Siedzi sobie gość na rybach, w pewnym momencie ma branie.
Wyciąga, a tam taka niewielka złota rybka. Przyjrzał sie jej i
stwierdził, że taka malizna to on sobie głowy nie będzie zawracał
i już chce ja wrzucić o wody, gdy nagle rybka sie odzywa:
Czekaj! Ja jestem złota rybka i spełnię Twoje życzenie.
Wiesz, co, ale ja juz mam wszystko, o czym można tylko
marzyć..
Wiec, dzięki, ale wrzucę Cię do wody...
Nie, tak nie może być, tradycji musi stać sie zadość...
Słuchaj postawie Ci taka chatę..
Ze ludzie w promieniu 100 km będą Ci zazdrościć...
Ja już mam taką chatę! No to dam Ci autko, jakiej nikt w Polsce nie ma...
Tez juz mam taką!
Rybka chwile sie zastanawia i pyta..
A jak z Twoim życiem seksualnym, tzn. jak często to robisz?
Ze Trzy razy w tygodniu.
To ja Ci załatwię, że będziesz miał trzy razy dziennie!
Eee tam, księdzu nie wypada!!!