Dramat ocalonych w poezji Rewicza
W dzieach wielu twrcw - literatw, malarzy, muzykw, filmowcw i innych - ostatnia wojna przedstawiona jest jako wydarzenie, ktre zakwestionowao (czy trwale?) najwaniejsze wartoœci moralne. Uœwiadomio jak nisko moe upaœ czowiek i jak bardzo mona czowieka pognbi. Ze szczeglnym dramatyzmem prawdy te rozbrzmiewaj w utworach artystw, ktrzy przeyli koszmar wojny. W poezji polskiej najwybitniejszym zapisem tych doœwiadcze jest poezja Rewicza. Urodzony w roku 1921 walczy w AK, naley zatem do pokolenia Kolumbw - generacji ludzi, ktrych uksztatowaa wojna zabierajc im najlepsze lata modoœci a czsto nawet ycia.
Najbardziej znanym poetyckim zapisem Rewicza dotyczcym wagi tamtych doœwiadcze jest wiersz „Ocalony". Przeraajc konkluzj tego utworu jest stwierdzenie, i fizyczne ocalenie z okupacyjnego koszmaru nie znaczy nic wobec poczucia moralnej pustki, powstaej w wyniku globalnej zagady wartoœci.
Wiersz rozpoczyna si i koczy sowami:
„Mam dwadzieœcia cztery lata
ocalaem
prowadzony na rzeŸ"
Z tej perspektywy „ocalenie" jawi si w swym pozytywnym aspekcie, jest jakby okrzykiem szczœcia, ulgi, e koszmar min a ja przeyem. Jednak waga „ocalenia" zostaje dopeniona innymi faktami, w œwietle ktrych mona je postrzega nie jako dar losu, lecz ogromny ciar, ktry trudno nieœ przez dalsze ycie. Istota tego ciaru przejawia si przede wszystkim w œwiadomoœci moralnej klski. Podmiot liryczny ma œwiadomoœ tej „etycznej amputacji", wskutek ktrej
„To s nazwy puste i jednoznaczne:
czowiek i zwierz
mioœ i nienawiœ
wrg i przyjaciel
ciemnoœ i œwiato"
Czuje si w zwizku z tym samotny i zagubiony, straci bowiem zdolnoœ moralnych rozrnie, poczucia tego, co znaczy by czowiekiem. W jego systemie wartoœci panuje chaos, jakakolwiek hierarchia nie jest moliwa, gdy tak naprawd wszystko stracio swe znaczenie i sens. Nic nie moe by takie jak dawniej, skoro posiada tragiczn pewnoœ, e
„Czowieka tak si zabija jak zwierz
widziaem:
furgony porbanych ludzi
ktrzy nie zostan zbawieni.
(...)czowieka ktry by jeden
wystpny i cnotliwy"
Czowieczestwo traci zatem swj sens, a okruciestwo, ktre od czowieka pochodzi i ktre go dotyka, nie pozwala osta si dawnej wierz w wartoœci, ktre obecnie s ju tylko pustymi sowami. ycie stao si jaow pustyni, ktr jednak trzeba przemierza. Wynika z tego potrzeba zagospodarowania powstaej w wyniku wojennych okruciestw straszliwej pustki wewntrznej. Dlatego wiersz zawiera w sobie dramatyczne woanie o „nauczyciela i mistrza", ktry bdzie zdolny uporzdkowa zniszczony pejza duszy. Podmiot liryczny oczekuje od niego pomocy q organizowaniu œwiata wok i w sobie na nowo, przywrcenia danego ju kiedyœ podziau na dobro i zo, œwiato i ciemnoœ. Na razie jednak ten porzdek pozostaje w sferze pragnie, w zwizku z tym tytuowy „ocalony" jest bytem tragicznym skazanym na bl i poszukiwanie tego, co zabraa wojna.
Rwnie wstrzsajcym wyznaniem jest utwr pochodzcy z tomu „Poemat otwarty", zatytuowany „Zostawcie nas". Ma on form tragicznego apelu do potomnych, aby zapomnieli o pokoleniu, ktre doœwiadczyo wojny. Uzasadnienie tej proœby jest proste: przeycie „apokalipsy spenionej" jest, nie moliwe do zrozumienia dla tych. Ktrzy pozostaj „czyœci", yj w czasie, kiedy panuje dobro, prawda, sprawiedliwoœ, mioœ. W „czasie pogardy" wszystkie te wartoœci zostay przekreœlone. Dlatego prawda o nim pozostaje bolesn intymnoœci, ktra nie naley i nie mona si dzieli:
„ycie jak ludzie
zapomnijcie o nas
my zazdroœciliœmy
roœlinom i kamieniom
zazdroœciliœmy psom"
Dehumanizacja pokolenia czasu wojny bya tragicznym sposobem ucieczki od rzeczywistoœci, jednak ucieczka ta bya tylko tworem imaginacji, naprawd dochodzio do konfrontacji najwraliwszych pokadw ludzkiej osobowoœci i poczucia godnoœci, mioœci, woli i radoœci ycia z tym, co niosa ze sob okupacja.
Podmiot wiersza woa do potomnych „Nie pytajcie o nasz modoœ". Ten wers z ostatniej strofy utworu pogbia tragizm tego wyznania, Podobnie jak w wierszu „Ocalony" take tutaj sygnalizowany jest problem utraconej mioœci i modoœci. Mowa tu o mioœci, gdy w utworze wyraŸna jest sugestia tego, e wojenna rzeczywistoœ wdara si w zwizek dwojga modych i zakochanych ludzi. Zmienia ich radoœ ze wsplnego ycia w dramat egzystencji penej blu, strachu i zwtpienia w podstawowe wartoœci:
„chciabym by szczurem
mwiem wtedy do niej
chciabym nie by
chciabym zasn
i zbudzi si po wojnie
mwi z zamknitymi oczami"
Jeœliby si wic odwoa do pytania o sens kultury (przede wszystkim poezji) po Oœwicimiu, to poezja Rewicza byaby na waœciw, cho nieatw odpowiedzi. Sam fakt istnienia tej twrczoœci œwiadczy pozytywnie o moliwoœciach twrczych cywilizacji, zhabionej „fabrykami œmierci". Jednoczeœnie odpowiedŸ ta zawiera w sobie prb tego, jak poezja po Oœwicimiu wyglda moe, jak wyglda powinna, by nie zapomnie o poniesionych ofiarach. Jej cech najwaniejsz jest okaleczenie jzyka: poeta po przeyciach wojennych jest skazany na lingwistyczne kalectwo, bowiem mowa nie ma w sobie wystarczajcych œrodkw wyrazu, by wyrazi to, co si stao. Dalsz konsekwencj tego jest ascetyczna prostota tej poezji, pami o dymicych kominach, „szarym warkoczyku", „furgonach porbanych cia" oraz e „czowieka tak si zabija jak zwierz" uniemoliwia powrt do tradycyjnych kanonw estetyki. Jest ona niewystarczajca i nieprzydatna, œmieszna i naiwna w swym widzeniu œwiata. Zadaniem poety jest poszukiwanie nowych form wyrazu dla tych wyjtkowo okrutnych w historii ludzkoœci wydarze; poszukiwanie heroiczne i uciliwe, lecz potrzebne, choby jego owocem miaa by tylko poezja „œciœnitego garda", jaka jest niewtpliwie twrczoœ Rewicza.