Wpada facet nago do pracy w ręce tylko aktówka.
Jego szef: co pan?
Na to facet: - Byłem wczoraj na imprezie, nagle zgasło światło i padło hasło - panowie ściągamy krawaty…….zaświecili światło, panowie stoją bez krawatów. Znowu zgasło światło, pada hasło - panie ściągamy bluzeczki….. świeci się światło - panie bez bluzeczek. Znowu zgasło światło
……panowie do naga …..światło się świeci panowie stoją nago.
Znowu światło gaśnie
……panie do naga….. zaświecają się światła ……panie nagie. Ponownie gasną
światła……panowie do roboty
TO JA ZA AKTÓWKE I JESTEM
Pozdrawiam - Wojtek