takie dzieci możemy spotkać coraz częściej między nami. Przychodzą do szkoły, bronią się, ranią innych, są agresywne, używają niecenzuralnych zwrotów. Ale za tym całym złem wychodzącym z dziecka często kryją się jego osobiste tragedie, bezradność, strach, których on sam tak naprawdę nie rozumie. Z jego niewiedzy rodzi się w nim zazdrość, agresja, nałogi, złe towarzystwo, w którym szuka akceptacji, bo nie rozumie mechanizmów zła. Żeby takie sytuacje nie miały miejsca należy uczestniczyć w życiu dziecka, być jego podporą w jego kryzysowych momentach. Trzeba bardzo wnikliwie szukać przyczyn nieprawidłowego zachowania się dziecka. A te przyczyny często możemy znaleźć w naszym niewłaściwym zachowaniu, naszym złym podejściu do dziecka, bo jak powiedział Platon, “Nikt nie jest zły dobrowolnie”. Kochanie dziecka jest zadaniem delikatnym, i w brew pozorom bardzo trudnym i odpowiedzialnym, ponieważ wymaga równocześnie miłości i dystansu, łagodności i stanowczości, cierpliwości i zdecydowania. Nie można przy tym zapomnieć o odrobinie zdrowego rozsądku, trzeźwości i naszej równowagi. Gdybyśmy my dorośli przez chwilę zastanowili się nad przekazem eseju i starali się wdrażać przesłanie z niego płynące w życie w ten czas nasze dzieci byłyby o wiele szczęśliwsze i jakże łatwiejsze było by ich i nasze życie.
„Jak należy kochać dziecko” - Janusz Korczak
Współczesna refleksja.
4