„Wpływ zanieczyszczeń środowiska na zdrowie człowieka.”
Chemizacja różnych dziedzin życia powoduje, że człowiek na każdym kroku styka się z zagrażającymi mu truciznami. W krajach rozwiniętych co trzeci człowiek jest alergikiem. Pojawiają się nieznane dotąd choroby skóry. Lekarze zaczynają podejrzewać, że przyczyną tych schorzeń są toksyny wymieszane w naszych organizmach w „piekielne mikstury”. Nowe związki testuje się co prawda na myszach, królikach, dżdżownicach i biedronkach, ale nikt nie potrafi przewidzieć, jak się ta chemia zachowa po latach stosowania w zderzeniu z inną chemią.
Zanieczyszczone powietrze zagraża zdrowiu człowieka. Może powodować choroby dróg oddechowych, wady wzroku itp. Szczególnie groźne są zanieczyszczenia spowodowane dwutlenkiem siarki i dwutlenkiem azotu.
Coraz lepiej poznajemy dziedziny działalności człowieka, w których wyniku powstają gazy szkodliwe dla zdrowia. Ok. 20% CO2 pochodzi z karczowania lasów a 80% ze spalania paliw kopalnych. CH4, podobnie jak N20, jest produkowany głównie przez rolnictwo. Metan pochodzi w zasadzie z uprawy ryżu i hodowli (fermentacja karmy roślinnej w układzie trawiennym zwierząt hodowlanych - bydła i trzody); N2O - ze spalania biomasy i wysiewu nawozów na grunty uprawne. Freony (CFC) używane są jako rozpuszczalniki, substancje pianotwórcze i nośniki w ciśnieniowych opakowaniach aerozolowych, wreszcie - jako ciecze chłodnicze. Ich emisja została jednak niewątpliwie ograniczona od momentu podpisania protokołu montrealskiego.
Ozon stratosferyczny, cząsteczka utworzona przez trzy atomy tlenu (03), znajduje się na wysokości 15-40 km. Wzrost ilości O3 jest rezultatem procesów fotochemicznych. Głównymi czynnikami powodującymi zmniejszenie warstwy ozonowej są freony (CFC), a w mniejszym stopniu inne gazy, takie jak metan czy tlenki azotu. Niszczenie ozonu jest groźne, jego warstwa jest rodzajem naturalnej tarczy, chroniącej życie na Ziemi przed niebezpiecznym promieniowaniem nadfioletowym UVC (o długości fali poniżej 280 nm.), a częściowo także przed UVB (280-320 nm.). Likwidacja tego ekranu zagraża ludzkiemu zdrowiu. Według raportu ONZ z listopada 1991 r. spadek zawartości ozonu w atmosferze o 10% pociąga za sobą wzrost liczby przypadków raka o 26%, co oznacza 300 tys. nowych zachorowań na całym świecie. Według ustaleń Agencji do Spraw Ochrony Środowiska wzrost ten rozkłada się następująco: o 10% więcej czerniaków złośliwych i o 50% więcej przypadków raka skóry, który wprawdzie nie zabija, ale oszpeca. Ustalono że zmniejszenie warstwy ozonu chroniącej przed promieniowaniem UVB, które powoduje obniżenie odporności organizmu, wywołuje wiele uszkodzeń wzroku: zaćmę (zachorowalność rośnie z 1,6 do 1,75 mln przy dziesięcioprocentowym spadku zawartości ozonu), nadwzroczność lub nawet ślepotę.
Nad miastami unosi się fotochemiczny smog, powstający w wyniku złożonych reakcji chemicznych pomiędzy różnymi zanieczyszczeniami, zachodzących z udziałem promieniowania słonecznego. Główny składnik smogu - ozon - okazuje się na dużych wysokościach gazem chroniącym życie, jest natomiast prawdziwą trucizną, gdy gromadzi się w niskich warstwach atmosfery. W latach osiemdziesiątych główne kraje OECD (Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju) podjęły z powodzeniem działania prowadzące do zmniejszenia poziomu zanieczyszczeń atmosferycznych dzięki oczyszczaniu emitowanych gazów, redukcji zużycia energii w następstwie szoku paliwowego i zmniejszeniu zużycia węgla. Podjęto też znaczące wysiłki w odniesieniu do środków transportu, jednego z głównych winowajców zanieczyszczenia atmosfery. Około 100 mln ludzi żyje w miastach mocno zanieczyszczonych spalinami samochodowymi, które są przyczyną stałego przekraczania norm stężenia ozonu w powietrzu. .
Uprzemysłowienie i wzrost liczby ludności pogorszyły znacznie jakość powietrza. Według przewidywań FUNAP mimo załamania się tempa wzrostu ludności, 2,1% rocznie w latach '70 do 1,7% na początku lat '90 średnie oszacowania pokazują, że ludność świata licząca obecnie 5,5 miliarda powinna przekroczyć 6 miliardów przed rokiem 2000, a około 2050 roku osiągnąć 10 miliardów aby w sto lat później ustabilizować się na poziomie 12,5 miliarda.
Procesy produkcyjne w przemyśle chemicznym są źródłem emitowanych do atmosfery zanieczyszczeń: pyłu przemysłowego oraz substancji lotnych o różnej aktywności chemicznej. Wnikając przez drogi oddechowe, mogą być potencjalnie źródłem różnego rodzaju schorzeń. .
Do substancji chemicznych emitowanych przez zakłady przemysłowe zaliczamy m.in.:
Dwutlenek azotu miejscowo drażniący spojówki oraz śluzówki mogący prowadzić dość intensywnego podrażnienia dróg oddechowych oraz płuc.
Dwutlenek siarki jest kokorcynogenem - czynnikiem chemicznym, fizycznym lub biologicznym zdolnym do zwiększania częstości występowania nowotworów złośliwych. Obojętne cząstki pyłów ułatwiają kondensację wielu trucizn i substancji rakotwórczych w płucach. Działa silnie drażniąco, zwiększa wydzielanie śluzu, poraża nabłonek migawkowy, powoduje zwężenie oskrzeli. Przy zetknięciu z cieczą na powierzchni śluzówek i spojówek tworzy się kwas siarkawy H2SO3 o silnie drażniących właściwościach. Obowiązujące najwyższe dopuszczalne stężenie dla SO2 wynosi 32 ug/m3.
Chlorowodór intensywnie drażniąc górne drogi oddechowe powoduje ich ostre zapalenie.
Formaldehyd jest gazem o silnym działaniu drażniącym. Posiada również intensywne działanie alergizujące. Jego dopuszczalne stężenie wynosi 3,8 ug/m3
Chlorek winylu wchłania się przez drogi oddechowe. Wykazuje działanie kancerogenne (naczyniako-mięśniaki wątroby). Zwiększa się wrażliwość na oziębianie, mogą występować zmiany skórne oraz cechy uszkodzenia wątroby.
Amoniak jest gazem o charakterystycznej ostrej woni. Wykazuje silne działanie drażniące na górne drogi oddechowe oraz spojówki.
Aerozol kwasu siarkowego, tlenki azotu i ozon uszkadzają nabłonek oddechowy oraz śródbłonek naczyń włosowatych pęcherzyków płucnych, porażają mechanizmy obronne układu oddechowego i powodują rozedmę płuc zwiększają zapadalność na bakteryjne zapalenie płuc, przyśpieszają starzenie organizmu.
Aldehydy i okroleina silnie drażnią oczy, błonę śluzową nosa i górnych dróg oddechowych, działają uczulającą, mutagennie i rakotwórczo. .
Wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne, azbest, związki arsenu, chromu, niklu działają rakotwórczo.
Tlenek węgla jest produktem niekompletnego spalania węgla, a jego szkodliwe działanie polega na blokowaniu hemoglobiny, co uniemożliwia jej przenoszenie tlenu we krwi. Może być szczególnie niebezpieczny dla ludzi cierpiących na serce, nawet w stężeniu często stwierdzanym w pomieszczeniach zamkniętych.
Najgroźniejszym skutkiem działania zanieczyszczeń powietrza jest ich szkodliwy wpływ na zdrowie ludzi. W tym zakresie wyróżniamy skutki ostre i przewlekłe.
Do zatruć ostrych dochodzi w przypadku nagłego uwolnienia się do atmosfery dużych ilości lotnych substancji toksycznych, w wyniku awarii urządzeń przemysłowych w związku z transportem lub przechowaniem większych ilości trucizn. Znane są przypadki masowych zatruć śmiertelnych chlorem i amoniakiem. Długotrwałe utrzymanie się w powietrzu zwiększonych stężeń zanieczyszczeń, przy niesprzyjających warunkach klimatycznych, zwłaszcza inwersji temperatury, może także prowadzić do zatruć ostrych.
Mniej wyraźne, choć bardziej typowe, są skutki długotrwałego narażenia na zanieczyszczenia powietrza, już samo przyćmienie światła słonecznego zmniejsza odporność zakażenia, przedłuża rekonwalescencję, działa depresyjnie. Stwierdzono, że skażone powietrze zwiększa częstotliwość zachorowań lub nasila objawy przewlekłego zapalenia oskrzeli, dychawicy oskrzelowej i nowotworów płuc. Rak płuc znacznie częściej występuje wśród ludności miejskiej niż w populacji wiejskiej. Poszczególne substancje toksyczne nie występują w powietrzu prawie nigdy indywidualnie. W związku z tym należy zawsze liczyć się z synergetycznym działaniem wielu związków chemicznych, wchodzących w skład zanieczyszczeń powietrza. Przyjmuje się np. że mieszanina dymu w stężeniu - 0,75 mg/cm3 oraz dwutlenek siarki - 0,65 mg/cm3 może już być poważnym niebezpieczeństwem dla zdrowia niektórych osób. Substancje powodujące skażenie powietrza odznaczają się bardzo różnymi właściwościami toksylogicznymi.
Modernizacja w krajach rozwiniętych i wprowadzenie skali przemysłowej niektórych upraw w krajach rozwijających się wymagają systematycznej mechanizacji, doboru genetycznego gatunków, racjonalnego i regularnego zaopatrzenia w wodę, użycie na masową skalę nawozów sztucznych i pestycydów. Wraz z zastosowaniem tych środków rośnie wydajność i zbiory ale jednocześnie niszczeje gleba, w której zmienione zostały proporcje substancji odżywczych. nawozy i pestycydy zatruwają ziemię, pozostawiając ślady arsenu, kadmu i ołowiu. Gleba, naszprycowana dzisiaj metalami ciężkimi, będzie wpływać na jakość produkcji rolniczej lub wód podziemnych nawet za kilkadziesiąt lat.
Odsetek zgonów na nowotwory złośliwe a niektóre czynniki ryzyka.
Czynniki ryzyka Odsetek zgonów
Tytoń 30 /25-40/
Alkohol 3 /2-4/
Dieta 35 /10-70/
Środowisko pracy 4 /2-8/
Środowisko naturalne 2 /1-5/
Czynniki geofizyczne 3 /2-4/
Inne (słaba aktywność fizyczna, stresy, itp.) 23
Według Światowej Organizacji Zdrowia około 80% metali ciężkich przenika do organizmu człowieka drogą pokarmową, reszta drogą oddechową. Narządami szczególnie narażonymi na zatrucie są: mózg, nerki, wątroba i szpik kostny. Niejednokrotnie udowodniono także rakotwórcze działanie metali ciężkich. Trzeba również pamiętać, że każda ilość ołowiu i kadmu jest szkodliwa, ze względu na kumulowanie się tych pierwiastków w organizmie. Kadm - jego toksyczne działanie związane jest z jego wyjątkowo łatwym wchłanianiem i długim zatrzymywaniem w tkankach. Jego obecność w pożywieniu jest niepożądana w praktycznie żadnej ilości. Głównym źródłem zanieczyszczenia środowiska kadmem jest przemysł metalurgiczny, nawozy fosforowe, osady ściekowe i spalanie węgla. Ołów - związki ołowiu powodują zmiany degeneracyjne układu nerwowego i płciowego. Szczególnie narażone na jego wpływ są młode organizmy, na co wskazują badania potwierdzające zależność między absorbcją związków ołowiu a występowaniem opóźnień rozwoju umysłowego dzieci oraz wyraźne zwiększenie podatności dziecka na choroby nowotworowe. Głównym źródłem zanieczyszczenia środowiska miejskiego ołowiem jest motoryzacja (benzyna ołowiowa) oraz przemysł metalurgiczny. Cynk - głównym źródłem zanieczyszczenia środowiska przyrodniczego cynkiem są pyły z hut metali nieżelaznych. Innym istotnym źródłem jest spalanie węgla, ropy naftowej, stałych odpadów komunalnych oraz przemysł metalurgiczny i farbiarski. Chrom - pierwiastek ten wchłaniany drogą oddechowa jest bardziej toksyczny niż dostający się do organizmu drogą pokarmową. Głównymi źródłami zanieczyszczenia są: przemysł metalurgiczny, spalanie węgla, przemysł garbarski i farbiarski oraz niekontrolowane wprowadzanie do gleby ścieków, odpadów komunalnych i przemysłowych. Miedź - największe zanieczyszczenie środowiska miedzią stwierdzono wokół kopalń i hut tego metalu. Poza lokalnym charakterem zanieczyszczeń, zawartość miedzi wzrasta także w pyle atmosferycznym miast. Źródłem zanieczyszczeń miedzią jest przemysł elektrotechniczny, gumowy, farbiarski i farmaceutyczny. Żelazo - pierwiastek ten oraz jego związki na ogół nie są toksyczne, ale ich nadmiar może spowodować uszkodzenie układu pokarmowego i wydalniczego. Zanieczyszczenie środowiska żelazem nie jest tak groźne, jak omawianymi powyżej metalami. Uznaje się, że zanieczyszczenie powietrza pyłami zawierającymi żelazo jest ogólnym wskaźnikiem zanieczyszczenia emisjami przemysłowymi. Wiele toksyn osadza się w naszych organizmach na zawsze. Bardzo trudno się ich pozbyć lub je zneutralizować. Mają swoje ulubione miejsca, w których się gromadzą: arsen lubi wątrobę, mięśnie, skórę i włosy, rtęć - mózg i inne tkanki ośrodkowego układu nerwowego, kadm - wątrobę, nerki, trzustkę oraz jądra. Wszystkie metale ciężkie oraz substancje lipofilne (rozpuszczalne w tłuszczach) kumulują się w organizmie. Trójchloroetan używany w rozpuszczalnikach (obecny także w wodzie), pobrany przez płuca, pozostaje w nas aż w 75%.
Przemysł od momentu swojego powstania produkował substancje szkodliwe, wśród nich - odpady. Ilość odpadów staje się coraz większa. W Polsce w roku 1990 na jednego mieszkańca przypadało 1,2 m3 odpadów komunalnych. Obecnie przy ciągle wzrastającej konsumpcji społeczeństwa wartość ta zbliża się do 2 m3. W krajach Europy Zachodniej jest to już 3-4 m3 na jednego mieszkańca. Jest wiele sposobów na zagospodarowanie odpadów komunalnych. Zawartość kosza na śmieci przeciętnego mieszkańca Ziemi przedstawia się następująco: Najwięcej (26,8%) znajduje się w nim resztek artykułów spożywczych. Potem klasyfikuje się papier (14,6%) i tektura (4,1%). Następne są opakowania -papier + folia aluminiowa + plastik (1,2%). W dalszej kolejności: metale (3,9%), szkło (11,2%), tworzywa sztuczne (6,1%), tekstylia (1,5%), minerały (2,9%), drewno, sprzęty domowe.
Wyniki badań potwierdziły wniosek, że wysypiska odpadów komunalnych są ważnymi źródłami zanieczyszczenia. Badane wysypiska emitowały znaczne ilości chorobotwórczych mikroorganizmów, w tym grzybów mikroskopowych. Wysypiska pogarszały nie tylko jakość powietrza lecz również jakość gleby i roślin w otoczeniu. Główny proces redukcji mikrobiologicznych zanieczyszczeń zachodził w odległości do 200 m po stronie zawietrznej od źródła zanieczyszczenia. W odległości do 500 m od tego źródła, zanieczyszczenie było ciągle wyraźnie wykrywalne, a w odległości 1.000-1.500 m liczba mikroorganizmów pochodząca z wysypiska była bardzo niska.
Badania środowiska toksykologiczne prowadzone przez National Research Council wykazały, że 15 % populacji jest nadwrażliwa na środki chemiczne, powszechnie używane w gospodarstwie domowym. Dla tych ludzi kontakt z różnymi chemikaliami może powodować napięcie, kłopoty z pamięcią, uczucie zmęczenia, bezsenność, bóle głowy, zagubienie, depresję, problemy z układem pokarmowym i oddechowym, alergopodobne objawy, takie jak: zapalenie zatok, zawrót głowy, bóle uszu, podrażnienia oczu.
Groźne jest też zatrucie benzenem, który wchłaniany jest poprzez przewód pokarmowy, drogi oddechowe i skórę. Przy zatruciu benzenem występują uszkodzenia szpiku kostnego oraz naczyń włosowatych, a w wyniku tego niedokrwistość, krwotoki wewnętrzne.
90% trucizn przyjmujemy wraz z pokarmem. Rośliny gromadzą w swoich tkankach metale z gleby. Zwłaszcza produkty mleczne i mięsne nasycone są truciznami, które mogą powodować uszkodzenia wątroby i systemu nerwowego. Trucizny skażają ryby, owoce morza, zwierzęta, a potem spożywających je ludzi. Od czasu Czarnobyla grzyby w lasach europejskich zawierają tyle cezu, że powinien obowiązywać zakaz ich zbierania i jedzenia. W uważanym za najczystsze mleku krów alpejskich stwierdzono obecność DDT (dwuchlorodwufenylotrójchloroetan), chociaż hodowców bydła obowiązuje zakaz używania chemicznych środków ochrony roślin. Badania polskich naukowców wykazały, że DDT występuje w znacznym stężeniu w tkance tłuszczowej np. mieszkańców Opola. W województwie lubelskim matki karmiące piersią nadal przekazują niemowlętom DDT w stężeniu siedmiokrotnie wyższym niż np. w USA. W tkance tłuszczowej, gdzie lubi się osadzać, może bez objawów przebywać przez wiele lat, by zaatakować nagle, powodując ciężkie schorzenia. Kuracje odchudzające nie pomagają, wręcz przeciwnie, trucizny przenoszą się np. do wątroby. Kiedy zaczyna się odchudzać kobieta ciężarna, a jest zatruta DDT, trucizny przez łożysko mogą się przenieść do płodu.
Środek grzybobójczy PCB i przeciw insektom DDT Amerykanie odkryli w męskim nasieniu. Badania potwierdzili Francuzi, którzy wykazali, że nasienie męskie zawiera coraz mniej plemników i jest coraz słabsze. Z kolei uczeni niemieccy w śluzie pobranym z pochwy kobiet odkryli insektycyd lindan i PCB w stężeniu 40-krotnie większym niż we krwi. Jest to jedna z przyczyn coraz częstszej niepłodności u pozornie zdrowych kobiet i mężczyzn. Plemniki giną w tak zatrutym środowisku. Trucizny znaleziono nawet w komórkach jajowych. Coraz częściej uważa się, że wzrost liczby chorób wieku starczego, Parkinsona czy Alzheimera, jest skutkiem narastającego zatrucia środowiska przyrodniczego. DDT używany jest już tylko w Afryce do zwalczania komara widliszka i od niedawna muchy tse-tse. W klinice położniczej w Mannheim przeprowadzono badania na noworodkach jeszcze przed pierwszym karmieniem. Naukowcy wykryli toksyny w ich organizmach, co potwierdziło wcześniejsze przypuszczenia, że zostały zatrute już w życiu płodowym. U noworodków których matki były obciążone dużą ilością toksyn, naukowcy holenderscy stwierdzili osłabiony układ odpornościowy. W mleku matki znaleziono tak wiele różnorakich trucizn, że lekarze zalecają kobietom, które karmią dłużej niż sześć miesięcy, by przebadały swój pokarm pod kątem zawartości szkodliwych związków chemicznych.
Sprzedawane w Polsce warzywa są coraz “bogatsze” w ołów, azotany, kadm i miedź. Aż 90% płodów rolnych z rejonu Górnego Śląska w ogóle nie powinno trafić do konsumpcji. Przekroczenie norm kadmu stwierdzono w 90% zbóż i warzyw zbadanych w województwie katowickim.
Nadmierne użycie chemii w rolnictwie daje co prawda wyższe plony, lecz obniża ich wartość. Azotany i azotyny w warzywach przekształcają hemoglobinę w methemoglobinę, nie wiążącą tlenu, co powoduje zaburzenia w układzie krążenia. Te związki przyczyniają się do powstawania chorób nowotworowych. Obecność chemikaliów zmniejsza też ilość witaminy C w kapuście, marchwi, pomidorach. Azotany kumulują się przede wszystkim w pietruszce, porach, rzodkiewkach, cebuli, burakach ćwikłowych i ziemniakach. Za ich pośrednictwem odkładają się w organizmie.
Ostatnio naukowcy przebadali fosfor. Jest on głównym składnikiem kości, zębów, a także uczestniczy w wielu procesach ustroju. Występuje w zbożach, płatkach, kiełkach fasoli. Dotychczas nie groził nam jego niedobór, z nadmiarem także nie było kłopotów, dopóki przemysł spożywczy nie odkrył go dla własnych celów. Nadmiar fosforu powoduje zakwaszenie organizmu i wypłukiwanie wapnia z kośćca. Upośledza wchłanianie tak ważnych pierwiastków jak magnez, cynk oraz żelazo, co prowadzi do anemii.
Do niedawna uważano, że glin (aluminium) jest pierwiastkiem obojętnym dla zdrowia, a jego stosowanie w wielu wyrobach - naczyniach kuchennych i lekach - nie budziło wątpliwości naukowców. Dziś wykazano, że pierwiastek ten tworzy trwałe związki, między innymi z fosfolipidami obecnymi w tkance nerwowej i blokuje aktywność enzymów biorących udział w przewodzeniu bodźców nerwowych. Glin jest przyczyną zaników pamięci, obniżenia poziomu intelektualnego i powoduje nadmierną łamliwość kości. W mózgu chorych na Alzheimera stwierdzono obecność aluminium w charakterystycznych dla tej przypadłości złogach amyloidu.
Czystość wody jest niewątpliwie problemem w skali światowej. W krajach rozwiniętych nie wchodzi już w rachubę nie tylko picie wody bezpośrednio z rzek, ale i jakość wody z kranu często budzi wątpliwości skażenie rzek i wód gruntowych, z których człowiek czerpie wodę pitną stale rośnie. Woda ta, do której zresztą spływają ścieki, jest oczywiście oczyszczana, ale najbardziej zaawansowane technologie nie zdołają wyeliminować wszystkich zanieczyszczeń. W jednej trzeciej z 860 polskich miast - w tym w największych - nie ma oczyszczalni,
zaś w 125 działają wyłącznie oczyszczalnie mechaniczne, przestarzałe i nie zapewniające wystarczającego stopnia oczyszczenia. W dodatku ścieki pochodzące z przemysłu, rolnictwa i gospodarstw domowych coraz bardziej pogarszają stan wód.
Udział w degradacji rzek i jezior mają kopalnie, huty, setki zakładów przemysłowych oraz miasta zrzucające do nich mało lub w ogóle nie oczyszczone ścieki.. Różne gałęzie przemysłu, szczególnie chemiczny, hutniczy i metalurgiczny powodują przedostawanoksyię do wody wielu produktów tt źlcznych: metali ciężkich, arsenu, cyjanków... a przecież kadm jest toksyczny dla nerek, rtęć wykazała swoje szkodliwe działanie w Minamata, ołów wywołuje ołowicę.
W krajach ubogich na problem zanieczyszczenia wody nakładają się trudności dostępu do niej: jedynie 1/4 ludności planety korzysta z wody bieżącej. Jeżeli półtora miliarda osób nie ma dziś wody pitnej, to aż 1.8 mld ludzi, w tym 330 mln w krajach OECD, nie ma nawet instalacji sanitarnych. Aby zapewnić wodę pitną ludności miejskiej w trzecim świecie w roku 2000, potrzeba środków finansowych przekraczających możliwości tych krajów. Trudno się zatem dziwić że choroby związane ze złą jakością wody znajdują się tam na czołowych miejscach listy przyczyn śmiertelności.
Analizy przeprowadzone niedawno przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej na zlecenie Komitetu Badań Naukowych dowiodły, że w wodzie płynącej ze stołecznych kranów znajduje się aż 31 toksycznych substancji: fenoli, pestycydów, chlorowanych bifenyli i benzenów nie występujących w sposób naturalny w przyrodzie. Nie tylko w rejonach klęski ekologicznej lekarze odradzają picie wody prosto z kranów - w ostateczności po przegotowaniu dłuższym niż 10 minut. Dzieciom nie powinno się je podawać w ogóle. Zawarty w wodzie chlor, jako środek dezynfekujący, reaguje z materią organiczną i wytwarza przy tym THM - trójchlorometan, silnie kancerogenny. Chlor jest pierwiastkiem bardzo aktywnym, łączy się w uzdatnionej wodzie z większością pozostających w niej zanieczyszczeń, w rezultacie powstaje ponad dwieście pięćdziesiąt związków chloropochodnych, w większości toksycznych i mutagennych. Wodociągówka zawiera też chloraminy, związki chloru i aminokwasu, stosowane zamiast chloru. Chloraminy tworzą o wiele mniej THM niż chlor, podejrzewa się jednak, że wywołują raka. Mają tę istotną wadę. Nie ulatniają się w trakcie gotowania wody. Są też bardzo trujące dla pacjentów poddawanych dializie. Trójchloroetylen - TCE - trująca substancja organiczna, często występuje w wodzie pitnej. TCE jest składnikiem wielu rozpuszczalników w gospodarstwie domowym, przemyśle i czyszczeniu chemicznym. Przypuszcza się, że wywołuje raka. Także nasza powszednia woda zawiera bardzo trujące polichlorowe dwufenyle i WWA - wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne, rakotwórcze. Wszystkie te substancje są wynikiem działalności człowieka. To, co pijemy z kranów, nie spowoduje oczywiście naszej natychmiastowej śmierci. Działa jednak w dłuższym okresie mniej więcej tak, jak szkodliwe substancje zawarte w papierosach. Chemizacja budownictwa jest przyczyną nieznanych przedtem chorób.
Każdy człowiek, bez wyjątku, chciałby żyć w krystalicznie czystym środowisku. Jednak postęp cywilizacyjny jest nieodłącznie związany ze zmianami w środowisku, którego człowiek jest przecież częścią. Chcąc zapobiec dewastacji środowiska człowiek powinien zwracać większą uwagę na rozwijający się świat, który produkuje nowe maszyny, a nie potrafi zapobiec niszczeniu życia na Ziemi.