Kategorie syntaktyczne czyli pierwsza rzecz, która może spędzać sen z powiek…
Przystępując do próby zrozumienia kategorii syntaktycznych uświadom sobie, że ktoś to kiedyś wymyślił i stwierdził, że jest to sensowne… skoro on mógł tak stwierdzić, to i Ty, po pewnym wysiłku, też możesz przyjąć ten punkt widzenia… czyli możesz to zrozumieć.
Teoria kategorii syntaktycznych, to swoista gramatyka logiczna. Bardzo to prosta jednak gramatyka. Podstawowymi kategoriami syntaktycznymi, z którymi przyjdzie nam się zmierzyć będą zdania i nazwy, dodatkowo wyjaśnimy czym są funktory.
W tym miejscu ograniczymy się tyko do kilku informacji, które pomogą nam wyrobić intuicje co do tego, czym są poszczególne kategorie syntaktyczne. Zacznijmy od zdań.
Chciałoby się powiedzieć, że co to jest zdanie, każdy wie. Co to jednak jest zdanie w sensie logicznym? Otóż zdaniem w sensie logicznym nazwiemy każdą wypowiedź, która głosi, że tak a tak jest, albo tak a tak nie jest. Z grubsza rzecz biorąc zdaniem w sensie logicznym nazwiemy to, co zwykliśmy nazywać zdaniem oznajmującym. Dlaczego tylko „z grubsza”? Ano dlatego, że nie każda wypowiedź będąca zdaniem oznajmującym jest zdaniem w sensie logicznym. Zdaniem w sensie logicznym jest mianowicie tylko taka wypowiedź, której można przypisać wartość prawdy albo fałszu (czyli powiedzieć, że jest prawdziwa albo fałszywa). Jak zapewne pamiętasz, nie o każdej wypowiedzi, którą zwykło się nazywać zdaniem oznajmującym możemy powiedzieć, że jest prawdziwa albo fałszywa. Przypomnij sobie, co mówiliśmy na wykładzie o tzw. paradoksie kłamcy. Zdaniem w sensie logicznym będzie więc np. taka wypowiedź jak: „Dzisiaj jest poniedziałek”, „Adam lubi lody”, „Logika jest najciekawszym przedmiotem na pierwszym roku studiów”, „Ziemia jest płaska” (zdanie w sensie logicznym może być przecież także wypowiedzią fałszywą) etc.
Drugą kategorią syntaktyczną, o której wspomnieliśmy, były nazwy. Cóż to jest nazwa? Otóż nazwą jest wszystko to, co w zdaniu podmiotowo - orzecznikowym nadaje się na podmiot albo orzecznik orzeczenia imiennego. A cóż to znaczy?! Powiedzmy inaczej: nazwą jest wszystko to, co w zdaniu typu „ A jest B” może stać na miejscu A albo może stać na miejscu B. Nazwą zatem dla przykładu będzie: Jan, Gosia, student, pies, kot, samochód etc.
Czym natomiast jest funktor? Najprościej będzie go scharakteryzować mówiąc, czym nie jest. Otóż funktor jest to wyraz albo wyrażenie, które nie jest zdaniem ani nazwą. Funktor więc jest wyrazem bądź wyrażeniem niesamodzielnym, które służy do wiązania jakichś wyrazów albo wyrażeń w wyrażenia bardziej złożone. Np. jeśli „człowiek” jest nazwą i do tej nazwy dodamy wyraz „wysoki” powstanie nam nazwa złożona „wysoki człowiek”. Wyraz „człowiek” będzie nazwą prostą, czym zatem będzie wyraz „wysoki”? Zauważ, że wyraz „wysoki” odnosi się do wyrazu „człowiek” i wraz z nim tworzy nazwę złożoną. Tym samym wyraz „wysoki” jest wyrazem niesamodzielnym, które wiążąc się z wyrazem „człowiek” tworzy wyrażenie „wysoki człowiek”, zatem „wysoki” jest funktorem. Podobnie gdybyśmy powiedzieli „Jan śpi”, to uznalibyśmy, że całe przytoczone wyrażenie jest zdaniem - wypowiedzą, która głosi, że tak a tak jest. W obrębie tego wyrażenia, bez większych problemów możemy wskazać nazwę - „Jan”. Czym jest więc wyraz „śpi”? „Śpi” odnosi się do nazwy „Jan” i wraz z nią tworzy zdanie „Jan śpi”. Ponownie więc musimy powiedzieć, że „śpi” jest funktorem. Następnie gdybyśmy podali taki przykład „Jan jest studentem” to znów powiedzielibyśmy, że całe przytoczone wyrażenie jest zdaniem - wypowiedzią, która głosi, że tak a tak jest albo tak a tak nie jest (w tym wypadku „jest”). Ponownie w obrębie przytoczonego zdania bez większych zapewne trudności wskażemy nazwy: „Jan” (w zdaniu typu A jest B stoi na miejscu A) i „studentem” (stoi na miejscu B). Pozostaje do określenia kategoria syntaktyczna wyrazu „jest”. „Jest” oczywiście nie jest zdaniem, nie jest też nazwą… tym samym musi być funktorem! Faktycznie w przytoczonym przykładzie „jest” łączy nazwę „Jan” z nazwą „studentem” i tworzy zdanie: „Jan jest studentem”. Mówiłem, że proste!
Funktory, to kategoria niejednolita i możemy wyróżnić kilka ich rodzajów.
Przede wszystkim, z uwagi na to, co tworzy dany funktor, czyli co powstanie w wyniku zastosowania określonego funktora, wyróżnić możemy funktory:
- zdaniotwórcze np. gdybyśmy powiedzieli: „Jan śpi a Zosia śpiewa piosenkę” to zapewne uznalibyśmy, że całe przytoczone wyrażenie jest zdaniem i to zdaniem złożonym. Zdaniami prostymi byłyby wyrażenia „Jan śpi” oraz „Zosia śpiewa piosenkę”. Oba wspomniane zdania łączy spójnik „i”, wspomniane „i” jest więc funktorem zdaniotwórczym - łączy zdania i tworzy zdanie.
- nazwotwórcze np. „szybki”, możemy powiedzieć „szybki samochód”. Wyraz „samochód” jest nazwą prostą, zaś „szybki” wiążąc się z samochodem tworzy nazwę złożoną, a tym samym jest funktorem nazwotwórczym.
- funktorotwórcze np. „bardzo”. Nawiązując do powyższego przykładu moglibyśmy powiedzieć „bardzo szybki samochód”. „samochód” to nazwa prosta, „szybki”, jak powiedzieliśmy, to funktor nazwotwórczy, do czego zaś bezpośrednio odnosi się wyraz bardzo, z czym się łączy, z „szybki” czy z „samochód”? Oczywiście wyraz „bardzo” odnosi się bezpośrednio do wyrazu „szybki” i tworzy wyrażenie „bardzo szybki”, wyrażenie „bardzo szybki” nie jest wyrażeniem samodzielnym, bowiem odnosi się do nazwy „samochód” (coś musi być „bardzo szybkiego”). Tym samym wyrażenie „bardzo szybki” jest funktorem. Zatem „bardzo” odnosi się do funktora i tworzy jeszcze bardziej złożony funktor, a więc jest funktorem funktorotwórczym.
To, co łączy funktor nazywamy argumentami funktora. Z uwagi na to, do jakich kategorii należą argumenty funktora (czyli po prostu, co łączy) wyróżniamy funktory:
- o argumentach nazwowych np. „lubi”. Jeśli powiemy „Jan lubi Zosię”, to całe to wyrażenie będzie zdaniem. „Jan” i „Zosia” to nazwy, „lubi” łączy te nazwy, a tym samym jest funktorem o argumentach nazwowych.
- o argumentach zdaniowych np. „lub”. „Jan jest w kinie lub Jan jest z domu”. „Lub” łączy dwa zdania proste, tworząc zdanie złożone, jest więc funktorem o argumentach zdaniowych.
- o argumentach funktorowych np. „nadzwyczaj”. „Nadzwyczaj szlachetny człowiek” - w tym wyrażeniu „człowiek” to nazwa prosta, „szlachetny” to funktor, którego argumentem jest nazwa „człowiek” (powiemy bowiem, że szlachetny jest właśnie człowiek) czyli jest funktorem o argumencie nazwowym. Pozostaje nam wyraz „nadzwyczaj”, postawmy pytanie do czego się on bezpośrednio odnosi, do „szlachetny” czy do „człowiek”? Odpowiedź brzmi: naturalnie, że do „szlachetny”, a zatem do funktora, tym samym musi być funktorem o argumencie funktorowym.
Z uwagi na ilość argumentów wyróżniamy funktory:
- jednoargumentowe np. „chrapie”. Możemy powiedzieć np. „Jan chrapie”, a tym samym „chrapie” odniesie się tylko do jednej nazwy, czyli będzie miało jeden argument.
- wieloargumentowe np. „kocha”. „Jan kocha Gosię” - „kocha” łączy dwie nazwy, czyli ma dwa argumenty.
Każdą z kategorii syntaktycznych określamy za pomocą symboli (indeksem syntaktycznym). Zdania oznaczamy literą z, nazwy n, indeks syntaktyczny funktora ma zaś postać ułamka zwykłego. W mianowniku ułamka wpiszemy symbole argumentów, zaś w liczniku wpiszemy symbol tego, co tworzy dany funktor.
Przejdźmy do przykładów i wówczas sprawa się nieco rozjaśni.
Jan idzie.
Powyższe wyrażenie głosi, że tak a tak jest, a tym samym jest zdaniem.
W zdaniu tym bez trudności wskażemy nazwę - Jan.
Idzie - odnosi się do nazwy Jan i wraz z nią tworzy zdanie, jest więc funktorem zdaniotwórczym o jednym argumencie nazwowym. Symboliczne zapiszemy to następująco:
Jan idzie.
n z/n
Inny przykład:
Jan je spaghetti.
n z/nn n
Całe wyrażenie jest zdaniem, „Jan” i „spaghetti” to nazwy, zaś „je” łączy te dwie nazwy i tworzy zdanie, a tym samym jest funktorem zdaniotwórczym o dwóch argumentach nazwowych.
Kolejny przykład:
Jan powoli jedzie samochodem.
Jak zabrać się za ten przykład?
Zapytajmy czym jest całe wyrażenie?
Oczywiście zdaniem.
Zapytajmy: czy możemy opuścić jakiś wyraz tak, aby nadal pozostało nam zdanie?
Oczywiście, że tak - „powoli”.
Opuśćmy więc „powoli”, pozostanie nam zdanie: Jan jedzie samochodem.
Rozważmy to zdanie.
Jan - nazwa
Samochodem - nazwa
Jedzie - łączy powyższe dwie nazwy i tworzy danie, jest więc funktorem zdaniotwórczym o dwóch argumentach nazwowych.
Zapiszmy to symboliczny pominięty wyraz biorąc w nawias.
Jan (powoli) jedzie samochodem.
n z/nn n
Wróćmy teraz do pominiętego wyrazu, czyli „powoli” i postawmy pytanie czy się do czegoś odnosi - tak, odnosi się do „jedzie”. Skoro odnosi się do innego wyrazu to jest funktorem, a zatem śmiało możemy pod „powoli” postawić kreskę ułamkową.
Jan (powoli) jedzie samochodem.
n / z/nn n
Skoncentrujmy się teraz na mianowniki naszego nowego funktora. Powiedzieliśmy, że „powoli” odnosi się do „jedzie”, a zatem indeks syntaktyczny jedzie musi trafić do mianownika naszego nowego funktora.
Jan (powoli) jedzie samochodem.
n /z/nn z/nn n
Cóż natomiast pojawi się w liczniku? Zastanówmy się. Powiedzieliśmy, że „powoli” odnosi się do „jedzie”, zastanówmy się więc, czym jest wyrażenie „powoli jedzie”. „Powoli jedzie” nie jest zdaniem, gdyż nie wiemy przede wszystkim z tego wyrażenie kto jedzie, a więc tym bardziej nie wiemy czy ono jest prawdziwe, czy fałszywe. „Powoli jedzie” nie jest również nazwą, w zdaniu typu: A jest B nie mogłoby stać ani na miejscu A, ani na miejscu B. Powoli jedzie jest więc funktorem! Skoro tak, to w liczniku musimy postawić kolejną kreskę ułamkową - symbol funktora.
Jan (powoli) jedzie samochodem.
n / /z/nn z/nn n
Zapytajmy teraz: co łączy funktor „powoli jedzie”?
Łączy dwie nazwy: „Jan” i „samochodem”. Wpiszmy więc symbole nazw do mianownika nowopowstającego funktora.
Jan (powoli) jedzie samochodem.
n /nn/z/nn z/nn n
Pozostaje ostatnie pytanie: czym jest wyrażenie, które nam powstało?
Powiedzieliśmy, że „powoli jedzie” łączy nazwę „Jan” z nazwą „samochodem”. W efekcie powstało wyrażenie „Jan powoli jedzie samochodem”, które jest… zdaniem. Wpiszmy więc ostatni symbol.
Jan (powoli) jedzie samochodem.
n z/nn/z/nn z/nn n
Odrobinę przerażające? Jeśli poświęcisz kilka chwil na spokojne przeanalizowanie powyższego przykładu zapewne bez problemu sobie z nim i jemu podobnymi poradzisz. Bez wątpienia najtrudniejsze jest poprawne zapisanie indeksu funktora funktorotwórczego. Mam dla Ciebie pewną radę. Nie ma zazwyczaj większych trudności z określeniem tego, co powinno znaleźć się w mianowniku, po prostu przepisujesz indeks syntaktyczny funktora, do którego bezpośrednio odnosi się funktor funktorotwórczy. Gorzej już jest z licznikiem. Powiem więc Tobie, że w przypadku funktorów funktorotwórczych, to co jest w mianowniku, znajdzie się i w liczniku. Prawda, że proste!!!
Teraz, chciałoby się powiedzieć, możemy odpocząć… ale: NIE!!! To trzeba koniecznie przećwiczyć. Już wiesz, w jaki sposób przebiega rozumowanie. Zatem spójrz na przykłady, które znajdują się w tej części kursu i… do roboty!!!
Powodzenia