CZY JESTEM CZŁOWIEKIEM MODLITWY, Dokumenty(1)


CZY JESTEM CZŁOWIEKIEM MODLITWY?

Nauka rekolekcyjna dla dorosłych

Wszystko o co w modlitwie prosicie, stanie się wam,

tylko wierzcie, że otrzymacie” (Mk 11,24).

Umiłowani Bracia i Siostry!

W książce pt. „Decyzja” autorstwa jezuity Marka Linka, znajduje się piękne opowiadanie o pewnym Amerykaninie, który nazywał się Jim Johnson. Pragnął on za wszelką cenę uratować podupadły hotel. Sytuacja była katastrofalna. Jim postanowił dokonać czegoś radykalnego. Co noc wyjeżdżał na wzgórze i patrzył na hotel. Zatrzymywał samochód, siadał na 20 minut i modlił się. Jim modlił się za gości hotelowych mieszkających za rozświetlonymi oknami. Modlił się za pracowników hotelu i ich rodziny. Modlił się za ludzi, którzy zainwestowali w hotel.

Po pewnym czasie zaczęła się zmieniać sytuacja hotelu. Pracownicy nabrali na nowo ufności. Atmosfera ciepła i przyjaźni witała każdego nowego gościa. Nowy duch ogarnął życie i działalność hotelu, który w ciągu roku odżył na nowo. Norman Vincent Peale, opowiadający to zdarzenie, przypisuje tę zmianę sytuacji nocnej modlitwie Jima Johnsona. Peale kończy relację fascynującą uwagą: „Jeśli modlitwa jednego człowieka mogła przemienić sytuację hotelu, pomyślcie - jak bardzo modlitwa całego narodu mogłaby przemienić świat”.

Ojciec Święty Jan Paweł II w książce pt. „Przekroczyć próg nadziei” - odpowiadając na drugie pytanie włoskiego dziennikarza Vittorio Messoriego pisze: „Pyta pan o modlitwę, pyta pan Papieża o to, jak się modli. Bardzo dziękuję za to pytanie”. Tutaj Ojciec Święty cytuje słowa św. Pawła Apostoła z Listu do Rzymian: „Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami” (8,26).

Człowiek jest kapłanem całego stworzenia, przemawia w jego imieniu, ale przemawia o tyle, o ile prowadzi go Duch. Tak więc w modlitwie najważniejszy jest Bóg. Najważniejszy jest Chrystus, który stale wyzwala stworzenie z niewoli zepsucia i prowadzi do wolności ku chwale dzieci Bożych. Najważniejszy jest Duch Święty, który przychodzi z pomocą naszej słabości.

Sięgnijmy więc, kochani Bracia i Siostry do słów Pana Jezusa zawartych w Ewangelii Łukasza: „Jezus opowiedział uczniom swoim przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać” (18,1).

Niestety, żyjemy w świecie, gdzie jak pisze F. Krenzer w książce pt. „Taka jest nasza wiara”: „Dla wielu ludzi modlitwa i obrzędy religijne są stratą czasu. Nawet człowiek wierzący łatwo ulega chęci przyjmowania za ważniejsze wciąż czegoś innego i przedkładania tego nad modlitwę. Człowiekowi współczesnemu trudniej niż poprzednim pokoleniom podjąć rozmowę z Bogiem. Świat można już wyjaśnić i uzależnić od człowieka. Dlatego też w życiu codziennym proszenie Boga o coś wydaje się zbyteczne. Tym niemniej modlitwa jest czymś właściwym człowiekowi, wszyscy bowiem jesteśmy stworzeniami Boga. Kto się nie modli, wypiera się swego ukierunkowania na Boga i staje się w ten sposób wewnętrznie zakłamany”.

Tę prawdę doskonale ilustruje następujące opowiadanie.

„Pewien wieśniak w dzień targowy zatrzymał się w zatłoczonej restauracji, w której zazwyczaj jadała miejscowa śmietanka. Wieśniak znalazł miejsce przy stole, przy którym siedzieli już inni i zamówił u kelnera jakieś danie. Gdy ten przyniósł je, wieśniak złożył ręce i odmówił modlitwę. Jego sąsiedzi obserwowali go z pełną ironii ciekawością, a jeden z młodzieńców zapytał: W domu też tak się zachowujecie? Modlicie się wszyscy? Modlicie się rzeczywiście wszyscy? Wieśniak, który spokojnie zaczął jeść, odpowiedział: Nie, również i u nas są tacy, którzy się nie modlą. Młodzieniec zaśmiał się szyderczo: Ach tak? A kto się nie modli? Wieśniak przerywając jedzenie spokojnie odpowiedział: Nie modlą się na przykład: moje krowy, mój osioł, moje świnie” (Bruno Ferraro: Śpiew świerszcza polnego).

Kochani Bracia i Siostry!

Jednym z najważniejszych warunków modlitwy, i to udanej modlitwy jest nasze uprzednie skupienie się. Gdy słynny ksiądz Jan Vianney miał objąć opuszczoną i zaniedbaną parafię Ars koło Lyonu - przedstawiciel biskupa w Kurii tzw. generalny wikariusz wiedząc doskonale, że ta okolica, do której jest posyłany ks. Jan Vianney uległa dechrystianizacji, powiedział do młodego kapłana: „Nie kochają tam zbytnio Pana Boga, ale twoim zadaniem będzie to zmienić”. Po latach jego trudnej duszpasterskiej pracy napisano o nim tak: „Szybko zadomowił się w kościele. Prawie cały dzień spędzał w Domu Bożym i oświetlając sobie drogę kagankiem wracał tam nawet nocą. Kiedy zdarzyło mu się zostać u siebie (tzn. na plebanii) pragnienie Boga budziło się w nim jedynie dzięki intensywnemu wpatrywaniu się w pobożne ryciny jakimi oklejone zostały cztery ściany malutkiego pokoju oświetlonego słabym światłem. Światło w kościele stało się dla mieszkańców Ars łatwo rozpoznawalnym znakiem. Nowy proboszcz nie był w stanie oddalić się od sanktuarium, gdyż znajdował się tam Bóg. Cała religia św. Jana Marii Vianneya obracała się wokół adoracji Ciała Chrystusa. Jego parafianie ranili go brakiem pobożności, dlatego też szukał on u Boga ludzkiego ciepła, którego tak mało było w miasteczku” (Daniel Pezeril: Proboszcz z Ars).

Tak kochani Bracia i Siostry. Pan Jezus opowiadając o prośbie natarczywej wdowy skierowanej do niesprawiedliwego sędziego chce jeszcze nam powiedzieć, że nasza modlitwa ma być wytrwała. Jak modlitwa Mojżesza o zwycięstwo w bitwie z Amalekitami. Mojżesz modlił się ze wzniesionymi rękami. Gdy one opadały mu na skutek zmęczenia, to kapłani Aaron i Chur podtrzymywali je. Ta modlitwa trwała od rana, aż do zwycięstwa wieczorem. Zwykle wytrwałość tylko jednego dnia, jednych rekolekcji nie wystarczy. Wielu chrześcijan prosi o potrzebne im łaski całymi latami.

Oto list pewnego parafianina do proboszcza: „W czasie rekolekcji złożyłem przyrzeczenie znane tylko mnie i Bogu. Ale teraz chcę podzielić się nim także Ojcze z Tobą - całując krzyż przed kościołem postanowiłem naprawić i powierzyć Bogu moje życie rodzinne, małżeńskie. Od tego czasu codziennie mówię jedno „Ojcze nasz” więcej w pacierzu. Wierzę, że ta dobrowolnie podjęta przeze mnie modlitwa sprawiła, że moja rodzina na nowo odżyła odzyskując we mnie męża, ojca, syna i brata. Proszę Cię Ojcze, pamiętaj o mnie w swoich modlitwach, abym już nigdy z tej drogi nie zawrócił”.

Tak drodzy Bracia i Siostry. „Niebo i ziemia przeminą, ale słowa Jezusa będą ciągle żywe”. „Wszystko, o co w modlitwie prosicie stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie”. Amen.

2



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
czy jestem asertywny
Czy wyszukiwarka Google indeksuje dokumenty PDF
262.Danton - wielki aktor czy dobry człowiek, A-Z wypracowania
modlitwa, Dokumenty (w tym Dokumenty Kościoła), Pomocne w życiu wiary, Szkoła modlitwy
C7 czy jestem prawdziwym katolikiem
Czy jestem pracoholikiem
Mamo czy jestem grubasem Przekonaj nastolatka do zdrowej zywnosci i cwiczen grubas
WALKA Z PIŁKĄ CZY WALKA Z CZŁOWIEKIEM, Tenis ziemny
Zmartwychwstanie ciała czy całego człowieka, Światkowie Jehowy, Nauka
szkolka modlitwy 2, Dokumenty (w tym Dokumenty Kościoła), Pomocne w życiu wiary, Szkoła modlitwy
Czy współczesny człowiek traci swoją jednostkowość i niepowtarzalność w cywilizacyjnym zgiełku
Czy jestem kobietą, która kocha za?rdzo
droga krzyzowa czlowieka wyzwolonego, Dokumenty Textowe, Religia
SZKOŁA MODLITWY, Dokumenty (w tym Dokumenty Kościoła), Pomocne w życiu wiary, Szkoła modlitwy
Lista modlitw, dokumentacja
Modlitwa, dokumentacja rozwoju zawodowego nauczyciela stażysty, Umiejętność prowadzenia zajęć, Na ga
czy jestem uzależniony
jak rozpoczac modlitwe, Dokumenty(3)

więcej podobnych podstron