Dlaczego...?
Dlaczego się złoszczę, jeśli ucieknie mi tramwaj i muszę kawałek przejść na piechotę?
Przecież wiem:
w niektórych krajach za garść ryżu ludzie biegają cały dzień między dyszlami rikszy.
Dlaczego skarżę się na chwilowe niedomagania i martwię się zmarszczkami, piegami ?
Przecież wiem:
tysiące ludzi cierpi na nieuleczalne choroby, tysiące ludzi są prześladowane za wyznanie
lub kolor skóry albo bez powodu, za nic.
Dlaczego mam ochotę kląć, jeśli muszę czasem postać w kolejce, poczekać, wyjść na deszcz.
A kiedy nie dostanę punktualnie jedzenia, to zapominam, że miliony głodnych
nigdy nie zasiadają do nakrytego stołu?
Jesteśmy śmieszni i zwariowani: zatruwamy sobie i innym życie głupstwami,
a powinniśmy być zadowoleni i wdzięczni, każdego dnia na nowo ze wszystkich dobrych rzeczy, na jakie nie zasłużyliśmy. Jesteśmy chorzy, mamy gorączkę.
Nowa gorączka to chorobliwe samolubstwo.
"Nie zapomnij o radości” Phil Bosmans