Droga Krzyżowa - Twardowski2, MODLITWY, nabożeństwa, DROGA KRZYŻOWA


Droga Krzyżowa na podstawie wierszy

ks. Jana Twardowskiego, Jana Pawła II

Wstęp:

Synu, kiedy odejdziesz, wzbierająca głębio odwieczna,

w której wszystko ujrzałem-

Ojcze, Miłość oznacza konieczność

wzbierania chwałą.

Synu, spójrz, niedaleko od Twojej jasności

jest kłosów dojrzałe pęcznienie-

Przyjdzie dzień, gdy odejmą Ci blask,

kiedy jasność Twą wydam ziemi.

Ojcze, spójrz, niedalekie od mojej miłości

jest me spojrzenie,

którym ogarniam odwiecznie

ten dzień wzbierającej zieleni.

Synu, kiedy odejdziesz, Miłość odwieczna,

któż ogarnie Cię nurtem najbliższym?

Ojcze, opuszczam Twoje wejrzenie wzbierające zalewem słonecznym,

obieram oczy ludzkie-

obieram oczy ludzkie zalane światłem pszenicznym…

Stacja I

Pan Jezus na śmierć skazany

Czytamy- Bóg tak umiłował świat…

a więc nie tylko ludzi

ale i pliszkę

odymioną pszczołę

jeża eleganta wprost spod igły

nawet muła ni to ni owo

bo ani to koń ani osioł

gruszę co kwitnie zaraz przed jabłonią

liście konwalii prawie bez ogonka

cielę co za matką się wlecze

a my tak czulimy się do Boga

jakby On miał nas tylko kochać na świecie

Stacja II

Pan Jezus bierze Krzyż na Swe ramiona

Mój krzyż co przyszedł z niewidzialnej strony

zna samotność w spotkaniu przy stole

niepokój i spoj bez serca bliskiego

wie że mąż wzdycha częściej niż kawaler (…)

krzyż wszystko uprości

nie człowieka- i miłość trzeba prosić Boga

od tego zacząć żeby iść do ludzi

wie i nie mówi bo słowom przeszkadzają słowa

milczenie nawet rybkę w akwarium obudzi

dopiero żyć zaczniesz gdy umrzesz kochając

mój krzyż co przyszedł z niewidzialnej strony

wie że wszystko wydarzyć się może

choćbym nie chciał tego (…)

z krzyżem jest się na zawsze by sprzeczać się co dzień

jeśli go nie utrzymasz to sam cię podniesie

a szczęście tak jak zawsze o tyle o ile

bywa że się uśmiecha gdy myśli za pewne

chcesz mnie zrzucić

zobaczysz że ciężej beze mnie

Stacja III

Pierwszy upadek Pana Jezusa

?

Stacja IV

Pan Jezus spotyka Matkę Swoją

(…) Ty Matko nie myślisz źle o nas

zawsze tych co się potkną gotowa obronić

między prawdą a szczęściemnajłatwiej nos rozbić

pragniesz spraw ostatecznych wybierasz najbliższe

i szukasz pewnie jednej mrówki w lesie

tak bardzo spracowanej jakby miała umrzeć

najzabawniej jak człowiek

wśród wszystkich osobno

/lub/

„Pamięć ludu mego obcisnęła serce moje dwunastu taśmami płomienistymi i czułam zawsze tkwiące w moim sercu dwanaście węzłów, zawiązanych na pamiątkę ludu mego.

Żyłam Izraelem i w Izraelu cała, jako oblubieńcem i w oblubieńcu.

Przewiewały mię na wskroś westchnienia jego, łzy jego wszystkie ściekły w serce moje. Pełna byłam bólów jego. Ale nadziejami jego jak pierzem porastałam, nosiłam się po Izraelu, żądzami jego jako skrzydłami sięgałam niebios.

Odtąd przez pierś moję, jako przez noc letnią, pogodną, przechodziły łyskania, pierś moję oświecały łyskania bardzo szerokie i bardzo ciche.

Aż miłość moja zanieciła się w iskrę widomą i duch mój cały otoczył ją i tylko w nią patrzył.

I poczułam w łonie bijące dziecię, jako drugie serce, a dawne serce moje utuliło się i ucichło.

I wypowiedziałam światu całą miłość moję jednym słowem Pańskim, które stało się ciałem. Odtąd żyłam w Synie moim i Synem moim.

Ale przez pierś moję, jako przez dzień gorący, zaczęły przebijać się pioruny i serce moje stało się pełne mocy, jako gromów. Rozpromienianie się moje siecze ciemności złe; unoszona miłością, depcę zło i na dnie piekła roztaczam je.

Otaczam ziemię dłoniami moimi, jako niebem błękitnym, i w każdej chwili, na każdym miejscu, każdemu dobremu duchowi zapalam się i świecę gwiazdą ranną.”

/A. Mickiewicz Słowa Panny/

Stacja V

Pomoc Cyrenejczyka

Gdyby wszyscy mieli po cztery jabłka
gdyby wszyscy byli silni jak konie
gdyby wszyscy byli jednakowo bezbronni w miłości
gdyby każdy miał to samo
nikt nikomu nie byłby potrzebny

Dziękuję Ci że sprawiedliwość Twoja jest nierównością
to co mam i to czego nie mam
nawet to czego nie mam komu dać
zawsze jest komuś potrzebne
jest noc żeby był dzień
ciemno żeby świeciła gwiazda
jest ostatnie spotkanie i rozłąka pierwsza
modlimy się bo inni się nie modlą
wierzymy bo inni nie wierzą
umieramy za tych co nie chcą umierać
kochamy bo innym serce wychłódło
list przybliża bo inny oddala
nierówni potrzebują siebie
im najłatwiej zrozumieć że każdy jest dla wszystkich
i odczytywać całość

Stacja VI

Pomoc Weroniki

Święci to także ludzie a nie żadne gąsienice dziwaczki

nie rosną krzywo jak ogórki

nie rodzą się ani za późno ani za wcześnie

świeci bo nie udają świętych

na przystankach marznąc przestępują z nogi na nogę

śpią czasem na jedno oko

wierzą w miłość większą od przykazań

w to że są cierpienia ale nie ma nieszczęść

wolą klękać przed Bogiem niż płaszczyć się przed człowiekiem

nie lubią deklamowanej prawdy

ani klimatyzowanego sumienia

nie przypuszczają żeby z jednej strony było wszystko a z drugiej guzik z pętelką

stale spieszą kochać

znajdując samotność oddalając się od siebie a nie od świata

tę samotność bez której świat dostaje bzika

są tak bardzo obecni że ich nie widać

nie lękają się nowych czasów które przewracają wszystko do góry nogami

nie chca być równeż umęczeni w słodki sposób jak na nabożnych obrazakach

niekiedy nie potrafią się modlić ale modlą się zawsze

chętnie wzięliby na indeks niejedną dobrą książkę żeby bronić jej przed głupim czytelnikiem

nie noszą zegarków po to żeby wiedzieć ile się spóźnić

mają sympatyczne wady i niesympatyczne zalety

boją się grzechu jak fotela z fałszywą sprężyna

uważają że tylko pies jest dobry kiedy jest zły

nie mają i dlatego rozdają

tak słabi że przenoszą góry

potrafią żyć i nie dziwić się odchodzącym

potrafią umierać i nie odchodzić

Stacja VII

Drugi upadek Jezusa

?

Stacja VIII

Niewiasty Jerozolimskie

Straciłem wiarę
w ostatnią lekcję i dzwonek
nie wierzę w ogóle w koniec
nie wierzę, że Matki Boskiej nie zobaczę
nie wierzę, że komunista nie płacze
nie wierzę już w bociana
nie wierzę, że głód jest mniej potrzebne od chleba
nie wierzę, że krowa zarżnięta nie idzie do nieba
żeby naprawdę uwierzyć
w ile trzeba nie wierzyć

Stacja IX

Trzeci upadek Jezusa

Przepraszam że jestem tak nie delikatny
że obecny
że gram Ci na nerwach
powtarzając ja, o mnie, ze mną
nie umiem jak minister przestać błyszczeć i mrugać
spaść na zbitą głowę
w noc ciemną

Stacja X

Odarcie z szat

Daj nam ubóstwo lecz nie wyrzeczenie

radość ze można mieć niewiele rzeczy

i że pieniądze mogą być jak świnie

i daj nam czystość co nie jest ascezą

tylko miłością - jak życie całe

i posłuszeństwo co nie jest przymusem

ale spokojem gwiazd co też nie wiedzą

czemu nad nami chodzą wciąż po ciemku

i daj nam sen zdrowy świąteczny apetyt

wiarę bez nerwów to jest bez pośpiechu

a zimą jeszcze matkę mi przypomnij

w ubogim czystym i posłusznym śniegu

Stacja XI

Ukrzyżowanie Pana Jezusa

Tylko święty Jan umarł w domu na posłaniu
z poduszka pod głową owinięty w śpiwór
jeden nie zląkł się Krzyża jeden stał pod Krzyżem
pozostali ze strachu w Wielki Piątek zbiegli

kto ucieka od Krzyża --- krzyż cięższy dostanie

Stacja XII

Śmierć Pana Jezusa na Krzyżu

Gdy umierał na krzyżu
cud się nie zdarzył
żaden anioł nie pomógł
deszcz nie obmył głowy
piorun się zagapił gdzie indziej uderzył
zaradna Matka Boska
z cudem nie zdążyła
wierzyć to znaczy ufać kiedy cudów nie ma
cud chce jak najlepiej
a utrudnia wiarę

Stacja XIII

Pan Jezus z Krzyża zdjęty i na łonie Swojej Najświętszej Matki złożony

Stacja trzynasta --- nagle zamieszanie
skąd tu się wzięła znowu Weronika
niewiasty powróciły i jak przedtem płaczą
ludzi widać wciąż z bliska samotność z daleka
i rzewność tak jak w domu kiedy dobre ręce
cyfrują dziecku zabawny serdaczek
Jan się denerwuje --- tyle kobiet naraz
tu Matka Boska --- mówi
ma być tylko sama
i przystanek bez ławki deszcz od czwartku chlapie
Nikodem źle wygląda ochrypł od wyjaśnień
wielu głowę straciło tylko śmierć zaradna

przyszłyśmy choć na chwilę po to by zapytać
czy można serce zdjąć naprawdę z krzyża

Stacja XIV

Pan Jezus do Grobu złożony

Szukałem Twych ran na rękach

szukałem Twych ran na nogach

Twoje najświętsze ciało

świątyino uboga

nogi Twe biegną do nieba

modlą się w niebie ręce

trzyma się tylko ziemi

serce jak zawsze serce



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Droga Krzyżowa - Twardowski, MODLITWY, nabożeństwa, DROGA KRZYŻOWA
DROGA KRZYŻOWA ks. Twardowski, MODLITWY, nabożeństwa, DROGA KRZYŻOWA
DROGA KRZYŻOWA dziennik, MODLITWY, nabożeństwa, DROGA KRZYŻOWA
DROGA KRZYŻOWA NIENARODZONYCH, MODLITWY, nabożeństwa, DROGA KRZYŻOWA
DROGA KRZYŻOWA codziennych obowiązków, MODLITWY, nabożeństwa, DROGA KRZYŻOWA
DROGA KRZYŻOWA dziennik, MODLITWY, nabożeństwa, DROGA KRZYŻOWA
Koronka do Miłosierdzia Bożego-rozbudowana, MODLITWY, nabożeństwa, RÓŻNE
W dniu naszej pierwszej Komunii świętej, MODLITWY, nabożeństwa, RÓŻNE
Rozaniec nowego wieku, MODLITWY, nabożeństwa, RÓŻNE
Br Jolly PiO Kat 1972r pytanie,Brat wzywa członka innego wyznania np Adwentystę do modlitwy w naboże
Droga Krzyżowa wraz ze św p. Pio, > # @ a a a Religia modlitwy
Droga Krzyżowa małżonków, Modlitwy, litanie, akty ofiarowania
Droga krzyżowa sw. Urszuli Lehowskiej, > # @ a a a Religia modlitwy
Droga krzyżowa - Dźwigam mój krzyż z Jezusem, Modlitwy
Droga krzyżowa ks. Twardowskiego, Drogi Krzyżowe
Droga krzyżowa ŚLADAMI UMĘCZONEGO ZBAWICIELA, > # @ a a a Religia modlitwy
Modlitwy (madziuniaa), Droga Krzyżowa Koloseum 2005, Nić przewodnia tej Drogi Krzyżowej ukazana jest
Droga Krzyżowa na Pierwszy Piątek Miesiąca, katecheza, NABOŻEŃSTWA, Drogi Krzyżowe

więcej podobnych podstron