Michał Pelc Jan Sebastian Bach. Analiza inwencji dwugłosowej nr 1
Inwencja ta rozpoczyna cały zbiór utworów o podobnej formie. Będąc pierwszym tego typu dziełem bardzo przejrzyście pokazuje nam specyficzny schemat budowy tych inwencji.
Utwór z założenia miał być prosty aby pokazać wykonawcy jak to właściwie wygląda. Stąd między innymi tonacja C-dur, wolne tempo - moderato, metrum cztery czwarte
i podstawowy, średni rejestr fortepianu. Wszystko po to aby wykonawca mógł się skupić na prawidłowym i przemyślanym przeprowadzeniem tematu.
Utwór jest ewolucyjny. Temat to siedem szesnastek i jedna ósemka. Jest on bardzo prosty i łatwy do zapamiętania. Temat nie wchodzi na mocna część taktu lecz z pewnym opóźnieniem. Powoduje to, że odbiorca ma wrażenie pewnej ciągłości, snucia motywicznego i nieprzerwanego przedstawiania i przekształcania tego tematu. Na początku temat inwencji jest przedstawiony solo, potem bez przerwy towarzyszy mu kontrapunkt, najczęściej złożony z ósemek. Już w drugiej połowie pierwszego taktu mamy doczynienia z pierwszym zabiegiem urozmaicającym przebieg tematu czyli z odwróceniem tematy. Jest to jedyny środek, którego kompozytor ewentualnie używa w całej inwencji.
Przez pierwsze dwa takty temat przechodzi z jednej ręki do drugiej. Jeżeli gra go prawa ręka to jest to dokładne przedstawienie tematu, natomiast jeżeli gra go lewa ręka to temat jest w odwróceniu. W drugim systemie sytuacja się zmienia, ponieważ tylko prawa ręka pokazuje temat, a lewa prowadzi kontrapunkt. Tematy te są grane w progresji, która w efekcie powoduje modulacje do tonacji dominanty czyli do G-dur. W piątym takcie mamy doczynienia z dwoma przedstawieniami tematu. Jeden normalnie, a drugi w odwróceniu. Szósty takt to kadencja utwierdzająca nas w nowej tonacji. W tym miejscu mamy doczynienia z pewnego rodzaju zakończeniem małej cząstki. Kolejna część jest w tonacji G-dur. Po raz kolejny pierwszy temat jest przedstawiony solo. Kolejne trzy przeprowadzenia nie są zmieniane z żaden sposób. W dziewiątym takcie jest ponowny powrót do tonacji C-dur.
Z kolei następne cztery przeprowadzenia tematu są w odwróceniu. Takty jedenasty
i dwunasty są bardzo podobne pod wzglądem motywicznym do taktów trzeciego i czwartego, tylko w tym wypadku progresja jest w lewej ręce. W tym fragmencie Bach wykorzystuje dźwięki obce „B” i „Cis”. To w efekcie prowadzi do modulacji do tonacji równoległej C-dur, czyli do a-moll, lecz w odmianie doryckiej. Takty trzynaście i czternaście to najpierw dwa przeprowadzenia tematu w nowej tonacji, czyli a-moll. Jeden temat jest normalny drugi
w odwróceniu. Takt czternasty to ponownie kadencja, kończąca kolejny fragment utworu. Kolejne takty to powrót do tonacji C-dur i dialog tematów. Najpierw temat jest w prawej ręce, a potem przechodzi do lewej. I tak w takcie piętnastym temat jest w odwróceniu, a w takcie szesnastym jest normalnie. Potem ten schemat prowadzenia głosów powtarza się przez kolejne dwa takty. Takt dziewiętnasty to dwa przeprowadzenia tematu w prawej ręce. Cały ten takt jest oparty na molowej dominancie, co nie prowadzi tak silnie do toniki i powoduje chwilowe zaburzenie tonalności. Kolejny takt to również dwa przeprowadzenia tematu wraz
z kontrapunktem. Ten takt bezpośrednio mógłby się zakończyć toniką i doprowadzić do końca całego utworu, ale Bach dopisał jeszcze dwa takty utwierdzające nas w tonacji C-dur, podkreślając to rozległym arpeggio na sam koniec.
Punktem kulminacyjnym całego utworu są takty jedenaście do czternaście. Tu najdłużej w całym utworze, bo przez cztery takty utrzymuje się dynamika forte i jest to niewątpliwie najbardziej shromatyzowana część utworu.
Ta inwencja nie jest bardzo bogata w różne środki artystyczne. Barwa całego utworu zależy od instrumentu jaki ją wykonuje. Polifonia nie jest bardzo skomplikowana. Występują tu tylko dwa głosy - jeden prowadzący temat, a drugi pokazujący kontrapunkt do tego tematu.
Prostota tej inwencji świadczy o tam, że Bach pisząc ją, chciał ukazać nam klarowny obraz tej formy.