Co spowalnia twój komputer?
Data dodania: 13.01.2012
Odsłony: 32579
Pochwały: 29
Komentarze: 1
Tagi: system operacyjny, windows, optymalizacja, wydajność
Twój komputer uruchamia się 5 minut, kiedy już wystartuje „chodzi jak krowa” i w dodatku często się „wiesza”? A przecież kiedyś wszystko śmigało!
Tego typu problemy często dotykają tych, którzy intensywnie wykorzystujących swój komputer. Pomijając zarażenie komputera wirusem lub robakiem, najczęstszym źródłem problemów jest zainstalowane oprogramowanie…
Poniżej przedstawiamy 5 najczęściej spotykanych problemów z wydajnością komputera.
Co za dużo to nie zdrowo
Instalujesz co ciekawsze programy z internetu, albo z płyt dołączonych do czasopism komputerowych?
Uwaga! Rób tak dalej to z pewnością za jakiś czas twój PC odmówi współpracy. Nawet jeśli po przetestowaniu danej aplikacji stwierdzisz, że jednak dany program nie spełnia oczekiwań i go odinstalujesz, to i tak pozostają po nim ślady - wpisy w rejestrze, biblioteki w systemie, czasem też pliki na dysku.
Z pewnością nie potrzebujeszmieć jednocześnie zainstalowanych 4 programów do odtwarzania muzyki, 5 przeglądarek grafiki itp. Jeśli jednak musisz korzystać kilku programów robiących w sumie to samo poszukaj ich wersji „portable”, które nie wymagają instalacji.
W tym serwisie znajdziesz wiele programów w wersji przenośnej/portable
Im więcej zainstalowanych programów tym potencjalnie większe problemy z działaniem systemu. Problemy z rejestrem pomoże rozwiązać darmowy. Pozwala on przeszukać rejestr pod kątem błędnych skojarzeń plików, nieistniejących skrótów, kontrolek ActiveX i in.
Crapware
Kupiłeś nowy komputer z wydajnym procesorem, ale działa on niewiele szybciej niż swój stary blaszak, którego oddałeś młodszemu bratu?
Sprawdź, czy wraz z nowym komputerem producent nie dostałeś w prezencie kilkunastu „darmowych” aplikacji, które działają w tle konsumując moc procesora i zajmując pamięć operacyjną. Tego typu oprogramowanie - Crapware - instalowane jest najczęściej na notebookach wraz z preinstalowanym systemem operacyjnym. Są to najczęściej różnego sortu programy diagnostyczne, narzędziowe, dodatkowe toolbary w Internet Explorerze i wiele innych. Często można też spotkać próbne (np.60-cio dniowe) wersje MS Office'a , lub programów antywirusowych. Najczęściej programy takie nie są do niczego potrzebne, gdyż powielają tylko funkcjonalność wbudowanych w Windows narzędzi systemowych.
Co to jest crapware?
Czym jest crapware?
Nie kupiłbyś nowego twardego dysku, który byłby już do połowy zapełniony danymi, podobnie jak nie kupiłbyś nowej klawiatury, która byłaby wytarta i brakowałoby w niej kilku klawiszy. Ślady użytkowania nie idą w parze z wyrazem "nowy". Producenci komputerów twierdzą inaczej.
Zanim komputer opuści siedzibę producenta, jest już wolniejszy. Jak to możliwe? Dzieje się tak przez crapware, czyli "bezpłatne" oprogramowanie, które ma dodatkowo zachęcić użytkownika do zakupu. Niestety częściej okazuje się, że programy te nie są zbyt dobre lub nawet nie są darmowe - niektóre oferowane są w wersjach próbnych (czasowych). Plus: zdecydowana większość aplikacji spowalnia komputer, wydłuża czas uruchamiania się systemu i niepotrzebnie zajmuje miejsce na twardym dysku.
Którzy producenci dołączają najwięcej aplikacji? Jak wpływ mają one na wydajność? Ile zajmują pamięci i miejsca na twardym dysku, i jaka jest ich wartość? Odpowiedzi na te pytania znajdziesz poniżej.
Kto wciska najwięcej?
Apple słynie z kontrowersyjnych reklam, w których mężczyzna przedstawiający się jako Mac zawsze triumfuje nad stojącym obok "kolegą", który wciela się w rolę komputera PC. Nierzadko informacje przedstawiane przez Apple nie do końca są prawdą, ale w przypadku reklamy z oprogramowaniem crapware firma z jabłkiem w logo trafiła w dziesiątkę.
W swojej reklamie Apple twierdzi, że pecety często sprzedawane są z aplikacjami firm trzecich, przez co są nadęte jak balony (zobacz obrazek poniżej). Z kolei MacBooki trafiają do użytkownika wyłącznie z oprogramowaniem Apple i producent nie zamierza tego zmieniać. Dzięki temu komputery Apple już na starcie mają większe szanse na to, że okażą się szybsze niż tradycyjne pecety, które miałyby identyczną konfigurację i różniłyby się tylko systemem operacyjnym.
Do nowych komputerów producenci dołączają coraz więcej oprogramowania, którego wartość jest znikoma, a tylko niepotrzebnie spowalnia sprzęt. Jakie firmy dają go najwięcej i jak pozbyć się tych aplikacji?
Okazuje się, że producenci komputerów, którzy sprzedają je z preinstalowanym Windows 7, dołączają także ok. 2-3 GB oprogramowania. W najlepszym wypadku aplikacje te zajmują 200 MB pamięci, w najgorszym 400 MB i więcej.
Najgorsze jest jednak to, że trzeba poświęcić sporo czasu żeby usunąć je z dysku. Często nie są wyposażone w opcję „odinstaluj” w menu, czasem też jeśli nawet uda się je odinstalować to zostawiają na dysku śmieci.
Wgranie systemu z dostarczanego wraz notebookiem „Recovery CD" nie rozwiązuje problemu, bo wraz z systemem wgrywa się wspomniane Crapware.
W takim przypadku polecamy skorzystanie z darmowego PC Decrapifier (www.cpdecrapifier.com) , który umie poradzić sobie z odinstalowaniem 50 najczęściej spotykanych dodatków.
Uważaj na to co działa za plecami
Wdaje się, że nowoczesne komputery z gigabajtami pamięci operacyjnej najnowszym systemem Windows powinny działać wydajnie w każdej sytuacji. Niestety nic bardziej mylnego. Po uruchomieniu kilku programów może okazać się, że nasza super maszyna muli się, albo długo się uruchamia.
W takiej sytuacji warto przyjrzeć się programom uruchamianym wraz ze startem systemu i działającym cały czas w tle (np. przez uruchomienie msconfig.exe). Czy takie aplikacje jak Java, Winamp, Acrobat, Nero, dziesiątka programów pochodzących od producenta sprzętu, Google Toolbar, czy MS Search, Real Player lub inne rzeczywiście muszą startować wraz z systemem?
Jeden lub dwa proste programy pomocnicze jak np. Adobe Helper z pewnością nie będą miały znaczącego wpływu na wydajność, ale warto zablokować automatyczne uruchamianie programów zasobożernych aplikacji, nie mających bezpośredniego wpływu na działanie komputera.
Innym problemem są aplikacje korzystające z baz danych. Jeśli jakiś program wymaga do działania bazy danych wówczas najczęściej instaluje odpowiedni silnik bazodanowy (np. MS SQL Server w wersji Express), który uruchamia się wraz system operacyjnym, niezależnie od tego, czy wykorzystujący go program jest uruchamiany, czy też nie. Jeśli z takiego programu korzystamy sporadycznie warto wówczas wyłączyć usługę serwera MS SQL.
Defragmentacja.
Nawet największy dysk twardy można stosunkowo łatwo zapełnić. Zdjęcia, filmy, a zwłaszcza w jakości HD bardzo szybko zjadają wolne miejsce.
Współczesne systemy operacyjne źle znoszą małą ilość wolnego miejsca na dysku, dotyczy to zwłaszcza partycji systemowej. Jeśli Windows będzie zmuszony wykorzystywać do zapisu każdy wolny skrawek dysku wówczas bardzo szybko pliki ulegną fragmentacji - co ma spory wpływ na wydajność systemu. Dlatego raz np. na miesiąc warto uruchomić defragmentację dysku. Systemowe narzędzia mogą jednocześnie sprawdzić kondycję dysku i w razie czego ostrzec o poważniejszych problemach ze sprzętem.
Pliki tymczasowe.
W ciągu np. kilkumiesięcznej pracy na komputerze system Windows i uruchamiane programy potrafią stworzyć kilkanaście tysięcy plików tymczasowych zajmujących setki MB miejsca.
Usunięcie ich pozwoli nie tylko odzyskać miejsce na dysku, ale także przyśpieszyć ogólne działanie systemu, nie wspominając już o zmniejszeniu ilości pracy jaką będzie miał do wykonania program antywirusowy.
Systemowe pliku tymczasowe znajdują się w katalogu c:\TEMP, jednak większość plików znajduje się w lokalnym katalogu użytkownika, którego zawartość można wyświetlić wpisując %TEMP w pasku adresu Mojego Komputera.
Dobrym narzędziem do usuwania zbędnych plików jest G-Lock Temp Cleaner, który oprócz systemowych plików tymczasowych wyczyścić m.in. cache przeglądarek internetowych.