Jestem młoda wdowa, za mąż wyjść gotowa,
Za młodego męża, który się napręża.
Bo serduszko moje, nie da mi spokoju,
Jeśli chcesz, to mów, dzisiaj zaręczyny, jutro ślub.
Ośmiu mężów miałam, bardzo ich kochałam,
Oni, chociaż mili, bardzo krótko żyli.
A serduszko moje w ciągłym niepokoju,
Błagam cię coś zrób, żebym mogła wziąć kolejny ślub.
A zaraz po ślubie, zrobię to co lubię,
Ze mną silny smoku przeżyjesz pół roku.
Bo serduszko moje, nie da ci spokoju,
Potem wpadniesz w grób, ja następny wezmę ślub.