Mówi się, że śmiech to zdrowie. Ale czy faktycznie śmiech leczy?
Gdy się śmiejemy, w ciele pojawiają się podobne zmiany jak podczas wysiłku fizycznego - serce bije szybciej, poprawia się ukrwienie ciała, zwłaszcza mięśni klatki piersiowej i twarzy, człowiek głębiej oddycha, co wpływa na lepsze dotlenienie mózgu i całego organizmu. Wentylowane są te partie płuc, które przy normalnym oddychaniu zazwyczaj są mniej aktywne. Organizm pozbywa się także nadmiaru adrenaliny (hormonu walki), co daje efekt odstresowania i relaksu.
Prócz tego pojawiają się zmiany fizjologiczne, które są nieobecne podczas zwykłego wysiłku fizycznego. Przede wszystkim mózg wydziela endorfiny - hormony szczęścia. Są to związki chemiczne poprawiające samopoczucie, redukujące siłę odczuwanego bólu i cierpienia oraz podnoszące nastrój. Gdy mózg wydziela endorfiny, człowiek czuje się szczęśliwy i zadowolony.
Tak więc z punktu widzenia fizjologii śmiech jest zdrowy, tak jak zdrowy jest umiarkowany wysiłek fizyczny albo sen - samo doświadczanie tych stanów poprawia kondycję organizmu.
Śmiech to zdrowie: działanie antystresowe
Gdy przeprowadza się badania nad osobami, które w życiu częściej odwołują się do swojego poczucia humoru, okazuje się, że inaczej widzą one sytuacje stresowe.
Najważniejszy efekt poczucia humoru polega na tym, że ludzie ci są skłonni spostrzegać stresy raczej jako wyzwania niż trudności życiowe czy kłody pod nogami. Oznacza to, że stresujące wydarzenia są dla nich mniej irytujące i wzbudzają mniej negatywnych emocji, bardziej mobilizują i motywują do konstruktywnego działania.
Ten efekt humoru wykorzystywany jest np. w psychoterapii (terapia śmiechem nazywana jest gelotologią). Dla przykładu: dziecko, które boi się „potwora w szafie”, proszone jest o to, aby go narysować, potem zaś rysunek jest zmieniany - maluch dorysowuje potworowi śmieszne uszy, głupie majtki lub zabawne tło. Gdy dziecko jest w stanie się uśmiechnąć na widok „strasznego stwora”, jego lęk znacznie słabnie.
Ponieważ śmiech rozładowuje stres i zmienia widzenie sytuacji stresowej, wykorzystujemy go nieraz jako lekarstwo - dlatego w dramatycznych sytuacjach może nas czasem ogarniać nieprzeparta ochota do wybuchnięcia „głupim śmiechem”. Dla przykładu: chichotanie na pogrzebie, a dramatyczne wydarzenia wywołują falę żartów w Internecie. Ma to na celu odreagowanie napięcia, uwolnienie się od zmartwienia i lęku, który wzbudza tragiczne wydarzenie.
„Powiedz mi, z czegoś się śmiejesz, a powiem ci, czego się boisz”.
Śmiech daje upust napięciom psychicznym i kompleksom, które ludzi nękają. Często śmiejemy się bowiem z tego, co budzi najwięcej napięć - stąd dowcipy o policjantach, politykach, blondynkach (osoby o szczególnej urodzie budzą często lęk lub poczucie niższości), gangsterach, lekarzach, psychologach itp. Rozładowywanie napięć psychicznych poprzez śmiech jest przez psychologów traktowane jako jeden z najzdrowszych mechanizmów obronnych.
Blondynka i brunetka jadą pociągiem.
Brunetka mówi:
- Zobacz jaki piękny las.
Blondynka na to:
- Nie widzę, bo drzewa mi zasłaniają
- Co studiujesz?
- Prawo, na UJ...
- A gdzie można po tym pracować?
- No wszędzie! W McDonaldzie, na budowie, w sklepie RTV, w spożywczaku....
- Czemu policjanci nie jedzą ogórków?
- Bo im się głowa do słoika nie mieści.
Zaraźliwy wpływ śmiechu na innych:
Brytyjscy naukowcy z University College w Londynie potwierdzili powszechne przekonanie, że śmiech jest zaraźliwy. Ich badania pokazały, że dźwięk czyjegoś śmiechu pobudza w naszym mózgu ten sam rejon, który jest aktywny, gdy sami się śmiejemy. Udowodnili, że nasz mózg, natychmiast po usłyszeniu czyjegoś śmiechu, przygotowuje mięśnie twarzy tak, jak byśmy i my mieli się roześmiać.
Leczenie wspomagane śmiechem:
1).
Uczeni kalifornijscy postanowili zbadać wpływ śmiechu na zdrowie pacjenta. Rezultaty badania były zadziwiające, radosny śmiech i optymizm związany ze śmiechem mają zbawienny wpływ na zdrowie. Lee Berk z uniwersytetu Loma Linda w pobliżu Los Angeles postanowił sprawdzić zależność zdrowia od śmiechu. W tym celu podzieli grupę chorych na cukrzycę na dwie podgrupy: C i L. Grupa C poddana była typowemu leczeniu, z kolei grupa L dodatkowo poddawana była jeszcze terapii śmiechem polegającej na oglądaniu kabaretów i komików.
Okazało się, że śmiejący się pacjenci mieli dużo niższy poziom adrenaliny i noradrenaliny odpowiedzialnej za stres. Podniósł się u nich również poziom dobrego cholesterolu. Śmiech sprawił też, że zmniejszył się poziom białka C-reaktywnego, występującego w chorobach zapalnych.
2).
W jednym z eksperymentów umieszczono w poczekalni lekarskiej telewizor i pokazywano pacjentom różne programy. Niektórzy przed wizytą oglądali śmieszne filmy, inni filmy zajmujące, ale pozbawione elementów humoru, jeszcze inni nie oglądali nic. Okazało się, że pacjenci, którzy oglądali programy satyryczne, odczuwali niższy poziom niepokoju przed wizytą. Śmiech podniósł w dodatku zdolności odpornościowe ich organizmów. Ciało każdego człowieka zawiera w sobie naturalnych obrońców (limfocyty NK), których zadaniem jest walka z chorobotwórczymi drobnoustrojami, zwalczanie komórek rakowych, przyśpieszanie gojenia ran itp. Krew pacjentów, którzy śmiali się przed wizytą u lekarza, zawierała większą liczbę owych naturalnych obrońców. Także następnego dnia po obejrzeniu filmu ich układ odpornościowy był sprawniejszy - wyższa była ilość substancji odpornościowych zawartych w ślinie.