W poczekalni siedziała kobieta z dzieckiem na ręku i czekała na doktora. Gdy ten wreszcie przyszedł, zbadał dziecko, zważył je i stwierdził, że bobas waży znacznie poniżej normy.
- Czy dziecko jest karmione piersią czy z butelki? - spytał lekarz.
- Piersią - odpowiedziała kobieta.
- W takim razie proszę się rozebrać od pasa w górę.
Kobieta rozebrała się i doktor zaczął uciskać jej piersi. Przez chwilę je ugniatał, masował kolistymi ruchami dłoni, kilka razy uszczypnął sutki. Gdy skończył szczegółowe badanie, kazał kobiecie się ubrać i powiedział:
- Nic dziwnego, że dziecko ma niedowagę. Pani nie ma mleka!
- Wiem, - odpowiedziała - jestem jego babcią, ale cieszę się, że przyszłam.
*********
Szaleje pożar. Małżeństwo wybiega z płonącego budynku.
Żona mówi do męża:
Wiesz, Zdzisiek, po raz pierwszy od 15 lat wychodzimy gdzieś razem...
*********
Pogrążony w smutku mąż mówi do żony:
- Rzuciłem papierosy, rzuciłem wódkę, teraz to już chyba kolej na ciebie...
*********
W szpitalu po operacji leży facet na łóżku, a obok siedzi jego żona,
uśmiecha się i głaszcze go po głowie.
W pewnej chwili on otwiera oczy, patrzy na nią z niedowierzaniem i mówi:
- Jak się żeniłem, to ty byłaś koło mnie...
- Tak kochanie.
- Jak złamałem nogę, to ty byłaś ze mną...
- Oczywiście najdroższy!
- Jak rozbiłem samochód, ty siedziałaś koło mnie...
- Tak kochanie!
- Dzisiaj miałem operację i ty również jesteś u mego boku...
- Och!!! - Tak mój kochany.
- Wiesz co? Ty mi ku**a pecha przynosisz!
*********
Facet kupił sobie fajny duży telewizor, przyniósł do domu, żona patrzy,
a na pudle sporo jakichś znaczków informacyjnych.
- Kochanie co oznacza ta szklanka na opakowaniu? - pyta żona.
- To znaczy, że zakup trzeba opić.
*********
- Czy mąż pomaga ci w domu?
- Czasami tak. Wczoraj np. zerwał kartkę z kalendarza.
*********
Żona mówi do męża:
- Kochanie, nasza służąca mówi, że jest w ciąży.
- Bredzi. Nie ma takiego lekarza, który by to stwierdził już na
trzeci dzień.
*********
Restauracja na plaży nudystów.
- Przepraszam - zwraca się do nagiego kelnera klient - czy mógłby pan
odpowiadać bardziej wyraźnie? Nie rozumiem ani słowa.
- Chciałbym, plosse pana, ale mam pełne usta dlobnych.
*********
Na lekcji chemii nauczycielka objaśnia uczniom temat: alkohole:
- Nazwy alkoholi tworzymy od nazwy węglowodoru, dodając
końcówkę "ol", na
przykład: metanol, etanol, butanol...
Jasio:
- Jabol!
*********
Między ojcem i synem:
- Mama skarży się, że zachowujesz się jakbyś w ogóle nie słyszał. co
ona do ciebie mówi.
- Ale tato...
- Nie tłumacz się, mój chłopcze, powiedz, jak ci się udało to
osiągnąć...
*********
Jak już będziemy małżeństwem mówi dziewczyna do narzeczonego - ??
będziemy mieli trzy śliczne dzieciaczki. Słodką blondyneczkę z
dołkiem w brodzie i dwóch zabawnie sepleniących urwisów??
??Skąd ty to tak dokładnie wiesz!???dziwi się narzeczony.Kobieca
intuicja??
Dziewczyna uśmiecha się tajemniczo i dodaje: Na razie są u moich
rodziców...
*********
Godzina 6.01, piękny wrześniowy poranek w IV RP:
- Wstawaj!
- Ale jeszcze chwilkę...
- Wstawaj!
- Już, już...
- Wstawaj i na ziemię!
- Co?
- Wstawaj k**wa i na ziemię z rękami na karku ! Tu CBA !
*********
Znany operator GSM wprowadza na rynek nową taryfę "Mordo ty moja".
Rozmowy do 5 wybranych numerów nie są odnotowywane w billingach.
*********
Dlaczego panny są szczuplejsze od mężatek? Bo panna wraca do domu,
patrzy, co ma w lodówce i idzie do łóżka. Mężatka wraca do domu,
patrzy co ma w łóżku i idzie do lodówki
*********
- Co wy robicie na tych próbach chóru? - pyta żona. - Pijemy wódkę i
gramy w karty - odpowiada mąż.
- To kiedy śpiewacie? - Dopiero jak wracamy do domu
*********
- Tato, a kto to jest alkoholik?
- Widzisz synu te cztery brzozy? Alkoholik widzi osiem.
- Tato, ale tam sa dwie...
*********
Na lekcji, na której jest sprawdzian, nauczycielka mówi:
- Wydaje mi się, że słyszę jakieś dźwięki A na to Krzysio:
- Mi też, ale ja się leczę.
*********
Ojciec namawia syna do poślubienia bogatej dziewczyny.
-Tato, ale przecież ona jest prawie ślepa!
-Dzięki temu łatwo będzie ci przed nią ukryć wiele rzeczy.
-Jest prawie głucha.
-Nie będzie podsłuchiwać twoich rozmów telefonicznych.
- Ona kuleje.
-Nie będzie ciebie szukać po restauracjach.
-Jest garbata.
-Synu, bądź sprawiedliwy, jedną wadę to ona może mieć ...
Ptak na gałęzi siedzi czy kuca?
Kuca, bo jakby siedział to by mu nóżki zwisały.
Jaka jest różnica miedzy narzeczeństwem a małżeństwem?
Jak miedzy polowaniem, a świniobiciem.
Czym się różni początek XX od początku XXI wieku?
Tym mianowicie, ze na początku XX trzeba było rozchylić pantalony, żeby zobaczyć pośladki, a na początku XXI trzeba rozchylić pośladki żeby zobaczyć majtki
Jak się nazywa katar z dwóch dziurek naraz?
Bismark
Co to jest: białe i, jak spadnie na głowę, to boli?
Sufit
Jak nazywa się zona Herkulesa?
Frau Kules
Co to znaczy, gdy ktoś znajdzie cztery podkowy?
To znaczy, że gdzieś koń biega na bosaka
Jaka jest największa anomalia fizjologiczno-polityczna?
Członek z ramienia wysunięty na czoło
Jak się nazywa mały Rosjanin?
Mikrusek
Czym się różni węgiel kamienny od kamienia węgielnego..?
Tym samym co picie w Szczawnicy od szczania w piwnicy
Na czterdziestą rocznicę ślubu dwoje staruszków wybrało siędo swojej
ulubionej kawiarenki. Usiedli przy stoliku i zaczęli prowadzić rozmowę.
- Pamiętasz kochanie, to tutaj zaprosiłeś mnie ponad 40 lat temu było tak
wspaniale.
- A ty pamiętasz jak było wspaniale, kiedy po wyjściu stąd poszliśmy w
stronę parku?
Kiedy mijaliśmy ogrodzenie, nagle wzięła mnie taka chcica, oparłaś się o
płot a ja Cię zerżnąłem.
- Tak, pamiętam, a może by to powtórzyć? Ja jeszcze mogę, a Ty?
- Ja też, chodźmy szybko, bo już zaczynam się podniecać.
Po tych słowach niemal wybiegli z kawiarenki. Całą rozmowę usłyszał
przypadkiem chłopak siedzący przy sąsiednim stoliku. Pomyślał sobie, że
ciekawie będzie zobaczyć czy faktycznie dwoje staruszków odważy się uprawiać
seks w parku. Poszedł za nimi i oto co zobaczył. Babcia podwinęła spódnicę i
ściągnęła majtki, dziadek nawet nie fatygował się ze ściąganiem czegoś tylko
rozpiął rozporek, oparł babcię o płot i ostro zabrał się do roboty.
Na to co nastąpiło potem, chłopak znał tylko jedno określenie: rżnięcie
stulecia. Nie widział nigdy czegoś podobnego na filmie, żaden znajomy o
czymś takim mu nie mówił no i nie znał tego z własnych doświadczeń.
Dziadek posuwał babcię wręcz w fenomenalnym, iście olimpijskim tempie,
tempie którego nikt by chyba nie wytrzymał. Byłby to niewątpliwie sprint
gdyby nie fakt, że dziadek pracował przez niemal godzinę nie przestając
nawet przez sekundę i ani razu nie zwalniając tempa. Tyłek mu chodził
niewiele wolniej niż kolibrowi skrzydełka. Dopiero po ok. godzinie zmęczenie
kochankowie opadli na ziemię i ciężko oddychali przez kolejną godzinę.
- Jaki jest jego sekret, gdybym ja tak posuwał to nie miałbym najmniejszego
problemu z kobietami, muszę poznać jego sekret -pomyślał sobie chłopak,
zebrał się na odwagę i podszedł do wycieńczonej pary:
- Przepraszam pana najmocniej - powiedział - ale musze poznać pana sekret.
Jeśli potrafi pan tak ostro uprawiać seks w tym wieku, to 40 lat temu musiał
być pan wręcz niesamowity!
- Synu. 40 lat temu ten pierdolony płot nie był pod napięciem...
**********