Italo Calvino - Wykłady amerykańskie
Andrzej Pilichowski-Ragno
Niedługo po wydaniu nieukończonej powieści Italo Calvino - „W słońcu jaguara”, polski czytelnik ma okazję zaznajomienia się z inną, wyjątkowo interesującą książką włoskiego pisarza. Tym razem są to tek-sty wykładów, które Calvino miał wygłosić na Uniwersytecie Harvarda w ramach Norton Poetry Lectures (wykłady takie wygłaszali m.in. T. S. Eliot, I. Strawiński, J. L. Borges, N. Frye, O. Paz, a ostatnio Umberto Eco). Niestety śmierć pisarza uniemożliwiła wyjazd do Stanów, przerywając także pracę nad ostatnim z przewidywanych tekstów. „Sześć propozycji na przyszłe tysiąclecie” - bo taki książka nosi podtytuł, to próba spojrzenia na literaturę z nowego i niecodziennego punktu widzenia. Calvino w „Wykładach” łączy optykę pisarza, historyka i teoretyka literatury. Efektem: tekst nie będący ani osobistą refleksją twórcy, ani wypowiedzią specjalisty; zamiast powszechnie przyjmowanych w nauce o literaturze kategorii opisu, takich jak okres, prąd historycznoliteracki, rodzaj, gatunek, pojawia się próba spojrzenia na literaturę poprzez pryzmat wyodrębnionych przez autora jakości - lekkości, szybkości, dokładności, przejrzystości, wielorakości. Te kategorie (każdej z nich poświęca Calvino osobny wykład) nie dzielą już literatury. To raczej aspekty literatury pojętej jako całość, rozumianej jako pewna odrębna rzeczywistość a nie jako zbiór tekstów należących do różnych epok i różnych ideologii.
„Być może znakiem schyłku tysiąclecia jest częstotliwość z jaką stawiamy sobie pytanie o los literatury i los książki w epoce technologicznej, zwanej postindustrialną” - pisze we wstępie autor. Nie znajdziemy jednak w „Wykładach” owego, charakterystycznego dla krytyki literackiej końca stulecia, pesymistycznego tonu, głoszącego śmierć powieści, koniec literatury w jej obecnej formie. Przedmiotem zainteresowania Calvino jest pokazanie tego, co niepowtarzalne, nie dające się wyrazić innymi środkami, a pytanie o los i przyszłość literatury przybiera raczej formę propozycji pozytywnej, prowadzącej do ponownej refleksji nad całą literaturą, nie zaś nad jej obecnym „kryzysowym”, jak chcą niektórzy, stanem.
Calvino pokazuje, że pojęcie eksperymentu czy eksperymentowania bez poprzedniej reinterpretacji tradycji literackiej, staje się puste i bezcelowe. Paradoksalnie więc z „Wykładów” wyłania się zupełnie inny obraz pisarza niż ten, który (nie tak całkiem bezpodstawnie) stworzyła krytyka. Calvino, obok Eco, Nabokova, Bartha, Pynchona, Marqueza, Borgesa, Carpentiera (i oczywiście wielu innych), zaliczany jest bowiem do ścisłego grona pisarzy postmodernistycznych. Dziwny to jednak postmodernizm: oto pojawia się w „Wykładach” fragment, który jak się wydaje, jest kluczowy dla zrozumienia wyjątkowego miejsca zajmowanego przez autora „Jeśli zimową nocą podróżny” wśród wyżej wymienionych pisarzy: „Pisanie jako model zachodzącego w rzeczywistości procesu... a nawet jako jedyna poznawalna rzeczywistość... czy też jedyna rzeczywistość tout court... Nie, nie wejdę w ten powszechnie obowiązujący tor, który wywiedzie mnie zbyt daleko od użycia słowa w moim rozumieniu, a ja używanie słów pojmuję jako nieustanną pogoń za rzeczami, jako próbę odwzorowania ich nieskończonej różnorodności”. Byłby to więc może post-postmodernizm, powrót literatury do świata i do sensu. Calvino z pewnością nie byłby zadowolony z takiej klasyfikacji. Cała jego twórczość to nieustanne poszukiwanie, nieustanna zmiana paradygmatu poza wszelkimi prądami i panującymi modami literackimi. Porównuje się go często do J. L. Borgesa właśnie dlatego, że jako pisarzy łączy ich takie widzenie literatury, wyrasta z najdawniejszych, najbardziej pierwotnych potrzeb człowieka: potrzeby przekazywania, mówienia, rozumienia.
Narracja, jej lekkość, dokładność, szybkość jest w „Wykładach” nie tylko kategorią literacką, jest sposobem uczestniczenia w świecie, w jego rozumieniu i budowaniu. Stąd tak wiele miejsca poświęca Calvino baśni i mitowi - najbardziej pierwotnym formom opisu rzeczywistości. Mit, jak mówi Calvino, jest niezgłębioną skarbnicą wiedzy o świecie, do której nie potrzeba żadnych tajnych kluczy - sam pod okiem uważnego interpretatora otwiera nieskończony świat znaczeń: „Nauka, którą możemy wyprowadzić z mitów, wypływa z ich dosłownego odczytania, nie z tego, co my sami do lektury dodajemy” - pisze autor „Baśni włoskich”. Nauka, która, tak jak przy odczytaniu mitu o Perseuszu, stanowiącego według Calvino metaforę zmagań człowieka z ciężarem, z petryfikującą wszystko rzeczywistością, staje się swego rodzaju imperatywem pisarskim, drogą i wskazówką: „W chwilach, kiedy królestwo człowieka wydaje mi się skazane na znoszenie ciężaru, myślę, że powinienem, niczym Perseusz, odlecieć w inną przestrzeń,[...] przyjąć inną optykę, inną logikę, inne metody poznania i kontroli”.
To stwierdzenie nie tylko postulatywne. Gdyby chcieć określić twórczość Calvino jednym zdaniem, można byłoby mówić o wizji świata percepowanego przez pryzmat różnych i wielorakich optyk. Świat fantastyki i nauki („Opowieści kosmikomiczne”, „Ti con zero”) współistnieje ze światem baśni i mitu (trylogia „Nasi Przodkowie”), świat literackości („Jeśli zimową nocą podróżny”, „Zamek krzyżujących się losów”) przylega do świata wielkiej metafory („Miasta niewidzialne”), wszystkie scalone tym, co u Cal-
vino niepowtarzalne: będącym w nieustannym ruchu językiem. Jak powiada Calvino „w epoce triumfu innych mediów [...] funkcją literatury jest komunikowanie spraw różnorodnych, właśnie poprzez to, co jest w nich różnorodne.” To właśnie przeciw uniformizacji, zerwaniu komunikacji i inwazji szumu, spowodowanej przez media techniczne, występować ma literatura: „Literatura (i chyba tylko literatura) może wytworzyć antyciała, które zahamują ekspansję tej językowej dżumy”. Te antyciała - dzieła literackie, jak dalej mówi Calvino, to obszary ładu w świecie zmierzającym w otchłań entropii. Daleko myślenie takie odbiega od tego, co przywykliśmy nazywać formacją postmodernistyczną - literatura jako scalanie i nadawanie sensu istnieniu to raczej projekt krytyki egzystencjalnej. Jak widać, obok refleksji na temat literatury w ogóle, w „Wykładach” przewijają się motywy dotyczące twórczości samego ich autora, do tej pory mniej lub bardziej stematyzowane w większości jego powieści.
Na plan pierwszy wyraźnie wysuwa się oscylacja między swego rodzaju sceptycyzmem a optymizmem poznawczym - wiarą w możliwość opisu świata i absolutną tej wiary negacją. Patronem Calvino jest tu oczywiście Borges, ze swoją ideą wszechbiblioteki. Wyraźnie do niego nawiązując, Calvino w wykładzie „Wielorakość” (molteplicita raczej należałoby przetłumaczyć jako „wielokrotność”) pisze: „Wielkim powieściom XX wieku patronuje idea encyklopedii otwartej, a przymiotnik ten pozostaje niewątpliwie w sprzeczności z rzeczownikiem »encyklopedia«, którego etymologia wskazuje na chęć wyczerpania wiadomości o świecie i sprowadzenia tej wiedzy do zamkniętego kręgu. Dziś nie do pomyślenia jest całość, która nie byłaby potencjalna, hipotetyczna, wieloraka”. Z jednej strony - encyklopedia otwarta, jako projekt prawdy nie częściowej, z drugiej, postulowany przez Rolanda Barthesa, rodzaj mathesis singularis - nauki szczegółowej dla każdego przedmiotu - to kolejne dwa bieguny, między którymi tworzy się i płynie myśl autora „Miast Niewidzialnych”. I być może właśnie w tej powieści najpełniej zrealizowany został pomysł opisu świata przez pryzmat jednego, zwielokrotnianego w nieskończoność przedmiotu - czyli miasta.
„Wielokrotność” jest w ogóle wykładem szczególnym, tak jak szczególne jest samo to pojęcie w twórczości Calvino. Niczym Borgesowski Alef staje się metaforą opowieści totalnej, próbą konstrukcji, śladami księgi Mallarmčgo, modelu wszechświata, którego atrybutami są według Calvino nieskończoność, niezliczoność i czasowość. Na temat tak pojętej powieści, tak mówi włoski pisarz: „Ktoś mógłby mi zarzucić, że im bardziej dzieło pomnaża rozmaite możliwości, tym bardziej zatraca się wyjątkowość tego, kto pisze... Jest wręcz przeciwnie, bo kimże jest każdy z nas jeśli nie wypadkową nabytych informacji, lektur, wyobrażeń”.
I to właśnie jest fascynujące w twórczości Calvino - czytając eseje i prace teoretyczne pisarza, właściwie czytamy jego powieści, czytając powieści nie sposób nie pamiętać o ogromnym teoretycznym zapleczu, które za nimi stoi. Calvino, jako jednemu z nielicznych pisarzy, udało się przełamać, dawno już zarysowaną przez Barthesa, dychotomię między językiem nauki i literatury: „Kiedy literatura już nie wystarcza, abym się upewnił, że nie ścigam tylko snów, w nauce szukam pożywienia dla moich wizji, które niweczą każdy ciężar”, pisze Calvino w wykładzie poświęconym lekkości. Nauka - fizyka, matematyka i astronomia, leży u podłoża „Opowieści kosmikomicznych” czy „Ti con zero”, współczesna teoria literatury stała się bodźcem do napisania „Jeśli zimową nocą podróżny”.
Na koniec warto jeszcze wspomnieć przywoływanych w „Wykładach” pisarzy; od Lukrecjusza, Owidiusza, poprzez Dantego i Boccaccia, Rabelais'go i Cervantesa do E. A. Poe, Borgesa, Kafki, Gaddy, Joyce'a, Emily Dickinson, G. Pereca. „Wykłady” wyraźnie mówią - pisarzy jest wielu, ale literatura jest jedna.
Italo Calvino, „Wykłady amerykańskie”, Wydawnictwo Marabut, Oficyna Wydawnicza Volumen, Gdańsk, Warszawa 1996. Przekład Anna Wasilewska.