Jak może sobie pomóc ktoś biorący narkotyki
Z narkomanią trzeba sobie poradzić samemu, ale nikt nie jest w stanie poradzić sobie z nią bez pomocy.
Masz kilkanaście, może trochę więcej lat, od jakiegoś czasu zdarza Ci się częściej lub rzadziej zapalić marihuanę lub wziąć coś mocniejszego.
Czy zastanawiasz się, czy przypadkiem nie jesteś już uzależniony?
Każda osoba biorąca narkotyki część swojej aktywności kieruje na oszukiwanie innych, że jest z nią wszystko w porządku.
Najczęściej także dokonuje niemałych wysiłków, by oszukać samą siebie. Można to osiągnąć na wiele sposobów.
Najłatwiejszym i najczęściej spotykanym jest bagatelizowanie problemu.
Czy zdarza Ci się prowadzić taką wymianę zdań:
— Jeśli przypalę sobie skuna od czasu do czasu, to przecież nie znaczy, że jestem uzależniony.
— A co to znaczy od czasu do czasu?
— No, cztery-pięć razy w tygodniu.
Można zacząć sobie tłumaczyć, że środek, który aktualnie się bierze, nie jest taki zły. Wśród młodzieży krążą broszurki o tym, że marihuana jest całkiem zdrowa, bo ma mniej substancji smolistych niż papierosy (w rzeczywistości ma ich do 20 razy więcej), że w niektórych krajach bywa stosowana jako lek (heroina też) i że w porównaniu z alkoholem jest całkiem w porządku. Od tego już tylko krok do tłumaczenia, że herbata jest tak samo zła jak heroina, bo też wpływa na organizm. Właściwie większość „początkujących” narkomanów nie widzi problemu w braniu narkotyków.
Innym bardzo popularnym sposobem jest udowadnianie sobie, że wszystko jest w porządku, bo świetnie radzę sobie w życiu: wyrabiam się w szkole (dziewczyna sama mająca już spore problemy z narkotykami organizowała nawet w szkole kampanie antynarkotykowe); realizuję się w rozwijaniu zainteresowań - robię świetne zdjęcia, mam osiągnięcia na polu muzycznym (zdarza się, że nikt nie jest w stanie słuchać tej „muzyki”, ale geniusze bywają niedocenieni). Czasem ktoś ostro biorący odnosi sukcesy sportowe. Wiele rzeczy można wziąć pod uwagę, by udowodnić sobie, że wszystko jest pod kontrolą.
Często umiejętność odstawienia narkotyków na jakiś czas jest traktowana przez biorącego jako dowód, że nie jest uzależniony. Jeśli jestem w stanie nie brać przez miesiąc, tydzień czy dzień to znaczy, że wszystko jest OK. Otóż bywa tak, że świadomy swoich problemów narkoman odstawia narkotyki nawet na kilka tygodni. Nadal jednak pozostaje uzależnionym narkomanem i mniej bądź bardziej świadomie czeka na dzień, kiedy weźmie, a narkotyk - dzięki przerwie - zadziała ze zwielokrotnioną siłą.
Istnieje sposób diagnozowania uzależnienia i mógłbym podać tutaj kryteria służące do określenia, czy ktoś jest uzależniony, czy nie. Najczęściej jednak osoby, które poddają się tego rodzaju autodiagnozie albo - mimo niepokojących wyników - oszukują się, albo je bagatelizują. Nie mam ochoty ułatwiać Ci samooszukiwania się.
A co, jeśli dopuszczasz do świadomości fakt bycia uzależnionym i poważnie chcesz coś zrobić?
Tak naprawdę jest tylko jedna droga - szukać pomocy u specjalisty. Tylko on dostarczy ci zewnętrznej, kompetentnej perspektywy spojrzenia na Twoje problemy i zaproponuje adekwatne środki radzenia sobie z nimi.
A co możesz zrobić sam? Powinieneś oczywiście odstawić narkotyki i najlepiej także przestać pić alkohol. Nie na miesiąc czy rok, ale na zawsze. Jeśli równolegle nie nastąpią w Tobie głębsze zmiany, jest bardzo prawdopodobne, że znowu zaczniesz brać. Czasem jednak po okresie dłuższej abstynencji otwierają się oczy i zaczynają powolne przemiany. Może dostrzeżesz, że biorąc tracisz więcej z życia, niż nie biorąc narkotyków.