Coma - Leszek Żukowski (1)
CZASAMI WOLĘ BYĆ ZUPEŁNIE SAM
NIEZDARNIE TAŃCZYĆ NA GRANICY ZŁA
I NAWET STOCZYĆ SIĘ NA SAMO DNO
CZASAMI WOLĘ TO NIŻ CZUŁOŚĆ WASZYCH OBCYCH RĄK
POSIADAM WIARĘ W NIEMOŻLIWĄ MOC
POTRAFIĘ JEŚLI CHCĘ ROZŚWIETLIĆ MROK
MOGĘ PORUSZYĆ WAS NA KILKA CHWIL
TYLKO ZROZUMCIE KIEDY ZECHCĘ ZNOWU Z SOBĄ BYĆ
NA PEWNO CZUŁEŚ KIEDYŚ WIELKI STRACH
ŻE OTO MIJA TWÓJ NAJLEPSZY CZAS
BEZRADNOŚĆ ZNIOSŁA CIĘ NA DRUGI PLAN
CZEKANIE SPRAWIA ŻE GORZKNIEJE CAŁA SŁODYCZ W NAS
OGROMNY ZGRZYT ZNIECZULA NAS NA SZEPT
TAK TRUDNO ZNALEŹĆ DROGĘ W CIEPŁY SEN
SŁOWA ZLEWAJĄ SIĘ W FAŁSZYWY TON
GDY NADWRAŻLIWOŚĆ JEST JAK BILET W JEDNĄ STRONĘ STĄD
OKŁAMALI MNIE Z NADZIEJĄ ŻE
UWIERZYŁEM I PRZESTANĘ CHCIEĆ
MUSZĘ LECZYĆ SIĘ NA BÓL I STRACH
GDZIE JEST CZŁOWIEK, KTÓRY Z SIEBIE SAM POKAŻE MI JAK
KTO POKAŻE MI JAK?
CZASAMI WOLĘ BYĆ ZUPEŁNIE SAM
NIEZDARNIE TAŃCZYĆ NA GRANICY ZŁA
I NAWET STOCZYĆ SIĘ NA SAMO DNO
CZASAMI WOLĘ TO NIŻ CZUŁOŚĆ WASZYCH OBCYCH RĄK
POSIADAM WIARĘ W NIEMOŻLIWĄ MOC
POTRAFIĘ JEŚLI CHCĘ ROZŚWIETLIĆ MROK
MOGĘ PORUSZYĆ WAS NA KILKA CHWIL
TYLKO ZROZUMCIE KIEDY ZECHCĘ ZNOWU Z SOBĄ BYĆ
ZNOWU Z SOBĄ BYĆ...
NA PEWNO CZUŁEŚ KIEDYŚ WIELKI STRACH
ŻE OTO MIJA TWÓJ NAJLEPSZY CZAS
BEZRADNOŚĆ ZNIOSŁA CIĘ NA DRUGI PLAN
CZEKANIE SPRAWIA ŻE GORZKNIEJE CAŁA SŁODYCZ W NAS
OGROMNY ZGRZYT ZNIECZULA NAS NA SZEPT
TAK TRUDNO ZNALEŹĆ DROGĘ W CIEPŁY SEN
SŁOWA ZLEWAJĄ SIĘ W FAŁSZYWY TON
GDY NADWRAŻLIWOŚĆ JEST JAK BILET W JEDNĄ STRONĘ STĄD
NICZEGO NIE BĘDZIE ŻAL...
OKŁAMALI MNIE Z NADZIEJĄ ŻE
UWIERZYŁEM I PRZESTANĘ CHCIEĆ
MUSZĘ LECZYĆ SIĘ NA BÓL I STRACH
GDZIE JEST CZŁOWIEK, KTÓRY...
...NICZEGO NIE BĘDZIE ŻAL
Coma - Ocalenie (5)
Z DOKŁADNOŚCIĄ ATOMOWEJ SEKUNDY GLOBALNEJ
WYRUSZYLISZMY RATOWAĆ ŚWIAT
PODEJMUJĄC SIĘ NIEWYKONALNEJ SPRAWY
PORZUCILIŚMY RODZINNY KRAJ
PONAD MIASTEM, PONAD LINIĄ MIAST
ODURZENI OKRUCIEŃSTWEM ŚWIATEŁ
PRZEZ KOSMICZNĄ KATASTROFĘ GWIAZD
WYSTRZELENI W TAJEMNICE ZNACZEŃ
PRZEZ GRANICE NIESPOKOJNYCH KRAIN
PŁYNĄ NOWOTWORY SZALONEGO GNIEWU
GINĄ SŁOŃCA NAPĘCZNIAŁE KRZYWDĄ
OCEANY WYSTĘPUJĄ Z BRZEGÓW
MINĄ WIEKI ZANIM WRÓCI ŚWIATŁO
MINĄ ŚWIATY ZANIM WRÓCI SPOKÓJ
KTO MA USZY NIECHAJ SŁUCHA BACZNIE
ŻE JUŻ NIC NIE ZDOŁA POMÓC
DOPÓKI CO
DOPÓKI CO
TYLKO MY
POSIADAMY MOC
NA PEWNO TAK
NA PEWNO TAK
TYLKO MY
POKONAMY STRACH
Z DOKŁADNOŚCIĄ ATOMOWEJ SEKUNDY GLOBALNEJ
WYRUSZYLISZMY RATOWAĆ ŚWIAT
PODEJMUJĄC SIĘ NIEWYKONALNEJ SPRAWY
PORZUCILIŚMY RODZIN*NY KRAJ
PONAD MIASTEM, PONAD LINIĄ MIAST
ODURZENI OKRUCIEŃSTWEM ŚWIATEŁ
PRZEZ KOSMICZNĄ KATASTROFĘ GWIAZD
WYSTRZELENI W TAJEMNICE ZNACZEŃ
DOPÓKI CO
DOPÓKI CO
TYLKO MY
POSIADAMY MOC
NA PEWNO TAK
NA PEWNO TAK
TYLKO MY
POKONAMY STRACH
DOPÓKI CO
DOPÓKI CO
TYLKO MY
ZWYCIĘŻYMY ZŁO
NA PEWNO TAK
NA PEWNO TAK
TYLKO MY
OCALIMY ŚWIAT
Coma - Chaos kontrolowany (3)
NIE NA PEWNO LECZ WIEM, TU GDZIE KOŃCZY SIĘ NOC
I NIE ZACZYNA SIĘ NOWY DZIEŃ, MAŁE SPRAWY ZYSKUJĄ MOC
WYMYŚLIŁEM TEN STAN, ZAWIESZONY WŚRÓD MIEJSC
MOŻESZ BYĆ TU ZUPEŁNIE SAM
MOŻESZ UFAĆ W DOWOLNY SENS
OTO ZMYŚLONY ŚWIAT, KTÓRY SIĘ ZRODZIŁ BY W CISZY TRWAĆ
JEŚLI GO ZEŻRE FAŁSZ, UNICESTWI SIĘ SAM
MYŚLI SĄ NA KSZTAŁT RYB, CO MIESZKAJĄ WŚRÓD FAL
WYCHYLAJĄ STROSKANE ŁBY, KIEDY ZNIKNĄ ZOSTAJE ŻAL
PONAD WSZYSTKO JEST SZEPT
I NIE ZDARZA SIĘ WSTYD
BRAMA W KTÓREJ PRZECZEKASZ DESZCZ
BŁYSKOTLIWA LUB ZŁOTA MYŚL
OTO ZMYŚLONY ŚWIAT, KTÓRY SIĘ ZRODZIŁ BY W CISZY TRWAĆ
JEŚLI GO ZEŻRE FAŁSZ, UNICESTWI SIĘ SAM
NIEZLICZONA ILOŚĆ NAJJAŚNIEJSZYCH BARW
OGROMNA SIŁA I WSZECHŚWIAT GÓWNO WART
ZAPRASZAMY NA CHAOS TWOICH SPRAW
ZAPRASZAMY NA DROGI KTÓRE ZNASZ
NIEZLICZONA ILOŚĆ NAJJAŚNIEJSZYCH BARW
OGROMNA SIŁA I WSZECHŚWIAT GÓWNO WART
ZAPRASZAMY NA CHAOS TWOICH SPRAW
ZAPRASZAMY
SŁOWA SŁOWA Z CIEPŁEJ RZEKI, Z CIEPŁEJ RZEKI, MĘTNEJ WODY
SŁOWA SŁOWA JEŚLI UWIERZYSZ TO SIĘ UTOPISZ
OTO ZMYŚLONY ŚWIAT, KTÓRY SIĘ ZRODZIŁ BY W CISZY TRWAĆ
JEŚLI GO ZEŻRE FAŁSZ, UNICESTWI SIĘ SAM
Coma - Śierpień (2)
LATO WYBUCHŁO Z CAŁYCH SIŁ
W KNAJPACH DZIEWCZĘTA PIJĄ SOK
CHŁOPCOM NIE BYŁO NIGDY WSTYD
POPRZEZ DYM CHWYTAĆ ICH MŁODY WZROK
DROGA WYMYKA SIĘ SPOD STÓP
MIASTO PRZECHYLA SIĘ PRZEZ MROK
METEORYTY SUNĄ W DÓŁ
ROZMYŁA SIĘ W KOLEJNĄ NOC GRANICA SNU
W NIEDORZECZNOŚCI NASZYCH CIAŁ
W ZAPRZEPASZCZONEJ CISZY SERC
DOCZEKALIŚMY WRZASKU DNIA
TAKI WSTYD ZDARZA SIĘ TYLKO RAZ
ZA KRYSZTAŁOWĄ ŚCIANĄ SŁÓW
ZA NIEPRZEBYTYM LASEM KŁAMSTW
CHOWA SIĘ ZE MNĄ DOBRY DUCH
POD NIEBEM WIATR POGANIA LOS ZATACZA ŁUK
DOSKONALE ZNIKA CZAS
DOSKONALE I NIE MA NIC
JESZCZE DALEJ IDĘ SAM
JESZCZE DALEJ TRZEBA IŚĆ!
DOSKONALE ZNIKA CZAS
DOSKONALE I NIE MA NIC, NIE NIE MA
JESZCZE DALEJ IDĘ SAM
JESZCZE DALEJ TRZEBA IŚĆ, TAK TRZEBA, TAK TRZEBA...
Coma - Pierwsze Wyjście Z Mroku (4)
przed świtem obudziłem się by żyć
wplątany w cudza pościel w cudze sny
pomiędzy pożądaniem a rozkoszą tkwi dolina nocy
skazany na ponury miejski zgrzyt
osnuty prześcieradłem brudnej mgły
chcąc ukryć się przed sobą samym
chlałem wódę w dusznym barze
lecz przecież Bóg dobrze wie dlaczego dławi mnie wstręt dlaczego strach nabiera mocy i zniewala rozum na pewno każdy choć raz utracił wiarę jak ja obym nie bliżej stał sennego dnia w królestwie mroku
prorocy pożygali się i śpią
poeci umierają w grobach strof
anioły śmierdzą potem żrą kiełbasę mają w dupie żywych
zginęła w niepokoju wielkich miast osnuta huraganem durnych spraw maleńka tajemnica bycia w ciszy lub po prostu bycia
ginie nadzieja i moc rośnie apetyt na zło zwyciężą Ci co nienawiścią silni szydzą z innych nad miastem wyrósł jak krzyk i zamknął drogę do gwiazd ogromny wstyd i strach przed cisza eteryczną
mimo że zgubiłem się
mimo że zabrnąłem w mrok
wymieszałem z błotem krew
ocaleje mimo to
trzeba uprzytomnić sobie że
nawet kiedy wszystko straci sens znajdziesz przestrzeń gdzie wielka wiara tłumi lęk
i jeżeli tak ma być że pomimo wszystko ja wydostane się to chyba warto wierzyć
jeżeli tak ma być że pomimo wszystko ja wydostane się to chyba warto ...
mimo że zgubiłem się ....
Coma - Spadam (8)
Spadam.
Powoli spadam.
W korytarze świateł.
W pomruki znaczeń.
Spadam. Jak by nie było całego świata.
Jak by nie było
nawet mnie (x4)
Spadam pomiędzy zdania w niedorzeczności bez wahania.
Spadam chroni mnie wiara.
Niech będzie chwała Bogu, a w mojej duszy
spokój(x4).
Spadam co się wyprawia cały w spadaniu cały ze światła.
Spadam jaka zabawa jaki tu spokój, równowaga. Spadam nie czuje ciała. I tylko błagam o łaskę trwania. Jeszcze.
Spadam zostaniesz sama.
A może to mój chory sen?
A może śmierć?
A może nie ma nie ma mnie?
Coma - 100 tysięcy jednakowych miast (6)
przedostała się w parszywy czas
przez ulice zakażone bezradnością dni
przez korytarz betonowych spraw
pewność że my
mimo wszystkich nieprzespanych nocy
mimo prawdy porzuconej na rozstajach dróg
potrafimy w rzeczywisty sposób
znaleźć się już
w domu będzie ogień
a do domu proste drogi
wiodą słusznie moje stopy
nie zabraknie mi sił
czas poplątał kroki
jest łagodny i beztroski
ma zielone kocie oczy
tak samo jak ty
nauczyłem się umierać w sobie
nauczyłem się ukrywać cały strach
nie do wiary że tak bardzo płonę
nie do wiary że rozumiem każdy znak
zapomniałem że od kilku lat
wszyscy giną jakby nigdy ich nie miało być
w stu tysiącach jednakowych miast
giną jak psy
dobre niebo kiedy wszyscy śpią
pochlipuje modlitwami niestrudzonych ust
tylko błagam nie załamuj rąk
chroni nas Bóg
ja mógłbym tyle słów utoczyć
krągłych i beztroskich
ze słonego ciasta zmierzchów
jeśli zechcesz je znać
wzrok przekroczył linię
horyzontu aby zginąć
a ty przy mnie śpisz i żyjesz
nieodległa w snach
nauczyłem się...
to ja, ten sam
od tylu lat, sam
bo ciebie mi brak
ciebie mi brak
bo ciebie mi brak
ciebie mi brak
to ja, ten sam
od tylu lat, sam
czekam
Coma - Tolerancja (7)
dzieli nas rzeka niewypowiedzianych marzeń i
dzieli nas rzeka zwyczajnych spraw
i nikt z nas nie wie, co się jutro może zdarzyć
i nikt z nas nie wie, co się jutro może stać...
może przyjdzie noc
może przyjdzie dzień
może przyjdzie czas, kiedy spotkamy się, może
o boże, może
gdy wyciągnę rękę, przyjacielski gest
na przystanku w autobusie, nie zabijesz mnie
nie poleje się krew, o nie
dzieli nas rzeka niewypowiedzianych marzeń i
dzieli nas rzeka zwyczajnych spraw
i nikt z nas nie wie, co się jutro może zdarzyć
i nikt z nas nie wie, co się jutro może stać
przemija czas, przemija
nie zbliża nas...
wykrzyczę do gwiazd
że nikogo z nas nie minie...
...strach
Coma - Pasażer (9)
A jeśli w imię boga zechcesz iść
zostaw po drodze niepotrzebny krzyż
miłości, nadziei naładuj w kieszenie i chleb
potem idź gdzie chcesz
aż najmniejsza z dróg
dotknie twoich stóp
wtedy stań na najwyższej z gór
i połknij wiatr byś wykrzyczeć mógł
ja tańczę, a niebo, niebo gra
ja śpiewam, prze-niebieski czas
a kiedy rozdasz najcieplejszy szept
gdy przewędrujesz każdy mały sens
pomyślisz że tak, że wypełnił się czas
to ostatnia z dróg
szuka twoich stóp
teraz stań na najwyższej z gór
i połknij wiatr byś wykrzyczeć mógł
ja tańczę, a niebo, niebo gra
ja śpiewam, prze-niebieski czas
ja tańczę, a niebo, niebo gra
ja śpiewam...
Coma - Wrony (10)
Zamknąłem drzwi i okna
straciłem wzrok i mowę
zgasiłem ogień w moim domu
w posłaniach wrzeszczą wrony
zmrożone szronem drogi
nikogo nigdy już nie spotkam...
Pomiędzy mną a bogiem
pomiędzy mną a światem
pomiędzy wszystkim rośnie noc
zasiałem wiatr za oknem
wychodzę zawstydzony
sam w mrok wychodzę zbierać plon
nim zamienię się w kamień
rozrzucę na wiatr
moje listy z wierszami
moją wiarę i czas
nim zamienię się w kamień
wykrzyczę do gwiazd
że nikogo z nas nie minie...
Nie próbuj do mnie dzwonić
nie próbuj szukać drogi
spaliłem wszystkie fotografie
horyzont tonie w mroku
nadchodzi piękny koniec...
Zabrakło słów zabrakło znaczeń
na pewno będzie wojna
na pewno coś się stanie
niepokój rośnie w moich snach
zwycięży paranoja
zabierze całą wiarę
jak mam ocalić się od zła
nim zamienię się w kamień
rozrzucę na wiatr
moje listy z wierszami
moją wiarę i czas
nim zamienię się w kamień
Akurat - Lubię mówić z Tobą (15)
Kiedy z serca płyną słowa
Uderzają z wielką mocą
Krążą blisko wśród nas ot tak
Dając chętnym szczere złoto
I dlatego lubię mówić z Tobą
I dlatego lubię mówić z Tobą
Każdy myśli to co myśli
Myśli sobie moja głowa
Może w końcu mi się uda
Wypowiedzieć proste słowa
I dlatego lubię mówić z Tobą
I dlatego lubię mówić z Tobą
Strachy na Lachy - Czarny chleb i czarna kawa (11)
Gdy swe oczy otworzyłem
Wielki żal ogarnął mnie
Łzy po plecach mi spłynęły
Zrozumiałem wtedy, że
Czarny chleb i czarna kawa
Opętani samotnością
Myslą swą szukają szczęscia
Które zwie się wolnością
Jedzie pociąg, mkną wagony
Do więzienia wiozą mnie
Świat ma tylko cztery strony
A w twym świecie nie ma mnie
Czarny chleb i czarna kawa
Opętani samotnością
Myślą swą szukają szczęścia
Które zwie się wolnością
Młodsza siostra zapytała:
-"Mamo, gdzie braciszek mój?"
-"Brat twój w ciemnej celi siedzi
Odsiaduje wyrok swój"
Czarny chleb i czarna kawa
Opętani samotnością
Myslą swą szukają szczęścia
Które zwie się wolnością
Wtem do celi klawisz wpada
I zaczyna więźnia bić
Młody więzień na twarz pada
Serce mu przestaje bić
Czarny chleb i czarna kawa
Opętani samotnością
Myslą swą szukają szczęścia
Które zwie się wolnością
Zabili Mi Żółwia - Dlaczego (13)
Dlaczego?? x4
Od lat trwa wojna między tobą a mną
Ty jesteś stroną dobrą ja jestem stroną złą
Stało się tak, tak, że 5 lat pożarł nam czas
Po co było nam to wszystko?
Przecież nigdy nie byliśmy bliskooo!
Nigdy nie pociągniesz mnie na dnooo!
Nigdy nie pociągniesz mnie na dnooo! x2
Bo dno jest dla takich jak Ty!
Z pozoru fajnych, a od spodu złych...
A mnie z dala trzyma się to zło
Choć czasem jedno piwo za dużo, za duzooo...
Nigdy nie pociągniesz mnie na dnooo!
Nigdy nie pociągniesz mnie na dnooo! x2
Szukam kontaktu z dziewczętami
W celu połączenia się ustami
Sialalalala zrób mi dobrze w rytmie ska!! x6
Sialalalala...
Akurat - Do prostego człowieka (14)
Gdy znów do murów klajstrem świeżym
przylepiać zaczną obwieszczenia,
gdy "do ludności", "do żołnierzy"
na alarm czarny druk uderzy
i byle drab, i byle szczeniak
w odwieczne kłamstwo ich uwierzy,
że trzeba iść i z armat walić,
mordować, grabić, truć i palić;
gdy zaczną na tysięczną modłę
ojczyznę szarpać deklinacją
i łudzić kolorowym godłem,
i judzić "historyczną racją"
o piędzi, chwale i rubieży,
o ojcach, dziadach i sztandarach,
o bohaterach i ofiarach;
gdy wyjdzie biskup, pastor, rabin
pobłogosławić twój karabin,
bo mu sam Pan Bóg szepnął z nieba,
że za ojczyznę - bić się trzeba;
kiedy rozścierwi się, rozchami
wrzask liter z pierwszych stron dzienników,
a stado dzikich bab - kwiatami
obrzucać zacznie "żołnierzyków". -
- O, przyjacielu nieuczony,
mój bliźni z tej czy innej ziemi!
wiedz, że na trwogę biją w dzwony
króle z panami brzuchatemi;
wiedz, że to bujda, granda zwykła,
gdy ci wołają: "Broń na ramię!",
że im gdzieś nafta z ziemi sikła
i obrodziła dolarami;
że im coś w bankach nie sztymuje,
że gdzieś zwęszyli kasy pełne
lub upatrzyły tłuste szuje
cło jakieś grubsze na bawełnę.
Rżnij karabinem w bruk ulicy!
Twoja jest krew, a ich jest nafta!
I od stolicy do stolicy
Zawołaj, broniąc swej krwawicy:
"Bujać - to my, panowie szlachta!
Kat - Czas Zemsty (12)
Z głębi ran
W blasku hord
Idzie czarny król
Abadon
Nad nim krąg siedmiu głów
Sprzęga czarci gniew
W płomień
I stanął smok
Przed mającą rodzić niewiastą
Ażeby, skoro porodzi
Pożreć ja
Dziecię
Jego raj
Z głębi ran
Z chaszcz i nor
Zemsty nadszedł czas
I przemoc
Śmierć za płacz
Płacz za śmierć
Śmierć za diabła krew przelaną
I porodziła tyrana
Z żelaznym berłem
Lecz porwał go Bóg
Spod zębów wyzwoliciela
Wzniósł Abadon stary miecz
Plunął w piach
- Wojna psie!
Ognisty diament spadł
I lud w obawie ukląkł
Wraz z nim potomstwo jej
- Zemstą płomień i bat!
Płomień i bat!
Czarna postać rozdaje śmierć
Śmierć i płacz
Śmierć i płacz
Czarne widmo rozpala miecz
Śmierć i płacz
Śmierć i płacz
Czarne widmo rozpala miecz
Śmierć i płacz
Śmierć i płacz
Czarne widmo kieruje miecz
W niebo
Śmierć i płacz
Śmierć i płacz
Zemsta piekieł dopełnia się
Kat - Łza Dla Cieniów Minionych (16)
Na dnie sarkofagu
Noc,
Czarna suknia
Rozrzucam korale wspomnień...
- Wtulona w włosów płaszcz,
Wonna rodnią swą.
Teraz okryta snem.
Na wpół lodowata dłoń.
Zimne twe usta...
A jeszcze niedawno ogień tlił.
Pamiętam rozkoszny wiatr,
Masztem gnący
sztorm.
Daję ci moją łzę.
Okręt mój płynie dalej
Gdzieś tam...
Serce choć popękane, chce bić.
Nie ma cię i nie było
Jest noc.
Nie ma mnie i nie było
Jest dzień...