OCALONY – POWOJENNA TWÓRCZOŚĆ TADEUSZA RÓŻEWICZA
TADEUSZ RÓŻEWICZ ur. 1921
DEBIUT tom Echa leśne (1944), są to poezje i opowiadania, wydany pod pseudonimem Satyr
TOMIKI WIERSZY Niepokój (1947), pierwszy zbiór poezji
Czerwona rękawiczka (1948)
Pięć poematów (1950)
Równina (1954)
Poemat otwarty (1956)
Płaskorzeźba (1991)
Zawsze fragment (1996)
Zawsze fragment. Recycling (1998)
Nożyk profesora (2001)
Szara strefa (2002)
Wyjście (2004)
OPOWIADANIA Opadły liście z drzew (1955)
Przerwany egzamin (1960)
Wycieczka do muzeum (1966)
Próba rekonstrukcji (1979)
DRAMATY Kartoteka (1960)
Stara kobieta wysiaduje (1969)
Świadkowie, albo nasza mała stabilizacja (1964)
Grupa Laokoona (1962)
Akt przerywany (1970)
Śmierć w starych dekoracjach (1970)
Białe małżeństwo (1975)
Kartoteka rozrzucona (1997)
Palacz (1997)
CECHY TWÓRCZOŚCI RÓŻEWICZA:
Wspomnienia o wojnie i jej konsekwencjach moralnych są bardzo uporczywe w jego wierszach. Ukazują one zagładę wartości humanistycznych i duchowych, które okazały się kruche i nietrwałe, człowiek pozbawiony został wszelkich wartości, a świat powojenny jest tak głęboko przesycony złem, że praktycznie uniemożliwia odnalezienie podstawowych norm etycznych i ponowne ustalenie kodeksu wartości. Świat jest okrutny i bezwzględny, jest światem, w którym „człowiek człowiekowi skacze do gardła” (Powrót), w którym „człowieka tak się zabija jak zwierzę” (Ocalony). Lecz człowiek, który znalazł się na dnie swego losu, zagrożony śmiercią, nękany głodem, bólem fizycznym i lękiem, może się do tego przystosować, zmienić w „pełzający nowotwór z okiem wielkim jak strach” (Przystosowanie).
Protest, jaki budzi w poecie to oblicze świata. Protest przeciwko okrucieństwu wojny, ale też w ogóle przeciw wszelkim przejawom brutalności czy też zobojętnienia na losy innych ludzi, a zwłaszcza tych pokrzywdzonych, słabych i cierpiących.
Źródłem głębokich uczuć i dramatów, obok wielkich tragedii epoki, może być też rzecz z pozoru drobna, jak zranienie uczuć osoby bliskiej (Ściana). W wielu wierszach chroni się jak gdyby w kręgu uczuć rodzinnych, poszukuje ich ciepła. Wraca do nich jak do utraconego raju.
Posługuje się słowami w sposób niesłychanie zwięzły, oszczędny, ascetyczny, niemal pozbawiony metafor. Cechą jego poezji jest zatarcie granicy pomiędzy językiem poezji a językiem prozy. Jest to świadome dążenie poety, przeciwstawiającego się długowiecznej tradycji, wypowiedział walkę samej odrębności języka poezji od języka prozy, uważając proces ich zbliżenia za nieuchronną konsekwencję przemian we wrażliwości współczesnego odbiorcy, a nawet za wyraz określonych doświadczeń historycznych.
Struktura językowa wierszy Różewicza posiada też właściwości, których proza nie ma. Każdy utwór to informacja lub sąd o zdarzeniu, podany w sposób zwięzły, skondensowany, ale też silnie zabarwiony uczuciowo, często dzięki sugestywnemu skontrastowaniu obrazów o różnej barwie emocjonalnej.
Funkcja metafor jest inna niż w poezji awangardowej. Polega często na przywróceniu metaforze, stosowanej znacznie oszczędniej, funkcji puenty, nagłej niespodzianki, kontrastu uczuciowego.
NIEPOKÓJ (wiersz)
Nie jest to niepokój o świat, jaki wyłonił się z wojny i nie o to, czy w świecie tym zachowały się wartości. Jest to niepokój o człowieka., o jego świat wewnętrzny, o jego zdolność obdarzania rzeczy i zjawisk znaczeniami, o jego dar wnoszenia, budowania, strzeżenia ładu. Podmiot liryczny dręczy niepewność co do samego siebie, stan duchowego nieprzylegania do tego, co na zewnątrz. Objawia się to jako „zamieszanie słów”, niedogodność czy nietrafność posiadanego języka. Stan ten jest prawdopodobnie następstwem doświadczenia okupacyjnego. Ale nie groza wydarzeń okupacyjnych zajmuje tu poetę, ale jej trujące następstwo: utrata siebie samego jako zdolnej do wyodrębnienia się jednostki ludzkiej, siebie jako źródła aktów wewnętrznych. Podmiot liryczny czuje się ”ścigany” przez rzeczy, przez zjawiska, przez samo trwanie we wrogim w swej obojętności otoczeniu. „Jestem”, krzyczy sobie w końcu, bo do tego właśnie traci pewność.
OCALONY
24-letni bohater wiersza ocalał z „rzezi”, jak nazywa wojnę. Był to czas uobecniającego się chaosu – zrównania przeciwstawnych wartości, zniesienia kulturowego, religijnego sensu dla słów: człowiek i zwierzę, miłość i nienawiść, wróg i przyjaciel, ciemność i światło, cnota i występek, prawda i kłamstwo, piękno i brzydota, męstwo i tchórzostwo. Znaczenia nadawane tym słowom uległy zagładzie w bezpośrednim doświadczeniu wojny. Zdruzgotała ona podstawowe pojęcia kultury i etyki, nie odnawiając ich znaczeń. Pozostawiła kulturowy i cywilizacyjny śmietnik. Człowiek zatracił wiarę w sens ogólnych pojęć moralnych i poczucie jednoznaczności moralnych ocen. Teraz potrzebny jest „mistrz i nauczyciel”, który niczym Bóg z Księgi Rodzaju od nowa stworzy świat, nada utracone sensy słowom.
JAK DOBRZE
Wyznanie człowieka, który na nowo, ze zdziwieniem odkrywa dotąd nieistniejące dlań piękno świata, natury i szczęścia płynącego z obcowania z drugim człowiekiem. Utwór, w którym odnaleźć można cień nadziei na powrót do normalnego świata, do podstawowych wartości.
DOLA
Dzięki znajdującej się pod tytułem dedykacji czytelnik wie, że opisywany człowiek jest postacią autentyczną, historyczną. W samym wierszu posługując się środkami stylistycznymi nadaje partyzantowi wymiar uniwersalny. Przedmiotem opisu jest partyzant, kapral Smukły. Leży on pod lasem i nikt go nie pogrzebał (bo było to zakazane pod karą śmierci) „niech tam gnije ścierwo bandyty”. Autor opowiada się po stronie ofiary. Zawraca uwagę na bezduszność ludzi, którzy go zabili i zakazali grzebać. Motyw ten przywodzi na myśl "Antygonę" Sofoklesa. Tam złamała zakaz Antygona, a tu ziemia, która zapadła się pod jego ciężarem. I tylko ona niejako okazała mu współczucie.
ZOSTAWCIE NAS
Wiersz ten ma kompozycję ramową i jest liryką zwrotu do adresata. Nadawcą jest reprezentant pokolenia Kolumbów, a adresatem człowiek, który urodził się po wojnie i próbuje zmusić ich do wspomnień, grzebać w koszmarnych przeżyciach. Środek to dialog między kobietą a mężczyzną. Ludzi tych łączy uczucie, ale nie potrafią o nim opowiadać, bo ich miłość przypadła na okres bardzo trudny. On i ona chcieliby odciąć się od tej wojennej rzeczywistości. Ludzie ci, pragną zapomnieć o koszmarze wojennym.
KRZYCZAŁEM W NOCY
Mimo, że wiersz powstał 10 lat po wojnie i mimo chęci zapomnienia, poeta ciągle nękany jest przez nocne koszmary i krzyk w nocy spowodowany jest przez wojnę. Odległość czasowa sugeruje, że nie zapomniał "umarli stoją w oczach". Wspomnienia te są źródłem ogromnego cierpienia, od których podmiot liryczny nie potrafi się oderwać.