Upadek Polski w XVIII wieku
Już w XVI w. zaczęły się uwidaczniać wewnętrzne słabości państwa, które z biegiem czasu nasilały się coraz bardziej, prowadząc ostatecznie do upadku Rzeczpospolitej. Jednak wiek XVIII i rządy dynastii saskich Wettinów przyniosły Polsce najwięcej strat. Nie chodzi tu tylko o nieudolność władców, ale o coraz bardziej dające o sobie znać położenie geograficzno-polityczne Polski. XVIII wiek był trudnym okresem w dziejach naszego kraju. Był to okres silnych przemian ustrojowo - gospodarczych. Czas wzlotów i upadków. Był czasem silnej ewolucji państwa jako organizacji; dobrze przeprowadzone reformy w europejskich państwach spowodowały powstanie świetnie zorganizowanych mocarstw.
Takim mocarstwem stała się także Rosja, z którą, za czasów ostatniego króla Polski - Augusta Poniatowskiego, Polska się silnie związała. Stało się to za sprawą Augusta, który pozostawał pod silnym wpływem carycy Katarzyny II. Sytuacja ta spowodowała w późniejszym okresie rozbiory Polski, a jej konkretnym skutkiem był upadek Rzeczypospolitej w 1795 roku.
Upadek państwa polskiego był dla wielu Polaków szokiem. Zadawano sobie pytanie dlaczego do tego doszło. Jakie były przyczyny upadku Rzeczpospolitej? Jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie nie ma. Zbyt wiele czynników decydowało w ówczesnej Europie o istnieniu państw. Gdyby zapytano mnie jaka była przyczyna upadku Polski, czy była to niedoskonałość ustroju czy może ogromna zaborczość sąsiadów, odpowiedziałabym, że przyczyną było połączenie tych czynników.
W połowie XVIII w. doszło do wytworzenia się w Rzeczpospolitej dwóch ważnych ośrodków magnackich rywalizujących ze sobą, dwóch obozów politycznych. Pierwszy skupiony był wokół rodu Potockich, drugi określany mianem familii skupiony był wokół Czartoryskich. Familia była grupą bardziej zwartą politycznie. Godziła się na wpływy rosyjskie, obawiała się natomiast Prus. Familia chciała zreformować ustrój Rzeczpospolitej, uzdrowić sejm i wzmocnić władzę centralną. Koniec panowania Augusta III to także zmiana układu sił w Europie. Utrwalił się sojusz prusko-rosyjski, a położona pomiędzy tymi dwoma państwami Rzeczpospolita stała się terenem ekspansywnej polityki tych państw. Prusy dążyły do połączenia z Brandenburgią, co musiało dokonać się kosztem Pomorza Gdańskiego, Prus Królewskich. Rosja roztaczała nad Rzeczpospolitą zagrożenie. Katarzyna II, która objęła tron rosyjski w 1762 r. miała ułatwione zadanie, ponieważ dom Czartoryskich działając przeciwko wpływom saskim i pruskim, a także przeciwko Augustowi III snuł plany usunięcia króla przy pomocy wojsk rosyjskich. Familia chciała dokonać zamachu stanu. Ale zamach okazał się niepotrzebny. 5 października 1763 r. August III zmarł. Jego śmierć otworzyła możliwość przeprowadzenia reform w państwie. Familia postanowiła zawiązać konfederację i wykorzystać okres bezkrólewia do przeprowadzenia reform. Dzięki poparciu Rosji Familia zdobyła przewagę. Przeciwnicy Familii - Potoccy wysunęli swego kandydata do tronu. Był nim Jan Klemens Branicki.
Katarzyna II napisała list do króla pruskiego Fryderyka II przedstawiając swego kandydata do tronu - Stanisława Poniatowskiego. Fryderyk II wyraził na ten plan zgodę. Nakazał swojemu posłowi w Warszawie by ten współdziałał z dyplomacją rosyjską. To doprowadziło do umocnienia się sojuszu rosyjsko-pruskiego. Tymczasem w kraju od 7 maja do 26 czerwca obradował sejm konwokacyjny. Sejm elekcyjny rozpoczął obrady 27 sierpnia 1764 r. Ponieważ zarówno Branicki jak i Leszczyński (którego kandydaturę wysunięto zupełnie niespodziewanie) byli ludźmi w podeszłym wieku, ich kandydatur w ogóle nie brano pod uwagę. Wysunięta kandydatura Poniatowskiego została przyjęta jednomyślnie. Podpisało się pod nią prawie 5,6 tys. wyborców. Wybrano tego, któremu tron najmniej się należał. Tak zakończyła się ostatnia tzw. wolna elekcja w Rzeczpospolitej. Koronacja Stanisława Augusta Poniatowskiego odbyła się 25 listopada 1764 r. Była to pierwsza koronacja, która odbyła się w Warszawie. W przysiędze Stanisława Augusta Poniatowskiego znalazło się zdanie o nie zmniejszaniu granic Rzeczpospolitej.
W ten sposób zwolennicy reform - Familia - znaleźli się u władzy. Na nieszczęście dla Rzeczpospolitej ani szlachta ani mieszczaństwo nie rozumiało potrzeby reform. Familia przypominała według mnie trochę wodzów armii, ale bez armii, bez żołnierzy. Doszła do władzy, posiadała program reform, ale tych reform nie miał kto wprowadzić w życie. Familia była całkowicie uzależniona od Rosji.
Jednak Stanisław August radził sobie świetnie-wprowadzał w życie coraz to nowe reformy, założył także Szkołę Rycerską. Sąsiadom, a w szczególności Rosji przestał się podobać tak szybki rozwój Polski. Aby powstrzymać program reform i próby usamodzielnienia się Warszawy, państwa ościenne sięgnęły po kwestię wyznaniową. Rzeczpospolita, która cieszyła się w Europie opinią państwa tolerancyjnego miała teraz wejść na drogę nietolerancji.. W 1767 r. pod wpływem Rosji zostały zawiązane dwie konfederacje innowierców: protestancka w Toruniu i prawosławna w Słucku. Te dwie konfederacje miały bronić praw innowierców. Następnym krokiem polityki rosyjskiej było doprowadzenie do zawiązania trzeciej konfederacji. Tym razem konfederacji w obronie praw katolików (Radom). Teraz konfederaci pod hasłem obrony katolicyzmu chcieli się zemścić za reformy przeprowadzone od 1764 r. Tym czasem w Warszawie zebrał się sejm, na którym Rosja zażyczyła sobie uchwalenia wszystkich przywilejów szlacheckich i zachowania dotychczasownego ustroju Polski.
I Rozbiór Polski
Konkretne rokowania rozbiorowe podjęte zostały w 1771 r. Ostateczne decyzje zapadły na początku 1772 r., a 5 sierpnia 1772 r. podpisane zostały trzy traktaty. Trzeba było rozbiór jakoś uzasadnić. To nie było takie proste zająć część terytorium obcego państwa w Europie i nic na ten temat nie powiedzieć. Katarzyna II uzasadniając rozbiór Rzeczpospolitej powróciła do sytuacji z 1764 r. Udowadniała, że należą się jej północno-wschodnie ziemie Rzeczpospolitej, a więc województwo inflanckie, mścisławskie, prawie całe województwo witebskie, część województwa połockiego i mińskiego. Razem stanowiło to 92 tys. km2. Na tym terytorium mieszkało blisko 1,5 mln ludzi. Prusy zagarnęły województwa pomorskie, ale bez Gdańska, województwo malborskie z całą Warmią, chełmińskie bez Torunia, oraz część województw poznańskiego, gnieźnieńskiego, inowrocławskiego, brzesko-kujawskiego, ziemię lęborską i bytowską. Ziemia lęborska i bytowska były dotychczas lennem Rzeczpospolitej. Łącznie Prusy zagarnęły 36,5 tys. km2. Na tym terenie zamieszkiwało ok. 580 tys. ludzi. Austria zagarnęła Małopolskę po Wisłę i San, czyli część województw krakowskiego, sandomierskiego, województwo bełskie i ruskie, a także skrawki województw podolskiego i wołyńskiego aż po prawy brzeg rzeki Prut. W zaborze austriackim znalazło się 86 tys. km2, na którym zamieszkiwało blisko 2 mln ludzi. Rzeczpospolita w wyniku pierwszego rozbioru straciła 30 % powierzchni państwa oraz około 37 % ludności. W Rzeczpospolitej nie podniosły się żadne głosy sprzeciwu na to się stało. Ludność wiejska przywykła już do obecności obcych wojsk, a o przynależności do nowego państwa dowiedziała się wówczas, kiedy kazano płacić podatki, wtedy gdy nowe władze zaczęły nakładać swoje prawa. Uważam, że to już nie pierwszy przykład na to, że Polacy są mądrzy dopiero po szkodzie i nie potrafią patrzeć w przyszłośc z wyobrażnią. Sam Stanisław August Poniatowski rozpoczął akcję dyplomatyczną. Chciał, aby rozbiór został potępiony przez takie kraje jak Anglia, Francja, Hiszpania, ale na pomoc tych państw liczyć nie mógł. Udało się jedynie zakwestionować uzasadnienie prawne rozbiorów. Przedstawiciele szlachty, składając przysięgę wierności nowym władcom na zabranych ziemiach, prosili jedynie o zachowanie swoich przywilejów. Odruchy sprzeciwu właściwie należały do rzadkości. Nowi władcy nie zamierzali jednak respektować przywilejów szlacheckich. Dla nieposłusznych zapowiadali surowe kary. Nikt nie widzial nic poza czubkiem swojego nosa i swoja kieszenią.
I rozbiór nie przekreślał jeszcze szans Rzeczpospolitej. Możliwością wyjścia z kryzysu było przeprowadzenie szybkich i dobrych reform, reform, które wzmocniły by państwo, ponadto scaliły polskie społeczeństwo Mocarstwa zażądały od Polski uznania rozbioru. Doszło do zwołania sejmu w 1773 r., na którym mimo dramatycznego sprzeciwu niektórych posłów (T. Rejtana i S. Korsaka) rozbiór został zaakceptowany. Jednocześnie sejm ten przeciwnicy króla wykorzystali do ostatecznej z nim rozprawy. Grupę tę określano mianem republikantów. Z ich inicjatywy i przy wsparciu rosyjskim został utworzony nowy organ państwowy - Rada Nieustająca. Przejęła ona znaczną część kompetencji przynależnych dotąd królowi. Radzie przewodniczył król, a decyzje podejmowano większością głosów. Wbrew intencjom jej twórców, stała się ona pierwszym nowoczesnym rządem polskim. Ponadto na sejmie rozbiorowym utworzono Komisję Edukacji Narodowej.
Po rozbiorze Rosja poświadczyła, że głównym jej celem będzie włączenie Polski w orbitę swoich wpływów. Państwo zaczęło się rozwijać i pracować w sposób bardziej efektywny. Myślano, że Polska znowu odzyska pozycje mocarstwa w Europie. Służyć temu miały wszelkie rozbieżności między krajami zaborczymi. Największe nadzieje wkładano w wybuch wojny prusko-austriackiej w 1778
Reformy ustrojowej państwa dokonała uchwalona 3 maja 1791 r. "Ustawa Zasadnicza" nazwana Konstytucją Trzeciego Maja. Redagowanie tego dokumentu odbywało się w tajemnicy, w wąskim gronie. Okoliczności jej uchwalenia nazywane są zamachem stanu, gdyż odbyło się wbrew regulaminowi obrad i przy obecności jedynie 182 na 359 posłów. Król ogłosił, że wobec groźby rozbioru jedyny ratunek widzi w przyjęciu konstytucji. Następnie jej tekst został odczytany i przyjęty przez sejm. "Ustawa Zasadnicza" przewidywała niezwykle gruntowne reformy państwowe. Rzeczpospolita przekształciła się w monarchię konstytucyjną. Miała być ona monarchią dziedziczną. Po śmierci Stanisława Augusta władza miała przejść w ręce dynastii Wettinów. Wprowadzono trójpodział władz państwowych (według podziału obmyślonego przez Monteskiusza). Władza wykonawcza należała do dwuizbowego parlamentu. Zniesiono w nim liberum veto i wprowadzono głosowanie większością. Władzę ustawodawczą stanowiła Straż Praw. Tworzył ją król wraz z prymasem, marszałkiem sejmu i pięcioma ministrami. Straż zajmowała się administracją, polityką zagraniczną, sprawami wewnętrznymi i finansami. Trzecią częścią była władza sądownicza-niezawisłe sądy. Co 25 lat miały zbierać się sejmy dla rewizji założeń konstytucji. Konstytucja Trzeciego Maja miała ogromne znaczenie dla dalszego rozwoju państwa polskiego. Była to pierwsza tego typu ustawa w Europie i druga na świecie (po amerykańskiej). Stanowiła ona wskazówkę, że w Rzeczypospolitej zostały pokonane tendencje anarchistyczne i kraj dźwignął się z upadku.
Opozycja nie podjęła działań na sejmie, ale jej przywódcy natychmiast udali się do Rosji, aby uzyskać jej pomoc przeciw próbie naprawy państwa. Katarzyna II postanowiła rozprawić się z Rzeczpospolitą, w czym utwierdzali ją przebywający w Petersburgu polscy magnaci-T.Branicki, S.Rewuski, S.Potocki. Katarzyna traktowała wydarzenia w Polsce nie tylko jako wyrwanie się spod kontroli rosyjskiej, ale także jako zamach na porządek europejski i pozycję mocarstw. Przywódcy stronnictwa hetmańskiego zawiązali konfederację, której powstanie ogłoszono oficjalnie już po rozpoczęciu wojny w miasteczku Targowica-15.05.1792 roku. Konfederaci zwrócili się do Rosji z prośbą o pomoc, gdyż praktycznie nie dysponowali żadnymi siłami. Rozpoczęła się w 1792 r. wojna polsko-rosyjska, która została nazwana wojną w obronie Konstytucji Trzeciego Maja. Początkowo wojska polskie odniosły pewne sukcesy (bitwy pod Dubienką i Zieleńcami). Dla upamiętnienia zwycięstwa pod Zieleńcami król ustanowił medal Virtuti Militari. Jednak przewaga rosyjska, zdanie doradców oraz niewiara Stanisława Augusta w możliwość wygranej spowodowały, że król przystąpił do konfederacji targowickiej. Postąpiła tak również większość szlachty, obawiając się represji i konfiskaty majątków. Król sądził, że może uda mu się coś ocalić z postanowień Konstytucji. Lecz nadzieja matką... Targowiczanie zlikwidowali wszystkie reformy "Ustawy Rządowej", a wojska rosyjskie grabiły kraj. Całkowitym zaskoczeniem dla wszystkich, także dla targowiczan, było zawarte z inicjatywy Prus porozumienie rosyjsko-pruskie w sprawie rozbioru Polski. Prusy domagały się ziem polskich w zamian za dalsze pozostawanie w koalicji antyfrancuskiej. Austria zajęta sprawami francuskimi i bawarskimi nie wzięła udziału w rozbiorze. W dniu 23 .01. 1793 r. zostało podpisane w Petersburgu odpowiednie porozumienie. W 1793 r. zebrał się w Grodnie sejm Rzeczypospolitej, który miał zaakceptować postanowienia konwencji rozbiorowej. Mimo że ambasador rosyjski zadbał o to, aby wybrać posłów na sejm gotowych uznać rozbiór, to jednak nie chcieli oni go przegłosować, przede wszystkim w części dotyczącej Prus. Ostatecznie ich milczenie wytłumaczono jako akceptację rozbioru. Jak się później okazało, był to ostatni sejm w dziejach I Rzeczypospolitej.
II Rozbiór Polski
Był katastrofą państwa. Nowe granice rozerwały więzi ekonomiczne między różnymi częściami państwa. Władze polskie faktycznie przestały istnieć, a rządy sprawował ambasador rosyjski. Wojska polskie rozbrajano, a żołnierzy przymusowo wcielano do armii rosyjskiej. Nastąpił kryzys gospodarczy. Upadło sześć największych banków warszawskich. Rosła drożyzna, a co za tym idzie nędza społeczeństwa. Powszechną nienawiść budzili targowiczanie, oskarżani o spowodowanie upadku państwa. Działacze stronnictwa patriotycznego udali się na emigrację, a w kraju zawiązało się tajne porozumienie dla przeprowadzenia powstania przeciw zaborcom. Początkowo zorganizowało się stronnictwo umiarkowanych, a później radykałów. Na dowódcę przyszłego powstania upatrzony został generał wojsk polskich Tadeusz Kościuszko. Starał się on odwlec wybuch powstania, aby lepiej je przygotować. Zostało ono przyśpieszone przez wykrycie spisku w Warszawie oraz bunt brygady kawalerii Antoniego Madalińskiego, która zagrożona rozwiązaniem 12 III 1794 r. opuściła miejsce swojego stacjonowania w Ostrołęce. Jej marsz na południe spowodował wyruszenie wojsk rosyjskich w pościg, w tym także wojsk rosyjskich z Krakowa. Tymczasem do Krakowa przybył Kościuszko. Następnego dnia - 24 III 1794 r. - złożył uroczystą przysięgę na wierność narodowi jako Najwyższy Naczelnik Siły Zbrojnej Narodowej i ogłosił akt powstania. Pod jego rozkazy zgłaszali się ochotnicy, w tym także chłopi z podkrakowskich wsi. Na czele około 6 tysięcy żołnierzy wyruszył w kierunku Warszawy. Pod wsią Racławice pod Krakowem doszło do starcia z wojskami rosyjskimi. Bitwa stoczona 4 IV 1794 r. zakończyła się zwycięstwem wojsk polskich. Odznaczyli się w niej kosynierzy, czyli chłopi uzbrojeni w kosy. Zwycięstwo miało mniejsze znaczenie militarne (nie otworzyło drogi do Warszawy), lecz za to olbrzymie moralne. W kwietniu powstania wybuchły w Warszawie i w Wilnie. Objawem radykalizacji nastrojów były samosądy nad pochwyconymi uczestnikami konfederacji targowickiej. Kościuszko zdawał sobie sprawę, że bez poparcia chłopskiego nie uda mu się zbudować armii. Dlatego próbował przyciągnąć chłopów do powstania. Temu celowi miał temu służyć Uniwersał Połaniecki wydany 5 V 1794 r. Obiecywał on chłopom osobistą wolność, zakazywał pociągania do odrabiania pańszczyzny rodzin chłopskich, z których mężczyźni służyli w wojsku. Sytuacja militarna powstania była zła. Do Warszawy zbliżały się wojska pruskie i rosyjskie. Kościuszko próbował się im przeciwstawić, ale poniósł klęskę w bitwie pod Szczekocinami. Największym militarnym sukcesem powstania było odparcie wojsk pruskich spod Warszawy, po dwumiesięcznym oblężeniu. Latem powstanie upadło na Litwie, a 10 października Kościuszko poniósł klęskę w bitwie pod Maciejowicami. W bitwie tej sam dostał się do rosyjskiej niewoli. Nowym Naczelnikiem został T. Wawrzecki. Jednak nie posiadał on umiejętności Kościuszki, ani jego autorytetu. W dniu 4 listopada Rosjanie wzięli szturmem Pragę i dokonali rzezi jej mieszkańców. Oddziały powstańcze opuściły Warszawę i 16 listopada zostały rozproszone pod Radoszycami. Powstanie upadło.
Po zakończeniu powstania ościenne mocarstwa przejęły pełną kontrolę nad ziemiami polskimi. Jednocześnie trwały długie rokowania co do przyszłości tych ziem. W dniu 24 X 1795 r. zostały podjęte decyzje w sprawie ustalenia nowych granic między państwami. W listopadzie 1795 r. abdykował Stanisław August Poniatowski. Do tego kroku skłoniła go obietnica spłacenia wszystkich zaciągniętych przez niego długów. Ostateczną konwencję rozbiorową mocarstwa podpisały 26 I 1797 r. Jednocześnie zobowiązały się, że nie będą używały nazwy "Polska" i pochodnych od niej.
Likwidacja państwa polskiego była wydarzeniem w nowożytnych dziejach Europy. Naruszała ona wszystkie przyjęte reguły stosunków międzynarodowych. Tymczasem państwa europejskie przyjęty ten fakt całkowicie obojętnie.
Zagadnienie przyczyn upadku Rzeczypospolitej jest do dzisiaj jednym z kluczowych zagadnień polskiej historii. Bezpośrednio po upadku państwa stawiano pytanie, jakie były przyczyny tego zdarzenia. Do dzisiaj temat ten zachował swoją aktualność i wywołuje żywe zainteresowanie historyków. Obecnie historiografia skłania się ku przekonaniu, że na upadek państwa polskiego złożyło się wiele przyczyn zewnętrznych i wewnętrznych. Wszystkie one dały w sumie zjawisko bezprecedensowe - upadek i zniknięcie z mapy na okres ponad stu lat jednego ze znaczących państw europejskich.
Według mnie był to chyba najtragiczniejszy okres w historii Polski, no może za wyjątkiem wojen w XX w. Polska praktycznie nie miał własnego zdania, w kraju, ani na arenie międzynarodowej. O całym jej losie, jak mogliśmy przeczytać wyżej, decydowały trzy państwa: Austria, Prusy i Rosja. Jedynym „stałym” sprzymierzeńcem, jakby się mogło wydawać, była Francja. Lecz niestety, nawet on robiła to tylko dla swoich korzyści. Jak widać Polska cały czas była uzależniona od sąsiadów. Po czyjej stronie leży wina? Moim zdaniem, z pewnością nie tylko po stronie zaborców...