Tadeusz Jakubowski
ZAGADNIENIA PŁCIOWOŚCI - CZYSTOŚĆ
Czystość w dziedzinie płciowości jest cnotą moralną. Cnota to najogólniej dobra sprawność, którą trzeba w sobie wypracować. Zatem czystość to sprawność, umiejętność panowania nad popędem płciowym, kierowania nim stosownie do powołania, sytuacji życiowej i integralnego rozwoju całej osoby. Czystość jest również darem Bożym, łaską, owocem działania Ducha Świętego. Czystość wymaga panowania nad popędem, panowania nad sobą. Wysiłek podejmowany - w wielu zresztą dziedzinach - dla osiągnięcia panowania nad sobą jest pedagogią ludzkiej wolności. Alternatywa jest oczywista: albo człowiek panuje nad swoimi namiętnościami i osiąga pokój, albo pozwala zniewolić się przez nie i staje się nieszczęśliwy.
Czystość domaga się wstydliwości. Wstydliwość w ujęciu ogólnym - wg ks. F. Sawickiego [1] - to zdolność i skłonność do uczucia przykrości wskutek obnażania w dosłownym lub przenośnym znaczeniu oraz staranne unikanie względnie ukrywanie tego, co zawstydza. Wstydliwość ma zastosowanie w życiu ludzkim wszędzie tam, gdzie zagrożona jest godność człowieka jako istoty rozumnej.
Wstydliwość płciowa odnosi się do funkcji seksualnych, mianowicie do uczynków, słów, pożądliwości, wyobrażeń oraz do narządów płciowych i tych części ciała, które wywołują podniecenie. Wstydliwość ta jest niejako wrodzoną właściwością normalnej duszy ludzkiej. Nie ma jej co prawda w pierwszym okresie życia, ale już po kilku latach budzi się prawie samorzutnie. Jest ona zjawiskiem ogólnoludzkim istniejącym od początku dziejów ludzkości, od owej chwili, gdy "...poznali, że są nadzy; spletli więc gałązki figowe i zrobili sobie przepaski" (Rdz 3,7). Tylko stopień i sposoby wyrażania wstydliwości wśród ludów są różne i zmienne. Etyka zawsze uważała wstydliwość płciową za głęboko uzasadnioną konieczność życiową.
Wstydliwość chroni intymność osoby. Nie pozwala odsłaniać tego, co powinno zostać zakryte. Kieruje spojrzeniami i gestami właściwymi dla zachowania godności osób i godności ich zjednoczenia. Wstydliwość jest cierpliwością i skromnością; wpływa na wybór ubioru, zachowuje milczenie i dyskrecję w kwestii tajemnicy osób i ich miłości. Wstydliwość sprzeciwia się nurtom preferującym nagość (np. naturyzm), przedstawianiu ciała ludzkiego w reklamach i środkach przekazu w sposób naruszający intymność i godność osoby. Inspiruje styl życia, który pozwala na przeciwstawianie się wymaganiom mody czy presji kultur lub subkultur. Wstydliwość chroni czystość płciową a ta powoduje czystość serca, która pozwoli "oglądać Boga".
Obowiązkiem moralnym rodziców, katechetów i wychowawców jest kształtowanie u dzieci i młodzieży wstydliwości, która pozwoli im dostrzec wartość i wzbudzić poszanowanie osoby ludzkiej. Temu działaniu winna zawsze przyświecać zapowiedź: "Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą" (Mt 5,8), jako że istnieje związek między czystością serca, ciała i wiary.
Istnieją trzy rodzaje czystości:
pozamałżeńska (młodzieńcza, narzeczeńska, wdowieńcza, osób samotnych) - wyrażająca się w całkowitej wstrzemięźliwości płciowej,
małżeńska - zdolność współżycia wyłącznie w więzi małżeńskiej jako wyrazu miłości, w atmosferze szacunku dla współmałżonka przy poszanowaniu nakazów moralnych, zachowaniu porządku rzeczy i hierarchii wartości,
"dla królestwa niebieskiego" (Mt 19,12) - celibatu lub ślubu czystości, która wyraża się w całkowitej wstrzemięźliwości płciowej i "niepodzielności serca" jako znak całkowitego oddania się Bogu.
W dalszej części niniejszego artykułu ograniczono się do omówienia czystości pozamałżeńskiej a dokładnie przedmałżeńskiej jako bardziej istotnej w pracy katechetycznej z dziećmi i młodzieżą.
Zagadnienie czystości w katechezach z dziećmi winno się sprowadzać - z jednej strony - do ukazania "normalności" sfery płciowości ludzkiej i fizjologii podlegających prawom biologicznym i psychicznym związanym z płciowością. Z drugiej strony należy wskazać "wyjątkowość" sfery płciowości jako dziedziny związanej z funkcjami powoływania życia. Wielki dar, jaki człowiek otrzymał od Boga, to dar przekazywania życia związany z całą sferą miłości, płciowości oraz zjednoczenia duchowego i fizycznego. I właśnie ta funkcja będąca udziałem człowieka we "współstwarzaniu świata", we współpracy małżonków ze Stwórcą w darze przekazywania życia, ta funkcja wymaga od nas poszanowania całej dziedziny płciowości z narządami płciowymi włącznie. Obowiązek poszanowania daru przekazywania życia narzuca konieczność szacunku do "działań sprawczych" czyli współżycia i tym samym narządów płciowych. Stąd też odsłanianie ich czy używanie do innych celów niż są przeznaczone jest wykroczeniem moralnym w zdecydowanie większym wymiarze niż w przypadku innych narządów. O uznaniu ważności funkcji narządów płciowych świadczy objęcie ich "ochroną" przez VI przykazanie Boże. Zresztą cała sfera płciowości chroniona jest w sposób szczególny VI i IX przykazaniem Bożym.
Zachowanie czystości nie jest rzeczą łatwą. Czystość, będąca bezsprzecznie wartością wyższą, domaga się większego wysiłku woli, jeśli chcemy ją osiągnąć lub zrealizować. Dlatego należy dzieci i młodzież zachęcać do podjęcia pracy przy samowychowaniu do czystości warunkującym prawidłowy rozwój psychoseksualny człowieka.
Podstawą samowychowania do czystości jest akceptacja popędu płciowego jako wartości i daru Bożego a także akceptacja czystości nie tylko jako wyrzeczenia, ale wartości pozytywnej, która ma wyzwolić człowieka od postawy użycia i dysponować go do przeżywania dojrzałej miłości. W samowychowaniu do czystości konieczna jest pomoc Ducha Świętego, na co szczególnie zwraca uwagę św. Paweł w listach (Rz 7,23-24; Ef 6,10-11; 1 Kor 9,27; 10,13).
Środkami nadprzyrodzonymi tej pracy są: modlitwa, sakramenty pojednania (gdzie Chrystus wybacza grzechy i umacnia w dobrych postanowieniach) i Eucharystii oraz nabożeństwo do Niepokalanej Bożej Rodzicielki i tych świętych, którzy szczególnie wyróżnili się w praktykowaniu czystości.
Środkami naturalnymi są: kształtowanie dyscypliny wewnętrznej, uprawianie sportów, rozwój tężyzny fizycznej, sprawności fizycznej i intelektualnej, rozwój zainteresowań a także unikanie okazji do pobudzeń erotycznych, do grzechu.
Równie poważny (jeżeli nie bardziej) jest problem czystości przedmałżeńskiej wśród starszej młodzieży i narzeczonych. Problem ten dotyczy zarówno zakresu świadomości zła jak i realizacji wykroczeń. W katechezach dla młodzieży starszej, zagadnienie czystości przedmałżeńskiej należałoby sprowadzić do próby odpowiedzi na pytanie: Czy czystość przedmałżeńska, dziewictwo jest wartością czy tylko pozbawionym zasadności zakazem? Istnieje wiele kontrowersyjnych opinii na ten temat. Jest grupa ludzi, która pojęcia czystości nie akceptuje, dziewictwo uważa za przeżytek, za coś niemodnego, anormalnego, za niemal zamach na wolność człowieka. Jest także grupa, która czystość uważa za coś bardzo cennego, wartościowego.
Pojęcie "czystości" w każdej innej dziedzinie traktowane jest pozytywnie, jedynie w dziedzinie życia seksualnego ma niekiedy w świadomości młodych ludzi wydźwięk negatywny. Dlaczego tak jest? Skąd się wzięło takie pomieszanie pojęć?
Spróbujmy zatem ustalić obiektywne odniesienie do czystości. W jakiej sytuacji mówimy, że coś jest czyste? W analizie chemicznej oczyszczanie to proces odrzucania wszystkiego, co nie należy do istoty danej rzeczy. Np. brudna woda to mieszanina wody i czegoś co wodą nie jest. Oczyszczanie polega na takim działaniu, aby otrzymać tylko wodę - samą wodę. Słowo "czysty" sugeruje, że dany przedmiot jest tym, czym ma być, czym jest w swej istocie, oznacza zatem szczyt możliwości danej rzeczy. Czysty styl, czysty głos, czysty gotyk, czyste złoto, czyste powietrze to wartości wysoce pozytywne. Czy zatem "czysty chłopak", "czysta dziewczyna", nie stanowi wartości pozytywnej? Przecież to oznacza, że ona sama albo on sam jest taki, jaki jest w samej swojej istocie. Istota czystości oznacza człowieka takiego jakim został stworzony.
Do istoty stanu przedmałżeńskiego należy to, że tworzy go chłopak i dziewczyna, dwie osoby, ale nie stanowiące jeszcze związku. Do istoty bycia dziewczyną nie należy chłopak i do istoty bycia chłopakiem nie należy dziewczyna. Dlatego współżycie (jednoczące ich) jest zmieszaniem, zanieczyszczeniem istoty.
Ta sytuacja radykalnie się zmienia w małżeństwie. Małżeństwo właśnie polega na zjednoczeniu osób. Małżeństwo nie może istnieć w jednym człowieku. Czyli do istoty małżeństwa należy właśnie akt jednoczący - zjednoczenie dwojga - to jest sama natura małżeństwa. Akt seksualny nie jest "nieczysty" w małżeństwie, bo należy do istoty małżeństwa, a do istoty stanu człowieka "samotnego" (także przed małżeństwem) należy jego integralność, indywidualność, jego pojedynczość, jego nietykalność.
Wartość czystości dostrzeżemy najwyraźniej wtedy, gdy dotyczyć ona będzie nie tyle nas, co osobę, którą kochamy - ukochaną osobę. Dlaczego? Prawdziwa - autentyczna miłość domaga się wyłączności. Jesteśmy wtedy zazdrośni o to wszystko co dotyczy ukochanej osoby i jej jakichkolwiek kontaktów - obecnych, przyszłych, ale także przeszłych (nawet tych, które miały miejsce, kiedy się jeszcze nie znaliśmy). Dotyczy to zarówno chłopaka, jak i dziewczyny. Brak dziewictwa zagubionego "gdzieś po drodze" jest bardzo bolesnym ciosem zarówno dla tego, który tym darem nie zostanie w małżeństwie obdarzony, jak i dla tego, który chciałby ten dar ofiarować, ale go już utracił. Jakże bolesna musi być informacja, że ukochany (ukochana) już do kogoś "należeli". Albo inaczej: Jakże przykra jest sytuacja osoby, której największym pragnieniem jest uszczęśliwienie drugiego człowieka (wybranego jako męża - żonę) ale tym jedynym, niepowtarzalnym darem, którego on oczekiwał - a tym darem obdarzyć go nie może.
W sytuacji autentycznej miłości - czystość, dziewictwo - zarówno dziewczyny, jak i chłopaka - ma niezaprzeczalną wartość.
Trzeba młodzieży uświadomić, że oni już dla kogoś (czy dla określonego celu) żyją i w każdym przypadku czystość jest wartością. Ich przyszli mężowie, żony gdzieś żyją i oczekują od nich wyłączności czyli czystości. Dlatego ich "obowiązkiem" jest ochrona i obrona każdej wartości jaką posiadają, w tym czystości - również. Dojrzałość tym się przejawia, że pozwala właściwie ocenić i wskazać co jest wartością, a także nakazuje tę wartość uszanować. Dlatego, bez względu na to, co moda młodzieżowa "nakazuje" mówić o dziewictwie (a niekiedy "nakazuje" je wyśmiewać) powinni spokojnie, bez emocji i udawania spojrzeć w przyszłość - w ich przyszłość. I jeżeli potrafią tego dokonać, będą musieli obiektywnie stwierdzić, że czystość jest wartością a wyśmiewanie jej jest - najdelikatniej mówiąc - wynikiem prymitywizmu umysłowego.
Można postawić pytanie: Co łatwiej - zachować dziewictwo czy stracić?
Uważam, że łatwiej stracić. Bo to nie wymaga wysiłku. Zachowanie czystości wymaga czujności i wysiłku. I właśnie ci ludzie, którzy utracili dziewictwo próbują odebrać mu charakter wartości. To właśnie oni lansują teorię, że dziewictwo jest przeżytkiem, że czystość nie jest wartością. Jest to o tyle zrozumiałe, że przy stwierdzeniu małej wartości lub w ogóle braku wartości w odniesieniu do dziewictwa utrata jego wydaje się tym osobom jakby mniejszą stratą. Bo zawsze jest to strata. Zawsze ten, który coś ma (chociaż niewielkiej wartości) jest bogatszy od tego, który tej rzeczy nie posiada. I to dalej dowodzi jak nielogiczne jest uważanie czystości za niemodny przeżytek czy dziwactwo pozbawione wartości.
Najpiękniejszym i najbardziej wartościowym prezentem ślubnym, jaki ofiaruje mąż - żonie a żona - mężowi jest coś, co było chronione na ten czas przez wiele lat (przez całe życie), coś, co nikt inny nie otrzymał i nie otrzyma - coś jedynego, jednorazowego, niepowtarzalnego, nieodwracalnego - dziewictwo. To ofiarowane dziewictwo jest dla kochanej osoby niezaprzeczalnym skarbem.
Wydaje się, że w tej dziedzinie (wartości dziewictwa) coś się w ostatnich latach zmienia na korzyść w świadomości młodych ludzi. Tygodnik "NAJ" z października 1994 roku w artykule "Czy dzisiaj warto być dziewicą?" informuje: "Z przeprowadzonej w Stanach Zjednoczonych ankiety pt. «Prawdziwa miłość poczeka» wynika, że pół miliona młodych Amerykanów zadeklarowało chęć wstrzymania się z inicjacją do dnia ślubu. Tak więc dziewictwo urasta do rangi innego stylu życia - zdrowego i rozsądnego. To nowe zjawisko objęło już nie tylko Amerykę, ale powoli zaczyna wkraczać do Europy".
W Stanach Zjednoczonych mówi się już o "wait generation" (generacja oczekiwania), tzn. o młodych ludziach, którzy świadomie odwlekają moment rozpoczęcia życia erotycznego i - odrzucając weekendowe przygody, szukają odpowiedniej osoby na męża, żonę - czekają na prawdziwą miłość. Znamienne jest to, że młodzież ta odcina się od poglądów rodziców, którzy rozwijali powstałą już wcześniej "rewolucję seksualną", lansowali (i niekiedy lansują nadal) model związków nieformalnych, seksu bez miłości, nieograniczonego życia seksualnego, dystrybucję środków antykoncepcyjnych do szkół itp. Zjawisko "oczekiwania" staje się już wyraźnym trendem w kulturze amerykańskiej, o czym świadczą liczne publikacje a także działania. Jednym z takich działań było "ukwiecenie" trawnika przed Kapitolem w Waszyngtonie 250 tysiącami kartek dziewcząt i chłopców, którzy zobowiązali się do przestrzegania czystości przedmałżeńskiej.
To zastanawiające i - mimo wszystko - zdumiewające zjawisko rodzi pytanie: co skłania młodych ludzi, oprócz motywów religijnych do abstynencji seksualnej?. Warto tu zacytować wypowiedź włoskiej psycholog Marii Rity Parsi: "Świat stał się tak nieprzyzwoity, że ludzie czują potrzebę ucieczki od skomercjalizowanego seksu, powrotu do czystości duszy. Dziś wady są publiczne, a cnoty prywatne. Czystość jest sposobem obrony, odrzucenia blichtru, jest drogą prowadzącą do szczęścia dyskretnego, ukrytego, niewysłowionego".
W Polsce natomiast od kilku lat odnosi się wrażenie, że komuś zależy na przeprowadzeniu z kilkudziesięcioletnim opóźnieniem, krajowej "rewolucji seksualnej". Wydaje się, że nasi krajowi "rewolucjoniści" są epigonami "rewolucji" sprzed wielu lat i nie dostrzegają, że na Zachodzie, od kiedy odkryto zagrożenie AIDS, mówi się o tym zjawisku już jako o historii i że świat wszedł w nową, postrewolucyjną epokę. Miejmy nadzieję, że i do nas - jak zwykle z opóźnieniem - dotrze zjawisko powszechnego uszanowania przez młodzież wartości jaką jest czystość. Nawet jeśli to, co pojawiło się w USA jest tylko modą lub stylem życia, to taki styl warto naśladować. Bo ten "styl życia zdrowy i rozsądny" świadczy o dbałości o własną godność oraz świadczy o dojrzałym spojrzeniu na swoją przyszłość.
Panujące od blisko 20 lat tendencje do traktowania współżycia przedmałżeńskiego i innych działań seksualnych jako normalnych spowodowały niebezpieczeństwo niezauważenia ciężkiej winy moralnej wynikającej z tych działań czy zminimalizowania grzechu. Dostrzegając te zagrożenia Kongregacja dla Nauki Wiary w 1975 roku w Deklaracji Persona Humana [5] w sposób wyraźny podkreśla "...grzech śmiertelny, który polega na przeciwstawianiu się Bogu, nie zawiera się tylko w samym formalnym i bezpośrednim odrzuceniu przykazania miłości. Znajduje się on bowiem także w tym sprzeciwie wobec prawdziwej miłości, jakie niesie z sobą wszelkie dobrowolne przekroczenie każdego prawa moralnego w rzeczy ważnej". I nieco dalej: "człowiek grzeszy śmiertelnie... także wówczas, gdy świadomie i dobrowolnie - z jakiejkolwiek przyczyny - wybiera to, co jest poważnym nieporządkiem moralnym. ...A przecież... porządek moralny w dziedzinie seksualnej obejmuje dobra życia ludzkiego tak wielkiej wartości, iż wszelkie bezpośrednie naruszenie tego porządku jest obiektywnie przekroczeniem ciężkim". Deklaracja zwraca uwagę na specyfikę grzechów przeciw czystości, które nie zawsze posiadały w pełni wolne przyzwolenie, zatem w wydawaniu jakiegokolwiek sądu o odpowiedzialności człowieka wymagana jest roztropność i ostrożność. Ta uwaga jednak nie zmienia faktu, że świadome i dobrowolne poważne wykroczenia moralne w dziedzinie seksualnej są przekroczeniem ciężkim.
Takie rygorystyczne podejście do współżycia przedmałżeńskiego i innych wykroczeń w dziedzinie płciowości świadczy o ważności czystości i wysokim miejscu, jakie zajmuje w hierarchii cnót moralnych.
Należy dokładać wszelkich starań, aby młodzież doceniła wartość cnoty czystości, jej piękno i wpływ na poszanowanie godności człowieka oraz otwarcie na prawdziwą, wielkoduszną, bezinteresowną miłość.
Literatura:
F. Sawicki, Fenomenologia wstydliwości, Wrocław 1986
K. Wojtyła, Miłość i odpowiedzialności, Lublin 1986
Katechizm Kościoła Katolickiego, Pallottinum 1994
Katolicyzm A-Z, Poznań 1989
Deklaracja "Persona Humana", Oficyna Współczesna Wrocław 1998