Dzieci mówią tak niewyraźnie, że nikt obcy bez wsłuchiwania się w ich słowa nie jest w stanie się z nimi porozumieć. Tym dzieciom trzeba pomóc. Czasem wyraźnie mówić nie pozwala im budowa aparatu artykulacyjnego (np. wada zgryzu) - wtedy niezbędna jest wizyta u specjalisty. Często jednak po prostu ich narządy mowy są tak niesprawne, że trudno im jest wyraźnie artykułować nawet proste wyrazy. Dzieci albo mówiąc nie poruszają prawie w ogóle wargami, albo nie mogą sobie poradzić z niesprawnym językiem. W tym artykule chciałabym podać parę propozycji ćwiczeń i zabaw, które mogą pomóc logopedom w pracy z takimi dziećmi.
Propozycje zabaw dla najmłodszych:
wylizywanie talerza po jedzeniu, rysowanie językiem "obrazków" na talerzu pokrytym rozpuszczonymi lodami, kefirem, kiślem (dobrze jak talerz jest ciemny - lepiej widać rysunek)
oblizywanie językiem warg posmarowanych czekoladą, miodem, dżemem.
lizanie lodów z wysuniętym daleko językiem.
zbieranie językiem z talerza pokruszonych chrupek kukurydzianych, ryżu preparowanego, płatków śniadaniowych.
przy porannym myciu zębów język wita sie z każdym ząbkiem, przy wieczornym każdemu mówi dobranoc.
chłodzenie zupy na talerzu, herbaty w szklance, chuchanie na zziębnięte ręce (np. po zimowym spacerze),
żucie skórek od chleba, suszonych śliwek, jabłek itp.
Ćwiczenia warg:
przesyłamy całuski i uśmiechy wszystkim ukochanym osobom i zwierzętom (dziecko całuje kolejno swoje palce u rąk, po każdym całusie, zdmuchuje pocałunek, czyli przesyła go danej osobieczy zwierzakowi (mami, tacie, babci, dziadkowi, pieskowi itp.). Potem szeroko się uśmiecha.
cmokanie - smarujemy usta dziecka jakąś barwną szminką (najlepiej kolorową szminką wazelinową), potem prosimy je, żeby pocierając wargami o siebie rozprowadziło szminkę po ustach i pokryło kolorowymi całuskami całą kartkę papieru.
zabawa w króliczka i "potworka". Króliczek nagryza dolnymi zębami górna wargę, "potworek" odwrotnie - dolnymi zębami górną wargę. "Zjadają" wargi z apetytem!
gra na organakch i na flecie, gwizdanie w gwizdek (myślę, że żadnego dziecka nie trzeba będzie do tego długo namawiać).
zabawa w konika (konik biega i na dany sygnał parska jak najgłośniej potrafi).
gwizdanie.
mlaszczemy wargami, bo bardzo lubimy jeść.
nie chcemy jeść - wciągamy wargi do jamy ustnej.
zabawa w ptaszka: dziobiemy ziarenka (nasze wargo to dziób), czyli pokruszone chrupki kukurydziane, ryż preparowany, płatki śniadaniowe.
krzywe uśmieszki (raz w jedną, raz w drugą stronę).
robienie "baloników" na jednym policzku i przesywanie ich na drugi policzek.
dziurawienie palcami baloników (dotykami palcami policzków - baloniki pękają)
zabawa w dźwig: na wysuniętą w przód wargę górną kładziemy słomkę do napojów albo kredkę. Uda się tak przejść z ładunkiem od ściany do ściany?
trzymanie wargami plastikowej łyżeczki z piłeczką pingpongową (kto potrafi przejść od jednej ściany do drugiej i nie upuścić piłeczki?).
siłowanie się: dziecko trzyma w ustach kartkę papieru, a logopeda stara się mu ją wyjąć (też wargami!). Można próbować wyjąć kartkę palcami, ale wtedy warto zamieniać się rolami.
zabawa w rybkę: poruszamy wysuniętymi wargami (na boki, w górę, w dół, zamykamy je i otwieramy na zmianę).
Ćwiczenia języka:
wysuwanie i cofanie języka (język to kukułka w zegarze)
robienie z języka na przemian chudego i grubego (najedzonego) węża
dmuchanie na kolorowe papierki z językiem ułożonym w kształt rynienki
oblizywanie i licznie zębów
kląskanie (jedzie konik)
język na zjeżdżalni - przesuwanie językiem po podniebieniu.
słoń macha trąbą (język stara się dotknąć nosa i brody na zmianę).
huśtawka - na czubek języka kładziemy np. płatek śniadaniowy (czekoladowy, miodowy). Dziecko huśta go wewnątrz buzi na górze dotykając nim do wałka dziąsłowego.
udajemy chomika, który wypycha swoje policzki jedzeniem (wypychamy policzki językiem).
bawimy się w dzięcioła, który stuka w drzewo (czubek języka uderza szybko i mocno o podniebienie).
Ćwiczenia żuchwy:
zabawa w krowę na łące: żucie trawy, kwiatów itd.
otwieranie i zamykanie bramy (żuchwę opuszczamy jak najniżej) - do naszego garażu może wlecieć samolot albo helikopter (dla opornych łakomczuchów może to być nawet jakiś mały smakołyk).
zabawa w robota: ruszamy żuchwą na boki.
udajemy rozzłoszczonego psa (wysuwamy żuchwę do przodu i warczymy).
"czesanie" górnej wargi zębami.
Ćwiczenia podniebienia miękkiego:
kasłanie
chrząkanie
ziewanie
zabawa w chorą świnkę.
Mała świnka mieszkała sobie w swoim domku. Cały dzień bawiała się i wesoło sobie chrumkała (chrumkamy). Pewnego ranka obudziła si, ziewnęła kilka razy i poczuła, że coś drapie ją w gardle. Chrząknęła klika razy i zaczęła kasłać (kaszlemy). Chciała zadzwonić do lekarza, ale gdy to, co powiedziała przez telefon, brzmiało tak: gu, gu, ge (dzieci powtarzają wszystko, co powiedziała świnka), uguk, ogok, oguke! Lekarz nic nie zrozumiał, ale domyślił się, że to dzwoniła świnka, więc szybko do niej przyjechał. Gdy zobaczył jej gardło, aż gwizdnął ze zdziwienia (gwiżdżemy). Przepisał jej 3 syropy, które świnka posłusznie połknęła (łykamy ślinę/wodę). Potem poszła spać. Gdy zasnęła, głośno chrapała (chrapiemy). Obudziła się całkiem zdrowa (radośnie chrumkamy)!
Ćwiczenia wyrazistej artykulacji samogłosek:
Mamy dwa rysunki przedstawiające w jakiś zabawny sposób głoski [e] i [u] ubrane w zimowe ubrania. Każda czynność głosek powinna być zilustrowana odpowiednim rysunkiem, żeby potem dziecko bez trudu mogło znaleźć odpowiedź na pytania, np. Kto miał czapkę na głowie? ([e] i [u]); Kto utoczył największą kulę ze śniegu? ([e]) Kto zrobił bałwankowi nos z marchewki? ([e] i [u]). Wyraźnie i dość szybko dpowiadając na pytania, maluch ćwiczy wymowę samogłosek i wargi jednocześnie.
Głoski [e] i [u] postanowiły wspólnie zbudować bałwana. [E] założyło czapkę, i [u] założyło czapkę, [e] założyło szalik i rękawiczki i [u] założyło szalik i rękawiczki. Obie głoski założyły ciepłe kurtki, spodnie i buty. Potem wyszły na dwór: [e] utoczyło pierwszą największa śniegową kulę (pokazujemy obrazek), [u] - tę mniejszą - na brzuszek bałwanka. Potem obie wspólnie zrobiły głowę bałwanka. Razem umieściły na niej czapkę, zrobiły oczy i buzie z kamyków, a nos z marchewki, do ręki włożyły mu długi patyk. Pomachały i wróciły do domu.
Bawimy się w samochody: Mamy ilustracje przedtstawiające karetkę pogotowia (eu), straż pożarną (iu), policję (eo). Dajemy je dziecku. Logopeda ma rysunki przedstawiające chorego, pożar, złodzieja. Dziecko musi na sygnale z odpowiednim samochodem w ręku "przejechać" wyznaczoną wcześniej przez logopedę trasę. Zabawę można powtarzać kilka razy, jeśli mamy kilka różnych rysunków przedstawiających chorego, pożar i jakiegoś złoczyńcę.
Mamy tyle zestawów obrazków przedstawiających np. zwietrzęta (sowa, motyl, kogut, mucha, osa, kangur, nietoperz, jaskółka), ilu jest uczestników zabawy. Każdy gracz dostaje jeden zestaw. Wylosowana osoba mówi nazwę wybranego przez siebie zwierzęcia, ale pomija w niej wszystkie spółgłoski (np. "sowa" brzmi jak "oa")!. Pozostałe osoby muszą zgadnąć, o które zwierzę chodzi. Gracz, który odgadł, dostaje punkt (np. w postaci kamyka czy klocka). Wygrywa oczywiście ten, kto ma najwięcej punktów. Zabawa jest dość trudna. W łatwiejszej wersji tylko logopeda zadaje zagadki, dzieci zgadują, ale potem powtarzają nazwę "samogłoskową" podaną przez logopedę.
Usypianie misia: Miś jest zmęczony i płacze: eeeeee. Dziecko bierze go na ręce i zaczyna śpiewać mu kołysankę: aaaaa. Miś jednak płacze dalej: yyyyyyy.Dziecko dziwi się (dlaczego ten miś tak płacze i nie chce spać?): oooooooo!. Uspokaja go mówiąc: iiiiiiii. Potem znów śpiewa mu do snu: aaaaaa. Miś zamyka oczka i zasypia. Dziecko znów się dziwi, że tym razem tak szybko zasnął: uuuuuu!
Jazda autobusem. Siadamy wygodnie na krześle. Autobus rusza. Powtarzamy coraz szybciej [a]. Gdy autobus jedzie już bardzo szybko mówimy [a] długo: aaaaaaaa. Autobus jedzie po kocich łbach, pasażerowie podskakują na swoich krzesłach i są zdziwieni: o! o! o! (powtórzyć kilka razy, dość szybko). Autobuś nagle hamuje: iiiiiiiiiiii! Wszyscy pochylają sie gwałtownie do przodu i mówią (znów niemile zaskoczeni): uuuu! Autobus złapał gumę - wszyscy oglądamy koło i mówimy z niezadowoleniem machając ręką: eeee! Postanawiamy iść dalej na piechotę: podskakując sobie wesoło mówimy: ao! eu! ie! itp.
Zabawa w kosmitów: Na ziemię przylecieli kosmici. Nie mówili po polsku, więc każdego, kogo spotakili, zaczarowywali tak, że zaczynał mówić w ich kosmicznym języku. Logopeda jest kosmitą, zaczarowane przez kosmitę dzieci powtarzają za nim wszystko. A kosmita mówi takie dziwne słowa: au, eu! eoau! ieo! itp.